Klubowicze ArtCho Opublikowano 1 Sierpnia 2019 Autor Klubowicze Opublikowano 1 Sierpnia 2019 Jedziemy dalej. Objeżdżamy trochę Thuringer Wald.
Elvis Opublikowano 1 Sierpnia 2019 Opublikowano 1 Sierpnia 2019 Qurcze ... fajnie ... szkoda tylko że w takim terminie ... a poza tym i tak nic nie wiedziałem o wycieczce ... pozdrawiam z Karpacza ...
kantos Opublikowano 1 Sierpnia 2019 Opublikowano 1 Sierpnia 2019 13 godzin temu, romeo1971 napisał: Masz rację Sławek. A Kantos i nie tylko nawet w Szczecinie jeździ bez kamizelki (może się wstydzą) Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka żeby jeździć w kamizelce to trzeba ją najpierw mieć. Ale tak jak było napisane, to nie ten wątek
Klubowicze ArtCho Opublikowano 1 Sierpnia 2019 Autor Klubowicze Opublikowano 1 Sierpnia 2019 Zasłużona przerwa na obiad. https://www.oberhof.de/Media/Gastronomie/Biergarten-Gehlberg-Waldhotel-Schmuecke A wcześniej wymarzona przez Krzysia trasa, która zrobiliśmy 3 lata temu.
Sympatycy kris02 Opublikowano 1 Sierpnia 2019 Sympatycy Opublikowano 1 Sierpnia 2019 Czy możecie podać dokładną trasę z miejscami noclegowymi ?
Klubowicze bilety Opublikowano 1 Sierpnia 2019 Klubowicze Opublikowano 1 Sierpnia 2019 2 godziny temu, ArtCho napisał: A wcześniej wymarzona przez Krzysia trasa, która zrobiliśmy 3 lata temu. Jest moc. ?
Klubowicze ArtCho Opublikowano 1 Sierpnia 2019 Autor Klubowicze Opublikowano 1 Sierpnia 2019 5 godzin temu, kris02 napisał: Czy możecie podać dokładną trasę z miejscami noclegowymi ? Kris, postaram się po powrocie. Bo teraz albo jedziemy, albo jemy, albo śpimy ? Kolejny fajny dzień zaliczony. Najpierw w poszukiwaniu wspomnień przejeździliśmy Thuringer Wald, potem skierowaliśmy się na Eisenach (u podnóża zamku Wartburg - ponieważ byliśmy tam trzy kata temu, więc w tym roku sobie odpuściliśmy). Z Eisenach bocznymi drogami do Bad Lauterberg. Takie winkielki na 60-80 km/h.prawie nonstop. O 19 dojechaliśmy do domu Draculi, a potem na kolację.
minimi1 Opublikowano 2 Sierpnia 2019 Opublikowano 2 Sierpnia 2019 To już nie nrdowskie Alpy tylko środkowe Niemcy
Klubowicze ArtCho Opublikowano 2 Sierpnia 2019 Autor Klubowicze Opublikowano 2 Sierpnia 2019 Góry Harzu - najstarsze góry w Europie. Czyli enerdowskie Alpy ?
Sympatycy kris02 Opublikowano 2 Sierpnia 2019 Sympatycy Opublikowano 2 Sierpnia 2019 Dzięki Artur. Będę czekał z niecierpliwością ?
Klubowicze bilety Opublikowano 2 Sierpnia 2019 Klubowicze Opublikowano 2 Sierpnia 2019 Dnia 28.07.2019 o 22:53, ArtCho napisał: No i w piątek, 2 sierpnia do domu.............. Spróbujemy relacjonować Postępy na bieżąco. Wróciliście?
Klubowicze ArtCho Opublikowano 2 Sierpnia 2019 Autor Klubowicze Opublikowano 2 Sierpnia 2019 24 minuty temu, bilety napisał: Wróciliście? Tak jest. Około godziny temu. Przez cały dzień unikaliśmy deszczu: padalo przed nami, za nami oraz po bokach. Pykło 1740 km. Trochę za szybko. Kilka zdjęć z dziś. Poza fajnymi winkielkami, dziś kawę wypiliśmy w Goslar. Urocze miasto, jak z niemieckich filmów będących ekranizacją baśni braci Grimm.
Sympatycy Urbi Opublikowano 2 Sierpnia 2019 Sympatycy Opublikowano 2 Sierpnia 2019 Bardzo urokliwe i ciekawe miejsca, fajne widoki oraz przyjemne trasy na tej Waszej wycieczce. Brawo Wy. Kiedyś można by jeszcze ją powtórzyć, może w większym gronie. Pozdrawiam serdecznie Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka
dr.big Opublikowano 3 Sierpnia 2019 Opublikowano 3 Sierpnia 2019 Goslar, kupiłem tam kilka lat temu Tmaxa, a wracając nim do Berlina, objechałem góry Harzu ?. Ogólnie "góry pod nosem" z najwyższym szczytem (Brocken) ok. 1140 m npm?. Na szczyt którego, dla leniuchów, wjeżdża kolejka wąskotorowa ciągnięta przez parowóz.
Klubowicze ArtCho Opublikowano 3 Sierpnia 2019 Autor Klubowicze Opublikowano 3 Sierpnia 2019 Nasza wycieczka z księgowego punktu widzenia ? Jak podzielicie te kwoty przez 3, to otrzymacie cenę na głowę. Niestety, wiek i przyzwyczajenia robią swoje - preferujemy "jedynki". Całość wyjazdu u mnie zamknęła się kwotą 1484zł (z grubsza) - najwięcej paliwo i noclegi. Reszta, to żarcie. Generalnie śniadania mieliśmy w pensjonatach/hotelach, w których mieszkaliśmy. Była to wypróbowana wersja. Pierwszego dnia mieliśmy ze sobą kanapki, a na całą drogę Rysiu zabrał kabanosy i parę puszek, co "zrobiło" nam dwie kolacje - jak pisałem we wtorek i w środę w wybranych przez nas hotelach był "Ruhetag". Tak więc dokupiliśmy w spożywczaku ser, pieczywo i piwo (ceny podobne do naszych) i mieliśmy kolację. Stawaliśmy również po drodze na kawę i ciastko. Dwa razy jedliśmy pożądny obiad (sznycel na jednym ze zdjęć i podczas powrotu) i pożądną kolację w Bad Lauterberg z pysznym piwem przenicznym. To w zasadzie suche informacje, ale najbardziej zależało nam nam na fajnych widokowo i "odczuciowo" trasach (winkielki) oraz na wspólnych śniadaniach i kolacjach, żeby pogadać, bo tego po całym dniu w siodle za mało. Zwiedzanie, armaty i schrony nas nie interesowały - tak więc, być może minęliśmy jakieś ciekawe budowle czy miejsca historyczne (np. zamek Wartburg), ale jakby nie o to w tym wszystkim chodziło.Nie spieszyliśmy się nigdzie i właściwie w ogóle nie patrzyliśmy na zegarki. Często robiliśmy przerwy na przysłowiowego papierosa. A tak wyglądała nasza trasa: Dzień 1 Podzielony był na dwie części: przelot do Moritzburga i od Moritzburga malowniczymi drogami w okolicach Drezna i meandrów Łaby. Dzień 2 Staraliśmy się "przelecieć" z Saksonii do Turyngii jak najciekawszymi drogami. Oczywiście z punktu widzenia winkielków i widoków. Chyba okolice stacji końcowej (Thuringer Wald) były najciekawsze. Dzień 3 Podobnie jak dzień pierwszy podzielony był na dwie fazy: do pięknej trasy z szybkimi winkielkami i od tej trasy do Bad Lauterberg w górach Hartzu. Dzień 4 Również dwie części: do 14.00 jeździliśmy po okolicy i - jak napisał dr.Big - zrobiliśmy chyba całe góry. A po tym powrót do domu.
Klubowicze ArtCho Opublikowano 3 Sierpnia 2019 Autor Klubowicze Opublikowano 3 Sierpnia 2019 A dziś umyłem silvera i jakoś niechcący pyknęło 40 km ? A w ogóle polecam do planowania tras, zwłaszcza po NRD i Alpach stronę (za przeproszeniem) Kurven König: http://www.kurvenkoenig.de „Motorradtouren in Deutschland, Österreich, Südtirol, Dolomiten, Schweiz, Frankreich, Slowenien.”
Sympatycy Urbi Opublikowano 11 Sierpnia 2019 Sympatycy Opublikowano 11 Sierpnia 2019 Dnia 3.08.2019 o 15:43, ArtCho napisał: Nasza wycieczka z księgowego punktu widzenia ? Jak podzielicie te kwoty przez 3, to otrzymacie cenę na głowę. Niestety, wiek i przyzwyczajenia robią swoje - preferujemy "jedynki". Całość wyjazdu u mnie zamknęła się kwotą 1484zł (z grubsza) - najwięcej paliwo i noclegi. Reszta, to żarcie. Generalnie śniadania mieliśmy w pensjonatach/hotelach, w których mieszkaliśmy. Była to wypróbowana wersja. Pierwszego dnia mieliśmy ze sobą kanapki, a na całą drogę Rysiu zabrał kabanosy i parę puszek, co "zrobiło" nam dwie kolacje - jak pisałem we wtorek i w środę w wybranych przez nas hotelach był "Ruhetag". Tak więc dokupiliśmy w spożywczaku ser, pieczywo i piwo (ceny podobne do naszych) i mieliśmy kolację. Stawaliśmy również po drodze na kawę i ciastko. Dwa razy jedliśmy pożądny obiad (sznycel na jednym ze zdjęć i podczas powrotu) i pożądną kolację w Bad Lauterberg z pysznym piwem przenicznym. To w zasadzie suche informacje, ale najbardziej zależało nam nam na fajnych widokowo i "odczuciowo" trasach (winkielki) oraz na wspólnych śniadaniach i kolacjach, żeby pogadać, bo tego po całym dniu w siodle za mało. Zwiedzanie, armaty i schrony nas nie interesowały - tak więc, być może minęliśmy jakieś ciekawe budowle czy miejsca historyczne (np. zamek Wartburg), ale jakby nie o to w tym wszystkim chodziło.Nie spieszyliśmy się nigdzie i właściwie w ogóle nie patrzyliśmy na zegarki. Często robiliśmy przerwy na przysłowiowego papierosa. A tak wyglądała nasza trasa: Dzień 1 Podzielony był na dwie części: przelot do Moritzburga i od Moritzburga malowniczymi drogami w okolicach Drezna i meandrów Łaby. Dzień 2 Staraliśmy się "przelecieć" z Saksonii do Turyngii jak najciekawszymi drogami. Oczywiście z punktu widzenia winkielków i widoków. Chyba okolice stacji końcowej (Thuringer Wald) były najciekawsze. Dzień 3 Podobnie jak dzień pierwszy podzielony był na dwie fazy: do pięknej trasy z szybkimi winkielkami i od tej trasy do Bad Lauterberg w górach Hartzu. Dzień 4 Również dwie części: do 14.00 jeździliśmy po okolicy i - jak napisał dr.Big - zrobiliśmy chyba całe góry. A po tym powrót do domu. Wspaniałe, szczegółowe i profesjonalne podsumowanie wyjazdu. Jak zwykle doskonała robota, na najwyższym poziomie, jak to zawsze bywa w wykonaniu Artura.
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się