Skocz do zawartości
Forum Burgmania

Gruzja 2018/2022


RONIN

Rekomendowane odpowiedzi

Trochę się opier…lamy, więc nadrabiam zaległości. Z jeziora Van jedziemy Diyarbakir, potem Nemrut i Gaziantep. Co ja się napociłem, żeby te kamienne głowy sfotografować.

 

6D3550AC-1CEA-45E8-905B-6C5ED446292F.jpeg

B64002EF-B43C-49F5-A71A-91FF564D3C83.jpeg

695C1623-636E-44EF-901B-BF7F800EFA8B.jpeg

16836770-2927-4CFA-8881-891B342C0FA8.jpeg

D8E25363-5B86-4827-8007-8E742196A004.jpeg

DDA30539-F144-45B7-9E32-6668CEE2A2C9.jpeg

006B22F1-CE3A-4974-85C8-3C76E2146738.jpeg

B84BBC23-7E5C-4DA2-B61E-9FE5CB71791E.jpeg

752820E2-7051-4DE3-AE6C-2D7824CF1299.jpeg

90182E9B-4D7C-487D-AEC0-D9315708CBA7.jpeg

6609A1D0-F71A-4982-BBF6-2A440CE2B4FC.jpeg

88624374-7716-4B88-9FB1-060E18A251AB.jpeg

A6AC1B40-F658-44B2-9A7A-29CAF0673A5D.jpeg

C7B2CF55-AB43-41A4-8D1F-6E58DF1CE15C.jpeg

78EC1ED6-641C-4995-9C00-5479A6884357.jpeg

5203B8E5-8694-4EA4-A126-2EB9F77ED387.jpeg

132DCFA4-772B-4ECC-B2F7-3ABBCC63E99F.jpeg

BFF4ADF5-2024-422A-9434-3191BF4389FA.jpeg

A4F9620C-1E30-4D32-BD2B-170D76063C07.jpeg

914C9DA9-A5CE-4525-93A3-50FA1E39A6D1.jpeg

85463786-2970-4B04-BB6D-85F390C4B8C9.jpeg

FF1CAFBC-834A-446A-9222-D8A357503068.jpeg

38532C94-5287-4073-B08C-611118360EAA.jpeg

3AF01574-6FC8-43DC-8B01-151642BDEAA3.jpeg

9C8D5775-2BC3-42E4-9D56-EEAD5568EF4D.jpeg

9DDD9F73-E588-491F-889D-61E638557595.jpeg


Z Gaziantep mamy około 90 km do Aleppo ale tym razem musimy odpuścić.

A tak przy okazji chciałem uzupełnić tytuł posta ale nie mogę wyedytować? Czyżby tylko Admin mógł?

57C3F2FF-F84C-4BEC-AC54-2DBD68DA89E0.jpeg

Odnośnik do komentarza

Z Gaziantep wreszcie dojeżdżamy do morza. Pierwszy przystanek to Mersin

76F18804-B141-4104-A2DB-E5E81B6F6A4E.jpeg
 

Parę lat temu w Turcji policja jeździła GSami a teraz większość to Afryki.

28AB15B1-7C10-4D87-9644-52908572DB56.jpeg
 

Nad morzem planujemy wreszcie trochę odpocząć ale jeszcze nie tu, najpierw czas na zakupy w Alanyi, choć już nie mam pojęcia gdzie my to wszystko zmieścimy.

Na miejsce wypoczynku wybieramy miasteczko Kas. Podobno najładniejsze plaże w Turcji. Miasteczko bardziej w klimacie greckim niż tureckim.

 

89CE8575-CE2A-482A-B6DD-6DA8F65DB62D.jpeg

62201FB4-1484-4735-B47B-C5800B464705.jpeg

B8CF4F4D-0012-4F8E-A132-93F5F8B4138D.jpeg

B132FBCD-8506-4791-ABE2-8B5497BBCFEC.jpeg

AA75D7C7-2CB4-4D01-9FDB-EC3C55E6299B.jpeg

41FFDD8F-C5D7-4A7B-B215-CCEBC58EAEE2.jpeg

F7C0DF77-131D-4DBD-8548-4F93DBB0594E.jpeg

A7340573-7480-4CA0-8889-9A23AC2DEBA0.jpeg

106E9A4D-2721-41C6-8CAE-308D461AD93A.jpeg

C506C900-1029-4B19-A228-109490B864E9.jpeg

7146BE94-7A19-44D6-B787-CB432B535BB4.jpeg

888DCF85-BFA3-499C-8DCD-E46A08CB981F.jpeg

A6A744BF-A367-43AD-BC7C-DC83CDD6156F.jpeg

9B17799D-C68F-44DC-896C-61257604807C.jpeg

EF1C7F41-2C47-4E55-A9BA-D2EB92083C80.jpeg

8E0D7392-EF08-4F84-95EB-5CCCAB46C3FB.jpeg

682AD569-3640-4006-B7EE-571A8F3F6B22.jpeg

7622450C-5C8B-474F-86ED-29D686FA6F91.jpeg
 

Nie ma tu hoteli all inclusive i jest jakoś ciszej i spokojniej pomimo ogromnej ilości turystów. 

Odnośnik do komentarza

Chcieliśmy odwiedzić jeszcze Marmaris, niestety prognoza załamania pogody na Bałkanach zmusiła nas do przyspieszenia i wybrania awaryjnego wariantu B na powrót. Nocleg bierzemy w znanym nam Kusadasi.

385C8C78-F5FE-415E-8212-0731B78F8D81.jpeg

EED14BB6-6EFE-4C73-9715-BB1583F516ED.jpeg

F686A529-2963-4CB6-8856-5934164FAA20.jpeg

AD3B3447-0300-4536-9845-960A05B6430F.jpeg
 

Lubię poznawać nowe miejsca jednak gdy się spieszę wybieram znane miejsca, żeby nie tracić czasu chociażby na szukanie dobrego jedzenia, chociaż akurat w Turcji ciężko trafić źle.

Odnośnik do komentarza

Rano kierujemy się na Izmir i dalej na Cesme. Na miejscu kierujemy się do portu po bilety na prom do Chios. Myślałem, że te promy częściej pływają ale okazuje się, że jedyny odpływa o 19:00 więc mamy sporo czasu. Można pospacerować i jeszcze zostanie sporo czasu na ostatnią wieczerzę.

B0627285-32BB-4F75-A17A-65DFA687F72B.jpeg

13D5CD61-EC7F-4626-9E16-5F49D222DBCD.jpeg

Odnośnik do komentarza

Na promie poznajemy małżeństwo z RPA podróżujące od pół roku na GSie. Taka emerytura mi się marzy. Bardzo żałuję, że nie mieliśmy czasu, żeby choć na dzień zatrzymać się w Chios i objechać wyspę. Na promie dowiedzieliśmy się jakie kłopoty spotkały emerytów na GSie w Turcji. Pan na kilka dni poleciał do Afryki coś załatwić i zostawił żonę z motocyklem w Turcji. Gdy już chciał opuścić Turcję okazało się, że wylatując z Turcji nie wypełnił jakiegoś dokumentu celnego, że zostawia motocykl w Turcji i kosztowało go to 750€. 

80D60C14-4F6B-47A5-AC08-921297B2630B.jpeg

133D1373-6441-4933-8425-C18A6F715C6C.jpeg

118F38FE-A30B-44BC-92B6-79CE46D97B33.jpeg

0B334DF8-4622-4CA4-88C5-16EBE35512CB.jpeg

Odnośnik do komentarza

Żal opuszczać Chios ale deszcz na Bałkanach każe jechać dalej, więc szybka kolacja przy porcie i nocny rejs do Aten.

FF9AAF0E-57B3-4826-B5C3-6B0D34A0A1E0.jpeg

141B641A-0300-4A93-9A9B-11791D0CC42D.jpeg
 

O 7:45 jesteśmy już na lądzie z planem dojechania do Albanii. Po przekroczeniu granicy przypomina mi się, że nigdy nie byliśmy w Gijokastra. Jedno z fajniejszych miasteczek w tym kraju, a muszę się przyznać, że ogólnie nie lubię Albanii bo tu zawsze coś jest nie tak ale o tym poźniej.

C1AEE50A-BD23-4ED2-8E35-43107FC31E0F.jpeg

25A3BA1E-F8F0-40A0-92BE-5CBAE6091FED.jpeg

93366F57-A5D5-4DF5-A2DE-C0B96329639F.jpeg

CBECF151-C1DF-443F-977F-7262D91D5A96.jpeg

F3A9B724-B30B-4C73-8211-0D7472F02B18.jpeg

9CC40545-EF43-440A-BE60-80DB64B108B6.jpeg

A526CDD4-B75C-42E6-B066-A5BFB7129EF2.jpeg

2902B7DA-6E81-4F9D-AC66-18A8DFE226B8.jpeg

6A6CAE04-1993-478C-913F-4230217B5CE2.jpeg

E95CFBCA-B38E-46AE-8FF7-DC6E2F6F4CB6.jpeg

Odnośnik do komentarza

Piękna wyprawa i śliczne zdjęcia. Ja wróciłem 26.09. ale dotarłem tylko do Mersin wzdłuż wybrzeża. A jeśli chodzi o moto policji to np. w Canakkale policja obstawiała koncert i przeważnie BMW od k1600 poprzez RT-ki i  gs-y.

Odnośnik do komentarza

Po zmroku dojeżdżamy do Golem, nadmorska miejscowość turystyczna przed Durres. W Durres już kiedyś byliśmy i nie podobało się nam, bo miasto portowe i takie jakieś brudne. Po zmroku Golem wyglądało Ok, niestety jakieś takie wyludnione. W restauracjach pusto, część pozamykana a w otwartych jakieś resztki jedzenia. Weszliśmy do sklepu kupić coś do picia i owoce, pomyślałem, że zjemy coś jutro. Wstaliśmy rano bo plan był dość ambitny, żeby dojechać do Sarajewa przez naszą ulubioną drogę na Foca. W planach była kawa i spacer na plażę. Z kawą był problem bo znowu wszystko pozamykane, wreszcie w jakimś pensjonacie dostaliśmy taką lurę, że zatęskniliśmy szybko za Bośnią. Plaża Ok ale dojście do niej to już jakiś dramat, syf jakbyśmy szli przez wysypisko śmieci.

 

4DC24A95-7119-4BB8-B592-F567851F1F68.jpeg

A9841C3E-3F44-43F2-965C-060BF6BCD4C6.jpeg
A ogólnie nadmorskie miejscowości to jeden wielki plac budowy.

 

E5B0ADBA-B4C0-44D9-8BA3-3D1E931B1AC5.jpeg

620E2C8F-A8D8-41B8-ACC3-E66846F6E6C8.jpeg

Odnośnik do komentarza
  • Tytuł został zmieniony na Gruzja 2018/2022

Po kawie ruszamy w kierunku Podgoricy bo na wieczór chcemy być w Sarajewie a trzeba coś zjeść dobrego i przejechać przez góry Montenegro. Jeżeli chodzi o jedzenie to w przydrożnej restauracji było zdecydowanie lepiej niż w nadmorskim kurorcie. W Podgoricy tylko przerwa na tankowanie i dalej w drogę i tu zonk, Pan na stacji nie przyjmuje od nas euro bo twierdzi, że są fałszywe. Okazuje się, że w Albanii wydali nam podrobioną dwudziestkę. Im bliżej granicy i Durmitoru robi się chłodniej więc pierwszy raz zakładam po mesha ciepłą polarową koszulkę i softshell. Do Foca dojeżdżamy na styk ale na szczęście najgorszy kawałek przejechaliśmy jeszcze przed zapadnięciem zmroku. Kiedy oni wreszcie zrobią tą drogę?!

 

7143E32E-AC61-4974-A1C6-A6CC11A8E2D9.jpeg

E505E157-EB5B-4808-8D63-48CD24D8C8D6.jpeg

8E7218CB-D695-4D13-8863-67E61EE94C9F.jpeg

E58CBE8F-9A99-4F22-977F-5AA8AEEB004F.jpeg

0CD86748-EEFD-4429-882E-F840721CC7DD.jpeg

4406B5AA-C1A8-4AEF-BECB-794FEC0AFEC5.jpeg

BD212E9F-6E81-495E-A906-37E723B80955.jpeg


Uwielbiam tą drogę i pewnie jeszcze nie raz tu wrócimy. Przed Foca widać było nowe pensjonaty wzdłuż rzeki, kiedyś chciałbym się tam zatrzymać. Przejechaliśmy około 9200 km bez kropli deszczu, niestety 12 ostatnich kilometrów przerwało miesięczną passę słonecznej pogody, a miało padać dopiero w nocy. Na szczęście deszcz nie był zbyt mocny więc nawet nie chciało mi się zakładać przeciwdeszczówki na mesha. Rano zrobiliśmy jeszcze ostatnie zakupy, Afryka na przyczepę i w drogę. Prognoza przepowiadała już przelotne deszcze ale w Sarajewie było słońce i 27 stopni, jednak wystarczyło odjechać około 100 km i niebo zrobiło się nagle czarne. Lało tak, że nawet najszybszy tryb wycieraczek nie pomagał, cieszyłem się, że nie muszę wracać w tą pogodę.

7ABAD537-C8FC-4F4D-BC57-FC8BA78E1AAC.jpeg

Odnośnik do komentarza

Czas na małe podsumowanie, przejechane 11700 km z czego na kołach 9200 km. Średnie spalanie 5,1 L. Fakt 750 cm3 paliło poniżej 4 L ale prędkości były niższe a jak xadv na autostradzie pogoniłem to paliła więcej niż CRF1100. Parę miejsc z braku czasu pominęliśmy, więc jest powód, żeby znowu wrócić do Turcji zwłaszcza, że tych powodów jest więcej. Przeglądając internet przez przypadek przeczytałem o kamiennej drodze do Kemaliye, potem znalazłem filmik z przejazdu, a byłem tuż obok, takich tajemnic Turcja ma mnóstwo.

 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...