Skocz do zawartości
Forum Burgmania

skuter -> maxi skuter -> ..motocykl?


monk

Rekomendowane odpowiedzi

  • Sympatycy
Ja mógłbym kupić motocykl gdyby były takie z automatem i schowkiem pod siedzeniem - tylko wtedy były by skuterami !TOMCAT

Co prawda schowek nie jest pod siedzeniem tylko zamiast tzw. baku,

ale reszta wydaje się być Ci bliska - Aprilia, automat, laski coś tam będą... !starwars

Aprilia Mana

!zorro

pzdr

Odnośnik do komentarza
  • Odpowiedzi 111
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • dr.big

    10

  • Geni

    8

  • misioooo

    6

  • spike

    4

Top użytkownicy w tym temacie

Ja rozpatruję pozostanie przy maxi do poruszania sie po mieście i okolicach a na dalsze podróże myślę o hondzie deauville. Czasami kręci mnie powajchowanie biegami.

Ale juz kilka osób spośród moich znajomych poważnie rozpatruje zakup skutera ( niekoniecznie maxi) jak widzą jak ja sprawnie poruszam się po mieście i okolicach. No i ta ładowność...

Odnośnik do komentarza

Historia pewnego cyklisty. Lat 10 rok 1974 Wfm bez papierów czyli ósemki na podwórku. 1975 karta rowerowa i pierwszy komarek, póżniej jeszcze dwa i w kolejności Simson Schwalbe, Simson S51, i zaczęła się gonitwa z pojemnościami-Ceśka 350 6volt, Dnieprzycho, Yamaha Radian 73 koniki 600 poj.,Yamaha Virago 700, Kawasaki Vn 1500, Harley Sportster 1200. Co raz drożej i co raz ciężej, a cztery lata temu przesiadł się na Majkę 250 po dwóch latach zamienił Maję na Burka 400 i tak mu już prawdopodobnie zostanie bo nie chce znowu gnać do góry. Ewntualnie w 2 garnuszki.

NIE MA TAK UNIWERSALNEGO POJAZDU JAK SKUTER ŚREDNIEJ POJEMNOŚCI!!!

Takie jest moje spojżenie na ten temat i pozdrawiam J.D. :D

Odnośnik do komentarza
(...)Gdyby BMW GS mial tez normanlne kierunki....ideal:)(...)

Uwazam, ze "to" rozwiazanie BMW jest naprawde OK, trzeba sie tylko do niego przyzwyczaic...

PS. GS w roku 2010 zostal sprzedany w Niemczech 5674 razy, drugie miejsce GSF1250 Bandit to tylko 2428 sztuk.

W pierwszej dziesiatce najpopularniejszych moto az 5 modeli BMW :D .

Odnośnik do komentarza
(...)Gdyby BMW GS mial tez normanlne kierunki....ideal:)(...)

Uwazam, ze "to" rozwiazanie BMW jest naprawde OK, trzeba sie tylko do niego przyzwyczaic...

PS. GS w roku 2010 zostal sprzedany w Niemczech 5674 razy, drugie miejsce GSF1250 Bandit to tylko 2428 sztuk.

W pierwszej dziesiatce najpopularniejszych moto az 5 modeli BMW :D .

To rozwiązanie po jakimś czasie człowiek uznaje nawet za naturalne :)

Odnośnik do komentarza
  • Administrator
(...)Gdyby BMW GS mial tez normanlne kierunki....ideal:)(...)

Uwazam, ze "to" rozwiazanie BMW... [...]

Jaki skromny... :blink: Nic nie puści pary z ust... !wchair :lol:

Odnośnik do komentarza
(...)Gdyby BMW GS mial tez normanlne kierunki....ideal:)(...)

Uwazam, ze "to" rozwiazanie BMW... [...]

Jaki skromny... :blink: Nic nie puści pary z ust... !wchair :D

Czy to związek z tym turystykiem Bigu ? :D

Edit: LT to fajna maszyna :lol:

Odnośnik do komentarza

Aj tam, zaraz skromny :D ... Moto na forum skuterowym :P ? Skuterem to moge sie tu "chwalic" ;) ...

@Sent: A tak, tak, LT to przyjemne moto...

Acha, nie jest to w moim przypadku zadna "ewolucja" w stylu: skuter -> maxiskuter -> motocykl :D .

Dla wszystkich "zwolennikow" moto z kuframi ;) napisze tylko krotko:

- LT jest bardzo ciezki, z zapakowana jedna torba i zatankowany wazy powyzej 400 kg. Do momentu poruszania sie z predkoscia powyzej 15 km/h jest wszystko ok... Problem pojawia sie w korku lub w trakcie jazdy miejskiej... tu wole zdecydowanie GP800.

- przeciskanie sie pomiedzy samochodami - jezdzac LT lepiej o tym zapomniec. Zreszta jak to na LTku wyglada? Tu liczy sie "dostojne" przemieszczanie sie ;) ...

- przyspieszenie i predkosc max. jest porownywalana (LT-200km/h vs. GP-196km/h), fakt, ze LT jedzie sie latwiej (nie meczac sie) przy wyzszych predkosciach.

- co dziwne, zuzycie paliwa jest nizsze w LT, cztery cylindry, wieksza moc, wieksza masa, wiekszy opor powietrza... A przy predkosci ok.140 km/h moto zuzywa ok. 5 litrow !wchair .

- rewelacyjne hamulce w LT (wspomaganie + ABS + pelen integral) powoduja, ze mozna hamowac dostownie jednym palcem na klamce...

- mozliwosci zaladunku... rewelacja, jesli ktos ma zawsze problem z zapakowaniem sie do kufra.

Podsumowanie: LT jest dobra tylko na dlugie przeloty, po miescie czy w korku, wystarczy tylko uslizg stopy i lezymy, a podniesienie tego moto wymaga regularnego uczeszczania na silownie (tak uslyszalem od kilku uzytkownikow, ktorzy sie zbierali po paciaku)... Plusem jest, ze ida w takim przypadku tylko odbojniki upadkowe, ktore w BMW kosztuja naprawde niewiele.

W miescie i przelotach podmiejskich w granicach ~100- 200km wole jednak zdecydowanie skuter :lol: .

Edit: Jeszcze jedno, jadac w korku czujemy kazde dodanie gazu (wal jest w koncu umieszczony wzdluz osi pojazdu), a te "wachniecia" dodatkowo sklaniaja nas do jazdy wezykiem przy malych predkosciach i stalym operowaniu gazem...

Odnośnik do komentarza

Zuzycie na pewno mniejsze od dwucylindrowej :lol: GP800, moc i waga wyzsza, przyspieszenie porownywalne... Komfort duzo lepszy, grzana oddzielnie kanapa, grzane manetki (wszystkie trzy po 2 poziomy grzania) itp. itd...

Ale skuter i tak rzadzi, kobyłką może fajnie sie jedzie (dla niektorych bardzo) daleko w trasę i to wszystko...

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Zdecydowanie obstaję przy skuterach... Dość wcześnie zaczynałem z 2oo, od Komarka, przez MZ150, ETZ250, później spora przerwa, powrót na moto i znów przerwa, aż przy wieku średnim znów się zamarzyło pośmiganie na czymś. Na początek kupiłem "chińczyka" (replika Hondy Shadow), bo raz że tania, a dwa że trzeba było na początek "zaszczepić" żonę, która na ceny Maxi lub motocykla z Oto Moto, postawiła kategoryczne NIE. No ale parę wycieczek po wschodnich landach Niemiec i złapała bakcyla...

Długo wahałem się co wybrać, ale że jest u mnie dość prężnie działający klub moto "Czarne Wdowy", mogłem wypróbować parę sprzętów. I tak:

- piękne włoskie V (nazwy już nie pamiętam - pojemność chyba 900ccm) właściciel zachwalał pod niebiosa, do póki temat nie zszedł na koszta utrzymania. Co sezon nowy łańcuch i zębatka (około 1000 PLN), do tego opona tylna (500 PLN, bo zwykłe nie wytrzymują zbyt długo przy tym momencie obrotowym). To zniechęciło mnie kompletnie...

- Dzięki uprzejmości jednego z Wdów, pośmigałem Hondą 600... Praca rzędowej czwórki urzekająca, ale... nie bardzo lubię jeździć w "szpagacie", bo tak trzeba było usiąść, by okraczyć zbiornik, a dwa po przejechaniu odcinka około 15 km, zaczęły mi "mdleć" nadgarstki (pewnie wyszedłem już z wprawy, ale pozycja leżąca na baku też temu sprzyjała). Jakoś nie wyobrażam sobie trasy na czymś takim... Sprowadzając Piaggio, odcinek 300km był samą przyjemnością...

No ale wrażenia z jazdy moto (przyśpieszenia przy wachlowaniu biegami) po stronie "ścigaczy", więc co kto lubi...

Odnośnik do komentarza

Witam. Z uwagi, że w dniu dzisiejszym mnie olśniło to na gorąco muszę napisać.

Moja przygoda z 2oo rozpoczeła się dosyć dawono temu. Latałem komarem, skuterami 50/70, choperami, turystykami i ostatnio szybszymi turystykami. Jednak praktycznie co sezon zmieniałem motocykl bo jakoś żaden nie miał tego czegoś, jakoś czegoś brakowało. Długo zastanawiałem się nad Maxi. Znajomi jak mówiłem że chcę takowy to mówili żebym sobie darował bo to jest "tylko" skuter i wyśmiewali się. Dzisiaj pojechałem wsiadłem na AN 650k3 i wtedy stwierdziłem, że to jest to, tego szukałem i ma wszystko czego mi trzeba. Jest szybki, wygodny, nie trzeba łańcucha smarować, biegami majtać itd. Kumpel podjechał swoim GSXR 600, zsiadł i pierwsze co powiedział "kur... jaki on wielki" a ja mu - no bo to jest KRÓL :lol: Więc rada dla tych którzy się wahają .. nie zastanawiaj się tylko kupuj. Na dzień dzisiejszy na pewno nie dosiądem biegowca. Pozdrawiam. A teraz trzeba coś :lol:

Odnośnik do komentarza
Gość radiolog

Uważam,że brak biegów w skuterze jest zdecydowanym czynnikiem na plus, zwłaszcza w mieście w korkach, gdzie prawa ręka zawsze może spoczywać na klamce hamulca i reakcja na sytuację stresową może być natychmiastowa, podobnie przy bardzo wolnym toczeniu się między samochodami poręczność maxi jest o wiele lepsza. Mieszanie biegami nie dla mnie ( przegazówka, redukcje, ciągłe operowanie butem i klamką też mnie nie podnieca :lol: )

Jest motocykl, który troche przypomina skuter jeżeli chodzi o bezobsługowość napędu ( wał Kardana + skrzynia HFT) - czyli Honda DN-01, co prawda nie ma przestrzeni bagażowej i marną ochronę przed wiatrem, ale zawsze można to zmienić z pomocą GIVI np. Jest to maszyna nad którą zastanawiałbym się przy przesiadce ze skutera ma motór.

Odnośnik do komentarza

Pada dużo argumentów o "rozsądku", że brak biegów, można wolniej się toczyć, itp.

Zgoda.

Ale to tylko część tematu. W Polsce ciągle motocykl (w tym i skuter) nie jest co do zasady alternatywnym środkiem transportu w zatłoczonych miastach, tylko hobby.

A w przypadku hobby praktyczność nie zawsze jest decydująca.

Nie ujmując nic motocyklowi z przekrokiem, napędem paskiem i automatyczną skrzynią biegów (jestem fanem skuterów od zawsze), brak mi w nich czasami emocji towarzyszących jeździe na "klasycznym" moto. Pomimo, że jazda na maxi sprawia mi frajdę, co najmniej równie wielką frajdę sprawia mi wsłuchiwanie się w obroty silnika, wciskanie sprzęgła, zmianę biegu czy hamowanie silnikiem. Tak samo, jak inne zachowanie w zakrętach czy jazda po drogach gorszej jakości. Jednym słowem te wszystkie doznania nieznane w skuterze.

Więc na pewno pod kątem praktyczności w miejskich i nie tylko aglomeracjach - skuter.

Emocje - motoyckl.

I jeszcze jedno: pomimo mojej ogromnej sympatii dla maxi w Alpy lub kilkuset kilometrową trasę zawsze wybieram motocykl.

PS

To tylko moje zdanie, proszę nie wieszać na mnie psów. Na Burgmaniii będę... :lol:

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Witam!

Może i ja wrzucę swoje trzy grosze … z perspektywy motocyklisty z długą przerwą w stażu. Może moje wypociny przydadzą się komuś kto się zastanawia którą drogą pójść.

Jeździłem motocyklami przez całe lata ‘80. Różnymi; Żak, WSK 125 i 175, IFA BK 350 i na koniec Junak.

Do zeszłego roku sporadycznie zdarzało mi się odwiedzać różne imprezy motocyklowe, często w towarzystwie mojej Córci, żeby chociaż oko nacieszyć. Raz, przez przypadek, mało nie kupiłem Osy, ale sprzedający rozmyślił się w ostatniej chwili.

Mniej więcej w październiku zeszłego roku, moja Żona niespodziewanie wyartykułowała te oto słowa: NO TO W KOŃCU KUP SOBIE TEN MOTOCYKL! TYLKO TAKI, ŻEBYŚMY MOGLI NIM NA WEEKEND POJECHAĆ NAD MORZE. Szczęka mi opadła i potrzebowałem chwili na spokojne zebranie myśli… Najpierw zacząłem wietrzyć jakiś podstęp… ale nie, kibicowała mi podczas poszukiwań.

Wybór padł na Hondę CBX 650 NightHowk – motocykl moich marzeń kawalerskich. Podczas wizyty w serwisie trochę mnie zmroziły ceny części, ich dostępność, konieczność ciągłego doglądania a to tego, a to tamtego itd. Poza tym pozycja za kierownicą nie była zbyt komfortowa (kilogramów przybyło tyle co i lat – 20). Tam też usłyszałem: a dlaczego nie pomyśli Pan o skuterze? Pomyślałem: skuter, to dla „bab”! Małe kołeczka, haczyk na torebkę i ogólnie taki mało wyględny.

No, ale zaraz, może duży skuter? Jak to śpiewa Sidney Polak: Nastała nowa dynastia, zrodziła się nowa kasta Suzuki Bergman i basta ! Nowy król tego miasta. No właśnie, Burgman!

Zacząłem się rozglądać i robić „wywiad”. Z racji tego, że mam dość długie nogi i ogólnie jestem „postawny” w grę wchodziły w zasadzie dwa modele Burgman 400 (650 niestety poza zasięgiem finansowym ) i Mjesty 400 (ewentualnie 250).

W końcu wybór padł Piaggio Beverly 500. Trochę przypadkiem. Piękny, z oryginalnymi kuframi (Żona będzie zadowolona!) i wygodny – ale to inny temat.

Teraz do sedna.

Zrobiłem do tej pory ok. 400 km moim Maxi i pierwsze wrażenia są takie:

Zalety:

- ochrona starych kości (48 lat) przed chodem i wodą, czego nie doświadczy się na większości motocykli,

- wygodna (krzesełkowa) pozycja, j.w.,

- duża/wygodna kanapa, również dla pasażera – jest bardzo mało motocykli które taką mogłyby się pochwalić,

- idealny do miasta (zakorkowana W-wa). Nie trzeba wachlować biegami, mieści się miedzy „puszkami”, głowa podniesiona (dobra widoczność),przestrzeń bagażowa (wcale niemała),

- doskonała manewrowość (niski środek ciężkości),

- wygoda przy dosiadaniu i zsiadaniu,

- spora „lansowość” sprzętu – jeżeli komuś zależy,

- duża bezobsługowość.

Wady:

- dużo ilość plastiku podatnego na uszkodzenia i generującego czasem nieprzyjemne dźwięki,

- koła odrobinę mniejsze co powoduje gorsze wybieranie dziur ale różnica jest niewielka,

- utrudniony dostęp do mechanizmów ( w razie konieczności).

Lista oczywiście może się zmieniać wraz ze przyrostem kilometrów nawiniętych na koła.

Z mojej perspektywy wybór był bardzo trafny. Skuter spełnia w 100% moje oczekiwania co do funkcjonalności i dozy fan’u.

W przypadku dylematu skuter/motocykl, polecam ten pierwszy!

Odnośnik do komentarza
Gość pawel257

Ja na ta chwile bede kupowal Suzuki DL650 V-strom glownym powodem mojej decyzji jest stan naszych drog a jazda Majesty po koleinach frezach itp to koszmar no i jeszcze kazdy szlifek na maxi daje straszne koszty w moto da sie zainstalowac gmole ktore minimalizuja straty w plastikach co do skrzyni automatycznej to najbardziej mnie denerwuja ludzie ktorzy siadaja na mojego skutera i mowia ze lipa bo to automat i oni by tym nie jezdzili bo musza miec biegi a tak naprawde do miasta nie ma nic lepszego i szkoda ze nie robia moto z automatem na wyzszym zawieszeniu

Odnośnik do komentarza

Jedni wolą motor, a inni skuter. Ja jeździłem na skuterze, później na motocyklu i aktualnie na skuterze, ale nie dla tego, że chcę, tylko dlatego że górę nad pragnieniem wziął "bardziej zdrowy" rozsądek. Motocykl i skuter to dwie różne rzeczy.

Kupno motocykla to bardzo egoistyczne posunięcie, motocykl jest pod kierowcę. Pasażer to rzecz drugorzędna (oczywiście mam na myśli moto nie turystyczne).

Kupując skuter wyrzekłem się przyjemności dyynaamicznej jazdy, mielenia biegami, przeganiania babeć z jezdni, lawirowania między samochodami, przyspieszeń itp, na rzecz spokojnej jazdy i wygodnej pozycji, wygodnej kanapy dla mojej żonki, trochę osłony na coraz starsze kolana i "prawieże" ciszy za szybą. :lol:

Ale jeżeli bym wygrał w totka, to kupiłbym bmw 1300r lub gt. ;) Ale skutera bym nie sprzedał. Bo fajny jest. !OKK

Odnośnik do komentarza

Włączam się trochę przypadkowo, ale to luźna dyskusja.

Gratulacje dla Biga, piękny sprzęcior.

coś około tego nabył Zybex też dla niego gratulacje.

Napiszę co mówi mi serce i pewnie niektórym się to nie spodoba.

Trudno.

Z motocyklami dałem sobie spokój na ponad 20 lat i przeszedłem drogę utartą, jak większość.

Po latach znów marzeniem moim został porządny offroadowy turystyk.

Co tam im miejskie korki, te sprzęty nie są przecież do miasta

Niestety pech dotychczasowego intensywnego aktywnego życia zmusił mnie do ograniczenia wyboru jednoślada do plastikowego odkurzacza jakim dla mnie jest skuter.

Skuter owszem ma swoje plusy, ale to zawsze :lol: "odkurzacz", właśnie do miasta.

To że ma duży jeden gar albo dwa niczego nie zmieni.

Gdybym był w pełni zdrowy, to od dawna miałbym właśnie boksera z kardanem z szachownicą w kole.

Smigać takim po drogach Europy to !OKK

Tak właśnie urzekły mnie te motory, nie hondy, nie v-stormy, nie H-D, ale własnie BMW.

Jeszcze raz szczere gratulacje.

Odnośnik do komentarza
Gość Bartheez5
Witam!

Może i ja wrzucę swoje trzy grosze … z perspektywy motocyklisty z długą przerwą w stażu. Może moje wypociny przydadzą się komuś kto się zastanawia którą drogą pójść.

Jeździłem motocyklami przez całe lata ‘80. Różnymi; Żak, WSK 125 i 175, IFA BK 350 i na koniec Junak.

Do zeszłego roku sporadycznie zdarzało mi się odwiedzać różne imprezy motocyklowe, często w towarzystwie mojej Córci, żeby chociaż oko nacieszyć. Raz, przez przypadek, mało nie kupiłem Osy, ale sprzedający rozmyślił się w ostatniej chwili.

Mniej więcej w październiku zeszłego roku, moja Żona niespodziewanie wyartykułowała te oto słowa: NO TO W KOŃCU KUP SOBIE TEN MOTOCYKL! TYLKO TAKI, ŻEBYŚMY MOGLI NIM NA WEEKEND POJECHAĆ NAD MORZE. Szczęka mi opadła i potrzebowałem chwili na spokojne zebranie myśli… Najpierw zacząłem wietrzyć jakiś podstęp… ale nie, kibicowała mi podczas poszukiwań.

Wybór padł na Hondę CBX 650 NightHowk – motocykl moich marzeń kawalerskich. Podczas wizyty w serwisie trochę mnie zmroziły ceny części, ich dostępność, konieczność ciągłego doglądania a to tego, a to tamtego itd. Poza tym pozycja za kierownicą nie była zbyt komfortowa (kilogramów przybyło tyle co i lat – 20). Tam też usłyszałem: a dlaczego nie pomyśli Pan o skuterze? Pomyślałem: skuter, to dla „bab”! Małe kołeczka, haczyk na torebkę i ogólnie taki mało wyględny.

No, ale zaraz, może duży skuter? Jak to śpiewa Sidney Polak: Nastała nowa dynastia, zrodziła się nowa kasta Suzuki Bergman i basta ! Nowy król tego miasta. No właśnie, Burgman!

Zacząłem się rozglądać i robić „wywiad”. Z racji tego, że mam dość długie nogi i ogólnie jestem „postawny” w grę wchodziły w zasadzie dwa modele Burgman 400 (650 niestety poza zasięgiem finansowym ) i Mjesty 400 (ewentualnie 250).

W końcu wybór padł Piaggio Beverly 500. Trochę przypadkiem. Piękny, z oryginalnymi kuframi (Żona będzie zadowolona!) i wygodny – ale to inny temat.

Teraz do sedna.

Zrobiłem do tej pory ok. 400 km moim Maxi i pierwsze wrażenia są takie:

Zalety:

- ochrona starych kości (48 lat) przed chodem i wodą, czego nie doświadczy się na większości motocykli,

- wygodna (krzesełkowa) pozycja, j.w.,

- duża/wygodna kanapa, również dla pasażera – jest bardzo mało motocykli które taką mogłyby się pochwalić,

- idealny do miasta (zakorkowana W-wa). Nie trzeba wachlować biegami, mieści się miedzy „puszkami”, głowa podniesiona (dobra widoczność),przestrzeń bagażowa (wcale niemała),

- doskonała manewrowość (niski środek ciężkości),

- wygoda przy dosiadaniu i zsiadaniu,

- spora „lansowość” sprzętu – jeżeli komuś zależy,

- duża bezobsługowość.

Wady:

- dużo ilość plastiku podatnego na uszkodzenia i generującego czasem nieprzyjemne dźwięki,

- koła odrobinę mniejsze co powoduje gorsze wybieranie dziur ale różnica jest niewielka,

- utrudniony dostęp do mechanizmów ( w razie konieczności).

Lista oczywiście może się zmieniać wraz ze przyrostem kilometrów nawiniętych na koła.

Z mojej perspektywy wybór był bardzo trafny. Skuter spełnia w 100% moje oczekiwania co do funkcjonalności i dozy fan’u.

W przypadku dylematu skuter/motocykl, polecam ten pierwszy!

:lol: Dokładnie tak samo jak bym swoją historię przed zakupem maxi napisał ;)

Od 4 tyg szczęśliwy posiadacz Hondy sw600. Druga połowa łapie bakcyla !OKK

Odnośnik do komentarza
Ja na ta chwile bede kupowal Suzuki DL650 V-strom glownym powodem mojej decyzji jest stan naszych drog a jazda Majesty po koleinach frezach itp to koszmar no i jeszcze kazdy szlifek na maxi daje straszne koszty w moto da sie zainstalowac gmole ktore minimalizuja straty w plastikach co do skrzyni automatycznej to najbardziej mnie denerwuja ludzie ktorzy siadaja na mojego skutera i mowia ze lipa bo to automat i oni by tym nie jezdzili bo musza miec biegi a tak naprawde do miasta nie ma nic lepszego i szkoda ze nie robia moto z automatem na wyzszym zawieszeniu

polecam mana850 !OKK

Odnośnik do komentarza
Gość Szopeniasty

miałem 50ccm, maxi a teraz ciutkę większe 2oo ...

powiem szczerze, że najwygodniej jeździ mi się biegówką (po mieście i po trasie). Inne prędkości, inne zachowania ... inna zabawa.

Przegazówki w korku, wąskie moto, duże fele. Inna jazda po prostu.

Poruszacie sprawę "wachlowania" biegami ... powiem wam, że jak człowiek wjezdzi się to tego nie zauważa. To jest wyuczony odruch (redukcja o jeden, dwa, czy nawet 4 w dół).

Jak mój fazerek w zeszłym roku stał w "warsztacie", na dzień przesiadłem się na silvera ... Może w trase jest fajny (dla mnie za mały) ale do miasta ... za ciężki, za wielki, za dużo pali i muli.

ale przygody ze skuterami nie zakończyłem !happybth Zamierzam zakupić w tym roku 50ccm i ją porządnie zrobić. Po to, żeby raz na jakiś czas, w słoneczną niedziele, przelansić się po okolicy !happybth

szerokosci !piwko

i do zobaczenia na drodze !happybth

Odnośnik do komentarza

No moze nie calkiem !tut .

Wachlowanie biegami jest "uciazliwe" jesli trzeba przejechac np. przez zatloczone miasto. Ustalmy tu pojecie "uciazliwe", tzn. nie mozna sie spierac, ze wymaga wiecej pracy od jazdy automatem !happybth .

Po drugie. W butach moto nieprecyzyjna obsluga hamulca tylnego (no chyba ze moto ma pelen integral, wspomaganie i ABS !piwko ). Mi osobiscie duzo precyzyjniej dozuje sie sile hamowania w klamkach (lub jednej klamce integral ze wspomaganiem- LT).

Trzecie. Oslona przed woda i wiatrem. Na nakedzie niewielka, na obudowanym troche lepsza. Nie ma porownania ze skuterem.

Czwarte. Bagaz. Na moto bez kufrow mozemy wozic sobie dobytek w plecaku.

PS. O ile na nakedzie jazda jest bardziej "bezposrednia" i wyczuwalna, o tyle na skuterze jest ona bardziej "wygodna". Jezdzilem wieloma moto oraz wieloma skuterami i szczerze powiedziawszy, na dzien dzisiejszy, najbardziej odpowiada mi mocny skuter !happybth . A zwlaszcza na miasto i jazdy w promieniu ok. 200 km.

Edit: Pamietam jak majac duzy skuter i Skippera 125, po miescie uzywalem tylko Skippera. Bo byl w miescie bardziej poreczny !happybth . Tzn. w miescie, gdzie po 3 pasmowej miejskiej autostradzie jezdzi sie max. 100, juz przekraczajac dozwolona predkosc o 20 km/h !tut .

Odnośnik do komentarza
Ja na ta chwile bede kupowal Suzuki DL650 V-strom glownym powodem mojej decyzji jest stan naszych drog a jazda Majesty po koleinach frezach itp to koszmar no i jeszcze kazdy szlifek na maxi daje straszne koszty w moto da sie zainstalowac gmole ktore minimalizuja straty w plastikach co do skrzyni automatycznej to najbardziej mnie denerwuja ludzie ktorzy siadaja na mojego skutera i mowia ze lipa bo to automat i oni by tym nie jezdzili bo musza miec biegi a tak naprawde do miasta nie ma nic lepszego i szkoda ze nie robia moto z automatem na wyzszym zawieszeniu

polecam mana850 !happybth

Aprilia Aprilią, ale zanosi się, że nie będą jedyni:

http://www.motorcycledaily.com/2009/01/05j...9_turbo_diesel/

http://www.dieselmotorfiets.nl/

Też liczę, że w końcu V-stromo-podobne motocykle zaczną pojawiać się z automatami, bo miłość do polskich dróg ma swoje granice... !happybth

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...