Skocz do zawartości
Forum Burgmania

Jedziemy w enerdowskie Alpy: 30 lipca - 2 sierpnia 2019


ArtCho

Rekomendowane odpowiedzi

Qurcze ... fajnie ... szkoda tylko że w takim terminie ... a poza tym i tak nic nie wiedziałem o wycieczce ... pozdrawiam z Karpacza ...

Odnośnik do komentarza
13 godzin temu, romeo1971 napisał:

Masz rację Sławek. A Kantos i nie tylko nawet w Szczecinie jeździ bez kamizelki (może się wstydzą)emoji23.png

Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka
 

żeby jeździć w kamizelce to trzeba ją najpierw mieć.

Ale tak jak było napisane, to nie ten wątek

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze
2 godziny temu, ArtCho napisał:

A wcześniej wymarzona przez Krzysia trasa, która zrobiliśmy 3 lata temu.

469F51D9-74C5-4E62-90FE-40916BE11C23.thumb.jpeg.31455d3ad21d81575278322b6ee5d3cf.jpeg

Jest moc. ?

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze
5 godzin temu, kris02 napisał:

Czy możecie podać dokładną trasę z miejscami noclegowymi ?

Kris, postaram się po powrocie. Bo teraz albo jedziemy, albo jemy, albo śpimy ?

Kolejny fajny dzień zaliczony. Najpierw w poszukiwaniu wspomnień przejeździliśmy Thuringer Wald, potem skierowaliśmy się na Eisenach (u podnóża zamku Wartburg - ponieważ byliśmy tam trzy kata temu, więc w tym roku sobie odpuściliśmy). Z Eisenach bocznymi drogami do Bad Lauterberg. Takie winkielki na 60-80 km/h.prawie nonstop. O 19 dojechaliśmy do domu Draculi, a potem na kolację. 
 

 

FE5E50D0-B9A6-4018-A685-D6B1B53E75C2.jpeg

B723FB7C-2236-4376-9E90-93C8D358BCA6.jpeg

9DE8FCB8-BFAF-4382-8D6C-4F2EBFDDFE5F.jpeg

DF4D968B-E32B-49E9-AD50-1D5F54187D94.jpeg

BF51AC10-4198-4CBA-892A-1BED6614305F.jpeg

4EDCA0CF-79A9-4B8E-9160-C375EBB96A50.jpeg

5CF52BBA-08DB-4688-9737-9E3EC684FD59.jpeg

23E2E75B-3DE7-4CE4-86C8-B6AC50B9E78C.thumb.jpeg.95126a23a9df2b8d85031ec8325898cb.jpeg

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze
Dnia 28.07.2019 o 22:53, ArtCho napisał:

No i w piątek, 2 sierpnia do domu.............. Spróbujemy relacjonować Postępy na bieżąco.

Wróciliście?

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze
24 minuty temu, bilety napisał:

Wróciliście?

Tak jest. Około godziny temu. Przez cały dzień unikaliśmy deszczu: padalo przed nami, za nami oraz po bokach. 
 

Pykło 1740 km. Trochę za szybko. 
 

Kilka zdjęć z dziś. Poza fajnymi winkielkami, dziś kawę wypiliśmy w Goslar. Urocze miasto, jak z niemieckich filmów będących ekranizacją baśni braci Grimm. 

 

 

D6B70205-7DD0-4C9D-A713-260E596EE786.jpeg

04C36D8A-438B-4623-9312-2B729F0E1DF2.jpeg

C4ADCBA3-9ED1-4531-83D4-652BD383FD29.jpeg

6A5478EA-1EF0-4BA4-817A-64E9936C8CB3.jpeg

E3214FC8-7217-4091-9F0B-3853967ACE5A.jpeg

CAC395D1-8474-42FA-9F67-D678DFB61000.jpeg

2ABB3839-3E5E-4EF0-A211-38EB92FD6F84.jpeg

65D62784-4953-4E7C-B166-97085AC766A5.jpeg

2805A927-1BB3-4F08-A9EA-BE55F63ABCA3.jpeg

CD1B11AE-F3FB-448A-85FA-62B7A7A390F6.jpeg

4421D309-7872-495F-85D1-DA8FFC2FDF0F.jpeg

23C37267-0EB9-478D-A618-BEB94AE79C73.jpeg

97F200B4-EAFE-41F3-A3B6-9EE5C98398E7.jpeg

6AAF87E3-2167-4E32-9A68-374D606BC438.jpeg

0BDA680E-406D-4D87-97D9-3B2C4B8F0460.jpeg

C175B78D-1240-4137-A3EA-6CAF346F44C7.jpeg

E36C7880-F0E7-417A-AA6F-47C089FBA154.jpeg

3D3A10DE-C3F0-48F1-B702-BEC0D3D3DD9B.jpeg

Odnośnik do komentarza
  • Sympatycy

Bardzo urokliwe i ciekawe miejsca, fajne widoki oraz przyjemne trasy na tej Waszej wycieczce.
Brawo Wy.
Kiedyś można by jeszcze ją powtórzyć, może w większym gronie.
Pozdrawiam serdecznie

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza

Goslar, kupiłem tam kilka lat temu Tmaxa, a wracając nim do Berlina, objechałem góry Harzu ?.

Ogólnie "góry pod nosem" z najwyższym szczytem (Brocken) ok. 1140 m npm?. Na szczyt którego, dla leniuchów, wjeżdża kolejka wąskotorowa ciągnięta przez parowóz.

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Nasza wycieczka z księgowego punktu widzenia ? 

a705b981-d287-4009-80ff-eedf0893d067.thumb.jpg.bc79c13fe1dd25194361e40fb3156c77.jpg

 

Jak podzielicie te kwoty przez 3, to otrzymacie cenę na głowę. Niestety, wiek i przyzwyczajenia robią swoje - preferujemy "jedynki".

Całość wyjazdu u mnie zamknęła się kwotą 1484zł (z grubsza) - najwięcej paliwo i noclegi. Reszta, to żarcie. Generalnie śniadania mieliśmy w pensjonatach/hotelach, w których mieszkaliśmy. Była to wypróbowana wersja. Pierwszego dnia mieliśmy ze sobą kanapki, a na całą drogę Rysiu zabrał kabanosy i parę puszek, co "zrobiło" nam dwie kolacje - jak pisałem we wtorek i w środę w wybranych przez nas hotelach był "Ruhetag". Tak więc dokupiliśmy w spożywczaku ser, pieczywo i piwo (ceny podobne do naszych) i mieliśmy kolację. Stawaliśmy również po drodze na kawę i ciastko. Dwa razy jedliśmy pożądny obiad (sznycel na jednym ze zdjęć i podczas powrotu) i pożądną kolację w Bad Lauterberg z pysznym piwem przenicznym.

To w zasadzie suche informacje, ale najbardziej zależało nam nam na fajnych widokowo i "odczuciowo" trasach (winkielki) oraz na wspólnych śniadaniach i kolacjach, żeby pogadać, bo tego po całym dniu w siodle za mało. Zwiedzanie, armaty i schrony nas nie interesowały - tak więc, być może minęliśmy jakieś ciekawe budowle czy miejsca historyczne (np. zamek Wartburg), ale jakby nie o to w tym wszystkim chodziło.Nie spieszyliśmy się nigdzie i właściwie w ogóle nie patrzyliśmy na zegarki. Często robiliśmy przerwy na przysłowiowego papierosa.

 

A tak wyglądała nasza trasa:

Dzień 1

Podzielony był na dwie części: przelot do Moritzburga i od Moritzburga malowniczymi drogami w okolicach Drezna i meandrów Łaby.

1.thumb.png.69d3fd3b602b062228599c5195131791.png

2.thumb.png.ce378ae146fcf6c0d861a8cbdd01a419.png

 

Dzień 2

Staraliśmy się "przelecieć" z Saksonii do Turyngii jak najciekawszymi drogami. Oczywiście z punktu widzenia winkielków i widoków. Chyba okolice stacji końcowej (Thuringer Wald) były najciekawsze.

3.thumb.png.662a35263daec6e9d7397c8dc9983790.png

 

Dzień 3

Podobnie jak dzień pierwszy podzielony był na dwie fazy: do pięknej trasy z szybkimi winkielkami i od tej trasy do Bad Lauterberg w górach Hartzu.

4.thumb.png.9dd2cca51a51ab46ffbedf9bc27b285e.png

5.thumb.png.a9f00cee28e444a0133b217996d7f286.png

 

Dzień 4

Również dwie części: do 14.00 jeździliśmy po okolicy i - jak napisał dr.Big - zrobiliśmy chyba całe góry. A po tym powrót do domu.

6.thumb.png.1dbdcffccaeb6eb06bce22ba0a93ec83.png

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

A dziś umyłem silvera i jakoś niechcący pyknęło 40 km ?

A w ogóle polecam do planowania tras, zwłaszcza po NRD i Alpach stronę (za przeproszeniem) Kurven König: http://www.kurvenkoenig.de 
 

Motorradtouren in Deutschland, Österreich, Südtirol, Dolomiten, Schweiz, Frankreich, Slowenien.”

Odnośnik do komentarza
  • Sympatycy
Dnia 3.08.2019 o 15:43, ArtCho napisał:

Nasza wycieczka z księgowego punktu widzenia ? 

a705b981-d287-4009-80ff-eedf0893d067.thumb.jpg.bc79c13fe1dd25194361e40fb3156c77.jpg

 

Jak podzielicie te kwoty przez 3, to otrzymacie cenę na głowę. Niestety, wiek i przyzwyczajenia robią swoje - preferujemy "jedynki".

Całość wyjazdu u mnie zamknęła się kwotą 1484zł (z grubsza) - najwięcej paliwo i noclegi. Reszta, to żarcie. Generalnie śniadania mieliśmy w pensjonatach/hotelach, w których mieszkaliśmy. Była to wypróbowana wersja. Pierwszego dnia mieliśmy ze sobą kanapki, a na całą drogę Rysiu zabrał kabanosy i parę puszek, co "zrobiło" nam dwie kolacje - jak pisałem we wtorek i w środę w wybranych przez nas hotelach był "Ruhetag". Tak więc dokupiliśmy w spożywczaku ser, pieczywo i piwo (ceny podobne do naszych) i mieliśmy kolację. Stawaliśmy również po drodze na kawę i ciastko. Dwa razy jedliśmy pożądny obiad (sznycel na jednym ze zdjęć i podczas powrotu) i pożądną kolację w Bad Lauterberg z pysznym piwem przenicznym.

To w zasadzie suche informacje, ale najbardziej zależało nam nam na fajnych widokowo i "odczuciowo" trasach (winkielki) oraz na wspólnych śniadaniach i kolacjach, żeby pogadać, bo tego po całym dniu w siodle za mało. Zwiedzanie, armaty i schrony nas nie interesowały - tak więc, być może minęliśmy jakieś ciekawe budowle czy miejsca historyczne (np. zamek Wartburg), ale jakby nie o to w tym wszystkim chodziło.Nie spieszyliśmy się nigdzie i właściwie w ogóle nie patrzyliśmy na zegarki. Często robiliśmy przerwy na przysłowiowego papierosa.

 

A tak wyglądała nasza trasa:

Dzień 1

Podzielony był na dwie części: przelot do Moritzburga i od Moritzburga malowniczymi drogami w okolicach Drezna i meandrów Łaby.

1.thumb.png.69d3fd3b602b062228599c5195131791.png

2.thumb.png.ce378ae146fcf6c0d861a8cbdd01a419.png

 

Dzień 2

Staraliśmy się "przelecieć" z Saksonii do Turyngii jak najciekawszymi drogami. Oczywiście z punktu widzenia winkielków i widoków. Chyba okolice stacji końcowej (Thuringer Wald) były najciekawsze.

3.thumb.png.662a35263daec6e9d7397c8dc9983790.png

 

Dzień 3

Podobnie jak dzień pierwszy podzielony był na dwie fazy: do pięknej trasy z szybkimi winkielkami i od tej trasy do Bad Lauterberg w górach Hartzu.

4.thumb.png.9dd2cca51a51ab46ffbedf9bc27b285e.png

5.thumb.png.a9f00cee28e444a0133b217996d7f286.png

 

Dzień 4

Również dwie części: do 14.00 jeździliśmy po okolicy i - jak napisał dr.Big - zrobiliśmy chyba całe góry. A po tym powrót do domu.

6.thumb.png.1dbdcffccaeb6eb06bce22ba0a93ec83.png

Wspaniałe, szczegółowe i profesjonalne podsumowanie wyjazdu. Jak zwykle doskonała robota, na najwyższym poziomie, jak to zawsze bywa w wykonaniu Artura.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...