Skocz do zawartości
Forum Burgmania

Maxi do turystyki 2-osobowej za niewielkie pieniądze


rstyle

Rekomendowane odpowiedzi

Nie rozumiem tylko, czemu nie mierzysz wyżej w kategoriach na prawko. Jedna nauka, jeden czas, te same pieniądze i ten sam stres na egzaminie.

Czy nie warto pójść od razu najwyżej? Nie masz potem problemów z wyborem większej maszyny.

kolega chyba nie ma jeszcze 24 lat, więc tylko A2 :)

Odnośnik do komentarza
  • Odpowiedzi 115
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • rstyle

    19

  • RONIN

    10

  • kk73

    9

  • arturo-bb

    7

Top użytkownicy w tym temacie

Witajcie drodzy Burgmaniacy,

korzystając z okazji chciałbym życzyć Wam szczęśliwego 2015 roku pełnego niesamowitych wrażeń maxiskuterowych czy też motocyklowych.

Nie odzywałem się od czerwca, bo miałem urwanie głowy związane z rozwojem firmy, jak i koniecznością pogodzenia studiów stacjonarnych (niezbyt łatwych...) z praktycznie pełnoetatową pracą. Na szczęście w tym roku powinno być lepiej, zatrudniłem kilku pracowników i być może uda się zrealizować moje marzenie z dzieciństwa.

Dodam tylko, że prawko udało się zdać za pierwszym razem i przed egzaminem kupiłem majesty 250 (rozsądek zadecydował po kilku przejażdżkach - wolałem się podszkolić przez te parę miesięcy na mniejszym skucie). Niestety do końca roku zrobiłem tylko 8300 km (na początku "wokół komina", później praga i budapeszt, ustrzyki i na koniec września Zakopane). Mimo, że zapłaciłem za skuta niemało to koszt napraw wyniósł ponad 2350 zł. Skuter został sprzedany paręnaście dni temu i zaczynam mierzyć w skuter na nowy sezon.

Na ringu są dwa (trzy) modele - T500/530 i SW400. Za Yamahą przemawia naturalnie dużo większa dostępność, a mimo wszystko sezon chciałbym zacząć najpóźniej pod koniec kwietnia, co by doszlifować trochę umiejętności przed planowanym wypadem. SW400 wydaje mi się jednak być trochę bardziej wygodną maszyną na dłuższe trasy dla plecaczka. Opieram tę opinię tylko i wyłącznie na podstawie wrażeń wizualnych (raczej nie mam możliwości sprawdzenia skutera razem z plecaczkiem). Nie chcę doprowadzić do powstania wojny zacna vs najlepszy skuter świata ( :clapping: ), ale dopytać się kierowców obu maxi (najlepiej osób które przesiadły się z jednego na drugi bądź też w podobnym celu wykorzystują skutery) który z nich pozwoli komfortowo pokonywać dystansy rzędu 600 km dziennie i więcej dla pasażera. Majką przejechaliśmy jednego dnia najwięcej 720km, ale to była męczarnia - mimo wielkiej sympatii do pierwszych 2oo nikomu nie polecę tego maxi do takiej turystyki. Mimo tego, że nie zależy mi na wysokich prędkościach przelotowych, to większa moc pozwala czuć się bezpieczniej na autostradzie czy drodze szybkiego ruchu.

Dylemat mam mega duży - jednym i drugim miałem okazję się przejechać (530 niestety nie) i oba baaardzo mi się podobają. Niestety moja dziewczyna jest na kierunku lekarskim, a więc wypad na parę godzin w sobotę w celu przetestowania skuta odpada. :confused: Decyzję będę musiał podjąć na bazie Waszych postów i mojej oceny stanu rzeczy. Ale będzie ciężko - każdemu może być wygodniej w innej pozycji, nawet jeśli to plecaczek. Zaufam jednak Waszemu doświadczeniu i pewnie się nie zawiodę (majka bardzo mi się podobała, ale nie w roli skuta na dłuższe trasy - mam na myśli na przykład 2400 km w ciągu 4,5 dnia).

Wdzięczny będę również za propozycje innych skuterów, choć wydaje mi się, że przeanalizowałem już wszystkie opcje "turystyczne".

@stator,

niestety, ale mam dopiero 21 lat, co nie pozwala mi na zrobienie pełnych uprawnień. Pocieszam się, że za półtora roku już to się zmieni. ;)

Jeszcze nutka o wyjeździe-marzeniu. Ja wiem, że to cholera niemądre (tak jak te wyjazdy majką rok temu przy zerowym doświadczeniu w ruchu ulicznym na 2oo) i że powinienem poczekać z takimi planami. Ale... wycieczka planowana jest na około półtora miesiąca - kiedy jak nie teraz znajdę czas na takie coś? I tak będę przykuty do laptopa i smartfona... A gdy albo biznes się wypali i będę szukał pracy (mam nadzieję, że dopiero po studiach) lub biznes na tyle się rozrośnie, że będzie ciężko z takim urlopem to nie będzie opcji zrealizowania tego marzenia. Teraz fundusze pozwalają na takie coś i czas prawdopodobnie też nie będzie większym problemem.Przechodząc do rzeczy - trasa Kętrzyn -> Berlin -> Amsterdam -> Paryż -> Lizbona -> Barcelona -> Madryt -> Turyn -> Rzym -> Neu Ulm (odwiedzić brata wszak trzeba) -> Wiedeń -> Kętrzyn

Trasa to około 8300 km więc tyle, ile zrobiłem do tej pory skutem... Nie obejmuje ona oczywiście punktów pośrednich - noclegowych. Nie chcemy mieszkać w hotelach, zależy nam na namiocie. Jeżeli w Amsterdamie stwierdzę, że nie dam rady - wrócę do domu i spróbuje kiedy indziej. Jeżeli się powiedzie - będzie całkiem fajny materiał na bloga (niestety w tamtym roku nie stać mnie było na odkupienie sprzętu foto - musiałem sprzedać żeby zainwestować w firmę :frusty: , ale 2 gopro już zamówione, a omd e-m10 bardzo mi przypadło do gustu i też będzie trzeba polować ^^) i niesamowite przeżycia. Oczywiście "to tylko Europa" jak powiedziałby niejeden Polak niewystawiający nosa spoza domu (mówię o tych, którzy mając kasę wolą siedzieć przed TV lub w pubach zamiast zwiedzić trochę świata), ale myślę że będzie co wspominać...

Ot to tyle a propos postanowień noworocznych. Sorry, że tak się tym wszystkim ekscytuje i zaśmiecam Wam (mam nadzieję, że jak uda mi się włączyć w życie Burgmanii to z czystym sumieniem powiem "nam") forum swoimi gadkami, ale czuję, że będzie to moja dotychczasowa najlepsza wycieczka w życiu. :)

Jeszcze raz proszę o kilka postów dotyczących tmaxa / sw pod kątem długich tras (dłuższe okresy przeglądowe, komfort dla pasażera, częstotliwość występowania awarii itp.). Oczywiście w skucie przed wycieczką będzie wymienione wszystko na tip top, a assistance wykupiony.

Dzięki za wszystkie posty, które zamieściliście w tamtym roku w tym temacie. W dużej mierze dzięki Wam uwierzyłem, że moje dziecięce marzenia mają szanse się spełnić. Starszych, doświadczonych Burgmaniaków bardzo bym prosił o wstrzymanie się od odradzania mi tej wycieczki - jeżeli czas pozwoli, to już wszystko postanowione, a trasa może się jedynie wydłużyć w trakcie wycieczki, a nie skrócić. Po prostu za rok czy też później szansa na zrealizowanie tego będzie - raczej - mniejsza.

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Każdy kot swój ogon chwali :clapping:

Więc i ja pochwalę SW.

Zrobiłem nią 45 kkm. w 3,5 sezonu ( większość właśnie z plecaczkiem )

Byliśmy nią w Bułgarii , Rumunii .Kilkanaście razy w Czechach i na Słowacji. ( Polskę od Mazur po Kotlinę Kłodzką i od Bieszczad po Kaszuby wielokrotnie ! )

W zeszłym roku trasa przez Alpy i Dolomity (23 przełęcze - 3,5 tyś km) a w tym plan na Pireneje. ( ok 6 tyś km )

SW wybrałem właśnie ze względu na wygodę pasażera a sugerowałem się opisami kolegi Artixa ( o jego wyprawach można poczytać TU w starszych wątkach )

Dodatkowym atutem SW nad T-max jest okres przeglądowy ( w SW co 12 tyś a w T-Max co 5 tyś :frusty: ) oraz możliwości załadunku.

Generalnie T-max jest lepszy zawieszeniowo i silnikowo ale w konkurencji wypraw w dwie osoby w mojej opinii SW wygrywa

Odnośnik do komentarza

Zgadza się Arturro, nigdy nie mogłem pojąć, dlaczego serwis olejowy Tmaxa wynosi (pomimo filtra :D ) 5 tysi km... Już w 2004 roku musiałem grzać Tmaxem w trakcie klubowego wyjazdu do Chorwacji, do ASO Yamahy w Rijece, żeby nie stracić gwarancji... Te 5 Tkm jest po prostu niewystarczające.

PS. No ale tytuł tego tematu to: "Maxi do turystyki 2-osobowej za niewielkie pieniądze", a żaden skuter dwucylindrowy tego kryterium nie spełnia...

Cytat:

(...)Niestety barierą jest cena. Na sam skuter mam do wydania ok. 5000zł (zakładając, że wykonam porządny przegląd po zakupie) (...)

Dlatego nie ma co z niego aż tak totalnie zbaczać...

Odnośnik do komentarza

@dr.big,

Wraz z rozwojem tematu przekonaliście mnie, że 5 tys to za mało, a sam jeżdżąc majesty 250 żałowałem nieco tego wyboru. Wobec tego budżet nie jest już ograniczony niczym innym niż rozsądkiem. Nie chcę raczej kupować nowego skutera bo możliwe, że za półtora roku zmienię go na mocniejszy, a 40% utraty wartości to sporo. Myślę więc nad upolowaniem SW w dobrym stanie lub tmaxa 2011+. Temat wątku mógłby po prostu brzmieć "maxi do turystyki dwuosobowej", jednak większość postów dotyczyło okolic 7-8 tys.

Serwis oleju co 5 tkm to spory minus dla Yamahy. Gdzieś w okolicach Rzymu musiałbym zahaczyć o serwis. Przy SW cała taka wycieczka teoretycznie - zakładając, że kompletnie wszystko pójdzie gładko - jest do przejechania. Wybór robi się nieco bardziej prosty, ale plus z posiadania 2-3-4 letniego skuta jest także godny przemyślenia. Zacną tez dużo ciężej znaleźć. Póki co 2:0 dla SW.

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Wobec tego budżet nie jest już ograniczony niczym innym niż rozsądkiem

Skoro tak to rozważ SW-T 400 jest tego trochę na rynku.

A i jak będziesz chciał zmienić ( jeśli będziesz chciał bo są to naprawdę super maszynki ) to i kupiec się łatwiej znajdzie.

Odnośnik do komentarza

Czyli wszystko ok. Ja Tmaxa nie polecam do dalszych wypadów w 2 osoby, ale to sprawa mocno dyskusyjna. A zrobić serwis akurat w It, to nie problem... Pisałem głównie o krajach gdzie serwisów moto jest mniej i o gwarancji, kiedy moto powiązane jest z ASO marki...

Odnośnik do komentarza
  • Sympatycy

Skoro tak to rozważ SW-T 400 jest tego trochę na rynku.

A i jak będziesz chciał zmienić ( jeśli będziesz chciał bo są to naprawdę super maszynki ) to i kupiec się łatwiej znajdzie.

Święte słowa. Całkowicie się z Tobą Arturo zgadzam i polecam koledze rstyle zakup SW-T.

Odnośnik do komentarza

Ok, czyli tak jak myślałem, że to złoty środek.

A... co powiecie o Piaggio MP3? Ma naprawdę sporawą przestrzeń bagażową i... nawet mi się podoba wizualnie. ;P

Cudo to nie jest, ale wygląda intrygująco.

Czytałem test na Burgmanii i jeszcze bardziej pozytywnie nastawił mnie do tego "gadżetu". Niestety, jedyna wzmianka o turystyce brzmiała mniej więcej tak "Z drugiej strony nie zauważyłem wyraźnych przeciwwskazań aby pojazd nie nadawał się do turystyki..".

Czesc,

Ja posiadam Mp3 250 LT i moge podzielic sie wrazeniami z turystyki : w to lato ponad 2000km po Norwegii (mieszkamy w Danii), takze sporo wyjazdow do Szwecji w promieniu ok 300km, do tego objezdzona cala Zelandia. Mam wersje z 2008 roku i dwa lata temu gdy ja kupowalem miala 15k km teraz dobijam do 23k. Dalem ok 12tys pln w Polsce , rejestracja w Danii..a moze zmienmy temat..

Skuter serwisowany na razie raz w Szczecinie (moja firma ma tam filie wiec wygodnie i taniej) - zadnych problemow oprocz naglej wymiany opon - byly sparciale.i zaczely obrzydliwie odksztalcac sie i puszczac..Poza tym urwalem sam sobie noga klapke od wlewu paliwa oraz naprawilem/przykleilem spadniety czerwony kapturek od swiatla stopu - jak zaczal znienacka swiecic bialo - poza tym bezproblemowo.

Turystyka:

Na Norwegie wzielismy zamontowany na stale kufer Piaggio do mp3, dwie rolowane sakwy boczne od Ortlieba no i bagaznik byl caly czas na full a podszybie zarzucone podrecznymi gratami.

250ccm nawet na najsrozszych serpentynach Norwegii okazalo sie wystarczajace do spokojnego poruszania sie z podziwianiem widokow - czasem bylo 30-35kmh na ekstremalnych podjazdach ale wiecej i tak nie trzeba jesli chcesz cos zobaczyc, a nie tylko patrzec przez owiewke. Mialem obawy o hamulce bo na zjazdowych karuzelach odczuwalem lekki fading - co zwykle dla bezpieczenstwa wymuszalo postoje na widokowych zatoczkach - tez calkiem nieupierdliwe, to moj pierwszy raz na wiekszym moto w gorach z full ladunkiem wiec wolalem nie przeginac. Do 5-7% zjazdu hamowanie silnikiem takze o dziwo bylo skuteczne. Spalanie nie przekroczylo 4l z calym majdanem co mnie bardzo zdziwilo i pozytywnie zaskoczylo. Pojemnosc zbiornika juz nie jest imponujaca - daje ledwie bezpieczy zasieg 250km - w Norwegii tankowalem w interiorze przy kazdej okazji na wszelki wypadek. Jedna dolewka oleju ok 100ml bo "zeszlo" na min.

Zalozylem sam na podroz: gniazdko z USB, szybe z owiewka regulowana (cieta z tez standardowej wyzszej), wymiana pozycji i osw. tablicy na led'y na sakwy wystarczylo pare paskow z velcro i podkladki z tasmy gumowanej coby boczkow nie szlifowac.

Pozycja do jazdy jest ok ale po 200-300 km organizm domaga sie przerwy a odwrotna strona jakiejs zmiany - kanapa OEM jest dosc twarda i wybitnie miejska - chyba na nastepny rok cos ja ztuninguje..Powrot 550km non stop byl nieco traumatyczny. Caly czas mysle nad sprowadzeniem z US podnozkow mocowanych w sprytny sposob pod plozy na wysiegnikach co daje ciekawa pozcje chopperowa - troche sie jej obawiam z uwagi na nedzne doswiadczenie z 230kg maszyna ale pewnie dojrzeje.

Lusterka sa ledwie ok - zainstalowalem sobie szeroki kat na owiewce - pewnie tez skusze sie na wysiegniki zeby wypchnac je bardziej na boki - albo zrobie je sam.

Super sprawa na wyjazd jest 3 kolowosc i blokada przechylu oraz reczny - parkujesz gdzie chcesz - zadnego szukania kamieni lub wozenia deseczek itp.

No i wazna rzecz - wobec powyzszego plecaczek na mp3 wsiada pierwszy wiec kufer w niczym nie przeszkadza tym bardziej sakwy. To jest naprawde wygodne. Tak samo jak parkowanie na promach, kempingach z miekka trawa itp.

Ogolnie mowiac fajny sprzet i dla mnie na razie jedyny wybor (prawko B i ledwie 2 latka doswiadczenia wczesniejszego na Piaggio zip 4t 50).

400 i 500 maja wedlug forum Modern Vespa sporo problemow z silnikiem - quasar 250 jest tfu tfu niezawodny.

Jak cos to pytaj:)

Acha i troche zdjec:https://picasaweb.go...feat=directlink

Pozdrowienia

Bryxon

Odnośnik do komentarza

Dzięki za odpowiedzi!

Silverwing widocznie prowadzi czyli pozostaje kwestia mojej wygody na obu maxi. @Bryxon, serdeczne dzięki za tak rzeczowy post. Co prawda mp3 odrzuciłem pół roku temu, ale opcja jest bardzo ciekawa. Może jako drugi pojazd sprowadzę 300 LT, by i moja kobieta mogła się trochę przekonać do prowadzenia "jednośladu" (w tym przypadku konieczny cudzysłów :P).

Gratuluję tripu po Norwegii. Sam prowadzę działalność w Norwegii i często bywam w okolicach Bergen i finansowo nie mógłbym sobie pozwolić na taką wycieczkę. Zakładam jedzenie lokalnych dań w knajpach (bardzo ważny aspekt każdej mojej wycieczki) a 200 nok za burgera to troszkę za dużo. :)

Odnośnik do komentarza

Gratuluje wyboru - jakbym go mial tez by, rozwazal sw - ewentualnie Aprille Atlantic - lecz na razie to co mam sprawdza sie fajnie a na podejscie A nie mam czasu i funduszy..

Mimo dunskich zarobkow stolowanie ograniczylo sie do lokali bez zadnej gwiazdki i to tez nie codziennie - wzielismy kuchenke i tygodniowy zapas lilofilizowanego zarelka podstawowego - wiec kupowalismy w zasadzie tylko pieczywo, sery i troche lokalnych specjalow (mrozone nalesniki z kogel-moglem sa drogie ale rzadza).

Odnośnik do komentarza

Przejechałem się dzisiaj parę kilometrów (zimno trochę...) na SW-T400 znajomego z Norwegii... Kurcze, kultura pracy naprawdę na przyzwoitym poziomie, motocykl ładny, dobrze wykonany, ale... wydaje mi się, że jeszcze dla mnie za ciężki. Może nie zasłużyłem jeszcze na dosiadanie zacnej? :/ W sensie prowadziło się go pewnie i w ogóle, ale czułem się, że moje umiejętności - nie znam waszych odczuć co do łatwości prowadzenia, nie czytałem tego nigdy, ale jakoś nie wydaje mi się, by ktoś się skarżył - są zbyt małe na ten pojazd.

A skoro tmax 500 przy dwóch osobach odpada to co mi pozostało? Wszystkie dwugarowce są ciężkie (no, tmax właśnie wydaje się jeszcze w miarę w miarę, ale z klamotami będzie już swoje ważył), a inne skuty to nic docelowego z pewnością... :( Z jednej strony korci mnie do xmaxa 400, a z drugiej może spróbować zaprzyjaźnić się z majką 400 / an400? Mniejsza strata wartości i takie tam... Już jestem wkurzony nawet, że ypkę sprzedałem (i to tanio), bo zaraz się okaże, że skończę z niczym na sezon (przeglądam oferty od tych paru tygodni - no dobra, wiem, że to jeszcze nie jest długo - i nic ciekawego się w oczy nie rzuca). Może rzucić się na jakieś ~200kg? Atlantic 500 czy coś, by przez ten sezon przyzwyczaić się do wagi?

Sorry, że Wam tak dupę truję, ale młody jestem i głupi. :/ Powinniście mnie wykopać i kazać się przymierzać do skutów, ale nikt mądry nie da mi przejechać się skutem teraz oprócz handlarzy - zresztą przy moim doświadczeniu wolałbym na polskiej, oblodzonej drodze nie próbować. Nie mogę jednak od kilku tygodni przestać myśleć w wolnym czasie o maxi. ;( I nikt ze mną nie chce gadać o motocyklach (nawet własna, rodzona kobieta już ma dość) więc się na Burgmanii wyżalam. Już nawet przechodzą mi przez głowę zdrady! Jakieś GS500 czy coś, ale po przeanalizowaniu wad (pakowność) małych moto to już wolałbym na yp250 jeździć. No dobra, banujcie mnie teraz...

edit: ale powiedzcie mi przed tym banowaniem czemu w niektórych działach ("ubiór maksi-skuterzysty" na przykład) widzę parę tematów z 400?

Odnośnik do komentarza
  • Sympatycy

Nie przejmuj się masą SW-T po pierwszej przejażdżce. To jest kwestia tygodnia, czy dwóch i przyzwyczaisz się. Potem będziesz szczęśliwy, że tyle zwlekałeś :). Na początku będziesz też ostrożniej jeździł i nie ma co panikować.

Odnośnik do komentarza

Przesiadasz się z 250tki to normalne, że czujesz dyskomfort ciężkiej maszyny, potrzebujesz czasu żeby się przyzwyczaić. Jak zmieniałem Majesty 125 na Scarabeo 500 też miałem obawy, potem kolejne przy zmianie na GP800 tak już jest, parę tygodni i mijają.

Odnośnik do komentarza

Jesli w SW-T pasuje ci pozycja i ogolnie jestes zadowolony to nie przejmuj sie masa,po pierwszych 100 km bedziesz juz oswojony,wiem z doswiadczenia

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Tak jak piszą koledzy.

Nie przejmuj się masą. Tylko na postoju ją czuć a jak tylko zaczniesz się kulać ( choćby i 20 km/godz.) wszystko znika.

Niektóre skutery mają niższą masę ale są inaczej wyważone i wrażenie "ciężkości" jest jeszcze większe.

A w trasie większa masa pomaga bo skuter jest stabilniejszy.

Po paru dniach od zakupu sam czułem się jak na rowerze a nie motocyklu.

Kupuj jak Ci pasuje a będziesz zadowolony.

Odnośnik do komentarza
  • Administrator

A skoro tmax 500 przy dwóch osobach odpada to co mi pozostało?

Nie koniecznie odpada. Kwestia priorytetów, potrzeb i oczekiwań. Można... Tmaxem w Alpy

Fakt, że są lepsi w kwestii "turystyka we dwoje".

SW/ SW-T to klocek ale przy turystyce i jeździe z dwiema osobami na pokładzie to nie jest wada. Większy schowek pod kanapą, serwis olejowy do 10 tkm... Bierz Silvera/SW-T.

Tu jeszcze test SW-T 400 -->> http://www.burgmania.net/index.php?option=com_content&view=article&id=779:nowa-twarz-srebrnego-skrzydla&catid=31〈=pl

Odnośnik do komentarza

Taki z SW-T klocek, jak ze mnie rusałka. Obiektywnie, to lekki i niezbyt mocny sprzęt, od którego cieższy i mocniejszy jest każdy mały Cruiser typu Honda Shadow, Kawasaki Vulcan, czy Suzuki Volusia, a te określa się, jako motocykle przyjazne dla początkujących. Kolega ma doświadczenie z 250-tki, to 400-tkę będzie prowadził jedną ręką grając jednocześnie na bałałajce i tamburynie.

Podsumowując - bierz SW/SW-T bez żadnych obaw.

Odnośnik do komentarza
  • Administrator

Obiektywnie, to lekki i niezbyt mocny sprzęt, od którego cieższy

Geni, w kategorii "maxi skuter"...

Odnośnik do komentarza

W kategorii maxi skuter też nie powinna przerażać.

A obiektywnie, to bardzo łatwy do opanowania i przyjazny pojazd.

Do tego nadaje się do turystyki i do miasta.

Ma dobry napęd, podwozie ujdzie w tłoku, możliwości przewozowe też są dobre.

Gdyby nie moje zabawy z żelastwem, to pewnie sam bym sobie SW-T sprawił.

Odnośnik do komentarza

tak.. Honda SWT 400 jest na wycieczki super wygodna nawet dla dwóch osób

niezawodna, ekonomiczna, pakowna

i co ważne, dość wąska jakby trzeba było po mieście bzykać

:)

miałem taką kupić po Xcitingu 500, ale urzekła mnie klasyka i siadłem na Vespę GTS 300

i też z żoną w Bieszcady z bagażem na 3 dni śmigamy

a ja mam 180 cm i 90 kg

:)

daje radę, ale trzeba być twardym

więc najlepsze trasy po 100-200 km dziennie

jakbym ruszał w dłuższe trasy, Honda SWT400 byłaby w garażu

Odnośnik do komentarza

Nie koniecznie odpada. Kwestia priorytetów, potrzeb i oczekiwań. Można... Tmaxem w Alpy

Fakt, że są lepsi w kwestii "turystyka we dwoje".

SW/ SW-T to klocek ale przy turystyce i jeździe z dwiema osobami na pokładzie to nie jest wada. Większy schowek pod kanapą, serwis olejowy do 10 tkm... Bierz Silvera/SW-T.

Tu jeszcze test SW-T 400 -->> http://www.burgmania...atid=31〈=pl

Mariusz to raczej nie Ty a twoja ładniejsza połówka powinna się wypowiadać a z tego co pamiętam nie wypowiadała się pochlebnie o T-maxie ze strony pasażera, zresztą nie szukając daleko moja Pani też zdyskwalifikowała T-maxa po pierwszej przymiarce.

Odnośnik do komentarza
  • Administrator

Mariusz to raczej nie Ty a twoja ładniejsza połówka powinna się wypowiadać

RONIN, ona jeździła ze mną na tylu maxi, że mała szansa aby teraz pamiętała co jej, na którym przeszkadzało :) Tym bardziej, że zaliczyliśmy dalsze wypady na wszystkich trzech generacjach Tmaxa.

Generalnie jej rzadko kiedy coś przeszkadza jak jeździmy 2oo ;) nawet jak mamy do pokonania trasę Berlin-Wawa, non-stop V-max lewym pasem >od stacji do stacji< a pod tyłkiem Integrę bez oparcia... że o 20 kg plecaku z jej dobytkiem, który wiezie na plecach nie wspomnę grin.gif

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...