Skocz do zawartości
Forum Burgmania

Skuterowe zasady bezpiecznej jazdy po mieście?


smarciu

Rekomendowane odpowiedzi

1. Odstęp od poprzedzającego auta i obserwowanie drogi przed poprzedzającym autem przez jego szyby.

Sytuacja:

Jadę dziś ubrany w naramienniki i kamizelkę, świecę jak bożonarodzeniowa choinka na placu czerwonym, oczywiście jade przepisowo, aż tu nagle jakaś laska z powiatu (ZG dokładnie) zajeżdza drogę najpierw mnie, ale odpuszcza, daje gazu i wjeżdza przed poprzedzającego mnie jeepa i hamuje na zielonym (!?) tuż przed skrzyżowaniem. Zauwazyłem to bo akurat jechałem tak widziałem jej manewry z boku wysokiego jeepa z czarnymi szybami. Uratowało mnie wcześniejsze ostre hamowanie, aż zablokowałem przód na sekundę. Podniosła mi ciśnienie, doganiam ją (cały czas przepisowo), podjeżdżam skuterem pod okienko i pytam uprzejmie: można wiedzieć co Pani robi? A ona z łzami w oczach, że nikt jej nie chciał wpuścić...a przecież włączyłam kierunkowskaz... A odstęp miała z 8 metrów pomiędzy mna a Jeep'em, 40kmh. Hamowała, bo manewrując nie zauważyła na jakim świetle wjeżdza na krzyżówkę i się wystraszyła.. Po 2 min wykładzie obiecała, że więcej nie będzie czatować na życie żadnego motocyklisty. Więc proszę pole siłowe wokół motoru i noktowizor na web. Koniec tematu. Proszę tej sytacji, nie komentować...

Zapraszam do dodawania swoich pomysłów na zasady bezpiecznej jazdy, najlepiej wraz z opisem sytuacji, w której się zasada przydała, lub przydać może :)

Właśnie zauważyłem, że ktoś juz to spisał w ksiażce David L. Hough - Strategie uliczne, cena ok. 25zł :)

Odnośnik do komentarza

Ja zauważyłem bardzo duży błąd motocyklistów / skuterowców, którzy włączają się do ruchu, chcąc wjechać między auta stojące w korku.

Niestety, ale przy tym manewrze tylko 1 na 10 kierowców jednośladów sprawdza, czy coś przypadkiem już między autami nie nadjeżdża tylko rusza jakby byli jedynymi motocyklistami na świecie...

Niestety, muszę się przyznać, że sam przez takie coś zaliczyłem glebę na skuterze (przy prędkości może 5km/h więc żadnej, ale trochę się poobijałem) i od tamtej pory bardzo uważnie sprawdzam, czy ktoś nie jedzie już między autami przed wjechaniem (zdarzyło mi się kilkukrotnie, że kierowcy pomagali mi w tym manewrze).

Druga sprawa - to moja propozycja - aby kierowcy jednośladów jadąc zakorkowaną 3-pasmową drogą zawsze jechali tylko jednym "kanałem". Niestety, ale nawet w korku widzę wyścigi między motocyklistami / skuterowcami, który pierwszy przejedzie przez korek. I tak ostatnio jadąc lewym "kanałem" zostałem niemal zepchnięty (w ostatniej chwili wyhamowałem) przez kierowcę samochodu ponieważ. robił miejsce motocykliście mijającemu go z prawej strony.

Niby puszkarz chciał pomóc a spowodował moje awaryjne hamowanie aż do zablokowania koła...

Odnośnik do komentarza

To może i ja dorzucę swoje 5 groszy:

1. Jaskrawe ubranie zwiększa szanse na zauważenie nas

2. Uważać na rozmawiających przez telefony komórkowe - taki kierowca jest często tak zaabsorbowany rozmową, że potrafi przejechać przez pół miasta z włączonym kierunkowskazem i nie reagować nawet na wielokrotne sygnały dźwiękowe

3. Czasem lepiej zatrzymać się przed światłami w drugim szeregu, czy nawet dalej, jeśli widzimy, że za chwilę światło zmieni się na zielone. Bo kierowcy ruszający z pool position są tak skupieni na obserwowaniu sygnalizatora, że mogą nie zauważyć, że coś przed nimi (obok nich) w międzyczasie stanęło.

4. Nie pchać się na siłę pomiędzy puszki, które sygnalizują zamiar zmiany pasa.

Odnośnik do komentarza

Bardzo fajny patent poprawiający bezpieczeństwo w mieście:

Dojeżdżając do skrzyżowania, gdzie wiemy, że trzeba będzie się zatrzymać (czerwone światło, znak stop itp.) przed rozpoczęciem właściwego hamowania robimy dwa krótkie mignięcia stopem co doskonale przykuwa uwagę jadących z tyłu - istotnie zmniejszamy ryzyko bycia najechanym od tyłu (oczywiście nie mówię o sytuacjach awaryjnych, gdzie nie ma czasu na takie triki).

OT: Dlaczego ten temat jest w dziale; "Off topic... czyli rozmowy na tematy nieskuterowe" ?

Odnośnik do komentarza

Kolejna uwaga - jak najkrócej przebywać w martwej strefie - niby oczywiste, ale sam ucierpiałem przez to, że de facto jechałem za spokojnie, z prędkością samochodu, który jechał obok mnie i nagle postanowił zmienić pas. Notabene bez zasygnalizowania chęci zmiany.

Odnośnik do komentarza

Ja zawsze staram się pokazać w lusterku kierowcy w "puszce", którą zamierzam wyprzedzić. Doskonale to widać, kiedy kierowca rzuci wzrokiem w lusterko i wtedy mam 100 procentową pewność że mnie widzi. Dużym błędem jest wyprzedanie w tak zwanym "martwym punkcie" nam się wydaje, że jedziemy dwa metry od autka i jest bezpiecznie, a tak naprawdę wystarczy, że gość zmienia pas i leci prosto na nas.

Odnośnik do komentarza

W korku jechać pomału miedzy autami - zdaża się często że przechodzą piesi (bo wszystko stoi) oczywiście nie patrząć czy coś jedzie między samochodami. Jako pieszy, przechodząc w takich miejscach też staram się upewnić przy każdym pasie, czy nie nadjeżdżają motocykle

Odnośnik do komentarza

Zapraszam do dodawania swoich pomysłów na zasady bezpiecznej jazdy, najlepiej wraz z opisem sytuacji, w której się zasada przydała, lub przydać może :fireman2:

Zaraz z tego tematu zrobi się cała encyklopedia, może warto to podwiesić jako dekalog nowego motocyklisty? :clapping:

Smarciu Bardzo Dobry pomysł z tym tematem !OKK , tylko jak już Przemas zauważył dlaczego w o.t. ?

Uważam że rady praktyczne kierowników 2oo są bezcenne , i nie znajdziemy ich w kodeksach drogowych.

Przykłady z życia wzięte, codziennych sytuacji na drogach to najlepszy podręcznik o ruchu drogowym wielu autorów.

Popieram . Będe czytał i dopisywał !OK

Odnośnik do komentarza

Martwy punkt w TIRACH starszego typu:

[media=]

[/media]

Kierownica jest po prawej stronie, ale można sobie wyobrazić jakby to wygladało na naszej drodze.

I może się skończyć podobnie jak tu:

Odnośnik do komentarza

podobny numer widziałem na mieście

i to osobowa Kia Ceed wjechała w BMW cabriolet

po prostu kierująca Kia była niskiego wzrostu i PRZEZ SZYBĘ BOCZNĄ nie zauważyła niskiego, sportowego BMW

na moich oczach staranowała kabriolecik :)

Odnośnik do komentarza

Bardzo fajny temat.

Co do martwego punktu, to bardzo ważna jest świadomość, że możemy w nim przebywać, starajmy się aby to trwało jak najkrócej, czyli albo zwalniamy, albo przyspieszamy, byleby nie jechać z taką samą prędkością jak samochód.

Dodatkowo proponuję dopisać palce na klamkach hamulców, no i dosyć kontrowersyjne długie świadła w ciągu dnia( opinie są podzielone, ja jednak z reguły zapalam)

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

nie zauważyła niskiego, sportowego BMW...

Też trochę OT.

Bardzo często na swej drodze do pracy wyprzedam takiego "leżącego rowerzystę". Rowerek ma taki "plaskaty", leży na nim na plecach, nogi z przodu, kierownica jakoś pod doopą. Jego głowa ledwo wystaje ponad kierownice osobówek. W ubiegłym roku miał przynajmniej chorągiewkę na druciku, a w tym sezonie chyba zmienił sprzęta i nic mu nie wystaje do góry. Jak widzę go w korku przeciskającego się między autami, to jakoś... źle mu wróżę. Tfu, tfu, tfu!

O! I żeby nie OT, to widzianym trzeba być! Reflektorki se zamontować :)

Odnośnik do komentarza

Kamizelki odblaskowe wchodzą do motocyklowego użycia coraz częściej, co może mieć wpływ na widoczność na drodze.

Poniżej ciekawy pomysł na odblaskowe naklejki na kask:

http://www.aerostich.com/arrow-head-lane-change-indicators.html

które jak twierdzi Aerostich mają ułatwiać kierowcom 400 zauważenie zamiaru zmiany pasa ruchu przez motocyklistę.

Odnośnik do komentarza

W temacie niezauważalnych pojazdów... Ostatnio o mało co nie wpakowałem się w przyczepę-lawetę ciągniętą przez dostawczaka. Gdybym oprócz sprawdzenia w lusterkach co widać (a czasami widać za mało) nie obrócił głowy - władowałbym się w lawetę. Wniosek - nie wierzyć lusterkom, obracać głowę przy manewrach zmiany pasa w miarę możliwości :band:

Odnośnik do komentarza

Podczas zmiany pasa, instruktor na nauce jazdy powtarzał jak mantrę: obróć głowę, włącz kierunek, sprawdź lusterko i jak wolne to dzida :)

Odnośnik do komentarza

Może źle się wyraziłem.

Normalna sytuacja to taka gdy włączasz migacz, sprawdzasz w lusterku, obracasz głowę przez lewe/prawe ramię w poszukiwaniu innego pojazdu, który mógłby utrudnić ten manewr i zmieniasz pas. Pod nogi raczej się nie patrzy (gdyby tam był nawet niski samochód osobowy to by się go zauważyło).

W moim przypadku było inaczej, wyprzedził mnie dostawczak prawym pasem, chciałem za niego wjechać bo do następnego za nim auta była spora przestrzeń, włączyłem migacz, obróciłem głowę i rozpocząłem manewr. Na milimetry przed zmianą pasa zorientowałem się jednak, że przestrzeń między dostawczym a osobowym zrobiła się dlatego, że ten pierwszy ciągnął za sobą krótką lawetę na jedno auto, która sięgała mi max do podłogi skutera tak więc absolutnie była w moim martwym punkcie i nie spodziewałem się jej tam.

Moja uwaga - patrzeć przy manewrze nie tylko za siebie na drugi pas ale również pod nogi przez ułamek sekundy bo może znajdować się tam coś, dzięki czemu zaliczymy glebę lub w najlepszym przypadku mocno się zestresujemy (jak wtedy ja). A tego nikt mi na kursie nie powiedział, ale co ja tam mogę wiedzieć :)

Odnośnik do komentarza

nie rozglądać się za kobietami :D Wiem że czasem w letni dzień trudno, ale wzrok zwłaszcza w mieście musi non stop kontrolować wszystko na drodze, łącznie z dziurami.

Ogólnie pełna koncentracja, analiza i przewidywanie, czytelna jazda bez manewrów "na styk" to dla mnie podstawa.

Oprócz tego na bieżąco kontroluję sytuację w lusterkach, powiedziałbym że 60% przód, 40% lusterka , zależy oczywiście od zagęszczenia ruchu. Tak jakoś mam nawet w czasie jazdy samochodem. Pozwala to na zbudowanie sobie obrazu sytuacji w głowie. Dla niektórych może oczywiste, ale wiem też że niektórzy głównie skupiają sie na tym co z przodu.

Gdy dochodzi do nagłego niespodziewanego zatrzymania ruchu (np ktoś skręca, taxi się zatrzyma) to zjeżdżam do prawej i patrze czy ten za mną się dohamuje. Jeśli miałby problem, zawsze mogę rzucić motor i odskoczyć.

Odnośnik do komentarza

Gdy dochodzi do nagłego niespodziewanego zatrzymania ruchu (np ktoś skręca, taxi się zatrzyma) to zjeżdżam do prawej i patrze czy ten za mną się dohamuje. Jeśli miałby problem, zawsze mogę rzucić motor i odskoczyć.

A ja odwrotnie - zawsze zjeżdzam w lewo, żeby w razie czego uciec w "tunel" albo wręcz na sąsiedni pas. Zjazd do prawej powoduje, że w razie czego nie ma już dokąd uciekać.

Odnośnik do komentarza

W gęstym ruchu, staram się jeździć na wysokości lusterek bocznych puszkarza, mimo że przepisy stanowią, iż w zależności od ilości pasów w jednym kierunku, trzeba trzymać się prawej krawędzi jezdni lub środka. Zawsze w przypadku nagłego hamowania poprzedzającego mnie pojazdu, jest gdzie uciekać. Oczywiście wszystko zależy od panujących warunków ruchu w danym momencie.

Odnośnik do komentarza

Nie bardzo rozumiem, co ma trzymanie sie na wysokosci lusterek do tego, gdzie uciekac?

PS:

chyba rozumiem, chodzi Ci nie o wysokosc lusterek bocznych (czyli gdzies na wysokosci 1/3 samochodu jadacego z boku) - ale przy lewej lub prawej krawedzi pasa.

Odnośnik do komentarza

Nie wiem czy to zgodne z przepisami, ale jadąc "na wysokości lusterek" poprzedzajacego auta kilkukrotnie udało mi się zauwazyć niebezpieczną sytuację i wcześniej bezpiecznie dohamować. innym sposobem jest częste spogladanie daleko do przodu przed jadące przed nami auta (ponad ich dachami lub przez szyby wyższych aut). Sprawa się komplikuje kiedy jedziemy za busem lub półciężarówką, wówczas warto zachować odpowiedni odstęp.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...