Skocz do zawartości
Forum Burgmania

Od czego zaczynaliście?


Gość Pitaspp

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

U mnie:

Ogar - chyba 6 klasa podstawówki, po 4 latach sprzedałem i długo nic,

W wieku 23 lat EMZ 250, po roku sprzedałem gruchota i kupiłem drugą, która okazała się jeszcze większym gratem. Druga podzieliła los pierwszej i dopiero trzecia okazała się na tyle przyzwoitym egzemplarzem że jeździłem 4 lata.

Od roku koledzy patrzą z zazdrością ;), a ja czuję się co najmniej 10 lat młodszy, przyczyna leży w dosiadaniu Zacnej 600 2003 r

Odnośnik do komentarza
  • Odpowiedzi 268
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Geni

    10

  • 𝕄𝕒𝕣𝕚𝕦𝕤𝕫𝔹𝕦𝕣𝕘𝕚

    9

  • dr.big

    3

  • Olsen

    3

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Witam

A ja miałem rower na pedała taki radziecki Wierchowina z bratem, kupiony przez ojca w sklepie dla radzieckich sołdatów "Bieriozka"

Potem jak troche podrosłem to ojciec pozwalał mi jeżdzić czasami służbową WSKą 125 ma ją do dziś.

Potem mi przeszło na wieeele lat.

I w tym roku na wiosne kupiłem sobie używane kymco agility 50, by w wakacje zapisać się na kurs prawa jazdy.

A teraz mam dwa kymca 50 i 300.

pozdrawiam :Jumpy:

Odnośnik do komentarza
  • Sympatycy

W czasach tzw."kawalerki" śmigałem na CZ 350, potem jak większość wiele lat przerwy ( u mnie ze 25 lat ). Po powrocie na 2oo wsiadłem na Yamahę Majesty 250. Jeździłem nią z zadowoleniem dwa sezony po czym przesiadłem się na Yamahę Majesty 400, ale już myślę o czymś następnym ( może SW-T )

Odnośnik do komentarza
  • Sympatycy

Swoją przygodę ze skuterami rozpocząłem w w lipcu 1988 roku, kiedy do po dostaniu się do pierwszej klasy liceum, rodzice w nagrodę sprezentowali mi nowiutkiego, zakupionego w sklepie w NRD, Simsona SR50 w kolorze kawy z mlekiem. Był cudowny. Dawał mi wtedy taką niezależność, wolność i wiele radości w codziennym jeżdżeniu. Przeżyłem z nim wiele różnych ciekawych przygód. Odbyłem kilka ciekawych wycieczek - m.in. pierwszą długą wakacyjną trasę z Włocławka do Szczecina, a potem dalej do Dziwnówka. Po wakacjach, niestety został skradziony... na szczęście dzielna Milicja odnalazła go i zwróciła mi... Niestety został mocno zdewastowany przez złodziei i po wyremontowaniu sprzedałem skuter. Użytkowałem go do lata 1990 roku, kiedy to zrobiłem prawo jazdy kat. B i zacząłem swoje przygody z 4oo. Jednak cały czas myślałem o skuterach i podziwiałem je i marząc, że kiedyś znów będę jeździł skuterem. W końcu kilka lat temu, podczas wakacji na południu Europy, widząc wokół setki, a nawet tysiąc różnego rodzaju skuterów, oznajmiłem mojej żonie, że jak wrócimy do domu, to idę na prawo jazdy kat. A, a następnie szukam skutera dla siebie... I tak zakupiłem swój pierwszy maxi skuter Hondę Jazz NSS250 i na nowo zakochałem się w skuterach...

A poniżej sentymentalne zdjęcie mojego pierwszego skutera - zdjęcie poglądowe - SIMSON SR50

zjkh.jpg

Odnośnik do komentarza

Znalazłem u siebie w papierach ostatnio rachunek za nowego Simsona (niestety S51), za którego w grudniu 1988 roku zapłaciłem w NRD 1860 marek NRD...

Ile to wtedy było w PL? Z 400- 500 tysi? Zresztą nie zapominajmy, galopująca inflacja zmieniała tą wartość z miesiąca na miesiąc.

Odnośnik do komentarza

Ja właśnie zaczynam (lepiej późno niż wcale ;)!!!

W zeszłym roku zrobiłem kurs i zdałem egamin na kategorię A ( na szczęście zdążyłem przed zmianą przepisów)

a w tym roku kupiłem mój pierwszy skuter Kymco People GT 300i

Odnośnik do komentarza

Ja w latach 70-tych miałem motorower,mój pierwszy była to Jawa typ"babetta" jeżeli dobrze pamietam na ówczesne czasy była to rewelacja był to juz automat jak dzisiesze nasze skutery,miał na kierownicy dwa hamulce i tylko gazu sie dodawało wszyscy kumple chcieli się takim sprzętem pojeżdzić.Miał tez taką sprytną rzecz gdy paliwa zabrakło ,przełaczało sie małą dżwignią i można było pedałować bo miał pedały i jechać jak rowerkiem,było to dobre bo jako bajtle niemiało sie wiele kasy by zatankować to trzeba było często pedałować by do domu dojechac,szkoda ze niemam zadnego zdięcia tego motorowerka.

Odnośnik do komentarza

Siema

Umnie było krótko , bo mam rodziców , którzy za bardzo nie byli za motorami .

Pierwszy : Komar r. 1973 wersja z pedałami

Drugi : prezent od świętej pamięci kochanego dziadka Jawa 50 (skuter ) r 1973 - posiadam go do dziś - stan jak nowy przejechane całe 600 km . Nie ma to jak siwy dym za Tobą i odgłos przeganiających Cię sąsiadów na osiedlu : -)) bezcenne .

Trzeci : Vespa LX 50 2T błękit użytkowana przez 3 lata

Czwarty : X-MAX 250 r 2010

Piaty : X-MAX 400 w oczekiwaniu ..... odbiór kwiecień 2014 .

Odnośnik do komentarza

fajny temat - bierze na wspominki:)

U mnie zabawa z jednośladami zaczęła się od tego, że pewnego ciepłego popołudnia postanowiliśmy z kumplem kupić sobie gokarta:) a że w 2004r na allegro nie było zbyt dużego wyboru (nie mówiąc już nawet o ofertach ze zdjęciami - dziś nie do pomyślenia) - był za to skuter z Otwocka:) 50'tka.

Pojechaliśmy go obejrzeć - działał i to sie tylko wtedy liczyło (generalnie stan fatalny) jakiś gościu go sprzedawal bo potrzebował kase na instalacje gazową do lanosa:) Zajawka na skutery została złapana...i tak już zostało:

1.Honda Lead 50

2.Honda DIO 50

3.Honda SFX 50

4.Honda Pantheon 125 2T

5.Suzuki Burgman 400 K1

6.Piaggio X9 125

7.Piaggio X9 250 EVO

8.Silverwing 600

9.Silverwing 600

10.Suzuki Burgman 400 K5

11.Honda Forza NSS250 EX

12.Honda Forza NSS 250 ABS 2009 (w garażu)

13.Honda DN-01 (w garażu)

14.Yamaha T-max 530 :)

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Witam. W moim przypadku wszystkiemu winny jest wujek.To on mnie wożił na wzystkim co miał. Póżniej sam jeżdziłem na tym co akurat miał. No i wreszcie własna CZ 350 i piękna czarna Jawa 350. Niestety nastała długa przerwa ale w tym czasie poznałem Yamahe mayesty 250 na której przejechałem trase Szczecin - Bytom. Wtedy zakochałem sie w maxi skuterach. Wreszcie sie skończyła ta długa przerwa i we wrześniu stałem się szczęsliwym posiadaczem burgmana 400 i tego mi było trzeba.

Odnośnik do komentarza
  • Sympatycy

Czytam , czytam wasze wspomnienia i też swoje napisze a co . Zaczęło się od Jawki 50 Mustang kupionej w 1973 roku za 7500 zł w Polmozbycie w Katowicach ,

oczywiście za pomocą ówczesnych popularnych kolejek obywatelskich , trzy dni stania nonstop (cholerna komuna) . W 1983 roku udało się nabyć Simsona S51 ,

też oczywiście po znajomości prosto z magazynu na Francuskiej za 29000 zł , sprzedany za 90000 zł w tym samym roku . I pojawiła się Jawa 350 na początku

1984 roku , niemiło wspominam ten sprzęt , była używana , bardzo fałszywa na zakrętach co prawda nie miałem wypadku ale potrafiła nie raz zjeżyć włosy i spoćić

kierownika . Po pozbyciu się Jawy w 1985 roku kupiłem ETZ 250 z bębnem w przednim kole ale było to wystarczające , etzka była kupiona nówka na książeczkę G

(takie też były) i to było to , fajny motor mało palił bo Jawa chlapała jak głupia , a wtedy paliwo było na kartki . Na etzce pojeździłem do 1990 roku i sprzedałem

za 2,5 mln zł (cena kupna wynośiła 110 000 zł) takie były czasy . W tak zwanym międzyczasie miałem auta od Zastawy 1100p , Suzuki Swift , Toyota Corolla .

Obecnie mam Toyotę Auris , Burgmana 400 , 59 lat i głowę pełną pomysłów . Pozdro i nara .

Odnośnik do komentarza

1974 rok kupiłem Komara3 w jedynym w tym czasie Polmozbycie w Warszawie na Nowolipkach pamiętam kosztował 5100zł +50zł za wybranie przez sprzedawcę dobrego egzemplarza.Po przywiezieniu do domu wtedy jeszcze taty Syrenką i tak nie chciał odpalić powód zalana świeca.Póżniej problem ten występował bardzo często.Potem długa przerwa bez 200 aż w końcu padło na Simsona s51którego póżniej podarowałem synowi.Lecz doszedł on do wniosku że musi mieć coś bardziej na czasie i nabył Suzuki gsxr 600.Ja oczywiście przejeżdżając się parę km. stwierdziłem że robie prawo jazdy( w wieku 49lat) i muszę takim jeżdzić stało się.Potem przesiadłem się na Suzuki gsr. (trochę spokojniejszy)i tak kulałem 2 sezony.Ale stwierdziłem że na wyprawę dalszą raz że brakuje miejsca dwa pozycja za kierą mogła by być wygodniejsza(wiek)no i padło na Burgmana gdzie jazda nim to naprawdę przyjemność.I jak dotąd w zupełności mi wystarcza.Co będzie potem to będzie spory problem bo taką wygodę podróżowania jaką zapewnia Burgman CHYBA już żaden nie jest w stanie zapewnić.

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie maniaków 2oo

Przygodę z jednośladami zacząłem w ósmej klasie podstawówki 1977r.od Jawy 50 typ 20,potocznie zwana pancerką, następnie Jawa 50 Mustang, CZ 350,Jawa 350,MZ ETZ 250 z hamulcem bębnowym,MZ ETZ 250 z hamulcem tarczowym, Simson S50 komfort, Simson S51 enduro. Od roku 1987 zostaję tylko przy samochodzie.

W czerwcu 2012 przejeżdżam obok salonu Hondy w Gdańsku i zakręca mi się łezka w oku za dobrymi czasami, więc zajeżdżam do sklepu aby popatrzyć na motocykle. Nagle czuję że rozdmuchała się iskierka która przez 25 lat we mnie się tliła- muszę mieć jakiegoś bzyka postanawiam. Po wyjściu z salonu spotykam gościa który akurat przyjechał na Hondzie PCX i daję się oczarować motocyklem.. I tak w lipcu 2012 po 14 dniowym oczekiwaniu na zamówiony skuter stałem się po 25 latach właścicielem czerwonej hondy PCX.Sprawdziło się stare przysłowie-Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci.

Odnośnik do komentarza

Oj dawno to było ...

zaczynałem od Komarka ... nie wiem jaki model ale zmianę biegów miał w manetce ...

w międzyczasie wujek dawał mi pojeżdzić chyba na Pegazie ... miał pedały i pedałując jakoś tak go się uruchamiało ...

później miałem Jawkę ... pięćdziesiatkę ... czerwoną ... ale bardzo krótko bo z jakiegoś powodu została sprzedana i ... i liczyłem na coś wiecej jednak rodzice nie chcieli już nic kupić ...

czasmi udało mi się pojeżdzić na motocyklach kolesi ... simsom, jawa i etz ....

i to było tyle aż do teraz ... od ubiegłego sezonu dosiadam mojego buraka :( ...

Odnośnik do komentarza

I ja podepnę się pod historię dwukółek z silnikiem.

-wioskowe śmiganie 50kami w szkole podstawowej: romety i motorynki, nie moje

-w ubiegłym sezonie zrobiłem prawko A i jednocześnie kupiłem sprzęt Kawasaki ER6n:

photo1.jpg

W tym sezonie AN400K2:

photo14.jpg

Odnośnik do komentarza

Witam umnie było tak lata 70- komarek 80 wsk 125 potem 175 i pauza do roku2011 honda cm 125 biegowiec do 2012 i właśnie od 2012 Burgman 400 k1 i narazie tak chyba zostanie wiek i wygoda jego i mój .Rekreacyjnie latem jak pogoda super wyciagam Komarka rok 80; w orginale biegi w manetce i runda wkoło komina i do garażu pod kolderke -taki sentyment.Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Ja zaczynałem od Jawki 50 Mustang w kolorze żółtym w 1978 roku, później był motocykl CZ 350 w kolorze czerwonym, którym jeździłem od 1985 do 1989. CZ-tkę wspominam z nostalgią, lecz dręczyły ją ciągłe awarie regulatora napięcia i nigdy nie wiedziałem czy do domu wrócę na własnych kołach. Do 200 wróciłem po ponad 20 latach. Po przerwie rok jazdy na Honda Rebel 250 od 2005 roku, potem Hyosung GT 650R, od 2009 roku, którego mam do tej pory oraz pierwszy mój skuter SYM Joymax 250. W planach zmiana obydwu 200 na skuter o większe pojemności. Żona złapała bakcyla na jazdę jako plecak, ale tylko na skuterze i muszę się nieco lepiej dostosować, Maro

Odnośnik do komentarza

Oj mało tego było. Za dzieciaka dziadkowy Pegaz Automatik 710. Upiorny motorower. Ile ja czasu spędziłem, żeby to w ogóle jeździło. Później długo nic i pojawił się AN125 na dwa sezony. Potem 4oo zawładnęły wyobraźnią. W 2011 przybyła Yamaha Super Tenere 750. Znowu na dwa sezony. W 2012 poważniejsza gleba i otrzymałem zakaz od szacownej małżonki na 2oo. Do grudnia 2013 kiedy pojawił się AN400 :) To tak w telegraficznym skrócie :)

Odnośnik do komentarza
  • Sympatycy

Powrót do przeszłości :)

Na początku byl Komarek, bylem wtedy

małym dzieciakiem (sprzęt wujka) i ledwo sięgnąłem z przekroku do ziemi.

Takze bylo momentami extremalnie, a wrzucenie jedynki noo to dopiero bylo wyzwanie.

Pozniej byla "motorynka" po komarku

to czulem sie na niej prawie jak mistrz świata, z naciskiem na prawie :)

(Tyle ile gleb wtedy zaliczylem...)

No i przede wszystkim biegi trafily pod noge.

Pozniej Rometo-Jawka, czyli chaos biegowy (jeden w gore, reszta w dol)

Nastepnie kolejno wdzystkie dostepne na rynku PRL sprzety

W kolejność:

Cz350, Mz250, Jawa350ts i tu mam wspomnienia zwiazane z czasem kartek na palwo.Mialem wtedy dwa samochody (syrena105 i skoda100s)

Ktore byly "dawcami" kartek na moto.

pamietam ileż z tym było cyrkow.

"Chlopcze tankujemy tylko do baku auta z ktorego jest kartka"

"Na wycięta nie tankujemy"

MASAKRA, ale czego nie dalo sie w komunie zalatwic?

Szybko zostalismy kumplami i potem jiz bylo z górki

Pozniej jeszcze mialem Etz250 i 251 i jaku wielu... przerwa na rodzinę.

Ups 25 latek.Teraz (przed rokiem) powrót na 2oo i to od razu na krola an650.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...