Sierpień 2015 w Zachodniopomorskim

[SlawoyAMD]

Szkoda że miałem dobę w pracy... Też bym chętnie wpadł na pole

[ArtCho]

(...) Więc Artur nie rób zamieszania czyli kwasu sam tak robisz.

Ok już nie będę robił kwasów.

[Urbi]

Ok, to może bardziej otwartym tekstem: uważam, że informacja o BARDZO WAŻNYCH wydarzeniach całodniowych w dniu wydarzenia jest nie fair. Myślę, że Marek wiedział wcześniej, bo wybierał się do Wolina już w sobotę. Myślę, że więcej z nas mogłoby przyjechać, gdyby odpowiednio wcześniej wiedzieli (nawet jeden dzień, choć podejrzewam, że ci co mieli wiedzieć wiedzieli już w Pobierowie).

Ale ok, przyjmujemy taką konwencję, to się dostosuję.

Nie chcę robić zamieszania i zaznaczam, że nie stoję po żadnej ze stron, ale tym razem, patrząc obiektywnie, zgadzam się z Arturem w kwestii informacji... Skoro jest organizowana jakaś akcja na szeroką skalę, i ktoś potrzebuje pomocy, to warto o takim wydarzeniu wspomnieć kilka dni wcześniej... Wiecie, że na członków GZ zawsze można liczyć i poinformowanie o takiej akcji na Forum, z pewnym wyprzedzeniem, mogło przyczynić się do zwiększenia frekwencji i udziału większej ilości uczestników.

[ArtCho]

Nie chcę robić zamieszania i zaznaczam, że nie stoję po żadnej ze stron, ale tym razem, patrząc obiektywnie, zgadzam się z Arturem w kwestii informacji... Skoro jest organizowana jakaś akcja na szeroką skalę, i ktoś potrzebuje pomocy, to warto o takim wydarzeniu wspomnieć kilka dni wcześniej... Wiecie, że na członków GZ zawsze można liczyć i poinformowanie o takiej akcji na Forum, z pewnym wyprzedzeniem, mogło przyczynić się do zwiększenia frekwencji i udziału większej ilości uczestników.

Urbi, nie rób kwasów na forum.

[Robsson]

Też żałuję, że nie mogłem zjawić się w Wolinie i choćby trochę pomóc w żniwach (nigdy tego nie robiłem). Może w przyszłym roku się uda.

[Urbi]

Urbi, nie rób kwasów na forum.

Przecież nie robię... Piszę tylko, że wielka szkoda że nie było wcześniej informacji o tym przedsięwzięciu...

[minimi1]

Bo to nie było żadne przedsięwzięcie. Rano Marek postawił posta, ja się nudziłem i byłem ogólnie zniesmaczony, zadzwoniłem, pojechaliśmy (po drodze dołączył Romeo). Kurcze- zupełnie jak Krzyś albo Artur- jak jedziecie do Niemiec to przecież nie jest to żadne przedsięwzięcie, kto ma ochotę i chce się dołączyć to jedzie, a jak nie wie albo nie chce to nie jedzie. Nie róbmy z każdego wyjazdu wydarzenia przez duże W. Mamy już swoje telefony a nie tylko forum, znamy się, kumplujemy. Masz telefon, chcesz zobaczyć moją twarz, albo pokulać się zadzwoń- tak zresztą jak rzekł Krzyś jak Burgifan nie mógł się wstrzelić w SN- zadzwoń, zapytaj się, umów. Marek chciał się przejechać na Wolin i pomóc w żniwach (znaczy się powrzucać ziarno do (hm byłego chlewika?). Nie była to żadna akcja typu niewidzialna ręka- mobilizacja GZ w celu wykonania planu pięcioletniego. Ja się doprosiłem, bo mnie kur.. ica brała bo mam problemy w szeroko rozumianej pracy i czułem, że oszaleję. Wiesiek przyjechał sobie póżniej a Romeo wyjechał wcześniej. Zaczynam się powoli bać Was- permanentna kontrola i inwigilacja. jak tera maluję sobie płot i Marek zaoferował się z pomocą (nie skorzystałem, ale dziękuję) to co- mam ogłosić na forum- Piotrek maluje płot i trzeba mu pomóc oczekuje zbiórki całej GZ ze swoimi pędzlami etc. Nie dajmy się zwariować proszę. Nie róbmy problemów tam, gdzie ich nie ma. Ja pojechałem, bo w odróżnieniu od Was nigdy u Waldka nie byłem a jak Wy byliście to mnie nie informowaliście (znaczy Wojtek i Krzyś- foch) A teraz zjadłem kaszankę (była pycha) i karkówkę (jeszcze większa pycha - fantastyczna zalewa musiała być) a wędliny (BOOOCZEK ) to w ogóle poza konkurencją. Tak więc uprzejmie proszę o przykładanie właściwej miary do zdarzeń nas otaczających bo ja chcę do tam jeszcze raz kiedyś pojechać i wciągnąć karkówkę and co

Jestem w trakcie jednej kontroli a w środę będę oceniany pod kątem przydatności dla wielkiej korporacji, od czego zależy paliwo do mojego skutera tak więc z góry czuję się usprawiedliwiony, nawet jeżeli poczujecie się urażeni -

[Bob]

Chłopaki spokojnie będą jeszcze u Waldka wykopki .

Zaczniemy od podstaw.

[Elvis]

Ciiiiiiiiicho ... bo znowu zacznę trolling ...

[Urbi]

Nikt nie ma do nikogo pretensji. Cała ta dyskusja prowadzona jest w przyjacielskiej atmosferze. Zakończmy tę dyskusję, akcja widocznie była spontaniczna i kto chciał i mógł to pojechał, a skoro nie było ogólnej informacji od gospodarza to znaczy, że nie było to "pospolite ruszenie" i nie była potrzebna pomoc i zaangażowanie większej ilości osób.

Dyskusję na temat żniw w Wolinie kończymy i definitywnie zamykamy.

[minimi1]

Chłopaki spokojnie będą jeszcze u Waldka wykopki .

Zaczniemy od podstaw.

A Waldek ma ziemniaki?- i kombajn albo kopaczkę elewatorową? bo ja tam nie widziałem kopaczki i w sumie miejsca na ziemniaki też. Waldek- masz ziemniaki?

[Rzelu]

Minimi, a to jest ten sam płot co już malowałeś, taką superwydajną farbą światowej firmy?

[minimi1]

Minimi, a to jest ten sam płot co już malowałeś, taką superwydajną farbą światowej firmy?

Tak prześwietny Kolego- mianowicie była to lakierobejca Tikurilla litrów bodajże 4,7- starczyć miało na 80 metrów kw. Niestety starczyło na przeliczeniowe 2,5 panela czyli metrów 10?- 12 może. Następnie wspomogłem się impregnatem colour i na ten colour wyszło już znacznie mniej Tkurilli. Teraz już nie ma Tikurilli ale mam Altax impregnat bezbarwny, którym pociągnę resztę paneli (bo rzadki i na benzynie chyba jest) a potem jak wymaluję Altaxa zaatakuję toto Tikurilla jak ją kupię

[Urbi]

Piotruś, a może taniej byłoby postawić nowy płot...?!?

[azjon]

[Rzelu]

A nie dało się natryskowo? Tak sobie teoretyzuję, bo ten Twój płot poprzez swoją niezamalowywalność mentalnie mi się wydłuża...

[minimi1]

A nie dało się natryskowo? Tak sobie teoretyzuję, bo ten Twój płot poprzez swoją niezamalowywalność mentalnie mi się wydłuża...

Dałoby się, ale fachowcy z castoramy odradzają- lepiej pędzlem. Tym niemniej chciałem już zakupić sobie pistolet na impregnat, ale on jest membranowy i potwornie głośny- wolę malować pędzlem tym bardziej, że Altax nie stawia oporu. Wojtku- gdym 3 litry tikurilli szły na płot to i owszem- należałoby rozważyć, bo jego renowacja (łącznie z ponownym skręcaniem przy pomocy wkrętarki- również z castoramy (ja im miesięczny utarg robię) kosztuje około 80 zeta za panel a nowy panel bez kosztów robocizny kosztowałby jakieś 170 zeta- plus fajnie byłoby go pomalować. Ja chcę dokonać renowacji płotu a następnie jak się znowu zacznie rozpadać wymienię go na zupełnie inny typ- dużo prostszy do malowania

[azjon]

A Waldek ma ziemniaki?- i kombajn albo kopaczkę elewatorową? bo ja tam nie widziałem kopaczki i w sumie miejsca na ziemniaki też. Waldek- masz ziemniaki?

no co Ty PIOTR :laughing: :laughing: przecież kombajn do ziemniaków (taki jak na filmiku) stoi na środku podwórka.

[minimi1]

no co Ty PIOTR :laughing: :laughing: przecież kombajn do ziemniaków (taki jak na filmiku) stoi na środku podwórka.

Hm- to wina przygnębienia przy 3 wozie ze zbożem. Przestałem zauważać cokolwiek. Przenżyto mnie załamało, aczkolwiek powiem- na boso dostałem plus 10 do skilla przy szufli

[wd40]

Jak o sprawie zrobiło się już tak głośno, to wypada nam tylko oficjalnie podziękować za okazane wsparcie i miłe towarzystwo. Mamy nadzieję, że się podobało i też spędziliście ten dzień fajnie-inaczej.

Drodzy Koledzy, spieszymy wyjaśnić, że faktycznie nie była to jakaś wielka akcja wymagająca szwadronu muskularnych przystojniaków, ale:

- po pierwsze primo: zwykłe umówienie z jednym z kolegów i ten na szczęście (dla siebie) pomyślał o pomocnikach;

- po drugie primo: ze żniwami to jak z pogodą, nigdy nie wiadomo na pewno, więc nie można ich dokładnie zaplanować; tym razem wypadły w niedzielę i z powodu awarii o mały włos skończyłyby się tak szybko, jak zaczęły;

i

- po trzecie primo: nie miejcie do nas żalu, bo jako tylko wąchacze spalin nie mieliśmy śmiałości ludzi pracujących odciągać od błogiego niedzielnego lenistwa i oczekiwać, że będą ciężko pracować (w praktyce to nie był jednak piknik, bąble na dłoniach pewnie są).

Pozdrawiamy i jeszcze raz WIELKIE DZIĘKI.

a to tylko awaria

Około 18-tej będziemy na gofrach naprzeciw Amberu (Międzyzdroje). Może ktoś do nas dołączy?

[azjon]

ja dziś zakupiłem olej i filtr oleju i pobawię się w mechanika, więc doopa z jeżdżenia

Poszło gładko. Zacna po transfuzji. Ale, że nie obyło się bez browara , więc i tak doopa z jeżdżenia

I tak nawiasem - olej dostała nowy przed wyjazdem do Przysuchy. Przeleciała na nim 21 tyś. Zlałem 2.1 litra. Więc spaliła tylko jedną setkę.

[burgifan]

Nie wiem o co Wam chodzi.

Ja też nie wiedziałem o żadnym wyjeździe, ale szczerze mówiąc i tak bym nie pojechał, bo w sobotę delikatnie mówiąc tradycyjnie byłem nieprzytomny Poszły 24 bronki i 3 butelki świętej wody

A jeśli na prawdę chcecie na żniwa, chcecie do roboty, to zapraszam do siebie na wioskę;

trzeba poczyścić i pomalować całe ogrodzenie, przekopać całą działkę, pozbyć się chwastów, zbudować altanę dla gości i konkretnego grilla, bo wstyd mi na tych 2 małych gówienkach... Oprócz tego trzeba wyciągnąć zamrażarkę z piwnicy, zrobić coś ze ścianami i powyrzucać wszystkie przydasie.

To chyba wystarczy

p.s.

Potrzebuję trochę czarnej ziemi, ma ktoś może na zbyciu ? Najlepiej z transportem, bo swoim maluchem tego nie przewiozę

Wiem, pojechałem po bandzie, to cały ja

[ArtCho]

Już niedługo czwartek.

[minimi1]

dedykuje wszystkim

Teraz jak się ktoś będzie .................... to należy mu odpowiedzieć tak jak chorąży

a tak ogólnie no kocham Was wszystkich- może nie wszystkich, ale kocham. I tylko moja żona chodzi dookoła, chodzi i się pyta- o co w tym wszystkim chodzi, o co biega, sekta jakaś czy co? Po co jeżdzić skuterem skoro samochodem wygodniej. I klima jest, i coś można załadować radio zgasić , radio wyłączyć -

[bilety]

Do mnie też można dużo załadawać, co do radia to powiedz jej że my też mamy w kaskach i zestawy głośno mówiące jak również możemy sobie pogadać z drugim skuterzystą, potrzebujemy mniej miejsca do parkowania, nie mamy problemów z korkami na drogach itd.