Skocz do zawartości
Forum Burgmania

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Córeczka pyta mamę:

- Dlaczego wyszła? za tatusia?

- Ty, dziecko, też zaczynasz się dziwić?

Rozmawia dwóch pijaków:

- Ciekawe dlaczego dali mi ksywkę: Dżin? Pewnie dlatego, że wszystko mogę?

- Nie, stary. Po prostu gdy tylko kto? odkręca butelkę, ty od razu się pojawiasz.

- Sk?d wiadomo, ze męża przez jaki? czas nie było w domu?

- Jest czysto!

M?ż: Chciałbym te wakacje spędzić tam, gdzie jeszcze nigdy nie byłem....

Żona: |wietnie...Co powiesz na kuchnię?

!OKK

Opublikowano

;);):ph34r:

Dragon: oby który? był ;) ...odkręcany ;) bo jak nie ... !OKK

Opublikowano
;);):ph34r:

Dragon: oby który? był ;) ...odkręcany ;) bo jak nie ... !OKK

Niestety, wygl?da to tak jak by wszystkie były na stałe...

A gdyby pojechali skuterem to nie było by problemu... i znowu wyższo?ć 2oo nad 4oo

Opublikowano

10 PRZYKAZAŃ SZCZĘ|LIWEGO CZŁOWIEKA ;)

1. Człowiek rodzi się zmęczony, żyje aby odpocz?ć.

2. Kochaj swe łóżko jak siebie samego.

3. Odpoczywaj w dzień aby? mógł spać w nocy.

4. Jeżeli widzisz kogo? odpoczywaj?cego, pomóż mu.

5. Praca jest męcz?ca.

6. Co masz zrobić dzi?, zrób pojutrze, będziesz mieć dwa dni wolnego.

7. Jeżeli zrobienie czego? sprawia ci trudno?ć, pozwól zrobić to innym.

8. Nadmiar odpoczynku nigdy nie doprowadził nikogo do ?mierci.

9. Kiedy ogarnia cię ochota do pracy, usi?dĽ i poczekaj aż Ci przejdzie.

10. Praca uszlachetnia, lenistwo uszczę?liwia.

PIWO !OKK

1. Trzy szklanki piwa dziennie, to zdrowe serce i marzenia senne.

2. Klarowne piwo i kolor słomkowy, to raj w gębie i humor dla głowy.

3. Korpulentna piwa beczułka lepsza jest niż lek w ampułkach.

4. Morda się ?mieje, gdy piwo się leje.

5. Piwo to rodzaj nijaki, to napój pod szaszłyk i flaki.

6. Gdy masz chwile nieszczę?liw?, poratuje ciebie piwo.

7. Łyk piwa z butelki lub beczki, nie powoduje w głowie sieczki.

8. Gdy obniża ci się krzywa, napij się dobrego piwa.

9. Niech się piwo leje z nieba, bo humoru nam potrzeba.

10. Piwo to jest życia blues, daje miło?ć oraz luz.

11. Piwo z Tob?, piwo wszędzie, nie porzuci, zawsze będzie.

12. Gdy gor?co, łeb się kiwa, napij się zimnego piwa.

13. Je?li chcesz bym z Tob? był, wiedz że piwo będę pił.

Czas do domu z knajpy (prywatki) gdy: :ph34r:

...wydaje ci się, że ruletka staje, a cały lokal kręci się szybciej

i szybciej.

...załatwiasz się i ze zdziwieniem stwierdzasz, że to nie toaleta tylko

kuchnia.

...zaczynasz pytać barmana, czy nie wie gdzie ten GOGO jest tak naprawdę.

...wołasz: stawiam wszystkim i ze zdziwieniem stwierdzasz, ze jedynym kto

cię słucha to sprz?taczka.

...siódmy raz wołasz: dosyć, idziemy do Viktorii i wtedy spostrzegasz, ze

już w niej jeste?.

...idiota, którego nie mogłe? wytrzymać na pocz?tku wieczoru,

w rzeczywisto?ci zaczyna być interesuj?cy około trzeciej nad ranem.

...łapiesz za telefon o 2.30, dzwonisz do swojej byłej i proponujesz jej aby

tu przyszła, albo co gorsza proponujesz, ze przyjdziesz do niej.

...zaczynasz taniec, zanim ktokolwiek zacznie grac.

...budzisz się, bo kto? puka do drzwi toalety.

...koledzy pytaj?, czy ci nie pożyczyć pieniędzy na taksówkę do domu.

...zapalasz papierosa trzymaj?c zapalonego w drugiej ręce.

...dziwisz się dlaczego do cholery zapalniczka jest pełna oliwek i orzeszków.

...twoje odzywki coraz czę?ciej brzmi?: blueeeharghhh!

...dziwisz się dlaczego męska toaleta pełna jest dziewczyn, a faceci chodz?

do damskiej.

...stoisz w k?cie i płaczesz i za cholerę nie możesz sobie przypomnieć

dlaczego.

...zaczynasz rozumieć, że ?miej? się wła?nie z ciebie.

...prowadzisz dyskusje o niesprawiedliwo?ciach życia z kuflami do piwa.

...nie bardzo wiesz, w któr? to stronę do domu.

Opublikowano

29 rzeczy, które zostan? nam w spadku po IV RP

1. Spieprzaj dziadu.

2. Wykształciuchy.

3. Nadaję Ci imię "jaszczomp" (aka."jasczomb")

4. Nadużycie semantyczne.

5. Małpa w czerwonym.

6. Cieniasy.

7. Irasiad.

8. Z ziemi polskiej do Wolski.

9. My stoimy tam gdzie wtedy, oni tam gdzie ZOMO.

10. Nikt nam nie wmówi, że czarne jest czarne, a białe jest białe.

11. Dziennikarze s? nałaĽliwi (z L. Dorna).

12. Oczywista oczywisto?ć.

13. Mordo Ty moja!

14. Moher.

15. Teletubi?.

16. Jeżeli mój brat zostanie prezydentem, to ja na pewno nie będę premierem.

17. Jak można zgwałcić prostytutkę, hehehe?

18. PO to jedna wielka "ciamciaramcia".

19. Peron Włoszczowa.

20. Ta?my prawdy.

21. Dlaczego Pan kłamał, po?le Kurski.

22 Z dumom i godno?ciom osobistom.

23. Ty czarownico Ty.

24. To marihuana jest z konopi?

25. Obiat.

26. Ciebie zabić to jak splun?ć.

27. Będę k*rwa ostry jak brzytwa.

No i przede wszystkim:

28. Układ, układ i jeszcze raz UKŁAD

ORAZ

29. Do zobaczenia o 6:00 w areszcie CBA.

Opublikowano

Jeden z braci K. miał dziwny sen ... ?niły mu się kartofle ...

nie my?l?c długo udał się z tym problemem do wróżki ...

-Wróżko ?niły mi sie kartofle - co to może oznaczać? - zapytał pan K.

-Już pracuję nad wizj?, zaraz się wszystkiego dowiemy ...

Ma Pan brata ?

- Tak.

- BliĽniaka ?

- Tak.

-To już wiem co Twój sen oznacza?

-Co?

- Ano drogi panie K. na jesieni Was wykopi?, a na wiosnę wsadz? ...

Opublikowano

Najnowocze?niejsza technika, cztero?lad 8O Normalnie mnie zadziwiło.

Opublikowano

Znalzłem projekt autostrad, które maj? powstać do 2012 roku......

autostrady_Niepokojace_1581494.jpg

Jak my?licie? Zi?ci się?

Pozdrówka

Opublikowano
Jak my?licie? Zi?ci się?

No nie wiem, ch...wo to wygl?da :D !scooter !OK

Opublikowano

Z pamiętnika policjanta cz. 1

Poniedziałek

Dzisiaj dostali?my now? broń służbow? z centrali. Pułkownik Żelazny nakazał nam jej natychmiastowe wyczyszczenie. "Żeby mi l?niła jak..." nie dokończył i wyszedł do toalety. Próbowałem wielu papierów ?ciernych, ale rdza z mojej nowej finki nie schodzi.

Wtorek

Dzi? zgłosił się jaki? nieogolony młodzian z gitara mówi?c, że przybył tu na przesłuchanie. Dokonałem rutynowej roboty i całkiem przepisowo go przesłuchałem. Przyznał się do wszystkiego. Zdziwił się tylko, że nie kazali?my mu grać i ?piewać, bo według niego to wła?nie się robi na przesłuchaniach w studiach nagrań. Wyprowadzili?my go z błędu mówi?c mu, ze trafił na komisariat. Młodzian zemdlał. Kiedy leżał powalony niemoc?, cała komenda wykonała brawurowo utwór "Besame Mucho". Kapral Klucha grał na grzebieniu.

|roda

Gramy w rosyjsk? ruletkę. Cudem przeżyłem. Posterunkowy Paproch, zamiast zostawić jedn? kule, wyj?ł tylko jedn? z magazynka. Wyszły nasze braki wwyszkoleniu. Nikt nie został nawet dra?nięty. Jedynie Klucha przytrzasn?ł sobie palec. Cynglem.

Czwartek

Wyruszyli?my w po?cig za skradzion? furgonetk? bankow?. Tego jeszcze nie było. Wszystkie rowery w akcji.

Pi?tek

Dzi? zawody strzeleckie. Byłem drugi. Tuż, tuż za pułkownikiem Żelaznym. Na następne zawody będę musiał przygotować now? tarczę, bo od trzech lat mam cały czas ten sam wynik i obecna tarcza już mi mocno wyblakła.

Sobota

Nareszcie weekend. Gram z posterunkowym Paprochem w szachy. Nawet nam szybko idzie, bo mamy tylko połowę pionków i to w tym samym kolorze.

Niedziela

Dzisiaj mam wolne. Nie mogę jednak zapomnieć o pracy. Wróg zawsze czuwa. Przegl?dam interesuj?c? ksi?żkę dotycz?c? kryminalistyki. Ciekawie się zaczyna, cytuje "...nazywam się Żbik a na imię mam kapitan

Poniedziałek

Siedzę razem z kapralem Kluch? nad krzyżówk?.

Wtorek

Nadal siedzimy nad krzyżówk?.

|roda

Przyszedł pułk. Żelazny i powiedział żeby?my odwrócili krzyżówkę, bo leży do góry nogami.

Czwartek

Odwrócili?my. Ale i w tej pozycji jest trudna. Siedzimy.

Pi?tek

Zgłodniałem. Kapral Klucha chyba też, bo krzyżówka zniknęła.

Sobota

Ponieważ zabrakło krzyżówki z nudów zabrali?my się do łapania bandytów. Ja złapałem jednego a kapral Klucha 38.

Niedziela

Pułkownik Żelazny, osobi?cie złożył przeprosiny na ręce attache ambasady Holandii za zatrzymanie autokaru z 38 pasażerami. A ja musiałem zwolnić kierowcę. Pech.

Poniedziałek

Kieruję ruchem na skrzyżowaniu. W radiowozie jechał pułk. Żelazny. Pomachałem mu ręk?. Mam teraz niezły karambol.

Wtorek

Razem z kapralem Kluch? bierzemy udział w po?cigu za skradzion? Toyot?. Musimy go jednak przerwać bo nogawka wkręciła mi się w łańcuch a kapralowi Klusze, pęd powietrza oderwał dzwonek.

|roda

Przesłuchuję zboczeńca złapanego w parku. Idzie w zaparte. Za to ja się cholera przyznałem.

Czwartek

Dostali?my wiadomo?ć, że przy ulicy Sennej w mieszkaniu nr 7 niejaka babcia Pelasia lewituje. Udali?my się na miejsce. Wiadomo?ć się nie potwierdziła. Babcia Pelasia wcale nie lewitowała. Powiesiła się na żyrandolu.

Pi?tek

Gram z kapralem Kluch? w karty. Wygrałem. Pięć asów na karetę jokerów.

Sobota

Wczoraj wieczorem zauważyłem Ľle zaparkowanego "malucha". I do tego tuż pod moim oknem. Zapisałem sobie jego numer. Dzisiaj sprawdziłem go w kartotece. To mój "maluch". Chyba wezmę urlop.

Niedziela

Na spacerze pogryzłem wiewiórkę. Czuję też jaki? wstręt do wody. Może to angina?

Poniedziałek

Dostali?my zawiadomienie o zaginięciu kotka pana ministra. Pędzimy na sygnale. Tuż pod domem pana ministra, kapral Klucha na co? najechał. Sprawdzam co to było. Już nie szukamy kotka.

Wtorek

W parku pojawił się ekshibicjonista. Zastawili?my na niego pułapkę. Niestety. Wymkn?ł się. Został mi w ręku tylko jego płaszcz. Fajnie wygl?dał, jak goły przedzierał się przez krzaki. W samej tylko koloratce.

|roda

Remontuję mieszkanie. Wstrzeliłem kołek w ?cianę. Umówiłem się z s?siadem, że w dziurę po kołku wstawimy drzwi. Nie protestował. Był nieprzytomny.

Czwartek

W pracy same nudy. Przegl?dam listy gończe. Jednego go?cia jakbym sk?d? znal. Ale sk?d?

Pi?tek

Dzisiaj pułk. Żelazny oddał mi moj? ankietę personaln? ze zdjęciem, która nie wiadomo czemu, zapl?tała się między listy gończe. Teraz już wiem sk?d znałem tego go?cia!

Sobota

Badania kontrolne. Oddałem mocz do analizy. Wiadro mi oddali.

Niedziela

Cała komenda idzie do kina. To podobno smutna historia o miło?ci dwóch jamników. Tak mi powiedział kapral Klucha. Zapytałem się o tytuł. "Psy 2". Nawet się zgadza.

Opublikowano

Z pamiętnika policjanta cz.2[

Poniedziałek

Posterunkowego Paprocha nie ma od tygodnia w pracy. Pewnie w czasie drogi powrotnej na komendę znowu wjechał na rondo. To już nie pierwszy raz, więc znów trzeba mu będzie zanie?ć termos i kanapki.

Wtorek

Dzisiaj degustowałem rosyjski koniak. Mam dziwne uczucie, jakby się nagle zrobiło ciemno.

|roda

Tak ciemno to jeszcze nie było. Nawet latarnie kto? wył?czył.

Czwartek

Strasznie ciemno.

Pi?tek

Trochę ja?niej ale nadal ciemno.

Sobota

Przeja?nia się. Zauważyłem nawet, ze przede mn? stoi jaka? butelka. W gardle sucho. Napiłem się!

Niedziela

No, teraz to dopiero ciemno!

Poniedziałek

Od samego rana bol? mnie zęby. Niby sztuczne uzębienie a jednak?!

Wtorek

Dzisiaj rano mieli?my kurs daktyloskopii. Kapralowi Klusze tak się to spodobało, że zacz?ł wszystkim zdejmować odciski palców. Pułkownik Żelazny nie zgodził się jednak na zdjęcie butów i przyłożył kapralowi aktówk?.

|roda

Nudzimy się w radiowozie. Grzebię w samochodowej zapalniczce. Palec mi się zaklinował. Przestałem się nudzić. Za to zacz?łem się pocić.

Czwartek

Dostali?my wiadomo?ć o napadzie na bank. Pojechali?my tam czym prędzej ale nie było się po co ?pieszyć. Ludzie już wszystko wyzbierali.

Pi?tek

Kapral Klucha ruszył w po?cig za pijanym rowerzyst?. Klucha ostro prowadzi radiowóz. Dobrze, że wcze?niej wysiadłem na siusiu.

Sobota

Dzisiaj łapiemy na radar. Co? nam nie idzie. Mamy dziwne wskazania. Dostali?my wiadomo?ć z komendy aby zwrócić echosondę która jest dowodem w sprawie.

Niedziela

Razem z Kluch? i Paprochem pojechali?my na ryby. Dzień bardzo udany. Szkoda tylko, że zapomniałem zabrać wędek dla naszego zgranego zespołu.

Poniedziałek

Dzisiaj zaspałem do pracy. Dociskam gaz do deski mojego "malucha". 50km/h - urwały mi się lusterka. 60km/h - lakier zacz?ł się łuszczyć a wycieraczki przepełzły na tylni? szybę. 70km/h - maska zawinęła mi się na dach. Przechodzę na prędko?ć ekonomiczn?. Min?ł mnie rowerzysta.

Wtorek

Kapral Klucha przyniósł na komendę swój rodzinny album. Po obejrzeniu pierwszej strony, pułk. Żelazny pobiegł do toalety. A ja niestety, zwymiotowałem dopiero w domu.

|roda

Dzisiaj przywieĽli nam nowe umundurowanie. Ładne, ciemne kurtki. Widoczny napis POLICJA. Tylko te pompony na czapkach takie jakie?...dziwne.

Czwartek

Mam dolegliwo?ci żoł?dkowe. Cały dzień siedzę w toalecie. Papierkowa robota.

Pi?tek

Komputeryzacja policji postępuje. Tak napisali w biuletynie, który został nam przysłany z komendy głównej. Razem z paczk? dyskietek. Pułk. Żelazny złożył podanie o przydział komputera.

Sobota

Przyszedł jeden taki i zacz?ł się awanturować, że on płaci podatki a my tu tylko siedzimy i pijemy kawę. Zaprzeczyłem. Kawa skończyła nam się w zeszłym tygodniu.

Niedziela

Kurs udzielania pierwszej pomocy. Sztuczne oddychanie. Ćwiczy posterunkowy Paproch z manekinem. Cos tu jest nie tak. Nie wiem dlaczego posterunkowy Paproch rozebrał się do naga?! Wszedł Żelazny i wytrzaskał Paprocha po pysku. No i nie wiem jak to jest z tym sztucznym oddychaniem. Rozbierać się czy nie? A zim??

Poniedziałek

Kapral Klucha wygrał w Audiotele latarkę i komplet baterii. Ciężkie miał pytania. Jak się nazywa nasz kraj? 1. Burkina Faso, 2. Polska, 3. Bangladesz. Nie chciał mi zdradzić odpowiedzi. Siedzę i rozmy?lam nad tym pytaniem a za oknem bangla deszcz.

Wtorek

Z Kluchy robi się prawdziwy Europejczyk. Dzisiaj w restauracji "Smakosz", pokazał gest i zamówił dla wszystkich "koktajl Mołotowa". Ciekawe dlaczego kto? wezwał brygadę antyterrorystyczna? Chyba nie wszyscy doro?li do unii europejskiej!

|roda

Pułk. Żelazny przydzielił nam dzisiaj nowy radiowóz, pochodz?cy z darów społeczeństwa na rzecz rozwoju policji krajowej. Pułk. Żelazny poprosił tylko aby?my zrobili mu lekki przegl?d. Po zdjęciu z deski, kalendarzyka na 76'ty rok, wklejeniu w lusterka wieczek od margaryny, zaspawaniu dziur w podwoziu i wymianie opon na bardziej okr?głe, pozostało nam tylko wymontowanie taksometru.

Czwartek

W całym regionie, zakrojone na szerok? skalę, poszukiwania 6-cio letniego Jacusia. Społeczeństwo też pomaga. Kiedy rozwieszałem na latarniach zdjęcia zaginionego Jacusia, pomagał mi mały chłopczyk. Powiedział mi, że ma na imię Jacu? i ma 6 lat. To miłe, że nawet dzieci pomagaj?. Jak na razie, poszukiwania Jacusia nie odniosły skutku. Ale nadal szukamy!

Pi?tek

Posterunkowy Paproch czy?ci broń. Siedzimy z Kluch? pod biurkiem, ale nie czujemy się pewnie bo Paproch łazi po całej komendzie i stale do nas zagl?da.

Sobota

Przyszedł pułkownik Żelazny, bardzo zamy?lony i powiedział, że żona zabiła mu rano klina. Złożyli?my pułkownikowi kondolencje a ja wysłałem radiowóz po morderczynie.

Niedziela

Stoję na chodniku w galowym mundurze. Odpadł mi orzełek. Schyliłem się aby go podnie?ć. Spadła mi czapka. Podniosłem czapkę i orzełka. Wyprostowałem się aby przyczepić orzełka do czapki. Przejechał autobus i ochlapał mnie wod? z kałuży aż mi z wrażenia wypadł z ręki orzełek i czapka. Schyliłem się aby je podnie?ć. Kto? mnie kopn?ł w tyłek. Wyprostowałem się i odwróciłem. Przejechał autobus i ochlapał mi plecy wod? z kałuży aż mi z wrażenia wypadł z ręki orzełek i czapka. Nachyliłem się aby je podnie?ć. Za mn? zatrzymał się autobus. Wysiadł kierowca i kopn?ł mnie w tyłek aż mi zęby wypadły na chodnik. Pozbierałem wszystko i odczołgałem się pod mur. Do dupy z takim Dniem Policjanta.

Opublikowano

Z pamiętnika policjanta cz. 3

Poniedziałek

Dzisiaj posterunkowy Paproch powiedział, że idzie sobie ugotować jajka. Zawczasu wezwali?my pogotowie ratunkowe. Oj, jego żona będzie znowu w?ciekła!

Wtorek

Razem z kapralem Klucha znaleĽli?my zwłoki mężczyzny, leż?ce na ławce. Klucha przytkn?ł mu lusterko do ust i stwierdził, że mężczyzna nie oddycha. Kiedy próbowałem sprawdzić dokumenty denata, zwłoki zaczęły chrapać. Klucha ma popsute lusterko.

|roda

Zawiadomienie o gwałcie. Pojechali?my na miejsce zdarzenia. Kapral Klucha przesłuchał dziadka Edka, który był ofiar? napa?ci seksualnej. Podejrzan? o dokonanie tego czynu jest niejaka babcia Wiesia. Kapral Klucha udał się do babci w celu jej przesłuchania. Ku memu zdziwieniu, potwierdziło się doniesienie dziadka Edka. Kapral Klucha wyszedł od babci Wiesi po godzinie bez czapki, paska, raportówki i munduru. W samych tylko kalesonach.

Czwartek

Cały czas leje deszcz. Nudzimy się. Paproch zaproponował grę w butelkę. Odsunęli?my się od tego zboczeńca na znaczn? odległo?ć.

Pi?tek

Wespół z Paprochem, eskortowałem dzi? pacjenta do domu wariatów. Nie rozumiem dlaczego tak się nazywa ten zakład. Spotkałem tu przecież mnóstwo znanych wszystkim osobisto?ci: Gagarina, Napoleona, Puszkina a nawet Elvisa. Król rock 'n' rolla nie chciał mi jednak za?piewać tylko ugryzł mnie w rękę i napluł na daszek czapki.

Sobota

Mobilizacja sił. Dzisiaj mecz w naszym mie?cie. Ochraniamy stadion. Gdyby Klucha nie krzyczał "GOL" kiedy bramkę strzeliła drużyna przyjezdna, być może wyszliby?my z tego cało.

Niedziela

Leczymy rany po meczu. Klucha leży na gastrologii bo kibice kazali mu zje?ć krawat i pałkę. Ja leże na oddziale intensywnej opieki medycznej. Jaki? łysy przywalił mi ławk? a drugi w szaliku poprawił metalowa rurka. Paproch leży nadal na boisku, bo jak go rzucili to wgryzł się w murawę.

Poniedziałek

Pułk. Żelazny kazał mi wymyć toalety na komendzie. Znalazłem cukierka w muszli. Ponieważ cenię sobie czysto?ć, po zjedzeniu go, papierek wyrzuciłem do kosza.

Wtorek

Dzisiaj dowiedziałem się, że komenda główna w ramach podnoszenia kwalifikacji, ogłosiła konkurs geograficzny. My wystawiamy kaprala Kluchę. Był raz w Pradze, ma atlas geograficzny i przewodnik po Mazurach. Pułkownika Żelaznego niepokoi jednak to, że kapral Klucha nadal uważa Szwecję za stolice Sztokholmu i nie daje się od tego odwie?ć. Uważam, że Żelazny jest zbyt drobiazgowy.

|roda

Dostali?my nowego na przeszkolenie. Nazywa się Pstr?g. Mówi?, że "pstr?g to bystra ryba". Być może. Ale szeregowy Pstr?g do bystrych nie należy. Zaż?dał munduru, broni i amunicji. Dostał szczotkę i metalow? szufelkę. My?leli?my, że weĽmie się za sprz?tanie ale Pstr?g wzi?ł tylko ww. przyrz?dy i poszedł na patrol.

Czwartek

Szeregowy Pstr?g wrócił dopiero dzisiaj. Razem z połaman? szczotk? i szufelk? na której wyraĽnie było widać wypukłe odbicie twarzy Pstr?ga. Podobno zaatakowali go w parku emeryci. Pstr?g zrezygnował ze służby u nas. Szufelkę powiesili?my na honorowym miejscu. W toalecie. Ale musieli?my j? zdj?ć, bo pułkownik Żelazny powiedział, że twarz Pstr?ga go deprymuje, szczególnie jego wytrzeszczone gały i brak dwóch siekaczy.

Pi?tek

Kapral Klucha użył dzisiaj broni. Po raz pierwszy w życiu. Wbił ni? gwoĽdĽ w ?cianę i powiesił sobie obrazek wybitnego malarza. Mozarta chyba...ale nie jestem pewien.

Sobota

Akcja specjalna. Dzisiaj byli?my w szkole i nauczali?my młodzież przepisów ruchu drogowego. Mam cały mundur w atramencie a Klucha dostał mazakiem w czoło.

Niedziela

Poszedłem do ko?cioła. Wszystkie ławki zajęte więc przycupn?łem sobie w konfesjonale. Przyszedł Klucha i się wyspowiadał. Tajemnica spowiedzi tajemnic?, ale teraz wiem kto mi ukradł prezerwatywę z szuflady w biurku. Ten debil my?lał, że to herbata ekspresowa i zaparzał j? przez dwie godziny. To osioł! A jakby się zapytał przełożonego czyli mnie, to bym go o?wiecił, ze na Boże Narodzenie wiesza się "to" na kominku i ?w. Mikołaj wkłada tam prezenty. St?d też nazwa "prezerwatywa". Chociaż chyba powinno być "prezentwatywa"? Ale czy to ważne dla ?w. Mikołaja?

Poniedziałek

Pułkownik Żelazny zapowiedział nam, że przyjeżdża dzisiaj komisja z komendy głównej i żeby?my się nawet słowem nie ?mieli odezwać bo idiotyzm z nas wyjdzie i tyle. Komisja przyjechała. Potem pytali się nas o różne rzeczy. Miedzy innymi o nasze nazwiska i czy przypadkiem nie jeste?my głusi. Spełniaj?c rozkaz Żelaznego, milczeli?my jak zaklęci chociaż sam pułkownik, rwał sobie włosy z głowy.

Wtorek

Posterunkowy Paproch zgubił gdzie? pałkę. Klucha dal mu kawałek rurki od gazu, pomalowanej na biało. Traf chciał, że Paproch próbował zabić muchę, która usiadła na jego biurku. Mucha nadal fruwa, natomiast biurko uległo niejakiej dewastacji. A prawdę mówi?c, przełamało się na pół!

|roda

Pułk. Żelazny powiedział nam, że zainstalował sobie w łazience bidet. Co? mi ta nazwa mówi. Tak mi chodzi po głowie. Mam! Przecież kiedy?, razem z Kluch? byli?my służbowo w operze i akurat wtedy grali "Carmen" niejakiego Bideta. Ale po co Żelaznemu kompozytor w kiblu?! Nie wiem.

Czwartek

Kapral Klucha się zakochał. Powiedział, że widzi j? kilka razy dziennie w naszej komendzie i wpatruj? się w siebie. Nawet mi j? pokazał. Pułk. Żelazny kazał mi usun?ć lustro i uważnie się przygl?dać Klusze.

Pi?tek[/b]

Posterunkowy Paproch zleciał dzi? z drzewa. To już pocz?tek jesieni.

Sobota

Pułkownik Żelazny wywiesił tabliczkę z napisem "Zakaz Palenia". Męcz?c się, wytrzymałem do 15-stej. Zapaliłem dopiero w tramwaju.

Niedziela

Kapral Klucha powiedział, że jak był u s?siadów to widział telewizję satelitarn?. Odbiera się to za pomoc? talerza i dzięki wysokiej technologii. Paproch jest wysoki. Talerz też mamy. Służbowy. Do zupy. Jednak po zestawieniu Paprocha z talerzem nie udało się uzyskać odbioru mimo, że Paproch dwie godziny pelengował na dachu komendy. Ale nic straconego. Przynajmniej nałapał deszczówki.

Poniedziałek

Odwiedził nas dzisiaj ks. Pistolet. Duszpasterz z miejscowej parafii. Wszystko nam po?więcił. Tak intensywnie to robił, że zalało nam piwnicę, a posterunkowy Paproch otrzymał cios w czaszkę kropidłem.

Wtorek

Paproch nie może doj?ć do siebie i cały czas twierdzi, że obecnie jest papieżem. Chce aby?my go całowali po rękach i mówili do niego per "wasza ?wi?tobliwo?ć".

|roda

Paproch próbował rozgrzeszyć kaprala Kluchę, ale ten dał mu po łapach.

Czwartek

Posterunkowy Paproch zaż?dał aby zawieĽć go radiowozem do Watykanu. Ciekawe jak on to sobie wyobraża? Skoro paliwa mamy tylko na dojazd z garażu pod komendę, a z powrotem trzeba pchać to pudło.

Pi?tek

Paproch powiedział, że te niebieskie stroje nie pasuj? nam do rangi kardynalskiej i kazał nam się przebrać na czerwono. Żeby go nie drażnić, owinęli?my się szturmówkami.

Sobota

Zadzwonił major Potulny i pytał czy to prawda, że ma nas wizytować papież. Posterunkowy Paproch, bo to on odebrał telefon, powiedział majorowi, że jest człowiekiem małej wiary, dał mu rozgrzeszenie i kazał się modlić co wieczór.

[bNiedziela[/b]

Paproch zadzwonił do Watykanu. Odebrał papież. Paproch jest już wyleczony. Natomiast papież zacz?ł się ubierać na niebiesko.

Opublikowano

Z pamiętnika policjanta cz. 4

Poniedziałek

Klucha przybiegł dzi? na komendę bardzo zdenerwowany. Powiedział, że widział dzi? dwie ciężarne, że to tak być nie może, żeby po ulicy chodziły żywe reklamy stosunków płciowych, że to nie po chrze?cijańsku! Zaserwowali?my mu serię czopków na uspokojenie. Jednakże pułk. Żelazny, odmówił zaaplikowania ich kapralowi Klusze.

Wtorek

Posterunkowy Paproch przyniósł z domu pistolet do wstrzeliwania kołków. Załadowali?my go czopkami. Paproch trzyma kaprala Kluchę (wypiętego) a ja celuje. Cel-pal. Z pięciu czopków, trzy poszły w Paprocha, jednym str?ciłem doniczkę a ostatni sam sobie zaaplikowałem. My?lałem, że co? się zacięło, popatrzyłem w "lufę", no i jako? niefortunnie wystrzeliłem. Pech. Wypiętego Kluchę wykorzystali?my do gry w salonowca.

|roda

Razem z kapralem Kluch? wytropili?my nielegalne zgromadzenie. Pro?ba o rozej?cie się nic nie dała. Pałujemy.

Czwartek

Zamiast spodziewanej nagrody, bura. Okazało się, że wczoraj rozgonili?my przyjęcie weselne. Ot i niefart.

Pi?tek

Pułkownik Żelazny szykuje się do urlopu. Zamkn?ł szufladę na klucz, żebym mu w niej nie grzebał. Nie rozumiem dlaczego mój ukochany przełożony mnie o to oskarża. Nigdy w niej nie grzebię. Tylko zagl?dam.

Sobota

Pułk. Żelazny pojechał na Karaiby. Tak nam powiedział. Ale za cholerę nie wiem po co pożyczał od Paprocha mapę Mazur?

Niedziela

Od dzisiaj ja, przez dwa tygodnie rz?dzę nasz? komend?. Podwładni się z tego ciesz?. Tak mi powiedzieli. W nagrodę dałem im po miętowym cukierku.

Niedziela (wieczór)

Skończyły mi się miętówki. Klucha z Paprochem zamknęli się w toalecie i konspiruj?. Lecę do nocnego!

Poniedziałek

Pułkownik Żelazny nadal na urlopie. Zaczynamy odczuwać jego brak. Kapral Klucha prawie zapomniał jak się mówi po polsku. Doszło do tego, że zatrzymuje przestępców na migi.

Wtorek

Posterunkowy Paproch regulował dzisiaj ruch na skrzyżowaniu. Wrócił na komisariat jaki? taki siny i milcz?cy. Próbowali?my co? od niego wyci?gn?ć, ale tylko jeszcze bardziej zsiniał, wyszły mu oczy i zaczęło gwizdać w płucach. Serdecznie poklepałem go po plecach aby podnie?ć chłopa na duchu. Wypluł gwizdek.

|roda

W przerwach między przesłuchaniami, gramy w ping-ponga. Na wyjętych z futryny, drzwiach wej?ciowych.

Czwartek

Dzi? przybyła do nas ob. Kwiatkowska z informacj?, że zabiła swojego męża, Kwiatkowskiego Leona. U?miali?my się setnie. Nie damy się nabrać na tak prymitywny żart. Przecież tydzień temu sam, osobi?cie widziałem Kwiatkowskiego pod monopolowym. Kazali?my jej się umyć z tej czerwonej substancji, któr? miała na rękach, i odesłali?my do domu.

Pi?tek

Pułk. Żelazny przysłał telegram: "TRZYMAJCIE SIĘ CHŁOPAKI. STOP". Dziwny rozkaz. Cała robota stanęła. Stoimy sobie jeden za drugim i trzymamy się za stopy. Widok mam kiepski, bo mam przed sob? wypiętego kaprala Kluchę. Mam nadzieję, że nie jadł grochu na obiad.

Sobota

A jednak, jadł!

Niedziela

Docucili mnie. Teraz Klucha stoi na końcu. A posterunkowy Paproch z przodu. Mam nadzieję, że nie jadł grochu na obiad...a jednak...i nie uprzedził...

Poniedziałek

Wrócił Żelazny! Z rado?ci, ucałowałem pułkownika w czoło. Wyzwał mnie od pedałów i debili, i poszedł wytrzeć czoło pumeksem.

Wtorek

Od razu inaczej się pracuje. Klucha wprowadza podejrzanego. Ja go przesłuchuję, a Paproch dezynfekuje pałkę. Same przyznania się do winy.

|roda

Wpadł do nas Żelazny z pytaniem, czy nie było tu wczoraj jego szwagra? Sprawdziłem. Był, przyznał się do zdrady stanu. Żelazny mi przyłożył. A ten głupi Paproch zdezynfekował pałkę!

Czwartek

Uczestniczymy w akcji likwidowania przestępczo?ci zorganizowanej. Razem z Kluch?, schowali?my się w krzakach. Miejscowy ojciec chrzestny ma sklep z warzywami naprzeciwko komendy. Lepiej nie odcinać sobie Ľródła dopływu ?wieżych witamin.

Pi?tek

Wezwanie na osiedle Koziołka Matołka. Dwie bandy nieletnich, obrzucaj? się kamieniami. Przystępujemy do akcji.

Sobota

Akcja się przedłuża. Zostali?my otoczeni. Kapral Klucha, trzyma się na froncie między ?mietnikiem a pierwsz? latarni?. Ja jestem odpowiedzialny za ł?czno?ć i dostarczanie amunicji, tzn. gło?no krzyczę "Na pomoc...policjaaa!" oraz grzebię w ?mieciach, w celu odnalezienia przedmiotów bojowych ( butelki, puszki, nogi od stołów ) oraz broni chemicznej ( stare ryby, odchody zawinięte w gazety, zużyte pampersy i podpaski ).

Niedziela

Jeste?my wyczerpani. Klucha oberwał cegł? w czoło i wygl?da jak Indianin. Brakuje nam amunicji, wyczerpały się też ?rodki opatrunkowe (obwi?załem Klusze głowę, moimi slipami...od razu się uspokoił). Cóż za wstyd! Poddać się bandzie dwunastolatków!?

Poniedziałek

Posterunkowy Paproch, zgłosił się ochotniczo na konkurs poezji resortowej. Nie wiedziałem, że Paproch pisze wiersze. Ale z drugiej strony, kto wie, że jestem zapalonym nurkiem? Nikt! Ale kiedy? się pochwalę, i powiem ile miałem trudno?ci ze zmieszczeniem się w wannie, razem z akwalungiem!

Wtorek

Paproch jeszcze nie wrócił. Trzymamy za niego kciuki. Razem z kapralem Klucha. Pułk. Żelazny, nie zgodził się trzymać moich kciuków.

|roda

Wrócił posterunkowy Paproch. Wymięty i zapłakany, bo nic nie wygrał. Powiedział, że po deklamacji, komisja wylała go na zbity pysk. Kazałem mu przeczytać wiersz który napisał:

Radiowozem pędzę ?miało Gaz do dechy, jeszcze mało! Wiec popycha kapral Klucha Nikt Policji nie wy...

Nie wiem o co chodziło komisji. To przecież kawał prawdziwej sztuki!

Czwartek

Pułkownik Żelazny powiedział, że tak dalej być nie może, że się opierdzielamy i wygnał nas wszystkich na patrolowanie okolicznego osiedla. Nawet nam nie zrobił kanapek na drogę!

Pi?tek

Kapral Klucha zakomunikował mi dzisiaj, ze rzuca palenie. No i rzucił. Mógł tylko tego nie robić na stacji benzynowej, bo mi podmuch zerwał mundur i musiałem wracać na komendę w samych tylko kalesonach służbowych.

Sobota

Siedzę w domu i ogl?dam mecz. Nasi prowadza 2:0. Żona pyta z kuchni: Kto strzelił? Nie dam się nabrać na ten stary dowcip, że pierwsz? Boniek a druga Replay. Nie ze mn? takie numery. Dobrze wiem, że Boniek już nie gra. Za to Replay jest wyj?tkowo bramkostrzelny. Po kilka goli w każdym meczu. Szkoda, że gra po obu stronach. I u nas i u przeciwników. Dziwny go?ć?!

Niedziela

Znowu służba. Komenda pełna zgłaszaj?cych. Przebrałem się w cywilne ubranie i stan?łem na końcu kolejki. Razem psioczymy na Policję. Czekam, aż kto? otworzy wreszcie okienko i będę mógł zgłosić. Ale co? Chyba za bardzo się wczułem...

Opublikowano

Z pamiętnika policjanta cz. 5

Poniedziałek

Kapral Klucha trenuje zakuwanie w kajdanki. Na sobie, bo nikt się nie chciał zgodzić na uczestniczenie w jego eksperymentach.

Wtorek

Kapral Kluch opanował już ciężk? sztukę zakuwania. Obecnie trenuje poszukiwania kluczy do własnych kajdanek.

|roda

Posterunkowy Paproch zeżarł moje drugie ?niadanie. Ale nie chce powiedzieć z czym były moje kanapki. My?lę, że sekcja to wykaże.

Czwartek

Paproch znowu zeżarł moje ?niadanie. Ale to już ostatni raz. Jutro się biedak natnie.

Pi?tek

Zamiast kanapek, zapakowałem do papierowej torebki podeszwę od mojego starego buta służbowego. Niestety, Paproch przyniósł swoje kanapki i teraz siedzę głodny.

Sobota

Kapral Klucha znalazł klucz od kajdanek. Nareszcie będzie mógł chodzić bez dłoni owiniętych szmata.

Niedziela

Zacz?łem się uczyć języków obcych. Uważam, że w obecnych czasach, każdy powinien znać przynajmniej jeden obcy język. Inaczej może doj?ć do przykrych pomyłek. Pułkownik Żelazny dał mi puszkę z napisem w całkiem obcym języku. Otworzyłem ja i zjadłem. Godzinę póĽniej, pułkownik poprosił abym nasmarował zawiasy, towotem z puszki któr? mi dał. Uczę się języków!

Poniedziałek

Posterunkowy Paproch przyleciał na komendę jak torpeda, i już w drzwiach oznajmił nam, że będzie miał dziecko. Niestety, rzeczonych drzwi nie otworzył i nic nie usłyszeli?my.

Wtorek

Ogl?damy "Posterunek 13". Kapral Klucha powiedział, że tak głupich policjantów to nie ma. Pułk. Żelazny tak jako? dziwnie na nas popatrzył, zsiniał, zzieleniał i pobiegł do toalety.

|roda

A jednak Paproch nie będzie miał potomka. To, co biedny posterunkowy brał za pierwsze skurcze, okazało się tylko zatwardzeniem jego szanownej małżonki.

Czwartek

Patrol. Jak zwykle z kapralem Kluch?, jeĽdzimy po dobrze o?wietlonych ulicach. Niczego się nie boimy, bo mamy pancerne szyby i kamizelki kuloodporne. A ja dodatkowo, włożyłem sobie poduszkę w spodnie i zaspawałem drzwi od mojej strony.

Pi?tek

Kto? napisał na murze komendy: "Mafia rz?dzi". |cierać, czy nie ?cierać. Oto jest pytanie! Żeby się nie narażać, Klucha zrobił na tekturze duży napis:"Żelazny", i cichaczem, po zmroku nakleił w miejsce napisu "Mafia". W razie jakby co, to my jeste?my kryci. Chociaż zastanawiam się, czy aby nie wzi?ć urlopu?

Sobota

Dzisiaj przylazł jaki? facet z foliow? torb? i powiedział, że znalazł: "bo". J?kał się przy tym potwornie. Powiedziałem mu, że to miło z jego strony, ale nam: "bo" nie jest potrzebne i kazałem go wyrzucić. Tuż przed wyj?ciem, delikwent jeszcze raz podniósł torbę do góry krzycz?c, że to jest: "bo" "mba" dokończył już za drzwiami. A może mi się tylko wydawało? Bo rozległ się taki huk, że aż mi mój ulubiony mi? pluszowy zleciał z biurka.

Niedziela

Kapral Klucha grzebał co? pod biurkiem. Ponieważ się wypi?ł, dziarsko trzepn?łem go dłoni?. Jakież było moje zdziwienie, kiedy spod biurka pojawiła się głowa montera, który przyszedł do nas naprawić telefon. Siedzę w szafce z ubraniami, bo pan monter nie do?ć, że się do mnie u?miechn?ł, to jeszcze poprosił... nie, nawet mi to przez usta przej?ć nie chce. I jeszcze chciał żeby go głaskać.

Poniedziałek

Posterunkowy Paproch przybiegł do mnie i zacz?ł się skarżyć, że ma krótsz? pałkę od kaprala Kluchy, a podobno długo?ć pałki oznacza "długo?ć". Spytał się, czy to prawda. Uspokoiłem go, mówi?c aby nie wierzył w bajki. Kiedy wyszedł, zmierzyłem swoj? pałkę. Tak to same bujdy.

Wtorek

Pułkownik Żelazny wygl?dał dzi? przez okno i powiedział, że wła?nie "słońce zaszło". Takie ?wiństwa?! I to tuż pod oknem naszej komendy?! Dziwię się pułkownikowi, że nie zareagował. Ale z drugiej strony warto?ci chrze?cijańskie. Może i nie wypadało przeszkadzać w prokreacji?

|roda

Ćwiczymy walkę pałk? z manekinem. Kapral Klucha najwyraĽniej traci wzrok, bo nie odróżnił manekina od faceta z elektrowni. Nie zdziwiło go nawet to, że manekin zasłaniał się teczk?.

Czwartek

Paproch przyznał się, że koleżanki zaczęły czę?ciej odwiedzać jego małżonkę. Podobno stało się to po tym, jak przyznał się, że w młodo?ci grał na saksofonie. Widzę, że afera z Clintonem zatacza coraz większe kręgi.

Pi?tek

W ramach akcji promocyjnej, jaka? firma przysłała nam puzzle o nazwie: "Policjant w negliżu". Ponieważ na opakowaniu było napisane: "Od lat 3", zaniosłem puzzle osobi?cie, skazanemu na 25 lat Grzegorzowi H. Skazany podziękował, poczym przyłożył mi pudełkiem w głowę. Nie ma wdzięczno?ci w?ród ludzi.

Sobota

Dzwonił komisarz Poducha. Odebrałem osobi?cie. Przy?l? nam sekretarkę. Poinformowałem podwładnych i pułkownika Żelaznego. Potem się wyperfumowałem i umyłem nogi. Paproch z wrażenia wypił cał? butelkę płynu po goleniu a Klucha przetarł zęby pilnikiem.

Niedziela

Przysłali sekretarkę. Automatyczn?.

Poniedziałek

Zbliża się Wielkanoc. Pułk. Żelazny kazał nam pomalować jajka. Pomalowali?my. Pułkownik nie był zadowolony. Nasze żony też. Jadę do szpitala, bo tylko ja z braku plakatówek pomalowałem je olejn?-szybkoschn?c?.

Wtorek

Leżę w szpitalu. Pacjent z łóżka obok zażyczył sobie kaczki. Więc ja też poprosiłem, zaznaczaj?c aby była dobrze wypieczona. Po wyja?nieniu tego nieporozumienia, nawet nie ?miałem prosić o ręcznik i czepek, kiedy s?siad poprosił o basen. Pewnie jaki? uprzywilejowany?!

|roda

Wypisali mnie ze szpitala i prosili abym więcej jajek nie malował. Zgodziłem się. Trudno, tradycja chyba zaginie.

Czwartek

Z Komendy Głównej przysłali nam wynalazcę. Przyjechał do nas z nowym modelem kamizelki kuloodpornej. Stwierdził, że teraz będziemy już zupełnie bezpieczni i żadna broń nas się imać nie będzie. Kapral Klucha w podnieceniu wpakował w niego cały magazynek swojej broni służbowej. Jak się póĽniej okazało, wynalazca nie był przygotowany na tak? ewentualno?ć bo nie założył swojej kamizelki. Pułkownik Żelazny wysłał Kluchę na dodatkowe szkolenie strzeleckie, bowiem tylko nasz kapral nie potrafi wcelować w wynalazcę z odległo?ci 1m. Podobno od czasu tegoż incydentu, wynalazca przestał zajmować się wynajdywaniem.

Pi?tek

Wpadł na inspekcję ks. Pistolet. Chciał sprawdzić, czy przestrzegane s? warto?ci chrze?cijańskie. Posterunkowy Paproch ze strachu zjadł cał? paczkę prezerwatyw, co to je chował w biurku. Niestety pudełko stanęło mu w gardle i musieli?my go reanimować. Ja waliłem go w plecy pałk?, a kapral podtrzymywał go aby nie upadł. Paproch wypu?ci trzy baloniki i zemdlał. Ks. Pistolet pogratulował nam sprawno?ci ratowniczej. Baloniki zabrał dla dzieci. Ciekawe co na to powiedz? rodzice?

Sobota

Pułkownik Żelazny zakupił dla nas stół bilardowy. Powiedział, że powinni?my podnosić nasz? sprawno?ć fizyczn?, a poza tym jak będziemy grać, to nie będziemy my?leć, a to nam nigdy nie wychodziło i tylko były z tego problemy.

Niedziela

Bilard jest chyba popsuty. Albo niekompletny. Po ?rodku nie ma siatki a w zestawie nie było rakietek. Kulki co prawda s?, ale nie chc? się odbijać. Może też s? popsute?! Natomiast kije ?wietnie nadaj? się do rozwieszania prania.

Koniec

Miłego czytania :D

Pozdrawiam Maja

Opublikowano

^^^

Warszawa, korek na Jerozolimskich, do jednego kierowcy odzywa się drugi - słuchaj, porwali prezydenta Kaczyńskiego, ż?daj? 100 000 000 złotych, bo inaczej oblej? go benzyn? i podpal?, robimy wła?nie zbiórkę...

- Tak? A po ile daj? inni kierowcy?

- No tak po 2 - 3 litry...

^^^

Jasio przybiega do mamy i mówi:

- Mamo, mamo, widziałem jak tatu? robił cos z pokojówk?.

- Tak, a co takiego?

- Najpierw ja całował, a potem dotykał... Potem poszli do gabinetu, rozebrał ja i wsadził....

- Dobrze, synku, w niedziele, podczas kolacji opowiesz to, żeby wszyscy wiedzieli.

Nadeszła niedziela, rodzina przy stole i mama daje znak Jasiowi żeby zaczal mowic. Jasio:

- No wiec tatu? całował i dotykał pokojówkę, póĽniej zabrał ja do gabinetu, rozebrał i wsadził.... Wsadził... Mamo jak się nazywa to co ssiesz szoferowi?

Ps. od koleżanki takie kawały, żeby nie było :D

Pozdrawiam ponownie w tym temacie Maja

  • Klubowicze
Opublikowano

Puk, puk

Kto tam?

Ja do Jarka

A ja kombajn.

Blondynka poznała przez kompa faceta

Po jakim? czasie facet pisze - może sie spotkamy w realu.

Blondynka odpisuje - ja mieszkam w małym miasteczku u nas Reala nie ma, ale możemy spotkać się w Biedronce.

Opublikowano

Do serwisu samochodowego weszła pewna pani i poprosiła o czę?ć 710.

Chwilowy moment konsternacji przerwał jeden z mechaników samochodowych, pytaj?c:

- A co znaczy czę?ć 710?

Kobieta odpowiedziała:

- No wie pan, to taka mała czę?ć na samym ?rodku silnika - gdzie? się zawieruszyła, więc potrzebuję now?.

Mechanik nie dawał za wygran? i pytał dalej:

- A do czego jest ona używana?

Kobieta odpowiedziała że nie ma pojęcia, ale pamięta dobrze że na samym ?rodku silnika zawsze j? widziała. Mechanik podał kartkę papieru i ołówek, prosz?c by pani narysowała jak ta konkretna czę?ć wygl?da i wtedy może on będzie potrafił jej pomóc. Kobieta nakre?lila około 6-centymetrowy okr?g, a następnie wpisała do niego 710. Acha, u?miechnięty mechanik przytakn?ł głow? - już wiem...

A Ty wiesz ?

Opublikowano

1.Wchodzi kole? do sklepu monopolowego,zdejmuje spodnie i mówi:

-Kto wypina tego WINA.

2.J?kała ze ?lepym postanowili że będ? bić ?winie,slepy mówi do j?kały.

-Ty weĽ trzymaj ?winie,a ja będę bił.

To j?kała

-No dobra

J?kała złapał ?winie,slepy wzioł siekierę no i sie mierzy do pierwszego uderzenia.No uderzył raz i słyszy

-je,je,je to pomy?lał uderzę jeszcze raz,no uderzył drugi raz i znowu je,je,je no slepy my?li kurde jeszcze żyje i mówi uderzę trzeci raz no i uderzył i słyszy je,je,jeszcze raz mi przypier...olisz to będziesz sam trzymał t? ?winie.

3.Dla czego bl?dynce ?mierdzi z ucha??

-Bo ma nasrane we łbie.(bez obrazy dla bl?dynek z forum)

  • Sympatycy
Opublikowano
Dla czego bl?dynce ?mierdzi z ucha??(...)(bez obrazy dla bl?dynek z forum)

Mam nadzieję, że nie ma na forum ani jednej bl?dynki :blink:

Opublikowano
(kamilus @ 7-11-2007, 21:00 )

Dla czego bl?dynce ?mierdzi z ucha??(...)(bez obrazy dla bl?dynek z forum)

Mam nadzieję, że nie ma na forum ani jednej bl?dynki laugh.gif

Ale .... dla czego? :blink:

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...