Klubowicze Ravenka Opublikowano 19 Lipca 2005 Klubowicze Opublikowano 19 Lipca 2005 Dzi? po raz pierwszy korzystałam z pomocy suzuki road assistance. Ale może zacznę od pocz?tku: Sceneria padaj?cego deszczu, miejsce Otwock 30km od Warszawy. Burgerek odmawia współpracy - stoi na parkingu i nie chce zapalić. Na wy?wietlaczu F1, czerwona lampka ostrzegawcza F1 miga. Chwilowe poszukiwanie instrucji iii już wiem! Bł?d w układzie wtryskowym. Dla mnie brzmi to kosmicznie... No ale od czego jest assistance! Dzwonię. Miła panienka mówi że assistance będzie mnie obejmować 50km od Warszawy. Wizja pchania skutera mnie jako? nie satysfakcjonowała, wymieniwszy parę uwag co ja naprawdę my?lę o panience jej pochodzeniu społecznym itd itp usłyszałam, że pomoc już jedzie. Prawdziwa rozmowa działa cuda. Po jaki? 30 min pojawiła się olbrzymia laweta. Sympatyczny pan na wstępie mówi, że je?li skuter nie zapali to on nie wie co ma zrobić, nie ma sprzętu i do?wiadczenia - tylko raz przewoził motocykl - kawasaki po wypadku. Położył je na lawecie. Tiaaa niech tylko tak z burgerem spróbuje - to zaraz on będzie po wypadku Skoro już dotarł to starał się być pomocny. Obejrzał skuter z każdej strony. W jego głowie za?witała my?l - odł?czyć akumulator! Więc pada pytanie do mnie gdzie ww się znajduje (to ma być pomoc na drodze???). Odkręcił za?lepkę, wydał okrzyk zachwytu - o kurcze leż?cy!!! Na szczę?cie odł?czenie klemy pomogło. Burgerek znów stał się rozmowny. Po tej przygodzie zaczełam się obawiać o pomoc gdzie? w trasie. Bo i po co mi laweta skoro nie jest przystosowana do wożenia motocykli?
dr.big Opublikowano 19 Lipca 2005 Opublikowano 19 Lipca 2005 Podobnie bylo w Chorwacji z Burgerem Mariusza, przyjechal jakis laweciarski zlom, ktory po drodze do nas w trakcie deszczu na autostradzie zaczal sie palic i gosc mial niezle spoznienie. Wedle slow Mariusza i RobaB byl to niby jeszcze i tak dosyc nowy model autoholowania . Facet byl tez zielony w transporcie motocykli, ale cale szczescie razem z Robem mielismy w tym jakies doswiadczenie, ustawilismy i zabezpieczylismy miejsca kontaktu z pasami. Burger dojechal bez uszkodzen, ale gdyby facet mocowal go sam, to byloby gorzej, sadzac po tym jak sie do tego zabieral .
Komar Opublikowano 19 Lipca 2005 Opublikowano 19 Lipca 2005 Bzzzzzz Słonko to nie dramat to Suzuki - same stuki i puki, sam co? na ten temat wiem no nie . GaĽnik to gaĽnik a wtrysk jest beeeeee i wywala takie dziwne komunikaty i ta czerwona lampeczka straszne. Mariusz ma Excituj?cy pojazd i nie ma powodów do marudzenia. Więc ........ życzę szybkiego powrotu do zdrowia. Bzzzzzzzz
dr.big Opublikowano 19 Lipca 2005 Opublikowano 19 Lipca 2005 E tam nie przesadzajmy, wszystkie burgery na wtrysku maja te lampki, ale jeszcze u nikogo nie bylo zadnych problemow . No ale cos slyszalem, ze te czarne to sa pechowe... .
Sympatycy Kubo Opublikowano 19 Lipca 2005 Sympatycy Opublikowano 19 Lipca 2005 Witam, Co do Assistance, to juz nie raz słyszałem o Ich wybrykach... W sumie nie pamiętam jeszcze żadnych, powtarzam ŻADNYCH pozytywnych wrazeń ze współpracy z Assistance... Mój ojciec sam jakis rok temu potrzebował assistance, ale po godzinie dzownienia do firmy, zw?tpił i po prostu zadzwonił po znajomego, żeby po niego przyjechał... Niestety, ale w takich chwilach, sam także polegam na znajomych... jestesmy tak? grup?, ze mamy sporo klubowiczów w całej polsce i s?dzę, ze gdzie nam się zepsuje skuter(tfutfu) to zawsze bedzie szansa pomocy ze strony klubowicza... Ja już 2 razy miałem taki przypadek, ze potrzebowałem pomocy i raz przyjechał do mnie Miszczu, a raz pospieszył z pomoc? Qwaki... Pomoc znajomych jest najlepsza... Pozdrawiam i życzę jak najmniej okazji do dzwonienia na assistance...Kubo
dr.big Opublikowano 19 Lipca 2005 Opublikowano 19 Lipca 2005 (...)jestesmy tak? grup?, ze mamy sporo klubowiczów w całej polsce i s?dzę, ze gdzie nam się zepsuje skuter(tfutfu) to zawsze bedzie szansa pomocy ze strony klubowicza...(...) Wiesz Kubo ze zawsze jestem do dyspozycji. Gdyby stanal gdzies w okolicach zachodnio- nadmorskich, to chetnie pomoge Ci go odholowac na jakis falochron i zrzucic do morza . Trzeba przeciez dbac o atrakcje dla przyszlych pokolen pletwonurkow . Joke oczywiscie(?) .
Administrator 𝕄𝕒𝕣𝕚𝕦𝕤𝕫𝔹𝕦𝕣𝕘𝕚 Opublikowano 19 Lipca 2005 Administrator Opublikowano 19 Lipca 2005 Ten bł?d F1 pojawia się niestety do?ć często w Burgerach z injekcj?... nawet w tescie dlugodystansowym po 50 tkm o tym napisali. W naszej firmowej Ance 650 też ostatnio rudy miał taki bł?d Pare strzałów stacyjk? i F1 zgasła........ ale niesmak pozostał W niebieskim Burgim nie miałem ani razu awarii wtrysku ani komunikatu F1. Co do assistance to niestety jest jak jest... go?cie nie maja o tym zielonego pojęcia Je?li mamy tak? możliwo?ć to lepiej poprosić kumpla o pomoc ale niestety nie zawsze jest to możliwe
Administrator Artix Opublikowano 20 Lipca 2005 Administrator Opublikowano 20 Lipca 2005 Blad F1, ja bym sie tym nie przejmowal, to chyba normalne. Tez mialem to ze 2-3 razy. Blad F1 - pojawi sie zawsze jesli akumulator bedzie za slaby choc kreci a nie "tryka" oczywiscie po chwili padnie juz zupelnie - akumulator oczywiscie. Kolejny sposob na F1 - to poprostu wylaczyc stacyjke wyjac kluczyk, wlozyc kluczyk i odpali odrazu bez kombinowania z wyjmowaniem akumulatora. Jesli sie pali F1 zapalic nie ma szans. No coz moze i to czasem przeszkadza, ale i nie jest tak strasznie upierdliwe, skoro szybko mozna zapalic. Co do gosci z assistance w Polsce to poprostu Jozio Koszyczek ze zlomem do przewozenia zlomu, absolutnie nie przystosowany do przewozu motocykli. ps. Ravenka trzeba bylo zadzwonic, porada telefoniczna jest szybsza niz assistance w naszym kraju. Pozdrawiam
dr.big Opublikowano 20 Lipca 2005 Opublikowano 20 Lipca 2005 Odpukac , ale u mnie jeszcze nigdy nie zapalila sie FI... A tu nagle okazuje sie, ze u Was mrugaja te lampki jak u mnie kierunki przy jezdzie w miescie .
Administrator 𝕄𝕒𝕣𝕚𝕦𝕤𝕫𝔹𝕦𝕣𝕘𝕚 Opublikowano 20 Lipca 2005 Administrator Opublikowano 20 Lipca 2005 My?lę, że jak zapala się raz na jaki? czas i po "strzale" stacyjk? daje się j? wykasować to pół bidy. Gorzej jak zapali się podczas jazdy autostrad? przy prędko?ci 170 km/ h brrrrrr Generalnie układ wtryskowy w An 650 nie jest specjalnie awaryjny choć znane mi s? przypadki awarii z rynku niemieckiego. Chyba czytałem gdzie? na stronie klubowej www.an650.de Jak się sprawuje w An 400 na dłuższ? mete nie wiem ale miejmy nadzieje, że nie będzie z nim problemów. Już widzę przerażenie Artixa
Administrator Artix Opublikowano 20 Lipca 2005 Administrator Opublikowano 20 Lipca 2005 Do puki mam gwarancje i asisstance suzuki to nie przejmuje sie tym i podchodze do tego jak do kolejnej przygody. W koncu przysluguje mi hotel . Zreszta w przyszlym roku bede mogl juz napisac test AN400 K4 po 50 tys przebiegu. Zobaczymy czy to tylko sporadyczne problemy czy bedzie sie nasilal. Wydaje mi sie ze to bardziej jest blad kontrolki F1 niz samego wtrysku. Tym bardziej ze moj skuter bedzie jeszcze na gwarancji tak do 40 tys przebiegu, a jesli ma cos pasc to wole zeby padlo wlasnie w okresie gwarancyjnym. Zreszta jak juz wspomnialem blad wystapil raz ze wzgledu hmm cholera wie i 2 razy zima na slabym akumulatorze co na przebieg 12 tys nie jest zle. Dlatego dziwi mnie ze u Ravenki wystapil, ale coz bywa i jest zabawne jesli skuter jedzie o wlasnych silach po chwilowym baraku mozliwosci odpalenia. Pozdrawiam
dr.big Opublikowano 20 Lipca 2005 Opublikowano 20 Lipca 2005 Dlatego dziwi mnie ze u Ravenki wystapil, ale coz bywa i jest zabawne jesli skuter jedzie o wlasnych silach po chwilowym baraku mozliwosci odpalenia. Pozdrawiam Elektronika, wystarczy mala przerwa w jakims obwodzie jakes drobne przebicie na stykach lub wahniecie napiecia i juz jest problem .
Sympatycy Qw@ki Opublikowano 20 Lipca 2005 Sympatycy Opublikowano 20 Lipca 2005 Uff!!! Miałem zgryz, ale widzę, że wróciło do normy. Człowiek uczy się całe życie. Zresetuj elektronikę (odł?cz pr?dy) i po sprawie. A ja juz szukałem w my?lach powaznych uszkodzeń. Cieszę się, że jest o'k. Pozdro dla Ravenki & all
ERMI Opublikowano 20 Lipca 2005 Opublikowano 20 Lipca 2005 swoj? drog? to straszna lipa, że bł?d nie kasuje się po powtórnym przekręceniu kluczyka. przypomina mi to sytuację z terenówkami opla gdzie jak wyskoczył jaki? check to traeba było w tempe 40km/h jechać do serwisu. Kasowanie błędu odbywało się wył?cznie przez Techa -czyli taki ich komputer i kosztowało 100zł.
Szaary Opublikowano 20 Lipca 2005 Opublikowano 20 Lipca 2005 Ermi bo to idealny sposób na dorobienie na klientach. Gdyby takie duperelaste błędy kasowały się same to serwisy nie mogły by zarobić po powiedzmy 100 pln za 5-10 minut roboty, polegaj?cej tylko i wył?cznie na podł?czeniu komputera i zresetowaniu jednostki steruj?cej skutem/samochodem/ czy innym toczydłem. Jak zwykle kupujemy co? nowego a potem i tak trzeba się babrać z ASO i innymi wynalazkami. Najciekawsze jest to że człowiek w sumie spodziewa się że jak kto? ma nalepkę ASO lub Assistance to powinien się znać na sprawie a niestety przeważnie okazuje się że stan wiedzy jest odwrotnie proporcjonalny do wielko?ći ASO czy innego serwisu Nic tylko jeĽdzić z koktailem mołotowa i wyrażać swoje niezadowolenie w bardziej widoczny sposób Pozdrawiam
dr.big Opublikowano 20 Lipca 2005 Opublikowano 20 Lipca 2005 swoj? drog? to straszna lipa, że bł?d nie kasuje się po powtórnym przekręceniu kluczyka. przypomina mi to sytuację z terenówkami opla gdzie jak wyskoczył jaki? check to traeba było w tempe 40km/h jechać do serwisu. Kasowanie błędu odbywało się wył?cznie przez Techa -czyli taki ich komputer i kosztowało 100zł. Staaaaary, ja w serwisie Opla to juz mialem Omega kasowanie errorow za darmo. Gdybym mial za to placic, to poszedlbym z torbami ... A gazety motoryzacyjne pisaly o "wyraznej poprawie" ostatnich rocznikow Omegi. Niech szlag trafi Opla z ich "wypustami" ... A wyraze swoje niezadowolenie najlepiej w ten sposob, ze nigdy oplowskiego szrota juz nie kupie ... @Szaary: Nie strasz mnie ASO, bo wlasnie mam w piatek w Wawie termin Burgmanem .
Szaary Opublikowano 20 Lipca 2005 Opublikowano 20 Lipca 2005 Bigu no ale chyba bedziesz robił w Gadimexie który jest w miarę sprawdzonym przez Mariusza serwisem. hehe Ja od danwa wyznaję zasadę jak mechanik chce bawić się w moim aucie lub skucie to tylko przy mnie i cały czas patrzę mu na r?czki. Niestety tak to już jest w naszym wspaniałym kraju. B?dĽ dobrej my?li zawsze można postrzaszyć antyreklam? na burgmani która w końcu jest klubem całkiem pokaĽnym , no i cały czas się rozwija Pozdrawiam P.S. Może kiedy? dożyjemy czasu że na sam widok naszej nalepki mechanicy będ? starać się 2 razy bardziej podczas przegl?dów czy napraw
Administrator Artix Opublikowano 20 Lipca 2005 Administrator Opublikowano 20 Lipca 2005 No Gadimex to serwis gdzie zostawiam im skuta i wracam po przegladzie. Nie musze zabierac wszystkich rzeczy bo tam nic nie zginie. Jednym slowem jest tak jak powinno byc wszedzie, innym serwisem gdzie moge oddac skuta zostawiajac portfel pod kanapa jest Sokol u Qwakiego. Do innych nie mam zaufania. Kiedys w serwisie Toyoty zginal mi dyktafon dlatego nie wiele serwisow jest takich ze bez bicia serca oddam sprzet i bede spal spokojnie.
Gość majon Opublikowano 20 Lipca 2005 Opublikowano 20 Lipca 2005 Nie wiedzialem ze Toyota robi sqtery
Kefir Opublikowano 20 Lipca 2005 Opublikowano 20 Lipca 2005 Kurcze, wszystko niby dobrze z tymi Burwerami ale jaki? niesmak pozostał... Mój sztrucel przynajmniej zacz?ł dziczeć dopiero jak ja się wzi?łem za jego ulepszanie.
dr.big Opublikowano 20 Lipca 2005 Opublikowano 20 Lipca 2005 Ravenka jest poczatkujaca , zreszta sam wiesz jak skatowala ZIP-ka, wiec co sie dziwic ze nawet Burger jej sie nie oparl ? Ja tam nie wiem co komu przeszkadzaja migajace lampki? W koncu za to sie czesciowo placi, mamy przynajmniej co ogladac i nie jest nudno na przymusowym postoju . Zreszta "naprawy" ktore daja sie zalatwic przekreceniem kluczyka czy odlaczeniem na chwile aku, traktuje raczej z przymruzeniem oka. W tescie 50tkm Ana650 stalo sie cos podobnego, a ze facet pewnie nie mial komorki, to zlapal sie za papierosa... no i popatrz, po 5 minutach skuter odpalil i pojechal dalej . Wole takie usterki od dolewania plynu chlodzacego , chociaz, musze przyznac, jest to jakims sposobem na rosnace ceny paliwa . Zaserwowac po prostu mieszanke 2:1 z paliwa i wody... Trzeba tylko zakupic kit Malossiego i po zamontowaniu juz oszczedzamy w ten sposob paliwo . Zwraca sie.... po ilus tam kilometrach... nie liczylem ...
Klubowicze Ravenka Opublikowano 20 Lipca 2005 Autor Klubowicze Opublikowano 20 Lipca 2005 Ravenka jest poczatkujaca , zreszta sam wiesz jak skatowala ZIP-ka, wiec co sie dziwic ze nawet Burger jej sie nie oparl ? Ja tam nie wiem co komu przeszkadzaja migajace lampki? To nie była tylko kwestia migaj?cej lampki - skuter nie chciał zapalić. Parokrotnie próbowałam go odpalić, kręcił ale "nie zaskakiwał". Po 20 min kombinowania, doszłam do wniosku, że nic więcej nie wymodzę, telefon do Qwakiego, który powiedział, że skuter należałoby podł?czyć pod komputer. Więc i tak czekałaby mnie wizyta w serwisie. A burger to nie zip, którego można wrzucić na pakę do seicento. Zdaj?c sobie sprawę że w razie jakichkolwiek awarii jestem uzależniona od assistnce kupiłam nowy pojazd. Po prostu chce być użytkownikiem którego nie interesuje co jest w ?rodku, oddaje się sprzęta do serwisu i wszystko ma grać. Jakbym chciała się bawić na trasie w remont silnika to jaka? osa byłaby dla mnie najlepszym rozwi?zaniem .
dr.big Opublikowano 20 Lipca 2005 Opublikowano 20 Lipca 2005 I bardzo dobrze, zjebac trzeba bylo wszystkich! W koncu pojazd jest nowy. I to juz nie jest pisane, jak wczesniejszy tekst, zartem. Bawic sie w mechanika mozna w uzywkach, w nowym sprzecie jest w koncu jakas gwarancja i zabezpieczenie, ze nie kupilas bubla. PS. Zreszta czytalas, w Niemczech po wystapieniu tej usterki, w ramach gwarancji zabrano sie za osuszanie i sprayowanie wszystkich wtyczek i polaczen elektrycznych. Mamy europejskie ceny, to zadajmy tez uslug na europejskim poziomie .
Administrator Artix Opublikowano 20 Lipca 2005 Administrator Opublikowano 20 Lipca 2005 Bo nie odpalisz go jak miga lampka F1, nie ma sily. Co do komputera serwisowego, u mnie nie wykryl ze F1 migala, zapalila sie, jakiekolwiek oznaki bledu, poprostu nic. Wszystko zawsze musialo wczesniej dzialac OK. Toyota nie skuter, ale tez zapalila mi sie kiedys awaria silnika i to po gwarancji, reset oprogramowania za free i zgasla. Ot dziw natury z elekronika. Odpalenie kierunowskazu, zaciagniecie recznego etc cos co zajmie czyms na chwile komputer i przestaje myslec ze ma blad, po czym grzecznie odpala. Kombinowanie z uruchomieniem silnika moze tylko i wylacznie wyladowac nasze nerwy i akumulator. Inna sprawa ze nie powinno sie tak dziac ale i latwo to naprawic i nie wplywa to na predkosc jazdy. Moj Burgerek po przegladzie, wymianie klockow przednich 80 zl za klocki naprawde nie wiem po co Przemo kombinuje z zamiennikami ktore starczaja na 2-5 tys km. W kazdym razie jest gotowy na przygode no i ja chyba powinienem sie juz zaczac przygotowywac. Pozdrawiam
Klubowicze Ravenka Opublikowano 2 Sierpnia 2005 Autor Klubowicze Opublikowano 2 Sierpnia 2005 Ci?g dalszy: niby wszystko miało być O.K. "klemy zdj?ć", "kluczykiem pokręcić" i niby, że działa tylko po godzinie kombinowania nie chciało. Assistance przyjechał stosunkowo szybko około 20 min ale jak to było wcze?niej niestety nie przystosowany do przewozu motocykli Józio Koszyczek przewiózł już setki motorów więc co to nie on, jak to nie da se rady. Otóż dał ale tylko na 30 km po czym skuter leżał na szczę?cie tylko na tej stronie co była jeszcze laweta, a nie twardy asfalt. Przez dwie i pół godziny przejechali?my całe 80 km Juzio już uważał. Na miejscu nie działał żaden autoryzowany serwis. Skuter został przewieziony na parking strzeżony - chociaż to chyba zbyt mocna nazwa na dziuplę. Assistance się postarał i załatwił ostatni w rzeszowie samochód zastępczy opla corsę. Wrócili?my po nocy do domku i już wszystko rokowało nadzieję na przyszło?ć. Nastała noc i nastał poranek dzień wtóry. Zadzwonili?my do ASO gdzie ww skuter nie dotarł. ASO w Rzeszowie wygl?da jak punkt sprzedaży, naprawiać umiej? ale młotkiem i przecinakiem. Dziwnym zbiegiem okoliczno?ci po upadku na lawecie skuter odpalił. Zadowoleni z działaj?cego sprzętu postanowili?my oddać samochód zastępczy. Jednak 100m przed biurem wynajmu zapalił się. Niby drobnostka ale wkurza. Najbliżej ale nie koniecznie po drodze było nam do Lublina gdzie niestety mimo szczerych chęci odesłali nas do warszawy. Poland Position jako jedyny serwis suzuki posiada komputer, gdzie może nam pomog?. CDN
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się