Skocz do zawartości
Forum Burgmania

Alpy & Dolomity 2016 czyli powtórka z rozrywki


Piootr

Rekomendowane odpowiedzi

  • Klubowicze

W końcu... pozytywnie. Piotrze cierpliwości i wytrwałości w dążeniu do celu - tak samo jak w Twoim sporcie. Pzdr a.

Odnośnik do komentarza
  • Sympatycy

Dobrze przeczytać taką wiadomość

Teraz już będzie z górki... :)

A , że masz ducha sportowego to i rehabilitację ogarniesz jak należy.

Wracaj do zdrowia Piotr

Trzymamy kciuki :)

Wysłane z mojego SM-N9005 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Piotruś, współczuję zmarnowanych tygodni na nieudane leczenie. Rozumiem ten ból, gdy chciałoby się iść, biec, jechać, a można się co najwyżej turlać !wchair

Trzymaj się. Alpy czekają i parę innych miejsc też. Jeszcze pojedziemy! A na razie masz czas pojeździć palcem po mapie i zaplanować coś na przyszły rok :thumbsup:

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Postanowiłem nieco odświeżyć temat. Od końca wyprawy minęło ponad 4 miesiące, z jej uczestnikami nie widziałem się od ponad 3,5 miesiąca. Może ciekawi Was "co dalej ?". W ubiegłą niedzielę dzięki wielkiej uprzejmości Orła, Gieńki i .mańka zobaczyłem po 4 miesiącach swój rozwalony skuter. Wcześniej, jeszcze leżąc na miejscu wypadku krzyknąłem - " Alfi, zrób kilka fotek aby to udokumentować !". Paweł cyknął telefonem. Po około 2 miesiącach od wypadku poprosiłem go aby mi je przysłał. OK, nie było tak źle - pomyślałem. Do czasu, do czasu jak Orzeł z .mańkiem i Dunajem nie "zrzucali" mi mojej SW-T600 z przyczepki. To co zobaczyłem to - MASAKRA !!!. Orzeł powiedział - "ty się chłopie ciesz, że żyjesz...". Skuter praktycznie się do niczego nie nadaje. Może jakieś poszczególne elementy, może zespół napędowy. Nie wiem. Zobaczymy.

 

Moja skiereszowana lewa stopa pomału dochodzi do siebie. Z naciskiem na "pomału". Nadal chodzę o kulach. Rehabilituję się prywatnie w wymiarze 2-3 godziny tygodniowo, otrzymuję raz w tygodniu zastrzyk z tzw. płytek krwi - to aby zrost był szybszy, pewniejszy. Czekam na pełną rehabilitacje w państwowym ośrodku, ale dostać się nie jest łatwo. Tak jak powiedział mi jeden z lekarzy - " proszę pana, rehabilitację w Polsce blokują kręgosłupowcy - dla was po wypadkach komunikacyjnych nie ma praktycznie miejsca". Pamiętajcie o tym, to ważne. Nie ma dla nas miejsca, ehhh. Czekam i obawiam się, że na nowy moto sezon nie zdążę. Okres oczekiwania na rehabilitację to minimum 6 miesiecy !!!! Zapisałem się do prywatnego ośrodka. Termin ? Połowa stycznia 2017 ?!?! Kosmos. Czekam i klnę. Uważajcie jak jeździcie na moto i cały czas miejcie oczy dookoła głowy. Ja myślałem, że jeżdżę ostrożnie. Gucio prawda, zawsze trafi się jakiś ....

Pozdrawiam

P.S. Mam skierowanie na "cito" na rehabilitację. Gdyby ktoś coś, piszcie na PW. Dziękuję.

IMG_1948.JPG

IMG_1946.JPG

IMG_1945.JPG

IMG_1944.JPG

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze
17 minut temu, Piootr napisał:

Zapisałem się do prywatnego ośrodka. Termin ? Połowa stycznia 2017 ?!?

Nie wiedziałem że w Wa-wie takie kolejki na prywatną rehabilitację.

U nas kasa do łapy i terminy od ręki.

19 minut temu, Piootr napisał:

Rehabilituję się prywatnie w wymiarze 2-3 godziny tygodniowo

Rozumiem że jeszcze nie możesz "iść na całość" ( jak jak tylko dostałem "zielone światło" to 3-4 godz. dziennie przez 4 dni w tyg. przez 8 mieś. )

Odnośnik do komentarza

Piotrze, spokojnie, ze mną widziałeś się we wrześniu :-)

Co do następnego sezonu, to spokojnie, ja miałem wypadek w sierpniu, a w maju już siedziałem na T-Maksie. Co prawda w pierwszym sezonie nie zrobiłem za dużo kkm, ale wynikało to bardziej z braku czasu niż z obawy przed wyprawą w dalszą drogę. Rehabilituj się na spokojnie i zbieraj kasę na nowy model T-Maksa, Uhma mi napisała, że od marca wejdzie do sprzedaży. Szczegółów brak.

W przyszłym sezonie MUSIMY powtórzyć Alpy, więc nie masz się co wykręcać rehabilitacją - ćwicz sam, już tyle czasu minęło, że powinni dać Ci "zielone światło" jak napisał arturo-bb.

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Norbert, oczywiście, że pamietam. Dziękuję za specjalny album ze zdjęciami.

Alpy & Dolomity ... to be continued ...



-----

Artur, jak na razie " zielone światło" tylko do 10-15 kg obciążenia. Wszystko wyjaśni się 8 listopada.
Odnośnik do komentarza

arturo-bb, kolejki są ogromne, nawet prywatnie.

Ja jestem przedstawicielem właśnie tych, jak to zostało nazwane: kręgosłupowców. W wakacje usunięto mi fragmenty kręgosłupa i wstawiono zamiast kilka implantów. Po operacji dostałem skierowanie na rehabilitację z dopiskiem pilny. W państwowej jednostce proponowany termin miałem podobny, jednak zależało (i nadal zależy) mi na szybkim powrocie do zdrowia tak, więc poszukałem placówek prywatnych z umowami NFZ. Piootrze: udało mi się znaleźć z terminem szybszym o kilka miesięcy niż wcześniej proponowany, w małej placówce. Niestety trudno uzyskać by wszystkie zabiegi były przeprowadzane równocześnie i następuje przesunięcie ich w czasie, np o tydzień, ale i tak to jest lepsze niż czekanie ileś miesięcy by było wszystko razem. Zabiegi jak np ćwiczenia wykonuję na rehabilitacji ale i sam, w domu. Poszukaj, bo warto! Obecnie w dalszym ciągu mam ograniczenia ciężaru do 5kg i jak najkrótsze przebywanie w pozycji innej niż leżąca, ale jak założę pas nerkowy jako stabilizator to mogę iść na spacer. Oczywiście, jak przesadzę to przypłacam to dużymi boleściami oraz długim przebywaniem na wszelkiego typy ławkach, ale warto.

Pozdrowienia i szybkiego powrotu do zdrowia od kręgosłupowca.

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Jeszcze jedno małe wspomnienie tej wielkiej pętli po Dolomitach. Było warto
Filmik sklecił Sobier.

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Taki mały remanent niedawno robiłem po sprzedaży mojej fajnej Hondy SW-T600. Wiele miejsc na niej zwiedziłem, ale niestety nie była dla mnie szczęśliwa, bo był ... dzwon. Jednym z elementów, który przetrwał ten parszywy wypadek była pokrywa kufra centralnego. Na niej to wklejałem nalepki potwierdzające zdobycie kolejnych przełęczy. Zobaczcie sami, zebrało się ich kilka. Zamysł był taki, aby zapełnić cały panel. Może jeszcze nie wszystko stracone ...?

 

357f29cf449cd77a48830dca3e053bbf.heic

 

 

Pozdrawiam Piootr

 

P.S. Dzięki Sobier za uratowanie nalepkowego panelu.

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Ostatnio Sobier rzucił hasło: „Ty się szykuj, bo jedziemy po nalepki 2018”. I co teraz ?


Pozdrawiam Piootr

Odnośnik do komentarza
Ostatnio Sobier rzucił hasło: „Ty się szykuj, bo jedziemy po nalepki 2018”. I co teraz ?


Pozdrawiam Piootr
Nadal mamy 2017, a w Alpach leży już śnieg, więc w tym roku to już raczej nic z tego nie wyjdzie ;-) Ale po feriach pewnie siądziemy nad mapami i bookingiem, bo wyjazd z opcją zaplanowanego noclegu sprawdził się idealnie. Nie traciliśmy czasu i nerwów na szukanie czegoś w ostatniej chwili.
Ja lecę na pewno, Maciek też. A kto będzie chciał i uzna, że da radę z takimi wariatami, jak my, może się dołączyć ;)
Odnośnik do komentarza
6 godzin temu, Sysgone napisał:


Ja lecę na pewno, Maciek też.

Oczywiście 

 

6 godzin temu, Sysgone napisał:

Ale po feriach pewnie siądziemy nad mapami i bookingiem, bo wyjazd z opcją zaplanowanego noclegu sprawdził się idealnie. Nie traciliśmy czasu i nerwów na szukanie czegoś w ostatniej chwili.
 

Tez tak uważam 

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Ja tak jak już wspominałem, nie jadę, ale wam kibicuje, bo dzieło alpejskie musi być kontynuowane.

Jestem na etapie wybierania odpowiedniej przyczepy, haka itp. Coś ma być, ale jeszcze nie wiem dokładnie gdzie i kiedy.

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...