Skocz do zawartości
Forum Burgmania

dramat czyli o korzystaniu z assistance


Ravenka

Rekomendowane odpowiedzi

No cóż...powiedzieć chyba można tylko "Good Luck" Ale poza kwesti? Assistance ja bym się przyjżał też i gwarancji...bo jak co? się psuje 3 razy...to wg. regulacji znienawidzonej przez importerów/serwisy a zwanej Ustawa Prawo Konsumenckie przysługuje prawo do wymiany na produkt wolny od wad, nowy, taki sam lub nie gorszy. Więc do trzech razy sztuka...Problem tylko w tym że takie wizyty i naprawy trzeba mieć udokumentowane (f. VAT, wpis do ksi?zki, ect) bo bez tego ani rusz.

Odnośnik do komentarza
  • Odpowiedzi 50
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • dr.big

    13

  • Ravenka

    7

  • Artix

    6

  • 𝕄𝕒𝕣𝕚𝕦𝕤𝕫𝔹𝕦𝕣𝕘𝕚

    4

  • Administrator
...bo jak co? się psuje 3 razy...to wg. regulacji znienawidzonej przez importerów/serwisy a zwanej Ustawa Prawo Konsumenckie przysługuje prawo do wymiany na produkt wolny od wad, nowy, taki sam lub nie gorszy.

Musze Cie zmartwić, że pozatym iż jest takie prawo to wyegzekwowanie tego normaln? drog? przeciętnego użytkowanika jest w zasadzie nierealne ale zostawmy to w tej chwili...

Wracaj?c dzi? do Wawy rozmawiałem przez tel. z Ravenk? o całym zaj?ciu i o perypetiach zwi?zanych z awari? czterysetki. Osobi?cie uważam, że przypadek Rav ?wiadczy o tym, że assistance który oferuje Suzuki w Polsce to jedna wielka lipa! Pododbnie jak niektóre serwisy (np. ten w Rzeszowie) :(

My?lę, że po zakończeniu tej akcji wypada zgło?cić się w przedstawicielstwie Suzuki Motor Poland i opisać krok po kroku. Aż jestem sam ciekawy jakie będzie ich stanowisko.

Aktualnie Ravenka jest w Lublinie u Qwakiego i skuter przechodzi dalsze diagnozy, które pewnie będ? opisywane w niniejszym w?tku.

Odnośnik do komentarza

Ja bym nie poprzestal na Suzuki Polska, tylko od razu "informowal :( " rownolegle Suzuki Europe.

Naprawde Ci RAV nie zazdroszcze :( ..., ale od takiego podejscia do klienta sie juz odzwyczailem :D ...

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Po podł?czeniu burgerka do kompa wyskoczył bł?d antenki immobilaizera. Dowiedzieli?my się że w K5 to wada fabryczna i Suzuki Polska wysyła listy, żeby zgłosić się do wymiany gwarancyjnej. Problem ten dotyczy an400 i 650 K5. Niestety czę?ci tej nie ma w Polsce, więc kontynuujemy urlopik autkiem.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
  • Administrator

No cóż... K4 An 400 i An 650 były wolne od tej wady. Suzuki wymy?liło immobiliser w modelu K5 i chwała im za to... tyle tylko, że urz?dzenie jest awaryjne i może unieruchomić pojazd na ?rodku drogi jak pokazał przykład Burgmana Ravenki :D

Faktycznie Suzuki ma wysyłać listy do wszystkich wła?cicieli K5 na bezpłatn? wymiane awaryjnej czę?ci tyle tylko, że na t? chwile nie ma tej czę?ci w Polsce :D

Zobaczymy co będzie dalej...

Odnośnik do komentarza

Wam wydaje sie to smieszne

Siedze sobie spokojnie w robocie opieprzam rolnikow a tu nagle telefon.

co ci wyjac z samochodu.

Tak stracilem samochod.

to by nie bylo smieszne gdy sie dowiedzialem dzisiaj ze jakis wentyl padl w oponie w moim samochodzie i jakas woda sie dostala i mam kupic rybki bo moge zmienic swojego kibla na akwarium.

A teraz czekam na telefon z suzuki kiedy mam podjechac na wymiane immobilaizera.

Generalnie to ja jestem szczesliwy ravenka na wakacjach z lamusem a ja w garazu zipa, burgiego 150 i burgiego 400, a jak deszcz w Wawie to musze dymac autobanem.

Tak fajnie miec siostre

Odnośnik do komentarza

Witajcie!

Ja też miałem ciekawe przygody z assistance. Dotyczyło to co prawda samochodu ale chętnie wam to opiszę. Byłem w Chorwacji na wakacjach, na wszelki wypadek wzięli?my dwa kluczyki do auta - jeden miałem ja - jeden podróżuj?cy z nami znajomi. Oczywi?cie skończyło się tak, że jeden i drugi został zatrza?nięty w aucie (w tym jeden elegancko na widoku za szyb?;) ). Jako, że wiedziałem o możliwo?ci pomocy ze trony assistance postanowiłem zadzwonić. Pani przyjęła zgłoszenie z oporami chciała dane z dowodu rejestracyjnego, który był zatrza?nięty - ale po 3x wytłumaczeniu dlaczego go nie mam - złamała się i przyjęła te dane które pamiętałem. Po 1,5h przyjechało co? na wzór ADAC z lat 80 i dwóch totalnie najeb.... go?ci, jeden jeszcze miał piwko:). Popatrzyli, pogadali (tylko w języku lokalnym) i na migi pokazali co chc? zrobić - wybić szybę! B) . Usłyszeli polskie spier..... i pojechali obrażeni. Kolejny telefon do Pani. Przeprosiła i szuka poważnej ekipy. Znalazła. Panowie stwierdzili, że wci?gn? auto na lawetę i zabior? da Zagrzebia gdzie jest serwis 24h (320km) tam otworz? i przywioz?! No ale w aucie wszystkie dokumenty itd. , co? ukradn? i mało tego absurdalne 640km na lawecie. Masakra. W między czasie działałem sam, na campingu znalazł się Pan który zawodowo otwiera auta. Popatrzył na kluczyk za szyb? i powiedział, że rano jest i auto będzie otwarte. Po kolejnym kontakcie z Pani? - zaproponowałem swoje rozwi?zanie z lekk? modyfikacj? za ich wpadki - jest Pan otworzy ale nie dzi?, jutro ?więto narodowe Chorwacji więc nie pracuje - otworzy pojutrze. No i że zdaje się że za noclegi musz? nam zwrócić - Pani stwierdziła, że super i mam zbierać rachunki za camping i ?niadanie. Pan następnego dnia rano auto otworzył (przywiózł gotowy kluczyk - magik). Szkoda, że po powrocie nie wysłałem rachunków... ale nie oto przecież chodziło tylko o sprawdzenie ich skuteczno?ci, boję się pomy?leć co by było gdyby awaria była konkretna.

Druga sytuacja była taka, że jak dowiedziałem się, że assistance nie działa w promnieniu 50km od domu (lekka hamówa bo tam jeĽdzi się najczę?ciej. To robię taki numer (auto miałem zarejestrowane na leasing w Warszawie), że już parokrotnie assistane był z lawet? u mnie w firmie, zmieniać mi żarówke na parkingu :lol:

pozdro all

Odnośnik do komentarza
(...) To robię taki numer(...)że już parokrotnie assistane był z lawet? u mnie w firmie, zmieniać mi żarówke na parkingu :lol:

Wiem ze nic mi do tego, bo Ty za to placisz...

Ale w sumie nie ma sie co dziwic, ze pozniej zlewaja ludzi, ktorzy naprawde sa w potrzebie...

Ja osobiscie nigdy nie wpadlbym na pomysl, zeby zadzwonic po ADAC w tak blahej sprawie, wiedzac ze gdzies na trasie, ktos moze bardziej potrzebowac pomocy czlowieka, ktory pojechal wymienic zarowke...

Odnośnik do komentarza

Nie wydaje mi się aby miało to negatywny wpływ na obsługe innych. Irytuj? mnie ubezpieczenia, płacisz za ksi?żeczkę z paragrafami, które zabezpieczaj? ich na maksa. Zakres ubezpieczenia jest prawie zerowy. Wychodzę z założenia, że jak przy stłuczce nie z mojej winy dostałem 30% mniej niż kosztowała naprawa - dopłac? teraz, taki Pan z pomocy to prywatna firma, za tak? wymianę żarówki dostaje ryczałtem ze 100Pln i jest zadowolony. PZU niech płaci, to taki mój "paragraf" na ich chamstwo.

pozdro all

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Jednak lepiej jest miec assistance, niz jak trzeba jechac z dusza na ramien iu do pierwszego lepszego serwisu Josefa Alfonsa. Kibel przestal ladowac akumulator ale na szczescie odmowil wspolpracy tuz przed warsztatem. W kolejnym warsztacie kontynuujemy urlop a wieczorem zapalimy swieczke

Pozdrawiamy

Ravenka i Lamus

Destroy Team

Odnośnik do komentarza

Jak tak czytam i czytam to coraz bardziej przechodzi mi ochota na "stukii puki"

to to przecież horror jaki? - jak nie jedno to drugie ale zawsze co? - zupełnie jak w oplach. :P

Najgorsze jest to że cał?rado?ć z posiadania psuj? takiego typu wybryki

A co do asistance to też już mam swoje zdanie.

Jak swojego czasu nie dojechałem na zimazlot za Szczytno. Było tak że auto leżało sobie na dachu na ?rodku drogi za zakrętem a panienka z asistance mówi mi, że nie mogę pojazdu usun?ć z drogi do czasu przyjazdu lawety.

Ob?miałem się strasznie jak usłyszałem że laweta będzie z Wawy za 1.5 godziny.

przez ten czas to spowodowałbym dopiero karambol :):):)

Tak więc gratulacje dla Asistance za pomysłowo?ć i dziwne poczucie humoru - dziękuję nie skorzystam.

Odnośnik do komentarza
  • Sympatycy

No proszę: a B400K4, B650K5 I TMAX spokojnie przejechały 6500km bez zapalania kontrolek informuj?cych o problemach (jedynie mrugaj?ce od czasu do czasu min full-dolej paliwa). Opony to oczywi?cie rzecz istotna ale nie pilnowana przez komputer, więc dużo łatwiejsza do naprawy (byle nie w Serbii) :P .

Nie dostali?my jeszcze oficjalnego pisma o konieczno?ci wymiany czę?ci imobilaizera, a zawsze pierwsze maile dostaj? dealerzy, a następnie informowani s? wła?ciciele o konieczno?ci skontaktowania się z serwisem (ostatnio pompa paliwa w B150K4, a wcze?niej uchwyt zacisku hamulca tylnego też w B150). Dowiedziałem się, że w PolandPosition maj? najwcze?niej informacje na temat kampani serwisowych suzuki i dlatego wiedzieli już o potrzebie wymiany czę?ci imobilaizera. Mam nadzieję, że przestan? istnieć "równi i równiej?ci" w sieci SMP i tego typu zdarzenia jak w/w nie będa miały miejsca przynajmniej w Lublinie za co gor?co przepraszam Ravenkę.

Odnośnik do komentarza

Heh :P przypomniała mi się fajna sytuacja - leciałem ostatnio tras? wzdłuż jeziora niedaleko Poznania, jest tam sporo parkingów usytuowanych w lesie dla "opalaj?cych się". Jade i widzę parkę koło swojego nowego renaulta na jednym z tych parkingów jak bacznie przygl?daj? się swojemu autu - stało na ziemi bez kół, bezpo?rednio na tarczach i zderzaku - komu? się felgi widocznie spodobały, widok niecodzienny można rzec mało ?mieszny ale za jaki? kilometr mija mnie pomoc drogowa... ciekaw jestem co zrobili? wci?gnęli bez kół !?! na bank nie spodziewali się takiej sytuacji :) Polak potrafi :)

Odnośnik do komentarza
  • Administrator

No dokladnie, Ermi nie genaralizuj wszystkiego, w AN400 K4 nawet opony z przebiegiem 18 tys wytrzymaly. Zero innych powaznych awarii. Z ciekawostek w Grecji np gwarancja na opone jest do bramy serwisu :) glownie na panujace tam upaly ktorych opony moga nie przezyc, no i jedna nie przezyla, a 2-ga polegla na zostawionym frezie w asfalcie, pech chcial ze akurat RobB musial po tym przejechac. Najnizsze spalanie mojego burgera to 2,9 litra na 100 km (gorskie serpentynki), najwieksze 5,4 litra na 100 km (wloskie autostrady) gdzie stala predkosc wahala sie w granicach 140-150 km/h. Do tego skutery obladowane, moj kufer x2 ponad norme. 6500 km w 2 tyg w ciezkich warunkach to naprawde ciezki test dla kierowcow i maszyn. Zaliczony na szostke. Bywalo tak ze opony byly tak rozgrzane ze ciezko sie bylo do nich dotknac, a robocza prace silnika, czyli polowa na skali byla osiagana po 100 metrach :P szok. W zyciu tak szybko mi sie silnik nie nagrzewal. W Polsce przy +25 C musze przejechac okolo 3-4 km. Wiec wszystkie sprzety poddane byly niezlemu testowi i jesli mialy by byc kiepskie to pewnie pisalibysmy o awariach z naprawde duza zloscia. :) Swoja droga mam porwnanie do YP250 i AN400 w dalekich trasach. I wreszcie moge stwierdzic ze AN400 jest dokladnie tym czego oczekiwalem od skutera. Przy 35 % podjazdach moja predkosc spadala ale do 120 km/h a nie jak bylo w YPce do 50 km/h. Predkosc podrozna 130-140 km/h jest jak najbardziej osiagalna z zapasem mocy na wyprzedzanie. Wiec czego chciec wiecej. Do tego spalanie, rewelacja. Mysle ze zaden z nas uczestnikow BTC nie zamienil by swojego sprzetu na nic innego, bo sie poprostu sprawdzaly i do tego jezdzimy tym czym kazdy lubi. Dla mnie AN400 to idealne rozwiazanie jesli chodzi o pojazd na daleka turystyke i jazde po miescie. Pozdrawiam

ps.

Ermi dla pocieszenia, powiem ci ze jednym z najpoplarnieszych pojazdow miejskich jakie zauwazylem w Rzymie byla wlasnie YPka. Co w kraju Gillery i Piagio mocno mnie zdziwilo.

Odnośnik do komentarza
Ermi dla pocieszenia, powiem ci ze jednym z najpoplarnieszych pojazdow miejskich jakie zauwazylem w Rzymie byla wlasnie YPka. Co w kraju Gillery i Piagio mocno mnie zdziwilo.

to faktycznie ciekawostka zwłaszcza że tak mało ypek z rynku wtórnego włoch jest oferowanych w polsce. :P

Odnośnik do komentarza

Witam

Nie chciałbym tu nikogo obrazic , ale może dacie sobie spokój z tym urlopem - burger zepsuty , samochód nawalił to przeciez nie dadz? Wam samolotu bo i tak go zepsujecie :)

Z przymrużeniem oka gor?co pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze
Witam

Nie chciałbym tu nikogo obrazic , ale może dacie sobie spokój z tym urlopem - burger zepsuty , samochód nawalił to przeciez nie dadz? Wam samolotu bo i tak go zepsujecie :lol:

Urlop zakończony, ostatnia awaria pękł alternator w seicento:) Wrażenia po czym? takim pozostan? na wieki.

A tak wracaj?c do tematu. Wydaje mi się bardzo mało prawdopodobne żeby suzuki wysyłalo takie zawiadomienie, skoro serwisy (przynajmniej dwa) nic nie wiedziały o usterce a czę?ci nie ma w całej europie. Co najciekawsze nie wiadomo kiedy będ?:angry: Nie chciałabym zmarnować zlotu przez tak? rzecz. No i strach jeĽdzić po wawie bo assistance działa 50km od miejsca zamieszkania. Buu :blink:

Odnośnik do komentarza
  • Administrator

Luzik najwyzej wypchniemy padake 50 km a Warszawe i tam porzucimy :angry: Zreszta to male miasto zawsze mozesz pchac do domu :blink: i pomyslec ze tak zazdroscilem w K5 tego immobilisera, widac K4 okazalo sie szczytem ewolucji Burgmana a tereaz nastepuje jego powolna degradacja. Kurcze to co jak kupie za 2-3 lata ? YPke 400 ??? Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
A tak wracaj?c do tematu. Wydaje mi się bardzo mało prawdopodobne żeby suzuki wysyłalo takie zawiadomienie, skoro serwisy (przynajmniej dwa) nic nie wiedziały o usterce a czę?ci nie ma w całej europie.

Nie wierz Ravenka w te glupoty, w Niemczech nic nie wiedza o zadnej "akcji" i na razie na nic takiego sie nie zapowiada. Krazac po roznych stronach, nie natknalem sie jeszcze na opis takiej samej usterki w K5-kach ...

Odnośnik do komentarza

Witam

A tak przy okazji to je?li by ktos zaniemógł w okolicach Rzeszowa i miał problemy z tamtejszymi serwisami ( do których niestety ja tez nie jeżdże choć mam do nich najbliżej ) to prosze o telefon i postaram sie pomóc jak mogę ( do napraw się raczej nie nadaje , ale przynajmniej transportowo moge pomóc ) .[0-607-922-002]

Co do ustrek to faktycznie troche ich było jak na jeden urlop :rolleyes:

Pozdrawiam i życze bezproblemowych wyjazdów .

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Sprawa załatwiona. 3 dni naprawy i immobilajzer wymieniony <jupi>. Zobaczymy czy wiecej assistance nie bedzie potrzebne.

A teraz maly kurs pt:"JAK NIE PRZEWOZIĆ SKUTERA":

laweta+burger1

laweta+burger2

laweta+burger3

ORAZ SKUTKI ZŁEGO PRZEWOZU:

otarcie

otarcie2

Wzywajac assistance zaznaczcie ze maja wyslac lawete przystosowana do przewozu motocykli lub najlepiej przyczepke do wozenia motocykli. Jesli tak nie bedzie to nie pozwalajcie transportowac skutera! Wiecej z tego szkod niz pozytku. No i podstawowa sprawa czego nie wiedzialam - skuter stawiamy na centralce - nie dajcie sobie wmowic ze inaczej sie to robi. O tym ze pasow nie zaczepiamy o plastiki chyba nie trzeba wspominac.

Ogolnie zeby to sie nikomu nie musialo przydawac ale jak cos (puk puk) to bedzie wiadomo.

Pozdrawiam

Ravenka

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...