Skocz do zawartości
Forum Burgmania

Kogo i jak pozdrawiać na drodze?


Marcino1

Rekomendowane odpowiedzi

Ja macham prawie zawsze jako pierwszy.

Jeśli ktoś nie odpowie, bo nie może - trudno.

Jeśli nie odpowie, bo nie czuje blusa, to przecież jego problem. Nie żałuje.

Jesli ktoś mnie jednak zaskoczy, odmachuję zawsze, no, chyba, że tak jak pisał Marcino, nie mogę oderwać ręki od klamki, kiwam wyraźnie głową.

Odnośnik do komentarza

Jak wyprzedam jakieś mniejsze skuterki i widzę, że kierownik jest raczej z tych "ogarniających", a nie z tych jadących do biedronki, to mu zawsze kierunkami pomigam, bo lewej i tak nie zauważy :)

Potwierdzam też to, że chopperowcy są najmniej chętni do zbratywania się z przypadkowymi użytkownikami drogi pozdrowieniem lewej ręki. Oni chyba tylko między sobą się pozdrawiają jak zobaczą, że ktoś ma naszywkę/kamizelę tego samego klubu :)

Odnośnik do komentarza

Kurna, nie wiem, moze ja jezdze gdzie indziej. Ale przez wiele lat jezdzilem motocyklami i machali wszyscy. O niedawna zmadrzalem i zasuwam na skuterze ni nie macha nikt. Ale autentycznie nikt. Nie mam z tym zadnego problemu ale jest to zauwazalne dla mnie.

Odnośnik do komentarza

Prawda, ale także w drugą stronę: jadąc motocyklem machnąłem ostatnio parę razy typom na maxi-skuterach i...

zapewne byli tak zaskoczeni, że żaden nie odmachał! Taka karma.

Widać brak zbiornika w kroku wpływa na motorykę kończyn górnych ;)

Odnośnik do komentarza

Moje wrażenie jest takie, że nie odmachują tylko Ci, którzy nie wiedzą o co chodzi (przeważnie kierowcy 50-tek), albo zapatrzeni przed siebie kierowcy, żeby się nie wywalić (po prostu mnie nie zauważyli). Po prawdzie kierowcom biegowców nie macham jako pierwszy i Ci się odwzajemniają tym samym :-)

Trzeba dodać, że poruszam się głównie po mieście i tu machanie w sezonie do wszystkich wymagałoby posiadania trzeciej ręki, więc ograniczam się do Maxi i czasem do 50-tek, tak żeby ich skonsternować:-D

Na czerwonym przeważnie wszyscy jeźdźcy sobie kiwają głowami (no może poza jadącymi na 50-tkach, komentarz jw.).

Odnośnik do komentarza

Nie jest tak tragicznie z tymi odpowiedziami ale w moim obserwacji wygląda to tak że:

- faktycznie najmniej sił (skuteczność odpowiedzi) mają goście na małym sprzęcie (50-tki itp)

- najlepsi są goście na ścigaczach i dużych turystykach

- średnio wypadają goście na ciężkim żelastwie (jobsy) - zawsze staram się być pierwszy w pozdrowieniu ale oni najwyraźniej mają jakieś opory lub kalkulują czy warto się w ogóle fatygować (w końcu tyle plastiku i w dodatku motorynka :wink32: )- stawiał bym że są bardziej leniwi w tym swoim zwiedzania świata dlatego też wolniej myślą i kalkulują co zrobić w takiej sytuacji więc ja rzadko widuję ich odpowiedzi :msn-wink:.

Odnośnik do komentarza

Nie jest tak tragicznie z tymi odpowiedziami ale w moim obserwacji wygląda to tak że:

- faktycznie najmniej sił (skuteczność odpowiedzi) mają goście na małym sprzęcie (50-tki itp)

- najlepsi są goście na ścigaczach i dużych turystykach

- średnio wypadają goście na ciężkim żelastwie (jobsy) - zawsze staram się być pierwszy w pozdrowieniu ale oni najwyraźniej mają jakieś opory lub kalkulują czy warto się w ogóle fatygować (w końcu tyle plastiku i w dodatku motorynka :wink32: )- stawiał bym że są bardziej leniwi w tym swoim zwiedzania świata dlatego też wolniej myślą i kalkulują co zrobić w takiej sytuacji więc ja rzadko widuję ich odpowiedzi :msn-wink:.

po prostu jadę na kupie żelastwa, jakby puścili jedną rekę to by się może wywrócili

:D

a tak poważnie to jeżdżąc Vespą GTS300, goście na Burgmanach w Kielcach w ogóle nie odpowiadają na pozdrowienie...

jak nie chcą się kolegować...

a Goldasy jak najbardziej, nawet pierwsi czasem machają

:)

Odnośnik do komentarza

Bedac ostatnio w Paryzu (Reacje na innej stronie zachodniopomorskiego) zauwazylem ze coraz bardziej pozdrowienia wychodza od nogi tzn. kierowcy jednosladow biegusow pozdrawiaja innych wysuwajac prawa noge dziwne ale prawdziwe i moze nawet racjonalne rece sa wolne .

Odnośnik do komentarza

Pozdrowienia nogą przez wyprzedzających są częste i nie dziwią, wszak ciężko puścić gaz w trakcie wyprzedzania :) ... Sam tak robię i zdaję sobie sprawę, że ktoś "niekumaty" może myśleć, że dostaje "wirtualnego kopa" ;) ...

Spotkałem się już w przeszłości kilka razy z tekstem, wygłaszanym na serio, typu: na ścigaczach nas wyprzedzali i chcieli "kopnąć z drogi" albo "podnosili nogę żeby pokazać, że nas "olewają" :D ... Niewyjaśnione są reakcje pewnych ludzi :helpsmilie: ... Zwłaszcza, jak nie mają wiedzy o zachowaniach, które okazują się być całkiem normalne.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chodzi o jakieś rozróżnienie kto komu i kiedy macha to w Krakowie nie zauważyłem jakichś reguł dających się statystycznie opisać - wszystko rozgrywa się raczej w zależności od szybkości mijania się, szerokości pasów, wielkości natężania ruchu (czyt. korków) i koniecznej koncentracji przy różnych nietypowych manewrach. Zazwyczaj czekając na światłach w tym samym kierunku wszyscy 2-kółkowcy są dla siebie mili i każdy jakoś tam kiwnie do drugiego. Nie odczułem nigdy jakiejś pogardy czy wrogości - trzeba jednak brać też pod uwagę, że w Krakowie światła są nie raz co 50 m. więc ileż razy można się witać?... ;-)

Odnośnik do komentarza

Dzisiaj znowu z motocykla machnąłem do dwóch maksi, bez odzewu. Pomijając fakt, że lewa w maksi jest praktycznie bezrobotna, to warunki

były wręcz wymarzone: prosta, normalnej szerokości droga, niskie prędkości, zero zagrożeń, żaden z nas nie realizował jakiegoś skomplikowanego manewru,

typu wyprzedzanie przy wheelie na podwójnej ciągłej ponad setkę w zabudowanym :)

Stwierdziłem, że przestanę się już wygłupiać.

Odnośnik do komentarza

Chłopaki przesiedli się na dwa kółka po 30 latach popylania Trabantami, Poldolotami i Vectrami (po słynnej, obowiązkowej, 20 letniej przerwie - patrz wątek od czego zaczynaliście). Machnąłeś im, to pomyśleli, że albo od much się oganiasz, albo pomyliłeś ich z kimś. Skąd mają wiedzieć, że motocykliści, włączając takich, którzy mają przekładnię w wersji dla leniwych, tradycyjnie pozdrawiają się na drodze. Ja już do takich noworyszy, którzy odkrywają moto na nowo już przywykłem.

Odnośnik do komentarza

Co do odmachiwania to patrzą się jak na kosmitę ci gostkowie na pizzowozach i ludzie z betonu na MZ-kach. Inni - od ścigaczy po goldwingerów przeważnie odpowiadają, chyba że mają zajęte wszystkie ręce, głowy i dolne odnóża...

Odnośnik do komentarza

Chłopaki przesiedli się na dwa kółka po 30 latach popylania Trabantami, Poldolotami i Vectrami (po słynnej, obowiązkowej, 20 letniej przerwie - patrz wątek od czego zaczynaliście). Machnąłeś im, to pomyśleli, że albo od much się oganiasz, albo pomyliłeś ich z kimś. Skąd mają wiedzieć, że motocykliści, włączając takich, którzy mają przekładnię w wersji dla leniwych, tradycyjnie pozdrawiają się na drodze. Ja już do takich noworyszy, którzy odkrywają moto na nowo już przywykłem.

Po wąsaczach z brzuszkiem, ubranych w opięty t-shirt i krótke spodenki, bo to jest dokładnie typ kierownika maksi o jakim piszesz, oczywiście znajomości sawuarwiwru motocyklowego się nie spodziewam. Natomiast ci kolesie, których w ostatnim czasie spotkałem, dzięki ich dizajnerskim jet-om na głowach, oceniam na 25-35 lat czyli bucówa po prostu...

Szczególnie, że mówię o maksi wymagających kategorii A, takich jak duże burgmany, czy tam inne hondy.

Kategoria 125 to też inna para kaloszy, poziom świadomości zagadnienia "jazda jednośladem" bliższy 50-tkom, a w tym roku w KRK widać wg mnie skokowy wzrost ilości 125 na drogach.

Odnośnik do komentarza

Dokładnie o takich mi chodzi. Nigdy nie zrobili kat.A. Na Komarach 20 lat temu machali przecież tylko kolegom z osiedla ;).

Odnośnik do komentarza
  • Sympatycy

Miałem się nie wypowiadać ale tak jakoś....... co do machania to dziwnia zależność jest jak popylam na ETV 1000 to ręka mnie boli i czasami głową odmachuję bo mam ręce zajęte(sprzęgłem) a na GD 250 spoooko :) nawet jak machnę znajomemu( który nie zna mojego 2-go sprzętu) to jestem "niewidzialny" i "spoko fajnie jest"... z drugiej strony na "trasie" rozumiem te pozdrowienia a w mieście jakoś nie czuję "klimatu", taka moja dygresja co do "pozdrawiania"

Odnośnik do komentarza

Jeżeli chodzi o pozdrawianie w Krakowie to zależy to chyba od ubioru kierownika jak jedziesz w odpowiednim stroju to machają rękami nogami lub błyskają kierunkami wszystko zależy od warunków na drodze czasami bywa że kierownik ma zajęte ręce to macha plecak nawet jak idę przez parking lub do sklepu w stroju spotykając drugiego w w stroju przysłowiowego terminatora to jest cześć i każdy idzie w swoją stronę, ale jak widzą gościa jadącego w klapkach itp. to taki zawodnik jest ignorowany znaczy się niewidzialny :)

Odnośnik do komentarza

Co do jazdy po Krakowie ... nie wypowiadam się, bo fakt w mieście trzeba mieć oczy dookoła głowy, wiec i obie ręce na kierownicy się przydają. Na prostych czy na światłach zazwyczaj machają. Czy zależy to od ubioru .... miałem takie przemyślenie i chyba coś w tym jest. Ale nie wypowiadam się, bo jak jest >+30 na zewnątrz to sam po mieście zasuwam "w klapkach" :).

Pisze bo miałem ostatnio sytuację....mnie rozbawiła, ale można by się poczuć urażonym.

Ostatnio byłem ze znajomym w Bieszczadach - jak wiadomo moto tam więcej niż na giełdach samochodowych/motocyklowych. On na Yamaha Fazer, ja na sqcie. Jadąc za nim widziałem że ludzie jemu machali, a mnie (bylem z 10-20m za nim) czasem specjalnie chowali rękę żeby nie machać. Oczywiście byli tacy co i do mnie machali. Ale wracając do sytuacji.

Droga, światła, dojeżdżamy i stajemy. Na czerwonym stoi już .... choper. Na nim kierownik jak by go żywcem wyjąć z Amerykańskiego filmu. Broda, braincap, czarne okulary jak piloci myśliwców na filmach USA z lat 80, kamizelka skórzana (dobrze że było +30), dżinsy, kowbojki. Sprzęt miał długi, błyszczący, chromowany i bardzo hałaśliwy. Podjechaliśmy, a ten choperowiec odwraca się do "nas". Spostrzegł kolegą na Fazerce i z uśmiechem na twarzy podniósł rękę do góry, aż mu włosy z pod pachy wychodziły - dało się poczuć że z radością wita Fazerke (nie mnie). Następnie skręcił się jeszcze trochę...opuścił, rękę spostrzegł mnie....zmierzył wzrokiem i odwrócił się z fochem. Dało się poczuć że skutery ma w .....

Mnie osobiście to bardzo rozbawiło.

Przy okazji, jest tam coś takiego jak Bieszczadzka Przystań Motocyklowa. Kolega na Fazerce chciał tam kupić kawę. Ku naszemu zaskoczeniu okazało się że "kawa dla motocyklistów jest darmowa" - ja nie skorzystałem, aż bałem się że skuterzyście każą zapłacić :). Jakby ktoś tam był sqtem niech da znać czy "nam" też dają kawę za darmo :)

Odnośnik do komentarza

Ja ostatnio przybiłem żółwika z siwym harleyowcem na światłach w Warszawie (jego pomysł). Wg mnie motocykliści odwzajemniają pozdrowienia, częściej niż sami pozdrawiają. Tragedii nie ma. Małym skuterom już nie macham od jakiegoś czasu, bo patrzą na mnie jak na głupka i zastanawiają się o co chodzi, podobnie te wszystkie nowe 125-ki na mieście. Szkoda bo rączka od razu poprawia humor. Zawsze dziękuję kierowcom aut gdy robią mi miejsce - ręką albo kierunkowskazami, które w burgmanie są chyba dobrze widoczne.

Odnośnik do komentarza

Jak jeździłem po krk na Hondzie SH, która nie oszukujmy się, z daleka wygląda jak 50tka, byłem generalnie niewidoczny, pomimo tego, że na jednośladzie jestem zawsze w pełnym, motocyklowym rynsztunku.

Z zabawnych sytuacji: dziś stałem w puszce jako drugi na światłach, a na pole position stało, jak mi się wydawało dwóch czoperowców: obaj czarne braincapy, długie, zmierzwione pióra, opięte czarne t-shirty na spasionym cielsku.

Pomyślałem: kumple z helsejndżels jadą na kruzing. Tyle, plus całego czopera stojącego po lewej widziałem ze swojej pozycji. Zapaliło się zielone i ... czoper odjechał z rykiem startującego helikoptera,

a koleś po prawej powolutku złożył się w zakręt na malutkim chińskim skuterku, mówię wam, złudzenie było niewiarygodne :) Oczywiście, przed zapaleniem świateł, każdy patrzył w przeciwną stronę ;)

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

... ludzie jemu machali, a mnie (bylem z 10-20m za nim) czasem specjalnie chowali rękę żeby nie machać.

....opuścił, rękę spostrzegł mnie....zmierzył wzrokiem i odwrócił się z fochem. Dało się poczuć że skutery ma w .....

Tak sobie czytam te wszystkie wpisy, jak to motocykliści lekceważą skuterzystów, i nie wiem co myśleć. Jeżdżąc Silver Wingiem nigdy, ale to NIGDY nie zdarzyło mi się nic takiego. Wręcz przeciwnie - wiele razy inni motocykliści pierwsi mnie pozdrawiali. Nie wiem, może ja jestem mało spostrzegawczy i nie zwracam uwagi na tych, którzy na mnie uwagi nie zwracają, a może to Honda Silver Wing budzi taki szacunek i nie daje się zlekceważyć :fireman2::msn-wink:

A na Integrze, to już nie ma o czym mówić, bo to prawie motocykl :)

Generalnie moja rada - wyluzujcie, nie bądźcie przewrażliwieni.

Odnośnik do komentarza

Ja już dawno laskę położyłem na machanie, z prostego powodu, na 30-tu mijanych motocyklistów może jednemu zdaża się odmachnąć.

Jak ktoś widzi małe kółko z przodu to reszta raczej go nie interesuje, tak więc mnie też już reszta nie interesuje :)

Pierwszy nie macham już nigdy a i jako drugiemu zdarzyło mi się w tym sezonie trzy razy.

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Chyba nie ma co pisać rozpraw socjologicznych na temat: Kto, kogo i jak powinien pozdrawiać lub nie.

Staram się pozdrawiać wszystkich i odpowiadać na pozdrowienia wszystkim, niezależnie czym jadę, ale nie zawsze się da lub zauważę. Na zloty motocyklowe (te prawdziwe) też jeździłem skuterem i nie widziałem żadnej dyskryminacji z tego powodu. Chyba jesteście koledzy zbyt przewrażliwieni na tym punkcie.

A miśków zawsze pozdrawiam (odpowiadają zawsze) a często oni pierwsi też pozdrawiają.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...