Skocz do zawartości
Forum Burgmania

Porównanie klasy 300


bobby

Rekomendowane odpowiedzi

To też powiem coś od siebie ?

Zależy  jakie masz wymiary. Ja przy 187cm wzrostu mam odczucia że na X-Maxie jest mi niewygodnie. Nie wiem jak to jest zrobione ale na Forzy mogę się nieco bardziej wyciągnąć. Wręcz powiedział bym że na X-Max dla mnie zostaje tylko pozycja z nogami na płaskiej podłodze, a na Forzy stawiam stopy na skośnych podestach.

Faktem jest że X-Max ma nowszy silnik, natomiast Forza (można powiedzieć) niezawodny, bo przećwiczony już latami.

Ogólnie wybór trudny. Jak już nie chcesz zrobić sobie weekendowego wypady do Warszawy na jazdy, to choć porozglądaj się w swojej okolicy aby sobie posiedzieć na tych skuterach.

Ja pierwotnie celowałem w Forze. Później X-Max też wprowadził system bez kluczykowy, więc na przez chwilę zastanawiałem się nad X-Maxem ze względu na silnik. Ostatecznie jednak u mnie wygrała Forza, bo 1. jest mi na niej wygodniej, a 2. mam zaufanie i sentyment do Hondy bo przesiadłem się z SW-T.

Do jazdy po mieście Forza dla mnie idealna, póki co poza miasto to jechałem tylko jak samochody w sznureczku tj. 80-90km/h. Większych prędkości nie testowałem, ale faktycznie może być "wolna".

Odnośnik do komentarza
8 godzin temu, Yarorot napisał:

Każdy kupuje to co mu pasuje a Kymco to dobra firma a jak czytasz tak namiętnie temat o AK to nie marka a serwis w Polsce do tej pory jest problemem, ale widać światełko w tunelu.

Tak, czytam temat o AK bo podoba mi sie ten skuter i powaznie mysle o jego kupnie ale nie zgodze sie ze problemem jest serwis a nie marka. Tzn. serwis tez jest problemem ale te problemy sa pochodna klopotow z samym produktem. 

Co do 300, to ja serio wiem, ze AK ma dwa cylindry i jest konkurentem Tmaxa a nie klasy 300. Chodzi mi o to, ze nowosci od Kymco musza sie wygrzac na rynku, zeby zminimalizowac ryzyko problemow od strony klienta. I tyle.

A co do dylematu Forza vs Xmax. Dla jednego lepsza bedzie Forza a dla innego Xmax. Ale nikt nie jest w stanie powiedziec ktory z nich jest lepszy. Najlepiej jakby Yamaha zrobila Xmaxa 400 odchudzonego o jakies 30-40 kg i nie bedzie dylematu co kupic.

Odnośnik do komentarza

A jak wyglada kwestia serwisu i dostepu czesci?

1) Dostep do czesci Japonczyki vs Tajwan tzn czy sa tak samo latwo dostepne i w porownywalnych cenach?

2) Czy tak samo latwo znalezc speca np od Hondy jak od Syma?Wiem ze jest troche narzekania na serwisy Kymco

Odnośnik do komentarza
21 minut temu, bobby napisał:

A jak wyglada kwestia serwisu i dostepu czesci?

1) Dostep do czesci Japonczyki vs Tajwan tzn czy sa tak samo latwo dostepne i w porownywalnych cenach?

2) Czy tak samo latwo znalezc speca np od Hondy jak od Syma?Wiem ze jest troche narzekania na serwisy Kymco

Mam juz czwarta Honde i w sumie to nie wiem jak odpowiedziec na te pytania bo jeszcze nigdy nie potrzebowalem zadnego speca. Nigdy mi sie nic nie zepsulo. Moze mam akurat szczescie bo mialem tez 2 Aprilie i sytuacja byla dokladnie taka sama:)

Odnośnik do komentarza

Graty do Hondy i Yamahy dostępne w max kilka dni od zamówienia, bo taki jest standard w tych firmach na całą Europę. Zdarzało się, że graty do nietypowych modeli ściągałem wprost z Japonii i też bez problemu - trwało to ok 2 tygodnie. No ale tu nie mówimy o nietypowych sprzętach, tylko o masówce. W Kymco sytuacja zależna od tego, czy ktoś u polskiego importera o tym pomyślał i zamówił graty na zapas lub ewentualnie do kilku tygodni czekania na kolejny kontener z Tajwanu. Jeżeli chodzi o jakość obsługi to zależnie od salonu różnie to bywa, ale głównie nie w zakresie umiejętności mechaników, czy też znajomości procedur serwisowych, ale podejścia do klienta, wytłumaczenia zakresu prac itp. 

Odnośnik do komentarza

Jestem po oglądaniu forzy, xmaxa i syma gts. Moim zdaniem jakosc wykonania i spasowania detali jest zgodna z kolejnoscia jaką wypisalem powyzsze skutery. Jest tez zgodna z cenami jakie trzeba zapłacić za nówki. Nie da sie ukryc że Honda robi bardzo dobre wrażenie. Natomiast nie dane bylo mi sie przejechać. Jak sie dowiedzialem w Tychach nie maja jazd testowych, a i tak 300 schodza jak cieple bułeczki. Szkoda, bo byc moze sprzedaliby jeszcze wiecej. Fajnie sie siedzi, ale ciężko kupic pojazd nie majac okazji się nim przejechac.

Odnośnik do komentarza

Dodam swoje 3 grosze bo też "chodzi" mi głowie zmiana nmaxa na jakąś 300-tkę. Nie ukrywam, że do tej pory brałem pod uwagę tylko Xmaxa. Może dlatego, że obsługa w salonie jest zdecydowanie najlepsza (Krk), a i mogłem sobie przez kilka godzin potestować. Natomiast coraz częściej spoglądam w kierunku Kymco/Sym. Co oczywiste ze względu na kasę. Zacząłem brać pod uwagę DT350i i Cruisyma. Przez chwilę cena była nawey zbliżona (coś koło 1400 różnicy). Jak zwykle do wszystkiego trzeba się przymieżyć. Udało mi się w jednym salonie zasiąść (chociaż tyle) na Cruisymie i DT (ten był co prawda 125, ale rozumiem, że buda ta sama). I dla mnie (174 cm) zdecydownie Sym jest lepszym wyborem. Raz, że kanapa jest niżej, dwa kierownica jest skierowana bardziej w stronę kierowcy (w Kymco opierając się o zadupek ma praktycznie wyprostowane ręce), trzy chyba jednak nogi mogę bardziej wyprostować (przy moich kolanach do dosyć istotne). Szyba w Symie wydaje siębyć wyższa, ale porównywałem do DT125 nie wiem czy w 350 jest ta sama. Tyle z moich obserwacji. Dodam tylko, że jakbym miał wybierać między Hondą a Yamahą to brałbym Xmaxa właśnie ze względu na podejście do klienta. W Krakowie w salonie jest lekki "zlew". Nie wspomnę o braku możliwości odbycia jazdy próbnej. Na koniec mam do Was pytanie. Czy ktoś w kilku prostych słowach mógłby mi nakreslić różnicę pomiędzy Symami GTS a Cruisym? Wygląd, to wiem (gts na chyba start stop i ogrzewanie - nie wiem na ile to istotne) i tyle z różnic jakie znam. 

Odnośnik do komentarza

witam,

Szukam dobrego maxi skutera 300-400 cc. Bralem powaznie pod uwage Cruisym 300 oraz Burgmana 400. Wiem, ze jest problem z czesciami zamiennymi do Syma. Dzwonilem do Dealera do Legionowa, Wawy/ w Legioniowie mi odradzona/ ale od Kolegi z Algerii slyszalem , ze to b. dobry sprzet jakosciowo. Co sadzicie o Cruisym 300 warto kupic ?

pozdrawiam, Patryk

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Patryk1974 napisał:

witam,

Co sadzicie o Cruisym 300 warto kupic ?

pozdrawiam, Patryk

U nas warto to przemyśleć. Nie żyjemy w kraju przyjaznym posiadaczom sprzętu nietypowego. Sprzęt może być najlepszy, ale bez wsparcia i dobrego dostępu do części mogą ci się przytrafić sytuacje frustrujące.

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Patryk1974 napisał:

witam,

Szukam dobrego maxi skutera 300-400 cc. Bralem powaznie pod uwage Cruisym 300 oraz Burgmana 400. Wiem, ze jest problem z czesciami zamiennymi do Syma. Dzwonilem do Dealera do Legionowa, Wawy/ w Legioniowie mi odradzona/ ale od Kolegi z Algerii slyszalem , ze to b. dobry sprzet jakosciowo. Co sadzicie o Cruisym 300 warto kupic ?

pozdrawiam, Patryk

Cześć. Trochę mało danych podałeś tj. np. gdzie będziesz jeździł i ile km/rok, czy będzie to jazda solo czy nie i najważniejsze ile chcesz wydać ?

Sym to 17000, a Burgman 30000 zł więc duża różnica. Kupując używanego Burgmana to loteria gdy jego historia nie jest znana. Wiem bo miałem dwa lata. Ja roczne przebiegi mam około 5000 km jeżdżę prawie zawsze sam więc zdecydowałem się na pojemność 300. Czytałem, dosiadałem i tak kupiłem Syma GTS. Od kupna mój mechanik mnie nie widział . Co do części to nie wiem bo nie potrzebowałem. Z kupionych rzeczy to filtr powietrza za 35 zł dostępny wszędzie i oczywiście olej. Jeżeli chodzi o wygodę jazdy to oczywiście Burgman. I jeżeli jazda w dwie osoby to też Burgman bo Symem też można, ale to już nie to. Na moje potrzeby Sym jest OK, ale wiadomo, że gdyby ktoś chciał mi podarować skuterka i kazał sobie wybrać to biorę Burka😁. Życzę dobrej decyzji!, której za Ciebie nikt nie podejmie.

Odnośnik do komentarza

witaj,

 

masz racje Sym jest odrine mniejszy co za tym idzie inny komfort jazdy, bede jezdzil w 90% sam, rocznie kilka tys. 2.000-3.000km nie wiecej...filtr tak nie ma klopotu ale inne czesci ?

Odnośnik do komentarza

Jak chcesz mieć duży i bezproblemowy dostęp do części to jednak Piaggio
Jest Beverly jest Vespa w tej klasie
Części i akcesorii pełno


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Odnośnik do komentarza

witam,

 

Planuje zakup Sym-a Cruisyma 300 lub Burgmana 400. Zaden dealer nie posiada takiej maszyny do jazdy testowej. Gdyby ktos byl tak uprzejmy i pokazal mi ew. udostepnil do b. krotkliej jazdy taki skuter. Mieszkam w stolicy ale chetnie moge dojechac. z gory dziekuje. pozdrawiam, Patryk

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Patryk1974 napisał:

witam,

 

Planuje zakup Sym-a Cruisyma 300 lub Burgmana 400. Zaden dealer nie posiada takiej maszyny do jazdy testowej. Gdyby ktos byl tak uprzejmy i pokazal mi ew. udostepnil do b. krotkliej jazdy taki skuter. Mieszkam w stolicy ale chetnie moge dojechac. z gory dziekuje. pozdrawiam, Patryk

W Motosport Gliwice można było po placu przejechać się Symem, więc może wycieczka na Śląsk? 

Odnośnik do komentarza

witaj Krzychu,

 

dzwonilem do MotoSport - nie prowadza juz marki Sym...ogolnie b.trudno kupic Cruisyma 300.w ogloszeniach jest 1 szt. za 17900 zl 2018 1500km / drozej niz nowy/ 15900-16900zl, Bede musial przemyslec sprawe nad Burgmanem. Przynajmniej nie bedzie klopotu z czesciami i duzo wieksza maszyna...

Odnośnik do komentarza

Obecnie zrobiło się ciekawie z cenami w tej klasie. Z jednej strony wchodzi forza 350, więc salony dają zniżki na starą wersje 300 i kosztuje ok 23 tys, z drugiej kymco downtown w wersji z tcs i nodooe rocznik '21 podrożał i kosztuje tyle samo. Kymco ma mocniejszy silnik i ciekawe bajery, ale Honda ma lepszą renomę i inne ciekawe bajery 😉 Ciekaw jestem Waszej opinii, która opcja wydaje się lepsza

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, bobby napisał:

😉 Ciekaw jestem Waszej opinii, która opcja wydaje się lepsza

Serio pytasz, czy w kalendarzu masz wciąż 1-wszy kwietnia?

Żeby nie zabrzmiało to obcesowo. Moim zdaniem każdy wybierze co chce, ale nie mając wprawdzie żadnych złych skojarzeń osobistych z Kymco, to z Hondą mam chyba same pozytywne, a co najmniej kilka już miałem.

Odnośnik do komentarza
  • Administrator

Moje zdanie jest takie ,że lubię w motocyklach japońszczyznę i włoszczyznę . Brałbym Hondę lub rozważył Yamahę X-Max 300.

Odnośnik do komentarza

Witajcie. Niedawno sprzedałam swojego x maxa 400 po 7 latach użytkowania. Obecnie zastanawiam się nad modelami lżejszymi tj. X maxem 300 lub nową Forzą 350. O ile z przejażdżką Yamahą nie ma żadnego problemu, to jak zwykle Honda nie ma póki co testówki w Wawie. Czy ktoś z Was jeździł nową Forzą i może się podzielić spostrzeżeniami? A może ktoś wie, gdzie i kiedy będzie dostępna testówka?

Odnośnik do komentarza

Hmm, w Siedlcach... No może się wybiorę, bo nie kupię skutera bez przejażdżki. Dzięki za info. Jeszcze mam pytanie do użytkowników Forzy 300 o zawieszenie. Niestety w x maxie 400 jest dość twarde, dlatego m.in go sprzedałam, ale też ze względu na masę, ciężko mi było nim manewrować w ciasnym garażu wydobywając go zza samochodu. Myślę, że zawieszenie w nowej Forzy 350 nie uległo zbytnio zmianie, czy jest bardziej komfortowo niż w x maxie?

Odnośnik do komentarza

Moim zdaniem Forza 300 nie jest zbyt twarda. Natomiast mam problemy z jej stabilnością na gorszych drogach bo trochę nią rzuca. Być może to moje odczucie po przesiadce z biegowca, gdzie jest inne umiejscowienie silnika i jeden amor zamiast dwóch. Generalnie jak jest droga nierówna to mocno zwalniam bo uczucie jak na rodeo.

Ps. w niektorych salonach wyprzedają jeszcze forze 300 w przyzwoitych cenach, więc jesli rozglądasz sie tez za 300 to warto rozważyć.

Odnośnik do komentarza

Dzięki za odpowiedź, no motocykl a skuter to różnica ogromna w zawieszeniu. Powiedz jeszcze, jak z ochroną od wiatru, przy tej oryginalnej szybie? Ja w xmaxie musiałam wymienić na Givi wysoką, bo myślałam, że mi łeb odleci. Z tego co wiem w x maxie 300 jest podobnie.

Odnośnik do komentarza

Mam 177 cm i przy oryginalnej szybie wieje w czubek glowy. Docelowo pewnie trzeba bedzie wymienic na większą lub kupic deflektor.

W 350 jest wyzsza z tego co sie orientowalem o 4cm, ale 350 byla poza moim zasięgiem cenowym.

Odnośnik do komentarza

Powtórzę, "oczywistą - oczywistość", że żadne "obce", choćby wydające się najbardziej trafne opinie nie oddadzą organoleptycznej jazdy na żywca. 

Dorzucę do wątku moje (stricte subiektywne!) odczucia z jazd testowych różnymi sprzętami, gdy zaczynałem się rozglądać za skuterkiem klasy "czysta". Wrażenia oczywiście powierzchowne, bo każda jazda, to raptem kilkadziesiąt minut ale w moim przypadku (181cm) wiele mi rozjaśniło.

Mając spore doświadczenie z jazdy motocyklami oraz ściśle sprecyzowane "widzimisię", ostatecznie brałem pod uwagę tylko i wyłącznie trzysetki z ABS, wagą nie przekraczającą 200kg (na gotowo), dużym schowkiem i zawieszeniem, które nie wybija zębów. Testowałem jednak różne konstrukcje od 150 po 400, także "tłuściejsze", żeby mieć szersze doświadczenia.

Przysiadki bez jazdy:

Kymco XC - podobne z wyglądu do DT350, choć kokpit troszkę ciekawszy w XC, pozycja, oraz miejsce za kierą zbliżone.
Kanapa w XC (z wyglądu) bardziej turystyczna, ładniejsza, niestety wyprofilowana "po skosie", czyli zjeżdża się na kierownicę - dla mnie nie do zaakceptowania.

Kymco AK - pozycja najbardziej zbliżona do motocykla, o wiele więcej miejsca od kiery, lepsza, dłuższa i wygodniejsza kanapa na której mogłem swobodnie przesunąć się przód/tył. Jeśli brałbym pod uwagę pozycję - bije na głowę resztę.

Jazda:

Honda SH 150, rok/przebieg (nie pamiętam) - pierwsze zdziwienie... jak fajnie się zbiera ale dla mnie zwyczajnie za mała z katastrofalną kanapą! Ponieważ skreśliłem 150 z listy poszukiwań, to i nie ma więcej szczegółów.

X-Max 125, 2013, ok. 30000km + X-Max 125, 2020, niemal nówka -  skoro tysiące dostawców i kurierów na całym świecie nie mogą się mylić, tak i ja wziąłem na testy 2 te same a jakże różne 125 ze stajni Y. Najbogatsza wersja, łącznie ze Stop&Go (co mnie początkowo zaskoczyło, bo nie skojarzyłem znaczenia kontrolki A) demówka, niemal nówka.

Dla jasności, choć, to ten sam model, to porównując do starszych modeli jest kompletnie inną konstrukcją, od wyglądu po sprawy techniczne.
Nowa wersja Iron Max (a następnie T-Max), to zupełnie inny świat - od kapitalnej sylwetki, po świetne zachowanie na drodze. Zresztą obecna 125, to dokładnie to samo, co 300, różni się tylko i wyłącznie pojemnością (i mocą rzecz jasna - dokładnie o połowę). Waga niemal ta sama - 125 jest raptem o 6kg lżejsza.

Niestety 125 nie jest dla mnie, nie twierdzę, że jest zła, bo konstrukcja X-Maxa jest świetnie przemyślana i wykonana, ale wyprzedzanie TIR-a czy kilku osobówek, to już niezłe wyzwanie. Trzeba naprawdę mocno się przygotować, koniecznie dbając o dłuuugi rozbieg i zapas miejsca, po odkręceniu manetki do końca... niewiele się dzieje... ;) Do ok. 50 zbiera się przyzwoicie, bez problemu utrzymuje 90, ale stówa, to już końcówka możliwości. X-Max na maxa pokazał na blacie tyle co Maluch czy Garbus 1.2 - 105km/h. Celowo pomijam wyjątki od reguły.

Dźwięk silnika/tłumika, zwłaszcza w starszej wersji, to typowy (osobiście mnie wkurzający) skuterowy bzzzyk. Nowy ma troszkę lepszy dźwięk (na wolnych niemal nie słyszalny i nie mówię o S&G. ;) Jednak, aby jechać dynamicznie (na możliwości 14koni), trzeba cały czas dobitniej kręcić manetkę, co jednocześnie powoduje zwiększenie "byczenia".

Spalanie - rewelacja z czego Y słynie: 2.2 - 2.5l.

Różnica w cenie 125 vs 300 nie jest na tyle duża, aby w/g moich kryteriów kupować 125, chyba, że skuter ma być dla kogoś, kto nie ma prawkA, to wybór jest inny.

Honda SH 300, chyba z 2016, czyli po zmianach - śliczna pszczółka, kompaktowa, czytelna, bez zbędnych wodotrysków, a jednocześnie praktycznie rozwiązana, cena też do przełknięcia, prawie ideał. Niestety "prawie" wszystko rozwala - znów kanapa! Za krótka i twarda jak kamień. Wielka szkoda. Zbyt krótkie oględziny, by coś więcej dodać.

Yamaha X-Max 400, 2013, 2100km - na dziurach i szutrze wyrzuca z kanapy, a naiwnie myślałem, że Dezerter (Transalp XL 700) był twardy, hahaha... Oczywiście wiedziałem, że krótki zawias i małe kółka nie będą pracować jak w Trampku, ale nie spodziewałem się aż tak dużej różnicy... Kubeł lodowatej wody...
Wibracje są, w końcu to singiel ale (chyba) da się wytrzymać.

Na asfalcie, w zakrętach, przyśpieszanie - BDB! Zwłaszcza, to ostatnie mnie zaszokowało, naprawdę pięknie się zbiera, Dezerter mógłby się lekko spocić...
Utrzymywanie 100-120 bez wysiłku, ogólnie na BDB jakości drodze - wrażenia BDB.

Hamowanie (bez ABS) - bez zarzutu, ale bałem się ostrego testu.

Zegary - idealny, chciałoby się powiedzieć niemiecki porządek, bardzo lubię analogowe wskazania + elektroniczny komputer, niestety kontrolki są dość płasko i w słońcu bardzo słabo widoczne, jednak wygląd kokpitu pasuje jak ulał.

Schowek pod kanapą o czym już mówiłem - GIGANT (!). Niestety w żadnym schowku nie ma gniazda zapalniczki a dostęp do aku jest utrudniony, może w nowszych modelach gniazdo już jest lub do zrobienia samemu. Obowiązkowo wyprowadzenie kabli/gniazda do ewentualnego ładowania.

Miejsce na nogi na dolnych i wyższych podestach przy moich gabarytach - DB z minusem, nie da się wyprostować, ale jest poprawnie bez podkurczu.
Do asfaltu jednak, co mnie zaskoczyło potrzebne są nogi modelki, co prawda nie postawię całej stopy, ale oprę się stabilnie. Nie wiem czy dobrze pamiętam, ale wydaje mi się, że kanapa w modelu 2018 była większa (może źle zapamiętałem, bo raptem chwilę siedziałem) i miałem wrażenie, że da się dalej odsunąć do podparcia pleców. Gdyby była przesuwana przód/tył, byłoby idealnie.

Ochrona od wiatru przy std. (to chyba średnia) szybie jak dla mnie za słaba, wieje w górną część klaty i głowę a żeby ochronić nogi, trzeba mocniej ścisnąć kolana, co na dłuższą metę nie jest ani możliwe, ani wygodne. Zapewne wyższa szyba lub deflektor poprawia sytuację, nie wiem czy są jakieś osłony (oprócz koca) na nogi. W chłodne dni może być słabo...

Lusterka - klasyczne, odpowiednia widoczność, chyba nie drżały, ale nie pamiętam.

Ogólny wygląd, zwłaszcza w wersji czarnej, gdzie niemal wszystko jest czarne (czad!) - super!

Główny plus - praca silnika bez znacznych wibracji nawet przy mocnym kręceniu oraz fenomenalny schowek.
Główny minus - twarda jak sku...n, słabo na nierównościach, oczywiście wyższa cena.

Kymco Downtown 350, 2020, 3200km - co mnie (pozytywnie!) zaskoczyło na dziurach, szutrze czy nierównym asfalcie nadal telepie, to zdecydowanie mniej.
Jazda po twardej nawierzchni - BDB, zakręty jeszcze lepsze niż Y, przyśpieszanie - bardzo podobne, choć Kymco zdecydowanie mocniej wibruje, zwłaszcza przy mocnym odkręcaniu.

Nie wiem czy, to kwestia silnego wiatru na 7 (Y jeździłem w innej lokalizacji), mniejszego koła czy wagi, ale nie byłem w stanie jechać 120 dłużej niż chwilę. Normalnie spychało mnie do barierek. 100 jakbym jechał 50 - wzorowo.

Hamowanie (z ABS), nawet ostre samym przodem - bajka!

Miejsce na nogi niemal analogicznie jak w Y, tyle, że siedzi się niżej, więc na asfalcie opieram całe stopy, co poprawia poczucie bezpieczeństwa.

Kanapa jest miększa i ogólnie "siada" po posadzeniu du...y, jakby wpadając pomiędzy przednie podwyższenie a podparcie pleców. Jest przez to bardzo stabilnie, ale ja lubię się często wiercić i zmieniać pozycję, więc czasem musiałem... wstać. Jest też zbyt miękka, miałem wrażenie, że... czułem jakieś nierówne plastiki pod pośladkami (księżniczka na ziarnku...). Zepewne PRL-owskie kuleczki lub wkładka żelowa poprawi sytuację.
Ogromnym minusem jest jednak spłycenie schowka, bo choć jest długi, to... nie mieści nawet 1 kasku (!), chyba, że... dziecięcy... :/ Na osłodę jest podświetlany i po otwarciu trzyma się stabilnie na amortyzatorze.

Akumulator łatwo dostępny za 1 wyjmowaną osłoną pod kanapą - chwali się, bo w skutach, to zazwyczaj ekwilibrystyka.

Ochrona od wiatru (szyba też std) niemal analogicznie, jednak nogi lepiej chronione, bez potrzeby chowania do środka. Nie wiem jak jest z turystyczną szybą do Y, ale do K występuje wyższa z profilowaniem na ochronę dłoni (ala handbary w wersji mini). Ponoć robi robotę, ale nie znam kosztów.

Jechałem wersją z nakładką NOODY (nazwaną przeze mnie bez nudy), w skrócie - elektroniczny wyświetlacz, który można połączyć z telefonem, i dokładnie, to co w telefonie widzimy na blacie, ma też wbudowaną NAVI oraz dużo różnych opcji (instrukcja, to... niezła książka).
O ile sam pomysł jest genialny - odpada, choćby mocowanie telefonu czy NAVI na kierownicy, wypuszczanie kabli do ładowarki, etc., o tyle wygląd wersji wskaźników, gdy opcja jest wyłączona, to... typowa azjatycka choinka. Dla przykładu... są (na raz) 3 wskaźniki prędkości ?! Wielki (brzydki) analogowy, elektroniczny, wyglądający jak analogowy + cyferki pokazujące prędkość - totalnie bez sensu. Oprócz tego osobny wskaźnik z typowym komputerem - paliwo, temperatura, elektroniczne obroty, etc i seria kontrolek. Te ostatnie bardzo czytelne, nawet w słońcu, dodatkowo "pykanie" kierunkowskazów jest na tyle głośne (ale nie wkurzające), że słychać w kasku - świetne dla zapominalskich.

Porównując jednak sam wygląd, to wolę wersję zegarów w uboższym wydaniu bez NOODY (a szkoda!), bo jest klasycznie - analogowy prędkościomierz, obrotomierz + komputer, choć wszystko podświetlono na dyskotekowo - niebiesko.

Lusterka w innym, rzekłbym customowym kształcie, ale z dobrą widocznością, niestety drżą.

Fajny patent z wyskakującą blokadą (osłoną) w stacyjce, która bez specjalnej nakładki (przy oryginalnym kluczyku) uniemożliwia włożenie czegokolwiek (np. do niepożądanej próby odpalenia na krótko) w miejsce kluczyka.

Ogólny wygląd w wersji grafitowej, zbliżony do Y, zadziorny choć trochę bardziej azjatycki (detale). Uważam, że może się podobać.

Główny plus - zakręty i hamowanie, szybko się zbiera, choć wtedy mocniej wibruje, dobra cena.
Główny minus - "wpadająca" kanapa, spłaszczony schowek, zwiększone wibracje przy mocnym kręceniu.

Yamaha X-Max 300, 2020 lub 1, 1400km - na dziurach i szutrze po doznaniach z 400 miałem obawy, do momentu, gdy... nie wjechałem na szutry i dziury. Różnica zdecydowanie wyczuwalna na + dla 300, lepiej też niż na Kymco. Owszem nie jest, to konstrukcja do jazdy po wybojach ale zwalniając da się przejechać bez (z)gubienia zębów. Jest PLUS!

Wibracje ledwo wyczuwalne, gdybym miał porównać z Kymco, to K jest jak mikser bez gumowych podkładek (uprzykrzające zwłaszcza przy odkręcaniu) a Y jak łagodna kotka delikatnie drapiąca po plecach... Jeszcze większy PLUS!

Na asfalcie, w zakrętach, przyśpieszanie - BDB z minimalnym minusem za to ostatnie (ale tylko jako porównanie, bo do jazdy w 100% wystarcza). 400 (wiadomo mocniejsza) jak i K (pojemność ciut większa, moc porównywalna) zbierają się sprawniej, ale to delikatne różnice, ogólnie przyśpieszanie jest BDB.

Utrzymywanie 100-120 bez najmniejszego wysiłku, prowadzenie i ogólne wrażenia z jazdy BDB.

Zegary - tak jak w 400 ale... jeszcze lepiej. 2 duże, czytelne, piękne analogi + duży, czytelny komputer, który nawet podczas jazdy można intuicyjnie zmieniać, kontrolki również BDB widoczne. Choć nie słychać cykania kierunków, to za kokpit i przełączniki ogromny PLUS!

Schowek jak w 400 - GIGANT (!). W 1 schowku pod kierą (zamykanym elektronicznie) gniazdo zapalniczki, kolejny PLUS, bo to lepsze rozwiązanie niż USB, 2 schowek zawsze otwarty (standard). Zapomniałem spytać gdzie jest aku, ale można sprawdzić w sieci. Poległem tylko na nauce otwierania kanapy (system bezkluczykowy), bo zapomniałem gdzie i jak wcisnąć/przekręcić "pokrętło od pralki", którym wszystko się otwiera/zamyka, łącznie z wlewem paliwa, który... otwierałem omyłkowo kilka razy...

Miejsce na nogi na dolnych i wyższych podestach przy moich gabarytach - BDB z minusem, nie da się wyprostować, ale jest lepiej niż w 400 i K.

Do asfaltu analogicznie jak w 400 potrzebne są nogi modelki - co prawda nie postawię całej stopy, ale oprę się stabilnie. Kanapa...? Bije resztę na głowę! Nie za twarda, nie za miękka, nic się nie "wyczuwa", nie zapada, do tego mogę się swobodnie przesunąć przód/tył mając też podparcie pod plecy. Wygląd również bezkonkurencyjny! Zasłużony, jeszcze jeden PLUS!

Ochrona od wiatru przy std. szybie o wiele lepsza niż w 400 i K, wiatr czuć tylko na kasku a można dokupić wyższą szybę, choć w zwykłym kształcie, czyli idzie do góry bez ochrony dłoni. Zdecydowanie lepsza też ochrona nóg, nie wieje nawet przy lekko "rozwartych" kolanach...

Lusterka - customowe jak w K, nie do końca mogłem się do nich przekonać, bo o ile długość dobra, to wysokość już nie a przez inny kształt musiałem trochę kombinować z optymalnym ustawieniem. Plus za to, że nic nie drżą, ale widoczność tak na DB-

Ogólny wygląd, plastiki, etc - inna liga! Wzorcowo!

Wydawać by się mogło - ideał (choć niestety najdroższy), ale jak w każdej bajce bywa, jest jedno ale... Niestety poważne ale - hamulce...
Nie chodzi o zasłużony (niestety!) minus, ale to 2 klasy gorzej niż w 400 a do K zwyczajnie nie ma czego porównywać. Zwalniacz i tyle. Katastrofalny strzał w kolano z 1 tarczą, co przyznał nawet Pracownik Yamahy, ponoć zwracali na to uwagę, ale producent nie posłuchał rad...

Gdy przy niedużej prędkości (może 40-50) zagapiłem się ze skrętem i musiałem mocno zahamować, to... toczyłem się dalej i dalej i dalej...
Ponoć da się do tego przyzwyczaić i na pewno, trzeba cholerrrnie uważać, ale zachodzę w głowę, czemu tak znany producent oszczędził na tak newralgicznym i niezwykle ważnym elemencie jak bezpieczeństwo...?!?!?!

Główny plus - praca, spalanie, moc, elastyczność silnika, ogromny schowek, lepsze zawieszenie, kozacki wygląd!

Główny minus - hamulce, światła, cena.

Malaguti Madison 300, chyba 2020, 6000km - na dziurach i szutrze czy długiej drodze z betonowych heksagonów... naprawdę dobrze, jak na skuter uważam, że poradził sobie BDB, zwłaszcza, że celowo wjeżdżałem we wszelkie studzienki, dziury i nierówności - egzamin zdany!

Wibracje mocno wyczuwalne (ogólnie bardzo nierówna praca) tylko na jałowym, ale może, to kwestia "testówki" (przebieg 6000km) za to już podczas jazdy bez problemu, choć... prawa dłoń mi (z)drętwiała, długa przerwa bez jazdy...?
Przy odkręcaniu na maxa, brak tak przykrych wibracji, jakie były w Kymco.
2 egzamin też zdany - zapomniałem spytać o nierówną pracę w salonie, ale niech będzie, że to wina (z)męczonego na testach egzemplarza.

Na asfalcie, w zakrętach, przyśpieszanie - dobrze, ale zdecydowanie gorzej niż Kymco czy Yamaha, choć tego się spodziewałem, w końcu różnica w mocy jest znaczna - 22KM vs 28 i 30KM - przy tak małej wadze musi być odczuwalna. Za to wszyscy zachwalają spalanie w mieście... uwaga... 3l! Czad!

Papier z uporem maniaka pokazuje maksymalną 140, ale to utopia (potwierdzona nawet w innych testach), max 120, czyli tyle, co obecne TIR-y - na trasie może być słabo. Za to o dziwo, 120 utrzymuje bez dużego problemu, choć to ostatnie poty jednostki, więc nie zdecydowałbym się dłużej tak gonić. 90 - idealnie, 100 też bez problemu utrzymuje, nawet mijając TIR-y czy mając lekki (dziś była piękna pogoda) boczny wiatr.

Utrzymywanie 100-110 bez problemu, prowadzenie i ogólne wrażenia z jazdy BDB, ale trzeba pamiętać, że 120, to absolutna granica prędkości!

Zegary - ten temat wolałbym pominąć, choć jest jeden duży plus, ale z ale... Całość jest elektroniczna, dużo wskazań, niestety... w słońcu, kompletnie, ale to kompletnie niewidoczne! Równie dobrze mogłoby w ogóle nie być blatu. Świetna opcja z podłączeniem telefonu (choćby do korzystania z NAVI), ale... co z tego, gdy w słońcu... guzik widać. Przełączanie ECO/SPORT raczej iluzoryczne ale podejrzewam, że odczuwalne w niesamowicie niskim spalaniu! Zmieniając tryb zmienia się też całe wyświetlanie blatu, więc od razu wiadomo na jakim trybie jesteśmy. Guzik ASR ponoć jest... aby był, bo nic nie zmienia... hahaha.

Schowek pod kanapą, tak jak podejrzewałem (specyficzna konstrukcja) mały, nie zmieści się nawet 1 kask, ot jakieś drobiazgi, p. deszczówka, rękawice, narzędziówka. Schowki pod kierownicą (stale otwarte) również symboliczne, prawy to właściwie dostęp do jakiegoś zbiorniczka (chyba płynu chłodzącego), zmieści się najwyżej paczka gumek. Lewy z gniazdem USB nie zmieści nawet... normalnego smarta, a co najgorsze, gniazdo jest tak umieszczone, że po podłączeniu kabla schowka z telefonem już się nie zamknie. Dobrze, że 2 gniazdo jest pod kanapą (z półeczką na telefon), ale to ogólnie lipa.

Miejsce na nogi na dolnych podestach ze względu na bardzo wysoko umieszczoną kanapę (o czym za chwilę) pozwala komfortowo postawić stopy bez męczącego zgięcia kolan. Podesty przednie są w miarę w dobrej odległości, ale... są tak małe i wąskie, że buty (cywilne) nie mieszczą się całości.

Do asfaltu analogicznie jak w 400 potrzebne są nogi modelki - co prawda nie postawię całej stopy, ale oprę się stabilnie. Kanapa...? Dla mnie strasznie wysoka, miałem wrażenie, jakbym siedział na taborecie postawionym na kanapie. Poważnie! Owszem widoczność przez to lepsza, ale czułem się bardzo niekomfortowo. Przez to kierownica jest jakby "poniżej", choć odległość nie męczyła, jednak do wysokości bym się nie przyzwyczaił. Nie da się zbytnio korzystać (choć da się) przesunąć do przodu i tyłu do podpórki pleców, ale to nie moja bajka.

Ochrona od wiatru - uuu Panie! Inni mogliby się uczyć od Malaguti! W standardzie szyba ma bardzo dużą regulację (dosłownie 1 ruchem!) góra/dół, gdzie w pozycji wysokiej, mimo wysokiej kanapy robi świetną robotę a w pozycji niskiej, zwłaszcza w mieście (do czego ten skuter najbardziej pasuje) w mocnym słońcu, które dziś nie żałowało baterii daje ochłodę przepuszczając przyjemny powiew wiatru.

Ochrona nóg od wiatru również zostawia innych w tyle - aby poczuć, że wieje na kolana musiałem... przyjąć mocno wyuzdaną pozycję... Ups...

Mało tego! Do dyspozycji jest... regulowany nawiew ciepłego powietrza na nogi (+- na wysokości piszczeli) - sprawdziłem - daje ciepełko! Rozwiązanie jakże proste a jakże przydatne! Chwali się! Potrójnie!

Lusterka - jak u poprzedników - znów "inny" kształt, który wymusza kombinowanie przy ustawieniach i choć w końcu widać, to zapewne zmieniłbym na inne - tradycyjne (jak u wszystkich innych). Plus za to, że nic a nic nie drżą, nawet przy do końca odkręcanej manetce.

Ogólny wygląd, plastiki, etc - może się podobać, niektóre rozwiązania jak w motocyklach ADV - choćby tylny błotnik - nie ma się do czego przyczepić.

Hamulce (z ABS - który sprawdziłem - działa!) dobrze dobrane, czy tył czy przód hamuje a nie zwalnia, a łącznie naprawdę jest dobrze.

Czy bym kupił...? Jednak nie, choć wybieranie dziur i ochrona od wiatru, to obecnie czołówka, to reszta niestety popsuła moje pozytywne nastawienie (po lekturze i zdjęciach). Za to ma pozytywne opinie za wykonanie i trwałość!

Główny plus - regulowana szyba, jazda po nierównościach, cena.

Główny minus - pozycja, zegary, zero schowka, słaba moc.

Sym Cruisym 300, 2018, 7000km - jak znajdę zapiski, to uzupełnię.

P.S. Zapomniałem o 1 ważnej (zwłaszcza dla niektórych) rzeczy, czyli wydawanych dźwiękach z tylnej rury...

YXM 400 - miło dla ucha, bez zbędnego hałasu, którego nie trawię w motocyklach, zwłaszcza wszelkich crossach czy czopkach!

Kymco D350 - troszkę gorzej, ale tylko przy mocnym kręceniu, ogólnie dobrze.

YXM 300 - wzorowo! Najbardziej "dorosły" ale absolutnie nie przeszkadzający pomruk. AAA na (oryginalnym) Acra... cud! Nie jest głośny, za to w pełni "dorosły". Tylko wstawka z karbonu psuje wizerunek Acra..., na szczęście jest mała i... chora cena.

SC300 - jak w YXM300 na serii - po prostu zwyczajny dźwięk, ani podnieca, ani przeszkadza.

MM 300 - cóż, najmniejsza jednostka, to i odgłosy najbardziej "dziecięce", zdecydowanie wiadomo, że... jedzie skuter.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...