Skocz do zawartości
Forum Burgmania
  • 0

Dalsze i krótsze wycieczki na 125ccm


pbobbe

Pytanie

Witam.

Założyłem ten temat aby się podzielić dalszymi lub krótszymi wycieczkami na skuterach 125ccm. Jeżeli jest możliwość to proszę o założenie takiego subfora w dziale 125-tek. Zachęcam dododawania swoich zdjęć i opisania gdzie byliście :)

Zacznę od siebie :)

22.04.2015

Taka mała pętelka z kolegą R2D2: Zamek w Ogrodzieńcu, Jaroszowiec, Pustynia Błędowska, Zamek w Rabsztynie, Olkusz i dom.

3.jpg

2.jpg

1.jpg

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Dodam jeszcze do pytania kolegi: Czy jazda A2 nie była trochę straszna? Jak wracałem w sobotę wieczorem tą jeszcze niepłatną częścią (wjechałem na węźle Wiskitki) to ruch był gęsty, a niektórzy kierownikowie pokazywali że ich maszyny potrafią ochoczo przyspieszać

Odnośnik do komentarza
  • 0

djpj1 jej wyprzedzanie tych TIRÓW to neverending story na 125, już oglądając Twoje wyprzedzanie czułam jak te osobówki z tył widoczne w lusterkach klną na Ciebie.. stresujące, szybciej nie można, zwolnić nie można bo rozpędzanie się ponownie do takiej prędkości sporo trwa... jej

Odnośnik do komentarza
  • 0

Trasę "szybką" pokonałem w 3:25 minut(sama czysta jazda),ogólnie wyjazd trwał 3:50(2 przerwy na kawę,..itp)-wlatując na autostradę miałem do pokonania na niej 150 km plus około 15 km już po obwodnicy stolicy.Autem robię to samą trasę w około 2:40-2:50 minut. Jechałem w czwartek wiec na autostradzie był normalny ruch.Czy to było straszne?Nie,tylko brakuję na 125 powyżej tych 100 km/h odejścia.

Wyprzedzanie tirów bezproblemowe.

Cwmarta-nie czułem stresu, iż jestem zawalidrogą,a na pewno wyprzedzanie 125 wygląda lepiej i nie powoduję irytacji kierowców aut, jak wyprzedzanie się tirów.

Dłuższy fragment filmu wraz ze spotkaniem z grupą mazowiecką.

[media=]

[/media]

Trasa powrotna -krajoznawcza - 4:20 minut.Niedziela. W tej wersji autostradą niecałe 60 km.

Pomiędzy Sochaczewem,a Łowiczem leciałem wspólnie z innym moto.Na światłach w Łowiczu okazało, iż to motocyklistka.

Odnośnik do komentarza
  • 0

Witam.

W ten weekend zrobiliśmy z kolegami wypadzik 2 dniowy do Warszawy. Odebrali nas koledzy z Warszawy w Nadarzynie :) Prędkość przelotowa 100 km/h. Trasa to Czeladź, Siewierz, Częstochowa, Piotrków Trybunalski, Nadarzyn, Piaseczno (Nocleg), Warszawa. Wyjazd o 8.00 z Siewierza, dojazd na miejsce 11.15 (Nadarzyn).

Fotki z wycieczki do obejrzenia na moim profilu FB: https://www.facebook.com/piotr.bobbe.1

Poniżej filmik ze spotkania z Przyjaciółmi z Warszawy i wspólny przejazd z Nadarzyna do Piaseczna na rancho Filipa. Sorki za początek ale nic nie edytowałem.

[media=]

[/media]
Odnośnik do komentarza
  • 0

Powitać.

W najbliższą Niedzielę tj. 19.07 spontaniczny wypadzik do Ostrawy. Planowana prędkość przelotowa - 100km/h. Kto chce jechać i zwiedzić stare miasto to 9.15 (odjazd) parking Praktikera M1 Czeladź.

Tyle w temacie.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
  • 0

Odświeżę trochę temat :)

Wczoraj z kolegą zrobiliśmy sobie wycieczkę. Zgarnąłem go po drodze i wyszło ok. 130 kilometrów. Jechaliśmy sobie spokojnymi drogami w okolicach 80 km/h. Ja na powrocie leciałem sam już bliżej 100km/h. Czuć po takiej trasie wielki niedosyt pod tyłkiem. Chciałoby się zrobić drugie tyle.

Czytałem tutaj kiedyś wątek o koledze, który objechał Polskę dookoła na 125ccm. Szanuję go mocno, ale z drugiej strony wiem, że da się to spokojnie zrobić. Utrzymując prędkość 90km/h nie jesteśmy zawalidrogami.

19458423_1689412261088012_83460033_n.jpg

Tydzień wcześniej wybrałem się sam na krótką wycieczkę 70km nad rzekę Bug. Miałem ze sobą drona więc przy okazji zrobiłem kilka lotów.

DJI_0002-1.jpgDJI_0007-1.jpgDJI_0009-1.jpgDJI_0011-1.jpg
 
Odnośnik do komentarza
  • 0

Przez weekend zrobiłem 550 km. Sobota 300 niedziela 250. Da się tylko wolno czasem to i nawet jadąc 110 jest się zawalidroga bo wszyscy się spieszą.

Da się tylko z góry trzeba się nastawić na spokojną jazdę bo się nie poszaleje a jak jest mocny wiatr to już porażka . 

Odnośnik do komentarza
  • 0

No to i ja się dopiszę :)

15 czerwca 2017r. postanowiliśmy się wybrać z kolegą w Bieszczady, kolega oczywiście również 125-tka :) 

Celem podróży było odwiedzić Bieszczadzką Przystań Motocyklową, przy okazji bryknęliśmy nad Solinę i do Polańczyka.

Wycieczka zajęła nam cały dzień, bo od 7.00 do 19.00,  ogólnie pyknęło 450 km, maszyny sprawowały się wyśmienicie, prędkości przelotowe w granicach 90km/h, czyli nie było źle, zawalidrogami nie byliśmy :)

Jazda na moto w Bieszczadach jest super, szczerze powiem że miałem delikatne obawy czy te nasze 125-tki nie dostaną zadyszki , ale bez problemu dawały sobie radę :)

Z kumplem obiecaliśmy sobie, że za jakiś czas powtarzamy wypad, tym razem pośmigać na pętlach :) 

Niestety żeby nie było zbyt kolorowo ostatnie 50 km przejechaliśmy praktycznie z maksymalną prędkością, aby jak najszybciej dojechać do domu, ponieważ strasznie  zaczęły nas dupska boleć :) hehehe

 

 

 

IMG_20170615_083211.jpg

IMG_20170615_111930.jpg

IMG_20170615_112224.jpg

IMG_20170615_112254.jpg

IMG_20170615_120700.jpg

IMG_20170615_122638.jpg

IMG_20170615_132718.jpg

IMG_20170615_132726.jpg

IMG_20170615_132732.jpg

IMG_20170615_142124.jpg

Odnośnik do komentarza
  • 0
  • Klubowicze

 

Dnia 26.06.2017 o 22:39, ArturSYM napisał:

Ten to jest gigant - Honda PCX 125ccm po Europie !

 

8 godzin temu, Nero_ napisał:

Najlepszy przykład na to, że jak się chce to można ... !OK

Po co szukać dalekich przykładów.

U nas na forum też są dowody że się da .

I to w dwie osoby

 

Odnośnik do komentarza
  • 0
19 godzin temu, Nero_ napisał:

Bardzo fajna relacja, ładne zdjęcia, również kuszą mnie te tereny i mam podobne obawy jak zniosłaby te tereny moja "Bevi" z plecaczkiem , ale kto wie, może kiedyś ... 

Myślę że nawet z plecaczkiem dałaby radę, ja niekiedy śmigam z córką i  nie ma jakiś tam większych problemów :) ale w Twoim przypadku jest inny problem .... bo aby  te piękne tereny zwiedzić to musiałbyś przejechać w ciul kilometrów... już współczuje Twojemu dupsku hahaha

Odnośnik do komentarza
  • 0

Skoro Marek Michel pojechał w daleki świat na WSK, pokonując 39500km i z powodzeniem wrócił, skoro polskie małżeństwo pojechało wcale nie najkrótszą drogą, a właściwie bezdrożami przed wojną z Polski do Shanghaju, to przejechanie niezawodnym sprzętem po równych asfaltach kilku tysięcy km, to żaden problem.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Marek_Michel

http://www.lukaszwierzbicki.pl/byle-swiat-szeroki/

 

Odnośnik do komentarza
  • 0
Gość Robert JAPAN

Chcieć to moc.

Choć męcząca jest jazda 125cc mało kto to przyzna bo każdy chwali swoje.

 W górach na podjazdach co najwyżej traktor można wyprzedzić. 

Spalanie wynosiło około 2.8l niby fajnie(fajnie to ma wizz z spalaniem swojej forzy).

teraz mam sprzęta 5x mocniejszy i spalanie tylko 1l więcej a bezpieczeństwo podczas wyprzedzania i hamowania(większe tarcze itp) jest warte tych 5zl.

jesli ma ktoś chęć i możliwości to niech się nie meczy i przeskakuje na coś wiekszego

Odnośnik do komentarza
  • 0
10 godzin temu, Robert JAPAN napisał:

Choć męcząca jest jazda 125cc mało kto to przyzna bo każdy chwali swoje.

Rację masz, ale .... "Jak się nie ma co się lubi , to się lubi co się ma" :)

 

10 godzin temu, Robert JAPAN napisał:

jesli ma ktoś chęć i możliwości to niech się nie meczy i przeskakuje na coś wiekszego

Chęci są zawsze, lecz z tymi możliwościami jest już dużo gorzej :(

Odnośnik do komentarza
  • 0

Witam

 

W tą sobotę również zrobiliśmy sobie z kumplem wycieczkę, tylko że troszkę krótszą bo ok 200 km,

Pojechaliśmy Na Święty Krzyż w Nowej Słupi, tyle że zajechaliśmy z drugiej strony od Szklanej Huty, na Łysą Górę żeby ją pozwiedzać wjechaliśmy pojazdami elektrycznymi jakie tu kursują, bo ja bym chyba zgon zaliczył jakbym miał dymać 2 km pieszo pod górkę hehe

Ogólnie pozwiedzane wszystko co było tam do zwiedzenia :) 

Niestety w pewnym momencie musieliśmy szybko  stamtąd uciekać bo straszne chmury naszły i zaczęło grzmieć, oczywiście deszcz nas dopadł po drodze i w deszczu jechaliśmy do samego domu, ale nie było mega ulewy, więc bardzo nas nie przemoczyło :) majty były jeszcze suche heheheh

 

Jak pogoda pozwoli to w tą sobotę szykuje się następny wypadzik :)

IMG_20170708_154144.jpg

IMG_20170708_155638.jpg

IMG_20170708_155641.jpg

IMG_20170708_155643.jpg

IMG_20170708_155847.jpg

IMG_20170708_161749_1.jpg

IMG_20170708_161829.jpg

Odnośnik do komentarza
  • 0

No i znowu sobotnia wycieczka i pykło jakieś 240 może 250 km, niezbyt precyzyjnie podaje, bo nie sprawdzałem dokładnie licznika :)

 

Tym razem jako cel obraliśmy Kazimierz Dolny, wyjechaliśmy o godz 10.00, pogoda nawet dopisywała, ale chmury wokół nas kręciły się okropne, lecz twardo parliśmy do przodu.

Po dojechaniu na miejsce znaleźliśmy płatny parking dla naszych rumaków i oczywiście udaliśmy się pozwiedzać rynek, zakupić słynne koguty i oczywiście je skonsumować, później jakieś lodziki, i takie tam :) 

Ogólnie wyjazd  był mocno udany, pogoda w trakcie zwiedzania dopisywała i wszystko było super, ale ... do czasu .... niestety w trakcie powrotu zaczęło padać i pech był taki że cały czas jechaliśmy w kierunku centrum deszczu...

W końcu postanowiliśmy przeczekać, bo byliśmy już dobrze mokrzy, ale zauważyliśmy że zbliżamy się do jednej fali deszczu, a druga nas goni, dlatego stwierdziliśmy że nie ma co stać, tylko jak najszybciej zasuwać w kierunku domu :)

 

Mimo że zmokłem niemiłosiernie wyjazd uważam za udany i być może za tydzień znów gdzieś śmigniemy :)

 

 

19989374_776856279152867_422942603691394881_n.jpg

IMG_20170715_125448.jpg

IMG_20170715_125452.jpg

IMG_20170715_125456.jpg

IMG_20170715_134720.jpg

20045353_777019212469907_2872540944863894631_o.jpg

Odnośnik do komentarza
  • 0

Witam.

Przede Wszystkim to wielkie dzięki za wątek bo rozwija "skrzydła" posiadaczom 125cc. Można wiele zwiedzić i pomyślcie że kiedyś 125cc to był poważny moto i nikt nie kwestionował wyruszenia w trase takim sprzętem. Dzisiejsze 125cc są o lata świetlne bardziej zaawansowane a słychać gro opinii że tym to do pracy można dojeżdżać a nie w trasę?!! Nie ogarniam tego zupełnie. Przecież trasa tam przykładowo 300km to nie jest żadna katorga bo jeśli ktoś wsiada na moto no to zdaje sobie sprawę że to nie samochód..

Co do krajów gdzie można jeździć na moto 125cc (automat mam na myśli) to mam info że -czechy; słowacja; węgry; chorwacja; włochy; itd Czyli pętelkę można piękną zasunąć. W komentarzach coś tam piszą że węgry wymagają czegoś tam więcej ale czytając na jeszcze innych stronach to wszyscy piszą że wystarczy gołe B. Co do rumunii to nie wiem i samego mnie to bardzo interesuje. Ehhh ale kogo Transalpina nie rozmarza ? hehhe.

Gdzie można w europie jeździć 125cc na Prawo Jazdy B

A co do podróży po Polsce czy innych krajach to na zwykłe B sateliskiem to chyba nie za bardzo co? :)) nie ma on zbyt dużej stadninki między nogami? :)

Ehh chłopaki fajnie czyta się o Waszych "lotach" na maxi. Skrzydła rosną :)

Sam zrobiłem parę tras bliższych i dalszych.

Najdalsze to do Mirowa 180 km w dwie strony

Do Wisła około 220 w dwie strony

Niestety zdjęć brak nie widziałem potrzeby bo co w głowie to moje ...ale może zacznę dokumentować dla potrzeb np: forum :)

 

 

Odnośnik do komentarza
  • 0
2 godziny temu, semete11 napisał:

Witam.

P

Gdzie można w europie jeździć 125cc na Prawo Jazdy B

A co do podróży po Polsce czy innych krajach to na zwykłe B sateliskiem to chyba nie za bardzo co? :)) nie ma on zbyt dużej stadninki między nogami? :)

 

Kolego możesz jakoś jaśniej napisać ? Bo nie bardzo rozumiem o co chodzi w tym zdaniu....

A co do pętelki po Europie  to trudno ją zrobić na 125 bo masz po drodze Austrię ,albo Niemcy a tam nie można śmigać na B.Chyba że właśnie jakąś okrężną drogą przez Węgry.....

Odnośnik do komentarza
  • 0
Dnia Tuesday, July 18, 2017 o 14:12, djpj1 napisał:

Kolego możesz jakoś jaśniej napisać ? Bo nie bardzo rozumiem o co chodzi w tym zdaniu....

A co do pętelki po Europie  to trudno ją zrobić na 125 bo masz po drodze Austrię ,albo Niemcy a tam nie można śmigać na B.Chyba że właśnie jakąś okrężną drogą przez Węgry.....

Djpj...yo! Co do sateliska to bylo bardziej pytanie niż stwierdzenie i już wyjaśniam ....slyszalem po prostu że satelis ma ciężko sie zmiescic w wymaganych 11kW jeśli chodzi o poj 125cc i jeździe na kat B.. Spotykając go na drodze jest taki wyrywny że wygląda jakby miał troche więcej niż 11kW... Ale być może się mylę bo zwyczajnie wziąłem to gdzieś ze słyszenia.  Dlatego zapytałem;)

Co zaś tyczy się jazdy po europie to tak jak jest opisane w wstawionym linku chodzilo mi o jazde przez slowacje /czechy wegry chorwacje Ewentualnie prom do włoch i powrót tą samą drogą.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
  • 0

Spokojnie Satelis mieści się w wymogach które są zawarte w ustawie. Chyba ,że wersja z kompresorem to wtedy już nie.... 

Odnośnik do komentarza
  • 0

Wklejam przykład że się da, prawie 700km ;)

Moja wycieczka jednodniowa :)

Nawet dupa nie bolała, chyba się tyłek dopasował do kanapy i kanapa do tylka :D 

Sprzet to Honda Forza 125

IMG_0285.JPG

Odnośnik do komentarza
  • 0
2 godziny temu, Wiiz napisał:

Wklejam przykład że się da, prawie 700km

No jasne że się da .... ale prócz zdjęcia licznika, może jakieś foty gdzie to byłeś lub chociażby opis jaki był przebieg trasy ...

Odnośnik do komentarza
  • 0

Forza całkiem wygodny skut wiec ból posladow malo prawdopodobny. Jakby się ktoś wybierał np. w Bieszczady lub okolice proszę o tzw. cynk. B)

Odnośnik do komentarza
  • 0

Pewnie, że się da. Zrobiłem przelocik 350km na - Suzuki Address 110 - całe 9,4 konia mechanicznego. Forza to przy tym luksus, szampan w wannie i kawior na śniadanie i kolację w jednym :).

Odnośnik do komentarza
  • 0
5 godzin temu, Krzychu32 napisał:

No jasne że się da .... ale prócz zdjęcia licznika, może jakieś foty gdzie to byłeś lub chociażby opis jaki był przebieg trasy ...

Trasa była bez planu (przynajmniej mojego).

Start o 4:30 i kierunek Jaworzno, tam zebrała się nas większa grupa i pojechaliśmy na zlot do Toporni (tylko popatrzeć). Dotarliśmy na miejsce około 9:00, później parada zlotowiczow i nas oczywiście. Po paradzie okazało się ze znajomi wybierają się na rekonesans po okolicy, wiec się zabrałem :)

Powrot, spóźniona kolacja no i czas na powrót. Niestety wracałem sam bo ekipa pojechała wcześniej a to skutkowało dwoma błędami w nawigacji - efekt wracania na pamięć i bez nawigacji. 

Ostatecznie dotarłem do domu o 21:30

Zdjec nie ma, bo jak się jedzie z 400 i 650 to trzeba gonić :)

 

1 godzinę temu, Geni napisał:

Pewnie, że się da. Zrobiłem przelocik 350km na - Suzuki Address 110 - całe 9,4 konia mechanicznego. Forza to przy tym luksus, szampan w wannie i kawior na śniadanie i kolację w jednym :).

Nie przesadzaj :)

 

2 godziny temu, robin67 napisał:

Forza całkiem wygodny skut wiec ból posladow malo prawdopodobny. Jakby się ktoś wybierał np. w Bieszczady lub okolice proszę o tzw. cynk. B)

Biorąc pod uwagę ze mam 198cm wzrostu to już się tak różowo nie robi

 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...