Skocz do zawartości
Forum Burgmania

Odbiło mi na stare lata - Sycylia


wojtek_pl

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 86
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • wojtek_pl

    39

  • ZYBEX

    7

  • SzymonSeptic

    5

  • 1912michał

    4

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

  • Klubowicze

W zeusie kończymy pobyt -domek(przyczepa kempingowa 24,50 za dwa motory i dwie osoby) rozbicie namiotu i motor to koszt 5 euro taniej. Wjazd na Wezuwiusz 3 euro motor i 10 e bilet. My lecimy dalej Sorento,Amalfi i cała Sycylia dookoła i wracamy prawą strona przez San Marino. Pogoda -upał ale wiatr chłodny -zadbaj o krem z filtrem bo pogoda dopiero się rozkręca


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

W Sorento - kamping 15 e namiot i motor , Amalfi ....widziałem po drodze lepsze miejscowości -moze takie wrażenie bo trafiliśmy na korek na tej drodze i mam niesmak przeciskających sie piździków które nie zważają na innych i skupiasz sie na jeździe a nie na widokach -trasa czasochłonna


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Wezuwiusz wjazd czynny od 9:00 i warto byc punktualnie na 9 to będziesz Panem na wulkanie bo autobusy masakrują pobyt. Jedz autostrada za 2 euro bo bokim z Pompei nie starczy godzina drogi lokalne zablokowane na dojazd (Ok 20 km)


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Prom do Mesyny na Sycili 13 euro, na Sycyli śpimy w Capo de orlando -kampingi nieczynne , hotele nieczynne ... 2 godziny poszukiwań zakończyły sie prośba o pomoc na policji. Policja zawisła nas do hotelu w centrum - hotel FARO ul.Via Liberta 7 (koszt 2 osoby 2 motory w garażu ze śniadaniem 70 euro)


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Dalej przy Trapani policja mówi ze kampingi są już czynne


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Odnośnik do komentarza

No i nie wiem czy mam brać przewiewną ale trochę badziewną kurtkę Modeka z dopinanym nieprzewiewnym plastikiem w środku czy lepszą kurtkę ale mniej przewiewną, bez wypinanej "membrany" wodo i wiatro odpornej Alpinestars ...? Na deszcz i zimno i tak mam żółty plastik na wierzch.

 

Chyba jednak przewiewną. Mają być upały w okolicy 29C...

Wracając będę przejeżdżał przez Maranello. Zastanawiam się czy zafundować sobie przejażdżkę Ferrari... :D

Odnośnik do komentarza
Gość Bartheez5

Tak czytam ten twój topic od początku i odnoszę wrażenie że gro pytań które zadajesz sam na nie sobie odpowiadasz . Czyżby wdzierala się gorączka przed wyjazdem?? 

W nawiązaniu do tematu jak najbardziej przewiewne  cichy bo się chłopie zagotujesz - oczywiście z przeciwdeszczowką.  

Odnośnik do komentarza
55 minut temu, wojtek_pl napisał:

Zdechła mi karta z telefonu

Widzisz, powiem krótko nie kupuj tanich kart. Przerabiałem to już nie raz, staram się teraz instalować karty markowe mają dłuższą żywotność.

Odnośnik do komentarza

To nie jest taka całkiem tania karta. Goodram 32Gbz jakąś przyzwoitą prędkością zapisu. Sandisk też mi zdychały. Chyba po prostu co pół roku trzeba wymieniać kartę na nową...

I nie kupuję najtańszych, bo mają kiepskie prędkości.

Jakie uważasz za dobre karty ?

Odnośnik do komentarza

Te, które wymieniłeś mają renomę. Faktycznie pech.

Na przyszłość mogę Tobie polecić, aby każde zdjęcie zrobione telefonem zapisywało się dodatkowo na tzw. dysku w chmurze np. google, albo Dropbox. Wymaga to co prawda dostępu do internetu, ale masz gwarancję, że jak padnie karta to jest kopia zapasowa.

 

Edit

Podlinkuję do ustawień w google+ http://www.download.net.pl/jak-automatycznie-wysylac-zrobione-zdjecia-do-chmury-w-androidzie/n/2680/

Odnośnik do komentarza

Uff... Na domowym kompie udało się uruchomić kartę i skopiować zdjęcia.

Wycieczka udana. Ponad 4700 km w 13 dni. Warto było. Relację napiszę, jak tylko w domu się ogarnę.

Dzień 1.

yTGoXkbtJ_ag4ZKQ1ulP1zt2O2OElEXpOc9z5cgL

Nie byłaby to WYPRAWA i PRZYGODA gdyby nie zaczęło się od wybuchu. Spakowany, zadowolony, chcę uruchamiać i jechać a tu kupa - kompletny brak prądu. Biegiem do domu po miernik, kable rozruchowe (na wszelki wypadek) i multitoola (bo narzędzia główne spakowane pod bagażami). Sprawdzam akumulator - 1.5V . Dzień wcześniej pakowałem pod kanapę namiot, śpiwór, itp i musiałem zostawić z włączonymi postojowymi, a że był przykryty pokrowcem to nie było widać. Pożyczyłem trochę prądu i w drogę, pierwsze dwie godziny bez wyłączania silnika :)

Wyszło mi 470 kilometrów do Nowego Jiczyna, z przystankiem u kumpla w Bielsku Białej. Temperatura nie za wysoka, poniżej 18C, ciepłe gacie się przydały. :)

2KcAu-vs7oNleI8Hd89EnM8vu0lGoGRTA2vkKSO5

iYxu9CiwSmeUaOVxG976PIe9jUW-kurD-7Ne84Rv

JwAXzFDToi4jgJg2zNF895FDarT3lCZxGciHWUb9

Dzień 2.

Z Czech do Austrii, najdłuższy odcinek w całej podróży - 530 km , 8 godzin, cel Wolfsberg. Po drodze trochę deszczu, burze i upierdliwe podmuchy wiatru. Niceo cieplej niż wczoraj ale nadal poniżej 20C. Dojechałem zmęczony i padłem o 20:00 :D

1r7PcQrEct6gxFoYJqXBtQP1LbDhAhh4vWx-mlQA

ZLOf-i3g0QkiAWHp2TNJgrtwv5nBNgEJ-XLRyfvW

 

Dzień 3.

Z Austrii do Włoch. W Austrii pada deszcz, chłodnawo. Naliczyłem 25 tuneli ! Po wjechaniu do Włoch - zupełnie inaczej :) Temperatura rośnie od razu do 26C i trzeba się rozbierać z ciepłych ciuchów. 326 km do kempingu przy Wenecji, zostawić pojazd, autobus i zwiedzać. Wenecja ładna, najfajniejsze są boczne uliczki, gdzie ludzie po prostu mieszkają. Bo w tych głównych atrakcjach turystycznych tłum ogromny a ceny wysokie butelka 0.5 litra wody mineralnej - 2 EUR !

N-73FrMAtNSeOsa20IRnpEwtVFR56x_I9Mn29dbb

E_zDd8xpQtxKwmk1XlCY4RcC49L65cZ9HoPmWj0A

Dzień 4.

Na południe, z przystankiem w San Marino. 214 km do San Marino potem jeszcze 122 do kempingu w Monte Santa Maria Tiberina. Fajna miejscówka na uboczu i chociaż drogi dziurawe to warto tam pojechać.

San Marino mnie rozczarowało bo nie miałem co zrobić z ciuchami i kaskiem i szybko się  stamtąd zmyłem.

rx4pVxM6gxeqI1Nqdks9F9bn23Opr-ovNPjic6Ty

-2YjGPSjV-qMnpODG31V6J61IDGLmSEBq2gOU_iO

Przejazd z S.M. fajnymi bocznymi drogami przez Toskanię. Rewelacyjna kraina, ładnie pachnąca. :) Dużo serpentyn, mało samochodów, ładne widoki.

HaODgM8LjRC0GCY1PL8V1uNfxPf70ihcCBWw4mDn

x5SskpiYhTUjKI0WrE-w-YUb6ssPwOY5Pd0MlAz0

mrHydbrFXT4AyX6ClvXAuyY9ub2EdeSPnz--ZAQd

I już widać u góry cel podróży, chociaż dotarcie tam nie będzie łatwe bo droga idzie zygzakami :D

f_9CKGFIl7oPC3whIt4Uz2oPl8LtwchzdgLYSzPh

[imghttps://lh3.googleusercontent.com/HT3b8Kia1URcvMnJJSq64wIatNCmbSyy_a_ySMiVJHzGb7t7tQJyuFHI9EqbnBTOebiZpTMvYx052c2-ZU9lx4OVYB9G5VdfhQXzFeL_TOIA4Va2AgvScCShkKTzPUEvAJHJQge6LBxEsGn5oN33IJC4jeXgXtS0UuDfoePpvSrRdx5obTGcuSmhadd81yUfOjdTS6hXij-G-f9WuVuT-gBDLwuRyI-Q6ZbkKCz5d0jEsMHDlWKTGMvC3idUbCtonfzjj-BNdW9U4Y_v8Dx_YX2XRhftjy-JWVhUADlDVEAaw4zzQ-YXLHFpnFHx2uevd6hdGg-qXH4gKetrc1E2ID7PvsxGJIe6DuakaYRQfJtPV1xevwM7esDnGQKynZVuhtA-qFUVqlasWzlTFXh7I5xYiQb2uDcfIi8Be1uhzI7Zh3-slI-eMjXI1D5ZWuLzgUfzo2Ktq-IpVdhXe6cKu2JZU8yfcqjdW3e3y7Ii-sXBscn0FphpVJtyo-eb1AtHZuSZX_e8D9cd4Ud13uxnUQtrWnTIKzpkvw2xSqneeu2ixTaDPS45-Wh_DzJ-7nCekTWs9gZgVbS8gv5lvhWmsPHaNgXLuWpYiuDJ0yN9vdA06ILe=w1651-h417-no[/img]

 

WZGASfr5LBaTd6XRnftLJSwZGWVpOP9sXfdc9-16

Dzień 5.

Szybko autostradą do Pompejów na spotkanie z kuzynem :) Zdążyłem na 14 . Jazda męcząca, gorąco, 28C, 6 godzin 438 km. Ale Pompeje są rewelacyjne. To nie jest miejsce, gdzie się biegnie od jednej atrakcji turystycznej do drugiej - trzeba się trochę zadumać nad życiem ludzi 2000 lat temu. Bo to, że się chodzi po tych samych kamieniach co oni robi wrażenie. I poziom rozwoju cywilizacji również  - bardzo blisko do naszego, oj bardzo. Kemping Zeus fajny, bo blisko do ruin, przez płot właściwie ;) . Tylko ceny masakryczne - 0.5 l butelka wody 3 (trzy!) EUR. Ale mnie suszyło więc nie miałem wyjścia. Jakby co to dochodząc od wejścia do ruin do głównej drogi i skręcając w lewo w jakieś dziesięć minut można spacerkiem (w cieniu! :) )dotrzeć do Carrefoura, gdzie ceny są normalne.

68B6duWBiqIyMQCZQ1zJCJ57AIey6HVRaGn3ZzDG

G38LkqUH83ahJQhKGU8r-q8EKhH3Zbgg2wn4jD_7

ncQZJnHJFTZWxT8EVbil6F-imQ59W2uQBXbX2hmo

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

No widoki rewelka... Koniecznie na koniec coś o cenach wspomnij dla ewentualnej kalkulacji podobnej wycieczki...

Odnośnik do komentarza

Kemping różnie od 16 EUR do 26 EUR. Hotel ok 50 EUR.

Jak gdzieś widziałem czyjąś relację/opis wyprawy w Alpy, wychodzi ok 100EUR dziennie lub 1 zł za kilometr (dla dwóch osób na motorze pewnie jest jakiś mnożnik ale nie wiem jaki). Potwierdzam, mniej więcej się zgadza.:mellow:

Przejechałem ok 4700 km, poszło 184 litry paliwa, około 1100 zł.

Przypominam link do galerii, gdzie jest więcej zdjęć. https://goo.gl/photos/1QDqgTARSX3CGcaW8

Dzień 6. Wulkany

Wezuwiusz. Niby taka spokojna góra ale w ciągu sekundy może spalić okolicę i zalać wielometrową warstwą lawy. Imponujące. Niemalże czuje się tą moc, która ustawia człowieka na właściwym, bardzo malutkim miejscu w porównaniu do sił natury. Lekcja do zapamiętania: jeżeli ty widzisz wulkan, to pamiętaj, że wulkan widzi ciebie ! ;)

arnkaZwVf64y5uwN5wQHUN15FBuujVjSUfCk_AWD

akCvD6-K31apwD35dnKQZld4d8tHMS7DC2KaP4s9

__FNB23_gV3xcXB30ISt8r5By3HAnrvFdd_9vhL6

Dalej przejazd przez Neapol. Niby mogłem dookoła ale chciałem sprawdzić jak to jest. A jest masakrycznie. Korki, skutery śmigające obok, nie wiadomo skąd, ludzie parkujący sobie na środku, bo akurat mają jakąś sprawę do załatwienia i co z tego, że blokują jeden pas ruchu i jest korek. Generalnie jazda skuterem po mieści we Włoszech wymaga mentalności kamikaze - klapki na oczach i do przodu.

Drugi wulkan to Campi Flegrei. Płaska niecka chyba w małym kraterze wulkanicznym, z jeziorkiem gotującego się błota i siarkowymi wyziewami. Też robi wrażenie, bo chodząc tam zastanawiałem się, czy pod moimi nogami nie wyżarło dziury i że w każdej chwili można wpaść w roztopioną siarkę. W każdym razie żywy pokaz , że pod nami jest gorąco. :)

RsZx8m4r6jm_At0byY_QUWba2U9UlXpuPKiQRVT3

168IHEeZ5HGd_P2m65DIQWAJERRBN_hDvRDkKIfY

I jeszcze jakieś ruiny w tamtej okolicy.

JQvRLbibYfoL1ZPktRWjybAT_mLd0nIk4iY7f_pp

Dzień był długi, męczący, upalny, chociaż do przejechania miałem tylko 170 km. Ale zakończył się na miłym kempingu przy plaży. Plaża trochę jak nad Bałtykiem, taki sam piasek, taka sama woda, tyle że cieplejsza, i wchodzi się do niej z praktycznie marszu, bez czekania aż jajka się skurczą i schowają :D

REYTmLPgzRUgkiMTig1bId0UDFSH77c8fnagSDvT

Dzień 7.

Przejazd na kolejny plażowy kemping. Droga prawie pusta, gorąco, słońce świeci, 30C, 335 kilometrów do zrobienia.

ynl7B8TClV00DRNuEhCngRm1V-blFOjSKULkSav2

Via Appia jest fajna bo prosta jak z łuku strzelił i wysadzana drzewami

HSkhVodQSaHxpyYpXCVCTGkAMVeC9Px5ITbckxX1

Kolejna plaża. W ogóle jakoś tak jechałem po miejscach rzadko odwiedzanych przez zagranicznych turystów. Z wyjątkiem Niemców. Niemcy są wszędzie. Nie chcieli gadać po angielsku w restauracji przy kempingu.  A swoją drogą to te restauracje otwierają późno i jak ktoś głodny to ma problem, bo np. godzina otwarcia to 17:30. Albo 19:30.

G7JFqwcFSXpC3Q2b7E7JCVi7Av9LQcD1ux90NMQA

Cały czas nie skusiłem się do jeżdżenia w stylu "na Włocha". Zawsze kurtka i spodnie. W sumie to chyba dobrze, bo jak z kempingu pojechałem na zakupy właśnie w sandałach, szortach i podkoszulku (kask i rękawiczki obowiązkowo oczywiście) to mimo temperatury 28C było mi ... chłodnawo! Zresztą po tym można odróżnić turystę od tambylca - turyści jeżdżą ubrani w stroje motocyklowe, lokalesi w podkoszulkach. :)

Dzień 8

Piza. Dzięki ZYBEX za namiar na stację benzynową. U sympatycznej pani można zostawić motocykl na pół dnia za 3.50EUR a ciuchy u niej za ladą. Dzięki temu łażenie po mieście było przyjemne. W ogóle to największy problem - ciągłe przebieranie się z ciuchów motocyklowych i kłopot - co zrobić z tymi ciuchami i jak je zabezpieczyć aby po powrocie do motocykla nadal tam były. To mi najbardziej przeszkadzało.

Piza jest fajna. Oczywiście w otoczeniu wieży dziki tłum turystów ale im dalej od placu tym spokojniej :)

7LJPWurSTPUihzTXIcxMNVXTpxiM4vi23Wp8TCo1

EnMrDKE-PuU8IBC9gm9iAc8t3uxwhVHjusdzKK4M

Z pizy przejazd na kemping w Toskanii. Taką pomniejszą drogą. Fajnie się jechało ale ileż można mieć tych serpentyn... I wspinaczka w górę. Temperatura z 28C spadła wkrótce do 21C, gdy wysokość wzrosła do ponad 1000 m. Nocleg prawie na wysokości 1400 m. Znowu miejsce odwiedzane tylko przez Włochów. A zimą musi być fajnie, skoro tyczki wyznaczające drogę mają po 2.5 metra wysokości. 2 metry śniegu ?

W ogóle Włochy to góry. Zawsze są, bo albo je widać gdzieś dalej albo w nich jesteś. I to nie jakieś tam pagórki tylko od razu po 300, 700 czy 1000 metrów w górę, względem miejsca gdzie stoisz.

AWL3wnxR1whAm1IA6ZHfx2Z1zmlUIpzTypn3PB0Q

Ha5db6pQWfdIHhDfCfaWaEqXVVsb5DrFmcvZQpjf

Zgodnie z tradycją Burgmanii i wojaży zagranicznych jest też pies :D:D

0F8S7ZefGWf3kWM-fm6eNFZ_HdtwwuyISqxNnpeI

Dzień 9.

Przejazd do Werony, z wizytą w muzeum Ferrari w Maranello. Muzeum jakoś tak nie wzbudziło mojego entuzjazmu. Ładne te Ferrari ale jakoś tak...

Acha, na końcu drogi obok parkingu jest bar, w którym można, jak się ładnie poprosi, zostawić ciuchy motocyklowe na zapleczu.

vuBpX92y5cyaY5wL8fdsfdEeZr1CTwsuWCu7nlH8

X16p8nhL4unvdDKJW3AwwVXZclubU7bhEH6GA763

Werona jest ładna. Mimo upału łaziłem po mieście przez 4 godziny, Pewnie dlatego, że te wąskie uliczki dawały cień :) Kemping jest fajny, blisko centrum miasta w twierdzy Castel San Pietro. Swoją drogą to fascynujące jest, że mają tka dużo miast, w których zachowały się całe lub prawie całe mury miejskie ! Lucca np ma centrum otoczone kompletnymi obwarowaniami z 18 chyba wieku (to już te odporne na armaty) a Werona ma spory kawał średniowiecznych murów miejskich.

Wracając do Werony. Miasto sympatyczne, żywe, nie tylko sklepy z towarem dla turystów . No i Arena. Rzymski amfiteatr. Fajnie było posiedzieć sobie na miejscu jakiegoś rzymianina. :D Szkoda tylko, że te współczesne instalacje psują efekt. Swoją drogą to rzymianie 2000 lat temu budowali stadiony a my teraz też budujemy takie same stadiony...

eqvrGCz9Cmf4JGw9G-07T7ELNIVcaKf-tTTh1X4k

wip19hEvzSjislFBZ8KgTPi6rURBjRZi-0pSd98o

4FS9FDHcTIWyFE4ZPUsfHI1hAX-E6S96LB_ztAuA

 

Odnośnik do komentarza

Galeria Google... Linki do samych zdjęć nie są udostępniane ot tak.

Galeria jest tu, publiczna, wszystkie zdjęcia powinny być widoczne dla wszystkich, także niezalogowanych.

https://goo.gl/photos/1QDqgTARSX3CGcaW8

Dzień 10.

Powrót. Z Werony do Austrii, pensjonat niedaleko Innsbruck. 262 kilometry. Upał. Ale nie autostradą więc nie było źle. Ładne widoki, górki jakby trochę większe :) Przejazd obok jeziora Garda. Ładne jeziorko.

-e88ql5gxBZyrLjRXYkJmEO2VKOn8KELWOHCRoxu

poNrbBHISUu5qjf0kN_Y1Yir3qfsHxDVD1CIwplN

riW41S8ESXc_Rj_qZBdrkWu4oaEQFs6u1aC3romh

Fajna dolinka. Płasko, płasko i ziuuu... góra na kilkaset metrów wyżej niż stoisz :)

-chofQ-lViLQPfNkY7kAjx36cA2qmrv70DRipA6F

f1CLo_M0Oh-7n7H-qXzyFQe6ZSOkNhHtOV_WkI2X

qagibJ8Rnk6kS8vkENZGh7FJ_YzBKbhYQGF4D7Xw

Dzień 11.

Dzień autostradowy , 447 km z Innsbrucka do Pilsna. 7 godzin, wliczając korek w okolicy Monachium. Szczęśliwie motocykl ma tą zaletę, że w korku stać nie trzeba ;)

Pilzno niebrzydkie ale w porównaniu z Weroną jest ... nudne. :D Hotel fajny, stara kamienica z ładnym wystrojem ale wyposażenie hotelowe (recepcja, meble, chociaż łazienka w pokoju była po w miarę niedawnym remoncie) pamięta chyba jeszcze lata 70. Kojarzyło mi się z meblościanką. I oczywiście przedpotopowe radio, jakie było OBOWIĄZKOWE w hotelach we wszystkich demoludach. :)

ctgLx7v_I7FHUtSkyYsYFiE6yANhDEsQXW5tGFGm

F0-S7oR81t5alLRiBtjzpTo9fIU6mMlNItZBHy1M

Dzień 12.

Z Pilzna do Świdnicy. Znowu autostrady ale tym razem krócej, 322 km. Świdnica ładna, bardzo podobna do Pilzna. Rewelacyjny hotel Barokowy Zakątek. Polecam. Kościół Pokoju w Świdnicy ładny. Niby nieduży ale mieścił ponad 7000 ludzi !

HDlS57fwX76p4POIbi-XMQN0xnBKM_IzLa_Ju1Oa

vyyQ1UxWr5-p0tAs7r07gXom453UWClFTfYRQO05

Dzień13.

Znowu dzień autostradowy. 411 km do Warszawy. Mimo święta ruch spory. chociaż mało ciężarówek.Trochę strach bo tak szybko jak u nas to za granicą nigdzie nie jeździli.:mellow:

Koniec.

 

Podsumowując, poza wybuchem na samym początku było bezproblemowo i zgodnie z planem. Niebywałe...

Wnioski z wycieczki.

Burgmann 400 jest bardzo zacnym środkiem transportu ! :D

Turystyka na motocyklu jest dużo bardziej osobista i intensywna, gdy nie jest się zamkniętym w klatce ! Podoba mi się !

Nie jeździć autostradami tylko bocznymi drogami a przebiegi ograniczać do 400 km dziennie jeżeli już trzeba a najlepiej robić poniżej 300 km, zwiedzając okolicę.

Dobre zatyczki do uszu to podstawa.

 

Odnośnik do komentarza

Pogratulować zapału i wspaniałych widoków. Szkoda, że samotnie pokonałeś ten dystans w co najmniej dwóch z pewnością było by raźniej. 

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Samotność czasem jest warta podróży... bo ciężko jest znaleźć kompana na którego na dobre/złe można liczyć - mam to szczęście ze mam takiego kompana i ring dookoła Włoch to przysłowiowy pryszcz . życzę Tobie abyś kogoś takiego znalałam. 1d46e32126c98881ca827ffa05f66e7a.jpg


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...