Skocz do zawartości
Forum Burgmania

Kogo i jak pozdrawiać na drodze?


Marcino1

Rekomendowane odpowiedzi

  • Klubowicze

A plecaki? Plecaki się pozdrawiają?

Czasami wyrywa mi się ręka, ale jakoś nie zauważyłam odpowiedzi z drugiej strony :(

Odnośnik do komentarza

dużo jeździmy i powiem że rzadkością jest by ktoś nas mijając nie pozdrowił

zawsze staram się pierwszy pozdrowić i nie zależy mi na tym czy ktoś odwzajemni pozdrowienie

motorowerom też zawsze odpowiadamy na pozdrowienie ale ze względu na różnicę w wieku pierwszy nie pozdrawiam

no i moje przykre doświadczenia z pozdrowieniami :

raz gość na GOLD WINGU pierwszy nas pozdrowił mimo że dzieliło nas kilka pasów jezdni i szeroki trawnik między jezdniami a ja go nie zauważyłem bo bawiłem się nawigacją ... :blush: przykro mi do teraz na szczęście żona uratowała honor naszej rodziny i mu pokiwała

raz też w okolicach Wadowic pozdrawiałem gościa na SILVER WINGU a ten co rękę podnosiłem odwracał się w drugą stronę (na maxi miał klubowe naklejki)

no i mistrzostwo świata w Ogrodzieńcu :

stoją maxi z klubowymi naklejkami a 3-4 metry dale przy stolikach siedzą ich właściciele w klubowych kamizelkach

patrzą na nas to kiwia głową i mówię "cześć" -- nikt nie odpowiada

przechodzimy obok nich , jesteśmy na wyciągnięcie dłoni powtarzam "cześć" i znowu nic

w tym momencie żona mówi głośno "pozdrów ich jeszcze raz a zdzielę cię w łeb"

Odnośnik do komentarza

A ja odkąd przesiadłam się z xmaxa 250 w kolorze czarnym, na xmaxa 400 w kolorze białym, to zanotowałam, że nagle wszyscy zaczęli mnie pozdrawiać. Nawet szlifierki, których kierownicy jak jeździłam na 250 w ogóle mnie ignorowali. Xmax ma takie dosyć zadziorne "spojrzenie" z przodu i może przez to wygląda poważniej. Ale biały jest też lepiej widoczny i może dlatego.

Odnośnik do komentarza

Moim zdaniem to bardzo pożyteczny i przyjemny nawyk. Pozwala on nieświadomie zacieśnić więzy pomiędzy użytkownikami 2oo. Trzeba jednak pamiętać, że nie każdy użytkownik pozdrawia we wszystkich momentach: czasami jest to sytuacja drogowa, czasami miejsce (duże skupiska motocykli)- trudno np. byłoby pozdrawiać setki moto wracjących jakąś trasą ze zlotu, itp. itd. ... Ja np. raczej nie pozdrawiam moto w mieście, bo jest ich po prostu za dużo i sytuacja wymaga innych czynności. Na trasie prawie zawsze, z naciskiem na prawie. I nie mam ZADNYCH problemów z faktem, że ktoś mi nie odmachnie.

Odnośnik do komentarza

Moje obserwacje z ulic Warszawy i okolic: większość motocyklistów mnie pozdrawia, często oni pierwsi. Ogólnie raczej miło jest, głupio jak nie zdążę odmachnąć lub zobaczę w ostatniej chwili.

Z młodzieńcami na 50-kach można zagadać (Kiedyś mnie ktoś zapytał 'jak się jeździ quadem?'), ale z reguły 50-ki "nie machają", ja też jako pierwszy się nie wyrywam - chyba się przyzwyczaili do 'niewidoczności' jak to opisujecie albo brak im śmiałości (zresztą tak jest bezpieczniej). Często poza miastem 50-ka to stary dziadek, który patrzy ze zdziwieniem.

Inna grupa 'niemachająca' to Vespy - patrzą z wyższości i niezrozumieniem. Ciekaw jestem czy między sobą się pozdrawiają. ;)

LwG!

Odnośnik do komentarza

Nie zawsze mo to wychodzi, choćby ze w zględu, że jestem w zakręcie lub omijam kolejną dziurę, ale staram się zwsze jako pierwszy wytawić rękę, nawet 50-tkom. Dobrze pamiętam jak taką jeździłem i jaką ogromną radość mi sprawiało, że prawdziwy motocyklista mi pomachał.

A swoją drogą, to czemu większość macha jadąc z naprzeciwka, niż przy jeździe równoległej lub po wyprzedzeniu?

Odnośnik do komentarza

Dziś mijałem "szlifierza" i na pozdrowienie kiwnął głową.

W gruncie rzeczy dochodzę do wniosku że jak ktoś chce to niech pozdrawia, jak najbadziej, a jak ktoś nie odpowie to się nie przejmuje.

Niektórzy nie widzą, czasem nie zdążą, jest też grupka zadufanych egocentryków ale nic z tym nie można zrobić, nie zależy to od nas.

Najważniejsze by być w porządku w stosunku do innych i własnego sumienia, reszta sama się ułoży.

LwG i do przodu, torujcie drogę dobrym nawykom. Żeby coś zmienić w tym kraju, trzeba zacząć od siebie, reszta pójdzie za przykładem.

Dzięki temu, za jakiś czas, skuterzyści wyjdą z psychicznej izolacji a odizolujemy buraki ;)

Odnośnik do komentarza

W mieście najczęściej kiwam głową, bo albo walczę z dziurami, albo jadę za puszką i wolę nie zdejmować palców z klamki.

Na trasie macham wszystkiemu co ma 2 kółka i silnik. Wszystko zależy od kultury jadącego z naprzeciwka. Np. wczoraj na jakieś 15-20 moto na wlocie do KRK odmachnęło 2-3szt, a bywają dni, że proporcje są odwrotne.

Często też nie zauważam lub zauważam w ostatniej chwili jadących z drugiej strony, bo koncentruję się na tym co robi pojazd przede mną i co się jeszcze przed nim dzieje.

Jeszcze nie zdarzyło mi się być pozdrowionym przez wyprzedzające mnie 2oo.

Za to zauważam znaczną gburowatość krakowskich kierowników maxi. Na mieście znacznie częściej odkiwnie lub odmachnie kierownik biegowca niż dużego skutera.

Pozdro.

Odnośnik do komentarza

Macham praktycznie każdej 2oo i nie zastanawiam sie czy odmacha czy trafiłem na postać indywidualisty i policji ale tej spacerujacej lub kontrolującej choc nie odmachuja to miny mają bezcenne.policjanci na moto praktycznie zawsze odmachuja.

Odnośnik do komentarza

Znam osoby, ktore traktuja 2oo czysto uzytkowo, na pytanie czemu nie odmachuja - odpowiadaja:

Po co? A Ty machasz w aucie, czy autobusie? To wiesniactwo. Wola sie skupic na drodze, i in.

Ja ich rozumiem. Oni nie traktuja jazdy jako zabawy, hobby, ale po prostu jada z punktu A do B.

I tyle. Skoro w innych sytuacjach nie machaja do nieznajomych - nie widza powodu machania do obcych na 2oo.

Jak im stana 2oo na drodze - nie oczekuja pomocy innych kierownikow, od czego maja AC lub tel. do moto-pomocy.

Odnośnik do komentarza

A ja tam macham lub kiwam głową wszystkim, no prawie, i prawie wszyscy odmachują lub robią inne dziwne gesty.

Pomijając nieliczne wyjątki według moich obserwacji ludzie jeżdżący na różnego rodzaju motocyklach przyswoili sobie zwyczaj pozdrawiania. Co bardzo mi się podoba i za każdym razem mnie cieszy :)

Odnośnik do komentarza

ja jak jeździłem chopperem to kiwali - pozdrawiali mnie wszyscy lub odpowidali

a gdy jeżdżę burgmanem zauważyłem , że dużo osób , zwłaszcza te ,które jeżdżą na ścigaczach ma chyba za wysokie ego i nie potrafią odpowiedzieć na pozdrowienie

ale się tym nie przejmuję , trudno

:msn-wink:

Odnośnik do komentarza

Przyznać muszę, że kulam się na o2o kółkach od sierpnia i zgodnie ze zwyczajem jeśli tylko bezpieczeństwo i okoliczności mi pozwalają to pozdrawiam zarówno jako pierwszy tak i w odpowiedzi na pozdrawiających. Może się mylę, może mam zbyt mało doświadczenie ale wydaje mi się że nie należy odbierać braku pozdrowienia od kogos jadącego lepszym, szybszym czy cięższym sprzętem, może on(a) po prostu w tym momencie spojrzał(a) gdzie indziej? może skupiony(a) był(a) na jakimś manewrze? .......a może po prostu posiada tzw syndrom BEKO i nie koniecznie należy się tym przejmować. Uśmiech i do przodu :)

ps.

....dla wyjaśnienia BEKO - Brak Elementarnej Kultury Osobistej

marco

Odnośnik do komentarza

Rozumiem, że to żart :) ? Nigdy nie machałem, nie macham i nie będę machał podnosząc przedramię do góry. Widzę, że trochę niezrozumiale się wyraziłem. Mój "sygnał machania", to ruch palcami gdzie śródręcze oparte jest na kierownicy, lub pozdrowienie w dół do boku moto. Bo "radosne" wymachiwanie ręką do góry może się faktycznie źle skończyć ze względu na pęd powietrza.

Tak więc powiedzenie "lewa w górę" w rzeczywistości trochę mija się z prawdą :) . Ale jest dobre jako "hasło" zachowania.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...