Skocz do zawartości
Forum Burgmania

Wypadki i informacje o wypadkach


Rekomendowane odpowiedzi

Gdzieś czytałem, że większość kolizji zdaża się w pobliżu domu (w drodze powrotnej). Ciekawe...

Najważniejsze, że zdrowie nie ucierpiało.

Odnośnik do komentarza

Skuter jak skuter szkoda i tyle. Szczęście, że Ty jesteś cały.

Skuter myślę, też da się poskładać. Powiedz mi tak z ciekawości - bo to zaczyna mnie coraz bardziej interesować - czy miałeś na sobie kamizelkę odblaskową (np. klubową)?

Muszę kiedyś zrobić statystykę wypadków z udziałem kamizelkowców i bez.

Pozdrawiam ...

PJS

Odnośnik do komentarza

Facet mnie widział i założył, że samochód i ja będziemy jechać prosto. Na chwilę zerknął w prawo bo tam jakieś BMW było. Niestety samochód przede mną skręcał w lewo i stąd to najechanie. Ale niestety kamizelki nie było :clapping:

Odnośnik do komentarza

Cięzko się taka myslą pogodzić, ale skuter to nic w porównaniu do zycia i zdrowia. Najważniejsze, że cały. Reka się wygoi.

Potwierdza się powiedzenie, że trzeba mieć oczy naokoło d..y a i to czasem nie pomoże.

Taka prawda. U mnie hamowanie przed skrzyzowaniem lub przeszkodą odruchowo uruchamia kontrolę lusterek...
Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Oj, coś sporawo w tym sezonie tych niemiłych przygód z naszym udziałem. Ważne że jesteś cały.

Coś tam słyszałem że i Szamot został wyłączony z kulanka na jakiś czas (nic im się nie stało ale 650 :) )

Odnośnik do komentarza

A no całe szczęście że nam nic poważnego nie stało po za obiciami.A tak na serio to wracając z nad morza w 3 komarki omijając samochody stojące w koreczku,jednemu panu zniecierpliwionemu w Suzuki Vitara zobaczywszy wjazd na pole przypominało że musi jechać krowę wydoić , postanowił więc skręcić w lewo i zawrócić.Pierwszy komarek ledwo przeleciał a mi się nie udało. Pan mówił że nie spojrzał w lusterko i zobaczył mnie dopiero jak go uderzyłem w prawy przedni błotnik i się przewróciliśmy .Całe szczęście że prędkość była nie duża i koledze przede nami udał się kolesia ominąć a kolega za mną zdążył wyhamować.Komarek ma lagi skrzywione plastiki,szyba itp też ucierpiały.Powrót z nad morza na lawecie.

trzeba dać do serwisu i morze jeszcze się uda trochę kilometrów w tym sezonie na kulać,bo sezonu szkoda.

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Najważniejsze, że Wam nic poważnego się nie stało !placz . Siniaki szybko znikną a skuter naprawi.

Odnośnik do komentarza
  • Administrator

Szamot- najważniejsze że Tyś cały! Ze sprzętem sobie poradzisz.

Przy okazji: dziś ok 11ej na Radzymińskiej (vis a vis OBI) glebnięte moto/ choper. Nie znam szczegółów bo nie przyglądałem się (kierownik był zabierany akurat do karetki). Po chwili korek sięgał do MC.donalda (zacisze).

Odnośnik do komentarza

Ja jechalem pierwszy w tym zdazeniu co opisywał Szamocik . Dla mnie i Jolki było straszne uczucie niemocy żalu widząc w lusterkach jak nasi przyjaciele lądują na glebie . Moje myśli jak mnie zaatakowały 4oo,, mi się udalo , a Tomek ....uda mu się uda ..nie ! o Boże ...trafil ich " ....

Ale wazne że Tomek i Ola doszli już do siebie ( trochę jeszcze poobijani ) ,a Króla się naprawi

P.s Uwazajmy bo w puszkach nie patrzą w lusterka

Odnośnik do komentarza

Przykre to wszystko :thumbsup: Szamocik dobrze że wy cali, a sprzęt no cóż jakoś się da naprawić. Swoją drogą nie jestem zwolennikiem przeciskania się do przodu w korkach.

Odnośnik do komentarza

U mnie tydzień temu miał miejsce wypadek, który powinien mieć tytuł "Wszystko wbrew zasadom". Kierowca samochodu zawracał w niedozwolonym miejscu, ale ... w jego samochód uderzył motocykl z taką siłą, że aż go obróciło, a słup między drzwiami przednimi i tylnymi został dosłownie wgnieciony.

Teren zabudowany z przystankeim PKS - motocykl jechał ok. 80km; późny wieczór, przed 21:00 - brak przedniego światła, reflektor uszkodzony; kierowca i pasażer - obaj pijani, jeszcze na drogę wysypały im się z kurtek puszki z piwem. Motocykl - przestarzała eMZeta - bez przeglądu, aktualnej rejestracji, a sam kierowca bez uprawnień.

Odnośnik do komentarza

Podzielę się z Wami czymś co przeżyłem w niedzielę wracając z Bornego ze zlotu. Jechałem 400 więc utknołem w korku.na krajowej 10. W pewnym momencie słyszę ryk silnika motocykla. Nie był to dzwięk normalny tylko wprowadzanie silnika na najwyższe obroty. Patrzę w lusterko wsteczne-nic, w lewe też nic a dzwięk narasta. Myśle motor z głośnym wydechem, najpierw słychać a potem widać. Zadziałało w moim mózgu ustąpienie drogi 200 i gdy już miałem zjechać do prawej to w tym momęcie kierownik ściga pojechał po mojej prawicy poboczem. Gdybym zrobił planowany manewr trochę wcześniej to gość zamiast dojechać do domu wylądował by najpierw w miiej tylnej klapie a potem w szpitalu. A ja zamiast dobrego uczynku bym zrobił gościowi niedzwiedzią przysługę i pewnie miano debila który zajechał drogę 200 bo jest złośliwy i w przeciwieństwie do moto musiał stać w korku. Sam często jadę w korku między puszkami ale nigdy po poboczu z ogromną prędkością. Skończyło sie jednak dobrze i mam nadzieje że kierownik szlifierki dotarł szczęśliwie do celu.

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Maciej Zientarski przesiadł się z Ferrari na ...skuter - i znów miał nieszczęśliwy przypadek-wypadek: http://wiadomosci.wp...Pxk5OUDWxIU#_=_

Dzisiaj rano dopiero usłyszałem o tym w radiu.

Byłem ciekawy, czy jeździ na Maxi. Całe szczęście nie, bo to jakiś pewnie podrasowany Zipp. A MZ nie ma prawka.

Z drugiej strony ciekawe, że pieszy wlazł na jezdnię przed jadący autobus, a ten się zatrzymał, żeby go przepuścić.

Ten pieszy idiota miał duuużo szczęścia, że nie dostał autobusem tylko skuterem.

A swoją drogą to czy odebranie prawka przez sąd nie oznacza zakazu poruszania się pojazdami mechanicznymi?

Odnośnik do komentarza

Zupełnie na marginesie. Czy ktoś zrobił temu człowiekowi testy psychofizyczne po takim ciężkim urazie? Nie mam pewności, czy P. Zientarski by je zdał. W końcu ponownie kogoś zabije i publika będzie zadawać pytania, przez kwartał, jak to się stało?

Jako ciekawostkę, napiszę Wam, że ja po zwolnieniu lekarskim dłuższym niż 21 dni (nawet na kaszel i katar), mam obowiązek stanąć na komisji lekarskiej, która przywróci mnie lub nie, do pracy. Też paranoja (chyba).

Odnośnik do komentarza

Nie wzniecajmy się tak tym przypadkiem. Media lubią takie tematy to oczywiste i zaraz roztrąbią, że motorower Zientarskiego ma 200 koni mocy i rozjechał wycieczkę przedszkolaków. Tymczasem mamy tez wersję, że pieszy wtargnął na jezdnię spoza stojącego w zatoczce autobusu i spowodowął kolizję. A to czy ex dziennikarz Maciej Zientarski nie powiniem mieć przypadkiem zasądzonego zakazu poruszania się wszelkimi pojazdami mechanicznymi, to już zupełnie inna sprawa.

Odnośnik do komentarza

Doszedłem do fragmentu "próba 128" i na tej podstawie stwierdzić można, że na drodze publicznej pan Zientarski 128 razy jadąc skuterem nie włączył świateł mijania, a w związku z czym popełnił 128 wykroczeń po 100zł każde :blush:

:):down:

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...