Skocz do zawartości
Forum Burgmania

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Jechałem dziś dwupasmową drogą w moim mieście, z ograniczeniem do 60 km/h

To, że jest ograniczenie prędkości do 60 nie jest jednoznaczne z tym że możesz jechać 65 i nie interesować się co na to inni. W Polsce masz ruch prawostronny i jak masz możliwość to powinieneś jechać prawym pasem. Od pilnowania przekroczenia prędkości są odpowiednie służby.

Zajmowałem lewy pas, jednak prawym też poruszały się pojazdy.

Moja prędkość to około 65km/h, poza tym za kilkaset metrów znajdowało się skrzyżowanie, na którym zamierzałem skręcić w lewo. W tym momencie na ogon "siadł" mi wyjątkowo natarczywy typ w białym nowiutkim hatchbacku z rejestracją PO 68*** (przyspieszanie i zwalnianie, jazda pół metra za mną itp...) Gdy tylko na prawym pasie zwolniło się miejsce wcisnął się w nie z rykiem silnika i wyprzedził mnie na centymetry jadąc dobrą "stówką"..

Jak zmienisz pas na lewy bo kiedyś będziesz skręcał w lewo i jeszcze sobie zwalniasz bo w oddali jest czerwone światło a masz miejsce na prawym/środkowym pasie (bo Pan jednak tam się zmieścił i Cię wyprzedził) to nie dziw się innym. A co do prędkości patrz punkt wyżej

Pecha miał, że za chwilę musiał dać ostro po heblach na czerwonym...

Każdy tak hamuje na światłach jak lubi, lepsze to niż jazda na czerwonym.

Oczywiście nie omieszkałem z Panem sobie porozmawiać i się mocno zdziwiłem bo za kierownicą siedział na pozór kulturalny człowiek koło 50 lat, dobrze ubrany, w drogich okularach, na fotelu pasażera kobieta.

Dialog nigdy nie zaszkodzi

Na moje stanowcze pytanie co wyprawia stwierdził, że on tu może zaraz policję wezwać, bo blokuję mu lewy pas jadąc 60km/h, a Polsce mamy ruch prawostronny. Pomijając już cały absurd jego wypowiedzi (biorąc pod uwagę okoliczności zdarzenia), człowiek ostatecznie ze skrzyżowania jechał prosto, więc nie wiem po co pchał się na lewy pas, chyba po prostu nie poskromił w sobie "wariata drogowego" ;/

W każdym razie gdy stwierdziłem, że bardzo chętnie wezwę policję sam i wtedy porozmawiamy, nagle stracił chęć do rozmów i gdy zauważył, że przesunąłem się, by przyjrzeć się rejestracji, zaczął się lekko przemieszczać, żeby mi to utrudnić :) Po dalszej wymianie "uprzejmości" rozjechaliśmy się w swoje strony.

Śmieszy mnie to straszenie wezwaniem policji. I co byś powiedział....Pan mnie wruuum prawym pasem wyprzedził?? On też miałby śmiesznie.....nie dał mi się wyprzedzić. A jeszcze tak BTW to do kolizji czasem czeka się 2-3 godziny na przyjazd.

Nie będę przecież gnał na złamanie karku 300m przed światłami, na ograniczeniu do 60km/h, bo jaśnie pan się spieszy, tym bardziej, że często stoją tam chłopaki z suszarką (szkoda, że nie dziś).

Jak nie spieszysz się to polecam prawy pas a inni niech płacą mandaty

Poza tym ewidentnie zareagował alergicznie na fakt, że nie może wyprzedzić *skutera* ...

Dla porządku miejsce: Toruń, ul. Skłodowskiej-Curie, w stronę Carrefoura, skrzyżowanie z ul. Olsztyńską.

Fakt są tacy co muszą wyprzedzić skuter....ale wystarczy kawałek korka i można spokojnie odjechać.

  • Odpowiedzi 427
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • stapoz

    14

  • dr.big

    13

  • didi

    13

  • Pleziorro

    12

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Generalnie miałem pisać esej ale to krew w piach.

Jak długo w krwi polskiej będzie ten standardowy egocentryzm, wymieszany z brakiem poszanowania przepisów i przeświadczeniem że można decydować które łamać a które nie, nic się nie zmieni.

Wystarczy spędzić parę dni na zachodzie Niemiec i wrócić do Polski by zobaczyć ile -dziesiąt lat nam brakuje by poruszać się po drogach jak cywilizowana Europa.

I to napawa mnie smutkiem bo to "piękny kraj, tylko ludzie k**wy", jak rzekł Piłsudski.

Opublikowano

Tak długo jak nie dorośniemy do REALNEGO oznakowania dróg. Najlepszy przykład Puławska 50 i nawet traktory jadą szybciej. Wszędzie światła. A jakby było 80 to może duża część ludzi by tak jeździła a tak co za różnica przekraczam 30 czy 40. Ale to i tak nie zmiania mojego nastawienia.....możesz jechać prawym, jedź prawym. Wracając do Niemiec polecam przejechać się po autostradzie.....Lewym się wyprzedza albo prawie leci a nie jedzie bo tak uważam reszta powinna jechać. W wielu miejscach poza autostradami jest 90 na zakręcie....i szybciej możesz z niego nie wyjechać. A jak jest szkoła i 30 to się zwalnia bo tam jest NAPRAWDĘ potrzeba ograniczenia. A w Polsce ustawowo 50 wszędzie bo jeden domek stoi i wszyscy jadą szybciej. Przed zakrętem 40 bo ....kombajn by wypadł na zakręcie bo 80 nie stanowi na nim żadnego problemu. A jakby ktoś jeszcze o bezpieczeństwie to jakoś na wisłostradzie zmienili na 80 z 50 i nie czytam codziennie o wypadkach.

Opublikowano

Problem nierealnego oznakowania to piąta strona medalu.

Tylko skąd mam wiedzieć, jadąc przez jakieś miasto pierwszy raz w życiu, czy jest tam złe oznakowanie?

Ty też wszędzie przekraczasz prędkość bo "oznakowanie było złe"? Czy tylko w miejscach których znasz tak jeździsz i pienisz się na przejezdnych że tamują ruch? Może tamują bo nie znają drogi i stosują się do przepisów które jak byk stoją na znakach?

Ile razy każdy z Was, kto zna trasy na których oznakowanie jest oderwane od rzeczywistości, zgłosił to do zarządu dróg?

Ktokolwiek?

Opublikowano

A mi zdarzyło się, że pewien Gdański kierowca z czarnego Mitsubishi, uratował mi życie.

Bardzo zdenerwował się faktem, że stojąc na prawym pasie, na czerwonym, ja wyjechałem przed niego.

Gdy zrobiło się zielone, po prostu ruszyłem, nieco dynamiczniej, aby go nie blokować.

Dosłownie słyszałem jak depnął do końca (wtedy silnik wydaje charakterystyczny, buczący dźwięk).

Wskoczył, oczywiście bez kierunkowskazu, przede mnie i mocno przyhamował, bardzo gestykulując.

Musiałem nieźle zwolnic, by na niego nie wpaść.

I tak sobie pomyślałem: a gdyby teraz z bocznej uliczki wyjechał zaspany kierowca? albo rowerzysta?

Ów kierowca chciał na mnie poczekać na następnym skrzyżowaniu, ale niestety nigdy się nie dowiem, co miał mi do przekazania, bo ja akurat musiałem skręcić w prawo.

Opublikowano

panowie i panie a spotkaliście się może z takim ja uważam przejawem agresji w Naszą stronę.jadę sobie lewym pasem zbliżam się do puszki a ten zamiast wziąć się za zjazd na skrajny prawy pas to ten akurat w tym momencie musi sobie spryskać szyby a jak wiadomo przy jakieś tam prędkości płyn leci nad puszkę i reszta na Ciebie.zdarzyło mi się to nie pierwszy raz i tak właśnie się zastanawiam czy to juz jest to czy tylko taki dziwny zbieg.

aha i jeszcze spotkałem taką puszkę z naklejka "uważaj na motocykle idioci są wszędzie "co o tym myśleć :-)

Opublikowano

To, że jest ograniczenie prędkości do 60 nie jest jednoznaczne z tym że możesz jechać 65 i nie interesować się co na to inni. W Polsce masz ruch prawostronny i jak masz możliwość to powinieneś jechać prawym pasem. Od pilnowania przekroczenia prędkości są odpowiednie służby.

Jak zmienisz pas na lewy bo kiedyś będziesz skręcał w lewo i jeszcze sobie zwalniasz bo w oddali jest czerwone światło a masz miejsce na prawym/środkowym pasie (bo Pan jednak tam się zmieścił i Cię wyprzedził) to nie dziw się innym. A co do prędkości patrz punkt wyżej

Każdy tak hamuje na światłach jak lubi, lepsze to niż jazda na czerwonym.

Dialog nigdy nie zaszkodzi

Śmieszy mnie to straszenie wezwaniem policji. I co byś powiedział....Pan mnie wruuum prawym pasem wyprzedził?? On też miałby śmiesznie.....nie dał mi się wyprzedzić. A jeszcze tak BTW to do kolizji czasem czeka się 2-3 godziny na przyjazd.

Jak nie spieszysz się to polecam prawy pas a inni niech płacą mandaty

Fakt są tacy co muszą wyprzedzić skuter....ale wystarczy kawałek korka i można spokojnie odjechać.

To ja napiszę esej...

Wybacz, ale nie będę owijał... Miałeś chyba troszkę słabszy dzień jak to pisałeś, prawda?

Wyraźnie napisałem, że jechałem lewym, obok mnie prawym jechały samochody, podobną prędkością, a tylko koleś w białym HB się rzucał, bo jeszcze mu ciśnienie podnosiło, że jedzie przed nim skuter. Nie miałem więc w tym momencie możliwości jazdy prawym pasem. Typ wcisnął się na centymetry, jak tylko zrobiła się minimalna luka i depnął do oporu - to jest wg Ciebie normalne i usprawiedliwione zachowanie? Poza tym wszyscy tam zwalniają, bo (to też napisałem) często są tam kontrole radarowe, czego panicz z rejestracją PO mógł nie wiedzieć. I nie, NIE BĘDĘ za@#@$lać tam 90km/h bo koleś za mną by tak chciał. To jest teren zabudowany, z chodnikami i poprzecznymi ulicami. Przepisy po coś są. I tym powodem nie jest bynajmniej gra w kotka i myszkę z Policją. Owszem, zdarza mi się przekroczyć prędkość, mandaty też mi się trafiają, ale staram się takie sytuacje minimalizować. Poza tym nie skręcałem "kiedyś" tylko za 200m i nie zwalniałem, tylko jechałem cały czas 65-70. Prawy pas dobra rzecz, tylko ma to do siebie, że nie można z niego w lewo skręcić.

Co do wzywania Policji - rozumiesz chyba, że nikt nie miał takiego zamiaru, po prostu jego groźba wydała mi się na tyle śmieszna, biorąc pod uwagę jego zachowanie, że uświadomiłem mu kto tu mógłby być bardziej zainteresowany wezwaniem Policji.

Samochodem jeżdżę od 10 lat, skuterami od 4 i nigdy nie zdecydowałbym się na tak chamskie i niebezpieczne zachowanie jak ten człowiek, obojętnie jak bym się nie spieszył.

Podsumowując, być może Twoim zdaniem takie zachowanie na drodze to normalka, ale według mnie to nie jest dżungla i takie zagrania trzeba tępić. Oznakowanie to temat na inną dyskusję, ja wychodzę z założenia, że jak się nie zna drogi, to tym bardziej powinno się stosować do przepisów. "Pan" na pewno nie znał - po co wyprzedzać stosując agresywne zagrywki z niemal podwojoną prędkością dopuszczalną, skoro za 200m pali się na czerwono sygnalizacja? I ja mam jeszcze wpychać się między samochody na prawy, chociaż skręcam w lewo, bo na lewym mnie taki władca szos staranuje? Strasznie irytuje mnie powszechny nawyk dostosowywania przepisów do siebie, a raczej usprawiedliwiania ich notorycznego łamania. Jestem w stanie zrozumieć pusta droga, długa prosta i ograniczenie do 50 - to kusi. Ale różne "ciemnopomarańczowe", wymuszanie, spychanie, wpychanie się, wyprzedzanie na centymetry, albo na trzeciego... To takie typowe polskie prymitywne cwaniactwo, dla którego zawsze znajdzie się wytłumaczenie. Ja się na to nie zgadzam i koniec.

Opublikowano

bez wchodzenia w dyskusję - lewy pas jest do wyprzedzania ! jestem raczej spokojnym kierowcą zarówno samochodu jak i 2oo ale krew mnie zalewa jak kilkupasmową drogą jedzie zawalidroga lewym pasem. to juz nie twoja sprawa czy ktoś przekracza predkość ( łamie przepisy ) czy nie. Tak jak kolega wcześniej napisał od pilnowania wyktoczeń są odpowiednie służby. a w Polsce mamy ruch prawostronny wiec Twoim obowiązkiem jest w miarę możliwości trzymanie się prawej krawędzi jezdni.

Opublikowano
bez wchodzenia w dyskusję - lewy pas jest do wyprzedzania !

Uwazasz, ze w miescie, gdzie:

- co chwile sa skrzyzowania (mozliwosc skretu w lewo)

- jest duzy ruch na obu pasach (wiec o wyprzedzaniu kogo mowimy, raz jeden pas jedzie szybciej, raz drugi, prawy czesto stoi z powodu autobusow, skretow w prawo i wielu innych przyczyn)

- wyprzedzanie na skrzyzowaniach jest zabronione

- zazwyczaj juz sporo przed skrzyzowaniem znajduja sie ciagle linie miedzy pasami (po to, zeby nie zmieniac ich gwaltownie tuz przed skrzyzowaniem)

lewy pas jest do wyprzedzania?

PS:

nie obchodzi mnie co mowia przepisy, ale co TY KAMIL uwazasz.

PPS:

pozdrawiam z Paryza, gdzie ruch ogromny, caly czas widze masy autobusow, samochodow, motocykli, maxiskuterow, skuterow, rowerow, pieszych niepatrzacych na swiatlo - ani jednego wypadku, zero chamstwa, itp. DA SIE!!!

Opublikowano

bez wchodzenia w dyskusję - lewy pas jest do wyprzedzania ! jestem raczej spokojnym kierowcą zarówno samochodu jak i 2oo ale krew mnie zalewa jak kilkupasmową drogą jedzie zawalidroga lewym pasem. to juz nie twoja sprawa czy ktoś przekracza predkość ( łamie przepisy ) czy nie. Tak jak kolega wcześniej napisał od pilnowania wyktoczeń są odpowiednie służby. a w Polsce mamy ruch prawostronny wiec Twoim obowiązkiem jest w miarę możliwości trzymanie się prawej krawędzi jezdni.

Również nie będę wchodził w dyskusję, bo widzę, że nie ma to sensu. Zadam Ci tylko pytanie: czy skręcasz w lewo również z prawego pasa?

Jeśli chodzi o resztę, przeczytaj wypowiedź kolegi Jerry_R - dokładnie wyjaśnia, o co chodzi w sytuacji, którą opisywałem. Lewy pas do wyprzedzania jest na autostradzie.

Opublikowano

bez wchodzenia w dyskusję - lewy pas jest do wyprzedzania ! jestem raczej spokojnym kierowcą zarówno samochodu jak i 2oo ale krew mnie zalewa jak kilkupasmową drogą jedzie zawalidroga lewym pasem. to juz nie twoja sprawa czy ktoś przekracza predkość ( łamie przepisy ) czy nie. Tak jak kolega wcześniej napisał od pilnowania wyktoczeń są odpowiednie służby. a w Polsce mamy ruch prawostronny wiec Twoim obowiązkiem jest w miarę możliwości trzymanie się prawej krawędzi jezdni.

Nie do końca masz rację...piszesz, że jest to twoja sprawa, że łamiesz przepisy, ale w mieście (obszarze zabudowanym) dopuszczalne jest wyprzedzanie prawą stroną...oczywiście jest też zasada, że trzeba trzymać się prawej strony, ale wiele dróg ma tak rozwalony prawy pas, że strach jechać samochodem a co dopiero 2oo. Przykładem jest droga z janek do W-wy za lasem w sękocinie, tam jest po prostu tragedia i sam jadę lewym pasem. Jest tam obszar zabudowany i jak ktoś chce mnie wyprzedzić to zapraszam na prawy pas :)

Opublikowano

Panowie Polska w tym temacie to dziki kraj, przykład z dziś. Jadę autostradą A 4 co pewien czas stoją znaki zakazu wyprzedzania przez samochody ciężarowe ale nikt z kierowców ciężarówek nie zwraca na nie uwagi. Jeżdżę na tej trasie bardzo często i obserwuje że jak po okolicy krąży Policja i przez CB kierowcy o tym wiedzą jest wszystko zgodnie z przepisami. Nie ma patroli ciężarówki wyprzedzają się gdzie i jak chcą.

Opublikowano

kamera - nagrywamy płytę i wysyłamy na Policję...

1:0 dla nas :)

pozdrowienia

Adam

Opublikowano

Co ciekawe ci sami kierowcy sto parę kilometrów dalej tuż za granicą jadą tak jak nakazują przepisy, cuda Panie i to bez kamer.....

  • Administrator
Opublikowano

@Lucjan73, dopóki najwyższy mandat w PL będzie wynosił jedynie 500 zł dopóty nic się w tej kwestii nie zmieni.

Co do tematu, uważam, że mimo wszystko jest coraz lepiej na drogach. Kiedyś przez sezon jeżdżąc 2oo miałem wiele sytuacji... nazwijmy je delikatnie >konfliktowych<. W tym roku miałem do tej pory tylko jedną, którą została profesjonalnie "załatwiona" po 3 km.

Niestety, jechałem wtedy testówką, która budziła na drodze, jak domniemam, mniejszy szacunek. To tak samo jak jedziesz Smartem czy przykładowo BMW 5er czy 7er. Jadąc tym pierwszym jesteś często traktowany "olewczo", niestety taka już PL specyfika :confused:

Opublikowano

Panowie Polska w tym temacie to dziki kraj, przykład z dziś. Jadę autostradą A 4 co pewien czas stoją znaki zakazu wyprzedzania przez samochody ciężarowe ale nikt z kierowców ciężarówek nie zwraca na nie uwagi. Jeżdżę na tej trasie bardzo często i obserwuje że jak po okolicy krąży Policja i przez CB kierowcy o tym wiedzą jest wszystko zgodnie z przepisami. Nie ma patroli ciężarówki wyprzedzają się gdzie i jak chcą.

Jest nadzieja bo już dwa razy widziałem na tym odcinku jak inspekcja na moto wyłapywała taki manewr i eskortowała na najbliższy zjazd.

Pewnie pomogła cisza na CB bo rzadko ostrzegają przed motocyklowymi patrolami.

Opublikowano

W 3Mieście nie mam powodów do narzekania - z roku na rok jest coraz lepiej :clapping:

Kierowcy samochodów na ogół ustępują miejsca, nikt nie trąbi, nie ściga się. Takie są moje doświadczenia. :)

Opublikowano

@Lucjan73, dopóki najwyższy mandat w PL będzie wynosił jedynie 500 zł dopóty nic się w tej kwestii nie zmieni.

Co do tematu, uważam, że mimo wszystko jest coraz lepiej na drogach. Kiedyś przez sezon jeżdżąc 2oo miałem wiele sytuacji... nazwijmy je delikatnie >konfliktowych<. W tym roku miałem do tej pory tylko jedną, którą została profesjonalnie "załatwiona" po 3 km.

Niestety, jechałem wtedy testówką, która budziła na drodze, jak domniemam, mniejszy szacunek. To tak samo jak jedziesz Smartem czy przykładowo BMW 5er czy 7er. Jadąc tym pierwszym jesteś często traktowany "olewczo", niestety taka już PL specyfika :confused:

I to jest właśnie urok mocniejszego trochę skutera. Takiemu wieśkowi patrzącemu olewczo można pięknie utrzeć nosa (w większości przypadków).

P.

Opublikowano

@Lucjan73, dopóki najwyższy mandat w PL będzie wynosił jedynie 500 zł dopóty nic się w tej kwestii nie zmieni.

Co do tematu, uważam, że mimo wszystko jest coraz lepiej na drogach. Kiedyś przez sezon jeżdżąc 2oo miałem wiele sytuacji... nazwijmy je delikatnie >konfliktowych<. W tym roku miałem do tej pory tylko jedną, którą została profesjonalnie "załatwiona" po 3 km.

Niestety, jechałem wtedy testówką, która budziła na drodze, jak domniemam, mniejszy szacunek. To tak samo jak jedziesz Smartem czy przykładowo BMW 5er czy 7er. Jadąc tym pierwszym jesteś często traktowany "olewczo", niestety taka już PL specyfika :confused:

Mariusz mandaty swoją drogą ale jakaś elementarna kultura osobista której niestety nam Polakom brakuje. Przykład: ile razy widziałem kierowcę który wyrzuca przez okno peta albo papierek ?

Opublikowano
(...)Niestety, jechałem wtedy testówką, która budziła na drodze, jak domniemam, mniejszy szacunek. To tak samo jak jedziesz Smartem czy przykładowo BMW 5er czy 7er. Jadąc tym pierwszym jesteś często traktowany "olewczo", niestety taka już PL specyfika :confused:

Owszem to niestety prawda. Bardzo często się spotykam z tym, iż kierowcy w momencie ich wyprzedzania zaczynają gwałtownie przyspieszać widząc w lusterku skuter. Bo przecież. "jak to żeby mnie skuter wyprzedzał?!!! Gaz do dechy". Zazwyczaj nie mam z tym problemu bo jednak pruję do przodu, aczkolwiek są sytuacje gdzie wyprzedzanie odbywa się trochę na styk, więc w momencie niewkalkulowania w manewr takiego zachowania puszki robi się gorąco jadąc na czołowe z innym samochodem.

Polska zawiść :frusty: :frusty:

Opublikowano

Ja w takiej sytuacji, jak mam dobry humor, pokazuję dwa palce i wtedy jestem o jeden lepszy, hehe.

Opublikowano

Zdarzyła mi się raz bardzo przykra sytuacja z której wyciągnąłem wnioski.

Jechałem do pracy, skręciłem na skrzyżowaniu w prawo. Na drodze na którą wjechałem, 150m od miejsca gdzie skręciłem w prawo, jest drugie skrzyżowanie z możliwością jazdy na wprost oraz w lewo. Ta droga w lewo prowadzi na główną komunikacyjną.

Skręcając w prawo jechałem za zielonym Seatem Ibizą. Ten również skręcił w prawo i zaczął jechać 15 km/h, trzymając się lewej strony pasa, pomyślałem więc że będzie skręcał właśnie w lewo na główną drogę, wyprzedziłem go więc z prawej strony gdzize miałem jakieś 2 metry miejsca.

Po zakończonym manewrze "wyprzedzania" usłyszałem długi i zajadły klakson, odwróciłem się więc i palcem wskazałem na siebie w pytającym geście czy to na mnie trąbił ów jegomość. W odpowiedzi zobaczyłem zaciekle gestykulującego jegomościa któremu mało co żyłka nie pękła. Pokazałem więc fakersa i kontynuowałem jazdę. Wtedy zrobiło się bardzo nieprzyjemnie.

Gość najpierw spałował silnik i wyprzedził mnie mało co nie zderzając się z pojazdem jadącym naprzeciw. Wtedy zauważyłem że z przodu siedzi żona a z tyłu dziecko w foteliku. Następnie, po szaleńczym wyprzedzaniu, zajechał mi drogę i zmusił do ostrego hamowania, kiedy zaś zauważył że dałem radę zwolnić bez wjeżdżania mu w dupę, zepchnął mnie jeszcze w prawo. Gdyby nie ostre hamulce Agilitki, rozbiłbym się o krawężnik.

Wtedy coś we mnie zawrzało bo gość zwyczajnie używał samochodu jako taranu. Jako że Agilitka jest maleńka i zwrotna, szybko go wyminąłem z lewej strony i miałem jedynie nadzieję że pojedzie za mną.

Za feralnym skrzyżowaniem gdzie go wyprzedziłem jest jakieś 300m prostej po czym skręt pod mój biurowiec, tam więc pojechałem a gość za mną. Następnie wjechałem na parking biurowca ale nie miałem zamiaru parkować tylko od razu się zatrzymałem i zszedłem ze skutera. Gość cały czas jechał za mną ale widząc że schodzę mocno podku... podenerwowany i stanowczo idę w jego stronę, zawrócił czym prędzej i odjechał.

Na samo wspomnienie dziś mam niezłego nerwa bo bycie chamem to jedno, ale używanie samochodu jak broni by zepchnąć jednoślad z drogi to już w moim kodeksie próba zabójstwa, bo niewiele trzeba by z jednośladu spaść i skręcić sobie kark.

Czego nauczyłem się z tej przykrej historii? Nie odpowiadam na trąbienie na mnie bo niektórzy ludzie są po prostu nieobliczalni i mają głęboko w dupie to że w starciu z samochodem kierowcy jednośladów nie mają praktycznie żadnej ochrony. Ba, niektórzy nawet celowo używają samochodu jak broni i takim gnojom chciałoby się spuścić łomot. Fakt faktem jednak że polskie prawo chroni gnidy, a nie obywatela który znalazł się w sytuacji kiedy musi bronić swojego zdrowia.

Od tamtej pory bacznie uważam na swoje reakcje na zachowanie cymbałów na drodze bo łatwo jest sprowokować nieprzyjemną sytuację w której z góry jest się na przegranej pozycji.

Nie można jednak pozwalać na takie zachowania i jeśli ponownie zdarzy się cymbał spychający mnie z drogi, nie wiem co zrobię. Po prostu nie wiem.

Reasumując, uczcie się na moich błędach - nie prowokujcie debili bo w starciu z samochodem nie macie szans a nie wiadomo jaki cymbał siedzi za kółkiem puszki która za chwilę może w Was wjechać z pełnym impetem i jeszcze uciec z miejsca zdarzenia. Lepiej dojechać do domu cało, choć nóż się czasem w kieszeni otwiera. Wszystkie te opowieści o ciepłych pozdrowieniach debilnych kierowców puszek są fajne póki na tym się kończy. Czasem jednak sytuacja szybko może się wymknąć spod kontroli, zupełnie jak ja doświadczyłem na własnej skórze. Czy warto?

Opublikowano

W Niemczech pokazanie "obraźliwego" gestu innemu kierowcy jest karalne. I co najdziwniejsze, dość szybko kończy się takie postępowanie karą kilkuset euro (~500) oraz najczęściej pauzowaniem w prowadzeniu pojazdu na okres 2- 3 miesięcy... Sam przez wiele lat jeszcze nie spotkałem się ani razu z tym, żeby ktoś wykonywał gest stukania się w czoło, gestu "choroby psychicznej" ;) nie mówiąc już o pokazaniu środkowego palca... W PL obserwowałem już to za kierownicą wiele razy... Wniosek?

Opublikowano

Wniosek: dlatego nasi zachodni sąsiedzi postrzegają Polaków jako nieco zacofany, barbarzyński naród. I choć jest to przykre, wcale im się nie dziwię bo wystarczyły mi 3 dni , 3 tysiące kilometrów po niemieckich autostradach, by zdać sobie sprawę jak jeździ się w cywilizowanych krajach, i jak nam jeszcze do nich daleko. To generalnie temat na inny wątek forum, jest to jednak bardzo widoczne, tym bardziej im dalej na zachód...

Opublikowano

A ja bym powiedział: "przez portfel do rozumu" i przez to, że kara jest bardzo prawdopodobna, a nie tylko teoretyczna- bo ignorowany przez wszystkich przepis przecież jest...

I trochę dla wyjaśnienia tego ewenementu ;) : Wczoraj w Szczecinie po chodniku z naprzeciwka szło dwóch policjantów (przez małe p), szli "marynarskim" i bardzo nonszalanckim krokiem zajmując całą szerokość chodnika pomiędzy zaparkowanymi pojazdami a ścianą budynku. Ludzie idący z przeciwka przeciskali się wręcz pomiędzy nimi a ograniczeniem chodnika... Na moją grzeczną uwagę (w stosunku do szczeniaków mających może po 25 lat! ) zostałem skontrolowany, spisany, bo o butnej próbie "sprowadzenia do parteru" i straszeniem mandatem nie wspomnę :D ... Policja (wygolone łby, poziom wysławiania się i kultury na poziomie podstawówki) :D ... Skoro policja afiszuje się takimi hmmm... nie wiem jak to określić, to jakiej wielkiej kultury wymagać od zwyczajnych ludzi :D ...

I nie to, żebym się żalił :D , po prostu czasami śmiać się chce...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...