MISIEK Opublikowano 9 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 9 Marca 2009 Internet jak najbardziej! Przecież w necie taniej można kupić Podstawa to znaleĽć taki kask jak nas interesuje "na żywo", przetestować różne rozmiary i potem ten pasuj?cy zamówić w internecie. W sklepie kupiłem taniej niż w necie, a je?li wszyscy będ? tak kupowali - przymierz w sklepie, kup w necie - to niedługo nie będzie gdzie przymierzyć. My?lę, że jak wybierzesz sobie jaki? jeden dobry sklep i będziesz tam kupował to na pewno warunki będ? korzystne. Powyższe wypowiedzi skłoniły mnie by zacz?ć ten temat. Ech... nie tylko te wypowiedzi... samo życie... życie skłoniło... Prowadzę Salon Sprzedaży. Ostatnio nagminne stało się doradzanie klientom, wycenianie, projektowanie... Hmm... po czym klient z gotowym doradztwem technicznym, z gotow? wycen? ucieka... do "netu". Taaaa... przychodzi się do sklepu, salonu po wiedzę... a kupuje się z "necie". No tak ! W necie nie ma doradztwa technicznego -tam nikt na to nie ma czasu. Takie zachowanie klientów doprowadziło do wprowadzenia przez wiele specjalistycznych punktów sprzedaży wpłaty zadatku przed otrzymaniem wyceny. Również w moim salonie sprzedaży. W skrajnych przypadkach może być tak: ciekawe kiedy np. sklepy obuwnicze wprowadz? obowi?zkow? wpłatę zadatku przed przymierzeniem butów. Przecież przymierzamy w sklepie kupujemy w necie... Zakładam ten temat, ponieważ chciałbym się dowiedzieć Waszych opinii i przemy?leń -jako klientów i sprzedawców (wielu z was ma również swoje firmy lub pracuje w handlu). Co o tym s?dzicie. Odnośnik do komentarza
ptaku_1 Opublikowano 9 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 9 Marca 2009 Ja przyznaje sie ze tez tak robie w 80% przypadkow. W sklepach tradycyjnych kupuje tylko spozywke i rzeczy ktore nie wymagaja mojego hmm zaufania? np kask kupilem w sklepie ale kurtka, rekawiczki juz w sieci. Dodam ze czasami mozna kupic rzeczy taniej w sieci niz w sklepie tej samej firmy. Krotko i na temat siec wygrywa cena i czasem (nie trzeba go marnowac w sklepach), wiedze mozna zdoyc tez w sieci np. tutaj ) Odnośnik do komentarza
Wookash Opublikowano 9 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 9 Marca 2009 Szczerze powiem, że rozumiem Twoje poirytowanie... ale jako konsument chcę kupić jak najtaniej Z moim kaskiem wygl?dało to tak, że pojechałem na expo w celu przymiarki i póĽniejszego kupna w necie... ale sprzedawca dał dobr? cenę (wyższ? niż w necie) ale dorzucił w gratisie podbródek za 30zł więc suma sumarum wyszło tyle samo co kask+podbródek+wysyłka... więc kupiłem na expo !scooter Odnośnik do komentarza
Abach Opublikowano 9 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 9 Marca 2009 Dodam ze czasami mozna kupic rzeczy taniej w sieci niz w sklepie tej samej firmy. Mam kilka takich firm w których zakupów dokonuje w necie i odbieram osobi?cie. Zdarzyło się parę razy, że co? kupowałem bezpo?rednio w firmie i musiałem zapłacić drożej. Gdybym wcze?niej klikn?ł w necie, zapłaciłbym taniej !scooter Najciekawsze jest to, że serwis aukcyjny pobiera opłaty za wystawienie i prowizję, wcale niemałe i logicznie rzecz bior?c kupuj?c bezpo?rednio u sprzedawcy powinno być taniej. W przypadku drobnych i tanich przedmiotów w serwisach aukcyjnych często praktykuje się zaniżanie ceny samego towaru a zawyżanie kosztu wysyłki. Sami przy okazji sprawdĽćcie czy taki sam towar proponowany drożej u innego sprzedawcy nie kupicie taniej, bo jego koszty wysyłki nie jest zawyżony Odnośnik do komentarza
MISIEK Opublikowano 9 Marca 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 9 Marca 2009 Co do ceny: w sklepie też można się dogadać . A nie boicie się "kupić kota w worku", "zostać nabitym w butelkę" lub po prostu zostać oszukanym... ? ... i jeszcze jedno. Po zakupie w internecie, co zrobicie gdy serwisant powie: -To gwarancji proszę szukać też w internecie ??? S? takie przypadki. Odnośnik do komentarza
pawko Opublikowano 9 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 9 Marca 2009 Witam ! W mojej branży ( meble) wprowadziłem opłate za projekt i wycenę. Często gdy klient kupuje kuchnię, siedzę wieczorami nad wizualizacj?, za program do projektowania zapłaciłem ponad 4000, daję klientowi piękne wydruki i opisy techniczne, a on idzie do stolarza, który po godzinach dłubie w garażu i robi mu te meble taniej. Kasuję 100 zł a gdy klient wraca zamówić te meble - odliczam t? stówkę i suma sumarum projekt i wycena wychodzi gratis . Odnośnik do komentarza
ptaku_1 Opublikowano 9 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 9 Marca 2009 Misiek jesli chodzi o gwarancjie to przeciez ona jest taka sama w necie jak i w sklepie, tu i tu dostane karte gwarancyjna i paragon. Co do kota w worku istnieje taka mozliwosc trzeba byc poprostu ostroznym. Moim zdaniem e-sprzedaz ma ardzo jasne perspektywy, to nawet nie kwestia ceny ale wygody, po co tracic czas jak samo do domu przyjdzie. No chyba ze ktos lubi robic zakupy i latac po sklepach. Odnośnik do komentarza
upiór Opublikowano 9 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 9 Marca 2009 Witam . Potwierdzam słowa Abacha , trafił mi się temat kupna czego? tam , rzecz ta w internecie kosztowała 5 zł , a koszt wysyłki 15 zł . Było to chyba z Krakowa , kopałem dalej internet i co , rzecz tak? znalazłem za 3,50 zł i koszt wysyłki 7 zł , a bylo to z Wrocławia . Tak więc ponowie wolny rynek mamy . Tylko warto zadać sobie pytanie , tak jak pisał Misiek . Dlaczego kto? ma się ?lizgać na czyjej? d...e sory ale niestety jest to prawd? !scooter . Odnośnik do komentarza
Klubowicze bilety Opublikowano 9 Marca 2009 Klubowicze Udostępnij Opublikowano 9 Marca 2009 Ja mam sklep internetowy (przed i powojenne: pocztówki, widokówki, zdjęcia) mam prawie taki sam problem, ludki kradn? skany widokówek i sprzedaj? póżniej na CD. Ja również się napracuje a oni czerpi? zyski. Oczywi?cie mogę zabezpieczyć skany ale czy to co? zmieni. Odnośnik do komentarza
prodzyn Opublikowano 9 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 9 Marca 2009 Z tym wolnym rynkiem prawda. Każdy może kupować tam gdzie chce. Tylko np. je?li już kupuje jaki? produkt z internetu, to w razie zwrotu pokrywam koszty przesyłki i wtedy cena już ro?nie, bo płacę podwójnie. Fakt, że pochodzi się po sklepach, pozawraca głowę sprzedawcom, a potem kupno w internecie nie jest fair. Ja osobi?cie nie prowadzę żadnej tego typu działalno?ci, ale jestem lokalnym patriot? i wspieram lokalny rynek. St?d np. komputer jak mam kupić ide do zaprzyjaĽnionego sklepu, a nie do Media i kupuje, może cena trochę wyższa, ale znaj? się na rzeczy i serwis komputera nie trwa 3 tygodnie, a 2-5 dni. Tak samo ze skuterem, miałem opcje kupić poza Kielcami, ale kupiłem tutaj, poprostu wiem, że u nas ciężko, wiem że wyższe ceny niż w większych miastach, ale serwis na miejscu, dbaj? o klienta, niech też zarobi?. Jak pracowałem na sprzedaży samochodów francuskiej marki, to wkurzało mnie jak klient przychodził, wywiedział się ode mnie wszystkiego, oferty leasingowej, ubezpieczenia, etc. A potem dowiadywałem się, że na allegro znalazł ofertę, pojechał do Radomia i kupił to samo auto tam, ale że było tańsze o 500 zł to mu się opłaciło jechać pare razy, czy do Lublina (koszty 2-3 wyjazdów i cena ta sama się staje), ale klient wolał pojechać, bo na fakturze wyszło 500zł taniej. Niby ten sam producent ale koncesjoner może swoje ceny narzucić i tworzy się chora konkurencja, że np. Radom i Warszawa z Krakowem odbiera lokalnym sprzedawcom klientów, ale miasta większe st?d maj? lepsze ceny hurtowe (więcej klientów). Z internetu kupuje tylko to, czego w Kielcach nie znajdę (np. czę?ci do Chryslera Voyagera, tutaj prawie nie ma). Ale każdy może mieć swoj? opinię na ten temat. Ja jednak jest za sprzedaż? bezpo?redni?. Odnośnik do komentarza
misioooo Opublikowano 9 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 9 Marca 2009 ?le mnie MISIEK zrozumiałe?. Ja nie zawsze tak robię, ale bardzo często różnica w cenach sklep vs internet jest całkiem spora. I wtedy nie mam zamiaru przepłacać/dopłacać. Co innego jak w sklepie co? kosztuje np. 20-30zł więcej - to kupię "na miejscu". Ale różnica 100zł to już sporo. Przy droższych towarach nieraz jest to różnica kilku stówek. Inna sprawa, że porz?dny handlowiec czy sprzedawca, który doradza klientowi powinien robić to na tyle umiejętnie, aby transakcja doszła do skutku (gdy klient rzeczywi?cie chce co? kupić). Miła rozmowa, dobra porada (a nie "najdroższy jest najlepszy") i argument np. "wie pan, w innych sklepach internetowych kupi pan to taniej, ale u nas jak co? będzie nie pasować etc. to przyjdzie pan jutro/pojutrze i załatwimy sprawę. Czy w internecie też tak Pan zrobi?"... Jednak nie moja rola by szkolić handlowców (choć ostatnio więcej jest kasjerów niż porz?dnych handlowców - tylko kasuj? i już). Mi się jako? udawało zatrzymać klienta nieraz (oczywi?cie nie 100%) pomimo tego, że wiedział, że nawet po drugiej stronie ulicy jest kilka zł co? tańsze! Odnośnik do komentarza
prodzyn Opublikowano 9 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 9 Marca 2009 Inna sprawa, że porz?dny handlowiec czy sprzedawca, który doradza klientowi powinien robić to na tyle umiejętnie, aby transakcja doszła do skutku (gdy klient rzeczywi?cie chce co? kupić). Masz rację, ale nie zawsze to jest reguła. Czasem trafia się taki klient, do którego żadne słowa nie docieraj?, tylko jedzie po Tobie, jakby był conajmniej Bogiem (wszystko wiem, wszystko mi wolno, mogę Cie zagnie?ć bo jeste? ?mieciem). W swojej pracy nie raz się z takim czym? spotkałem. Kwestia jest też człowieka w kliencie, czy chce posłuchać i czy da się nakierować na konkretny produkt. Fakt, że handlowców jest dobrych mało, to wystarczy pój?ć do jakiegokolwiek marketu i wej?ć na jaki? dział i o co? zapytać. Choć i czasem w tych normalnych sklepach. Podam przykład: chciałem kupić Xcitinga, widzę że stoi używany w bardzo dobrym stanie pytam o cenę, go?ć mówi że np. "14.500, ale wie Pan mamy w ofercie fajnego nowego Burgmana 400 za np. 22.500", daje mu do zrozumienia że interesuje mnie Xciting i chcę o nim jak najwięcej informacji i że mam do wydania 15ty?. na co on "wie Pan ten Xciting to jest go?cia który jest na wczasach w Tunezji i nie bardzo o nim mam informacje, ale mamy jeszcze Burgmana 650". Tego bardzo nie lubie, przychodzisz po konkretny produkt a go?ć próbuje Ci na siłę wcisn?ć co? innego... Odnośnik do komentarza
Gość sosna Opublikowano 10 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2009 Niestety (dla sklepów stacjonarnych) różnice w oferowanyh cenach tych samych produktów s? czasami ogromne. I tak chc?c kupic kurtkę i spodnie BMW o których pisałem w te?cie Raylle 2 Pro był w Krakowie w pseudo salonie BMKi, przymierzyłem i mówie chce kupić. Cena 4800. PoniewaĽ zostawiłem tam wcze?niej całkiem sporo kasy i nie byłem anonimowy dla sprzedawców - zagaduje. Panowie biore - jaki rabat. Usłyszałem 200zł. Na co wprost mówię: Ebay to samo wisi za 3100zł i będzie u mnie za 5 dni. To był żaden argument - 200zł rabatu i koniec. Mimo, że marżę realizuj? na tym na prawdę spor?. Ale to oczywi?cie nie moja sprawa ile zarabiaj? i moj? gesti? jest tylko czy wydac u nich forse czy nie. Nie zdecydowałem się. Na dodatek udało mi się tak, że trafiłem w promo u sprzedawcy i dostałem komplet za 2550zł z USA. Misiek tu nie ma sentymentów - to na prawdę kupa kasy (o różnicy). Moim zdaniem sprzedaż internetowa, szczególnie towarów o cechach powtarzalnych - dopiero sie rozwija. I przyznaje, że w moim odczuciu "męczenie" sprzedawcy w sklepie a potem kupno w necie jest w pewnym sensie nie fair. Robię to również, ale przychodze do sklepu najwyżej co? ogladn?ć i staram sie nie angażować intelektualnie sprzedawcy !scooter Sam sprzedaje w necie i tez widzę jak to jest. mam w ofercie 2 rodzaje kasków dobre Uvexa i bardzo dobre Markera. Uvex jest osiagalny w Intersporcie. Marker jest nie znany na PL rynku. Co sie dzieje? Klient ogl?da Uveca w Intersporcie, leci do domu - odpala neta i znajduje ten kask nie za 399 a za 349+10 wysyłka. Kupuje w necie. Natomiast Marker, sprzedaje sie dużo gorzej pomimo, ze jest lepszy i sporo tańszy. BTW Intersport sprzedał i tak wszyskie kaski !zorro. Ww mocno podnosi konkurencyjno?ć, choć sklep tradycyjny ma na pewno większe koszty. A czy powyższy tok rozumowania (lekko obrażony na rzeczywisto?ć) należy też przenosić na różnice cen np m-dzy krajami? W kupiłem w Niemczech motocykl BMW, za który (identyczny, przebieg rocznik, cechy) w PL musiałbym dać o 55% więcej (PIĘĆDZIESIˇT PIĘĆ%)!!! Ale przecież importer tego motocykla też się natrudził, dĽwigał, ogłaszał. To o czym tu piszemy to nic innego jak mechanizmy rynkowe. Wolnorynkowe. Oczywi?cie ile jest owej wolnosci w tym mechanizmie to inne rozprawka, nie mniej - ja chce, żeby tak zostało, pomimo że czasem dostaje od owego mechanizmu w tyłek nieziemsko - nie zarabiam, a wręcz muszę odsprzedać towar ze start? Odnośnik do komentarza
bogumilek Opublikowano 10 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2009 ... przymierzyłem i mówie chce kupić. Cena 4800. PoniewaĽ zostawiłem tam wcze?niej całkiem sporo kasy i nie byłem anonimowy dla sprzedawców - zagaduje. Panowie biore - jaki rabat. Usłyszałem 200zł. Na co wprost mówię: Ebay to samo wisi za 3100zł i będzie u mnie za 5 dni. To był żaden argument - 200zł rabatu i koniec. tu sosna dal bardzo dobry przyklad traktowania klienta w wiekszosci sklepow w Polsce - utargowanie nizszej ceny graniczy z cudem. a sklep internetowy mimo nizszej ceny rowniez zarabia, dlaczego?, bo stawia na hurt. zadazylo mi sie kilka razy ogladac cos w sklepie stacjonarnym i przy duzej roznicy w cenie kupowalem w necie. nie uwazam zeby to bylo nie fair. nie fair sa tlumaczenia sprzedawcow: a to marza niska, a to malo klientow i tym podobne wymowki. Odnośnik do komentarza
MISIEK Opublikowano 10 Marca 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2009 Bardzo dobrze rozumiem, że chcemy kupić taniej, anie duuuużo, dużo drożej... logiczne. My?lę, że w sklepie też można się dogadać co do ceny... Pamiętajmy, ze w sprzedaży internetowej nie zawsze znajduj? sie uczciwi sprzedawcy... zdarza się też tzw. "szara strefa" niektórzy sprzedawcy "ratuj?" się sprzedaż? poniżej kosztów... czasami nie ma gwarancji autoryzowanego SERWISU... itp. itd. Zastanawiam się co będzie gdy "obudzimy się" pewnego ranka i... nie będzie już naszego "ulubionego" sklepu by co? przymierzyć, by co? znowu sprawdzić, by usłyszeć fachowe doradztwo do?wiadczonego sprzedawcy... a internet nam tego nie da ! Gdzie wtedy obejrzycie towar który chcecie kupić w necie, gdzie przymierzycie, gdzie sprawadzicie, kto fachowo doradzi ? Odnośnik do komentarza
bogumilek Opublikowano 10 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2009 Zastanawiam się co będzie gdy "obudzimy się" pewnego ranka i...nie będzie już naszego "ulubionego" sklepu by co? przymierzyć, by co? znowu sprawdzić, by usłyszeć fachowe doradztwo do?wiadczonego sprzedawcy... a internet nam tego nie da ! Gdzie wtedy obejrzycie towar który chcecie kupić w necie, gdzie przymierzycie, gdzie sprawadzicie, kto fachowo doradzi ? no i tu jest rola sklepow stacjonarnych zeby tak nie bylo Odnośnik do komentarza
KAZI Opublikowano 10 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2009 MISIEK zgadzam się z Tob? w 100 procentach, szanujmy sklepy, które lubimy, w których lubimy co? przymierzyć i uzyskać jak?? poradę - nie wszystko ale czasami co? kupujmy w sklepach. Odnośnik do komentarza
Administrator 𝕄𝕒𝕣𝕚𝕦𝕤𝕫𝔹𝕦𝕣𝕘𝕚 Opublikowano 10 Marca 2009 Administrator Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2009 Piecyk do CO w hurtowni na 30% rabacie jest nadal droższy o 10% niż w necie ( bo np. jaki? developer kupił ich więcej na mega rabacie i wystawia póĽniej bokiem po cenie dumpingowej). Potrzebujesz hotelu w UE? Płac?c w sieci dostaniesz 10-20% lepsz? cenę niż jakby? przyszedł z ulicy... takie przykłady można mnożyć. Handel stacjonarny, detaliczny zawsze generuje większe koszty... czynsze, pracownicy itp. Do tego dochodzi stan magazynowy w który czesto musimy inwestować krocie. W e'sklepach często na magazynach nie ma nic. Jest kliknięcie, jedziemy do hurtowni, kupujemy i wysyłamy. Poza tym targowanie się w sklepach też ma jakie? granice i sprzedawca (wła?ciciel sklepu) prawie zawsze przegra z ofert? w necie- tutaj cudów nie ma. Dodatkowo dochodz? tutaj różne aspekty typu kurs euro>pln, posezonowe obniżki samych producentów i wiele innych. Dużo można by o tym pisać. Wiadomo, że każdy szuka produktu jak najtaniej ale zgodzę się z jednym o czym pisał Misiek... za chwilę może być tak, że małe sklepy przestan? istnieć a przecież Ci, którzy prowadz? lub pracuj? w tych sklepach też s? potencjalnymi napędami gospodarki... i tym sposobem koło się zamyka. Jest jeszcze co? o czym zapominamy... szukanie i kupowanie w sieci generuje dodatkowy czas przed kompem, który kiedy? przeznaczali?my na ruch na ?wieżym powietrzu !zorro . Jak tak dalej pójdzie okaże się, że wyj?cie z domu to jaka? bezsensowna czynno?ć, która generuje tylko niepotrzebnie spalane kalorie !scooter Odnośnik do komentarza
prodzyn Opublikowano 10 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2009 Jak tak dalej pójdzie okaże się, że wyj?cie z domu to jaka? bezsensowna czynno?ć, która generuje tylko niepotrzebnie spalane kalorie !scooter Wła?nie i dlatego my mamy swoje skutery, żeby jak najwięcej tego powietrza poci?gn?ć, zamiast siedzieć przed kompem... !zorro Odnośnik do komentarza
Sympatycy Kisiel Opublikowano 10 Marca 2009 Sympatycy Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2009 Wła?nie i dlatego my mamy swoje skutery, żeby jak najwięcej tego powietrza poci?gn?ć, zamiast siedzieć przed kompem... !scooter Też mi ruch na ?wieżym powietrzu ..... no chyba że Ci paliwa zabraknie !zorro Odnośnik do komentarza
Administrator 𝕄𝕒𝕣𝕚𝕦𝕤𝕫𝔹𝕦𝕣𝕘𝕚 Opublikowano 10 Marca 2009 Administrator Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2009 Też mi ruch na ?wieżym powietrzu ..... no chyba że Ci paliwa zabraknie !scooter No a ruchy manetk? to nie ruch...? ... nadgarstkiem... !zorro Odnośnik do komentarza
dr.big Opublikowano 10 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2009 (...)wyj?cie z domu to jaka? bezsensowna czynno?ć, która generuje tylko niepotrzebnie spalane kalorie !scooter O, to juz zaczynam biegac po sklepach !zorro ... Odnośnik do komentarza
Mareczek Opublikowano 10 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2009 (...)wyj?cie z domu to jaka? bezsensowna czynno?ć, która generuje tylko niepotrzebnie spalane kalorie !wchair O, to juz zaczynam biegac po sklepach ... Bigu nie zapomnij o ?niadaniu. Marchewka Odnośnik do komentarza
misioooo Opublikowano 10 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2009 Ja tam też mam swoje ulubione sklepy i jak pisałem - nawet pomimo tego, że s? trochę droższe od tego co w necie to w nich kupuję. Jak tak dalej pójdzie okaże się, że wyj?cie z domu to jaka? bezsensowna czynno?ć, która generuje tylko niepotrzebnie spalane kalorie wheelchair.gif Haha! Ja tam chętnie przy ładnej pogodzie wsiadam na pierdzityłka i ?migam do sklepu oddalonego o 20-30km !wchair Wolę to, niż "buszowanie w sieci". Odnośnik do komentarza
dr.big Opublikowano 11 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 11 Marca 2009 (...)Bigu nie zapomnij o ?niadaniu. Marchewka !wchair Marchewka rzadzi ... i na dodatek nie zamawiam jej w internecie . Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się