Skocz do zawartości
Forum Burgmania
  • 0

Grand Dink 125


semete11

Pytanie

Witam.

Na początku złota myśl że dobrze by było posortować tematy np:

Grand Dink 125 i w środku wszystko co dotyczy GD 125- byłoby to mega czytelne...

...a teraz do sedna

Posiadam Grand Dinka 125 od jakiegoś czasu. Jeśli ktoś potrzebuje opinii co do jazdy nim, wrażenia itd to chętnie odpowiem.

Skąd ta propozycja? a stąd że sam w przeszłości chciałbym móc zaczerpnąć info o mniej popularnych skutrach, które natomiast bardziej niż inne mi się podobały. Info w wielu przypadkach było zupełnie nie uchwytne w necie.

Nie jestem mechanikiem i wszystkiego uczę się od podstaw jeśli chodzi o grzebanie w moto...Ale wiem że wiedza typu ściąganie plastików ze skutra jest cenniejsza nieraz niż fachowa rada z zakresu mechaniki. Jeśli nie wiesz jak działają zaczepy w danym plastiku to urywając je np: w tak mało popularnym w Polsce skutrze jak GD to zostaje Ci tylko zabawa z klejeniem (kto to robił ten wie jak ciężka to jest zabawa) Jeśli chcesz tego uniknąć to potrzebna jest wiedza.

W czym mogę pomóc?

Puki co sam robiłem:

-demontaż przedniej czaszy GD

-wymiana linki prędkościomierza

- wymiana kapci w kołach (czyli jak to w max skutrach trzeba prawie pół moto rozebrać)

-wymiana baterii zegarka w liczniku

- zdejmowanie plastików/ boczki pod podłogą (zdejmowanie jak nie wiesz to urwiesz) oraz osłona baku w podłodze.

Chętnie skorzystam z każdej wiedzy w zakresie GD 125 !(jeśli masz doświadczenie w GD 125 proszę o info w poście) Jest dla mnie bezcenna. Sam chętnie też odpowiem na pytania jeśli tylko będę potrafić

Odnośnik do komentarza

3 odpowiedzi na to pytanie

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Ja w swoim zaglądam tu i tam od czasu jak go kupiłem; znaczy się doprowadzam go do używalności bo poprzedni właściciel trochę to zaniedbał i skuter wymaga opieki.

Rozbieranie plastików to nie problem, trzeba tylko to robić z głową i nic na siłę.

U siebie m.in. wymieniałem całą stacyjkę na używaną ale sprawną (miałem uszkodzony mechanizm blokady kierownicy) wraz z podmianą i ustawianiem zapadek tak, żeby działały z nią kluczyki które posiadam. Udało się, ale roboty z tym było na prawie dwie godziny - wymagany spokój, kawa i "jubilerska cierpliwość" bez pośpiechu. Stacyjka działa lepiej niż ta co była :-)

Oprócz tego robiłem: przegląd napędu, zmiana rolek w wariatorze, czyszczenie sprzęgła i dzwonu, wymiana tłoczków hamulcowych przód i tył + uszczelniacze, naprawa zatartego tylnego zacisku hamulcowego, wymiana płynu hamulcowego, wyważenie obu kół, czyszczenie gaźnika, filtrów, wymiana oleju + filtra oleju, zmniejszenie ilości płynu chłodniczego (bo było za dużo), reg. zaworów, naprawa bocznej nóżki (która ponoć u wszystkich szwankuje {luzy}) itp. pomniejsze dłubaninki.

Wszystko robię sam bo nie mam zaufania do serwisów.

Odnośnik do komentarza
  • 0

Wczoraj doszła wymiana tylnej tarczy hamulcowej (stara miała ~3,2...3,1 mm a limit to 3 mm więc nie było się co zastanawiać) i troszkę biła, bo w czasie delikatnego hamowania tyłem słychać było stukające klocki w miarę kręcenia się koła. Po ustawieniu wszystkiego teraz jest błoga cisza w czasie hamowania, tarcza się nie grzeje w czasie jazdy a koło kręci się luźniutko i bez żadnych oporów.

Przy najbliższej okazji zajrzę do łożysk główki ramy - kierownica ma coś dziwny opór przy skręcie na max w prawo i mam niewielką shimę gdy poluzuję dłońmi uścisk manetek (za mocno skręcone?); a koło wyważone.

Odnośnik do komentarza
  • 0

Chyba nie ma za wielu użytkowników GD125 bo widzę że sam piszę ;-) . Najwyżej będzie ew. pomoc dla potomnych.

Shima zniknęła ale powodem nie były łożyska główki ramy tylko.... przednia opona (!). Wyglądała dobrze, nie była zdarta, bieżnik był ok., zużyta w miarę równo po obu stronach, ale miała swój wiek więc zdecydowałem się na kupno nowej 'Pirelli'. Po wymianie znikł problem drgania kierownicy, shima poszła w niebyt a skuter już nie "wali" się w zakrętach; nie trzeba kontrować kierownicą. Mała rzecz a cieszy :-)

Póki co większych robót brak, tylko wymiana oleju po kolejnych 2000 km. Kulam kilometry bliższe i dalsze. Kupiłem zapasowy pasek (jeździ w bagażniku), jeden klucz [17] do - w razie ew. musu wymiany pasa - odkręcenia wariatora i sprzęgła + blokada do nich i można śmigać bez strachu że się gdzieś stanie w lesie.

Dla potomnych (bo nigdzie nie widziałem wpisów):

- wymiar paska: 816x18,8

- rolki fabrycznie: 13,5 g (na rolkach 12,0 g jest bardziej zrywny, ale silnik idzie na ciut wyższych obrotach)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...