Skocz do zawartości
Forum Burgmania

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Chyba jednak nie nasz, ale i tak szkoda gościa.

Tablice ma tekturowe z numerami Włoskimi.

To znaczy że niedawno zakupił i się nie nacieszył.

Nawet nie zarejestrował i to pewnie nie miał badań technicznych aktualnych, więc może mieć prze.....ane.

Opublikowano

Miał kupę szczęścia że przy takim uderzeniu na złamanej ręce się skończyło

Opublikowano

Rano jechalem Zwirkami w strone Mokotowa. Stanalem przed pasami na skrzyzowaniu z Banacha.

Po mojej lewej (Pola Mokotowskie) widze mase plastiku (i nic wiecej, auta po lewej zaslanialy).

Stanalem za pasami. Zobaczylem motor lezacy na asfalcie, kierownik jechal pewnie Zwirkami w strone centrum.

Na trawniku (ale blizej centrum) auto z rozwalonym przednim zderzakiem. Miedzy nimi karetka, ratownicy opatrywali juz lezacego kierownika.

Opublikowano

Wg. informacji z CB, facet leciał na 1 kole i mu coś nie wyszło.

  • 4 tygodnie później...
Opublikowano

Poznań, 14-07-2013. Jakiś nerwowy/rozkojarzony/niedecydowany motocyklista podcięty przez Audi:

http://wtkplay.pl/vi...zdza_w_samochod

Nie wygląda aby był ubrany po motocyklowemu więc miał szczęście skoro faktycznie nic mu się nie stało...

Opublikowano

Sądzę, że to "nic" to było uogólnienie, określenie, że przeżył i się nie połamał. Obcierek nie liczyli.

Opublikowano

Dziś wieczorem mijałem w Piastowie wypadek z udziałem niebieskiego X9. Wyglądało poważnie. Były wszystkie służby.

Opublikowano

witam

jak już jest taki wątek to dołożę link do mojej przygody:

http://www.portalwrc.pl/wagrowiec/aktualnosci-z-miasta/3896-olej-na-jezdni-przyczyna-wypadku-w-wiatrowie.html

Swoją drogą straż i policja napisała mi że przyczyną wypadku był olej na drodze a nie dostałem ani złotówki odszkodowania - nikt się nie poczuwa...

Opublikowano

Przykra sprawa Migland, ale cieszę się, że nic poważniejszego Ci się nie stało. Próbuj walczyć o odszkodowanie z zarządcą drogi, może się uda... Gdybyś miał tego rzezimieszka, który zgubił olej, to byłoby o wiele prościej!!!

  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

Dziś około 16:30 w Zawierciu w strefie zamieszkania uczestniczyłem swoim Malaguti w kolizji z samochodem Audi A6.

Do zdarzenia doszło w następujący sposób. Jechałem za tym Audi w odległości około 6 metrów z prędkością 20km/h, czyli taką, jaka obowiązuje w strefie zamieszkania. Po kilkudziesięciu metrach Audi się zatrzymuje obok zaparkowanego z lewej strony jezdni samochodu, pozostawiając mi po prawej stronie około półtora metra wolnego asfaltu. Samochód nie sygnalizuje żadnych manewrów. Pierwsze moje skojarzenie było takie, że gość podjechał po kogoś pod klatkę, więc z szybkością około 10 km/h rozpoczynam manewr omijania z prawej strony stojącego samochodu. Gdy jestem kanapą na wysokości przednich drzwi auta, kierowca jego nagle ruszył do tyłu mając koła skręcone w lewo. Dostałem kołem w lewą nogę. Skończyło się na szczęście tylko na silnym stłuczeniu. Niestety zarówno podłoga mojego skutera jak i dolny plastik nadają się do klejenia lub najlepiej wymiany na nowe oraz złamana jest centralna stopka. Gość oczywiście wyskoczył z mordą na mnie z samochodu, że to niby ja jestem sprawcą kolizji. Kazałem mu wezwać Policję i ta po przyjeździe na miejsce zdarzenia ukarała go mandatem wysokości 300 złotych i 6 punktów karnych za niezachowanie ostrożności przy wykonywaniu manewru cofania. Nawet nie próbował cwaniakować, gdyż znalazł się szybko świadek z pobliskiego bloku, który widział całe zdarzenie i potwierdziła się moja wersja, że nie sygnalizował kierunkowskazem zamiaru wykonania manewru skrętu w lewo oraz, że światła cofania zostały włączone gdy już nie miałem możliwości ich zobaczyć, gdyż w momencie ich włączenia przez kierowcę były już poza zasięgiem mego pola widzenia.

Do tego momentu było by wszystko "ładnie i pięknie", wina kierowcy Audi bezsporna - zresztą policjant gdy tylko popatrzał na ślady od razu stwierdził, kto ponosi winę. Zeznania to tylko potwierdziły.

Mój problem polega na tym, że zakupiłem tego Malaguti dwa tygodnie temu i nie zwróciłem uwagi, że termin badań technicznych upływa z dniem 27 lipca b.r. Przy zakupie sprzedający mówił, że motocykl jest ubezpieczony do 3 sierpnia 2013 i nie wiem nawet czemu ta data utkwiła mi w pamięci, jako również termin badań technicznych i właśnie jutro miałem to wszystko załatwiać, bo 3 wypada w sobotę. Może dlatego, że przy poprzednich swoich skuterach zawsze robiłem przegląd i wykupywałem ubezpieczenie tego samego dnia. Mniejsza z tym, moje przeoczenie w natłoku codziennych spraw. Policja zabrała mi dowód rejestracyjny i wydała pokwitowanie, na podstawie którego do 8 sierpnia muszę wykonać przegląd a do 1 września odebrać dowód z wydziału komunikacji. Problem dotyczy uzyskania odszkodowania z polisy sprawcy. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że nie powinienem jechać pojazdem bez przeglądu, jednakże to jest różnica trzech dni.

Tutaj moje pytanie: Czy ktoś z Was miał podobne zdarzenie i czy jest sens występować o odszkodowanie do ubezpieczyciela; jakie są szanse na uzyskanie odszkodowania z polisy lub czy ewentualnie nie lepiej wystąpić z pozwem o odszkodowanie na drodze sądowej ???

Bardzo będę wdzięczny za jakieś odpowiedzi czy sugestie. Jeżdżę już 6 lat, ale jeszcze nigdy nie miałem kolizji i nie bardzo się orientuję jak to wszystko teraz załatwiać.

Pozdrawiam, Marcin

Opublikowano

Obstawiam, że nic nie dostaniesz. TU chwytają się każdej drobnostki, żeby nie płacić a tutaj sprawa jest ewidentna, że zgodnie z przepisami nie miałeś prawa jeździć po ulicy. Oczywiście czy jest to 3 dni czy 3 mies nie ma najmniejszego znaczenia :)

Opublikowano

Zacznij od ustalenia w jakiej firmie wykupione OC sprawcy. Jeżeli PZU jest szansa. Jakiś czas temu przewinął mi się temat dot. takich sytuacji, było nawet orzecznictwo PZU.

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

To co przeczytałem jest wierutnym kłamstwem, gdzie policja stara się zataić szczegóły wypadku, albo "pismak" jest nie do końca poinformowany lub nie dołożył wszelkich starań aby napisać prawdę. Byłem naocznym świadkiem tego wypadku. Prawdą jest, że gość świrował na tym motorze od ulicy Poleczki, gdzie się spotkaliśmy. Co do wypadku, razem ruszaliśmy ze skrzyżowania Pileckiego/Ciszewskiego. Gość dał ostro w palinik i na skrzyżowaniu z Dereniową wymusiło mu pierwszeństwo białe Mitsubishi, którym jechało starsze małżeństwo. Chłopak uciekając, wjechał na pas rozdzielający kierunki ruchu, położyć motor, gdzie później uderzył w znak drogowy. Był reanimowany do przyjazdu karetki. Zaraz po zdarzeniu na miejsce wypadku przyjechała laweta prowadzona przez ojca 19-to latka. Facet powiedział, że wczoraj razem siedzieli na tarasie i rozmawiali o tym, że syn musi sprzedać motor, bo się w końcu na nim zabije. Jak widać z opisu jeszcze żyje, ale nie zdąży sprzedać już sprawnego moto... Podobno nie miał prawka "A"

Niestety, ale chłopak nie przeżył [ ' ]

  • Klubowicze
Opublikowano

Pabloxl, artykuł napewno nie jest kłamstwem a już zarzut zatajanie przez policję szczegółów wypadku jest nie na miejscu. Jedynie co to faktycznie może autor się nie przyłożył i poprostu nie opisał wszystkiego, ale o kłamstwie nie ma mowy.

Mam nadzieję, że pomogłeś wyjasnić okoliczności zdarzenia.

Opublikowano

Opisałem to co przeczytałem w odniesieniu do tego co widziałem (każdy interpretować może to inaczej). Jako świadek jestem w notatce policyjnej i ciekawy jestem teraz, czy będę składał oficjalne zeznania... Jeżeli nie, tzn. będzie, że policja/prokurator sprawie będą chcieli "ukręcić łeb". Chłopakowi prawda nie zwróci życia, jednak sprawca może wyjść z tego obronna ręką... i to mnie w tym najbardziej wkurza... Nie biorę pod uwagę tego, że chłopak przeholował z prędkością, a to, że kierowca samochodu nie zachował ostrożności i dlatego doszło to tragedii. Na skrzyżowanie wjechał z tzw. rozbiegu bez upewnienia się, że nie stworzy żadnego zagrożenia. Jest tam bardzo dobra widoczność i motocyklistę mógł zauważyć, nawet jeżeli jechał jak jechał... Dodatkowo również, napisałem do redakcji swoją wersję wydarzeń, ale artykuł został bez zmian... I jak teraz mam to rozumieć... kto kłamie, albo inaczej - zataja prawdę?

  • Klubowicze
Opublikowano

Ok, nie ma sensu tu tego rozkminiać tu, kiedyś Cię przekonam. Tak czy siak szkoda gościa. W poniedziałek ok 16.30 ul. Puławska w kierunku Piaseczno, na jednym ze skrzyżowań młody kierownik wspaniałomyślnie z prędkością taką jaką jechał (nawet nie odpuścił na chwilę) ominął pojazdy i moto czekające na zielone po betonie oddzielającym kierunki ruchu i pognał dalej. Włosy mi się zjeżyły. Trochę wyobraźni nam trzeba bo później czytamy takie atykuły.

Opublikowano

rozumiem to co masz na myśli, ale czasami trzeba spojrzeć prawdzie w oczy i nie bać się tego powiedzieć ...

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Obstawiam, że nic nie dostaniesz. TU chwytają się każdej drobnostki, żeby nie płacić a tutaj sprawa jest ewidentna, że zgodnie z przepisami nie miałeś prawa jeździć po ulicy. Oczywiście czy jest to 3 dni czy 3 mies nie ma najmniejszego znaczenia :D

No a jednak to nie jest tak jak piszesz z tym odszkodowaniem. Wystąpiłem do Allianz o odszkodowanie i nie ma znaczenia, czy miałem ważny przegląd czy też nie. Odszkodowanie wypłacane jest z polisy OC sprawcy. Dziś otrzymałem decyzję przyznającą odszkodowanie w wys. 2200 zł za dwa uszkodzone plastiki i złamaną stopkę centralną. Problem mógłby być z wypłatą odszkodowania z polisy AC przy braku ważnego przeglądu technicznego.

Niestety ten skuter jest dla mnie jakiś pechowy. Trzy dni temu kobieta wyjeżdżająca tyłem z parkingu go nie zauważyła i tyłem auta przyłożyła w lewy bok przewracając go na bok prawy. Przecznicę wcześniej od poprzedniego zdarzenia. W sumie niewiele się stało bo kilka rys na plastikach łatwych do zamaskowania. PZU wyceniło szkodę na 827 zł. Co ciekawe skuter stał zaparkowany po przeciwnej stronie ulicy względem parkingu. Nawet agentka w PZU była zdziwiona jak ona to zrobiła mając tak wiele miejsca do wykonania manewru wycofania tyłem i skrętu w lewo lub w prawo. Ehhh... ja zawsze mówię, że jak się nie umie jeździć to się w domu siedzi.

Opublikowano

To mnie zaskoczyłeś. Kiedyś brałem udział w stłuczce, do końca przeglądu został jeden dzień - policjant stwierdził, że gdyby to się wydarzyło jutro, to bym nie dostał odszkodowania...

Opublikowano

...

Niestety ten skuter jest dla mnie jakiś pechowy. Trzy dni temu kobieta wyjeżdżająca tyłem z parkingu go nie zauważyła i tyłem auta przyłożyła w lewy bok przewracając go na bok prawy.

...

Niekoniecznie pechowy, myślę że jego kolor też może przyczyniać się do takich sytuacji...

Opublikowano
jego kolor też może przyczyniać się do takich sytuacji...

+ 1

Opublikowano

Jak będziesz malował plastiki to koniecznie na różowo ;) - żadna kobieta go nie przeoczy na ulicy.

Opublikowano

Wczoraj ok 19.30 na wysokości wyjazdu z Centrum Onkologii, motocyklista (ścigacz, ale nie wyłapałem z resztek co, bo nie zatrzymywałem ruchu) w czarnym worku... [']

Przyczyna - z boku wgniecionego auta wnioskuję, że prawdopodobnie wyjechał mu poprzecznie samochód i nie dało się minąć...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...