Skocz do zawartości
Forum Burgmania

Opowieść o tym dlaczego samochody elektryczne są bez sensu


Rekomendowane odpowiedzi

54 minuty temu, EndriuBis napisał:

 Rozumiem że chodziło Ci o "produkcje prądu do aut elektrycznych"  -  pomyłka w druku. :)  

Oczywiście :)

54 minuty temu, EndriuBis napisał:

Osobiście jednak jestem zdania że na razie w PL auta elektryczne nie mają żadnego uzasadnienia. :(

Obecnie to swego rodzaju nowinka a za każdą nowinkę się płaci. Obecnie stać na nią tylko najbogatszych, jednak moim zdaniem jak każda technologia szybko się rozpropaguje i potanieje. Pytanie tylko czy to właściwa droga, czy tylko element przejściowy.

Dla przykładu historia z mojego podwórka:

Kilka lat temu jeden ze znajomych pracował w DE i przed przyjazdem do PL kupił kilka płyt CD. Na początku lat 90-tych był to synonim bogactwa oraz niezniszczalności. Rozeszły się w momencie, głównie w Bogatej Stolicy oddalonej o kilkaset km, bo tylko tam było stać ludzi na tak drogi wybryk. Życie pokazało jak jest naprawdę z niezniszczalnością płyt CD, jednak był to ważny krok milowy dla cyfrych nagrań ... które teraz są normą.

Być może elektryk to też jakiś element pośredni, jednak moim zdaniem, ważny z punktu widzenia mobilności człowieka.

Odnośnik do komentarza
  • Odpowiedzi 96
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • bobby

    17

  • 𝕄𝕒𝕣𝕚𝕦𝕤𝕫𝔹𝕦𝕣𝕘𝕚

    15

  • dr.big

    13

  • EndriuBis

    11

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

  • Administrator
2 godziny temu, bobby napisał:

Obecnie to swego rodzaju nowinka a za każdą nowinkę się płaci. Obecnie stać na nią tylko najbogatszych, jednak moim zdaniem jak każda technologia szybko się rozpropaguje i potanieje.

Czy aby na pewno wiesz co piszesz? ;)

No to garść historii:

Silnik elektryczny jako napęd auta to pomysł, który urodził się baaaardzo dawno temu ale wspomnę tylko o realnej produkcji (masowej) auta elektrycznego. Miało to miejsce w ... 1884 roku! Pojazd zaprezentował Brytyjczyk Thomas Parker. 4 lata później pojawia się Focken Elektrowagen... czyli dokładnie w tym samym momencie (rok 1888) kiedy na rynek trafił pojazd z silnikiem spalinowym. 

Mija kolejna dekada a w USA pojawiają się nie pojedyńcze "elektryki" ale cała korporacja taksówkowa, która bazowała kontrukcyjnie na pojeździe o nazwie Elektrobat! 

Na początku XX w. po Nowym Jorku jeździło w sumie ok. 2000 elektrycznych taksówek, autobusów i ciężarówek produkowanych przez jedną firmę – Electric Vechicle Company, chcącą rywalizować z konnymi zaprzęgami :D 

W ogóle koniec XIX i początek XX w. był w Stanach Zjednoczonych złotym okresem dla samochodów elektrycznych. Można wręcz mówić o ogromnej fascynacji tym rodzajem napędu.

elektro.thumb.jpg.3494e934aee36f2015306617d00628a4.jpg

 

Co bardzo ciekawe! Po amerykańskich drogach poruszało się wtedy więcej samochodów elektrycznych, niż tych z silnikami spalinowymi.whist

A co w Europie? Tu też doszła dotarła moda z US... Ba! Pojawił się nawet pojazd hybrydowy !! !w00t  Na początku XX w. stworzono auto o nazwie Lohner Porsche Mixed Hybrid – pierwszy elektryczno spalinowy samochód zaprojektowany przez Ferdynanda Porsche.

1024px-Lohner_Porsche.jpg

We Francji natomiast produkowano użytkowe samochody elektryczne, takie jak autobusy czy ciężarówki. Co równie ciekawe! Spory był też wybór modeli. Większy, niż ten, z którym mamy do czynienia w tej chwili !w00t

Parametry tamtejszych aut elektrycznych oczywiście nie powalały. Tak samo było z zasięgiem, który nie mógł się równać do tego jaki osiągały auta spalinowe. M.in dlatego organizowano zawody w których elektrykiem trzeba było przejechać jak najdalej bez ładowania. W 1901 roku udało się przebyć w ten sposób około 300 km. Rekord ten nie został poprawiony przez następnych… kilkadziesiąt lat.

Na początku XX wieku 40 proc. samochodów w US napędzała para, 38 proc. prąd, a tylko do 22 proc. wlewało się paliwo.

Co ciekawe, przewagi aut elektrycznych nad konkurentami były wtedy niemal te same, jak dzisiaj. Pojazdy elektryczne łatwo było uruchomić – nie wymagały korby do odpalenia ;), jak te z silnikami spalinowymi. Nie było konieczności długich przygotowań, jak w przypadku silników parowych. Łatwiej było je też obsługiwać (brak przekładni/ skrzyni biegów). Do tego były ciche i "czyste" – dokładnie to samo mówi się dziś o współczesnych autach elektrycznych? whist

Wady były natomiast, o ironio.... również dokładnie te same jak dziś. Elektryki były drogie (dwu lub nawet trzykrotnie droższe od samochodów spalinowych), a do tego ich zasięg (w porównaniu do samochodów z silnikami spalinowymi) nie był zadowalający. Słabo rozwijała się też infrastruktura miejsc do ładowania elektryków. Tradycyjnych stacji benzynowych w najbliższych latach miały powstać dziesiątki, setki, a nawet tysiące. Stacji ładowania samochodów elektrycznych było niewiele a w domu prąd w tamtych czasach miał mało kto! Przy zwiększaniu liczby dróg pojawiła się też potrzeba jeszcze większego zasięgu. Dla komfortu i w ogóle możliwości odbycia takiej jazdy. !w00t

Mam nieodparte wrażenie, że historia zatoczyła koło a niektórzy z nas uważają, że żyją u schyłku jakieś odkrywczej ery pojazdów z napędem elektrycznym i łykają propagandę koncernów 4oo. :D Nic bardziej mylnego...

Powiem więcej... czuję, że i za naszego bytowania na tym padole to właśnie silnik spalinowy (który nota bene z roku na rok jest coraz bardziej sprawny) się obroni i pozostanie tym bezkonkurencyjnym whist

 

Odnośnik do komentarza

No kurcze :clapping:  człowiek się uczy całe życie :)  

19 minut temu, MariuszBurgi napisał:

Powiem więcej... czuję, że i za naszego bytowania na tym padole to właśnie silnik spalinowy (który nota bene z roku na rok staje się coraz bardziej sprawny) się obroni i pozostanie tym bezkonkurencyjnym whist

Tylko dlaczego ten silnik spalinowy który jest coraz bardziej sprawny (to prawda) kończy swoją żywotność coraz szybciej ?  Niektóre nowe silniki benzynowe ponoć konstrukcyjnie mają wytrzymać max. 150 000 km :(    ale to pewnie w elektrykami nie ma nic wspólnego. 

Historia zatoczyła koło bo ropa coraz droższa, a jej zasoby się kończą. Gdyby nie to nikt by nie szukał alternatywy.  Ekologia to tylko dodatek usprawiedliwiający duże koszty związane z rozwojem technologii.    Ale chyba masz racje.  Większość z nas do śmierci będzie jeździć na ON lub Pb :) , chociaż trumna na cmentarz już pewnie pojedzie Melexem :D

Odnośnik do komentarza
37 minut temu, MariuszBurgi napisał:
1 godzinę temu, bobby napisał:

Obecnie to swego rodzaju nowinka a za każdą nowinkę się płaci. Obecnie stać na nią tylko najbogatszych, jednak moim zdaniem jak każda technologia szybko się rozpropaguje i potanieje.

Czy aby na pewno wiesz co piszesz? ;)

Tak wiem co piszę i wiem, że historia koła i pojazdu, jest trochę dłuższa niż istnieje Tesla :P 

To co odróżnia nas od tamtych czasów, to jak sam zaznaczasz, szeroka dostępność elektryczności, która wtedy w wielu krajach była kompletną rzadkością. Za to naftę miał każdy w domu chociażby do oświetlenia.

Obecnie ten prąd może praktycznie produkować każdy z nas, naftę czy ropę już tak łatwo nie wydobędziemy. Z ropą mamy też względy transportowe, a przede wszystkim polityczne, które coraz bardziej dają się we znaki. Jednego dnia za benzynę płacisz 4 zł, a za dwa miesiące 25% więcej bo możnowładcy kraju X tak zdecydowali.

 

37 minut temu, MariuszBurgi napisał:

Mam nieodparte wrażenie, że historia zatoczyła koło a niektórzy z nas uważają, że żyją u schyłku jakieś odkrywczej ery pojazdów z napędem elektrycznym i łykają propagandę koncernów 4oo. :D Nic bardziej mylnego...

Każda era jest odkrywcza a ostatnie kilkanaście lat jest szczególnie ciekawe pod względem rozwoju i nowości w wielu dziedzinach. Dla jednych odkrywczy jest nowy rodzaj deski w skuterach (patrz AK 550), dla innych upowszechnienie napędu elektrycznego.

Czas pokaże w którą stronę pójdzie świat. 

Dla mnie ważne są jeszcze dwie kwestie:

1) Wielu twierdzi napęd elektryczny się nie opłaca bo jest drogi. 

Odpowiadam: w takim razie nie wchodź na to forum, bo tu wszyscy mówią o motocyklach i skuterach, które też są drogie i w naszym klimacie nie mają sensu. Gdyby wszyscy kupowali tylko to co ma sens i jest najtańsze nie istniałoby większość firm na tym świecie. :P

2) Jeżeli rację mają Ci którzy twierdzą, że elektryki w obecnym stanie przyczyniają się do polepszenia jakości powietrza i zdrowia kosztem wyższej ceny, czy ich zakup jest całkiem bez sensu? Każdy chce żyć w czystym środowisku i wszyscy niejednokrotnie przechadzali się ulicą obok starych autobusów w zimie, więc wiemy co znaczy "czysty diesel". 

Idąc tym tokiem, czy zatem idąc do sklepu zawsze kupujecie najtańsze produkty w najtańszym sklepie, czy jednak wielu z was rozumie, że czasem lepiej zapłacić za to co droższe, ale być może zdrowsze? B)

 

Odnośnik do komentarza
  • Administrator
41 minut temu, EndriuBis napisał:

Tylko dlaczego ten silnik spalinowy który jest coraz bardziej sprawny (to prawda) kończy swoją żywotność coraz szybciej ?

Bo producenci już dawno temu zrozumieli, że wytwarzanie pojazdów długowiecznych burzy ich plany zysków.

 

41 minut temu, EndriuBis napisał:

Historia zatoczyła koło bo ropa coraz droższa, a jej zasoby się kończą.

Znów propaganda wygłaszana aby "usprawiedliwić" ciągłe podwyżki, które klient końcowy musi zaakceptować. 

Zasoby się wcale nie kończą... a jeśli nawet to łupki są kolejną metodą na pozyskanie źródeł zasilania.

 

23 minuty temu, bobby napisał:

Jednego dnia za benzynę płacisz 4 zł, a za dwa miesiące 25% więcej bo możnowładcy kraju X tak zdecydowali.

Należy mieć świadomość, że jeśli elektromobilność weszłaby w kolejne fazy rozwoju możnowładcy sięgną i tu do kieszeni odbiorców.

 

23 minuty temu, bobby napisał:

1) Wielu twierdzi napęd elektryczny się nie opłaca bo jest drogi. 

Drogi jest w 4oo i nic nie wróży aby ta sytuacja miała się zmienić. Co do opłacalności: rowery elektryczne, hulajnogi i inne pojazdy lekkie - tu sens widzę.

Nie widzę już sensu nawet w maxi skuterze bo taki C-Evolution robi 100 km za 8 zł a Forza 125 przejedzie na tradycyjnej benie to samo za 12. Różnica w cenie 60 vs 20 tpln nigdy się nie zwróci a sama "ekologia" tu czy tu jest na podobnym poziomie.

 

23 minuty temu, bobby napisał:

Jeżeli rację mają Ci którzy twierdzą, że elektryki w obecnym stanie przyczyniają się do polepszenia jakości powietrza i zdrowia kosztem wyższej ceny, czy ich zakup jest całkiem bez sensu?

No właśnie w PL, gdzie źródła odnawialne są czymś marginalnym elektryk, na jakość powietrza, ma taki sam wpływ jak łysi na zbyt grzebieni.

 

23 minuty temu, bobby napisał:

Idąc tym tokiem, czy zatem idąc do sklepu zawsze kupujecie najtańsze produkty w najtańszym sklepie, czy jednak wielu z was rozumie, że czasem lepiej zapłacić za to co droższe ale być może zdrowsze?

Jak słusznie zauważasz: "czasem" i "być może".

Odnośnik do komentarza
56 minut temu, MariuszBurgi napisał:

No właśnie w PL, gdzie źródła odnawialne są czymś marginalnym elektryk, na jakość powietrza, ma taki sam wpływ jak łysi na zbyt grzebieni.

1) Na szczęście PL to nie środek świata i są kraje które zdecydowanie więcej inwestują w elektryki i energię odnawialną. Rozmawiamy o czymś, co dzieje się globalnie, a nie tylko lokalnie. Obecnie np. Chinczycy, którzy nie chcą być zależni od ropy sąsiadów i mają ogromne ilości energii odnawialnej (tak duże, że Polsce wystarczyłyby kilkukrotnie) inwestują w energię odnawialną, elektromobilność i baterie do pojazdów ogromne pieniądze.

http://www.bbc.com/future/story/20180822-why-china-is-transforming-the-worlds-solar-energy

https://businessinsider.com.pl/finanse/chinska-fabryka-w-polsce-guotai-huarong-bedzie-produkowal-baterie/gmc3tx7

Dlatego czasem warto patrzeć na pewne zjawiska nie tylko z perspektywy mojej obecnej sytuacji.

 

56 minut temu, MariuszBurgi napisał:

Jak słusznie zauważasz: "czasem" i "być może".

Celowo piszę "być może", bo jak to mówił klasyk "jedyne co jest pewne na tym świecie, to fakt że wszyscy umrzemy". ;)

Nie upieram się, że Elektryki są jedyną słuszną drogą. Nie upieram się, że są napewno ekologiczne. Uważam tylko, że patrząc na historię, żyjemy w bardzo ciekawych czasach, gdzie w krótkim okresie czasu dzieją się rzeczy przełomowe.

Dla mnie elektromobilność jest przełomowa, zarówno ta dla 4oo, jak i rowerów, deskorolek itd. Chociażby z samego faktu, że na prowadzenie wysuwają się tu kraje jak Chiny- do niedawna jeszcze pogardzane przez inne potęgi świata.

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, MariuszBurgi napisał:

Znów propaganda wygłaszana aby "usprawiedliwić" ciągłe podwyżki, które klient końcowy musi zaakceptować. 

Zasoby się wcale nie kończą... a jeśli nawet to łupki są kolejną metodą na pozyskanie źródeł zasilania.

Tu akurat się nie zgodzę. Jak by nie patrzeć ropa odnawialnym źródłem energii nie jest. No a przynajmniej nie tak szybko jak ją eksploatujemy.  Więc wcześniej czy później się skończy. Pewnie że podobnie jak w przypadku węgla z biegiem czasu będzie się opłacało wydobywać ropę z coraz trudniejszych terenów , ale kiedyś się skończy :( 

Może alternatywą staną się wszelkiej maści bio-paliwa ? 

25 minut temu, bobby napisał:

1) Na szczęście PL to nie środek świata i są kraje które zdecydowanie więcej inwestują w elektryki i energię odnawialną. Rozmawiamy o czymś, co dzieje się globalnie, a nie tylko lokalnie. Obecnie np. Chinczycy, którzy nie chcą być zależni od ropy sąsiadów i mają ogromne ilości energii odnawialnej. Tak duże, że Polsce wystarczyłyby kilkukrotnie.

Pewnie masz racje i nawet nie musisz tak daleko szukać. Popatrz na politykę takich państw jak Niemcy czy Norwegia. Norwegia jest szczególnie ciekawym przypadkiem bo czerpie bardzo duże zyski z eksportu ropy, a też promuje i dotuje samochody elektryczne ale ...

My tutaj zastanawialiśmy się też jak to wygląda na naszym rodzinnym podwórku - w końcu puki co tu mieszkamy, żyjemy i tu jeździmy 2oo czy 4oo :)  

A swoją drogą tak mi się nasunęło ....   jak w jakimś kraju na świecie ktoś złamie stereotyp i pierwszy wyprodukuje w pełni użyteczny czołg na baterie to pewnie dopiero cała machina z samochodami elektrycznymi się rozkręci :D  w takim czołgu to by dopiero były oszczędności :)  od 100 do 300 litrów na setkę - tu jest pole do popisu. 

Odnośnik do komentarza

Co do słuszności diesla i przyszłości tych silników w Europie zostawię tu jeden filmik. Bardzo lubię tego Pana i jego kanał na YT, choć dla wielu ludzi jego tezy to kłamstwa. Nie da się jednak ukryć, że p. Rożek ma wiedzę i tytuły jakich wielu może mu zazdrościć. 

To co warto tu podkreślić to fakt, że diesel swoje wzięcie ma głównie w Europie, jednak wygląda że już niedlugo.

O i znalazłem jeszcze jeden jego film, tym razem idealny pod naszą dyskusję. Dokładnie opisuje to co myślę. 

Przy czym dodałbym jeszcze chęć uniezależnienia się niektórych krajów od ropy. 

Odnośnik do komentarza
  • Administrator

Znów sianie i powtarzanie z ust do ust propagandy, która ma na celu zakopanie tego, co do tej pory było dobre a teraz jest złe, bo nadeszło nowe dobre i o tamtym już zapomnijmy !w00t

Bardzo dobrze ktoś zobrazował temat w komentarzu:

Cytat: Proszę odnieść się do nowoczesnych konstrukcji silników wysokoprężnych, a nie przedstawiać temat w formie pólprawdy. Z filmu płynie przekaż, że zakaz wjazdu do miast WSZYSTKICH diesli to coś dobrego, bo przez diesle mamy raka. Spaliny z nowoczesnych silników wysokoprężnych są często w przypadku dużych polskich miast czystsze niż powietrze, które jest pobierane do silnika z otoczenia. O tym w filmie ani słowa. Trochę takie "podaj dalej" unijnej debilnej propagandy, które kompletnie nie stawia czoła problemowi, a wierna publika "nauka to lubię" przyklasnie i bezrefleksyjnie przyjmie to za świętość zaspokajajac jedynie potrzebę przynależności do jakiejś grupy.

"Utytułowany odkrywca prawd" w filmie ma nieaktualne info. W PL miastach stworzono właśnie strefy, które zabraniają wjazdu zarówno diesli jak i benzyn (nawet tych z LPG). Mogą za to wjeżdżać elektryki i pojazdy zasilane CNG... czyli w praktyce prawie nikt. Czy tu chodzi o ekologię? NIE... bo wjechać może nawet ten najbardziej trujący z normą spalin EURO 0... pod warunkiem, że zapłaci !w00t To nie strefy czystego transportu tylko strefy płatnego transportu. Sytuacja chora ale prawdziwa. Jak bardzo chora i jak dodatkowo niedopracowana -> "Czyste" strefy - KLIK

Czy te strefy mają za zadanie zmniejszenie smogu w miastach? Wszelkie badania i zdrowy rozsądek mówią, że nie. Chodzi tu tylko o kasę. Tak samo jak w całej nagonce na diesle a teraz jak widać - ogólnie silniki spalinowe. 

 

Odnośnik do komentarza

Ja mam tylko takie przemyślenie, skoro nowe diesle zapewne wszystkich marek musiały być manipulowane aby spełnić normy, to jak to jest z dieslami po 100, 200, 300, 400 Tkm, często z wyciętymi DFP- ami, "lejącymi" wtryskami i innymi objawami niewłaściwego użytkowania przez lata?

Używana większość kilkuletniletnich diesli na ulicy, dodając w nich mocno gazu, puszcza czarną chmurę dymu ;) ... nie mówię o tej części która puszcza już bardzo mocne :lol: .

 

Można oczywiście znieść normy lub je obniżyć, tylko po co? Bo sami producenci by się z tego faktu bardzo ucieszyli.

 

Odnośnik do komentarza
  • Administrator

Mam awersję zarówno na czarny dym diesla jak i biały benzyn. Każdy silnik zaniedbany truje. Wycinanie katalizatorów i DPF'ów ten problem pogłębia. Brak kar zachęca... i to jest głównym problemem. 

Jedno jest pewne - do stref "czystego transportu" w PL wjadą wszyscy, którzy zapłacą... ci z niesprawnymi autami także. Kabaret!

 

34 minuty temu, dr.big napisał:

Bo sami producenci by się z tego faktu bardzo ucieszyli.

Producentom to obojętne. Dostosują się. Jest "moda" na elektryki to będą je promować i sprzedawać.

 

34 minuty temu, dr.big napisał:

Można oczywiście znieść normy lub je obniżyć, tylko po co?

O ile mi wiadomo to realna przyszłość. Na dziś samochody z zapłonem samoczynnym nie mogą emitować więcej niż 168 mg NOx na 1 km. W 2020 ten limit ma być obniżony do poziomu 120mg/km w warunkach drogowych i 80 mg/km w warunkach laboratoryjnych. Nowoczesne diesle są w stanie spełnić spełnić te normy na poziomie 5 razy niższym.

BTW, polecam do poczytania -> Diesel is now better than gas - KLIK

Odnośnik do komentarza

Po prostu dojdzie następna opłata w tabeli użytkowania samochodu. Może być i 100 przepisów które będą w zasadzie martwe (jak ten z kontrolą spalin na przeglądzie). Ale wystarczy jeden skuteczny przez portfel i ludzie zaczną zmieniać nawyki.

Zeszliśmy z tematu samochodów elektrycznych, ja osobiście, na dzisiaj i dla siebie, nie widzę możliwości użytku samochodu elektrycznego (podobnie jak i skutera). Infrastuktura w DE nie jest do tego przygotowana. Ani na przyjęcie dużej liczby odbiorców energii dla pojazdów w sieci. A pod stacją ładowania nie będę przecież stał godzinami w kolejce :D .

Pozostaje hybryda, w moim mniemaniu najbardziej rozsądna na dzień dzisiejszy. Oczywiście mówię z mojego punktu widzenia i kosztów które ona ze sobą niesie.

Zresztą wystarczy tylko obserwować i odpowiednio reagować na zaistniałą sytuację ;) ...

Odnośnik do komentarza
47 minut temu, MariuszBurgi napisał:

Znów sianie i powtarzanie z ust do ust propagandy

Rozumiem, że się nie dogadamy, bo widzę, że słowo "propaganda" jest odpowiedzią na każdy argument. :)

48 minut temu, MariuszBurgi napisał:

"Utytułowany odkrywca prawd"

No cóż tak to jakoś jest, że jak ktoś ma tytuł doktora nauk fizycznych, publikuje artykuły naukowe, jest zapraszany do radia, prasy i telewizji to zazwyczaj podaje "debilną półprawdę". Oczywiście jest to kompletnie w odróżnieniu od kogoś kto anonimowo zostawia komentarz na YT nie podając żadnych źrodeł czy faktów. :Jumpy2:

 

53 minuty temu, MariuszBurgi napisał:

Spaliny z nowoczesnych silników wysokoprężnych są często w przypadku dużych polskich miast czystsze niż powietrze, które jest pobierane do silnika z otoczenia.

Regularnie jeżdzę na rowerze do pracy (praktycznie przez cały rok). Mieszkam w małej miejscowości gdzie jest dużo zieleni, a sytuacja w zimie i tak jest fatalna. Patrząc na powyższy cytat komu mam płacić za oczyszczanie powietrza- Koncernowi VW czy tym którzy jeżdzą dieslami (szczególnie tymi bez DPF)? Jest źle, więc powinno się tym tematem zając kompleksowo, a nie przerzucać kamień i mówić "inni robią gorzej" albo "kiedyś było gorzej". Ale to że powietrze jest zanieszyczone to też tylko kolejna propagadna ...

Odnośnik do komentarza
  • Administrator
56 minut temu, bobby napisał:

Jest źle, więc powinno się tym tematem zając kompleksowo, a nie przerzucać kamień i mówić "inni robią gorzej" albo "kiedyś było gorzej".

Jest źle bo w PL nie ma kar i odpowiednich wykładni prawnych dla tych co zanieczyszczają. I wcale nie chodzi tu tylko o niesprawne auta spalinowe, bo to jedno ze źródeł zanieczyszczeń. Jedno jest pewne. Źródłem syfu w powietrzu nie są nowoczesne diesle z EURO6.

 

56 minut temu, bobby napisał:

Rozumiem, że się nie dogadamy, bo widzę, że słowo "propaganda" jest odpowiedzią na każdy argument

Akurat nasze "dogadanie" lub nie ma nikły wpływ na to czy za kilka dekad po drogach będzie jeździć więcej pojazdów spalinowych czy elektrycznych. Zbyt duża zależność od wielu okoliczności.

Ja będę kibicował elektromobilności jak zostaną wynalezione i wdrożone ekologiczne, sprawniejsze, ładowalne w czasie porównywalnym do tankowania auta spalinowego akumulatory a cena finalna produktu elektro będzie porównywalna do auta spalinowego.

Odnośnik do komentarza
13 minut temu, MariuszBurgi napisał:

 Jest źle bo w PL nie ma kar i odpowiednich wykładni prawnych dla tych co zanieczyszczają. I wcale nie chodzi tu tylko o niesprawne auta spalinowe, bo to jedno ze źródeł zanieczyszczeń. Źródłem syfu w powietrzu nie są nowoczesne diesle z EURO6.

Nie chcę tu toczyć wojny o to czy diesel EURO6 jest szkodliwy. Jak dodasz ad-blue i regularnie wyczyścisz DPF, co 100 tyś naprawisz turbo i dwumas to i tak się okazuje, że i tak wydostają się tlenki azotu które sa rakotwórcze. :P

No niestety być może to, że diesel jest szkodliwy to tylko kolejna bajeczka głupich ekologów, a być może ktoś poużywał, zbadał dłużej i wyszło po latach, że jest tak cudowny jak azbest czy PCV, którymi też jakiś czas temu wszyscy się zachwycali. !yeah

Niemniej jednak wątek nazywa się "Dlaczego samochody elektryczne są bez sensu" i trzymam się zdania, że nie są. :) A to czy ktoś wprowadza w Polsce opłatę X albo że dziś Forza 125 się bardziej opłaca dla mnie NIE jest argumentem, że badania i unowocześnianie pojazdów elektrycznych jest bez sensu. To tylko spłycanie tematu dla potrzeb mojego tu i teraz.

Potwierdzam dziś używanie tych pojazdów w Polsce nie ma ekonomicznego zastosowania.!V Ale dzięki temu, że teraz na świecie jest ileś set tysięcy testerów, którzy i tak kupią Teslę czy i3 może okazać się, że w krótkim czasie zostanie opracowany napęd czy model, który rozwiąże wiele problemów jak np: nie będzie wymagał ad-blue, nie będzie się często psuć, nie będzie też wymagał kłaniania się przed Rosją i Arabią, nie będzie też emitował w centrum dwudziestomilionowego miasta (którego nie da się przewietrzyć) spalin, będzie mógł być autonomiczny itd. Oczywiście będzie miał swoje wady i problemy, ale to nie powód, żeby zaniechać badań rozwoju itp . Tak samo jak powodem nie jest to, że w Polsce jest brudne powietrze albo, że pani Janina w Urzędzie Miasta Stołecznego wymyśliła nową bezsensowną opłatę. :D

 

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, smarciu napisał:

A może nikomu nie zależy na wejściu w świat aut elektrycznych?

Zależy, ale nie tym którzy dorobili się na spalinówkach, o czym jest ten film. Super, że go wrzuciłeś :) 

Dobrze zilustrowane wiele intryg jak choćby ta z EV1 od GM. Klienci zadowoleni, chcą odkupić auta i twierdzą, że są fenomenalne ale GM stwierdza, że bardziej opłaca się je  zniszczyć i w niewyjaśnionych okolicznościach zamknąć tą sferę działalności.:huh:

Ten film mnie tylko utwierdza w przekonaniu, że Chińczycy nas zjedzą, kiedy my będziemy dalej patrzeć na promocje diesla na placu pod Berlinem.

 

Odnośnik do komentarza

Temat akurat dla mnie o tyle nierealny, że na razie nie za bardzo widzę, aby zaczęło ich dużo wiecej jeździć. Niewiele osób ma możliwość korzystania z "bardzo mocnego" gniazdka. Już teraz latem (przy suszy i słabym chłodzeniu) są niedobory prądu i jest on reglamentowany. To jak by sie pod sieć jeszcze kilkanaście milionów elektrycznych samochodów podłączyło... kolaps murowany :) .

Np. w Norwegii rozwinęły się one tylko dlatego, ze praktycznie jazda (parkowanie, opłaty drogowe) i ładowanie dla użytkowników były za darmo, infrastuktura bardzo mocna i rozbudowana finansowana przez państwo, a sam samochód elektryczny przy zakupie był dużo tańszy od benzynowego odpowiednika. W reszcie Europy jest mocno odwrotnie. Rząd Norwegii wycofuje się z dotacji i jak będzie, to zobaczymy.

 

PS. Jak wyprodukować potrzebne ilości prądu i proszę mi nie "smucić";) o decentralizacji (dachowych panelach i innych), bo one nie podołają. Jakimi nakładami i jak pozmieniać istniejące już instalacje elektryczne na takie, które będzie można kilkunastokrotnie bardziej obciążyć? Mówię tu o dodatkowym "obciążeniu" europejskiej sieci kilkudziesięciu milionami poważnych i "ciężkich" odbiorników. Bo ładowanie el. samochodu to nie śmieszny pobór lodówki, pralki, kuchenki czy TV razem wziętych.

Edit pozytywny: Coraz częściej widzę elektryczne furgonetki DHL czy poczty i to jest budujące. Bo w końcu pojazdy tego typu jeżdżą cały dzień, gasząc i zapalając wcześniej dieslowski silnik co 50 czy 100 metrów przy rozwożeniu paczek.

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, dr.big napisał:

PS. Jak wyprodukować potrzebne ilości prądu i proszę mi nie smucić o decentralizacji (dachowych panelach i innych), bo one nie podołają............

Wyprodukować jest mniejszym problemem jak przesłać. Przy dużym poborze prądu niewydolne stają się sieci przesyłowe. A wyprodukować jaki problem. Budujemy 2 lub 3 elektrownie atomowe i będzie git :) 

Norwedzy się wycofują z dotacji ?  Jak tak to widocznie już swój efekt osiągnęli.

A w PL biedni będą dotować bogatych :D  bo w tej chwili kto skorzysta z dotacji na samochody elektryczne ?   

29 minut temu, Ananakofana napisał:

A gdzie Ty to wyczytałeś że tylko PB.  Własnie chyba diesle i to tylko takie co robią minimum 1 Mln km :)  

A o tym co piszą w artykule to przecież tutaj na forum mówimy od dawna :)  Auto elektryczne może jest ECO ale cała produkcja w koło już nie.  A jeszcze pozostaje problem co potem. Czyli utylizacja AKU .

Odnośnik do komentarza
  • Administrator
Godzinę temu, Ananakofana napisał:

Przeczytaj ze zrozumieniem.

Prawdy tam "objawione" próbuję przekazać u nas na forum od dawna.

Odnośnik do komentarza

Niestety  prawdy tam objawione są prawdziwe. Dziś koszt przejechania km elektrykiem jest niższy . Ale co będzie za 20 lat? Utylizacja ,wydobycie metali rzadkich , produkcja aku.  produkcja energii. Wg mnie efekt eco ujemny.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...