Skocz do zawartości
Forum Burgmania

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

EndriuBis - mam tak samo,.wg mnie proszenie długimi nie jest proszeniem a wręcz przeciwnie Tak samo jak przegazówki ścigaczy czy innych czoperów.

Dodam, że jestem z tych co nie utrudniają innym przejazdu. Jeśli ktoś da rade to go przepuszczam.

  • Odpowiedzi 427
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • stapoz

    14

  • dr.big

    13

  • didi

    13

  • Pleziorro

    12

Top użytkownicy w tym temacie

  • Sympatycy
Opublikowano

Poprosiłem go o zjechanie na prawy wolny pas światełkami drogowymi koleś spojrzał w lusterka i bez reakcji.

Romcio, może dlatego, że machnąłeś długimi? Kolejne posty Kolegów, napisane po Twoim, potwierdzają, że w przypadku takiego zachowania nic nie zyskujemy, a tylko wywołujemy reakcje złośliwe. Ja staram się "poprosić" takiego jegomościa włączeniem lewego kierunkowskazu. Spróbuj w ten sposób :). Zauważyłem (a może to tylko przypadek), że łatwiej jest wtedy poprosić/wyprosić kierowcę przede mną, by zjechał z lewego pasa.

  • Sympatycy
Opublikowano

Jak mam być szczery to wole poczekać aż mu się znudzi niż go prosić. Przecież nie bedzie jechał tym lewym pasem przez 50 kilometrów. A czy kierunkowskazy czy mryganie ? Nie ma różnicy na każdego działa różnie i zazwyczaj powoduje złośliwość.

  • Administrator
Opublikowano

Lewy pas służy do wyprzedzania a nie >jechania<.

Opublikowano

Krisso może i masz rację, kierunkowskaz może być odebrany jako bardziej kulturalny. Ja osobiście nie uważam krótkiego mrugnięcia światełkami za uciążliwe, bardziej drażni mnie nieuzasadniona jazda lewym pasem. Po przeczytaniu pasów obiecałem sobie że będę bardziej cierpliwy na drodze.

Opublikowano

Lewy pas służy do wyprzedzania a nie >jechania<.

Popieram.

A cała dyskusja o niemruganiu .... No bez przesady... Gość łamie przepisy i nie można mu delikatnie zwrócić uwagi? Złośliwie to można włączyć długi i klakson na stałe. Sam byłem kilka razy "poganiany" (w samochodzie) i to działa, bo nie zawsze zauważę kogoś szybszego z tyłu. Nie mam pretensji, bo droga jest dla wszystkich. Na skuterze też czasem włączę długie żeby mnie było widać w korku (i nie mam złych intencji i nie uważam tego za nieuprzejme czy wręcz agresywne).

Opublikowano

Krisso może i masz rację, kierunkowskaz może być odebrany jako bardziej kulturalny. Ja osobiście nie uważam krótkiego mrugnięcia światełkami za uciążliwe, bardziej drażni mnie nieuzasadniona jazda lewym pasem. Po przeczytaniu pasów obiecałem sobie że będę bardziej cierpliwy na drodze.

Jazda lewym i środkowym pasem to jakaś dziwna ogólna drogowa schiza, na 3-pasmowej wisłostradzie najszybszy pas to najczęściej prawy, bo pusty!!! to samo S7, na puławskiej, itd. (nie mówię o zakorkowanych godzinach) ludzie się boją że coś im wyjedzie z prawej? o co chodzi? Zgadzam się też, że nic tak nie doprowadza do szału jak palant co z tyłu pogania światełkami kiedy ja wyprzedzam tira, też mi się załącza tryb złośliwy w takiej sytuacji i troluję kubice, nie każdego stać na 180-konne auto.

Mruganiu długimi zawsze towarzyszy "no zjedź k..wa" patrząc po kierowcach z którymi miałem okazję jeździć i po mnie samym - przyznaje też mi się zdarzyło mrugać. Zdecydowanie lewy kierunkowskaz robi różnicę.

Lewy pas to nie kółko różańcowe, ale też nie tor wyścigowy :) Wszyscy wiedza do czego służy.

Druga plaga której nie rozumiem to jazda przy lewej krawędzi pasa ruchu, zapewne powiązana z pierwszą schizą.

  • Użytkownicy+
Opublikowano

Ja staram się "poprosić" takiego jegomościa włączeniem lewego kierunkowskazu. Spróbuj w ten sposób :). Zauważyłem (a może to tylko przypadek), że łatwiej jest wtedy poprosić/wyprosić kierowcę przede mną, by zjechał z lewego pasa.

Też staram się "prosić" lewym kierunkowskazem.

Pierwszy raz z czymś takim spotkałem się wiele lat temu na autostradzie w Austri. Tam ruch dużo wiekszy, a ludzie jacyć bardziej wyrozumiali dla siebie. Jak ktoś miga długimi, to przeważnie nasz rodak :(

Opublikowano

Nie wiem jak jest to uregulowane w Austrii, ale "proszenie" długimi lub kierunkowskazem w Niemczech jest wymuszaniem i traktowane jest w katalogu wykroczeń surowiej niż zwykłe przekroczenie prędkości... Nie mówiąc już o trzymaniu odległości od poprzedzającego pojazdu (1/2 wskazań tacho- odległość w metrach, czyli jedziesz 200 km/h- masz mieć 100m do poprzedzającego- przy tej prędkości samochód pokonuje w 2 sekundy ponad 110 metrów).

I to pomimo braku ograniczeń na wielu odcinkach autostrad. Jednak kierowcy wszystkich narodowości w ok. 80% stosują się do zasady poruszania prawym pasem- adekwatnie do prędkości.

Opublikowano

Wpływ na jazdę lewym pasem ma też często stan nawierzchni na prawym i inne zjawiska drogowe, których czasami z pozycji ciśnięcia na lewym nie widać. Z moich obserwacji wynika, że ludzie często jadą w takiej sytuacji lewym z maksymalną dopuszczalną prędkością a mimo to niektórzy im mrugają i nakłaniają do zjechania wtedy gdy maja możliwość wyprzedzenia bez problemu z prawej, bo ten osobnik jadący lewym wie, że gdy nie wjedzie na lewy odpowiednio wcześniej ( w granicach rozsądku) to nikt z pędzących i siedzących zderzak w zderzak go później nie wpuści. Z kolei ten z tyłu mrugający siedzący 1m nic nie widzi poza tym żeby tamten tylko zjechał, spina się przy tym niemiłosiernie, jak by miał zaspawaną kierownicę i jechał na randkę z najładniejszą panną w mieście. Nie jest w stanie zauważyć, że jak sobie wyprzedzi z prawej , to poleci dalej, oszczędzi sobie podnoszenia ciśnienia przez pewną chwilę a i w rezultacie będzie szybciej.

Gdyby lewy pas służył wyłącznie do wyprzedzania jak piszecie, to porobiły by się gigantyczne korki na drogach 2 pasmowych w obrębie miast.

Czasami irytuje jedynie zachowanie tira na autostradzie 2 pasmowej, gdy wyprzedza drugiego a jeden ma kaganiec na 91 a drugi na 89 albo 90 ustawiony.

Kierowców z "innej galaktyki" jadących sobie lewym poza terenem zabudowanym z prędkością odpowiednią dla terenu zabudowanego, gdy można spokojnie prawym, jest jak widzę z własnych obserwacji naprawdę niewielu, ale widok to czasami osobliwy;)

Opublikowano

Mały Książe nie zgodzę się z Tobą.Jedź na niemiecka autostradę i zobaczysz że nawet Ci co lecą 200km/h jadą prawym pasem.Lewy tylko i wyłącznie służy do wyprzedzania i nie ma żadnego usprawiedliwienia za niestosowanie się do tego przepisu.

A co jeśli będzie jechał pojazd uprzywilejowany np.do wypadku?Też ma sobie wyprzedzać prawym pasem i tracić cenne sekundu?Jak wiadomo samochody są teraz tak wygluszone że sygnał np.karetki słychać dopiero jak pojazd jest parenascie metrów za nami.

Opublikowano

Panowie, zapominacie chyba, że wyprzedzanie prawym poza terenem zabudowanym jest zabronione.

  • Sympatycy
Opublikowano

Panowie, zapominacie chyba, że wyprzedzanie prawym poza terenem zabudowanym jest zabronione.

Otóż nie. Temat jest drażliwy i niejednoznaczny.

Opublikowano

Czy 3 pasmowe często autostrady niemieckie to drogi po których jeździ znakomita większość naszych kierowców? Mówimy o syt w pl i pl drogach.

Drogi wielopasmowe to nie tylko autostrady tych jest u nas tylko jakieś 1500km. Sporo wymuszeń i sytuacji nerwowych tyczy się dróg w obrębie miast, często nie mających nawet statusu ekspresowych, choć z pasem zieleni i barierką, lub po prostu wielopasmowych. Wszyscy od razu chcą z nich robić niemieckie autostrady, tylko dlatego bo w niemczech wszyscy jeżdżą prawym pasem.

Problemem jest tu nie tyle ewentualnie "blokowanie" lewego pasa, co spinka jadącego z tyłu, który nie potrafi zapanować nad sobą czyniąc tym samym dużo większe zagrożenie niż ten jadący przed nim, który rzekomo powinien mu koniecznie natychmiast zjechać bo w niemczech wszyscy jeżdżą prawym pasem...na autostradach. A u nas każda droga z z więcej niż jednym pasem ruchu w jednym kierunku to w jego mniemaniu autostrada, a ewentualne zluzowanie i po prostu wyprzedzenie z prawej jest wręcz niewykonalne, bo on jest nowoczesny i wie jak się jeździ w niemczech...po autostradach

Spokojnie karetka przejedzie, prędzej utknie w korku, zgubi się przez bałagan w adresach i oznaczeniach budynków, niż przez jakiegoś gościa jadącego lewym pasem, co jest sytuacją bardzo mało prawdopodobną. Tu powinien się wypowiedzieć ktoś kto karetką się porusza, jakie sytuacje najczęściej przyczyniają się do blokowania przejazdu.

Jak się zwraca uwagę na znaki (zwłaszcza biała tabliczka d-42) i obserwuje otoczenie to jest taki manewr jest możliwy. Jednak jeśli górę biorą emocję i

blokują wszelkie inne myśli niż ta " niech on zjedzie wreszcie na prawy" czemu towarzyszy tkwienie na zderzaku auta poprzedzającego to po kilku chwilach raczej wyprzedzenie z prawej nie wchodzi absolutnie w grę, umysł jest zablokowany całkowicie.

Przy takiej spince ten z tyłu prędzej wygra w lotto niż zastanowi się dlaczego ten ktoś jedzie lewym, często z maksymalną dopuszczalną prędkością dla danego odcinka.

Ludzie denerwują się często na własne życzenie, z własnej niewiedzy, zupełnie niepotrzebnie tracąc na to czas;)

Opublikowano

Jakie to ma znaczenie czy ktoś jedzie z max prędkością dla danego odcinka drogi czy nie?Przepis mówi jasno.Mówię tu oczywiście o tych,którzy jeżdżą lewym pasem dla zasady,albo zjeżdżają na lewy pas,bo np.za 3km będą skrecac w lewo.

Opublikowano
Jakie to ma znaczenie czy ktoś jedzie z max prędkością dla danego odcinka drogi czy nie?Przepis mówi jasno.Mówię tu oczywiście o tych,którzy jeżdżą lewym pasem dla zasady,albo zjeżdżają na lewy pas,bo np.za 3km będą skrecac w lewo.

Tak jest. Slyszalem wypowiedz policjanta, ktory wlasnie mowil, ze predk. nie ma znaczenia.

Otóż nie. Temat jest drażliwy i niejednoznaczny.

"Bardzo często wystarczy, jadąc za wolniejszym pojazdem, dać do zrozumienia, że powinien zjechać na prawy pas. W ten sposób ograniczamy ryzyko związane z wykonywaniem tego manewru" mł. insp. Marek Konkolewski Biuro Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji."

Ciekawe co wladza rozumiala przez "dac do zrozumienia" :)

PS:

kiedys sporo jezdzilem 4oo po Niemczech, Francji. Wytlumaczono mi, ze jazda zderzak w zderzak, mruganie dlugimi - to objaw chamstwa, wykroczenie drogowe, spotykane najczesciej u... kierujacych Polakow, czy Rosjan...

Opublikowano

(...)Ciekawe co wladza rozumiala przez "dac do zrozumienia" :) (...)

Zbliżyć się na odległość ok. metra przy ok. 100 km/h, potrąbić, pomigać długimi i kierunkiem, pojeździć chwilę wężykiem, a później otworzyć okno i powygrażać do przodu zaciśniętą w pięść dłonią ;):D :D ...

Przecież to takie naturalne i w końcu to też tylko "dawanie do zrozumienia" :D ...

  • Użytkownicy+
Opublikowano

- burak za kierownicą, nie zrozumie nigdy a nasze sygnały zrodzą w nim zachowania niekulturalne, być może agresywne ...

To ja już wole być "burakiem", a drugiemu burakowi, który chce mnie wepchnąć pod TIR-a nie zjadę.

Patrz post #327 :)

  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Ja bym to nazwał "efektem stada". Stojąc na czerwonym, na pierwszym miejscu, spróbujcie udawać, że ruszacie. W wielu przypadkach, kierowca obok, da się nabrać i też ruszy....

Może to włąśnie taka sytuacja, kierowca zobaczył obok siebie ruch i zdezorientowany ruszył mimo woli, sppodziewając się, że to już zielone...

  • Użytkownicy+
Opublikowano

Nikt nie mówi tutaj o spychaniu drugiego użytkownika drogi "pod TIR-a" ...

Mowa raczej o zawalidrogach jeżdżących lewym pasem, w momencie gdy prawy jest wolny ...

A wracając do postu #327 stwierdzić muszę że ... jesteś złośliwcem ... ja zresztą też mam w sobie wiele złośliwości i czasami ją okazuję ... :)

Nigdy nie jeżdże lewym, jak prawy jest wolny - przynajmniej obecnie.

Pamiętam czasy jakieś 20 lat w stecz.

Często jeździłem trasą Warszawa - Poznań. Prawym pasem nie dało się jechać - takie koleiny były po TIR-ach :(

Wyjeżdżać przed auta czy nie :blush:

http://www.cda.pl/vi...916?wersja=720p

Ja raczej nie wjeżdżam - czekam na między pasie. Ale w tym wypadku jechali we dwóch, zrobił miejsce koledze.

Mam nadzieje że stator ma racje i że to nie było złośliwe - bo strach się bać :(

Opublikowano

Stator chyba ma rację, zwróćcie uwagę, w ujęciu z drugiej kamery, jak moto jest na wysokości przedniej szyby pasażera, w fordzie gasną stopy i auto rusza. Koleś na bank myślał, że 'to już' i ruszył - a tu skucha :)

Gdyby to było celowo myślę, że ruszyłby dopiero po zatrzymaniu motocyklisty. No i ryzyko konsekwencji ewentualnych, bo w końcu wina najeżdżającego.

Opublikowano

na drogach niepublicznych też nie jest lekko :blush:

  • Użytkownicy+
Opublikowano

na drogach niepublicznych też nie jest lekko :blush:

Powiem tak - jak to była droga prywatna - to racja po stronie gostka z kołkiem :), a jeżeli nawet nie, a przejeżdżają mu tak pod domem kilka razy dziennie to na jego miejscu też bym się zdenerwował.

  • Klubowicze
Opublikowano

jak to była droga prywatna - to racja po stronie gostka z kołkiem :),

To widać że nie chciało ci się poczytać komentarzy.

Fakt droga jest prywatna , ALE tego motocyklisty ( jechał do domu )

A dziad jest wq...ny bo płoszy mu sarny na które on kłusuje .

Poza tym można być mega wściekłym ale za to się nie zabija drągiem czy stalową linką.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...