Skocz do zawartości
Forum Burgmania

Agresja na drodze


bednara

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 427
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • stapoz

    14

  • dr.big

    13

  • didi

    13

  • Pleziorro

    12

Top użytkownicy w tym temacie

Inna sprawa, że jak już zrobił co zrobił to powinien sam na siebie zadzwonić pod 911 i podać lokalizację, żeby uniknąć linczu.

No i dziwi mnie fakt, że w ogóle próbował uciekać taką "krową" przed szarańą wkurzonych motocyklistów. Co, myślał, że mu się uda? :)

Ja rozumiem wkurzenie, adrenalinę i inne czynniki kierowcy auta, ale to co zrobił to już lekka przesada. Tym bardziej, że nie jechał sam.

Odnośnik do komentarza

Z doświadczenia wiem, że aby się na jakiś temat wypowiadać, trzeba samemu tego doświadczyć. Za młodu różne głupoty się robiło, a teraz jak widzi się to samo to z trudem przychodzi na myśl powiedzenie "Nie pamięta wół jak cielęciem był".

Jak miałem 20 lat to kilka razy kulałem się CZ350 bo założyłem się, że jakiś tam zakręt przejdę 90km/h, na szczęście nikomu się nic nie stało. Teraz zupełnie inaczej postrzegam swoje miejsce na drodze.

Jak ktoś ma potrzebę wyszumienia się (rozumiem) to zapraszam na lotnisko w Bednarach, nikt mu nie zajedzie drogi i może poszaleć aż mu motorek padnie.

Pamiętajmy, że ten ma pierwszeństwo kto jest większy.

Odnośnik do komentarza

Kolonko też sam gada jakby co najmniej w tym RR na tylnym siedzieniu siedział. Że azjata informatyk naumyślnie wjechał w tył motocykla. Co za bzdury. Skąd on to może wiedzieć?! Ja tam widzę że typ na moto zajeżdza tuż przed RR i mocno zwalnia. RR go stuknał (raczej na 100% niespecjalnie) i od razu się zatrzymał. Dopiero po dobrej chwili zaczął uciekać więc nieźle go tam musieli postraszyć.

Odnośnik do komentarza
  • Sympatycy

Max ma w 100% rację ! A azjata - informatyk, kolego Shaft, ma postawione zarzuty( raczej na 100% słusznie :) ). Proponuję jeszcze raz posłuchać o tym jak się jeździ w NY, oraz bezcennych porad jak uniknąć wścieklizny...

pzdr

Odnośnik do komentarza

Max gada od rzeczy, sam robi to co wytyka innym mediom i domyślne zakłada "aksjomaty" . Postawione zarzuty to mają motocykliści łącznie z Polakiem policjantem który był wśród nich jako undercover.

http://www.nydailyne...ticle-1.1482779

Jeżli kierowca suva bedzie postawiony w stan oskarzenia to dlatego, że spowodował kalectwo i jest mnóstwo "świadków". Raczej nie trudno będzie się z tego wybronić.

Odnośnik do komentarza

Powodem tragedii motocyklisty ze złamanym kręgosłupem leżącego teraz w śpiączce oraz tragedii kierowcy samochodu, który został pobity, była... agresja. Spirala agresji się nakręciła. Nie musiało tak być, gdyby jedna ze stron nie dopuściła się nadużycia w postaci "ukarania" drugiej strony tam na ulicy. Nie wiemy oczywiście co tam się stało tuż po zatrzymaniu się samochodu, ale według prawa motocykliści powinni sprawę załatwić na spokojnie.

Natomiast Mariusz Max-Kolonko słusznie zauważa jak ludzie często pochopnie wydają sądy, nie mając pojęcia jak było. Jak można zabierać głos o winie, jeśli się nie wie co tam się działo przy stojącym samochodzie tuż po potrąceniu? Ja zdecydowanie unikam ferowania takich wyroków. Od tego będzie sąd który zbada okoliczności, przesłucha świadków, a być może też dotrze do dodatkowych zapisów monitoringu.

Faktem jest jednak że motocykliści nie mieli prawa na koniec pościgu pobić kierowcy samochodu. Mogli go ująć i przekazać policji. Ale nie pobić. Tyle w świetle prawa.

Odnośnik do komentarza
  • Sympatycy

Jak byś uważniej posłuchał to ta "szala" dotyczy przejechanie RR-em motocyklisty wracającego do swojego motocykla... Nie zauważyłem aby Max bronił zachowania motocyklistów bijących "informatyka". Spiralę rozpoczął właściciel dotkoma, najeżdżając na motocykl, Potem poszło jak po loncie. Bo obie strony się nakrèciły. Tyle w temacie jak dla mnie...

pzdr

Odnośnik do komentarza

Jedno wiem na pewno - kazdy z nas jest wkurzony - gdy 4oo wpychaja sie miedzy nas jadacych w kolumnie.

Jest to nic nie przynoszaca kierownikowi 4oo, do niczego nie prowadzaca - bezmyslnosc.

Owszem, nie zawsze specjalnie, z premedytacja.

Przy takiej ilosci 2oo mogl sie trzymac od nich jak najdalej - pisze to w kontekscie pierwszego najechania na hamujacy motocykl.

To nie jest tak, ze nie mial szans wyhamowac. Dlaczego jechal tak blisko?

Myslaca osoba powinna sobie zdawac sprawe z tzw. zachowan "tlumu" i zachowac szczegolna ostroznosc, a nie wciskac sie, czy wyprzedzac, wymijac.

Jak bylo naprawde - za Dawidem - te i inne pytania niech zbada sad.

Odnośnik do komentarza

Jak byś uważniej posłuchał to ta "szala" dotyczy przejechanie RR-em motocyklisty wracającego do swojego motocykla... Nie zauważyłem aby Max bronił zachowania motocyklistów bijących "informatyka". Spiralę rozpoczął właściciel dotkoma, najeżdżając na motocykl, Potem poszło jak po loncie. Bo obie strony się nakrèciły. Tyle w temacie jak dla mnie...

pzdr

Kolego Szorstki, z całym szacunkiem ale ja Ciebie nie pouczam do uważnego słuchania i nie życze sobie takich kometarzy pod moim adresem. Sprawa jest kontrowersyjna i można ją różnie rozpatrywać.

Jest takie fajne angielskie powiedzonko "let's agree to disagree", które bardzo lubię i pasuje mi tu jak ulał. pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Wszystko się zgadza z wyjątkiem tego że Kolonko sam też orzeka o winie. Tylko odwraca szalę z motocyklistów na kierowcę RR.

Max patrzy na to z miejscowego punktu widzenia.

Ty Shaft byc moze postrzegasz sprawe wg Twojej lokalizacji, przepisow, regul panujacych tam, gdzie aktualnie mieszkasz.

Ja juz przezylem podobna dyskusje na forum (inna branza) - na temat mozliwosci uzycia sily przez policje, jej granic, itp.

Wiele sie dowiedzialem na temat roznic kulturowych, zwyczajow, przepisow - w Stanach vs UK vs EU kontynentalna.

Na ten sam temat te 3 grupy mialy bardzo odmienne zdanie. Zupelnie inne podejscie, czesto zwiazane z historia danego kraju.

Ja jako Polak, mialem podejscie bardziej zblizone do Amerykanow. Najbardziej od wszystkich odstawali Anglicy.

Odnośnik do komentarza

Kiedyś były wojny, potyczki. marynarka - odkrycia, podróże w naprawdę nieznane,niezbadane.Teraz ci sami którzy trafili by do armii jako bohaterowie, marynarki- tłukliby się w spelunkach portowych muszą sie męczyć, Szukaja ujścia jako kibole na ustawkach, skaczą z bangi,fruwają na parolotni, kate surfing. jadą na nartach na łeb na szyję poza szlakiem, itp.Brak miejsca dla gości których ponosi adrenalina. Piszę serio. Mam 60 lat i obserwuję od dawna świat i sledzę jego historię, takie hobby...Jednym fortuna sprzyja a innym- no cóż matki urodzą nowe. znacie rosyjskie zawołanie -raz mati radiła, raz się umiera.

Odnośnik do komentarza

Smutno mi,że mam powód żeby w tym wątku coś pisać ale... Tak naprawdę to nawet nie wiem czy potrzebuję rady, czy chcę się wyżalić.. Gdy jechałem dziś przez Olsztyn swoim skuterem, siadł mi na ogon kierowca Busika. Nieprzyjemnie blisko. Na światłach grzecznie zwróciłem mu uwagę, że to jest niebezpieczne. Odpowiedział, że "tak ale dla ciebie" i odjechał uśmiechnięty. Cycki opadają..

Odnośnik do komentarza

Dawno w temacie nic nie było, to ja niestety muszę się dopisać.

Jechałem dziś dwupasmową drogą w moim mieście, z ograniczeniem do 60 km/h. Zajmowałem lewy pas, jednak prawym też poruszały się pojazdy.

Moja prędkość to około 65km/h, poza tym za kilkaset metrów znajdowało się skrzyżowanie, na którym zamierzałem skręcić w lewo. W tym momencie na ogon "siadł" mi wyjątkowo natarczywy typ w białym nowiutkim hatchbacku z rejestracją PO 68*** (przyspieszanie i zwalnianie, jazda pół metra za mną itp...) Gdy tylko na prawym pasie zwolniło się miejsce wcisnął się w nie z rykiem silnika i wyprzedził mnie na centymetry jadąc dobrą "stówką". Pecha miał, że za chwilę musiał dać ostro po heblach na czerwonym...

Oczywiście nie omieszkałem z Panem sobie porozmawiać i się mocno zdziwiłem bo za kierownicą siedział na pozór kulturalny człowiek koło 50 lat, dobrze ubrany, w drogich okularach, na fotelu pasażera kobieta.

Na moje stanowcze pytanie co wyprawia stwierdził, że on tu może zaraz policję wezwać, bo blokuję mu lewy pas jadąc 60km/h, a Polsce mamy ruch prawostronny. Pomijając już cały absurd jego wypowiedzi (biorąc pod uwagę okoliczności zdarzenia), człowiek ostatecznie ze skrzyżowania jechał prosto, więc nie wiem po co pchał się na lewy pas, chyba po prostu nie poskromił w sobie "wariata drogowego" ;/

W każdym razie gdy stwierdziłem, że bardzo chętnie wezwę policję sam i wtedy porozmawiamy, nagle stracił chęć do rozmów i gdy zauważył, że przesunąłem się, by przyjrzeć się rejestracji, zaczął się lekko przemieszczać, żeby mi to utrudnić :) Po dalszej wymianie "uprzejmości" rozjechaliśmy się w swoje strony.

Nie będę przecież gnał na złamanie karku 300m przed światłami, na ograniczeniu do 60km/h, bo jaśnie pan się spieszy, tym bardziej, że często stoją tam chłopaki z suszarką (szkoda, że nie dziś). Poza tym ewidentnie zareagował alergicznie na fakt, że nie może wyprzedzić *skutera* ...

Dla porządku miejsce: Toruń, ul. Skłodowskiej-Curie, w stronę Carrefoura, skrzyżowanie z ul. Olsztyńską.

Odnośnik do komentarza

Tak sie zdarza...

Mi na curie Skłodowskiej przy citomedzie yaris podjechał na światłach 5 cm od kolana..

W jedności siła -następnym razem jeździmy razem :)

Pozdrowienia

chawison

Odnośnik do komentarza

kochanie fajnie się jachało, idźmy spać ;)

BTW.

urodziłem sie w Toruniu dawno temu, kocham to miasto :)

Przyjmij dychacza i tydzień wolnego za pitolenie nie na temat.

k.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...