Skocz do zawartości
Forum Burgmania

Zakaz sprzedaży nowych diesli i benzyn od 2025 w Norwegii, wątek o pojazdach elektrycznych, dieslach i benzynach nie tylko w Norwegii


Rekomendowane odpowiedzi

16 minut temu, Lucjan73 napisał:

Twój wybór, tylko dolicz do nowego auta koszt zakupu instalacji gazowej o odpowiednich parametrach.

To kwestia wyboru i preferencji użytkownika tak jak już napisałem nie zawsze się opłaca nie zawsze można gaz montować np ze względu na stopy z których wykonany jest silnik do niektórych nie zaleca się montażu, jeśli auto jest użytkowane na krótkich dystansach to montaż gazu jest zbędny jako że start odbywa się w większości na benzynie i na niej pracuje do rozgrzania się. Nie wchodźmy w szczegóły temat jest ogólny.  Użytkownik wybiera jednakże cenowo nie dla diesli. Jeśli już gaz zamontujesz co wiąże się z pewnymi niedogodnościami to cena paliwa spada o połowę.

Odnośnik do komentarza

Piszesz że zakup Focusa  diesla jest nieopłacalny i lepiej kupić auto benzynowe i dodatkowo zasilane LPG. Dlatego warto brać pod uwagę całość kosztów bo jak doliczymy wszystkie koszty to już ta różnica 10 tyś o której piszesz może się zmniejszyć. Pytanie czy przy nowym aucie będzie możliwość zamontowania instalacji lpg. Co na to gwarancja bo nie wiem czy akurat  Ford ma dedykowane instalacie które montują bez utraty gwarancji.  

Ciekawy artykuł w temacie https://www.wyborkierowcow.pl/lpg-w-samochodzie-rodzaje-przyklady-instalacji-koszty/

 

Odnośnik do komentarza

Lucjan73 napisałem to powyżej. Policz te 10 tys różnicy i zapomnij o instalacji. Potwm policz różnice w kosztach samego spalania do tego średni przebieg. Ile lat potrzebujesz żeby te 10 tyś zaoszczędzić? 

Odnośnik do komentarza

Przyjmując dane producenta z tabelki którą podałeś to wychodzi że najtańszy Focus 1.6 średnio zużywa 5.9 a diesel 4.1. Zakładając że paliwo kosztuje mniej więcej 5.00 zł  to na każdych 100 km oszczędzasz cirka 9 zł. Z czystej matematyki wynika że przebieg w okolicy 111 tyś kilometrów niweluje różnicę w cenie zakupu pojazdu.  Dla mnie to niecałe dwa lata. Oczywiście są to obliczenia czysto teoretyczne. Każdy sobie sam odpowie czy to się opłaca.   Zakup pojazdu używanego to inna bajka bo tej różnicy w cenie już praktycznie nie ma.  Ja ze swojej strony dodam że nie ma co porównywać walorów użytkowych i przyjemności z jady autami z porównywanymi silnikami. To już kwestia indywidualna ale warto najpierw samemu przekonać się i wyrobić sobie zdanie podczas jazdy,nie popierać się na tabelkach i artykułach prasowych.

Odnośnik do komentarza

Lucjan jeśli Ty robisz taki przebieg w dwa lata to po ilu latach zamierzasz sprzedać to auto żeby jeszcze ktoś chciał kupić zakładając, że jesteś uczciwym człowiekiem i nie cofniesz licznika to po dwóch latach użytkowania zaledwie odrobiłeś różnicę w cenie ale auto straciło na wartości ze względu na wiek i przebieg. Za kolejne 2 lata 200 tys na budziku ostatni gwizdek by to auto sprzedać uczciwie. Kwestia upodobań nie wchodzi w dyskusję.

Odnośnik do komentarza

Mam wszystkie serwisy udokumentowane i przeprowadzone w ASO. Wszytkie wymiany materiałów eksploatacyjnych robię na bieżąco. Nie mam powodów aby obawiać się o późniejszą sprzedaż.  Oczywiście że auto traci na wartości ale każde i to z silnikiem benzynowym również. Moje auto ma w tej chwili 3 lata i przebieg ponad 165 tyś kilometrów,  będzie jeszcze u mnie dwa lata. Wychodzi na to że "zarobię" na użytkowaniu tego pojazdu około 15 tyś w stosunku do zużycia paliwa silnika benzynowego, odejmując oczywiście  różnicę w cenie zakupu.  Taka czysta teoria :P.

Odnośnik do komentarza

Lucjan czysto teoretycznie przez dwa lata zaoszczędziłeś 10 tys i posiadasz dwuletnie auto z przebiegiem okolo 110 tys w cenie NÓWKI FABRYCZNEJ BENZYNY. Czy źle rozumiem? Do tego ładujesz kasę w ASO żeby mieć dokumenty na których nie zyskasz wiele przy sprzedaży. To Twoje zadowolenie z zadbanego auta na koniec sprzedasz to z dużą stratą a jeśli wstawisz do komisu to z jeszcze większą. Poza preferencjami o których nie dyskutujemy nie znalazłem wyższości diesla. Mało jest osób które dbają o auta porządnie. Pozazdrościć szczęśliwcowi który to kupi.

Odnośnik do komentarza

Nie ładuje  kasy po prostu oddaje fachowcom auto do serwisu, dbam o jego stan techniczny,  jak to mówią "jak dbasz tak masz". Nie rozumiem Twojego toku rozumowania.  Przecież kupuje auto obojętnie czy benzyna czy diesel i robię tym samochodem to samo - czyli użytkuje przez pięć lat i nakręcam nim około 250 tyś kilometrów.  Po rozrachunku oczywiście tylko teoretycznm pomimo że auto z założenia kupiłem 10 tyś  drożej zostaje mi z samego paliwa 15 tyś różnicy . Nie widzisz tu oszczędności?  Slrzedaje auto pięcioletnie z przebiegiem ok. 250 tyś czy to będzie benzyna czy diesel i tak sporo straci na wartości,  mi jednak w kieszeni teoretycznie zostanie coś więcej jakbym użytkował w analogiczny sposób auto z silnikiem benzynowym. 

Odnośnik do komentarza

Dodatkowo jeszcze bena z przejechanymi 250 tkm to już taka całkiem nie hallo ;) ... Zwłaszcza małej (czytaj od 2 litrów w dół) pojemności.

W momencie robienia wysokich przebiegów w trasach- diesel. Taryfa miasto: benzynowa hybryda :) . Bez potrzeby inwestowania w instalacje LPG i dodatkowego serwisu tychże :) .

 

 

 

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze
9 godzin temu, Lucjan73 napisał:

Artur moc jest podobna ale moment obrotowy x 2 na korzyść diesla. Jedzie od samego dołu,  jest elastyczny.

No ale przecież właśnie to napisałem

9 godzin temu, arturo-bb napisał:

Podejrzewam że to nie różnica w paliwie daje ten efekt tylko ropniak jest  zaturbiony. 

A nie jeździ się KM tylko w tym wypadku Nm. W TURBO jest ich nie dość że więcej to są dostępne niżej.

Robert dobrze to napisał

9 godzin temu, dr.big napisał:

Porównanie tu często "na krzyż" diesla turbo z benzyną wolnossącą nie jest ok. Jak już to: diesel turbo z beną turbo i diesel wolnossący z beną wolnossącą. Ja wolę w takiej konfiguracji zdecydowanie benę wolnossącą w pierwszym porównaniu i mniej zdecydowanie, ale też, beną uturbioną.

A czytając TWOJE przebiegi to sorry ale może faktycznie w tym wypadku jakoś to się kalkuluje . Ale już dla statystycznego kowalskiego co robi ok 15 tyś na rok to już nie.

Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, dr.big napisał:

Dodatkowo jeszcze bena z przejechanymi 250 tkm to już taka całkiem nie hallo ;) ... Zwłaszcza małej (czytaj od 2 litrów w dół) pojemności.

 

 

 

Doktorze o czym Ty tu fantazjujesz pisząc o nieciekawym sprzęcie po 250tys przebiegu? Nie trzeba nawet lać super oleju a wystarczy wymieniać na czas by osiagać wysokie przebiegi. Gdyby Ci uciekło coś o czym w Polsce mówi się „korekcja licznika”  to wiedziałbyś że auta najlepiej sprzedające się to takie które nie przekroczyły 200 tys przebiegu w związku z tym wszystkie tak mają, miał 370 tys cofneli do 180 tys sprzedali a nowy właściciel chwalił ze zrobił na tym kolejne 100 i jak sprzedawał to jeszcze calkiem dobrze odpalał. Poźniej w wieku 15-20 lat a takich aut w Polsce jest mnóstwo, ktoś to kupuje i jeździ na działkę i jezioro, dwa razy w tygodniu na zakupy następne 5-7 lat. Jako ciekawostkę podam CC 700 jakie znalazłem przed laty na ogłoszeniu z przebiegiem 280tys( jeśli dobrze pamiętam) ja sam kupiłem inne jak mi się rozleciał alternator i zawiozłem do naprawy to elektryk stwierdził że od szczotek są takie „koleiny” że to auto ma ponad 200tys. Sami wiecie jakie przebiegi robią skuty 125ccm, więc proszę nie pisz o kiepskiej benie po 250tys. 

 

3 godziny temu, Lucjan73 napisał:

Nie ładuje  kasy po prostu oddaje fachowcom auto do serwisu, dbam o jego stan techniczny,  jak to mówią "jak dbasz tak masz". Nie rozumiem Twojego toku rozumowania. 

Nie rozumiesz bo oddajesz auto i czekasz aż Ci je zwrócą czekając w poczekalni serwisu później składasz podpis i płacisz wierząc że powierzyłeś swoje auto najlepszej opiece ale uwierz mi jeśli nie masz rodziny albo dobrego kolegi na serwisie to nie wygłąda to tak pięknie. Serwis by obniżyć koszty wykonuje usługi na koniecznym „minimum”, nie wymieni oleju przed czasem nawet jeśli olej wygląda jak smoła a koszty są dużo wyższe niż u dobrego mechanika. Przepracowałem wiele lat jako kierowca ciężarówki i miałem nieprzyjemność bycia na wielu serwisach w Polsce i za granicą, dziś jestem negatywnie nastawiony do ASO. Oczywiste jest to że obydwa auta jeżdżą i się zużywaja tylko jeśli weźmiesz przebiegi pod uwage rzędu 15-30tys rocznie to ta różnica zwróci się dopiero po 4-8 latach nie po dwóch. Liczysz bene w tej samej cenie co ropę a ta jest droższa. Do tego pod uwagę wzięliśmy tylko i wyłącznie różnicę w cenie paliwa a wiesz że tak nie jest bo koszty obsługi w dieslu są wyższe nie pisząc o wymianie takiech rzeczy jak świece żarowe które dziś nie służą już przez 10lat  czy awarii wtrysków których wymiana może osiągnąć w ASO sumy rzędu kilkunastu tysięcy. Ja jeżdże starym autkiem bena 2 litry drugi silnik kupiłem za 300£ jeżdzę 3 lata i zrobiłem zaledwie 90 tys km pomimo że łyka gaz jak smok to cena na pół i wychodzi mi kwota do zapłaty na poziomie diesla a odpadają wszystkie dieslowskie zmartwienia. To co zauważył Dr Big jest trafne diesel tylko i wyłącznie w trasę a w mieście kopci większość diesli zaczynają już po kilku latach a na ostrym starcie zostawiają czarną smugę na asfalcie i chmurę w powietrzu jako że dojeżdzam skutem do pracy a ostatnio przesiadłem się na rower i wdycham ten syf jestem zagorzałym przeciwnikiem śmierdzących traktorów.

Odnośnik do komentarza

Pewnie masz rację,  Twój stary  silnik mniej "smrodzi" i emituje syfu jak mój spełniający jakieś tam normy euro wyposażony w DPF diesel. Jutro kupuje coś za 300 £ i montuje do auta. Będzie eko ;). Tak się tylko zastanawiam po co wymieniłeś silniki skoro przecież nie ma co tam się popsuć.  A jeżeli chcesz porównywać stare silniki to taki z mercedesa 2.0 D robił bez remontu milion kilometrów i dalej jeździł. 

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, dudekmotorek napisał:

Doktorze o czym Ty tu fantazjujesz pisząc o nieciekawym sprzęcie po 250tys przebiegu?(...)

Bo to jest zapewne "nówka, nieśmigana" :rolleyes:... Litości i nawet tego nie komentuję. Mamy po prostu odmienne zdanie co do przebiegów pojazdów.

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Lucjan73 napisał:

Pewnie masz rację,  Twój stary  silnik mniej "smrodzi" i emituje syfu jak mój spełniający jakieś tam normy euro wyposażony w DPF diesel. Jutro kupuje coś za 300 £ i montuje do auta. Będzie eko ;). Tak się tylko zastanawiam po co wymieniłeś silniki skoro przecież nie ma co tam się popsuć.  A jeżeli chcesz porównywać stare silniki to taki z mercedesa 2.0 D robił bez remontu milion kilometrów i dalej jeździł. 

Ja kupiłem bardzo tanio auto dlatego że poprzedni własciciel serwisował w ASO brak wymienionego oleju na czas i panewka na wale się obróciła. Podałem Ci przykład z nowego i starego auta, gdybyś już uwierzył że wiesz lepiej niż wszystkie mądre głowy tego świata to wytłumacz mi dlaczego w Londynie „ państwo” dopłaca do przeszczepu silnika w londyńskich taxi. Super diesle trafiają tam gdzie ich miejsce czyli złom a państwo dotuje nowe dwulitrowe jednostki GM napędzane gazem i montuje je w miejsce rolniczego napędu. Więc wyobraź sobie że tak, silnik mojego auta produkuje dużo CO2 ale nie wydala tego całego syfu jaki produkują traktory. Dlatego też w wielu europejskich krajach są zakazy wjazdu dieslami do miast a VOLVO zapowiedziało że nie będzie kontynuowało prac na silnikami diesla bo są zbyt awaryjne i drogie by sprostać dzisiejszym wymogom. A stare mercedesy to właśnie ta część histori o dieslach nie do zajeżdzenia ale to było kiedyś do tego paliwo od złodzieja i było tanio, teraz w Niemczech produkują „mobilne komory gazowe” VW i wiele innych z silnikami diesla. Gratuluję wyboru i życzę zdrowia czekam z niecierpliwością kiedy traktory znikną z dróg. Trzymam kciuki by jak najszybciej.

Odnośnik do komentarza

dałem sobie czas i przeczytałem wszystko

nie wiem czy mam się popłakać czy skoczyć z okna

prowadzicie jałowe gadki na temat silników których konstrukcja jest przestarzała od przynajmniej 40lat

podczas 2ws latały samoloty z wtryskiem benzyny 

to co producenci teraz robią z silnikami to rzeźbienie w gównie

a wy spieracie się o takie bzdety ja tu widzę ewidentny sukces działów marketingu

koncernów motoryzacyjnych i paliwowych

poza tym nikt nie wspomniał o lpg jako paliwie najbardziej ekologicznym

tego nikt nie przelicza ?

ani on ani pb nawet nie zbliża sie do lpg jeśli chodzi o emisje szkodliwych rzeczy

dlaczego producenci nie promują aut z instalacjami lpg ?

silniki benzynowe nie wymagają praktycznie żadnych modyfikacji żeby być zasilane tylko przez lpg

nie musi być instalacji pb żeby silnik mógł jeździć na lpg

tak się składa ze tez jestem mechanikiem i w życiu nie kupie klekota

obojętnie czy stary czy nowy

nie kupie benzyny z turbo ani żadnego "dowsajzingu"

będę tak długo reanimował moje januszowozy dopóki mi starczy sił

Odnośnik do komentarza
20 minut temu, JEMI napisał:

nikt nie wspomniał o lpg jako paliwie najbardziej ekologicznym

tego nikt nie przelicza ?

ani on ani pb nawet nie zbliża sie do lpg jeśli chodzi o emisje szkodliwych rzeczy

 

Ja napisałem o LPG i obecnie posiadam auto z LPG to już czwarte z kolei z instalacją gazową. Przeczytałeś? Spojrzyj raz  jeszcze tak jak napisałeś to po prostu gdzieś w trakcie temat zszedł na benzyna -on po tym jak wrzuciłem cennik aut. Ale tu się zgodzę na gazie taniej i bardziej eco i dlatego „nie dla klekotów”. Z dieslem jest jak z papierosami : Nie dość że śmierdzi to za ten smród jeszcze zapłacić trzeba”

Odnośnik do komentarza
  • Administrator

Jest wojna polsko - polska. Ludzie skaczą sobie do gardeł bo jak to może być, że ktoś ma inne przekonania polityczne od moich!

Bardzo podobnie jest z motocyklami (ścigi najlepsze/ armatura najlepsza itp....) . Każdy kto ma "nie po drodze" z moimi upodobaniami to wróg! !guns 

Nawet to, co zasila pod maską motor "somsiada" może być źródłem sporów i udowadniania, że mój LPG jest lepszy od twojego Diesla. Poza tym moja racja jest ważniejsza bo jest "mojsza" od "twojszej" :lol:

To takie nasze... 

A co do tematu:

Hiszpanie coś przebąkują o zakazie rejestracji aut spalinowych od... 2040 roku. Niezależnie czy masz diesla czy benzynę. Dania niby chce tego samego od 2030 roku. Generalnie jest jakaś ECO histeria. To, co masz sprzedaj a najlepiej zezłomuj i KUP NOWE ! Bądź ECO! Najlepiej elektryczne albo od biedy hybrydowe. Najważniejsze, żebyś wyskoczył z €/$... a jak nie masz to uwiesił sobie pętlę (raty, leasing) na najbliższe lata i ani myślał o spowolnieniu napędzania kołowrotka jak chomik ;)

Ostatnio znalazłem ciekawą wypowiedź w komentarzu odnośnie złomowania w DE aut "brudnych"?, opisywanych na focus.de :ph34r: 

"Volkswagen to najpopularniejsza i najczęściej złomowana marka w Niemczech. Na filmie z focus.de widać Polo BlueMotion. Jest to wersja „ekologiczna”, która była sprzedawana z 1,4-litrowym dieslem – w pewnym sensie to rozwinięcie Lupo 3L TDI, tylko z mniej zaawansowanymi modyfikacjami. Auto ma jednak specjalny zestaw karoseryjny obniżający opór powietrza, inne felgi, inne przełożenia skrzyni biegów i parę zmian zmniejszających masę. Uśredniona emisja CO2 dla tego modelu wynosiła tylko 99 g/km, seryjnie stosowano też filtr cząstek stałych. To naprawdę był szczyt ekologii w roku modelowym 2007. Minęło 11 lat i tamta ekologia jest już nieważna, brudna, zła i trująca. To tak, jakby co parę lat zmieniano założenia matematyki i dziś śmialibyśmy się z ludzi, którzy nadal uważają że 2+2=4, bo tak było w 2007 r."

 

I jeszcze coś. Kiedy jedni uroczyście obwieszczają, że diesle znikną z oferty, BMW i Mercedes ogłasza, że ten rodzaj napędu będzie nadal oferować w swoich autach. MB idzie zupełnie po bandzie i można by rzec, "wbrew aktualnym trendom" przedstawia nowy napęd dla klasy E i C. Jest nim hybryda - diesel (temat wcale nie taki nowy bo niedawno koncern PSA oferował taką hybrydę w modelu DS5), dzięki której nowa E 300de ma spalać średnio 4.2 l ON/100 km autonomicznie a przy wykorzystaniu funkcji PLUG IN jedynie 1.6 l ON/100 km whist

Nowa C 300de

 

Odnośnik do komentarza
30 minut temu, MariuszBurgi napisał:

To naprawdę był szczyt ekologii w roku modelowym 2007. Minęło 11 lat i tamta ekologia jest już nieważna, brudna, zła i trująca. To tak, jakby co parę lat zmieniano założenia matematyki i dziś śmialibyśmy się z ludzi, którzy nadal uważają że 2+2=4, bo tak było w 2007 r.

Prawie ze wszystkim mogę się zgodzić poza powyższymi zdaniami. Jest niestety tak, że z tą ekologią i koncernami samochodowymi jest trochę jak z modą. Nie Ty, czy ja wymyślamy co jest trendy a tym bardziej co jest eko. Pozostaje nam tylko wierzyć, że te ileś mg/km to prawda, bo nie umiemy tego zmierzyć zbadać czy doświadczyć. Ponadto moda na taki czy inny typ auta poniekąd nie bierze się z mojego czy Twojego widzimisię, ale jest doskonale obranym kursem marketinogwym  To, że w 2007 jest coś NAJ, nie znaczy, że 11 lat później nie można tego zrobić dużo, dużo lepiej. Ponadto coraz więcej ludzi wątpi, za sprawą głównie VW, czy faktycznie to polo miało taką emisję, czy tylko skutecznie oszukiwano badania. Niewiele osób może też określić na ile był to cud techniki i szczyt ekologii czy tylko najlepiej skalkulowany na dany moment produkt. Firma już wtedy mogła wiedzieć, że tak naprawdę można to zrobić lepiej lub auto wcale nie jest ekologiczne, ale tak podawała wyniki i tak pięknie o nim mówiono by wszyscy wierzyli, że to cud techniki to uwierzyli.

Dla mnie takim cudem techniki i nieszkodliwości jest np azbest- jeszcze kilkadziesiąt lat temu materiał cudowny, obecnie zakazany i nie do końca jasna jest jego utylizacja.. 

Co innego z matematyką, gdzie mówimy o czymś podstawowym, uniwersalnym i niepodważalnym. Każdy z nas wie, że 2+2 daje 4 i nikt tego nie unowocześni, nie zmieni. Od kilku tysięcy lat nie okazuje się, by założenie było złe/szkodliwe i w najprostszy sposób można to udownodnić. Dla mnie porównanie jest kompletnie nieadekwatne, wręcz godzi w dobre imię matematyki, by porównywać ją do plugawości zachowań niemieckich koncernów

 

Odnośnik do komentarza
  • Administrator
42 minuty temu, bobby napisał:

 Dla mnie porównanie jest kompletnie nieadekwatne, wręcz godzi w dobre imię matematyki, by porównywać ją do plugawości zachowań niemieckich koncernów

Dla mnie adekwatne choć lekko przekontrastowane. Po to by zmusić do zastanowienia się, refleksji.

B896F84E-A501-45B2-B9B5-02753EBD8AAF.jpeg

Co do, jak to nazwałeś - plugawości: Jedni "mądrzy" śrubowali normy a inni, jeszcze mądrzejsi wpadli na pomysł aby oszukać tych pierwszych. Efekt znamy.

Jednych i drugich najlepiej byłoby w nagrodę wsadzić do samolotu... z napędem elektrycznym... na lot dalekiego zasięgu ;)

Odnośnik do komentarza

Gdybyśmy nie mieli różnicy zdań nie byłoby forum, pytań ani żadnej dyskusji. Więc cieszmy się, że możemy wymieniać różny punkt widzenia i to w różny sposób i dzięki temu mamy różne typy silnika i różne marki 4oo i 2oo. Czasem tylko z przekory i poczucia czyjegoś sarkazmu staramy się udowodnić swoją rację. WC zwykł mawiać „z głupkami się nie dyskutuje” i trudno mu nie przyznać racji ale dlaczego by nie...

Odnośnik do komentarza
Dnia 17.11.2018 o 09:38, dudekmotorek napisał:

...............jeżdzę dieslami od vana do ciężarówki ale swoje auto mam benzynowe z gazem i nikt mnie nie przekona że diesel jest lepszy bo tańszy. ..............

Jak by to napisać aby Cię nie urazić ?  To może powiedz swojemu szefowi że żyje w błędzie :)  niech zmieni diesle na benzyniaki, a Tobie może jakaś premia wpadnie :D

Widzisz, gro ludzi którzy jeżdżą dieslami prowadzi większe lub mniejsze firmy. Zakup samochodu na firmę troszeczkę się różni od zakupu prywatnego i te 10 czy 15 tys. różnicy przy zakupie po wliczeniu w koszty zmniejsza się o jakieś 40 % .  Druga sprawa przy dużych przebiegach dla mnie osobiście bardzo denerwujące jest tankować co 250 czy 300 km przy jeździe na LPG, czyli praktycznie co drugi dzień. Dieslem robię spokojnie  800 - 1000 km na baku co nie jest bez znaczenia.  Pomijam już fakt że osobiście nigdy LPG do mnie nie przemawiało.

Piszesz że dojeżdżasz do pracy skuterem, albo rowerem a diesle zatruwają powietrze i cię to denerwuje.  Tu Ci przyznam racje, pewnie tak jest ale na to na razie nie ma rady. Ja np. latem zazdroszczę takim osobom, bo też chętnie pojechał bym do pracy skuterem (rowerem raczej nie - 50 km w jedną stronę) ale nie mogę. Samochód, a raczej to co jest w nim - to moje narzędzia pracy, a końcowy zysk zależy od tego ile zaoszczędzę między innymi na dojeździe.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...