Klubowicze SlawoyAMD Opublikowano 6 Lipca 2019 Klubowicze Opublikowano 6 Lipca 2019 Faktycznie... Kropeczki nie zauważyłem ?
Użytkownicy Długi 1973 Opublikowano 6 Lipca 2019 Użytkownicy Opublikowano 6 Lipca 2019 Kropka w tą czy kropka w tamtą... Grunt, że chłopaki oblecieli kawał pięknych dróg, mnóstwo winkli, prze-mnóstwo pięknych widoków. A wszystko szczęśliwie i w dobrej pogodzie. No i oczywiście wszyscy czekamy na podsumowanie
Sysgone Opublikowano 7 Lipca 2019 Opublikowano 7 Lipca 2019 Częściowe podsumowanie już było, tu podsumowanie w liczbach: długość trasy: >5000km różnica temperatur: 29*C różnica wysokości: 2670m ( Col D'Ilseran - Warszawa ) dni podróży: 12 ilość spalonej benzyny: 188l średnie spalanie: 4.73l/100km najtańsze paliwo: Polska, 4.35/l najdroższe paliwo: Włochy, 7,35/l koszt wyprawy ok. 4kPLN 2 pierwsze tankowania, to Polska, później Austria, górka to Włochy, dołek Francja, znów górka to Włochy, a opadające zbocze, to Austria i Polska To była raczej ostatnia, tak daleka wyprawa. Po prostu za dużo czasu marnuje się na samą podróż do miejsca docelowego. Ale już mamy plan na kolejny rok i jest szansa, że będzie dużo intensywniej ? 1
Użytkownicy+ EndriuBis Opublikowano 8 Lipca 2019 Użytkownicy+ Opublikowano 8 Lipca 2019 Wyprawa fajna, obserwowałem cały czas. Fajnie że obyło się bez przykrych niespodzianek. Podsumowanie - krótkie, ale bardzo treściwe ? 11 godzin temu, Sysgone napisał: To była raczej ostatnia, tak daleka wyprawa. Po prostu za dużo czasu marnuje się na samą podróż do miejsca docelowego. ...... A tego stwierdzenia to raczej nie zrozumiem. To sama jak to nazwałeś "podróż na miejsce" nie jest dla Ciebie ciekawa ?
Klubowicze arturo-bb Opublikowano 8 Lipca 2019 Klubowicze Opublikowano 8 Lipca 2019 13 minut temu, EndriuBis napisał: A tego stwierdzenia to raczej nie zrozumiem. To sama jak to nazwałeś "podróż na miejsce" nie jest dla Ciebie ciekawa ? Jak się wybiera Autostrady to jest nudno. A wiele osób nie bierze urlopów 3 tygodniowych. Dla mnie wszystko co w Europie jest do przejechania na kołach i ciekawe (bo z regóły są to drogi lokalne) Ale dla wielu np.wypad do Portugalii to stracony tydzień na dojazd i powrót. Bo z powodu krótkiego urlopu muszą gnać Autostradami.
Sysgone Opublikowano 8 Lipca 2019 Opublikowano 8 Lipca 2019 Dokładnie tak, jak napisał Artur - za dużo czasu traci się "na prostej"
Użytkownicy+ EndriuBis Opublikowano 8 Lipca 2019 Użytkownicy+ Opublikowano 8 Lipca 2019 Miałem na myśli to że dla mnie podróż i przygoda zaczyna się już w momencie wyjazdu z domu. Ale faktycznie autostrady omijam. W moim przypadku to nawet autostrady są bez sensu. 400-ką nie pogonie. Ale może koledzy już tyle zjeździli że faktycznie patrzą na to trochę inaczej ?
Sympatycy KriSSo Opublikowano 8 Lipca 2019 Sympatycy Opublikowano 8 Lipca 2019 1 godzinę temu, EndriuBis napisał: Ale może koledzy już tyle zjeździli że faktycznie patrzą na to trochę inaczej Jędrek, sprawa jest prosta. Mam 8 dni urlopu, określony budżet i chcę pojechać w Alpy, żeby pojeździć po górach. Wsiadam na skuta, pędzę 800 km do pierwszego miejsca noclegowego. Mam ten dystans pokonać bocznymi drogami? Sprawa jest oczywista - ładuję się na autostradę (choć jej nie lubię), bo muszę jak najszybciej dojechać - kawał drogi. Zamiast tracić dwa dni na jazdę po płaskim terenie, zwiedzając ruinki po drodze, tracę jedynie dzień. Można to rozwiązać tak, jak zrobił Szymon - załadować sprzęt na auto i gonić, a można to zrobić tak, jak ja lub Maciej z Norbertem. Kwestia czasu, kasy i możliwości. Także nie doszukujmy się tu jakiś wielkich upodobań. Chyba, że masz mnóstwo czasu, 2 czy 3 tygodnie przeznaczone na moto i na spokojne pyrkasz bocznymi drogami zwiedzając wszystko po drodze. Ja takich możliwości czasowych nie mam, a cel podróży jest jasno określony.
Sobier Opublikowano 8 Lipca 2019 Autor Opublikowano 8 Lipca 2019 3 godziny temu, EndriuBis napisał: Podsumowanie - krótkie, ale bardzo treściwe ? Wybacz kolego ale nie będziemy się tu tłumaczyć z każdej wydanej złotówki na kawę wodę itp. Takie podsumowanie czy chcesz czy nie musi zaspokoić Twoją ciekawość. 2 godziny temu, EndriuBis napisał: Miałem na myśli to że dla mnie podróż i przygoda zaczyna się już w momencie wyjazdu z domu. Tak samo jak dla wielu z nas 2 godziny temu, EndriuBis napisał: Ale może koledzy już tyle zjeździli że faktycznie patrzą na to trochę inaczej ? Może nie "już tyle" ale trochę już zjeździli ?
Administrator Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. MariuszBurgi Opublikowano 8 Lipca 2019 Administrator Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Opublikowano 8 Lipca 2019 19 godzin temu, Sysgone napisał: To była raczej ostatnia, tak daleka wyprawa. Po prostu za dużo czasu marnuje się na samą podróż do miejsca docelowego. Czas leci a my wraz z nim nabieramy doświadczeń wyciągając wnioski. Z biegiem lat zmieniają się nasze preferencje (moje po 35 latach na 2oo miały prawo się zmienić ?), wymagania i postrzegalność tego, co daje fun. Osobiście przestałem widzieć cokolwiek przyjemnego w szybkich 1000 km pokonanych moto czy maxi... w 1 dzień autostradą, często w upale, zimnie, deszczu i wichurach. 20 lat temu napisałbym co innego. Dziś coraz częściej wybieram kilkugodzinną podróż ? a na miejscu opcję wypożyczenia dowolnego 2oo... a jeśli okazuje się, że nie trafiłem z pogodą to 4oo. Oczywiście ma to swoje minusy, bo nie wszędzie da się wynająć moto/skuter... ale dziś jest to coraz bardziej powszechne. Np. w większości regionów IT, ESP czy FR nie ma z tym problemów. Do walizki zabieram kominiarkę, rękawiczki i softshell. W 4 - 5 dni robię 500 - 1000 km. eksplorując okolicę w założonym promieniu i często widząc miejsca, które typowy turysta nie ma szans zobaczyć. Bez napinki czasowej, bez obawy uszkodzenia sprzęgła czy innych podzespołów, które we własnym sprzęcie, tysiące km'ów od domu będą problemem. Przy opcji Rent a Bike podstawią drugi i po temacie. Mówiąc inaczej - prościej, szybciej i taniej... co nie znaczy, że chcę tym wpisem kogoś zniechęcić do takich wypraw na swoim sprzęcie. Trzeba wszystkiego w życiu spróbować. Norbert - dzięki za treść. 3
Administrator xmarcinx Opublikowano 8 Lipca 2019 Administrator Opublikowano 8 Lipca 2019 Tak można napisać tylko po latach doświadczeń. To jest dążenie do ideału - zjeść ciastko i mieć ciastko, lub "sztuka walki bez walki". Każdy początkujący podróżnik na motocyklu, musi przejechać te swoje tysiące kilometrów po autostradzie, by później jako doświadczony, bez wstydu pisać jak powyżej. 1
Sympatycy AndrzejMyslowiceS Opublikowano 8 Lipca 2019 Sympatycy Opublikowano 8 Lipca 2019 Zawsze jest więcej rzeczy których nie widziałem, niż tych które już widziałem. Zawsze jest więcej rzeczy o których nie wiem, niż tych o których wiem !!!! 1
Lucjan73 Opublikowano 8 Lipca 2019 Opublikowano 8 Lipca 2019 Moi znajomi właśnie z braku czasu wyszukali firmę która specjalizuje się w transporcie motocykli. Oni Rayanem do domu a motocykle po 300 parę złotych od sztuki wróciły z Bałkanów do domu. Per saldo dwa dni więcej spędzili na miejscu. Kwestia priorytetów i dobrej organizacji.
Użytkownicy+ EndriuBis Opublikowano 8 Lipca 2019 Użytkownicy+ Opublikowano 8 Lipca 2019 Trochę psujemy jak by nie było ciekawy wątek kolegów @Sysgone i @Sobier z bardzo fajnego wyjazdu, ale podjęty temat też jest ciekawy. A co że tak powiem "z duchem motocyklizmu" ? kurcze, pamiętam jak w w PRL-u mówiło się o chłopaku co na Komarku przyjechał z nad morza w Bieszczady. Spędził w tych wymarzonych przez siebie Bieszczadach tylko jedną noc, bo musiał wracać aby do domu zdążyć przed końcem urlopu. ? się kurde "źle zorganizował". Tak ? Dla mnie po prostu był "wielki" ? Ale może to moje "postrzeganie" świata jest jakieś spaczone. ?
Lucjan73 Opublikowano 8 Lipca 2019 Opublikowano 8 Lipca 2019 Prosta sprawa dla tego gościa sama podróż to przygoda. A dla kogoś innego zabawa zaczyna się dopiero na miejscu a sam dojazd to tylko pożera bezcenny czas. 1
Sysgone Opublikowano 8 Lipca 2019 Opublikowano 8 Lipca 2019 Co do "komarka" - własnie zameldował się na Nord Capie koleś na WSK. Co do ducha motocyklizmu, to już od jakiegoś czasu "bez kompa do moto nie podchodź", sam niewiele jesteś w stanie zrobić, więc i duch motocyklizmu już nie ten sam, co 20-30 lat temu. A wracając do naszych wypadów - dla nas priorytetem są fajne zakręty, my tam nie jeździmy oglądać widoczki, czy zwiedzać muzea. Zawsze tak było i pewnie jeszcze długo tak będzie. Jakbyśmy mogli się przeteleportować prosto w Alpy, byłoby dla nas idealnie - więcej czasu na jeżdzenie po zakrętach, to jest zabawa. A pałowanie autostradą, albo krajówką, gdzie jedynym zakrętem jest zjazd na stację paliw, to już mało ciekawy etap wyprawy. 1
Sobier Opublikowano 9 Lipca 2019 Autor Opublikowano 9 Lipca 2019 A tak wyglądał nasz wyjazd graficznie 1 dzień 2 dzień3 dzień 4 dzień 5 dzień 6 dzieńJazda na tak zwany rympal czyli cały dzień po Francji 7 dzień 8 dzień 9 dzień 10 dzień 11 dzień 12 dzień I podsumowanie według naviWszystkim którzy poświęcili chwilę na przeczytanie tekstu autorstwa kolegi Norberta i obejrzeniu skromnej ilości zdjeć dziękuje za uwagę i zapraszam pewnie za rok.Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk 1
Klubowicze SlawoyAMD Opublikowano 9 Lipca 2019 Klubowicze Opublikowano 9 Lipca 2019 Maksymalna prędkość... Czarno to widzę ?
Klubowicze arturo-bb Opublikowano 9 Lipca 2019 Klubowicze Opublikowano 9 Lipca 2019 He He He Bo pewnie ta wartość jest mocno SKROMNA . A wszędzie pisali jak to nie zap....li ?
Sobier Opublikowano 9 Lipca 2019 Autor Opublikowano 9 Lipca 2019 Artur No co ty ? Na skuterze ?? Nie da się :P Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
atat13 Opublikowano 4 Stycznia 2020 Opublikowano 4 Stycznia 2020 Takie relacje zostawiam sobie na zimowe wieczory, wyprawa pierwsza klasa, widoki cudne i najważniejsze że cali i zdrowi dojechali do domów. Pozdrawiam i kolejnych takich pięknych wypraw życzę. P.S. Mam nadzieje że kiedyś będzie i mi doświadczyć podobnych wrażeń.
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się