Skocz do zawartości
Forum Burgmania

Jak kupić dobry maxi-skuter? Porady, sugestie, wskazówki...


lukasz.lod

Rekomendowane odpowiedzi

BURISMAN ja Cię tylko zacytowałem nie mam nic przeciwko Tobie ani przeciwko takiemu podejściu do sprawy. Osobiście wolę wpakować powiedzmy 2tys w skuter niż 700 w skuter plus 1300 za robociznę co w sumie da ta samą kwotę. Jak robię sobie to odkręcę śrubkę posmaruję gwint , wyczyszczę i zamaluję rdzę. Mechanik tego nie zrobi bo by na chleb nie zarobił. A samemu sobie to myślę tak :

- no moze wyglada nie za ciekawie (tanio kupiony był) ale juz dwa lata wozi. Zapłaciłem za uszczelniacze do przednich lag z olejem i osłony uszczelniaczy 1/10 tego co warsztat chciał za robociznę z częściami. Chciałem tylko dać przykład i zacytowałem z Twojej wypowiedzi. Tu nie chodzi o samą oszczędność tylko o to że jeśli włożę tą kasę w skuter to wiem co mam a jesli w mechanika to tak jak z kupowaniem skutera - loteria. Mechanik naprawi co mu powiem resztę zostawi. Nie ma sie co bać , jeśli tylko masz ochotę sam naprawiać to zrób to bez żadnego strachu , jeśli Ci sie chce to zostaw mechanikowi. Ja przestałem wymieniać olej w aucie bo mechanik robi to za 30zl to nie chce mi sie brudzic ale skuter robię sam bo z tej roboty czerpię przyjemność. Dlatego jeszcze nic nie kupiłem a szukam juz długo, albo za drogo albo stan nie ten , przebieg itd. Juz nawet pomyślałem ze kupie nową 125 na gwarancji w sumie już na wyprawy nie jeżdżę i nie bede sie grzebał w tym wszystkim naprawiał wymieniał ale mi żona szybko wytłumaczyła - przecież to lubisz!

Odnośnik do komentarza

Ale ja na Ciebie się nie gniewam, i wiem że cytowanie kogoś to nie koniec świata :D. Ja szanuje Twój pogląd, też pewnie jak Ty kiedyś będę robił sobie przeglądy sam, tylko się trochę w tym wszystkim ogarnę, zdaję sobie sprawę że to jest fajne i przede wszystkim tanie, ale na razie nie wiem co z czym i do czego, więc nie będę ryzykował. Najchętniej bym ten przegląd zrobił z kimś kto ma ten skuter w okolicy, z kimś kto już to robił i wie o co chodzi. Oczywiście, że niem mam zaufania do mechanika i wiem, że serwis też wszystkiego nie ogarnie porządnie, ale mam teraz inne wyjście na samym początku ?. Więc jak sam widzisz "frycowe" trzeba zapłacić :mellow: nie ma rady. Tak samo jak Ty wolałbym te pieniądze przeznaczyć na kufer, szybę AF, może też inne dodatki. Na razie się nie martwię, zobaczymy co w nim siedzi ?.

Odnośnik do komentarza

Mam na oku stosunkowo rzadką na naszych ulicach maszynę, choć popularną u makaroniarzy - SH 300i.

Model z 2008 roku.

Ktoś ma i może podzielić się wrażeniami i doświadczeniem? Wiem, że był test Hondy, ale dotyczył modelu 2011....

Odnośnik do komentarza
Dnia 26.02.2017 o 20:37, koyac napisał:

Mam na oku stosunkowo rzadką na naszych ulicach maszynę, choć popularną u makaroniarzy - SH 300i.

Model z 2008 roku.

Ktoś ma i może podzielić się wrażeniami i doświadczeniem? Wiem, że był test Hondy, ale dotyczył modelu 2011....

Inny temat - sąsiad chce kupić YP 400. Fajnie. Tylko czy wychodziły w 2004r. na rynek EU modele z licznikiem wyskalowanym w milach i kilometrach? Bo taką znalazł w Jędrzejowie. Maszyna z Francji. Czy po numerze VIN można ustalić kraj przeznaczenia skutera -  JYASH021000005440?

Odnośnik do komentarza

Ze maxi tak jak z samochodem, kupno z ulicy to zawsze ryzyko, najlepiej kupić z pewnego źródła lub ze źródła o zmiejszonym ryzyku. Jak się człowiek nie zna to z ulicy weźmie ulepa i będzie się z takim potem "bujał".

 

Ale jak już nie mamy wyboru, to moja zasada kupna z ulicy, lepiej zapłacić za przegląd w serwisie/mechnika i wydać 200 - 300 zł niż potem żałować, oczywiście do mechanika ciągniemy już sprawdzony przez nas egzemplarz, czyli po ogólnej ocenie stanu a jak to zrobić pewnie w tym temacie jest już wszystko.
 

Odnośnik do komentarza

Czy ktos z posiadaczy burka 650 podpowie mi na co zwrocic uwage podczas ogledzin ? Mam jutro jechac zobaczyc skuter z rocznika 2003 wiec narazony na efekt diesla aczkolwiek puki co go niema. Przebieg 43 tys i wedlug histori pojazdu od 2014 przejechane 3 tys km. W tamtym roku przejechane 1200km glownie do szkoly z dzieciakiem.

Na co zwrocic przede wszystkim uwage ? Do silnika i do skrzyni pewnie nie wejde a tego sie najbardziej obawiam.

Jezeli chodzi o przebieg twierdzi ze realny a motor byl przez niego kupiony od maniaka wiec dbał. Oczywiscie historia moze byc do obalenia :) aczkolwiek moj 125 z 2002 ma obecnie 13 tys km w co tez nikt nie uwierzy.

 

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Jest ciężki, więc sprawdź luzy na kołach i główce ramy. Silnik ma pracować cicho, równo, bez grzechotania i przydźwięku "coś a'la łańcuszek". Skrzynia - w zasadzie nie ma co mówić, bo jak ktoś nie słyszał, jak chodzi taka "świeższa", to nie będzie miał porównania. Ogólnie w czasie jazdy (koniecznie na rozgrzanym silniku), masz w zasadzie słyszeć tylko delikatny gang silnika, charakterystyczny gwizd przekładni i z tłumika odległy basik wydechu. Skuter jest w zasadzie bezwibracyjny i przy delikatnym obchodzeniu się z manetką (mój też był z rocznika 2003), rusza jak pojazd elektryczny. Wszelkie wstrząsy i dziwne, metaliczne dźwięki nie powinny się pojawiać, skrzynia zmienia przełożenia bez szarpnięć i jakichkolwiek przydźwięków (płynnie, jednym ciągiem)... Nie przeraź się nurkowaniem podczas całkowitego odpuszczenia gazu. Ten typ tak ma i trzeba się nauczyć jeździć Burkiem. Z czasem robi się z tego mały atut w postaci oszczędzania klocków hamulcowych, a zmora jadących za tobą :P (Mirek z Hajnówki potrafi wyregulować silnik tak, że efekt ten jest dużo mniej odczuwalny).

Odnośnik do komentarza

Czternastoletni burgman 650 niewiadomego pochodzenia moim zdaniem to kłopoty finansowe. Widziałem ile czasu i pieniędzy włożył w takiego burgmana nasz kolega SlawoyAMD. Lepiej chyba poszukać coś napędzane tradycyjnym paskiem i wariatorem niż pchać się w tak skomplikowaną skrzynie biegów, która sądząc po przebiegu 43 tyś km zacznie niedomagać i wyląduje u Mirka z Hajnówki. Ale to tylko moje zdanie i może lepiej je przedstawić przed zakupem niż po .Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
51 minut temu, darecki2059 napisał:

Czternastoletni burgman 650 niewiadomego pochodzenia moim zdaniem to kłopoty finansowe

Wyszedłem z tego samego założenia, a planowałem zakup leciwego skutera. Burgman 650 podobał mi się bardzo, ale koszt napraw już nie koniecznie.

Odnośnik do komentarza
6 minut temu, 1912michał napisał:

Wyszedłem z tego samego założenia, a planowałem zakup leciwego skutera. Burgman 650 podobał mi się bardzo, ale koszt napraw już nie koniecznie.

Widzę że kupując Hondę SW600 podjąłeś bardzo słuszną decyzje która zaprocentuje w czasie użytkowania skutera. Ja też zdecydowałem się na skuter napędzany paskiem i wariatorem i w miarę moich możliwości najmłodszy rocznik na jaki w tym czasie mogłem sobie pozwolić.

Odnośnik do komentarza

W skrzyni biegów jest od dołu taka śrubka blokująca pewne pierścienie (zapomniałem jak to się nazywa) trzeba ją wykręcić na wyłączonym silniku i sprawdzić jej stan. Koniec tej śrubki powinien być w dobrym stanie, nie ścięty! Sprawdź czy nie cieknie płyn chłodniczy lub olej od dołu gdzie jest pompa wodna. Do paska nie zajrzysz ale jeśli będziesz miał problem ze skrzynią biegów to nie trzeba do Mirka z Hajnówki tylko znacznie bliżej do Pana Janusza do Krakowa. Mam do niego namiary. Potrafi naprawiać skrzynie biegów i jest dosyć tani. Poza tym ma wiele innych nowych i używanych części. A specjalizuje się w Burgmanach 650. Może najlepiej by było abyś go przed zakupem sprawdził w autoryzowanym serwisie Suzuki. Tak zrobiłem i przynajmniej wiedziałem na czym jeżdżę. Powodzenia

Odnośnik do komentarza

Cześć

Jestem na etapie poszukiwania sprzętu. Nie mogę przeznaczyć w tym roku więcej niż 5000. Może podpowiecie na co się nastawić, a w szczególności przed czym się wystrzegać. Oglądałem kilka skuterów i albo trup zajechany, albo połamany, albo cały się trzęsie. Czy warto zawracać sobie głowę włoszczyzną? AA 500?

 

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

To co napiszę jest trochę brutalne.

Ale skoro nowy skuter kosztuje 25-30 tyś.( albo i więcej ) to jaki stan może reprezentować "sztuka" za 3-5 tyś ?  Wiadomo że jest mocno "leciwa" , ma grubo na liczniku (co zwiastuje koszty serwisowe np w napędzie itp. ) i najczęściej są to sprzęty ściągane z zachodu ( gdzie przebiegi w okolicy 20 tyś. km rocznie nie są czymś wyjątkowym ! )

Nie twierdzę że nie trafiają się "perełki" ale jest to trudne do upolowania.

Co do włoszczyzny to spoko luz. To są dobre sprzęty a już  AA500 jest wygodna , szybka i pakowna.

Odnośnik do komentarza

Przy tym budżecie to tylko włoszczyzna. Spytaj Pgizi czy nadal chce sprzedać beverly 500, będziesz miał pewne źródło i informacje o całej historii, a master 500 to jeden z tańszych w eksploatacji silników .

Odnośnik do komentarza

Ja bym się nastawił na pojemność ok. 250ccm:D Za duży, żeby mogli nim jeździć na B, za "mały" dla tych co mają A - można chyba znaleźć całkiem dobre w dobrej cenie...

Odnośnik do komentarza

Artur ma 100% racji.Za małe pieniądze kupisz słabą maszynę a dodatkowo musisz sie z tym liczyć,że na dzień dobry będziesz musiał wydać z 1,5 tyś. na postawienie jej na "nogi", bo pewnie opony ma "sliki" pas i napęd na wykończeniu,tarcze liche a klocki do wymiany itd.

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Valdek_Tychy napisał:

Artur ma 100% racji.Za małe pieniądze kupisz słabą maszynę a dodatkowo musisz sie z tym liczyć,że na dzień dobry będziesz musiał wydać z 1,5 tyś. na postawienie jej na "nogi", bo pewnie opony ma "sliki" pas i napęd na wykończeniu,tarcze liche a klocki do wymiany itd.

Jeżeli ma wymienić to co wypisałeś, to nie wystarczy koledze 1500 zł.

To co Artur pisze to brutalna prawda o używanych sprzętach. Nie można kupić "dobrego" skutera za wartość 10-20% nowego. Oczywiście są okazję i nikt w to nie wątpi , ale nie łudźmy się i patrzmy na te sprawy  zimnym wzrokiem ;) . Każdy używany skuter to loteria, zależna od bardzo wielu czynników. To ze ma mały przebieg nie znaczy, że był odpowiednio serwisowany, to ze ktoś przejechał jak Artur 90 tys nie znaczy ze skuter jest zajechany, bo serwisowany na czas i przy użyciu dobrych markowych części posłuży jeszcze lata. Jakiś czas temu kupowałem skuter, zacząłem od poszukiwania 250 -ki w cenie ok. 3-4 tys, po przeczytaniu tu kilku postów na forum  zwiększyłem zakres pojemności, tym samym poziom cenowy do 6-7 tys. Przeszukałem forum, internet, ogłoszenia i przez cały czas poprzeczka wędrowała w górę. Po pouczającej wizycie w dużym komisie motocyklowym przyjrzałem się dokładnie skuterom w pewnych zakresach zużycia, przebiegów ???, oraz typów i marek. Nie będę się tu wymądrzał, ale właśnie wtedy zrozumiałem i przestałem się łudzić że można coś kupić za mniej jak połowę wartości nowego i jeszcze żeby to było "dobre", o okazjach się nie wypowiadam. W związku z powyższym przestałem sobie wyznaczać pułap cenowy, skupiłem się na typie skutera, jego marce i stanie. Zakup zakończyłem kwotą 10 tys + 3 tys (wymiana zużytych elementów) = 13 tys. Dla Burka 400 to około 40% wartości nowego. Dziś wiem, że skuter choć nie nowy to po tej inwestycji przejechał ponad 4 tys i drugie tyle jeszcze zrobi bez najmniejszego problemu, a potem znów inwestycja w serwis, kolejne filtry, oleje, klocki, itp.

Moja rada kolego jest taka, jak nie masz dziś za dużo kasy (nie przeznaczyłeś na zakup skuta) to lepiej wpłać to co masz i weź kredyt na resztę kupując dobry sprzęt byś mógł się cieszyć jazdą a nie częstymi naprawami i wiecznym problemem. To co dziś przy kupnie skutera zaoszczędzisz zapłacisz 2 x tyle  przy remoncie + koszty dodatkowe. Jeżeli potrafisz dużo rzeczy zrobić sobie sam i remont skuta to dla Ciebie jedynie koszt zakupu części, to ja bym zaryzykował i szukał czegoś jako bazę do remontu. Kolega tak kupił zrobił wszystko sobie sam i po podliczeniu kosztów zakupu skuta i części był do przodu sporo kasy.

Pozdrawiam Waldek

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, BURISMAN napisał:

 

Moja rada kolego jest taka, jak nie masz dziś za dużo kasy (nie przeznaczyłeś na zakup skuta) to lepiej wpłać to co masz i weź kredyt na resztę kupując dobry sprzęt byś mógł się cieszyć jazdą a nie częstymi naprawami i wiecznym problemem. To co dziś przy kupnie skutera zaoszczędzisz zapłacisz 2 x tyle  przy remoncie + koszty dodatkowe. Jeżeli potrafisz dużo rzeczy zrobić sobie sam i remont skuta to dla Ciebie jedynie koszt zakupu części, to ja bym zaryzykował i szukał czegoś jako bazę do remontu. Kolega tak kupił zrobił wszystko sobie sam i po podliczeniu kosztów zakupu skuta i części był do przodu sporo...

Ile ludzi tyle rad. Prawda to tu jest w końcówce napisana jak sie znasz to rób sam. Jak się nie znasz to się nauczysz i nie bierz kredytu za żadne skarby bo skoro nie dysponujesz odpowiednio dużą kwotą na zakup to później będziesz mial obciążenie w postaci spłaty kredytu i brak kasy na inne rzeczy. Jak nie masz kasy a masz warunki żeby grzebać przy skuterze to kup na co cię stać i ładuj forse w skuter zamiast w kredyt. W obydwóch przypadkach forsy nie odzyskasz ale poznasz coś i się nauczysz a nastepnym razem będziesz wiedział więcej no i będziesz wiedział co zrobione dobrze a co trzeba jeszcze zrobić. Proszę o wybaczenie szanownych forumowiczów ale porada kup za 13 tys, skoro gość ma 5tys jest bezwartościowa. Skoro ma 5 to musi sie zmieścić w 5 tys i koniec dyskusji. Najlepiej dozbieraj sobie kolego , ale ja nie mam?! To zmniejsz pojemność bo za te pieniądze kupisz trupa. 

Odnośnik do komentarza
21 godzin temu, dudekmotorek napisał:

Ile ludzi tyle rad. Prawda to tu jest w końcówce napisana jak sie znasz to rób sam. Jak się nie znasz to się nauczysz i nie bierz kredytu za żadne skarby bo skoro nie dysponujesz odpowiednio dużą kwotą na zakup to później będziesz mial obciążenie w postaci spłaty kredytu i brak kasy na inne rzeczy. Jak nie masz kasy a masz warunki żeby grzebać przy skuterze to kup na co cię stać i ładuj forse w skuter zamiast w kredyt. W obydwóch przypadkach forsy nie odzyskasz ale poznasz coś i się nauczysz a nastepnym razem będziesz wiedział więcej no i będziesz wiedział co zrobione dobrze a co trzeba jeszcze zrobić. Proszę o wybaczenie szanownych forumowiczów ale porada kup za 13 tys, skoro gość ma 5tys jest bezwartościowa. Skoro ma 5 to musi sie zmieścić w 5 tys i koniec dyskusji. Najlepiej dozbieraj sobie kolego , ale ja nie mam?! To zmniejsz pojemność bo za te pieniądze kupisz trupa. 

Szanowny forumowicz wybacza, ale pozostaje przy swoim, bo przerobił to na własnej du...pie i wie co pisze :P. Zasada jest jedna i dotyczy wszystkich bez wyjątku, jak chce kupić i jeździć bez problemów, to musi zapłacić :unsure:, bo szkłem tyłka nie podetrze ;). Nie istnieje coś taniego i dobrego, albo jest tanie, albo dobre. Dlatego gdy zacząłem plan swojego zakupu od 5 tys, i gdy na moje szczęście posłuchałem mądrzejszych od siebie i z doświadczeniem kolegów to zakończyłem go na 13 tys i nie żałuję ani jednej wydanej złotówki. Gdybym kupił za 5-6 tys to bym dołożył dwa razy tyle i finansowo wyszedłbym tak samo tylko z dużo starszym "struclem " w garażu. Zmniejszenie pojemności też nie jest dobra rada bo jak będzie chciał jeździć we dwoje to zaczną się inne problemy i po pewnym czasie wróci do tego co planował na początku tylko z innym stanem konta, bardziej nadszarpniętym. Kredyt nie jest niczym złym ;), szczególnie wtedy kiedy chcielibyśmy już coś w tym sezonie pojeździć, a środków do spełnienia marzenia brakuje. Oczywiście trzeba to wkalkulować w swoje wydatki, ale to chyba oczywiste, dziećmi nie jesteśmy. 

Nie zgadzam się też z radą kup i zrób sobie sam, mechanika to nie zabawa w piaskownicy, a drogi publiczne to nie tory doświadczalne, wielu domorosłych mechaników widziałem już w rowach na swych wynalazkach, gorzej jak komuś zrobią krzywdę :unsure:. Nie wyolbrzymiam problemu, to są fakty :(.

Oczywiście to wszystko wcześniej i powyżej to moje subiektywne opinie, można się z nimi zgadzać kub nie.

Pozdrawiam Waldek

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Jest jeszcze kwestia tego, czy Zbysio lubi i umie coś pogrzebać przy sprzęcie (w sensie podstawowego diagnozowania i serwisowania). Ja go świetnie rozumiem, bo w 2010 roku byłem w podobnej sytuacji do niego, mogąc wydać max 3.5 tysiąca złotych... Znalazłem Piaggio X8 125, który wizualnie wyglądał, no powiedzmy tak sobie, ale pojechałem, odpaliłem, zagadał ładnie, jakiś dziwnych dźwięków nie wydawał, ruszał bez zastrzeżeń... Wziąłem, dopieściłem plastiki (niektóre były popękane, więc kupiłem używki na Allegro), trzy puszki spreju i wstydu nie było, pół polski zjechane, a i późniejszy użytkownik (zresztą z Burgmanii), w pełni zadowolony. 

No ale jeśli Zbyszek nie ma żyłki "mechanika", no to wtedy może być problem z tanim zakupem...

Odnośnik do komentarza

No ja sie zgadzam z tym ze lepsze jest droższe a gorsze jest tańsze. Tylko chodzi mi o ten ukryty sens, często na różnych forach można znaleźć podobne porady. Tak mi się tu Panie Waldku akurat spodobała pańska odpowiedź. Gość pyta co za 5 a Ty mu ze za 13. Zrozumcie że nie każdy ma a ten ma 5tys i o to pyta : co za to można? Tak na poważnie to biorąc na kredyt wpłacasz sporo więcej do banku to lepiej poczekaj dozbieraj i kup jeszcze droższy - czytaj młodszy lepszy rocznik. A jak nie masz ? To nie pakuj sie w koszty tupu: wyrzucanie pieniędzy do banku na utrzymanie danego banku i jego pracowników tylko zainwestuj te pieniądze w to czym jeździsz może starsze ale dobre będzie i zawiezie wszędzie. Tak na marginesie mam obecnie dwa sprzęty jeden za 2tys SYM drugi za ponad 10tysHONDA i jeździ się tak samo. Różnica polega na odczuciach sąsiadów patrzących z zazdrością na ten droższy i z pogardą na ten tańszy. Nie róbcię ze skuterów statków kosmicznych wystarczy trochę chęci i narzędzi żeby wiele zrobić samemu albo kasy i lenistwa by nie robić nic - mechanik zrobi. 

Za SYMa i HONDĘ zaplacilem odpowiednio 2,5tys i 10tys , za to samo od handlarza okolo 4tys i 14tys, gdybym wziął to w kredycie to do każdego dopłacił bym jakieś 25% wartości czyli 5tys i 17,5 tys . Nie widzę logicznego wytłumaczenie dlaczego mam zapłacić więcej zamiast włożyć te pieniądze w skuter i uzyskać JAKOŚĆ.

Odnośnik do komentarza
5 godzin temu, BURISMAN napisał:

Zmniejszenie pojemności też nie jest dobra rada

Jest to bardzo dobra rada: lepiej jeździć rok 250, niż nie jeździć 500:P ps. kredyty tylko na "inwestycje", żadne zabawki...

Odnośnik do komentarza

Ja również nigdy kredytu na wozidła nie brałem i jak słyszę swoich  20-latków a ty to masz a sami jeżdżą sprzętami za naście tysięcy to mi się mózg lasuje . Kiedyś człek Trabantem 8 lat jeździł i cieszył się, że hoho. Teraz to inny świat.  

Co do tematu:  wstałem skacowany w sobotę.  Jak szukam skutera to neta przeglądam dziesiąt razy dziennie. Oczywiście szukałem T-maxa albo MP3 - takie fobie. I rano posiadając jakieś dwa kilo  w wydechu patrzę X-max 2013 rok 3.000 km salon PL 1 właściciel ideał itd.  Zadzwoniłem zamówiłem, zapłaciłem zadatek  tyle. 

NIE POLECAM TEJ METODY :D   

Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, tacim napisał:

... wstałem skacowany w sobotę.  Jak szukam skutera to neta przeglądam dziesiąt razy dziennie. Oczywiście szukałem T-maxa albo MP3 - takie fobie. I rano posiadając jakieś dwa kilo  w wydechu patrzę X-max 2013 rok 3.000 km salon PL 1 właściciel ideał itd.  Zadzwoniłem zamówiłem, zapłaciłem zadatek  tyle. 

NIE POLECAM TEJ METODY :D   

Idę się napić :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...