Skocz do zawartości
Forum Burgmania
  • 0

Cała prawda o tuningu dwusuwowych pięćdziesiątek


Olsen

Pytanie

Parę lat temu postanowiłem nieco podrasować skuter (Peugeot SV 50) i w tym celu nabyłem kit tuningowy Malossi (cylinder z głowic? i tłok 70 ccm). Na zestawie tuningowym, który dokonał żywota w zeszłym tygodniu, przejechałem ok. 13.000 km (pechowa trzynastka?). Pękł tłok, tzn. odłamał się jego kawałek na górze (to się chyba nazywa denko). Szczerze powiedziawszy, spodziewałem się nieco dłuższej żywotno?ci zestawu, chociaż sprzedawca uprzedzał mnie, że może się skończyć po jakich? 10.000 km, bo te rasowane silniki s? bardzo wysilone. Dodam, że nie jeĽdziłem cały czas uwieszony na manecie (traktuję skuter i inne pojazdy bardzo oszczędnie), aczkolwiek przez pewien czas miałem założone ciężkie rolki, na których skuter gorzej się zbierał i z dużym wysiłkiem podjeżdżał pod górę, ale za to rozwijał dosyć duż? prędko?ć maksymaln? - być może wła?nie te rolki przyczyniły się do skrócenia żywotno?ci silnika.

Założyłem z powrotem fabryczny silnik 50 ccm (tzn., gwoli ?cisło?ci, zleciłem zabieg wyspecjalizowanemu warsztatowi) i teraz skuter znowu jest full legal. Nie żałuję, że go tuningowałem, bo to zawsze ciekawe do?wiadczenie, poza tym żywotno?ć skutera wydłużyła się o te kilometry nawinięte na silniku Malossiego (przez ostatnie 13.000 km fabryczny silnik się nie zużywał, więc na dłużej starczy, przynajmniej tak? żywię nadzieję).

PS Wiem, że niniejsze forum po?więcone jest generalnie maksiskuterom, ale pomy?lałem, że moja przygoda z tuningiem małego skutera może Was zainteresować, zwłaszcza że s? tu osoby, które kiedy? dosiadały podobnych sprzętów.

PPS Chyba nie będę się już bawił w rasowanie pięćdziesi?tek, tylko w przyszło?ci kupię maksiskuter (na pocz?tek raczej z tych mniejszych, ale kto wie). Aczkolwiek zawsze twierdziłem i nadal twierdzę, że pięćdziesi?tki maj? swój urok i mnóstwo zalet, zwłaszcza jak się mieszka i uczy/pracuje w zakorkowanym mie?cie. !w00t

Odnośnik do komentarza

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0
[
nigdy więcej - trzeba być szybszym niż maruderzy ale wolniejszym od warjatów

Dlatego skuter jad?cy ponad 100km/h to niezłe rozwi?zanie ... jeste? szybszy od większo?ci tirów i stresu duuuużo mniej.

Choć kiedy? wyprzedzał mnie Tir który spokojnie jechał 150 :D

PCX. nie opowiadaj bajek ;) ... 99,9% ciężarówek nie może pojechać więcej niż 125-130km/h. Oryginalnie s? blokady na 90km/h ale można je stosunkowo łatwo obej?ć... Nawet jad?c na pełnej "8" (czyli co? na rodzaj 16 biegu) obroty silnika kończ? się na około 2500obr/min i nie ma bata żeby pojechał więcej niż te 125-130km/h . Sprawdzałem to w kilku moich truckach więc wiem o czym mówie.

wtakim razie zapraszam na trase wawa-poznan (przez kutno)

wszystkie tiry grzeja 120km/h

i zdarzaja sie tacy ktorzy jada szybciej

tydzien temu jechalem ta trasa okolo 130 i taki jeden bandyta drogowy z rosji jadacy skladem na oko 20ton jeszcze mnie poganial swiatlami !!

pozostawie to bez komentarza

Odnośnik do komentarza
  • 0
Olsen... powiem Ci tak- 50tka, żeby nawet nie wiem jakie zalety miała to w moim odczuciu ma jedn? kolosaln? wadę: JEST NIEBEZPIECZNA!

Mimo tego, że po wiekszo?ci dróg w mie?cie wolno jeĽdzić 50 km/h to 90% samochodów jeĽdzi 80- 120 km/ h.

Jazda prawym pasem tak? Wisłostrad? czy Tras? Łazienkowsk? z prędko?ci? 50- 60 jedno?ladem to szaleństwo! Co chwila kto? przejeżdża obok Ciebie na grubo?ć lakieru i czujesz tylko miotaj?cy podmuch wiatru  ;)

Pamiętam, jak wygłaszałe? dokładnie takie same pogl?dy parę lat temu pod CP. :P Zgadzam się, że na dwupasmówce (w mie?cie czy poza miastem) warto mieć pod sob? co? więcej niż pięćdziesi?tkę i że większy sprzęt jest wtedy na ogół bezpieczniejszy, ale nadal uważam i będę się przy tym upierał, że przy poruszaniu się po centrum mały skuterek spisuje się rewelacyjnie. No i jeszcze ta zima... Nie chciałbym być odcięty od ?wiata przez 2-3 miesi?ce w roku.

Jak my?lisz(cie), dlaczego firmy kurierskie, pizzerie itp. upodobały sobie wła?nie pięćdziesi?tki (OK, większe sprzęty też się u nich czasami zdarzaj?)? :P

Jeszcze w kwestii niebezpieczeństwa na takim czy innym sprzęcie wynikaj?cego z ograniczonej prędko?ci maksymalnej. Piszecie o jeĽdzie prawym pasem (jak kto? wyżej zauważył, wystarczy jechać na tyle daleko od prawej krawędzi jezdni, żeby nikomu nie przyszło do głowy wyprzedzać nas po naszym pasie, a jak kto? się niecierpliwi, może przesi??ć się np. do metra :P ), a chyba nikt z Was nie napisał o problemach pojawiaj?cych się, gdy trzeba zmienić pas np. z prawego na skrajny lewy, bo chcemy gdzie? skręcić. Przyznam szczerze, że nigdy nie pakuję się katamaranom zło?liwie pod maskę, aczkolwiek zdarzyło mi się zmusić pojazdy zapieprzaj?ce Puławsk? (ograniczenie do 50 km/h) do znacznego zmniejszenia prędko?ci, żebym mógł wykonać upragniony skręt w lewo (nie u?miecha mi się nadkładać ilu? tam kilometrów, bo chamy nie chciały mnie wpu?cić).

wtakim razie zapraszam na trase wawa-poznan (przez kutno)

wszystkie tiry grzeja 120km/h

i zdarzaja sie tacy ktorzy jada szybciej

tydzien temu jechalem ta trasa okolo 130 i taki jeden bandyta drogowy z rosji jadacy skladem na oko 20ton jeszcze mnie poganial swiatlami !!

pozostawie to bez komentarza

TIRY NA TORY!!! :P:);)

Odnośnik do komentarza
  • 0
Jak my?lisz(cie), dlaczego firmy kurierskie, pizzerie itp. upodobały sobie wła?nie pięćdziesi?tki

bo większo?ć picomanów nie ma katA a ma 18 lat i może piżdzikiem jeĽdzić na dowód. Poza tym sqterki s? tanie w eksploatacji.

co do poruszania się po zatłoczonych miastach 50-k? to jej zręczno?ć jest bezsprzeczna i bezdyskusyjna.

jak chcesz skręcić w lewo z prwego pasa.

jest parę trików aby to zrobić w miarę bezpiecznie.

dużo wcze?niej zajmujesz lewy pas i nim jedziesz.

możesz zmieniać pasy jad?c z prędko?ci? zbliżon? do innych pojazdów.

a ja zauważyłem pewien trik i zaraz ci go opiszę

Stań sobie przy najbardziej ruchliwej drodze i zobacz jak rozkłada się na niej ruch.

Po chwili zauważysz że samochody jeżdz? "stadami". Póżniej na wszystkich pasach ruchu długo długo nic nie jedzie. I tak jest od ?wiateł do?wiateł. Więc ja jeżdzę wła?nie w tych dziurach. Bo ulica to nie tor wy?cigowy i nie trzeba ruszać z cał? band? na złamanie karku jak się zielone ?wiatło zapali.

Daję Ci słowo że na Marszałkowskiej w południe będziesz mógł ósemki w poprzek drogi kręcić jak wyczujesz t? falowo?ć przejazdów aut.

Odnośnik do komentarza
  • 0
  • Administrator
wtakim razie zapraszam na trase wawa-poznan (przez kutno)

wszystkie tiry grzeja 120km/h

i zdarzaja sie tacy ktorzy jada szybciej

tydzien temu jechalem ta trasa okolo 130 i taki jeden bandyta drogowy z rosji jadacy skladem na oko 20ton jeszcze mnie poganial swiatlami !!

Pavulon... ale czy ty przypadkiem nie opierasz się na wskazaniach swojego S2? ;)

Pamiętam, że podczas jazd testowych ten skuter pokazywał na szafie 150 km/h a faktycznie to było 120 :P

Pamiętam, jak wygłaszałe? dokładnie takie same pogl?dy parę lat temu pod CP.  Zgadzam się, że na dwupasmówce (w mie?cie czy poza miastem) warto mieć pod sob? co? więcej niż pięćdziesi?tkę i że większy sprzęt jest wtedy na ogół bezpieczniejszy, ale nadal uważam i będę się przy tym upierał, że przy poruszaniu się po centrum mały skuterek spisuje się rewelacyjnie. No i jeszcze ta zima... Nie chciałbym być odcięty od ?wiata przez 2-3 miesi?ce w roku.

Jak my?lisz(cie), dlaczego firmy kurierskie, pizzerie itp. upodobały sobie wła?nie pięćdziesi?tki (OK, większe sprzęty też się u nich czasami zdarzaj?)? 

Tak, kiedy? tak uważałem i teraz uważam tak samo.

Piszesz, że w mie?cie "mały skuterek" spisuje się bardzo dobrze. Masz racje... ale co szkodzi aby ten mały skuterek miał 125 ccm i np. 10- 15 KM?

Majesty 125, Kymco Agility 125, B&W 125, Pantheon 125 i wiele innych... wła?nie te skutery uważam za najlepsze do miasta a i jak zajdzie potrzeba to można od bidy na nich polecieć w trasę (solo).

Co do firm kurierskich i pizza menów- Tutaj faktycznie 50 ccm jest bardzo poż?dane a głównym powodem jest brak konieczno?ci posiadania PJ A/ A1... w zasadzie na motorowerze nie trzeba mieć jakichkolwiek uprawnień (po 18 roku życia) co tak w ogóle uważam za jeden z największych absurdów naszych przepisów ale... to nie temat na dyskusje o tym.

Odnośnik do komentarza
  • 0

Falowo?ć ruchu, o której wspomina ERMI to rzecz znana, ale ja bym tych ósemek nie radził ćwiczyć, bo z bocznych uliczek między ?wiatłami raz po raz kto? doł?cza i gna do przodu. Nie tylko na Marszałkowskiej. Pięćdziesi?tki jednak dadz? się wykorzystać także do innych trików, jak chocby szybkie zawracanie i skracanie drogi - ot, wystarczy doelcieć do ?wiateł, zej?ć ze skutera, dla uspokojenia pieszych wyłaczyć ?wiatła i przeprawić się na drugi brzeg. Ćwiczyłem to wiele razy i co ciekawe było to tolerowane bez zastrzeżeń pieszych, nikt mi się przygl?dał, tylko skuterowi, a w kilku nawet przypadkach absolutna tolerancyjno?ć wylkazała drogówkai. Problem to żaden z pięćziesi?tk? i jej 80 kg i małymi gabarytami. Trudniej to robić byłoby jakim? maksiskuterem.

Odnośnik do komentarza
  • 0
Pavulon... ale czy ty przypadkiem nie opierasz się na wskazaniach swojego S2?  ;)

Pamiętam, że podczas jazd testowych ten skuter pokazywał na szafie 150 km/h a faktycznie to było 120  ;)

Hehe zgadza sie ze azjatycki szerszen przeklamuje

ale pomiar predkosci byl byl autem :P

Odnośnik do komentarza
  • 0

Nie będę polemizować w kwestii używania skuterów 50 cm3. Sam takim jeżdżę od 2003 r. JeĽdziłem nim po czteropasmówkach i mie?cie i rzadko spotykałem się ze spychaniem na trasie czy w mie?cie (przejechałem 13 ty? km) i powiem, że raczej nie boję sie jeĽdzić tym skuterem.

Mam B&W 125 i jeżdżę delikatnie, więc większo?ć samochodów zostawia mnie na starcie. Zreszt? skuter ten nie ma zbyt dużego przyspieszenia nawet przy bardziej agresywnej jeĽdzie.

Najwięcej km zrobiłem na rowerach - zarówno po mie?cie jak i poza nim. Na składaku przejechałem od 1990 roku ponad 80 ty?. km i tylko raz zostałem potr?cony. Tylko raz przejeżdżałem przez Warszawę na nim (w 1991 r.) i wła?nie tam zostałem potr?cony ten 1 raz. Facet jechał samochodem osobowym z przyczep? i zahaczył mnie wła?nie przyczep?.

Raz zostałem potr?cony na trzypasmówce w Katowicach, gdy jechałem na rowerze wy?cigowym. Jednak najbardziej niebezpieczne sytuacje jakich do?wiadczałem to samochody jad?ce z przeciwka - wyprzedzały zjeżdżaj?c na mój pas tak jak by mnie na nim wogóle nie było.

Na skuterze (50 cm3) tylko raz czułem się niepewnie na trasie na odcinku Sosnowiec - Siewierz, po kilkunastu wyprzedzaj?cych mnie Tirach postanowiłem resztę trasy jechać po prawej stronie linii ci?głej.

Odnośnik do komentarza
  • 0
  • Administrator

Specyfika jazdy po Warszawie jednak jest zupelnie inna, nie wiem jak jest w innych miastach bo jednak rzadko w nich jezdze, jednak w Wawie to albo przezyjesz albo cie rozwala na ulicach. Czerwone swiatlo wcale nie oznacza czerwonego, dlatego juz dawno przestalem ruszac na zoltych ba nawet na zielonych chyba ze na klaksonie bo i tak inni jeszcze jada na czerwonym. To raj dla ludzi ktorzy chca np wyremontowac sobie tylna czesc auta z OC sprawcy :rolleyes: Nawet moja Gosia smieje sie ze mnie ze jak jade po Koszalinie to zwalniam nawet jak mam pierwszenstwo a tam nikt nie zajedzie ci drogi ani nie wpechnie sie na mm. Ponizej 125 ccm poprostu strach jezdzic po miescie gdzie jesli nie ma korka to srednia predkosc wynosi pomiedzy 90 a 100 km/h.

Odnośnik do komentarza
  • 0
  • Administrator
Ponizej 125 ccm poprostu strach jezdzic po miescie gdzie jesli nie ma korka to srednia predkosc wynosi pomiedzy 90 a 100 km/h.

czytać 50 60 km\h :D

50 km/h powinno byc, powinno nie znaczy jest. :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
  • 0
Nie będę polemizować w kwestii używania skuterów 50 cm3. Sam takim jeżdżę od 2003 r. JeĽdziłem nim po czteropasmówkach i mie?cie i rzadko spotykałem się ze spychaniem na trasie czy w mie?cie (przejechałem 13 ty? km) i powiem, że raczej nie boję sie jeĽdzić tym skuterem.

Najwięcej km zrobiłem na rowerach - zarówno po mie?cie jak i poza nim. Na składaku przejechałem od 1990 roku ponad 80 ty?. km i tylko raz zostałem potr?cony. Tylko raz przejeżdżałem przez Warszawę na nim (w 1991 r.) i wła?nie tam zostałem potr?cony ten 1 raz. Facet jechał samochodem osobowym z przyczep? i zahaczył mnie wła?nie przyczep?.

Raz zostałem potr?cony na trzypasmówce w Katowicach, gdy jechałem na rowerze wy?cigowym. Jednak najbardziej niebezpieczne sytuacje jakich do?wiadczałem to samochody jad?ce z przeciwka - wyprzedzały zjeżdżaj?c na mój pas tak jak by mnie na nim wogóle nie było.

Swego czasu sporo jeĽdziłem na rowerze (szosowym), także użytkowo (dzi? jeżdżę głównie rekreacyjnie), m.in. po ruchliwych ulicach Warszawy (nie wszędzie biegnie ?cieżka rowerowa) i jako? dawałem radę, tak więc małym skuterem tym bardziej nie powinno być problemów. Nie można wychodzić z założenia, że wszyscy będ? usiłowali nas rozjechać pędz?c na wariata.

Odnośnik do komentarza
  • 0

Może i nie mieszkam w warszawie (całe szczę?cie :lol: ) ale jeszcze nikt mnie nie potr?cił i się nie wywaliłem na drodze (czy to skuterem czy kolarzówk?).

Bardziej niebezpieczna jazda niż na drodze (po?ród samochodów i innych pojazdów silnikowych) jest peleton.

Ile razy byłem na zawodach to bardzo często kto? się wywalał, wyzywał itd. itp. Dlatego radzę każdemu przed jazd? na motocyklu zapisać się do klubu kolarskiego (takiego, który wydaje licencje kolarsk? UCI oczywi?cie). To tam można nauczyć się jechać prosto (niestety większo?ć ludzi powinna brać jakie? tabletki na uspokojenie bo się trzepi? na wszystkie strony jad?c skuterem czy rowerem), można nauczyć się jechać dosłownie milimetry obok innego uczestnika (tutaj kłania się peleton).

Odk?d się przesiadłem na skuter i używam taktyki "kolarskiej" na drodze nigdy mi się nie zdarzyła jaka? sytuacja niebezpieczna (wykluczam tutaj nagłe wyjazdy z posesji czy wyprzedzanie na trzeciego).

Jak kto? jest słaby technicznie to może nawet umrzeć na ulicach Poznania :)

Odnośnik do komentarza
  • 0

fakt faktem Artix ma racje co do jazdy po Warszawie. Zauwazylem pewna wlasciwosc kierowca z Warszawy jest specyficzny (nie mowimy o tzw.Warszawce :) ) i nie da sie ukryc ze bardziej agresywny. ja powiem tak mialem nie fajna sytuacje z taxiarzem ktory byl totalnym kretynem. Sytuacja sie wziela od tego ze nie spodobalo sie dziadowi to ze musi stac w koreczku. Jego zachowanie - agresywne hamowanie przedemna i tak dalej omal nie doprowadzilo do tragedii bo potracilby dzieci na przejsciu. A druga sytuacja jak wyskoczyl mi kierowca autobusu doslownie jade spokojnie j bynajmniej nie w jego martwej strefie (krotki kontakt zwrokowy) i chamski start. Udalo mi sie wyjsc z tego dosc bezpiecznie glownie dzieki "odbiciu" kierownica w lewo i to strasznie mocnemu odbiciu.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...