Geni Opublikowano 20 Listopada 2015 Opublikowano 20 Listopada 2015 O 175-tce nie wspominając . No pod względem gabarytów wpisywałby się doskonale także NRD-owski Troll, RFN-owski Heinkel i czeska CZ-ta. Pewnie wszystkie wyżej wymienione bardziej niż Vespa. Z tym, że nikt nie nazywał je wtedy maxiskuterami w dzisiejszym sensie. To były po prostu skutery. O CH250 natomiast napisano kiedyś, że jest tym, czym Yamaha V-max wśród motocykli , no i ta możliwość utrzymywania powyżej 55 mil/godzinę bez przegrzewania. to było coś. Wygląda na to, że każdy okres rozwoju tych sprzętów miał swoją specyfikę.
dr.big Opublikowano 20 Listopada 2015 Opublikowano 20 Listopada 2015 A DKW Golem, Lomos ... ? Brakuje tylko blaszanych osłon ... A tak to prawie jak Tmax bez plastików ...
Administrator 𝕄𝕒𝕣𝕚𝕦𝕤𝕫𝔹𝕦𝕣𝕘𝕚 Opublikowano 20 Listopada 2015 Administrator Opublikowano 20 Listopada 2015 A DKW Golem, Lomos ... ? Jak mawia Makłowicz : mmhh... cudowne..., mhhh... wspaniałe... bravissimo! ... chociaż ochrona przed "pędem" wiatru taka sobie
dr.big Opublikowano 20 Listopada 2015 Opublikowano 20 Listopada 2015 A co do tytułu przewodniego... Nawet pierwszy "motocykl" produkowany seryjnie Hildebrand- Wolfmuller w 1894 roku zawierał formułę skutera, co prawda bez osłon, ale z dużym przekrokiem... Co jest uważane za skuter: norma DIN prawdę ci powie ...
EndriuBis Opublikowano 20 Listopada 2015 Opublikowano 20 Listopada 2015 No nie wiem czy to dobry przykłąd. Bak jednak między nagami Dziewczyna z długimi nogami chyba by nawet znalazła "punkty podparcia"
Administrator 𝕄𝕒𝕣𝕚𝕦𝕤𝕫𝔹𝕦𝕣𝕘𝕚 Opublikowano 20 Listopada 2015 Administrator Opublikowano 20 Listopada 2015 No i to jest (jak wspomniano wcześniej i wielokrotnie w historii tego forum) definicja ... maxi skuter = min. 125 ccm.
kmodzele Opublikowano 20 Listopada 2015 Opublikowano 20 Listopada 2015 Niezręcznie mi polemizować z Ojcem Dyrektorem, ale ośmielę się przypomnieć definicję, której się nauczyłem na tym forum. Skuter - to rodzaj nadwozia. Tak jak czoper, golas, sport, turystyk, cruiser, cross i być może jakieś jeszcze. Maxiskuter to motocykl w nadwoziu skutera. A co jest motocyklem określają przepisy. W odróżnieniu od motoroweru, ma pojemność silnika minimum 50 cm sześć lub prędkość max przekraczającą 45 km/h. Żadne tam "kategoria A" albo "125".
Administrator 𝕄𝕒𝕣𝕚𝕦𝕤𝕫𝔹𝕦𝕣𝕘𝕚 Opublikowano 20 Listopada 2015 Administrator Opublikowano 20 Listopada 2015 No i wszystko się zgadza. Maxiskuter to motocykl w nadwoziu skutera z napędem od 125 ccm wzwyż (taki podział jest w większości krajów). Pomijam modele o pojemności np. 110 ccm (na szczęście jest ich bardzo mało), które faktycznie w świetle prawa też są "motocyklami"... no chyba, że ktoś ma ochotę dzielić włos na czworo
Arcadio Opublikowano 20 Listopada 2015 Opublikowano 20 Listopada 2015 Maxiskuter to motocykl w nadwoziu skutera. dokładnie! mała tablica rej --> skuter duża tablica rej--> maxiskuter
Jerry_R Opublikowano 20 Listopada 2015 Opublikowano 20 Listopada 2015 Jaka jest definicja nadwozia skutera?
Sympatycy KriSSo Opublikowano 21 Listopada 2015 Sympatycy Opublikowano 21 Listopada 2015 Jaka jest definicja nadwozia skutera? Myślę, że nie ma sensu rozprawianie nad definicją nadwozia sensu stricto, ale..... Istnieje dosyć logiczna definicja, obejmujące pewne cechy budowy, które mogą stanowić kryterium doboru do grupy skuterów (ooo !! sam sobie odpowiedziałem na wcześniej formułowane pytanie hehe): "Skuter (ang. scooter) – lekki, obudowany motorower lub motocykl, który prowadzi się bez obejmowania go nogami, z silnikiem i zbiornikiem paliwa najczęściej umieszczonymi pod kanapą. Posiada stałe osłony nóg, obniżoną ramę ułatwiającą wsiadanie, a zamiast podnóżków podesty dające oparcie całej stopie. " Źródło: Wikipedia Z tej definicji usunąłbym tylko określenie "lekki", gdyż to kwestia umowna. Niektóre są lekkie, inne nie są, itd. Ponadto, jeśli pojazd posiada silnik o pojemności do 50 ccm jest klasyfikowany jako skuter, a powyżej 50 ccm jako maxiskuter (duża rejestracja-motocykl). Celowo nie napisałem od 125ccm, ponieważ (jak wspomniał Mariusz) występują pojazdy o pojemności 110ccm, które również posiadają dużą rejestrację i są zgodnie z przepisami - motocyklami. No, to teraz będę wiedział co odpowiedzieć sąsiadowi, który spyta, czym jest skuter i maxiskuter.
Tomii Opublikowano 21 Listopada 2015 Opublikowano 21 Listopada 2015 No ok, tak więc śmiało mogę potwierdzić że posiadam maxi-skuter
Gość Opublikowano 9 Sierpnia 2016 Opublikowano 9 Sierpnia 2016 http://www.legendarymotorcycle.com/vintage/990/learn-the-history-behind-killinger-and-freund-s-incredible-front-wheel-drive-1935-motorcycle
buzby Opublikowano 1 Października 2016 Autor Opublikowano 1 Października 2016 He he, nie sądziłem, że temat wywoła taką długą dyskusję i przy okazji zboczy na różne podtematy. Myślę, że czas go skończyć, bo każdy i tak pozostanie przy swoim zdaniu. Ja też nadal upieram się przy swoim. Prawidlowa technika jazdy na motocyklu (a jak ustaliliśmy, maxi-skuter jest motocyklem) zakłada trzymanie go nogami tak, aby kierownicę móc trzymać luźno i swobodnie balansować górną połową ciała. Tak są budowane wszystkie motocykle wyczynowe, gdzie pozycja jeźdzca musi być optymalna, aby wycisnąć z sprzętu maximum możliwości. Stąd wniosek, że wszelkiego rodzaju chopery i cruisery, na których jeździ się nogami do przodu, a także maxi-skutery, na których nie ma się czego złapać, nie ułatwiają życia, ale przeciwnie, utrudniają. Oczywiście, praw fizyki nie da się oszukać, trzeba sobie jakoś radzić i można na przykład zapierać się o podnóżki i oparcie kanapy. Ale to tylko metoda ratowania się w sytuacji, gdy chybiona konstrukcja nie pozwala na właściwą technikę. Nie twierdzę przy tym, że skuter w ogóle jest chybioną konstrukcją. W końcu świetnie się sprawdza do jazdy z niewielką prędkością po mieście, zwłaszcza gdy trzeba przewieżć siatę z zakupami. Ale pomyłką dla mnie są maxi-skutery z coraz większymi silnikami (sam taki posiadam, więc wiem, o czym mówię) w których uparcie wciąż się robi obniżony przekrok między nogami. Bo jakiego wuja? Czy ja tam mam wozić siatę z zakupami grzejąc 140 km/h? Chyba to poroniony pomysł. I oto mi od początku chodziło, że bezmyślnie powiela się ten sam schemat nadwozia bez refleksji, że przy tych możliwościach sprzętu stracił on już sens. Chyba czas zaproponować coś nowego... Czekam na dobre pomysły. Pozdrawiam wszystkich...
Wombat Opublikowano 1 Października 2016 Opublikowano 1 Października 2016 Godzinę temu, buzby napisał: (a jak ustaliliśmy, maxi-skuter jest motocyklem)... Jest takim samym motocyklem jak STAR 200 jest samochodem - a jednak jest słaby do odwożenia dzieci do przedszkola a seicento van z kratką jest ciężarówką a jednak słabo nadaje się do wożenia węgla lub mebli. Skuter jest motocyklem ze specjalizowanym nadwoziem spełniającym pewne potrzeby - takie potrzeby których nie spełnia klasyczny motocykl. Coś za coś. Jakbyś się nie odwrócił dupa zawsze będzie z tyłu. Przekrok miedzy nogami - po kiego wuja? Ja tam np mam zbiornik.
Gość Robert JAPAN Opublikowano 2 Października 2016 Opublikowano 2 Października 2016 Prawdziwe moto to tylko zbiornik miedzy nogami(ewentualnie bagażnik jak w nc) i duże koła. Automata się nie czepiam bo to udoskonalenie manualnej skrzyni. A te nasze maxi to jakieś pokraki bo większość elementów mają na opak
Administrator 𝕄𝕒𝕣𝕚𝕦𝕤𝕫𝔹𝕦𝕣𝕘𝕚 Opublikowano 2 Października 2016 Administrator Opublikowano 2 Października 2016 12 godzin temu, Robert JAPAN napisał: A te nasze maxi to jakieś pokraki bo większość elementów mają na opak Potworne! Pełna porażka Tylko jakoś dziwnym trafem w sezonie 80% przelotu robię "błędem ewolucji" a 20% "prawdziwym moto"
Gość Robert JAPAN Opublikowano 2 Października 2016 Opublikowano 2 Października 2016 a i zapomniałem dodać że stosunek ceny do mocy jest fatalny Gdy dziś wszedłem na stonę Hody i zobaczyłem cenę nowej nc750x dct to padłem - za co kur.. tyle hajsu 36tys? gdyby to była integra to jeszcze bym zrozumiał plastik kosztuje
Wombat Opublikowano 2 Października 2016 Opublikowano 2 Października 2016 technologia kosztuje. a to czy jest zamknięta w plastikach klasycznego moto, plastika, enduro, krosa, skutera, choppera.. itd to już sprawa drugorzędna. Troche płacisz za jakość hondy (raczej w 99% przypadków niepodważalną) troszkę jednak za znaczek, troszke dokładasz dla prestiżu i jak to jest nisza to bulisz za jej wypełnienie bo "my taki produkt mamy a konkurencja nie" - a jak nie ma konkurencji to się sprzedaje za ile się chce
Drek Opublikowano 2 Października 2016 Opublikowano 2 Października 2016 Dnia 20.11.2015 o 11:20, Mikołaj napisał: Cushman Auto-glide powstal jeszcze przed wojna w '36 i amerykanie uzywali ich w Europie podczas dzialan wojennych. Cushman powstał w 1930 roku. Poluję na Cushmana od wielu lat. Ma to związek z rodzinną, wojenną historią. W tym roku znalazłem jednego we Francji ale właściciel nie chciał sprzedać. Interesuje mnie tylko model M53, który był zrzucony w Normandii, w trakcie D-day. Ten model był na wyposażeniu 101 dywizji Airborne. Model ten był specjalnie zaprojektowany do zrzutu na spadochronie. Odporny na walnięcie o glebę. Ostatnio pojawiła się okazja. Muzeum D-day zbankrutowało i wystawiło na sprzedaż swoją kolekcję. Był wśród wielu cennych zabytków, jak czołg Shermann, również oryginalny, w idealnym stanie Cushman model M53. Cena wywoławcza 10 000 EUR. Numer boczny 34867 czyli 100% zrzucony w Normandii w trakcie inwazji D-day. Walczyłem dzielnie do momentu jak moja Żona położyła rękę na mojej prawej, która klikała myszkę, przy ogromnej kwocie eur. Nie dało rady. Skuter został sprzedany za 142 600 eur. Link http://www.artcurial.com/en/asp/fullCatalogue.asp?salelot=3114++++++90+&refno=10573051
Administrator 𝕄𝕒𝕣𝕚𝕦𝕤𝕫𝔹𝕦𝕣𝕘𝕚 Opublikowano 3 Października 2016 Administrator Opublikowano 3 Października 2016 Dreku, ale ten Cushman posiada ewidentny >błąd ewolucji<. Ma przekrok! 8 godzin temu, Drek napisał: Walczyłem dzielnie do momentu jak moja Żona położyła rękę na mojej prawej, która klikała myszkę, przy ogromnej kwocie eur. Jaki pułap?
dr.big Opublikowano 3 Października 2016 Opublikowano 3 Października 2016 Każdy wybiera sobie taki pojazd, jaki mu odpowiada. Dla mnie skuter o mocy 15 KM byłby trochę za słaby. Skuter dla mnie (jako pojedyńczej osoby poruszającej się nim) jest idealny. Problemem są jedynie autostrady bez ograniczeń prędkościowych, ale je staram się przy dojazdach ograniczać. Przykład: ostanio wracając ze Swinoujścia do Berlina mogłem 80% drogi zrobić po autostradach, zrobiłem może z 30%, tak układając trasę, aby jej gro wypadło na drogi krajowe. Moto wybrałbym na dłuższą trasę przy dwóch osobach ze względu na miejsce, możliwości zawieszenia i możliwości załadunkowe (2 kufry plus topcase). Uważam, że samo sformuowanie "błąd ewolucji" jest niewłaściwe, bo idąc tym torem, można się zapytać czy cabrio to też błąd ewolucji? Albo dwuosobowe coupe z pojemnością silnika wystarczającą na 4 albo 6 "normalnych" samochodów ? Wszystko dla ludzi, tak samo jak nawet skuter z litrem pojemności i 100 KM i mniejszym przekrokiem ze względu na sztywność ramy.. Edit: Czyli: skuter jest bardzo dobry do miasta (nawet ten większy). Jest idealny do krótkich przelotów (2 km, postój, 1 km. postój, 3 km, postój, 2 km, postój) w zatłoczonym mieście- parkowania na chodnikach lub w miejscach "wolnych" od ruchu. W momencie wyjazdu poza miasto, można (ale nie trzeba) znaleźć bardziej odpowiadni pojazd ze względu na charakterystykę trasy: ogległość/prędkość/ładowność. Wiadomo. Ale to nie podlega tu dyskusji. 1
Drek Opublikowano 3 Października 2016 Opublikowano 3 Października 2016 Godzinę temu, MariuszBurgi napisał: Dreku, ale ten Cushman posiada ewidentny >błąd ewolucji<. Ma przekrok! Jaki pułap? Sorry, źle to zabrzmiało. Ja tam skończyłem bardzo szybciutko Bez przesady. Kwotę ostateczną jak zobaczyłem to tak zareagowałem Post jest raczej OT niż ciągnięciem wątku tego tematu. Faktem jednak jest, że jest to najdroższy znany mi maxi skuter
Sympatycy robert1973 Opublikowano 3 Października 2016 Sympatycy Opublikowano 3 Października 2016 2 godziny temu, dr.big napisał: Każdy wybiera sobie taki pojazd, jaki mu odpowiada. Dla mnie skuter o mocy 15 KM byłby trochę za słaby. Skuter dla mnie (jako pojedyńczej osoby poruszającej się nim) jest idealny. Problemem są jedynie autostrady bez ograniczeń, ale je staram się przy dojazdach ograniczać. Uważam, że samo sformuowanie "błąd ewolucji" jest niewłaściwe, bo idąc tym torem, można się zapytać czy cabrio to też błąd ewolucji? Albo dwuosobowe coupe z pojemnością silnika wystarczającą na 4 albo 6 "normalnych" samochodów ? Wszystko dla ludzi, tak samo jak nawet skuter z litrem pojemności i 100 KM i mniejszym przekrokiem ze względu na sztywność ramy.. Edit: Czyli: skuter jest bardzo dobry do miasta (nawet ten większy). Jest idealny do krótkich przelotów (2 km, postój, 1 km. postój, 3 km, postój, 2 km, postój) w zatłoczonym mieście- parkowania na chodnikach lub w miejscach "wolnych" od ruchu. W momencie wyjazdu poza miasto, można znaleźć bardziej odpowiadni pojazd ze względu na charakterystykę trasy: ogległość/prędkość/ładowność. Wiadomo. Ale to nie podlega tu dyskusji. Podpisuję się pod tym stwierdzeniem dwiema rękami !! jak dla mnie skuter jest pojazdem typowo miejskim i tam najlepiej się go czuje i użytkuje, motocykle innego typu "nadwozia" jeżeli można to tak nazwać mają swoje środowisko np ścigacze-tor, enduro-drogi bardzo boczne i ....niekoniecznie asfaltowe, turystyki-autostrady, drogi główne i swoich zastosowaniach te motocykle świetnie się sprawdzają można powiedzieć że na swój sposób ewoluowały do "swojego" środowiska Czy skutery to błąd ewolucji?? raczej nie,a nawet zdecydowanie nie to kierunek ewolucji! nt mocy nie będę się wypowiadał bo to zależne od potrzeb..... dla jednych 55KM wystarczy dla innych już nie
dudekmotorek Opublikowano 18 Grudnia 2016 Opublikowano 18 Grudnia 2016 Ten wątek został (tak myślę) założony tylko po to żeby wywołać dyskusję. Ciekawą zresztą. Moj kolega ma CBR fire blade i namawia mnie na kupno motocykla (kiedys mialem kilka) zeby sobie pojeździć tak z nudów dla zabawy , szybkie wyprzedzanie ostre zakręty , chwila jazdy z A do B. Na autostradzie od mostu do mostu ze wzgledu na kamery monitoringu gaz do oporu i hamowanie przed następna kamera a ja nie mam na to czasu. Ja obecnie jeżdżę na 125ccm do pracy na zakupy , zawieź -przywieź, wyskocz po cos , w korkach pomiędzy autami pomykam bez stresu nie trace czasu na dojazdy. Jak ktos wspomniał mozna jeździć ze złamaną noga. MOŻNA bo sam jeździłem w gipsie do kolana , na moto sie nie da. Dzis zawiozłem paczkę na skucie na płaskiej podłodze , wczoraj zakupy, jak jeżdżę do pracy to zostawiam kask i pas nerkowy pod siedzeniem i zapięcie na tylne kolo. A kolega? Podniósł siedzenie przy swoim fire blade i tam ma miejsce na linkę do zapięcia kasku do ramy. Wszystkie bambetle mu sie w ręce nie zmieszczą. Nigdzie sie latem na dluzej nie wybiera poza przejażdżka bo mu sie nie chce kombinezonu wciągać i ściągać co chwilę. Skuter to 2oo użytkowe w swej prostocie a moto to sie zaczęło od tego ze do "rowera" wstawili silnik zeby sie nie męczyć ale na resztę miejsca zabrakło . Dwa różne typy pojazdów tyle ze obydwa 2oo. To tak jak porównanie aut 4x4 do rajdowych każde z każdym przegrywa w swojej dziedzinie i nie ma szans z konkurencja.
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się