Skocz do zawartości
Forum Burgmania

Honda silver wing od limmp1


Anton

Rekomendowane odpowiedzi

w umowach kupna -sprzedaży powinien być akapit że sprzedający oświadcza że pojazd jest wolny od wad technicznych o których nie powiadomił kupującego !!!!!!!!!!

sprzedający wiedział że plastyki były klejone a nie poinformował kupującego !!!!!

w gotowych z netu jest

i jest też że kupujący zapoznał się ze stanem technicznym pojazdu ...

nie bronie sprzedającego bo naciągnoł naiwnego kupującego i rozumia kupującego że wierzył ślepo w uczciwość kolegi z klubu

ale niestety tam kaj $ tam nie ma sentymentów

ja mając wywalić 9 patoli zabrałbym kogoś kto ma Silwera i byłby wstanie zgrubsza zweryfikować jego stan

-----------------------------------------------------------------------------------------------

dr.big - przepraszam - skorygowałem ;)

Odnośnik do komentarza
  • Odpowiedzi 102
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Anton

    7

  • dr.big

    5

  • Szaary

    4

  • Lucjan73

    4

Top użytkownicy w tym temacie

Kur.., nie rozmydlajmy tematu jakimiś pierdołami!

Tu chodzi o sprzedaż wraka nadającego się na złom przez limmpa i zatajenie stanu pojazdu, a nie własne "doświadczenia" w sprzedaży!

Proszę o powstrzymanie się od przekazywania historii "z tysiąca i jednej nocy", "opowieści dla wnuczków" i innych "bajek Braci Grimm"!!!

Odnośnik do komentarza
  • Sympatycy

Dziwie sie ,ze ktos(czyt.Limmp1) robi z siebie ............. za "pare" pln,gdzie dostal szanse

od Antona na normalne zalatwienie sprawy (polubowne)

Anton to przeciez facet "elastyczny" wiec wystarczylo troche dobrej woli aby rozwiazac problem.

No coz widac i miedzy nami sa czarne owce ;)

Przykre ale prawdziwe.

Odnośnik do komentarza

Niestety nie było mnie 1 dzień i nie miałem dostępu do internetu i przy tej okazjii zmieszano mnie z błotem odpowiadam na post.Skuter zakupiłem w zeszłym sezonie na początku roku2012 w kolorze srebrnym,użytkowałem go cały sezon jeżdżąc z grupą płocką .Na początku tego roku2013 skuter wstawiłem do osoby zajmującej się hydrografiką która ją wykonała.W skuterze wymieniane były materiały eksploatacyjne przez mechanika motocyklowego.,skuterem jeżdziłem z dużymi prędkościami nie ściągał nie pływał po drodze.

Jestem kolejnym użytkownikiem skutera nie rozbierałem go sam,nie wykonywałem pomiarów geometrii nie było takiej potrzeby,użytkując go nie miałem wypadku ani ślizgu,przy sprzedaży skutera odpowiedziałem koledze co mi wiadomo o nim.

Wszelkie wymiany wykonywałem u mechanika łącznie z wymianą żarówek gdyż się nie znam na naprawach.

Anton po kupnie skutera przez miesiąc nie kontaktował się ze mną nie zgłaszał mi pretensji.

W zeszłym tygodniu dostałem wezwanie do zapłaty,skontaktowałem się kancelarią prawną i odpowiedziałem pismem do Antona.

Uważam iż po stwierdzeniu wady skrzywiona rama Anton powinien skontaktować się ze mną w celu rozwiązania zaistniałej sytuacji i przed naprawą poinformować mnie o tym fakcie.

Sprzedaż tego skutera spowodowana była tylko i wyłącznie chęcią zmiany na inny model,nie będę odpowiadał kolejno na każdy post forumowicza i mieszanie mnie z błotem,nie jestem oszustem,sprzedałem skuter i wcześniejszych losów jego nie znam.

Jestem za pozytywnym rozwiązaniem problemu,uważam że Anton w pierwszej kolejności powinien skontaktować się ze mną a nie oczerniać na forum wśród klubowiczów,następnie pisać pisma a w ostateczności opisywać w postach ogólnodostępnych dla wszystkich forumowiczów.

Przykre jest to że poważny facet bo za takiego uważam do dnia dzisiejszego Antona nazywa mnie mordercą.Podkreślam że ja na tym skuterze cały czas wraz wielokrotnie ze swoim synem co mogą potwierdzić koledzy z Płocka i okolic. Posiadając wiedzę że skuter jest po wypadku i stan jego jest tragiczny nigdy nie naraziłbym swojego syna na utratę życia lub zdrowia.

Odnośnie kwestii jaką forumowicze poruszali tj. założenia sprawy karnej z art. 286 to sprawę może zgłosić w miejscu zamieszkania - jednostce policji bądź prokuraturze, a sprawa i tak będzie prowadzona na terenie gdzie doszło do jak to określili przestępstwa więc w posterunku policji w Łącku gdyż skuter był sprzedany na terenie podległym, a w ostateczności w Płocku gdyż taka miejscowość jest wpisana na umowie. Podległym do rozpatrzenia sprawy jest Sąd Rejonowy w Płocku.

Ja nie miałem zamiaru w celu osiągnięcia korzyści majątkowej doprowadzić Antona do niekorzystnego rozporządzenia własnym mieniem wprowadzając go w błąd lub mając zamiar ukrycie wad technicznych sprzedawanego mu skutera.

Wyrazy szacunku dla wszystkich forumowiczów.

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Myślę że główną sprawą, która zaczęła tą nieprzyjemną sytuację, tak dla Antona, jak i Limmpa, to niemal kompletny brak rozmowy na wstępie "konfliktu"... Anton (co potwierdza jego opowieść), wysyła wezwanie do zapłaty po dłuzszym czasie (bez żadnego wcześniejszego telefonu???)... No cóż moją pierwszą reakcją byłaby chęć zgłoszenia sprzedawcy czegoś w rodzaju: "ale człowieku mnie wbiłeś na minę"...

No ale nie my tu jesteśmy stroną, więc nie będziemy wydawać sądów. Niemniej, jesli możesz mi odpowiedzieć na kilka pytań (oczywiście nie musisz), które po prostu każdego chyba nurtują w Twojej odpowiedzi, jako "maniaków" poruszania się skuterami... ot tak, na przestrogę dla przyszłych kupujących.

1 - Piszesz, że nie znasz się na naprawach i to może być normalne oczywiście, jednak oddając moto do mechaników, chyba coś wspominali o uszkodzeniach, które jakby nie mówić, widać dość dobrze

2 - Nawiązując do pierwszego pytania, fachmeni od hydrografiki nie zgłaszali, że plastiki są uszkodzone (zazwyczaj każdy warsztat od razu zgłasza wszelkie uszkodzenia wynikłe przy rozbiórce, by nie było później na nich), no bo jakby nie mówić, tam brakowało kilku zaczepów...

3 - Nie przeszkadzał Ci brak świateł drogowych w licznych podróżach (czego grupie waszego regionu zazdraszczam, bo u mnie prócz Szczecina, nie ma nikogo chętnego do miescowych, czwartkowych spotkań)

Mam nadzieję, że teraz się dogadacie między sobą bez prawników i przy okazji wypijecie butelkę dobrego piwa...

Odnośnik do komentarza

Nie odzywałem się do tej pory czekając na wypowiedź drugiej strony.

Bezsprzecznym faktem jest to że skuter okazał się padaką - cyfry są bezwzględne.

Być może Limmp1 nie był świadom tego stanu gdyż zlecając naprawy warsztatom uszkodzenia widział tylko mechanik. Czy i jak skuter ściągał, może ocenić tylko ten co nim jechał. Być może przez okres użytkowania przez Limmp1 ten skuter był bezawaryjny. To wszystko być może... i jeśli te techniczne sprawy mógłbym zrozumieć, to podchody z Adwokatem uważam za najdelikatniej mówiąc nieuczciwe. O ile błędem Antona była naprawa bez porozumienia, to chwytem poniżej pasa Limmp1 jest pismo wysłane przez Kancelarię. Jest w tym piśmie, bez wątpienia, zawarta prawda ale tylko ta z gatunku gó.no-prawda, bo przecież, Limmp1, doskonale wiedziałeś kto jest kupcem tego skutera.

Spróbujcie się Panowie dogadać w tej (bez wątpienia trudnej) sprawie bez Sądów, nie przez publikacje na Forum tylko zwyczajnie jak człowiek z człowiekiem.

Odnośnik do komentarza

nie chce trzymac niczyjej strony ale:

- sprzedający użytkował skuter na codzień i w dodatku jak pisze z dziecmi co nie znaczy że nie wiedział o uszkodzeniach, ale o nich mógł się dowiedzieć np w lakieni - to był impuls do sprzedania lub wada żeczywście nie tak bardzo utrudniała użytkowanie.

- kupujący ma prawo zwrotu kosztów lub przedmitu zakupu ale w określonym czasie - i tu się zastanawiam - po miesiącu od zakupu wychodzi że coś tam odstaje i skuter nie prowadzi się odpowiedio.

Nie znam osoby co kupuje "coś" i nie przywiązuje wagi do tego zakupu przez miesiąc. Każdy "normalny" nowy posiadacz picuje, ogląda, sprawdza i pokazuje znajomym i rodzinie swoje "szczęście" .

Może prawda leży po środu i żeczywiście skuter miał przygody (większość kilku letnich takie ma) ale nie utrudniały prowadzenia a nowy właściciel jest pedantem chcącym mieć sprawny sprzet.

Może w trakcie tego miesiąca nowy nie doświadczony z tym sprzetem miał przygode a głupio przed żoną się przyznać.

Nikt nie wysyła wezwania do zapłaty nie uprzedjąc o tym sprzedajcego - ludzie mają po to głos żeby przekazywać sobie informacje.

Co do ekspertyz z warsztatu - oni z tego żyją i wykożystają każdą okazje żeby zarobić

Nie wieszajmy psów na obu Panach ale obaj, zwłaszcza nowy "szcześliwiec" nie wykazał się odrobiną zdrowego rozsądku a nikt nie lub być straszony sadami i prokurakurą zwłaszcza jak nie czuje się winny.

Na miejscu obu Panów doprowadziłbym do kompromisu a napewno do spotakania i omówienia sprawy.

Jeżeli żeczywiście pojazd był uszkodzony sprzedący powinien oddać część kwoty nabywcy, ale nowy posiadacz bierze na siebie też ryzyko wydania kasy kupując "stary" motor.

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Anton nie zwlekał celowo miesiąc tylko pewne sprawy wychodziły stopniowo.(informował klubowiczów na bieżąco chyba od 19.07 )

Pierwsze :połamane mocowanie szyby a potem reszta. Jak zdecydował się sprawdzić profesjonalnie skuter to też nikt tego nie robi od ręki .Trzeba się umówić i swoje odczekać. Dopiero jak wyszła sprawa skrzywionej sztycy i ramy przepełniło to czarę goryczy i zdecydował się na pismo do Limmp1.

Czy sprzedający wiedział czy nie o przeszłości własnego sprzętu nie będę dyskutował.

Ale na zdjęciach widać że malowany był po spawaniu plastików więc raczej ktoś na pewno poinformował go co i jak.

Odnośnik do komentarza

Straszył - nie straszył... Pismo z tej kancelarii jasno wpiera te zniszczenia jako posprzedażowe! Ergo: zdanie Limmpa jest zgodne z tym pismem! Czyli Limmp uważa, że do zniszczeń i skrzywienia ramy doprowadził Anton. Bezczelność na całego i to "tłumaczenie" teraz ... nie wiedziałem... Posiadać skuter przez (ponad?) rok, grzebać przy nim (bo nie wierzę, że "xenony" dla Dreka zmieniał warsztat!), lakierowania, picowanie z PREMEDYTACJą po przejściach i teraz... nie wiedziałem...

Powoli przychylam się do zdania Flymana.

Odnośnik do komentarza
  • Administrator

W skuterze wymieniane były materiały eksploatacyjne przez mechanika motocyklowego.[...]

Jestem kolejnym użytkownikiem skutera nie rozbierałem go sam,[...]

Wszelkie wymiany wykonywałem u mechanika łącznie z wymianą żarówek gdyż się nie znam na naprawach.

Oj już nie rób z siebie takiego "niedołężnego" motoryzacyjnie. Coś tam czasem jednak pogrzebiesz >> http://www.forum.bur...da-silver-wing/

... zresztą jak każdy z nas.

Anton po kupnie skutera przez miesiąc nie kontaktował się ze mną nie zgłaszał mi pretensji.

Zaraz po zakupie na ogół każdy przeciętny użytkownik jednośladu ma klapki na oczach i widzi wszystko przez różowe okulary. Myślę, że tak było w przypadku Antona... który nota bene nie zna się na kwestii technicznej jednośladów. Dlatego bazował na twojej wiedzy, której w moim odczuciu tobie nie brakuje.

W zeszłym tygodniu dostałem wezwanie do zapłaty,skontaktowałem się kancelarią prawną i odpowiedziałem pismem do Antona.

... z którego jasno wynika, że Anton sam skrzywił ramę po zakupie, znaczy się miał dzwona. Czy aby na pewno?!?!

Samo wezwanie do zapłaty które dostałeś od Antona nie jest jeszcze żadnym dramatem... tym bardziej bez pieczęci komornika.

Uważam iż po stwierdzeniu wady skrzywiona rama Anton powinien skontaktować się ze mną w celu rozwiązania zaistniałej sytuacji i przed naprawą poinformować mnie o tym fakcie.

Tu się akurat w pełni zgadzam.

Jestem za pozytywnym rozwiązaniem problemu,uważam że Anton w pierwszej kolejności powinien skontaktować się ze mną a nie oczerniać na forum wśród klubowiczów,następnie pisać pisma a w ostateczności opisywać w postach ogólnodostępnych dla wszystkich forumowiczów.

Przypomnę bardzo podobną sytuację... tyle, że tym razem to ty byłeś jej inicjatorem> http://www.forum.bur.../page__hl__drek

Posiadając wiedzę że skuter jest po wypadku i stan jego jest tragiczny nigdy nie naraziłbym swojego syna na utratę życia lub zdrowia.

Odnośnie kwestii jaką forumowicze poruszali tj. założenia sprawy karnej z art. 286 to sprawę może zgłosić w miejscu zamieszkania - jednostce policji bądź prokuraturze,

Ja nie miałem zamiaru w celu osiągnięcia korzyści majątkowej doprowadzić Antona do niekorzystnego rozporządzenia własnym mieniem wprowadzając go w błąd lub mając zamiar ukrycie wad technicznych sprzedawanego mu skutera.

Obserwując twoje dotychczasowe wpisy nie mogę oprzeć się wrażeniu, że powyższe pisał to ktoś inny niż ty... ktoś kto podchodzi do tego jak do kolejnego "przypadku" (sprawy)... a tutaj chodzi o sprzedaż, nazwijmy ją "wewnątrz - środowiskową" i ważniejsze od paragrafów czy rzucania artykułami jest słowo.

Limmp1... nie zamierzam robić tutaj za stronę ale mam nadzieję, że tak jak ty z Drekiem dogadałeś się, nota bene właśnie w kwestii tego samego obiektu sporu, tak samo i teraz pokażesz, że jesteś jednak OK.

Skontaktujcie się, dogadajcie i czekam na pozytywne załatwienie tej sprawy (odpowiedni wpis na forum).

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Uważam iż po stwierdzeniu wady skrzywiona rama Anton powinien skontaktować się ze mną w celu rozwiązania zaistniałej sytuacji i przed naprawą poinformować mnie o tym fakcie.

na wytłumaczenie Antona w tym względzie powiem tylko, że Anton chciał uniknąć pyskówek takie jakie miały miejsce w temacie z Drekem, dlatego po uzyskaniu wszystkich informacji dotyczących wad skutera napisał pismo do limmpa bez pomocy adwokatów, oczekując na odzew a nie straszenie adwokatami i pomówieniami, że to on zniszczył pojazd

Odnośnik do komentarza
  • Sympatycy

Skuter zakupiłem w zeszłym sezonie na początku roku2012 w kolorze srebrnym,użytkowałem go cały sezon jeżdżąc z grupą płocką .Na początku tego roku2013 skuter wstawiłem do osoby zajmującej się hydrografiką która ją wykonała.W skuterze wymieniane były materiały eksploatacyjne przez mechanika motocyklowego.,skuterem jeżdziłem z dużymi prędkościami nie ściągał nie pływał po drodze.

Jestem kolejnym użytkownikiem skutera nie rozbierałem go sam,nie wykonywałem pomiarów geometrii nie było takiej potrzeby,użytkując go nie miałem wypadku ani ślizgu,przy sprzedaży skutera odpowiedziałem koledze co mi wiadomo o nim.

Wszelkie wymiany wykonywałem u mechanika łącznie z wymianą żarówek gdyż się nie znam na naprawach.

"Kolego" limmp1, chciałbym poznać warszat i mechaników, którzy przyjmując pojazd do przeglądu czy jakiejkolwiek naprawy po ujawnieniu uszkodzeń nie widocznych przy przyjęciu i otwarciu zlecenia naprawy nie kontaktują się natychmiast i nie wzywają, pokazują a nawet dokumentują wykryte uszkodzenia czy też naprawy wykonane niezgodnie z technologią... Chroniąc poprostu tym samym własny tyłek...

Sam pracuję w serwisie samochodowym i znam te procedury bardzo dobrze. Każde najmniejsze uszkodzenie, które nie ma związku z usterką zleconą przez klienta czy też wszelkie widoczne ślady napraw przeprowadzonych wcześniej, a które nie zostało opisane przy przyjeciu pojazdu do serwisu, są natychmiast zgłaszane i przedstawiane klientowi. Żaden warsztat nie chciałby być posądzony później o uszkodzenie pojazdu klienta, a co się z tym wiąże, żadnego warszatu nie stać na późniejsze gratisowej naprawy usunięcia uszkodzeń, "których wcześniej (przed wstawieniem pojazdu do naprawy) nie było". Więc pomimo wszelkich prób jakiejkolwiek "sympatii" do Ciebie - ten argument świadczący o Twojej niewiedzy dot. stanu skutera jest do całkowitego obalenia.

Odnośnik do komentarza

Jestem zwykłym garażowym majsterkowiczem , naprawiam skutery od jakiś 14 ,lat i zawsze kiedy naprawiam skuter klijętowi wszelkie usterki o przeszłości które zaóważe zgłaszam właścicielowi aby uniknąć nieporozumień .Jestem pewien że i Limp1 na 100% też takie informacje otrzymywał z warsztatu gdzie naprawiał i nie możliwe że nie widział nic o tym skuterz

Odnośnik do komentarza

Chciałbym jeszcze dodać że Anton napisał w "wezwaniu" do zapłaty skierowanym do limmp`a że sprawę chce załatwić polubownie bez upubliczniania na forum a w odpowiedzi dostał pismo od adwokata....

Odnośnik do komentarza

Kolego limmp1 może ujawnisz przede wszystkim jakimi to dowodami dysponujesz wskazującymi na to, że kolega Anton zniszczył(miał kolizję drogową) owym pseudo motocyklem? Na pewno wszyscy chcieli by wiedzieć. Chyba, ze Twój prawnik pisał pismo bez Twojej wiedzy...

Odnośnik do komentarza

Nie ma co tu przeprowadzać rozprawy sądowej na forum. Limpp1 pozbył się złomka na rzecz Antona i zapewne nic nie zrobi aby "wyjść z twarzą" bo niby po co. Najważniejsze, że pozbył się problemu. A z drugiej strony każdy poszkodowany zawsze troche "ubarwia" swoją historię. Prawda zapewne jest gdzieś po środku.

Możemy tutaj pisać co chcemy a sprawa i tak potoczy się swoim biegiem i prawdziwej prawdy nigdy nie poznamy.

Polskie piekiełko normalnie.

Odnośnik do komentarza

Słuchajcie

Dajcie się facetom teraz dogadać.

Anton ma problem do rozwiązania, limmp1 zdeklarował się publicznie że coś chce z tym zrobić!

Więc teraz jest czas żeby obaj siedli do stołu i znaleźli rozwiązanie.

Z całym szacunkiem dla wszystkich, dolewanie oliwy do ognia na pewno nie pomorze w rozwiązaniu sprawy.

Może warto chwilę poczekać i po rozwiązaniu sprawy ( jakie by ono nie bylo) komentować i używać sobie?

To tylko taka drobna uwaga z mojej strony

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Słuszna uwaga. Dajmy im parę dni na podjęcie jakichś decyzji a dopiero potem zabierajmy głos.

I nie żebym poganiał ale PANOWIE do dzieła bo wszyscy CZEKAJĄ :confused1:

Odnośnik do komentarza

Śledzę temat od samego początku, ale wypowiem się dopiero teraz, jak druga strona też zabrała głos.

Nie staję po żadnej ze stron, ani nie chcę nikogo osądzać, natomiast głęboko wierzę, że panowie dogadają się ze sobą polubownie i ciąganie po sądach będzie zbędne.

Myślę, że jeżeli Limmp1 wiedział, że jego maxi w przeszłości miało większą "przygodę", to nie powinien go sprzedawać nikomu z forumowej rodziny lub o takim fakcie poinformować kupującego.

Sądzę też, że skoro Anton miał wiedzę, że Limmp1 nie jeździł tym skuterem od nowości (a tylko wtedy możemy mieć pewność co do zapewnień obecnego właściciela, że sprzęt jest w 100% cacy i na bank bezwypadkowy), tylko, że jeździł nim od początku 2012 roku, to dla własnego spokoju i komfortu psychicznego powinien z Limmp1 przez zakupem umówić się w przyzwoitym i dobrze wyposażonym warsztacie, który zapewne po krótkiej diagnozie za 200 czy 300 pln powiedziałby przyszłemu właścicielowi "co w trawie piszczy" i być może obecnemu właścicielowi otworzyłby oczy na pewne rzeczy.

Tym bardziej, że Płock to nie przysłowiowy pipidówek i nawet jak nie tam, to w pobliskiej stolicy jest dużo dobrych warsztatów i taki serwis można było spokojnie zrobić!

Dlatego też, jeżeli sami zbytnio nie znamy się na moto, to albo do zakupu trzeba przybrać sobie znawcę tematu, albo umówić się na wizytę w dobrym warsztacie biorąc pod uwagę ASO włącznie i ponosząc przy tym pewne koszty (bardzo małe w porównaniu do kosztów zakupu dwóch kółek).

Odnośnik do komentarza
  • Sympatycy

Witam.

Podejrzewam, że oczekujecie odpowiedzi na odzywkę limmpa. I słusznie.

Cóż ja mogę więcej dodać do tego, co już napisałem? Nie za dużo.

Długi weekend się kończy i poniedziałek / wtorek (banki zaczną znów swą pracę) – i żądana kwota wpłynie na mój rachunek bankowy. Dlaczego tak sądzę? Bo …

Jestem za pozytywnym rozwiązaniem problemu, …

Więc nadal czekam. W poniedziałek lub wtorek spodziewam się zakończenia tematu (?).

Anton po kupnie skutera przez miesiąc nie kontaktował się ze mną nie zgłaszał mi pretensji.

Ten temat opisali już inni i nie chcę się powtarzać.

Od siebie, mogę tylko dodać, że jaka jest sytuacja oczekiwania na mechanika, to nawet sam limmp stwierdził to kiedyś w swym poście:

Napisany 06 maj 2013 - 22:23

… i przegląd, chodzi mi bardziej o to że u nas w sezonie są kolejki na zrobienie profesjonalnie coś przy skuterze na szybko nie jest łatwe, …..

Już tak na marginesie, to limmp jeździł nim przez dwa lata (jak sam twierdzi) i nic ujemnego nie zauważył. Mało tego, jego „koledzy” również nie zauważyli.

Jestem bardzo wdzięczny mym kolegom - za znajomość tematu.

Eeeee tam – za kumpelstwo! Na mych kolegach mogę polegać!

… zmieszano mnie z błotem

Przecież było to na jego WŁASNE życzenie! Jedno z zdań w mym piśmie do limmpa brzmiało:

Jednocześnie zobowiązuję się, że z chwilą polubownego załatwienia powyższej sprawy, nie będę umieszczał informacji i komentarzy o zaistniałej sytuacji i jej przebiegu na stronie internetowej forum.burgmania.net bez Pana zgody.

Z strony forumowiczów są również zarzuty, co do mej osoby, że nie powiadomiłem limmpa o sytuacji. Jak to nie? Przecież wysłałem pismo do niego.

A gdzie jest napisane?, że powinno się telefonicznie skontaktować, lub posłać wiadomość na PW? Posłałem pismo.

I tak dobrze, że nie musiałem jechać osobiście do Płocka! Halo!?

… nazywa mnie mordercą. …

Halo!?

Taka maleńka różnica.

Moja treść:

Dlaczego sprzedający w pełni świadomy wysyła w podróż kupującego uszkodzonym pojazdem? Morderca!? Pomijam już brak światła długiego (wtyczka żarówki nie była włożona na żarówkę).

Nazywa, czy zastanawia się?. Taka maleńka różnica, a jaka ważna.

Wszelkie wymiany wykonywałem u mechanika łącznie z wymianą żarówek gdyż się nie znam na naprawach.

Całkowicie rozumiem.

Natomiast nie rozumiem faktów:

  1. Jadąc – światła drogowe oślepiają innych użytkowników drogi.
  2. Światła długie „patrzą” na 1:30 – 2:00 biorąc pod uwagę tarczę zegarową.

I to przez całe dwa lata użytkowania skutera przez limmpa. Reszta na zdjęciu:

https://picasaweb.google.com/104418470744037580996/POMIAR_HONDA#5906075635428045234

i następnych. I to przez całe dwa lata! (?).

Odnośnik do komentarza

Wnioskując z twojego posta że domagasz się ode mnie kwoty 2000zł moja propozycja jest taka:

ja proponuję wpłatę na konto wskazane przez ciebie kwoty 1000zł,skuter nie był rozbierany prze zemnie,czego wynikiem był brak świadomości na temat wad.

Proponuję zawarcie umowy ugody z której będzie wynikało iż po jej podpisaniu przez ciebie jak i właściciela skutera ja zostaję zobligowany do wpłacenia kwoty 1000zł na wskazany przez ciebie rachunek.

Powyższą kwotę uważam za zasadną i w tym przypadku ostateczną.

Po zaakceptowaniu przez ciebie warunków propozycja ugody zostanie przesłana drogą mailową.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...