Skocz do zawartości
Forum Burgmania
  • 0

Kawasaki J125 czy Forza125, a może X- Max125?


marcinde

Pytanie

Witam wszystkich. Jestem tu nowy, bo dopiero rozpoczynam (a w zasadzie mam zamiar) przygodę ze skuterem.

Moją uwagę podczas poszukiwań przykuł skuter kawasaki j125.

Czy ktoś z Was, bardziej doświadczonych użytkowników, miał do czynienia z tym pojazdem?

Warto iść w stronę kawasaki?

Odnośnik do komentarza
  • Odpowiedzi 100
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy dla tego pytania

  • marcinde

    37

  • Yarorot

    12

  • Tomjoz

    7

  • keniol91

    5

Top użytkownicy dla tego pytania

Opublikowane grafiki

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Cześć. 

Skuter jak najbardziej ok, wrażenia z jazdy bardzo pozytywne. 

Czy kupiłbym go jeszcze raz? Chyba tak. Choć przyznam, wybór był trudny (kawasaki vs honda forza vs yamaha xmax). Jeśli chodzi o wygląd, to kawasaki chyba przegrywa z droższymi kolegami. Lusterka w hondzie faktycznie dla mnie były co najmniej dziwne. W moim skuterze jest spoko, widać tyle ile potrzeba. Schowek w kawasaki 2 kasków nie pomieści, ale dla mnie nie było to znaczące kryterium. Podświetlenie działa dobrze, i przyznam, czasem się przydaje. 

Ostatecznie zdecydowałem się na kawasaki ze względu na cenę. W hondzie i w yamaszce cena nie była negocjowalna, poza jakimś marnym rabatem na akcesoria niewiele potrafili zaoferować. W kawasaki dostałem rabat, przez co różnica między nim, a hondą i yamahą jeszcze się powiększyła. Nastąpiła chłodna kalkulacja, różnica w zakupie skutera spokojnie wystarczyła na porządny kask, ciuchy i wysoką szybę.

Odnośnik do komentarza
  • 0
6 godzin temu, wegorz napisał:

 

Czy rzeczywiście jest tak jak piszą ludzie że po przejechaniu kilkuset kilometrów na 125 zaraz zaczyna ciągnąć do większej pojemności?

 

No bez przesady, przejechałem jak na razie ok 6 tyś km w tym sezonie i jakoś 125-tka mi wystarcza. Oczywiście więcej mocy by się czasem przydało, ale tylko czasem ;)

Odnośnik do komentarza
  • 0

Wielkie dzięki za szybką odpowiedź.

Zdecyduje który skuter wezmę po obejrzeniu Hondy i Yamahy X-Max.

Rzeczywiście Yamaszce X-Max również powinienem się przyjrzeć dokładniej.

Nie brałem pod uwagę żadnych rabatów, a tu proszę :)

Zakup takiego skutera to naprawdę spory wydatek dlatego zastanawiam się czy mi po kilku miesiącach nie wpadnie do łeba robienie kat A 

Skuter na początku miał być dla mnie dodatkowym środkiem transportu ale im dłużej zagłębiam się w temacie tym bardziej zaczyna mnie to kręcić, i obawiam się właśnie czy po kilku miesiącach po kupnie skutera 125 nie będzie mnie ciągnęło do większej pojemności.

Jeszcze raz wielkie dzięki za odpowiedź i jak to było?  lewa w góre? :)

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
  • 0

Ja jeżdżę od roku Yamaha x-xmax 125 jestem bardzo zadowolony mam zrobione 6000 km i ja się denerwuje że sezon się konczy już powoli :( nawet nie myślę o zmianie na większy!!  Ja już planuje wycieczki na swoim 125 na przyszły sezon :)https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=1753277814925874&id=1638706589716331  zapraszam na stronkę o x maxie :)

Odnośnik do komentarza
  • 0

Mnie również nie chodzi po głowie zmiana na większy. W mieście 125 w zupełności wystarczy. Spod świateł i tak ruszam pierwszy, bez odkręcania do końca.

Kat A zrobię tak czy siak, ale uznałem, że póki co nauczę się jeździć na 2oo, więc 125 w sam raz. 

Odnośnik do komentarza
  • 0

Wegorz, a nie myślałeś nad Kymco Downtown, ja też nie zamierzam zmieniać 125 na coś większego na moje jeżdżenie w zupełności wystarcza.

Wysłane z mojego SM-G900F przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
  • 0

Ciesze się że wcale nie ciągnie Was strasznie  do większych pojemności, bo to oznacza że mnie prawdopodobnie również na początek powinna wystarczyć 125cc.

Słyszałem wiele dobrych opinii na temat skutera Kymco Downtown oraz ogólnie o Kymco.

Coraz większy mętlik mam w głowie.

Podczas oglądania Kawasaki J 125  żona praktycznie wyprowadziła mnie za ucho bo nie chciałem opuścić salonu :)

Ciągnęła mnie za nogi razem ze sprzedawcą, a ja trzymając się rękoma kierownicy za nic nie chciałem puścić :)

A tak na poważnie to naprawdę mam spory dylemat ale ludzie mają większe problemy.

Pozdro Panowie i dziękówa za pomoc.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
  • 0

Nie zgodzę się z tym ,że nie ciągnie.. To ,że komuś wystarcza jazda na 125 nie oznacza ,że Tobie to wystarczy..Uważam ,że na pierwszą przygodę z moto nie warto wyrzucać prawie 20tys. na 125.  Nie lepiej kupić na początek coś w dobrym stanie 2-3 letniego?  Przekonać się czy to w ogóle pasuję oraz czy pojemność nie będzie ograniczać..Jak 125 będzie mało to sprzedać z niewielką stratą i  wtedy robić kat.A i kupować nową 300,400 czy 650. Decyzja indywidualna...

Odnośnik do komentarza
  • 0

Biorę pod uwagę opcje że po jakimś czasie być może będę robił kat A  ale nie jest to nic pewnego.

Jeśli chodzi o kupno nowego skutera to decyzja zapadła.

W swoim życiu wymieniłem już około 10 samochodów.

Kupno używanego auta zawsze kojarzyć mi się z ogromnym stresem ,a  bardzo często nie byłem zadowolony w 100%.

Zakup pierwszego jednośladu i użytkowanie go ma być dla mnie czystą przyjemnością i pewnego rodzaju spełnieniem marzeń z dzieciństwa.

Jestem już pewien że kilka sezonów pośmigam 125, a czas pokaże czy stanie się to moim nowym hobby i czy po tym czasie zdecyduje się na zmianę moto.

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
  • 0
7 godzin temu, wegorz napisał:

Zakup pierwszego jednośladu i użytkowanie go ma być dla mnie czystą przyjemnością i pewnego rodzaju spełnieniem marzeń z dzieciństwa.

Jestem już pewien że kilka sezonów pośmigam 125, a czas pokaże czy stanie się to moim nowym hobby i czy po tym czasie zdecyduje się na zmianę moto.

 

 

 

 

Dokładnie takie jest i moje podejście do tematu.

 

Odnośnik do komentarza
  • 0

Ja ostatnio przejechałem lekko ponad 30km , przy temperaturze +2, z prędkością ok. 80km/h. Wszystko git, ale palce... Zamarzyły mi się grzane manetki...

Odnośnik do komentarza
  • 0

tyyy to ty twardy zawodnik jesteś.

 

Ja latałem do póki nie za chorwałem codziennie do pracy przy -18*C moim mniejszym F16 na gaźniku i o dziwo odpalał od kopnięcia tylko linka gazu chyba zamarza. Łapy bolą, potem ich nie czuć, szyba paruje a jak się ją otworzy to człowiek nie może oddychać z tego zimna. Najgorszy jest ból po wejściu do ciepłego pomieszczenia jak zaczyna płynąć krew w łapach.

Odnośnik do komentarza
  • 0

Dlatego bardzo sobie chwalę większą szybę, która chroni także ręce. Teraz, kiedy strumień powietrza omija ręce, zdecydowanie dłużej jest ciepło.

Odnośnik do komentarza
  • 0

Ja w niskich temperaturach nie jeżdżę. Z podziwem patrzę na ludzi jezdżących na skuterach w temperaturach ujemnych.

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
  • 0

Jeżdżą głównie ci, co muszą. Czytaj: nie mają innego środka lokomocji. Podczas kiedy "poważni" jeźdźcy grzeją tyłki, tescowe pierdziki nawijają kolejne kilometry :)

Odnośnik do komentarza
  • 0

Tamten sezon jeździłem, jak tylko było dadatnio ale krótkie odcinki do pracy. Jak zmieniłem na SilverWinga to się wybrałem pod koniec listopada przy +6C na traskę 60 km w nocy. Trochę autostradą, tak do 120 km/h i trochę zwykłymi drogami tak 80km/h ..... było ok, tylko łokcie zmarzły (bo reszta zakryta) i teraz się leczę na łokcie u reumatologa bo po 2 miesiącach nie przeszło. A dodam, że zimno mi nie straszne, chodzę po górach nawet zimą przy znacznie niższej temperaturze. Jednak jazda na o2o sprawia, że się nie ruszamy i organizm się szybko wychładza.

W tamtym tygodniu zamontowałem handguardy co by sie nie załatwić na początek tego  sezonu.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...