Przez krótki czas miałem dwa GTS'y 125 nowyi ten starszy -EVO. Pooglądałem, pojeździłem i wyszło, że nowe nie koniecznie jest lepsze.
Jak to wygląda.
Nowy, nieco bardziej sportowy poprzez zadartą do góry „dupkę”, zadarte w górę oczy jakby je wyciągnęło od szalonej prędkości . Modny wydech czarny mat z dużą osłoną (grzeje się pierońsko – katalizator) lekko podniesiony do góry, też na sportowo. Tylna lampa zespolona z kierunkami zajmuje cały tylny pas, ostro ścięta w dół, bardzo ładna. Koła ładniejsze niż w starym, tam wyglądają jak powiększone kółka od wózka dziecięcego. Licznik bardzo nowoczesny, 4 zegary podświetlone na niebieskawo prezentują się znacznie lepiej niż w starym. Wyświetlacz jest też bardziej czytelny.
Stary, bardziej elegancki, stonowany bez fajerwerków, choć przednie lampy(kierunki wraz z przeciwmgielnymi) wyglądają jakby były nowszym projektem niż w nowym modelu, gdzie kierunki powędrowały do lusterek. Chromowana osłona wydechu, dekielek na końcu i osłonka rury wydechowej też w chromie wyglądają bardzo dobrze. Jeszcze kilka chromowanych akcencików (przyciski otwierające podnóżki pasażera, końcówki kierownicy) dodają elegancji. Na boku pod siedzeniem skośny pas w designie srebrnego karbonu chroni przed zdrapką. W środku pasa jest cienkie przetłoczenie, które aż się prosi o delikatny czerwony pasek, fajnie komponował by się z czerwonym napisem EVO.
Poniżej kilka fotek dla porównania.
GTS-y w użyciu, czyli co SYM poprawił a co popiii…mu nie wyszło.
Nowy. Większy bagażnik (się mi tak zdaje, łatwiej zmieścić dwa kaski). Wlew paliwa schowany pod klapką w przekroku, chyba lepszy niż ten wyskakujący na sprężynce korek paliwa w starym, który czasami przypadkowo otwierałem kręcąc kluczykiem zbyt obszernie. Choć właśnie stary jest bardziej nowoczesny, robisz klik kluczykiem w stacyjce a tu korek automatycznie wyskakuje i się obraca. W nowym, przez ten wlew paliwa w przekroku, w schowku nie zmieści się zbyt wiele, kubek z małym napojem jakoś stoi póki jest w nim płyn, pusty odlatuje .
Schowek pod kierownicą, tak, ten fajny, zamykany na klucz, duży i szeroki, na którego klapce można było szampana postawić… to tu go nie ma! To największy z minusów w stosunku do starszej wersji.Jest mniejszy z prawej strony, niestety bez zamka.
Również nie ma osobnego zamka do bagażnika, co jest drugim mocnym minusem nowej wersji. Jak sobie już zablokujesz kierownicę, wtedy automatycznie zamknie się klapka chroniąca stacyjkę. I wtedy właśnie chcesz otworzyć bagażnik i musisz otworzyć klapkę, odblokować kierownicę, otworzyć bagażnik i to wszystko pozamykać. Wkurzające – delikatnie powiedziawszy.
Lusterka dużo lepsze niż w starym, nadal nie idealne – temat omawiany szeroko. Natomiast kierunki w lusterkach świetne, duuuużo wyżej niż w starym i innych dwukołowcach, co przypuszczam - są znacznie lepiej widoczne. Nie jechałem do tej pory autem przed takim GTS-em ale sądzę, że w pewnych warunkach (np. niska osoba w dużym aucie z źle ustawionym lusterkiem) ma szansę nas zobaczyć. Wieczorem widać jak te kierunki wysoko błyskają, odbijają się w znakach czy na innych wysoko umieszczonych powierzchniach. Tu duży plus.
Reflektory obydwa świecą światłami mijania, to też duży plus. Nowy GTS oświetla drogę szerzej. Po włączeniu „długich” zwanych też nie wiedzieć czemu drogowymi (jakby krótkie nie były drogowymi), obie lampy przełączają się na nieskończoność oświetlając drogę na kilometr na przód, co szczególnie jest przydatne przy 240 km/h. Wtedy „hajabuzy” z daleka mnie widzą i zjeżdżają na bok. Szkoda więc, że jeden z reflektorów nie pozostaje „na krótkich” co znacznie poprawiłoby widoczność. Od razu piszę, że w starym nie było lepiej, tam świeciła albo jedna krótka, albo jedna długa. Sytuację w doświetleniu„bliskości” mogą poprawić światła przeciwmgielne, pod warunkiem, że nasz GTS nie jest 125-ką, gdzie nie ma lamp przeciwmgłowych, żarówek i instalacji. Za to jest ładny element wypełniający dziurę po lampie w kształcie lampy, z odbłyśnikiem i kloszem z normalnej lampy i zaślepką w miejscu żarówki!!! O ile można zrozumieć brak w starym modelu – bo tak pan Tajwańczyk zróżnicował te lepsze i droższe modele, o tyle w nowym taki brak to lipa. Jest ABS, jest start/stop aświatełek nie ma, choć do ich istnienia tak niewiele brakuje.
Światła awaryjne są w obu GTS-ach, włącznik jest słabo widoczny koło lewego kolana zmuszając do oderwania ręki od kierownicy gdy chcemy włączyć. Szczególnie brak go na kierownicy gdy chcemy podziękować awaryjnymi.U siebie już zrobiłem włącznik na kierownicy, wrzucę fotkę do wątku SYM-a. Dobry patent jest z tym, że awaryjne możemy włączyć i wyłączyć tylko ze stacyjką. Po wyciągnięciu kluczyka klikanie przyciskiem nic nie daje, po to, żeby jakiś żartowniś nam ich nie włączył np. na parkingu.
Nawiew ciepłego powietrza na nogi, dobra rzecz gdy masz koc. Czuć, że wieje ciepłym.
Stary, ma kopkę, co przydać się może. W nowym zamiast kopki jest wskaźnik napięcia, dzięki któremu możemy bacznie obserwować jak nam rozładowuje się akumulator. W krytycznym momencie zdążymy go jeszcze odpalić lub go doładujemy. Znów stare jest lepsze od nowego. I teraz uświadomiłem sobie, że sprzęty ze skrzynią biegów mają tę jedną niezaprzeczalną zaletę – można go odpalić na pych, nawet gdy nie ma kopki.
Ma też składany kluczyk co zapobiega przypadkowemu złamaniu go w stacyjce gdy zahaczymy kolanem. Nowy ma grubszy kluczyk, no też modyfikacja.
Jazda.
Nowy jest jakby trochę głośniejszy, zabiera przy wyższych obrotach – ok. 1500 więcej niż stary. Mam wrażenie, że troszkę gorzej przyspiesza, choć jak zrobiłem „dokładne” pomiary to różnicy nie było. Pomiar polegał na starcie u nas na wsi spod kapliczki, gaz do płotu Cześka z grapy i u Cześka odczyt licznika. Oba pokazały tak samo.
Zapala ciutkę dłużej (wtrysk) niż stary, gdzie „ino tykniesz” i zapala. Pali mniej, tak koło pół litra. Obydwoma jeździłem dynamicznie, na trasie V-max. Nowy na wtrysku i system start/stop. Nie wiem, co bardziej decyduje o mniejszym spalaniu. Sam system s/s jest akceptowalny. Zwykły rozrusznik zapala silnik, więc jest ok. 1-2 s zwłoki zanim silnik zapali i wyjdzie na obroty, i zaczniesz jechać. Po krótkim czasie przyzwyczajasz się do takiej specyfiki i działa to bardzo fajnie. Silnik gaśnie po 3 s od zatrzymania i „puszczenia” gazu. Jeśli nie chcesz, żeby silnik wyłączył się, po prostu lekko przegazowujesz lub wyłączasz s/s. System zaczyna działać gdy silnik jest rozgrzany, wtedy też masz migającą ikonkę na wyświetlaczu.
Stary zaczyna jechać od ok. 2500 obrotów (nowy pas napędowy), co przekłada się na cichszą jazdę zwłaszcza przy niskich prędkościach, manewrowaniu np. na parkingu, przejeździe przez jakieś zatłoczone miejsce. Nieco inna jest też charakterystyka pracy silnika przy przyspieszaniu. Wychodzi na ok. 9 tyś, po czym obroty nieco spadają po wyrównaniu. Chyba się lepiej zbiera do 60-tki niż nowy. Prędkość max. niewiele niższa – może 5 km/h mniej niż w nowym.
Stary i nowy. Prowadzenie, hamulce, zawieszenie w obu bardzo podobne, nie ma żadnych istotnych różnic. Oczywiście, pomijam porównywanie hamowania z ABS-em (w nowym jest), bo to zupełnie inna jazda. Pełny stop (obie klamki wciśnięte na maxa) z prędkości max do zera bez problemu, czuć lekkie „myszkowanie”. Próbowałem na zakręcie przy mniejszej prędkości na mokrym do zblokowania koła (i tak są boki do malowania – można było zaryzykować), bezproblemowo! Jest tak szybka reakcja ABS-u, że nie ma szans na wyłożenie się.
SYMpatyczny to skuter, czy stary czy nowy, będzie pan zadowolony. Ponieważ jeden musiałem sprzedać, został nowy. Jakby stary miał ABS to miałbym spory dylemat. Rzucałbym monetą którego zostawić.
Cały ten elaborat (cokolwiek to znaczy ale mądrze brzmiJ) jest wymęczony na podstawie krótkiego używania obu SYM-ów, przez zupełnego żółtodzioba w kategorii skuter. Mam nadzieję, że komuś pomoże w wyborze tej marki, szczególnie, że w porównaniu do „Japońca” z górnej póły jest wyraźnie tańszy.
Pytanie
Symtom
Dzień dobry!
Przez krótki czas miałem dwa GTS'y 125 nowyi ten starszy -EVO. Pooglądałem, pojeździłem i wyszło, że nowe nie koniecznie jest lepsze.
Nowy, nieco bardziej sportowy poprzez zadartą do góry „dupkę”, zadarte w górę oczy jakby je wyciągnęło od szalonej prędkości
. Modny wydech czarny mat z dużą osłoną (grzeje się pierońsko – katalizator) lekko podniesiony do góry, też na sportowo. Tylna lampa zespolona z kierunkami zajmuje cały tylny pas, ostro ścięta w dół, bardzo ładna. Koła ładniejsze niż w starym, tam wyglądają jak powiększone kółka od wózka dziecięcego. Licznik bardzo nowoczesny, 4 zegary podświetlone na niebieskawo prezentują się znacznie lepiej niż w starym. Wyświetlacz jest też bardziej czytelny.
Stary, bardziej elegancki, stonowany bez fajerwerków, choć przednie lampy (kierunki wraz z przeciwmgielnymi) wyglądają jakby były nowszym projektem niż w nowym modelu, gdzie kierunki powędrowały do lusterek. Chromowana osłona wydechu, dekielek na końcu i osłonka rury wydechowej też w chromie wyglądają bardzo dobrze. Jeszcze kilka chromowanych akcencików (przyciski otwierające podnóżki pasażera, końcówki kierownicy) dodają elegancji. Na boku pod siedzeniem skośny pas w designie srebrnego karbonu chroni przed zdrapką. W środku pasa jest cienkie przetłoczenie, które aż się prosi o delikatny czerwony pasek, fajnie komponował by się z czerwonym napisem EVO.
Poniżej kilka fotek dla porównania.


Nowy. Większy bagażnik (się mi tak zdaje, łatwiej zmieścić dwa kaski). Wlew paliwa schowany pod klapką w przekroku, chyba lepszy niż ten wyskakujący na sprężynce korek paliwa w starym, który czasami przypadkowo otwierałem kręcąc kluczykiem zbyt obszernie. Choć właśnie stary jest bardziej nowoczesny, robisz klik kluczykiem w stacyjce a tu korek automatycznie wyskakuje i się obraca. W nowym, przez ten wlew paliwa w przekroku, w schowku nie zmieści się zbyt wiele, kubek z małym napojem jakoś stoi póki jest w nim płyn, pusty odlatuje
.
Schowek pod kierownicą, tak, ten fajny, zamykany na klucz, duży i szeroki, na którego klapce można było szampana postawić… to tu go nie ma! To największy z minusów w stosunku do starszej wersji. Jest mniejszy z prawej strony, niestety bez zamka.
Również nie ma osobnego zamka do bagażnika, co jest drugim mocnym minusem nowej wersji. Jak sobie już zablokujesz kierownicę, wtedy automatycznie zamknie się klapka chroniąca stacyjkę. I wtedy właśnie chcesz otworzyć bagażnik i musisz otworzyć klapkę, odblokować kierownicę, otworzyć bagażnik i to wszystko pozamykać. Wkurzające – delikatnie powiedziawszy.
Lusterka dużo lepsze niż w starym, nadal nie idealne – temat omawiany szeroko. Natomiast kierunki w lusterkach świetne, duuuużo wyżej niż w starym i innych dwukołowcach, co przypuszczam - są znacznie lepiej widoczne. Nie jechałem do tej pory autem przed takim GTS-em ale sądzę, że w pewnych warunkach (np. niska osoba w dużym aucie z źle ustawionym lusterkiem) ma szansę nas zobaczyć. Wieczorem widać jak te kierunki wysoko błyskają, odbijają się w znakach czy na innych wysoko umieszczonych powierzchniach. Tu duży plus.
Reflektory obydwa świecą światłami mijania, to też duży plus. Nowy GTS oświetla drogę szerzej. Po włączeniu „długich” zwanych też nie wiedzieć czemu drogowymi (jakby krótkie nie były drogowymi
), obie lampy przełączają się na nieskończoność oświetlając drogę na kilometr na przód, co szczególnie jest przydatne przy 240 km/h. Wtedy „hajabuzy” z daleka mnie widzą i zjeżdżają na bok. Szkoda więc, że jeden z reflektorów nie pozostaje „na krótkich” co znacznie poprawiłoby widoczność. Od razu piszę, że w starym nie było lepiej, tam świeciła albo jedna krótka, albo jedna długa. Sytuację w doświetleniu „bliskości” mogą poprawić światła przeciwmgielne, pod warunkiem, że nasz GTS nie jest 125-ką, gdzie nie ma lamp przeciwmgłowych, żarówek i instalacji. Za to jest ładny element wypełniający dziurę po lampie w kształcie lampy, z odbłyśnikiem i kloszem z normalnej lampy i zaślepką w miejscu żarówki!!!
O ile można zrozumieć brak w starym modelu – bo tak pan Tajwańczyk zróżnicował te lepsze i droższe modele, o tyle w nowym taki brak to lipa. Jest ABS, jest start/stop a światełek nie ma, choć do ich istnienia tak niewiele brakuje.
Światła awaryjne są w obu GTS-ach, włącznik jest słabo widoczny koło lewego kolana zmuszając do oderwania ręki od kierownicy gdy chcemy włączyć. Szczególnie brak go na kierownicy gdy chcemy podziękować awaryjnymi. U siebie już zrobiłem włącznik na kierownicy, wrzucę fotkę do wątku SYM-a. Dobry patent jest z tym, że awaryjne możemy włączyć i wyłączyć tylko ze stacyjką. Po wyciągnięciu kluczyka klikanie przyciskiem nic nie daje, po to, żeby jakiś żartowniś nam ich nie włączył np. na parkingu.
Nawiew ciepłego powietrza na nogi, dobra rzecz gdy masz koc. Czuć, że wieje ciepłym.
Stary, ma kopkę, co przydać się może. W nowym zamiast kopki jest wskaźnik napięcia, dzięki któremu możemy bacznie obserwować jak nam rozładowuje się akumulator. W krytycznym momencie zdążymy go jeszcze odpalić lub go doładujemy. Znów stare jest lepsze od nowego. I teraz uświadomiłem sobie, że sprzęty ze skrzynią biegów mają tę jedną niezaprzeczalną zaletę – można go odpalić na pych, nawet gdy nie ma kopki.
Ma też składany kluczyk co zapobiega przypadkowemu złamaniu go w stacyjce gdy zahaczymy kolanem. Nowy ma grubszy kluczyk, no też modyfikacja.
Nowy jest jakby trochę głośniejszy, zabiera przy wyższych obrotach – ok. 1500 więcej niż stary. Mam wrażenie, że troszkę gorzej przyspiesza, choć jak zrobiłem „dokładne” pomiary to różnicy nie było. Pomiar polegał na starcie u nas na wsi spod kapliczki, gaz do płotu Cześka z grapy i u Cześka odczyt licznika
. Oba pokazały tak samo.
Zapala ciutkę dłużej (wtrysk) niż stary, gdzie „ino tykniesz” i zapala. Pali mniej, tak koło pół litra. Obydwoma jeździłem dynamicznie, na trasie V-max. Nowy na wtrysku i system start/stop. Nie wiem, co bardziej decyduje o mniejszym spalaniu. Sam system s/s jest akceptowalny. Zwykły rozrusznik zapala silnik, więc jest ok. 1-2 s zwłoki zanim silnik zapali i wyjdzie na obroty, i zaczniesz jechać. Po krótkim czasie przyzwyczajasz się do takiej specyfiki i działa to bardzo fajnie. Silnik gaśnie po 3 s od zatrzymania i „puszczenia” gazu. Jeśli nie chcesz, żeby silnik wyłączył się, po prostu lekko przegazowujesz lub wyłączasz s/s. System zaczyna działać gdy silnik jest rozgrzany, wtedy też masz migającą ikonkę na wyświetlaczu.
Stary zaczyna jechać od ok. 2500 obrotów (nowy pas napędowy), co przekłada się na cichszą jazdę zwłaszcza przy niskich prędkościach, manewrowaniu np. na parkingu, przejeździe przez jakieś zatłoczone miejsce. Nieco inna jest też charakterystyka pracy silnika przy przyspieszaniu. Wychodzi na ok. 9 tyś, po czym obroty nieco spadają po wyrównaniu. Chyba się lepiej zbiera do 60-tki niż nowy. Prędkość max. niewiele niższa – może 5 km/h mniej niż w nowym.
Stary i nowy. Prowadzenie, hamulce, zawieszenie w obu bardzo podobne, nie ma żadnych istotnych różnic. Oczywiście, pomijam porównywanie hamowania z ABS-em (w nowym jest), bo to zupełnie inna jazda. Pełny stop (obie klamki wciśnięte na maxa) z prędkości max do zera bez problemu, czuć lekkie „myszkowanie”. Próbowałem na zakręcie przy mniejszej prędkości na mokrym do zblokowania koła (i tak są boki do malowania – można było zaryzykować), bezproblemowo! Jest tak szybka reakcja ABS-u, że nie ma szans na wyłożenie się.
SYMpatyczny to skuter, czy stary czy nowy, będzie pan zadowolony. Ponieważ jeden musiałem sprzedać, został nowy. Jakby stary miał ABS to miałbym spory dylemat. Rzucałbym monetą którego zostawić.
Cały ten elaborat (cokolwiek to znaczy ale mądrze brzmiJ) jest wymęczony na podstawie krótkiego używania obu SYM-ów, przez zupełnego żółtodzioba w kategorii skuter. Mam nadzieję, że komuś pomoże w wyborze tej marki, szczególnie, że w porównaniu do „Japońca” z górnej póły jest wyraźnie tańszy.
Pozdrawiam
Symtom
21 odpowiedzi na to pytanie
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się