Bałkany Zachodnie. Encore!

[Jack]

Jedziemy. Plan skonkretyzowany. Ekipa zebrana. Ze dwie-trzy osoby jeszcze mogły by dołączyć.

Rozkład jazdy wygląda tak:
28,05 PL Milówka lub okolice.
29,05 CRO Wybrzeże
30,05 CRO Wybrzeże
31,05 CRO Wybrzeże
1,06 MNE Zabljak. Droga P14.
2,06 MNE wybrzeże
3,06 MNE wybrzeże
4,06 MNE wybrzeże
5,06 MKD Ohrid/Prespa.
6,06 MKD Ohrid/Prespa
7,06 MKD Ohrid/Prespa
8,06 MKD Skopje
9,06 MKD Skopje
10,06 SRB Djerdap
11,06 SK Bańska Szczawnica
12,06 Dom PL. W razie co, jest 1 dzień zapasu.

Edit: zmieniłem miejsce startu.

[Jack]

Dla zainteresowanych aktualne zasady wjazdu do Chorwacji. Obowiązują do 31 maja.

obowiązek okazania nie starszego niż 48 godzin negatywnego wyniku testu PCR na SARS-CoV-2 lub szybkiego testu antygenowego (ważność obu testów  liczy się od momentu pobrania materiału do badania).

Jeśli osoba wjeżdżająca do Chorwacji nie okaże na granicy negatywnego wyniku testu, zostanie zobowiązana do odbycia kwarantanny (10 dni). Kwarantanna może zostać skrócona po okazaniu negatywnego wyniku testu wykonanego w Chorwacji.

Z  obowiązku okazania na granicy negatywnego wyniku testu zwolnione są m.in:

• dzieci do momentu ukończenia siedmiu lat, przekraczające granicę z rodzicami/opiekunami posiadającymi negatywny wynik testu, będącymi ozdrowieńcami lub posiadającymi zaświadczenie o szczepieniu;
• osoby posiadające zaświadczenie o odbyciu pełnego cyklu szczepień (bez względu na rodzaj szczepionki), o ile od przyjęcia ostatniej dawki szczepionki upłynęło min. 14 dni;
• osoby, które przebyły COVID-19 i mogą to potwierdzić zaświadczeniem lekarskim, zawierającym daty przechodzenia choroby lub pozytywnym wynikiem testu PCR/testu  antygenowego, wykonanym w ciągu ostatnich 6 miesięcy, ale nie później  niż 11 dni, przed planowaną datą przekroczenia granicy RCh.

Do Czarnogóry można wjechać na zasadach  jak do Chorwacji. Dodatkowo honorują też test serologiczny na przeciwciała nie starszy, niż 30 dni.

[Jack]

Krótkie informacje dla podróżnych:

Wjazd do Słowacji - zero kontroli.

Wjazd na Węgry - krótka kolejka, pytanie od pogranicznika: dokąd? Tanzyt. A tranzyt, jechać. Żadnej kontroli dokumentów.

Wjazd do Rumunii - dowód osobisty pokazać. Zero pytań. Kolejka długa, ale motocyklami ominęliśmy.

Jutro Serbia.

[marcin62]

Jak tam, coś mało relacji jak podróż, pogoda i klimaty? Pozdrawiam i relację dajcie, szerokości!

[ik26]

Robiliście testy przed wyjazdem? Jakie są zasady w Rumunii jeśli chodzi o covid na dzień dzisiejszy. Szerokości i przyczepności.

[marcin62]

Wiadomość z pierwszej ręki od znajomego z forum FJR - na Kofru żądają testów. Do Macedonii bezwarunkowo test za 60euro, czeka się 30minut.

[Jack]

Jesteśmy w Macedonii. Nie potrzeba żadnych testów. Wieczorkiem może coś napiszę.

[𝕄𝕒𝕣𝕚𝕦𝕤𝕫𝔹𝕦𝕣𝕘𝕚]

Mam info od ekipy, która pojechała na Korsykę. Do samych Włoch żadnych kontroli/testów. Dopiero przy wjeździe na na prom wymagany był test.

[Jack]

Do Serbii wjeżdżaliśmy przez tzw Żelazne Wrota Dunaju. Na granicy pytanie: dokąd? Tranzyt Macedonia. A, tranzyt, jechać. Na wjeździe do Macedonii żadnych pytań. 

Skopje - miasto pomników. Niektóre dość kontrowersyjne.

Jeszcze fotki ze Skopje.

[Jack]

Pogoda w zasadzie piękna, ale temperatura to nas nie rozpieszcza. Dziś w planach była kąpiel w jeziorze Ochrydzkim, ale chyba będzie zmiana planów. 😮

[xmarcinx]

17 minut temu, Jack napisał:

Pogoda w zasadzie piękna, ale temperatura to nas nie rozpieszcza.

Zachciało ci się w zimne rejony jechać, to masz za swoje. Gdybyś został w kraju, to byś mógł się cieszyć znakomitą pogodą i towarzystwem (o trunkach nawet nie wspomnę) na Burgmanii. A tak, to musisz cierpieć. Szerokości 😀

[Jack]

Ha, ha, o pogodzie w Polsce to coś słyszałem... 😂 A towarzystwo jest i tu. Jim, Jack i Limonka. Taki trójkącik. W łóżku! 😍😄

[Jack]

Sudbina zamknięta na głucho. Trawa porasta taras. Nieczynne pewnie od roku. Specjalnie tu przyjechaliśmy na jagnięcinę. A tu nie ma. Nie ma Sudbiny, nie ma jagnięciny, nie ma miłego, sztywnego pana kelnera. A zawsze był. Tak jakby skończyła się pewna epoka. Zabrakło naszej wyjazdowej wisienki na torcie. Żal. 😢

A w Barze taka impreza. 

 

[zibi]

O nieee, to straszne😭   a mata pcr-y na wjazd?

 

[Nazir]

2 godziny temu, Jack napisał:

Nie ma Sudbiny, nie ma jagnięciny, nie ma miłego, sztywnego pana kelnera. A zawsze był.

Sztywny pan kelner to był ziom nieokiełznany🤭

Takie czasy 🤷‍♂️😜

[Jack]

7 godzin temu, zibi napisał:

O nieee, to straszne😭   a mata pcr-y na wjazd?

 

Wjeżdżaliśmy od Albanii. Nie było żadnych pytań o wirusa.

Parę fotek z Ochrydu i okolicy.

 

[Jack]

Taki se mostecek robią Hrwaty na Peljesac.

[Jack]

Tak się bawi, tak się bawi...! 😄

[Jack]

Takie wspominki nas tu z Arturrem naszły. Ktoś pamięta, jak ona miała na imię?

[orzeł]

5 minut temu, Jack napisał:

Takie wspominki nas tu z Arturrem naszły. Ktoś pamięta, jak ona miała na imię?

Jacek P.

[RONIN]

9 minut temu, Jack napisał:

Takie wspominki nas tu z Arturrem naszły. Ktoś pamięta, jak ona miała na imię?

Julia z Krakowa😉

[Jack]

No dzięki. Bardzo mądre odpowiedzi.

[Jack]

Tina!😄

My pytali Slavki, czy Tina ima muža. A Slavka mówi: u niej mnogo muža. 😂

To było 9 lat temu...

[Jack]

Jaki okręt, tacy piraci.

[Jack]

Przez Albanię jechaliśmy malowniczą, górską drogą (Debar -Burrel). Okoliczności przyrody przepiękne, ale asfalt masakra. Skuterem by nie przejechał. Na wybrzeżu Albanczyki porobiły już dobre drogi, a tu w biedniejszych rejonach jeszcze daleko do cywilizacji. Jedziemy, podskakujemy na dziurach, zjadł by coś, zatankował. Jest jakaś większa stacja. Wygląda, że jest też restoran, chociaż szyldu żadnego nie ma. Ludzi też nie ma. Znudzony obsługiwacz stacji podniósł się na nasz widok.

- Karta? Mastercard? - Pytamy.

- No Mastercard. Leki, euro.

- A ile litrów za 10 euro?

- ??? - brak zrozumienia.

Wyciągam 10 euro, pokazuję na okienko dystrybutora. Obsługiwacz postukał na kalkulatorze, pokazał 7,45 litra.

- A zjeść coś można? Restoran open?

Okazało się, że open. Pojawił się szef restorana i jakaś dziewczynka, na oko 16 lat. Obydwoje parę słów spiking inglisz. My, że jeść. Pytają: - Meat, potatos, salat okej?My, że okej, ale bez potatos. A, okej.

Po kilku minutach zaczęli pojawiać się jacyś lokalesi nie wiadomo skąd. Podjeżdżały samochody, jakieś torby przynosili. Z kuchni skwierczenie i zapachy smażenia. Nagle pojawili się inni klienci restorana. Stoliki wokół się zapełniły. Chyba staliśmy się przejezdną atrakcją. Tak jak by cyrk przyjechał do miasta. 😂

W około pół godziny na stole pojawiły się ładnie wysmażone, pyszne steki. Pytamy, co to za zwierzę poświęciło dla nas życie. Dziewczyna, po użyciu translatora, mówi, że cielęcina. To ile nas to będzie kosztowało? To dziewczyna pokazuje na szefa. On, że 25 euro. Koledzy już zaczynają wyciągać kasę, a jak tak dla żartu i z ciekawości, mówię (właściwie pokazuję), że 25 nie dzieli się na czterech, i że lepiej 20 euro. Wśród śmiechu szef mówi, że 20 okej. I wszyscy zadowoleni.

Tylko jakiś kilometr dalej na pastwisku stała samotna krowa. I jak przejeżdżaliśmy, to zrobiła w naszą stronę żałosne muuuu! 🐄