Klubowicze Jack Opublikowano 8 Maja 2014 Klubowicze Opublikowano 8 Maja 2014 Ej, frajerzy, gdzie wy jesteście? Bo my właśnie nocujemy w Novim Sadzie.
RONIN Opublikowano 8 Maja 2014 Opublikowano 8 Maja 2014 Trzeba było napisać, jesteśmy 30 km. przed Novi Sad u mojego przyjaciela i właśnie konsumujemy serbski Kociołek, o rakiji i lozie prosto z beczki nie wspomnę. Napiszcie gdzie spicie, ruszamy rano około 8.00 I kto tu jest frajerem? ;-) Wysłane z mojego GT-N5110 przy użyciu Tapatalka
Klubowicze Jack Opublikowano 8 Maja 2014 Klubowicze Opublikowano 8 Maja 2014 I kto tu jest frajerem? ;-) No cóż... Przyznaję i zwracam honor. A ślinka mi cieknie! Śpimy w Novim Sadzie, hotel Vigor, niedaleko centrum. Ruszamy tak między 8-9 rano. Jakie macie dalsze plany? Kondzio ciągnie jutro do samej Łodzi? My chyba przenocujemy w Cieszynie.
RONIN Opublikowano 9 Maja 2014 Opublikowano 9 Maja 2014 Wyjeżdżamy za pól godziny, Kondzio ciągnie na maxa do Łodzi, jak nie spotkamy się na trasie, to zadzwonię na granicy z Węgrami. My juz na Węgrzech jesteśmy. Jeszcze 60 km. i Polska ;-)
Rafi Opublikowano 9 Maja 2014 Opublikowano 9 Maja 2014 My spotkaliśmy Kondzia na obwodnicy Budapesztu. Pogadaliśmy, Kondziu zatankował, zjadł bułę i dzida... Już dojechał do Łodzi. Ależ ma tempo i kondycję? My w Cieszynie. Już najedzeni. Pychota? Droga dała nam w kość, szczególnie ostatnie kilometry...niekończący się sznur ciężarówek i osobówki na okrasę ? Ronin i Elizo, proszę meldujcie, gdzie jesteście.
RONIN Opublikowano 9 Maja 2014 Opublikowano 9 Maja 2014 My już w Krasnobrodzie, 930 km. Jutro odpoczynek i w niedzielę do Łodzi przez Warszawę.
Klubowicze Jack Opublikowano 10 Maja 2014 Klubowicze Opublikowano 10 Maja 2014 Melduję się w domu, umęczony walką z wiatrem na "gierkówce". W ramach "Majówki na Bałkanach" przejechałem dokładnie 5001 km Pozdrawiam wszystkich współtowarzyszy wyprawy. Dla mnie to nie koniec jazdy na dziś, ale Majówkę uważam za zakończoną... Szkoda
Rafi Opublikowano 10 Maja 2014 Opublikowano 10 Maja 2014 Też jestem. Reszta później. Trawnik do koszenia czeka...?
dr.big Opublikowano 10 Maja 2014 Opublikowano 10 Maja 2014 Bardzo podoba mi się forma z ostatniej strony, takie luźne "przemyślenia" okraszone dużą porcją forek. Lepsze to niż drętwe, nudne (do wyrzygania) i ciągnące się całymi stronami życzenia "przyczepności", "szerokiej drogi" i "powodzenia", nie sądzicie ? Moim zdaniem, wątek ma służyć głównie komunikacji tych, którzy biorą udział w podróży... Fajnie, że wycieczka zakończona (choć nie było łatwo )... No i mocno czekamy... może jeszcze coś dopiszecie i wkleicie ...
Sympatycy Radoslav Opublikowano 10 Maja 2014 Sympatycy Opublikowano 10 Maja 2014 Ja tez juz w domu. Nawiniete nieco ponad 5tys. Dzięki za spokojne kulanko. Podsumowanie wyjazdu z mojej perspektywy niebawem.
tigresa Opublikowano 11 Maja 2014 Opublikowano 11 Maja 2014 Nosz cholera, aż zazdrość chwyta za serce jak się te wasze foty ogląda, gdybym miała tylko tydzien wiecej ech.....
Rafi Opublikowano 11 Maja 2014 Opublikowano 11 Maja 2014 Ronin i Elizo, Dojechaliście szczęśliwie do Łodzi? Możemy uznać majówkę za zakończoną? Jeśli tak, to wielkie podziękowania dla Wszystkich uczestników majówki, tych którzy towarzyszyli nam "tylko" do Czarnogóry ? i tych, którzy ruszyli z nami do Grecji? Teraz zostało tylko czekać na podsumowania i opisy wraz z większą liczbą zdjęć...może sam również się o to pokuszę? Zobaczymy... Raz jeszcze dzięki i do zobaczyska na trasie i kolejnych wojażach?
RONIN Opublikowano 12 Maja 2014 Opublikowano 12 Maja 2014 Tak , wróciliśmy wczoraj wieczorem, obyło się nawet bez deszczu. właśnie siedzę w pracy i w wolnych chwilach wrzucam kolejne zdjęcia do picassy. https://plus.google.com/photos/104113707054026463093/albums/6007055625371384289
jurczas Opublikowano 12 Maja 2014 Opublikowano 12 Maja 2014 właśnie siedzę w pracy i w wolnych chwilach wrzucam kolejne zdjęcia do picassy. Uważaj z tymi chwilami wolnymi w pracy aby cie szefowie nie namieżyli, daj znaka mam to co chcieliśmy mieć nie rozpakowałem by razem :-)
Rafi Opublikowano 13 Maja 2014 Opublikowano 13 Maja 2014 Z mojej strony małe podsumowanie wyprawy i kilka fotek na okrasę ;-D Zatem wyprawa zakończona stanem licznika jak poniżej: Skuter spalił dokładnie 281 litrów benzyny, co daje średnią 5,33 l/100km. Nie jest to żaden szał, ale też pałowanie autostradami na przelotach mocno podkręciło ten wynik. Wycieczki po okolicy na miejscu, czy to Czarnogóra czy też Grecja, zowocowały spalaniem na poziomie 4,3-4,8 l/100km. Wydatki na paliwo to prawie 2 000 PLN, czyli zgodnie z oczekiwaniami. Grecja koszmarnie droga - € 1,77/l. Opłaty za autostrady i drogi szybkiego ruchu, czy też tunele, mosty to ok. 130 PLN. Pozostałe koszty, czyli noclegi i obiadki itd. - nie żałowaliśmy sobie - to ok. € 300-350 max. To na wypadek, gdyby ktoś szukał takich informacji przy okazji planowania podobnego swojego wyjazdu... A teraz do rzeczy. Czy warto? Owszem! Warto! Choć należy zaznaczyć, że nie trafiliśmy z pogodą... jak już wiecie z naszych wpisów podróż z Chyżnego do Budapesztu, a także przejazd z Sarajewa do Czarnogóry to przelot w strugach deszczu, a czasem nawet w śniegu. Szczególnie żal tego ostatniego odcinka, bo przejazd kanionem rzeki Pivy to coś przepięknego! Gdy oczywiście coś widać. W naszym przypadku niewiele ;-( Ja byłem tak zmęczony, przemoczony, zmarznięty i przestraszony swoją walką o życie na moto na śliskiej nawierzchni (pisałem: zbyt wysokie ciśnienie w oponach, ale to odkryłem dopiero po tygodniu), że nie zatrzymałem się nawet na jedno zdjęcie. Co nieco z tych widoków znajdziecie w relacji Ronina. W Czarnogórze też aura nie była dla nas zbyt łaskawa - lało codziennie, ale też daliśmy radę pojeździć każdego dnia. Zatem doświadczyliśmy też prawdziwych bałkańskich klimatów. Ruszyliśmy też do Parku Narodowego Lovcen i na samą górę Lovcen, gdzie znajduje się Mauzoleum Piotra II Petrovica-Niegosza. Widoki są niesamowite z samej góry - wg tego co można zobaczyć w internecie...nam tradycyjnie przeszkodziła pogoda ;-( Następnego dnia przez Lovcen zjechaliśmy do Kotoru. Widoki niezapomniane, droga kręta jak diabli, miasteczko cudowne... Czy ktoś potrzebuje kasku? Konrad ma kilka na zbyciu ;-D Sam Kotor przepiękny, typowy klimat południa. Widok na zatokę kotorską: Przelot z Kotoru do Canj wzdłuż wybrzeża: Uwaga dotycząca tankowania paliwa czy to BiH czy MNE: ZAWSZE zapamiętaj za ile i ile litrów zatankowałeś, ponieważ numer dystrybutora nie zda Ci się na nic. Ot taka specyfika. My podjeżdzaliśmy zazwyczaj szarańczą i później był kłopot. I tu kończę relację z Czarnogóry...i zaczynam z dalszej części wyprawy ;-) Niestety przez cały dzień towarzyszył nam deszcz, a w zasadzie ulewa. Wyjeżdżaliśmy z Czarnogóry brnąc po osie w potokach, w które zamieniły się górskie drogi. Myśleliśmy, że nie może być gorzej... Myliliśmy się! ;-( I to srodze. Żal Albanii, widoki niesamowite, ale też nikt nie znalazł już sił, aby zatrzymać się i w takich warunkach robić zdjęcia. Trzeba będzie tam koniecznie wrócić - i to jest odczucie nas wszystkich. Kraj biedny i brudny...to się nawzajem przenika. Asfalt na autostradzie kończy się co jakiś czas. Znajdziemy też tam kozy...na autostradzie. Przejazd przez Tiranę - osobny temat, ale też nie odniosłem wrażenia, że ktoś chciał nas tam zabić ;-D Zatem tu mamy małą wyrwę w relacji fotograficznej. Zatrzymaliśmy się tylko raz, parę kilometrów przed granicą, aby coś zjeść i ogrzać się. Było bardzo miło - dostaliśmy suszarkę, aby troszkę się podsuszyć ;-D pyszne jedzonko, a przy tym było b.tanio. Acha, napisałem bieda...ale też to w Albanii widzieliśmy najdroższe auto na trasie naszej wyprawy - nowego Bentleya na albańskich numerach rejestracyjnych. Później Macedonia i nocleg w Ohridzie obok jeziora o tej samej nazwie. Tanio i bardzo miło. Duże kontrasty na ulicach. A my i nasze 2oo nocowaliśmy w takich warunkach: Widok na jezioro Ohrid: A później przelot do Grecji do Chalkidiki do miejscowości Kallithea. Grecja o tej porze roku jest przepiękna. To co do tej pory zawsze widziałem jako wypalone pola i ugór, teraz całe zielone i pokryte kwitnącym kobiercem. Oczywiście, jeśli Grecja to morze...i gdzieś tam odpoczywający wędrowiec ;-D Po tylu przemierzonych kilometrach utrudzony wędrowiec zaiste był mocno strudzony ;-D Pomimo trudów, gdybym mógł to jeszcze dziś chętnie wyruszyłbym na ponowną wyprawę. Do czego wszystkich zachęcam. WARTO! A wszystkim uczestnikom majówki, jeszcze raz, dziękuję i do zobaczenia na drodze! Szerokości!!!
Klubowicze Jack Opublikowano 14 Maja 2014 Klubowicze Opublikowano 14 Maja 2014 Rafał, dzięki, że chociaż Tobie się chciało skomponować małą relację. A ode mnie... Ciekawostka lingwistyczna: W trakcie wyprawy powstało nowe słowo: „anty-kisza”. Otóż Jakubko wiedział, że kiša (kisza) znaczy: deszcz. Chciał wytłumaczyć w czarnogórskim sklepie, że potrzebuje przeciwdeszczówki... Tak właśnie powstało słowo anty-kisza, które przyjęło się w terminologii stosowanej przez Członków wyprawy Kilka osób nieposiadających anty-kiszy miało biedę. Ja miałem sucho Z mojej strony mogę powiedzieć, że sprawdziło się powiedzenie, iż na motocykl nie ma złej pogody, może być tylko złe ubranie. Mnie przeciekło tylko raz i tylko trochę przez kołnierz, pod koniec jazdy przez Albanię (cały dzień w naprawdę ulewnym deszczu). Buty suche, rękawice suche. Jak się pakowałem na wyjazd, to wydawało mi się, że przesadzam zabierając mufki, ale jednak wziąłem. Okazało się, że nie przesadziłem A, sorki, najpierw zmokłem jeszcze w Polsce, bo nie chciało się zatrzymać i kondona założyć (wtedy jeszcze nazywało się to zwyczajnie: „kondon”, a nie „anty-kisza” ), bo już blisko, bo nie warto, bo zaraz dojeżdżamy... Tymczasem deszcz coraz gęstszy, mrok coraz gęstszy, zimno, końca drogi nie widać. Jakiś facet w kasku, z latarką stoi przy drodze, macha i coś krzyczy... Głupi jakiś, czy co? Ja tam jadę dalej, ale widzę w lusterku, że pozostali się zatrzymują. Okazało się, że to Zibi znalazł inną kwaterę, bo U Kazika nie było wolnych miejsc. Życie nam uratował... Ciekawostka ekonomiczna: taniej kupić euro w Polsce i płacić gotówką, niż płacić kartą. Euro kupiłem w Polsce po 4,18 zł. Płatności z karty bank przeliczył mi po 4,38. Na ok. 400 euro zapłaconych kartą jestem stówę PLN w plecy Oczywiście nie znaczy to, że każdy bank stosuje takie złodziejskie przeliczniki, więc proszę nie ciągnąć tego tematu i nie nabijać postów nie związanych w wątkiem. W krajach, gdzie nie ma euro, jednak wygodniej płacić kartą, bo jak płacisz gotówką, to resztę wydają w „ichniejszej” walucie. Dotyczy to m.in. opłat za autostrady w Bośni i Macedonii.
Sympatycy Radoslav Opublikowano 14 Maja 2014 Sympatycy Opublikowano 14 Maja 2014 Dzięki Panowie za wasze relacje (jak najbardziej trafne) Jeszcze kilka zdjęć ode mnie: Po drodze do Podgoricy Po drodze do Podgoricy cd. Podróż do Kotoru, właśnie wyjechałem z chmurki, mgły czy czegoś takiego. Słoneczna Grecja (tak nas przywitała, dziwna odmiana po Czarnogórze ) Poranki w Grecji były znośne tylko żeby te mewy tak nie tupały No i wypadało też coś zwiedzić. Całą wyprawę przejechałem na swoim Burku 400 i powiem że nie było łatwo nadążyć za całą zgrają 6-setek, 8-setek i jeszcze większych. Po tych kilku kilometrach muszę stwierdzić że Burek 400 jest wyśmienity na kręcenie się "wokół komina" natomiast na dłuższe wyprawy, szczególnie jak na krótkim odcinku trzeba wyprzedzić Tira lub kilka to brakuje mu nieco kucyków Dzięki wszystkim raz jeszcze za spokojne kulanko i do następnej wyprawy.
Klubowicze Jack Opublikowano 15 Maja 2014 Klubowicze Opublikowano 15 Maja 2014 Mała retrospekcja fotograficzna. W drodze do Czarnogóry nie obyło się bez incydentów. Mimo deszczu w Czarnogórze pod palmą pięknie jest. Każdy po swojemu sprawdzał pogodę Każdy ma takie towarzystwo, na jakie zasłużył I co się paczysz? Czarne chmury nad Czarną Górą. Ale nie prawdą jest, że w Czarnogórze nie było ładnej, wręcz pięknej pogody. Kto jest na tym zdjęciu? Ta ładna pani, to nasza Julia "Tigresa", ale ten łysy, to nie mam pojęcia. c.d.n. po niedzieli
Klubowicze Jack Opublikowano 25 Czerwca 2014 Klubowicze Opublikowano 25 Czerwca 2014 Zmotywowany korsykańską relacją Zduna i Jego Ban... eee.. Grupy wygrzebałem w śmietniku jeszcze kilka zdjęć z Grecji. Moja relacja będzie skrótowa, ale myślę, że wystarczająco odda klimat greckiej części wycieczki. Jedno ze zdjęć pod tytułem: "Jest tak pięknie, aż wuj mięknie". Leżeć w trawie, liczyć chmury, mieć na głowie włosów las... No... zaraz las. Zagajniczek Na plażę chadzaliśmy... A tam golizna, sodomia i gomoria! Z morza wyszły: - Godzilla - King Kong Jakoś udało się dotrwać do wieczora. A wieczorem... I to tyle wspomnień. Nie ma co się rozmaży... rozmazy... rozmarzać wspomnieniami. Pora szykować się do nowej drogi. PS Maciek, mógłbyś namówić/poprosić Kondzia, żeby ogarnął trochę zdjęć i zapuścił gdzieś do pobrania.
Pan rypak Opublikowano 25 Czerwca 2014 Opublikowano 25 Czerwca 2014 Jack,fajny dokładaniec z wyprawy,a może coś jeszcze??
Jarek_PL Opublikowano 25 Czerwca 2014 Opublikowano 25 Czerwca 2014 Jack ! I taka relacja mi się podoba :-)
Sympatycy Radoslav Opublikowano 30 Czerwca 2014 Sympatycy Opublikowano 30 Czerwca 2014 Jack ładnie się tak naśmiewać z kolegów ? Następnym razem się odwdzięczę Dzięki choć za zagajniczek
RONIN Opublikowano 30 Czerwca 2014 Opublikowano 30 Czerwca 2014 Zdjęcia od Kondzia już mam, niestety z moimi jest tego grubo ponad pół tysiąca, więc nie wiem kiedy to ogarnę, zwłaszcza, że jak jest pogoda to wolę jeździć.
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się