Skocz do zawartości
Forum Burgmania

Relacja: Między Atlantykiem a Morzem Śródziemnym – Pireneje


Joasia70

Rekomendowane odpowiedzi

To i ja jestem upoważniony do zakończenia wyprawy z mojej perspektywy.

Jak już wspomniano w opisie na kilkadziesiąt kilometrów przed hotelem nad jeziorem Garda, przy przelocie autostradą skuter zawył na wysokich obrotach i to był koniec wycieczki. Objawy wskazywały tylko jedną możliwość...zerwany pasek.

Grupa się oddaliła, a ja z Filipem zostałem na autostradzie. Burgmana udało się zepchnąć na najbliższy parking (około 500metrów)

Z pomocą przyszedł Asistance, który w moim przypadku zadziałał tak jak powinien. Na lawetę czekaliśmy około dwóch godzin i w przeciwieństwie do francuskiego transportu, włoski kierowca okazał się bardzo pomocny i sam zaproponował podwiezienie nas razem ze skuterem.

U mnie problem polegał na tym, że nie opłacało mi się odstawiać skutera do serwisu, gdyż koszty wymiany paska, by mnie zjadły.

Jednak podczas ładowania na lawetę na parking podjechał bus z polski, który zawoził pracowników do pracy i wracał prawie na pusto do Polski. Po krótkiej rozmowie przeładowaliśmy sprzęt do busa i po pół godzinie jechaliśmy już w kierunku domu.

Dla mnie i Filipa wycieczka skończyła się po 5000 km, ale to co przeżyliśmy i zwiedziliśmy już zawsze pozostanie w mojej pamięci.

Chciałem jeszcze raz podziękować całej ekipie za super urlop, a w szczególności Joasi 70, bo bez niej wyprawa nigdy nie doszła by do skutku.

Odnośnik do komentarza
  • Sympatycy

Koleżanki i Koledzy z Grupy Śląsk, świetna wyprawa i fantastyczna relacja. Ogromne gratulacje za wytrwałość i hart ducha, w tym niezwykle pechowym (biorąc pod uwagę awaryjność Waszych skuterów) wyjeździe. Muszę przyznać, że bardzo mnie zastanawia, tak liczna ilość usterek, które pojawiły się w Waszych skuterach. Na 7 motocykli, 4 ulegają poważnym awariom, które wymagają transportu i naprawy w serwisie. Mega PECH czy następstwa nie dokładnie i nie skrupulatnie oraz niechlujnie wykonanych przeglądów... Rozumiem, że Wasze skutery i motocykle były mocno eksploatowane w czasie tej wyprawy, w trudnych warunkach, w gorącym klimacie, na różnych nawierzchniach i wysokościach, ale patrząc na niektóre usterki, jak np. odkręcona nakrętka w Hondzie SW-T Artura, czy wykrzywione łopatki wentylatora w Suzuki Pawła, a kończąc na zerwanym pasku napędowym w Burgmanie Wojtka, nie wydaje mi się, że tego typu usterki nie były czystym przypadkiem, a były raczej następstwem niewłaściwego przeglądu... Bardzo przykra sprawa i zupełnie niepotrzebne utrudnienia i związane z nimi dodatkowe koszty oraz nerwy i stres podczas tej wyprawy. Najważniejsze, że wszyscy zakończyliście i wróciliście cali, szczęśliwi i zadowoleni ze zrealizowanego wyjazdu i niesamowitego urlopu. Wielki SZACUN.

Pozdrawiam serdecznie wszystkich uczestników tej niesamowitej wyprawy.

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Jako nieustająca fanka serwisu suzuki w Bielsku ;) ... wykrzywione łopatki wentylatora Pawłowego burgmana były skutkiem wstawiana skutera do transita kiedy był ładowany celem przewiezienia do serwisu poza tym jak są delikatnie wygięte łopatki wentylatora to tego nie zauważy nikt dopóki się nie zahaczą , a co do paska zerwanego to podczas przeglądu nie jesteś wstanie sprawdzić jego stanu bo w tym celu trzeba rozebrać troszkę więcej skutera, a niestety nie zawsze daje on ( pasek ) znać, że ma się ochotę zerwać ... pech to pech przychodzi kiedy ma ochotę a odchodzi niechętnie ;)

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

... pech to pech przychodzi kiedy ma ochotę a odchodzi niechętnie ;)

Asiu, czy Twoje Maleństwo nie zaraziło się czasami od tego przyjezdnego "T" ?

Odnośnik do komentarza

Gratulacje i wielki szacun dla Grupy Śląskiej za tak wspaniałą wyprawę i super relacje :)

Dla szefowej za samotny powrót grubo ponad 1000 km w jeden dzień ogromny szacunek i podziw

Teraz pozwolę sobie stanąć w obronie serwisów,mechaników ,bezawaryjnej Hondy i ....Króla Burgmana ,Wojtku (Urbi) na 7motocykli to trzy potrzebowały lawety

Burgman Wojtka -zerwany pasek ,tutaj raczej na pewno nikt nie powie ile wytrzyma ,może 50,60 albo 70 tys.choć warto wymienić profilaktycznie po 50 tyś.

Burgman Asi - uszkodzony impulsator ( tak naprawdę ile osób już go wymieniało ? )

Honda Artura -nakrętka tylnego koła ,i tu niestety wtopa serwisu nie wymieniona ani razu pomimo że opony Artur zmienia przynajmniej raz w roku i parę razy była odkrecana

Burgman Pawła - silnik zmiany biegów (rozbierałem ten stary w środku jak nowy ) Akumulator to nie usterka ,miał swoje lata i już .Wentylator -wina wjeżdzającego na transita ?

No i na koniec Kymko Marka-jedna śruba tłumika tutaj raczej zmęczenie materiału lub jego wada

Trzeba jeszcze wziąć pod uwagę że te skutery jeżdżą ,a nie stoją w garażu przykryte kołderką ,świadczą o tym ich przebiegi (np trzy lata i ponad 60- 70tys.)więc czasami ma prawo coś się zepsuć :(

Niestety nie wszystko da się przewidzieć ,ważne że wrócili szczęśliwie i mają cudowne wspomnienia

Odnośnik do komentarza
  • Sympatycy

Przepraszam za OT, ale drogi Marcinie, nie do końca się z Tobą zgodzę. Oczywiście trudno przewidzieć rzadką usterką impulsatora czy silnika zmiany biegów, ale pozostałe powstałe usterki, można było uniknąć lub wyeliminować ich powstanie. Wiedząc, że wybieram się w podróż i zrobię około 6-7 tys. km. w różnych trudnych, górzystych warunkach, w dość ciepłym klimacie, jadąc obładowanym skuterem, znając jego przebieg i historię serwisową, sprawdzam i wymieniam, oleje, płyny, części i podzespoły, które mają już jakiś przebieg za sobą i zbliżają się do okresowej czy też przebiegowej wymiany, w tym planowanym przypadku nawet z lekkim wyprzedzeniem. Oleje, filtry, płyny, świece, klocki hamulcowe, tarcze hamulcowe, opony czy pasek napędowy. Akumulator też należałoby sprawdzić i pomimo zmierzonej sprawności, sprawdzić jego wiek. Dokręcenie śrub, nakrętek, łożysk oraz elementy osprzętu silnika też powinny zostać sprawdzone i przejrzane. Oczywiście pewne nakrętki również powinno się technologicznie i systematycznie wymieniać nie wspomnę już o dokręceniu z właściwym momentem i przy użyciu klucza dynamometrycznego.

Z doświadczenia wiem, że moje podane wymagania i oczekiwania, niestety są realnie nie do zrealizowania w większości serwisów, a rzetelność wykonywanych przeglądów pozostawia wiele do życzenia.

Dlatego w tym konkretnym przypadku, usterek jakie spotkały kolegów z Grupy Śląskiej, łatwiej i bezpieczniej mówić o ich wyjątkowym pechu.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Przepraszam za OT, ale drogi Marcinie, nie do końca się z Tobą zgodzę. ........................

Urbi, odpuść. :)

Grupa Śląska kolejny raz "odbyła" wyprawę o której wielu z nas może tylko pomarzyć, szczególnie w wykonaniu skuterowym.

To oni przygotowywali swoje sprzęty i zakładam że już sami wyciągneli odpowiednie wnioski.

Opisali (a mogli nie pisać - i pewnie nie wielu z nas by wiedziało co tam się działo :) ) aby pokazać wszystkie aspekty takiej podruży.

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Urbi oczywiście możesz mieć własne zdanie co do serwisów, poparte pewnie doświadczeniem, ja mam swoje i wiem, że chłopcy z mojego serwisu rzetenie przykładają się do swojej pracy ... i pisząc o pechu miałam dokładnie to na myśli a nie chęć łatwizy wytłumaczenia sytuacji ... wnioski jakie wyciagnęłam sa takie jak zawsze przed kolejna wyprawą pojadę do tego samego serwisu i oddam maleństwo w te same rece sprawdzonego mechanika

bardzo ciekawa jestem czy podczas wnikliwego przeglądu zauważyłbyś, że skrzydełka wentylatora wygięły się minimalnie ;) ( pytanie retoryczne ;) )

a teraz może wróćmy do ochów i achów jaka to była wspaniała podróż ;)

Odnośnik do komentarza
  • Administrator

Niestety, nie da się wszystkiego przewidzieć. Można jedynie bardzo skrupulatnie przyłożyć się do przeglądu pojazdu przed tak daleką wyprawą.

Kymco był chyba sprzętem najnowszym w tej wyprawie. Miał też pewnie najmniejszy przebieg. Tak czy inaczej wypada stwierdzić, że XC 400 to bardzo udana konstrukcja.

Przypadek arturo-bb. Wiem, że w AN400 K1 serwisówka mówiła wprost: >co drugie odkręcenie koła - nakrętka tylnej osi do wymiany.< W SW/SW-T może być podobnie, jednak przyznam, że pierwszy raz czytam o takim przypadku.

Sprzęt Pawła - tu faktycznie można mówić o pechu.

GadekW - tu mamy kolejny przypadek potwierdzający, powoli już regułę. W okolicy 50 tkm lamelkowy pasek CVT do wymiany bo... nie znasz dnia ani godziny.

Joasia - mimo wszytko wróciłaś na sprzęcie, podobnie jak Paweł... i to jest najważniejsze. Jestem (nie pierwszy już raz) pełen podziwu dla Ciebie, tak ogólnie za całokształt :)

Wyprawa genialna a opis jeden z ciekawszych jakie czytałem na naszym forum od początku powstania med3d-bravo.gif

Zazdroszczę Wam wytrzymałości kręgosłupów.

Ps. Wyprawy w których nie ma awarii szybko się zapomina. Te z "przygodami" pozostają bardzo długo z nami ;)

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Kymco był chyba sprzętem najnowszym w tej wyprawie. Miał też pewnie najmniejszy przebieg. Tak czy inaczej wypada stwierdzić, że XC 400 to bardzo udana konstrukcja.

.

Tak, Kymco był najnowszym sprzętem tej wyprawy, a w dniu wyjazdu na liczniku miał 10 tys. km (też najmniej ze wszystkich)

Odnośnik do komentarza

Kochani, przeczytałem relację. Ochy i achy, zazdro itp. również z mojej strony. Najbardziej jednak podoba mi się solidarność i zgranie Waszej Grupy. Najbardziej zazdroszczę Wam tego że potraficie razem przeżywać te super chwile oraz pomagać sobie na wzajem w tych trudnych momentach. Jak widać nic nie zastąpi w potrzebie przyjaciela i potwierdza się to już nie pierwszy raz. Szacum i podziw dla całej Grupy !

Napiszcie jeszcze tylko dla potomnych szczegóły dotyczące Asistance, ceny, w jakim towarzystwie itp. Jak widać warto coś takiego wykupić.

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Ja mam Assistance w Allianz - ceny nie znam bo jest razem w pakiecie z AC.

Miałem wariant z kwotą gwarancyjną do 1000€ ( holowanie + naprawa ) + 3 dni hotelu ( w kwocie do 75 € za dobę )

Myślę o wybraniu wariantu rozszerzonego z kwotą do 2000€ ( wtedy to ja decyduję co za tą kwotę robimy - np. holujemy jak najbliżej kraju ) Zobaczymy tylko ile trzeba będzie dopłacić :confused:

Jak widać mam sprzęt w miarę nowy ( 4 lata to nie za dużo ) a jednak Assistance się przydaje.

Zresztą samo holowanie we Włoszech czy Francji to koszt ok 250€ ( na krótkim odcinku ) + np. 2 noce w hotelu po 60-70€ + robocizna w serwisie ( 80€ za godz. ) to już robi się kwota którą lepiej mieć na koncie niż zapłacić z własnej kieszeni.

W takim rozrachunku polisa Assistance jest BAAAARDZO tania.

Generalnie przy wyjazdach zagranicznych i spaniu w pensjonatach to suma kosztów ( z paliwem , autostradami , biletami do muzeów , JEDZENIEM i PICIEM itp. ) zamyka się w kwocie ok. 1zł / km przejechanej trasy.

To jak mam w planach przejechać 3 czy 5 tyś. km to te 300zł mnie nie zbawi a Assistance mam na cały rok a nie tylko na wyjazd urlopowy.

Odnośnik do komentarza

Ja mam Assistance w Allianz - ceny nie znam bo jest razem w pakiecie z AC.

Miałem wariant z kwotą gwarancyjną do 1000€ ( holowanie + naprawa ) + 3 dni hotelu ( w kwocie do 75 € za dobę )

Myślę o wybraniu wariantu rozszerzonego z kwotą do 2000€ ( wtedy to ja decyduję co za tą kwotę robimy - np. holujemy jak najbliżej kraju ) Zobaczymy tylko ile trzeba będzie dopłacić :confused:

Pytanie techniczne.

Jak to działa ?

Za cholowanie i naprawę oraz za hotel płacisz z własnej kieszenie, a potem dostajesz zwrot poniesionych kosztów ?

Czy ubezpieczyciel rozlicza się bezpośrednio z serwisem i hotelem ?

I jeszcze jedno: AC + Assistance w Allianz. A OC ?

Bo z doświadczenia wiem że OC najtańsze i w miarę OK jest w PZU.

Odnośnik do komentarza

Super relacja, którą czyta się z wielkim zainteresowaniem.

Gratuluje pomysłu i wykonania.

Zazdroszczę "stalowych" kręgosłupów.

Na temat odkręcających się śrub mam też jakieś doświadczenie.... :frusty:

Jeszcze raz gratulacje :clapping:

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

ja mam asisstance tak samo jak Artur , wraz z OC w moim przypadku to koszt ok 1100 zł na rok

w całej tej mojej historii najbardziej zawiodła firma Mondial Assistance sp. z o.o., która w imieniu Allianz , zajmuje się zgłoszonymi awariami - na jakieś 10 konsultantów, z którymi miałam kontakt jedna dziewczyna wykazała się empatią i chęcią pomocy , za resztę całą robotę odwalił Patryk ( znalezienie serwisu i noclegu ), Grzesiek z Krzyśkiem ( transport ) i ja ( załatwianie spraw w serwisie i tłumaczenie )

mimo, że mniej więcej wiedziałam, co mi się należy w ramach ubezpieczenia jednak w nerwach zapomina się połowy rzeczy i to właśnie konsultanci powinni mówić i proponować a im zależało tylko na tym, żeby jak najszybciej pozbyć się problemu i jedyne co mi proponowali to to, że wsadzą mnie w samolot bez informacji co z pojazdem albo bagażem; brak właściwej komunikacji między konsultantami polskimi a jakimiś bliżej nieokreślonymi francuskimi co bardzo wydłużało przepływ informacji - jakby chociaż kuriozalny wg. mnie telefon od konsultantów z zapytaniem czy ja przypadkiem nie wiem co sie dzieje w serwisie w momencie jak ja już byłam drugi dzień w drodze powrotnej ; najczęściej słyszaną informacją było to, że oni nic nie wiedzą bo francuzi ....

poza tym pora kiedy awaria mnie dopadła - piątek wieczór, wakacje, w mijanych miasteczkach jak i w Avinionie święta, festiwale - znalezienie noclegu graniczyło z cudem ( Patryk do dziś się ze mnie śmieje, że jak "prowadził mnie za rączkę" o 2 w nocy po zakamarkach Avignon w poszukiwaniu kolejnych hoteli mówiłam do niego " gdzie mi każesz iść zaraz mnie tu zgwałcą " bo o tej porze wszędzie było pełno rozbawionej, pianej i naćpanej młodzieży, a w kolejnych hotelach bezradnie rozkładali ręce - miejsc brak )

jednak mimo powyższego, wykupienie asisstance wg. mnie w taką trasę jest obowiązkowe: holowanie pojazdu do serwisu albo wskazanego miejsca bardzo ułatwia sprawę, za te wszystkie noclegi, które tam musiałam spędzić dostałam zwrot po przedstawieniu faktur ( w ramach przeprosin za styl załatwienia zgłoszenia nawet za śniadania )

EndriuBis - sprawa rozliczeń z asisstance wygląda tak, że jak oni załatwiają to oni płacą ( jak np. holowanie ) za hotele, które sama sobie załatwiałam brałam faktury, które po powrocie do nich wysłałam i kase dostałam z powrotem ( nawet długo to nie trwało jakieś dwa pisma tam i nazad i w dwa tygodnie kase miałam na koncie )

z tego co wiem Wojtek za swoje holowanie do polski, które sam sobie załatwił, też wysłał fakturę i kase dostał na konto

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Pytanie techniczne.

Jak to działą ?

Za cholowanie i naprawę oraz za hotel płacisz z własnej kieszenie, a potem dostajesz zwrot poniesionych kosztów ?

Czy ubezpieczyciel rozlicza się bezpośrednio z serwisem i hotelem ?

Nic nie płaciłem. Wszystko rozlicza Assistance.

Jedyne koszty to : taksówki z Hotelu do serwisu i części potrzebne do naprawy

Odnośnik do komentarza
  • Sympatycy

Wracając do usterek to moja pierwsza była prawie żadna .Po ustaleniu przyczyny wsadziłem paluchy od spodu pomacałem i wszystko grało.Co do silnika zmiany biegów trudno stało się straciłem parę groszy trochę nerwów i jedno popołudnie .Następnego dnia o 11;00 wyjeżdżałem gotowy z serwisu.

Na dzień dzisiejszy nadal uważam że 650-ka to najlepszy sprzęt na taką wyprawę dla dwóch osób.

O naszych awariach piszemy bo nie mamy nic do ukrycia.

Powoli powoli zaczną się plany na następny sezon.

Odnośnik do komentarza

U mnie jak napisała Asia dostałem zwrot kasy za transport dwóch osób i skutera do Polski. Nie obyło się bez pisma odwołującego, bo pierwsza wersja była taka, że to była moja decyzja nie uzgodniona z Mondial Assistance.

Nauczka na przyszłość dla każdego to uzgadniać każdy krok z Assistance w razie awarii. To minimalizuje problemy.

Ps. Pasek zerwany przy przebiegu 38 000 km. Skuter krajowy od początku użytkowania serwisowany książkowo.

Odnośnik do komentarza
  • Administrator

GadekW - tu mamy kolejny przypadek potwierdzający, powoli już regułę. W okolicy 50 tkm lamelkowy pasek CVT do wymiany bo... nie znasz dnia ani godziny.

Ps. Pasek zerwany przy przebiegu 38 000 km. Skuter krajowy od początku użytkowania serwisowany książkowo.

Hmm... smiley-surprised.gif

Wypada więc zaglądać w AN650 do skrzyni CVT już przy 40 tkm lub wcześniej.

Odnośnik do komentarza

Panie i Panowie ! Jeszcza raz wielki szacunek :clapping:

Pytania i odpowiedzi o sposób działania Assistance pewnie się przydadzą, ale może wróćmy do tematu samej wycieczki.

Arturo-BB już podsumował że :

Generalnie przy wyjazdach zagranicznych i spaniu w pensjonatach to suma kosztów ( z paliwem , autostradami , biletami do muzeów , JEDZENIEM i PICIEM itp. ) zamyka się w kwocie ok. 1zł / km przejechanej trasy.

Czyli koszty tak z grubsza można łatwo policzyć.

A możecie (jak nie tajemnica) rozbić chociaż trochę na : paliwo + opłaty drogowe, spanie + wyżywienie, opłaty za wszelkiego radzaju zwiedzanie.

Interesuje mnie to pod takim kątem - ile można zaoszczędzić jadąc z namiotem.

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

A możecie (jak nie tajemnica) rozbić chociaż trochę na : paliwo + opłaty drogowe, spanie + wyżywienie, opłaty za wszelkiego radzaju zwiedzanie.

Paliwo to sam musisz policzyć - nie wiem ile ci spala ( moja załadowana na ful w dwie osoby : 5,6 na autostradzie 130-140 km/godz. i 4,5 80-100 km/godz. na bocznych drogach )

Opłaty drogowe to albo nic (Czechy ,Słowacja ,Niemcy itp. ) albo winiety ( Austria,Węgry ) albo kasa na bramkach ( Francja ,Włochy )

Generalnie Włochy i Francja DROGO !

Spanie w pensjonatach od ok.20€ za osobę do 35€ + śniadanie ok 6-8€ ( pola namiotowe nie są w lecie tak dużo tańsze - a jak pojedziesz sam to nocleg można załatwić taniej - my na 12 osób musieliśmy rezerwować tam gdzie było tyle miejsc w tym terminie )

Wyżywienie : ile zjesz tyle zapłacisz.

Jak widać jeżdżę bez konserw ani innych tzw. zupek Chińskich więc u mnie przelicznik 1zł/km się sprawdza ( w Alpach Paweł stosuje inny : 100€ /dzień kierowca + 50€ pasażer i też się sprawdza )

W tańszych rejonach Rumunia , Bułgaria ,Czarnogóra będzie taniej.

Jak przyjmiesz mój przelicznik to Ci nie zabraknie a najwyżej zostanie ( zapas lepiej mieć )

Acha i we Francji uważać na stacje samoobsługowe . Pobierają nawet 120€ bez względu na to ile zatankowałeś. Dopiero po rozliczeniu z bankami dostajesz zwrot ( ale to trwało ponad 7 dni :mad2: )

Więc parę tankowań i zniknie ci np. 1000€

Wniosek : zawsze zapas kasy na koncie

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...