Skocz do zawartości
Forum Burgmania

Czerwiec 2019 w Zachodniopomorskim


Elvis

Rekomendowane odpowiedzi

Lud pracujący stolicy (a może niekoniecznie) oraz przybysze z prowincji (i nie tylko), spędzają właśnie czas na "festynie burgmanijnym" ...

Za oknem pierwszy dzień czerwca który zapowiada się całkiem obiecująco, no może jest lekkie zachmurzenie ale słońce z uporem maniak próbuje przebić się przez powłokę chmur wiszącą nad ziemią ... i tego się trzymajmy ... albo nie ... lepiej trzymajmy nasze kierownice ...

A jak już o tym mowa to ... w nadchodzącym miesiącu życzę wszystkim dużo słońca, szerokich i przyczepnych asfaltów i mnóstwa udanych palatanek ...

Do zobaczenia w trasie ... LwG ...

Odnośnik do komentarza

Elvis, właśnie uświadomiłeś mi nieuchronny (szybki) upływ czasu. Czas się wziąć za siebie i zacząć wreszcie korzystać z tego co nam daje dzień powszedni. Życzę nam wszystkim dużo wolnego czasu, tylko pięknej pogody i równego asfaltu. Niech moc będzie z nami.
Dzięki Elvis za rozpoczęcie kolejnego wątku. LwG

Wysłane za pomocą kuchenki gazowej

Odnośnik do komentarza
  • Sympatycy

Czy ktoś planuje dziś pojeździć? Czy podyskutujemy jedynie o upływie czasu? :).

Nie wiem, może jakieś lody w Moryniu, albo coś innego? Jakiś pomysł macie?

Odnośnik do komentarza

Ja chętnie, ale raczej po południu (16?) żeby nie jeździć w upale.

Ząb mnie ćmi od piątku więc mogę być marudny.

 

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich Kolegów pozwalam sobie na zamieszczenie prośby o pomoc dla mojego wieloletniego Kolegi motocyklisty Ciecha . Z góry bardzo dziękuję za wszelkie wsparcie. Szczególy są dostępne na Facebooku 

Cześć!
Mam ma imię Artur, zapewne bardziej znacie mnie, jako Ciechu. Zapewne nieraz widzieliśmy się na Wałach Chrobrego w Szczecinie, na pewno nie raz mieliśmy okazję siedzieć wspólnie przy jednym stole na zlocie, czy przy innej motocyklowej okazji. Patrząc w przeszłość, widzę wiele wspomnień, wielu ludzi, którzy byli zawsze wokół mnie, ludzi z pozytywnym nastawieniem do pracy, życia, codzienności… Dziś myśl o przeszłości dodaje mi sił w walce z chrzęstniako – mięsakiem. To rzadka odmiana raka tkanek miękkich. Jestem po trepanacji czaszki i usunięciu guza na mózgu. W najbliższym czasie czeka mnie usunięcie części biodra i leczenie protonowe w Niemczech, które jest dość kosztowne. Koszt takiego zabiegu, to aż 30 tysięcy Euro, ale daje mi on szanse na to, żeby przeżyć i podjąć rehabilitację. Nasz NFZ niestety nie prowadzi tego typu specjalistycznej terapii, dlatego czeka mnie wizyta w wyspecjalizowanej klinice. Pomimo wysiłków, nie jesteśmy jednak z moją Kasią w stanie zorganizować takiej dużej kwoty na leczenie i rehabilitację. Życie zmusiło, aby poprosić Was o pomoc. Dziś liczy się każda godzina i każda złotówka. Życie potrafi zmienić się z dnia nadzień… Wczoraj marzysz o nowym samochodzie, motocyklu, domu… Następnego dnia świat się wali, z nimi codzienne marzenia zmieniają się w pragnienie tego, co dla Was wszystkich jest zwykłą codziennością – chciałbym żyć. Wspaniale będzie już po wszystkim, odwiedzić Wały Chrobrego o własnych siłach, na dwóch kołach, postawić motocykl na stopce, jak zawsze, przywitać się z Wami i wiedzieć, że nie muszę martwić się o to, co będzie jutro… Razem możemy wygrać moje życie… Pomożecie ?

Wpłat można dokonywać na specjalnie utworzone dla mnie i udostępnione przez Stowarzyszenie Motocykliści dla Dzieci subkonto:

mBank
05 1140 2004 0000 3802 7885 5384

Stowarzyszenie Motocykliści dla Dzieci 
ul. Szczawiowa 64
70-010 Szczecin

Bardzo gorąco dziękuję wszystkim za każdą pomoc !!!

LWG !!!

Odnośnik do komentarza

Marek idź, na pewno będzie co najmniej 10 osób.

Tydzień temu też się tak pytałem, nie było odzewu, nie przyjechałem, a na spocie było kilkanaście osób.

Odnośnik do komentarza

W Dąbiu jedynym sensownym środkiem transportu był skuter wodny albo amfibia, niestety ja miałem do dyspozycji rower. Zwykły, lądowy.

Odnośnik do komentarza
  • Sympatycy

Z OGROMNĄ PRZYKROŚCIĄ INFORMUJĘ:

Relacje z podróży Sławka zostają wstrzymane do Jego powrotu z wyprawy, gdyż w dniu dzisiejszym dopadł go pech i:

"Spoko, na razie nastawią mi nogę, a później się zobaczy. Jeśli będzie stabilna, to pojadę sam. Pech straszny, akurat wracałem z Mostaru i 40 km od granicy z Chorwacją, na rondzie najechałem tylną oponą na plamę oleju... tylko mnie obróciło, ale stopę wciągnęło pod płozę i poszedł piszczel."

Nie ma dostępu do netu a w Bośni i Hercegowinie połączenia zarówno przychodzące jak i wychodzące są bardzo drogie (ok 5zł/min), nawet sms to 1,5 zł. 

Trzymajmy kciuki za Jego zdrówko i jeżeli trzeba będzie Mu pomóc to liczę, że nasza Brać pokaże , że potrafi.

Odnośnik do komentarza
  • Sympatycy

Sławek już złapał wifi w szpitalu, więc czyta forum. W temacie "Podróże " coś tam pomału opisuje.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...