Skocz do zawartości
Forum Burgmania

Kluczyki zatrzaśnięte pod siedzeniem.


szorstki

Czy zdarzyło Ci się zatrzasn?ć kluczyki w schowku ?  

121 użytkowników zagłosowało

Nie masz uprawnień do głosowania w tej ankiecie lub wyświetlania jej wyników. Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.

Rekomendowane odpowiedzi

Oj mozna bez zadnych ginekologicznych zabiegow ale przemilcze temat  !pomidor

A no oczywi?cie, ale sam takich sztuczek nie umiem. Mam za to telefon do pewnego "pana", który nie jest żadnym kradziejem, ale przedstawicielem gerdy i zajmuje się dorabianiem kluczy i wszystkim co z zamkami zwi?zane. Płaci się mu 200pln on mówi wskazuj?c palcem na niebo: pan patrzy tam a ja tu i po 1min zamek otwarty whist o czym się kiedy? przekonałem, ale w aucie.

Odnośnik do komentarza
  • Odpowiedzi 63
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • szorstki

    6

  • Artix

    3

  • misioooo

    3

  • iQ!

    2

Top użytkownicy w tym temacie

Ide zaraz zatrzasnac. Statystycznie nie powinienem zatrzasnac po raz drugi wkrotce. Ale w stacyjce to zostawialem !pomidor

Odnośnik do komentarza
Tez miałam kluczyk na smyczy - ale niestety w czasie jazdy nie da sie jechac z kluczykiem powieszonym na szyjce !pomidor i zawsze jest to niebezpieczensto , ze znajd? sie pod kanap? :P

Da się whist Ów tajemniczy Kymco MyRoad np. posiada takie ustrojstwo. Kluczyka jako takiego nie ma. Tylko pokrętło w miejscu stacyjki. Kluczykiem jest karta kodowa wysyłaj?ca fale radiowe/podczerwone/jakie tam jeuj się zachce. Musi być w promieniu odpowiednio bliskim od centralki (czyli skutera), aby "stacyjka" działała. To samo w "chinolach" 50ccm - tzw. "odpalanie z pilota". Nie trzeba kluczyka w stacyjce mieć, aby odpalić maszynkę... Ciekawi mnie czy alarm od Worlana (SIM10 bodajże) można by tak zaadaptować, aby kluczyk stał się zbędny - w zasadzie to już tak jest. Jak nie ma karty kodowej to nie odpalimy, czyli kluczyk można na stałę przymocować do stacyjki ;-)

Odnośnik do komentarza

Nie zatrzasn?łem i raczej nie zatrzasne bo... nie mam schowka pod siedzeniem! HA! Jedyny plus nieposiadania tej zreszt? bardzo poż?danej użytkowo przestrzeni pod siedziskiem... !pomidor

Odnośnik do komentarza

W burgim wiem jak za pomoca srubokreta mozna ten problem rozwiazac. Niestety trzeba w tym celu rozebrac plastiki w okolicy kierownicy, ale juz mam to przecwiczone !pomidor (awaria stacyjki, zeby nie bylo ze zatrzasnalem kluczyki -co jest kwestia czasu:)))

Odnośnik do komentarza

ja tez raz zatrzasnałem,..!pomidor , nie potrzebny nawet chyba był ?rubokręt, łapa pod plastik w czaszy wystarczy (B650), dżwignia nie jest zabezpieczona.

Odnośnik do komentarza

Mnie jeszcze się to nie zdarzyło nie wkładam kluczyków do kufra ale widziałem jak koledzy wydostaj? z SW i B400 !pomidor :) ( było to w Szczecinie na zlocie Żaglowców w ubiegłym roku) ;)

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Na szczę?cie jeszcze też nie , ale kanapa raz nie chciała się otworzyć za żadne skarby - linka spadła przy samym zamku i jaka? godzinka z pomocy kolegi i kilku narzędzi udało się otworzyć . Natomiast kluczyki zostawiłem raz w zamku kufra i poszedłem sobie spokojnie do pracy , wracaj?c po 12 godzinach zbliżaj?c się do parkingu odruchowo szukam kluczyków i panika - nie mam ich nigdzie :) !OK , więc biegiem na parking i jakże miłe zaskoczenie , skuter jest a kluczyki spokojnie tkwi? sobie w kufrze ;)

Odnośnik do komentarza
  • Sympatycy

Nie zdarzyło mi się jeszcze zatrzasn?ć kluczyków pod kanap?, być może dlatego, że staram się ich tam nigdy, nawet na chwilę wkładać i zawsze przed zamknięciem upewnić się gdzie s? kluczyki. Nigdy jednak nie wiadomo, wystarczy raz zrobić wyj?tek od utartych nawyków i kłopot gotowy.

Odnośnik do komentarza
  • Sympatycy
Nigdy jednak nie wiadomo, wystarczy raz zrobić wyj?tek od utartych nawyków i kłopot gotowy.

Dokładnie tak. Dzisiaj nieco odszedłem od tych nawyków, zupełnie nie wiem z jakiego powodu. Zazwyczaj w skuterze zostawiałem kask a do pracy szedłem w kurtce. Tym razem powiesiłem go na kierownicy, cos w czaszce "zaiskrzyło" i

poszło... !OK Żonka przywiozła kluczyk...

pzdr

Odnośnik do komentarza
  • Sympatycy

Może nie w !OK ale mam częsty problem z kluczykami od samochodu.Zdarza się że zatrzaskuje je w bagażniku i robię po 160km.w jedn? stronę pożyczonym autem po zapasowe ale tez zdarza się ze zapominam gdzie je położyłem.Całkiem nie dawno wyjechałem w pi?tek z rodzink? nad morze i już wieczorem nie mogłem znaleĽć kluczyków,dopiero w niedzielę przed wyjazdem ponownie przetrz?sn?łem domek i znalazłem w miejscu gdzie wcze?niej wydawało mi się że już sprawdzałem.

Odnośnik do komentarza

siemik polecam orzechy włoskie - dobre na pamięć! ;-)

Tak na poważnie ty? jeszcze młody więc to się zwie po prostu roztargnienie. Za kilka lat zaczn? to nazywać inaczej - alzheimerek ;-)

Odnośnik do komentarza

Witam!

Pozostawienie kluczyka pod siedzeniem jeszcze mi się nie zdarzyło.

Może dlatego, że raczej wkładam je do kieszeni spodni, chociaż ostatnio coraz czę?ciej do kieszeni kurtki. Tyle, że kurtki nigdy nie zostawiam w schowku, bo zawsze mam w niej dokumenty i inne "cenne" rzeczy.

Do?ć często zdarza mi się natomiast pozostawić kluczyk w stacyjce ale na szczę?cie nikt jeszcze się nie połasił.

Zawsze natomiast mam przypięty do szlufki w spodniach (na smyczy) komplet zapasowy (od stacyjki i od wlewu+schowków). Od zakupu tak mam: dwa klucze od stacyjki i jeden od wlewu+schowków. Wiem, że to w Majce nie norma, ale pewnie poprzedni wła?ciciel (jeden) musiał wymieniać kiedy? stacyjkę.

Zdarzyła mi się natomiast w zeszłym roku na mini zlocie w Gniewie rzecz bardzo paskudna. :) Przed wyjazdem zapomniałem przepi?ć komplet kluczy na smyczy z jednych spodni do spodni na moto. !OK Wszystko fajnie... do czasu powrotu z Gniewu do domu i tankowaniu na pobliskiej stacji paliw.

Obecni na w/w zlocie wiedz?, że nie łatwo dostępnymi pod ręk? narzędziami otworzyć korek wlewu zamykany na kluczyk. Niebezpieczeństwo wybuchu oparów i całego zbiornika, latem całkiem realne ;)

Skończyło się na tym, że u jakiego? rolnika przy pomocy wiertarki, kilku zdrowasiek odprawionych "przed" ;) i wiertła 12mm trzeba było rozwiercać zamek w korku wlewu!!! Do dzi? mam korek zastępczy, uniwersalny kupiony za bodajże 4 zł.

Ciekawostka z innej bajki: na zlocie w Sycowej Hucie zauważyłem, że kto? pozostawił Majeczkę w pozycji ?wiateł postojowych. Podszedłem, wsadziłem do stacyjki swój kluczyk, przekręciłem o jedno "oczko" wyżej... i ?wiatła zgasły. Próbowałem przekręcić dalej ale nie dało się!!! Po chwili zjawił się wła?ciciel i zdziwiony... podziękował. Niestety nie pamiętam, kto to był. Ciekawe?

Pozdrawiam

Agnus

Odnośnik do komentarza
I nadszedł ten dzień. Kiedy przyjechałem sobie do pracy, zaparkowałem

skuter w garażu. Otworzyłem schowek pod siedzeniem. Wyj?łem laptopa.

Schowałem kluczyki do kieszeni kurtki. Zdj?łem kurtkę, ładnie j? złożyłem,

schowałem elegancko do schowka i zatrzasn?łem siedzenie... !OK

Już w momencie kiedy ręka zaczynała naduszać siedzenie w kierunku zamknięcia,

wiedziałem, że co? jest nie tak. W chwili gdy usłyszałem kliknięcie

zamykanego zamka, zdałem sobie sprawę CO jest nie tak...

Czekam teraz na żonę, która ma mi przywieĽć kluczyk serwisowy. I niestety

zrujnowałem sobie u Niej wizerunek co nieco ;)

Może macie równie nieciekawe historie, warte przelania na forum ? :)

pzdr

Buahahahahahahaahahaha...

Nie chwaliłe? się byku nic a nic, że przygodę miałe?...

Twój opis rodem z Wołoszańskiego spowodował u?miech na mej twarzy...

Pod siodłem nie ale raz zostawiłem w zamku w kufrze... I tak wisiały: klucz do AeNa, klucz do Smarta, klucz do Sharana i klucz do Passata... a wszystko obok siebie na parkingu... Sasiad wracał i je zabrał... ale mi oddał... ;)

Od tamtej pory nabrałem nawyku, że po otwierciu kufra chowam klucze do kieszeni...

Odnośnik do komentarza

W skucie jeszcze nie choc raz bylo blisko i to w trasie...od tamtego czasu zawsze w trase biore dwa kompety, jeden kitram gleboko w schowku albo w topie.

W Toyotce nie da sie tego zrobic na szczescie - sprawdzalem, to amerykanska wersja wiec przygotowali sie na czeste tego typu opcje:)

W starych samochodach raz mi sie zdarzylo zatrzasnac klucze w passacie, ale to byla ruina i bez problemu dalo sie odgiac drzwi i na drut podniesc zamek:)

Jednak cos czuje ze mnie to tez nie minie:)

pozdr.pollacco

Odnośnik do komentarza

W skuerze raz miałem taka przygodę. Grotiki 2006 YP250 stadion i kucze pod kanap?. Rozebralismy trochę plastików z przodu i poci?gnięciu lunki przy stacyjce kanapa pu?ciła. Za to w samochodzie wieeele razy zatrzasn?łem. Najlepszy przypadek miałem kiedy? w zimie na parkingu pod robot?. Miałem nowy zainstalowany central na pilota, ale taki jaki? głupi był, że sam uzbrajał się po minucie po otwarciu drzwi z pilota. A ja jak to w zimie, odpaliłem i wysiadłem szyby poskrobać i słyszę tylko KLIK i kluczyk zatrzasnięty w odpalonym samochodzie. Chyba z pół baku poszło zanim dowiozłem zapasowe kluczyki.

Odnośnik do komentarza
  • Administrator
Nie, ale czasami zostawiam kluczyki w stacyjce :angry: . Juz w 2003 roku mialem z tego powodu "klopoty" w Chmielnie, kto byl, ten wie o co chodzi :P ...

Ta... były kłopoty :lol:

Nie wiem jak to możliwe ale nie miałem takiego przypadku, miałem trochę inny- zostawiłem klucze na cał? noc leż?ce na kanapie. Skuter stał w mało ciekawej dzielnicy, oczywi?cie poza garażem :lol: .

Wiele razy natomiast miałem okazję pomagać zapominalskim.

Np. taki Kefir, kiedy? byli?my skuterami na Helu. Po kilkudniowym pobycie w Juracie zapakowali?my wszystkie graty, zamykamy kanapy i... no wła?nie, ja odpaliłem i ruszam a Kef stoi i tylko słyszę z oddali jak co? bluĽni :lol:

Wyginania kanapy, wyci?ganie wszystkich rzeczy po kolei a klucze mieszkały na samym dole kibla :lol:

Całkiem niedawno wyci?gali?my klucze Smokowi Wawelskiemu...

No cóż, zdarza się bo kora mózgowa czasem utlenia się ;)

Odnośnik do komentarza
  • Sympatycy
Nie, ale czasami zostawiam kluczyki w stacyjce :angry: . Juz w 2003 roku mialem z tego powodu "klopoty" w Chmielnie, kto byl, ten wie o co chodzi :lol: ...

Ta... były kłopoty :lol:

Mnie taki los zgotowali?cie na pierwszej, chyba Burgmanii. Trochę czasu minęło

zanim je odzyskałem :lol::lol:

pzdr

Odnośnik do komentarza

Przyznam się bez bicia ! - zatrzasn?łem klucze pod kanap? :angry::lol:

40 km o domu , zapasowe w chacie a klucze od chaty w samochodzie na parkingu , oczywi?cie kluczyki od auta pod kanap? w :lol::lol: .

Odginanie kanapy zdało egzamin a klucze na szczę?cie były z brzegu schowka . Skończyło się tylko na panice . Teraz patrze trzy razy gdzie klucze , przecieram okulary i jeszcze raz patrze a dopiero potem zamykam kanapę .

Pozdrawiam i nie życze takich przygód zdala od domu .

DIZEL

Odnośnik do komentarza

Mnie to spotkało, pojechałem do Tesco na zakupy i torbę z zakupami i kluczami rado?nie zatrzasnęłem pod siedzeniem. Ratowałem się TAXI do domu po drugi komplet, stracona godzina i 40 złotych.

Jak zwykle pozdrawiam wszystkich którzy :angry: oraz :lol: i :lol: SIDNEYA

Odnośnik do komentarza

Jeszcze nie doszedłem do tego etapu, ale.. za każdym razem zamykaj?c siedzisko robię to z "pewn? doz? niepewno?ci" ..po prostu znam swoje możliwo?ci :angry::lol:

I na hasło "zapasowe kluczyki" przypomina mi się historia ukradzionego samochodu, w której ubezpieczyciel zobaczył ryskę na kluczyku zapasowym i stwierdził, że nic nie odda, bo tenże kluczyk ewidentnie uczestniczył w "oddaniu" samochodu i zmowie ze złodziejem. Eee.. offtopic.

Odnośnik do komentarza

Mnie taka przygoda nie spotkała.

Zwłaszcza teraz jak mam Silvera to uważam bo mam tylko 1 kluczyk :angry: zawsze mi szkoda 300PLN na dorobienie zapasowego z immob. a dorabianie bez immo za 150 się nie opłaca :lol:

W razie czego - zrzucanie bocznego plastiku z tyłu to 5 minut i juz mamy linkę

Za to ostatnio pojechałem w ramach survivalu zony neo'sem na basen do odległej ode mnie 20km miejscowo?ci Kłobuck. Wzi?łem sobie swoj? blokadę na tarczę zeby pod basenem zabezpieczyć sprzęt. Po wyj?ciu z basenu (godzina 21) skapa, ze nie wzi?łem kluczyka od blokady a zamkn?łem bez kluczyka bo wzi?łem otwart?....

Kolega podjechał 4oo i tylko półtorej godziny póĽniej niz zwykle byłem w domu - reputacja u zony dawno zruinowana jak u przedmówcy a do?wiadczenie - bezcenne :lol:

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...