Skocz do zawartości
Forum Burgmania

Wycieczki Podkarpatczyków.


Saper

Rekomendowane odpowiedzi

Pewnie już nas nie chcą... ;) żart oczywiście.

Cały dzień dziś spędziłem w Bieszczadach, w tym z 2 godzinki u wypalacza węgla drzewnego sącząc browara 0% -on zwykłego :)  taka wizyta szkoleniowa, polecam można się od człowieka wiele ciekawych rzeczy dowiedzieć...

Odnośnik do komentarza

"Cza" czytać forum, "odczekalim - śmy" regulaminowe 15 minut, ale nikt więcej się nie pojawił, więc... ogień na tłoki. :P

Odnośnik do komentarza

Dla usprawiedliwienia - to był tak zwany "spontan" :)   

Na ten tydzień przerwa.  Saper w czwartek leci do Giżycka, a ja w środę do Mikołajek, niestety 4oo z rodzinką. Ale może się gdzieś spikniemy ?  Zobaczymy ?  :)

Odnośnik do komentarza

Śmigamy nad słowacką Domase. Ruszamy ok 9.30 więc jak ktoś chce się zabrać dzwonić. 606667243. W Rzeszowie będziemy ok 10.30

Domasa

Domasa cieplutko . Lecimy dalej.e6ee4b11833d84c6387f02bb69059aa1.jpg

Żałujcie pogody.

Szkoda że nikt się nie ruszył87bb0e0b2bd23b53b1b8de2f242493f6.jpg

Słowacja . Domasa. Mikulovice zaliczone
5b8334571fac04f3277497bef2b58251.jpg

Odnośnik do komentarza

Od dłuższego czasu mam w planie taki wyjazd, ale do tej pory nie udało mi się zrealizować go na dwóch kołach. 

Propozycja wyjazdu na 9 września - sobota - Dolina Śmierci na Słowacji  -  orientacyjny plan trasy.  -   wyjazd w zasadzie cało dzienny.

Spotkanie: godz. 8:30  -  Stacja Orlen ul. Podkarpacka 45. Tankowanie, kawa, pompowanie oponek. Start - 8:45.  Jedziemy w kierunku Dukli.  Potem już po Słowackiej stronie jedziemy w kierunku  wsi Kružlová.  Oglądamy czołgi, może uda się do któregoś wejść do środka :D, dalej jedziemy do miejscowości Svidnik do muzeum.  Przy muzeum jest  ekspozycja "pod chmurką".   Ze Svednika - proponuje powrót w kierunku Komańczy - po Słowackiej stronie droga jest dość kiepska, ale da radę przejechać, za to już po naszej stronie jest nowy asfalt.

 Proponuje aby każdy uczestnik miał przy sobie chociaż 20 euro, chyba że planuje płacić jakieś mandaty :)   Po Słowackiej stronie jeździmy jak w książce pisze.  Teren zabudowany 50 km/h ,  po za terenem 90 km/h lub tak jak pokazują znaki.  Słowacka Policja za Nami (Polakami) nie przepada, a mandaty w euro :( 

Zabieramy też własny prowiant, nie planuję żadnego obiadu w knajpie.   W drodze powrotnej,  już po Polskiej stronie jest parking.  Kupiłem ostatnio kuchenkę turystyczną -  trzeba przetestować  :D - możemy uwarzyć jakąś kawę.

Nie mam GPS-a na moim Burgmanie i chyba do tego czasu nie będę miał - jadę na pamięć i mapę. Jak zabierze się na wycieczką ktoś kto ma to "cudowne" urządzenie i jeszcze z mapą Słowacji na pokładzie to będzie  git :P  

 

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze
1 godzinę temu, EndriuBis napisał:

 Oglądamy czołgi, może uda się do któregoś wejść do środka 

Nie ma szans. Wszystkie zaspawane (no chyba że któregoś przegapiłem )

A ze Svidnika to polecam TĘDY na Komańczę (od Tylawy jest jeszcze trochę łat - ale są i fajne odcinki - byłem w Lipcu)

A do Rzeszowa przez Lesko i dalej jak na mapce ( dla łasuchów obowiązkowo postój w Słodkim Domku :eat:)

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze
14 minut temu, tomekstw napisał:

I ruski i Tiger zaspawany

Ale tam jest jeszcze ze 20 czołgów rozrzuconych po wzgórzach. ( i niestety wszystkie -chyba-zaspawane)

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, arturo-bb napisał:

Ale tam jest jeszcze ze 20 czołgów rozrzuconych po wzgórzach. ( i niestety wszystkie -chyba-zaspawane)

Spoko panowie. Zapominacie że jak dobrze pójdzie to pojedzie z nami Saper :D On nie da rady ? Jak byś Cie wiedzieli co on wozi pod kanapą :)  a jak się nie da to trudno .

3 godziny temu, tomekstw napisał:

I ruski i Tiger zaspawany więc tylko fotki z zewnątrz. Kurteczka jak my śmigamy to chętnych nie ma. A teraz jak my nie możemy to mega wycieczki.

Tomek, T34 i Tygrys o których mówisz to tylko pomnik na wjeździe do właściwej Doliny Śmierci. A wycieczka jest pomyślana jako alternatywa za przełożony wyjazd zaproponowany przez Lemika.  Zbieraj spokojnie winogronka, a my będziemy jeździć !scooter 

5 godzin temu, arturo-bb napisał:

A ze Svidnika to polecam TĘDY na Komańczę (od Tylawy jest jeszcze trochę łat - ale są i fajne odcinki - byłem w Lipcu)

A do Rzeszowa przez Lesko i dalej jak na mapce ( dla łasuchów obowiązkowo postój w Słodkim Domku :eat:)

Arturo - dzięki za dobre rady, ale właściwie to jest nasz teren :) co do Leska , to faktycznie masz racje - lepiej Sanok ominąć.

A czy Ty akurat w tym terminie to nie będziesz w Ustrzykach u Pilota ? 

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze
9 godzin temu, EndriuBis napisał:

T34 i Tygrys o których mówisz to tylko pomnik na wjeździe do właściwej Doliny Śmierci.

Ten Niemiecki to nie Tiger a PzKpfw IV (Panzerkampfwagen IV) . Tiger to PzKpfw VI Tiger (Panzerkampfwagen VI Tiger )

 

9 godzin temu, EndriuBis napisał:

Arturo - dzięki za dobre rady, ale właściwie to jest nasz teren

No wiem że wasz ale skoro mam go oblatany i jest to jeden z moich "ulubionych" terenów to jak mogę coś doradzić to doradzam - korzystać nie ma obowiązku

 

9 godzin temu, EndriuBis napisał:

A czy Ty akurat w tym terminie to nie będziesz w Ustrzykach u Pilota ? 

Tak jest. Będę od 07-10

Odnośnik do komentarza

Witam . Czekam tez na relacje , choc mnie nie bylo . Podejrzewam , ze bylo bardzo ciekawie . Zazdroszcze Wam .


Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk

Odnośnik do komentarza
6 godzin temu, Saper napisał:

Czy "Pomysłodawca i Prowodyr" wczorajszej wycieczki przewiduje jakieś sprawozdanie?

Kurcze, to chyba o mnie :huh:  Wczoraj przejechaliśmy w sumie około 350 km , z tego trochę na czołgu :D ale Baśka stwierdziła że w tym sezonie jest "nie wyjeżdżona" i dzisiaj po obiadku, zamiast na spacer pojechaliśmy pozwiedzać okolice. 170 km dołożone.  A teraz  zasłużona kolacja, drink i kilka faktur do wydrukowania na jutro.

Relacje postaram się zamieścić w najbliższym czasie.   

Odnośnik do komentarza

Krótka relacja z wypadu na Słowację do Doliny Śmierci i muzeum militarnego w  Śvidniku.

Wyjazd zaplanowany był na godz. 8:30 plus minus 15 minut. Saper jak zwykle był na miejscu startu przed czasem, a ja (a raczej my - byłem z żoną) jak zwykle 10 minut spóźnieni, ale w przedziale czasowym zmieściliśmy się :D  Tankowanie, pompowanie oponek, a ponieważ nikt więcej nie dojechał no to w drogę.

Pierwszy przestanek w Barwinku,  tankowanie pod korek, tak aby na Słowacji nie wydawać nie potrzebie ojro i wjeżdżamy na Słowację. Dolina Śmierci (nasz cel) jest dosłownie 20 km od Barwinka.

Przy sławetnym pomniku nie robiliśmy zdjęć bo był taki tłum że musieli byśmy czekać z pół godziny w kolejce :) 

Za to już w Dolinie - praktycznie nikogo.

DSCF6157.JPG

Zgodnie z tym co pisał ArturoBB do żadnego czołgu wejść się nie udało :( , choć niektórzy próbowali:

 

DSCF6154.JPG

Ja od eksperta :) dowiedziałem się jak są zbudowane i jak działają gąsienice w Rudym i że w brew powszechnej opinii (przynajmniej u nas w kraju) pies Szarik nie był na wyposażeniu każdego ruskiego czołgu :D

 

 

DSCF6164.JPG

Czołgów w zasięgu wzroku jest tam kilka i aż dziwiliśmy się że nikt tego tam (na Słowacji) nie szabruje i nie dewastuje - a tak by pewnie było po naszej stronie granicy.

 

 

DSCF6176.JPG

W okolicy jest jeszcze kilka innych miejsc do zwiedzania (cmentarze wojenne, pomniki =, wieże widokowe) ale my specjalnie się nie przygotowaliśmy aż na takie zwiedzanie tym bardziej że była przepiękna słoneczna pogoda i trzeba było wykorzystać na jazdę.

Następnym etapem była miejscowość Svednik i muzeum wojskowe. Już wcześniej Grzesiek sprawdził, że wstęp do muzeum kosztuje 1 ojro - w związku z tym oprócz oglądnięcia wystawy pojazdów wojskowych na zewnątrz, weszliśmy też do środka.

 

 

DSCF6215.JPG

DSCF6225.JPG

A kto choć raz był w muzeum wojskowym z Saperem, to wie że przewodnika nie potrzeba :)

 

DSCF6252.JPG

Obok muzeum jest też pomnik:

 

DSCF6265.JPG

Po muzeum pojechaliśmy dalej, do miasteczka Stropkov - na poszukiwanie piwa bezalkoholowego i dalej w kierunku Medzilaborce i Komańczy.

Po drodze był obiad i kawa - zgodnie z planem na łonie natury, tylko że jeszcze po Słowackiej stronie.  Zdjęć żadnych nie ma bo wszyscy byliśmy już tacy głodni że o zdjęciach nikt nie myślał :)  I tu ciekawostka.

 Przed samą granicą w miejscowości Polota Słowacy kładą właśnie nowy asfalt i po mimo że to sobota, prace trwały w najlepsze. Ustawili światła i ruch wahadłowy, a ponieważ właśnie trafiliśmy na czerwone światło i zanosiło się na długi postój postanowiliśmy zawrócić bo 300 m wcześniej widzieliśmy stoliki i małą wiatę.  Nie wiem czy my tak długo spożywaliśmy obiad i popołudniową kawę, czy też Słowaccy drogowcy tak szybko pracują, ale jak ruszyliśmy w kierunku Polski po posiłku światła wahadłowe były już złożone i nowy asfalt położony :) 

Dalej już nuda. Powrót do domu przez Zagórz, Lesko i dalej serpentynami na Starą Birczę i Dynów do Rzeszowa.  Jedyna atrakcją był remont drogi przed Birczą. Drogowcy wyfrezowali stary asfalt na odcinku chyba 15 lub 20 km i zrobili sobie weekend - nie to co na Słowacji. Jazda skuterem po takiej drodze - szkoda gadać :( 

Generalnie wycieczka udana, a pogoda super. Kto nie był - niech żałuje. 

Odnośnik do komentarza

No to teraz i ja mogę wtrącić swoje trzy grosze.
Wycieczka z założenia była codzienna, co zostało potwierdzone, bo do Rzeszowa wyjechaliśmy już po zmroku, ale było super. Pogoda dopisała, humory też. Kilka moich zdjęć:
Pomnik dwóch tanków
15acb6776411af14610023e04aae4e4f.jpg2161236ed30197ef45444d6ba8a8b93e.jpg
Fakt, miejsce strasznie zatłoczone.
Czołgi pasące się na łąkach
d05f048e29407ebd67a94c32807a6d27.jpg
Wystawę plenerową sprzętu bojowego przedstawił już Endriu, więc dołożę kilka zdjęć że środka rotundy-muzeum:
22be5d7100d6fdf7d418d6bdad24da08.jpg33c57c62712d52094bd995a74f4d46fc.jpg76ac7684840c8fe476f2fb2447762b7e.jpg
Pierwowzór Brena
9c30a5893f55e062f1a2f4ab185da7bf.jpg
Na pierwszym planie niemieckie miny ppiech. SMi-35 w pojemnikach transportowych
15d6293efda726c486304ad9d499d200.jpg
Był też pakiet "małego chirurga"
19f448aa8a6d43480c42649534732540.jpg
dobrze, że nigdy nie wpadłem takiemu w ręce.
Później jeszcze spotkaliśmy słowackich motocyklistów na Jawach, jedna z 1949 roku i to z przyczepką, która bardzo zainteresowała Andrzeja
643d9290cb9c49ceaf4d620841c1b15f.jpgcc81bbe5fd3ed7ab8c621180aa937bd4.jpg
Co by nie gadać - było Lux.

Odnośnik do komentarza

Witam. Gratuluje udanej trasy i zwiedzania . Trasa ta ktora jechaliscie siedziala mi w glowie juz od dawna . Super tez , ze pogoda Wam dopisala , a szkoda , ze tak mala obsada . Fajne fotki i opis przedni .

Pzdr

:D

Odnośnik do komentarza
27 minut temu, gumis napisał:

Pozdrawiamy z Albanii

Nie zapominajcie że 28 września mamy spotkanie i to na Waszym terenie :)  śliwowica mile widziana :D  a na opowieści też będzie czas.  

Uważajcie na siebie. Szerokości .

A i pamiętajcie co Saper w innym wątku napisał :D

14 godzin temu, Saper napisał:

Ja też się z nim zgadzam w pełni, bo do "pół litra" to szkoda siadać, no chyba, że do 0,7 - ale tylko we dwóch :lol2:, bo na trzech już braknie:D.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...