Sacetti Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Jak w temacie, mam umówione oględziny sprzętu no i oczywiście będzie jazda próbna. Mam trochę obaw w związku z powyższym (nieznane umiejętności kupca). Jak to rozwiązywaliście przy kupnie czy sprzedaży 2oo. Poprzednie 2oo kupowałem i sprzedawałem w gronie znajomych, więc było łatwiej. Aena też kupowałem od znajomego, ale sprzedawany jest na "wolnym rynku" i mam teraz lekkie obawy.
monk Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Dotychczas sprzedawałem mniejszy skuter już po zakupie większego, więc zawsze jeździłem za możekupcem na nowszej maszynie. Na tej samej zasadzie może ktoś Ci pomóc (sąsiad, klubowicz) Od strony prawnej nie podchodziłem do tego tematu
malina666 Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Spisz prostą umowę w treści której osoba, która "próbuje" pojazd w pełni za niego odpowiada. Spisz dane z dowodu i juz po problemie.
Arkadiusz Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Witam !!!. Na pewno jak to jest osoba obca sprawdź czy ma uprawnienia do kierowania tym pojazdem, mówi o tym art. 96 par 1 pkt 2 KW, Mój znajomy dał się przejchac kupujacemu jak sprzedawał ściga, i tamten się przejechał na drugi Świat ujechał raptem 500 m, odpowiedzialność prawna nie duża bo mandat, ale rodzina go chciała zjeść że nie miał uprawnień a Pan mu dałeś... A po co ... !w00t natomiast o resztę jak to zrobić to też się zawsze nad tym zastanawiam, może i ta umowa to dobra sprawa....
Komar Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Bzzzzzzz Jazda próbna możliwa po wyłożeniu przez kupującego całej kwoty. Ja tak zrobiłem sprzedając swojego Burgmana. Przyjechał kupujący zostawił gotówkę napisał oświadczenie o odpowiedzialności za skuter i pojechał. Nie musisz za nikim jeździć, pilnować ani martwić się że odjedzie w siną dal. Tak jest OK. Pozdrawiam.
emge Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Jak kupowałem "Pontona" to przyjechałem autem i dałem kupującemu kluczyki i dokumenty od samochodu do ręki co by nie miał obaw, że odjadę w siną dal, teraz oglądałem Piaggio (przyjechałem Pontonem) gość nic nie chciał, dostałem papiery, kluczyki, ubrałem kask rękawiczki i mogłem sobie pojeździć !w00t
Patryk92 Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Wg prawa powinien kupujący powinien naprawić (ewentualnie wg ustaleń może przecież kupić). To samo gdyby ktoś wjechał w ciebie rowerem. Cytat z konstytucji RP art. 244 5. Największą i najohydniejszą potwornością jest, gdy człowiek występuje przeciwko drugiemu człowiekowi. Podnosząc rękę na drugiego człowieka lub przyczyniając się pośrednio do tego odzieramy bliźniego swego z godności i tym samym nie jesteśmy godni zwać się człowiekiem zasługując na potępienie i najcięższą z kar jak również zostać pozbawieni przysługujących nam praw adekwatnie do popełnionego czynu. Dlatego każdy bez względu na rasę, język, narodowość, wiarę, status społeczny, sprawowany urząd lub stanowisko oraz posiadaną majętność, jeżeli występuje w jakikolwiek sposób przeciwko drugiemu człowiekowi wyrządzając mu jakąkolwiek szkodę lub krzywdę moralną, jak też w mieniu lub majątku lub odbierając Mu je bez uzasadnionej przyczyny, czy też zdrowiu lub obierając życie musi ponieść odpowiedzialność karną jak również wynagrodzić poszkodowanemu lub jego rodzinie wyrządzoną szkodę lub krzywdę w sposób zadowalający skrzywdzonego lub jego rodzinę. Ja osobiście testowałem na parkingu tesco, bo chyba nie o to chodzi by osiągać vmax, ale jeżeli ktoś ma ci zniknąć z oczu to przynajmniej spisz sobie jego dane. Porada dla kupujących, że jest możliwość kupna ubezpieczenia OC na osobę (nie na samochód) na 1 dzień. Koszt jest niewielki - chyba 15-20zł w PZU
michalu Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Opublikowano 26 Sierpnia 2010 odpowiedź jest prosta ........ tak jak napisał Komar nie znasz gościa więc kasa na stół i wtedy niech testuje !w00t tylko od razu uprzedź go o tym żeby nie był zdziwiony (bo on tylko chciał obejrzeć i nie ma gotówki)
dzialkowiec Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Jak chcecie sprzedać pojazd bezproblemowo, to jazda próbna = owszem, ale tylko po przekazaniu całej kwoty za pojazd, przekazujesz kluczyki i dokumenty. Jest to najbardziej komfortowa opcja dla obu stron !w00t i innej raczej nie polecam praktykować.
monk Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Opublikowano 26 Sierpnia 2010 To zależy od przedziału cenowego, bo kto Ci położy w gotówce np. 20 000 przejedzie chwilkę, i ew. wróci z kasą do domu. Ja bym z taką gotówką z domu nie wychodził, a co dopiero do obcych mi ludzi. Ta opcja choć najwygodniejsza dla sprzedającego, może zniechęcić potencjalnych kupców.
DIAMANDA2002 Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Nie słuchaj Monka !!!! Jak ktoś chce pojeździć, to pewnie jest na zakupie, więc kaskę ma !!! Wymagaj kasy i tyla !!! Komarze - może masz wzór takiej umowy ??? Przydał by się koledze i na przyszłość....... PZDR
dzialkowiec Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Monk, mogę zrozumieć twoją obawę o utratę gotówki, ale mam wrażenie, że obawy sprzedającego co do jego własności są dla ciebie mniej ważne. Inne opcje można rozważać w przypadku, gdy pojazd jest w pełni ubezpieczony. A to, że boisz się chodzić z gotówką jest wyłącznie twoim problemem, a nie sprzedającego.
michalu Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Tylko nie wiem czy ubezpieczenie coś odda jak damy kluczyki, dokumenty a potencjalny klient po prostu się oddali. Jeżdżenie za kimś też jest bez sensu bo jak przyszedł żeby ukraść to żadnym problemem będzie zgubienie i odjechanie w siną dal.
monk Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Słuchaj, słuchaj !w00t ..ale zrób to co uważasz za słuszne. Jak ktoś ma ochotę biegać z gotówką po mieście czy innych mieścinach/wsiach, to życzę powodzenia. Ludzie "na zakupie" szukają i wybierają spośród wielu motocykli. I gdyby każdy z nich biegał z kaską, to już dawno dresiki odpuścili by babciom i listonoszom, a skupili się na takich kupcach. @dzialkowiec Zgadzam się ale problemy kupujących przekładają się na problem sprzedającego, bo po prostu będzie miał mniejsze grono zainteresowanych. A jak jest w salonach? Umowa. Możesz podskoczyć do jakiegoś salonu niech Ci udostępnią taką umowę, myślę, że nie będzie z tym problemu. A na pewno jest sprawdzona przez sztab prawników !happybth
Gość Rebel Kari Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Komar, działkowiec, nic dodać nic ująć. Żadne kluczyki do samochodu w ramach zabezpieczenia, już jeden znajomy tak zrobił i swojego motocykla nie zobaczył, a po skradziony dzień wcześniej samochód zgłosił się właściciel z policją !w00t
JacekGit Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Zrób co radzi Komar. Spisanie danych kompletnie nic Ci nie da w przypadku kradzieży. Ja sprzedałem 50-kę przy której w komplecie nie było śrubokręta niezbędnego do wykręcania świecy. Koleś sobie pożyczył ode mnie z 250-ki i przez dwa miechy mnie zlewał. Zacząłem namolnie do niego wydzwaniać. Drugiego dnia odebrał skowycząc jak pi..a że zgubił. Tak mi tym popsuł chumor że chyba już nigdy nikomu nic nie pożyczę !w00t
Arkadiusz Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Ale o co chodzi ? !w00t Tu chodzi chyba o zniszczenie a nie kradzież ? Ja tak przynajmniej zrozumialem. Bo jeśli chodzi o kradzież to wiemy kto go kradnie i nie ma tu problemu, uważam. Zniszczenie - brak umyślności prywatno skargowe, kosztownie i długo !!! kradzież - z Urzędu i Kodek Karny grozi, ale OK tak czy tak są problemy jakieś.
JacekGit Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Ale o co chodzi ? !w00t Tu chodzi chyba o zniszczenie a nie kradzież ? Ja tak przynajmniej zrozumialem. Bo jeśli chodzi o kradzież to wiemy kto go kradnie i nie ma tu problemu, uważam. Mylisz się. Skąd wiesz czy się wywróci czy już nie wróci?
Komar Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Komarze - może masz wzór takiej umowy ??? Przydał by się koledze i na przyszłość....... PZDR Bzzzzzzzz Poszukam, ale nie obiecuję. Teraz mam urwanie głowy przed Rajdem Katyńskim. Najpóźniej do 20.09 zamieszczę albo skan mojego dokumentu albo wzór umowy użyczenia. Pozdrawiam
Sacetti Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Autor Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Dzięki za wszystkie porady, jakoś muszę się z tym zmierzyć. Generalnie sprzedanie moto u schyłku sezonu, to dość ciężki temat, niby zainteresowanie jakieś jest, ale np niesolidność umawiających się to jakaś zgroza, czasem mam wrażenie, kontaktują się dzieci neostrady. I jako ciekawostka, którą znalzłem szukając w sieci odpowiedzi na moje dylematy: link - uwaga wulgaryzmy.
Komar Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Opublikowano 26 Sierpnia 2010 ".......Bo jeśli chodzi o kradzież to wiemy kto go kradnie i nie ma tu problemu, uważam. !tut......." Bzzzzzz Jesteś pewien, że rozpoznasz fałszywy Dow. Osobisty !tut , bo ja raczej nie rozpoznam!?. I tu pojawia się problem kto odjedzie naszym ukochanym skuterkiem/samochodem !w00t . KASA NA STÓŁ!!! i kupujący może jechać w siną dal. Choć tu pojawia się kolejny problem - od czasu jak przy sprzedaży na Allegro przy odbiorze osobistym przyjąłem 5 fałszywych 20PLN !tut kasa tylko na konto. Ale w ten sposób ciężko coś załatwić. !happybth
Sacetti Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Autor Opublikowano 26 Sierpnia 2010 No ładnie, jeszcze fałszywki, zgroza.....
dzialkowiec Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Opublikowano 26 Sierpnia 2010 I jako ciekawostka, którą znalzłem szukając w sieci odpowiedzi na moje dylematy: link - uwaga wulgaryzmy. Fajna aukcja !w00t pierwszy raz taką widzę I jestem pewny, że ten sprzedający nigdy już nie da się "przejechać" kupującemu bez gotówki. Uczmy się na cudzych błędach, a nie na swoich.
takuna Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Opublikowano 26 Sierpnia 2010 O zgrozo! sami "optymiści" a gdzie wiara w ludzi? A tak serio to podstawą jest zobaczenie kto wogóle do nas przyjechał i jakie w związku z tym środki zabezpieczające podjąć, z własnego doświadczenia przykład: pojechałem kiedyś do sprzedawcy zobaczyć 2oo w celu sprawdzenia dla kolegi. Pogadaliśmy sobie trochę, było miło i zobaczył że nie ma do czynienia z kimś kto coś kombinuje (ważna rzeczowa rozmowa). Dał mi się przejechać nie sprawdzając nawet czy ja to ja . Inna sprawa kiedyś pojechałem zobaczyć też moto (ale już dla siebie) i sprzedawca od razu zastrzegł że jeśli chcę się przejechać to tylko po zapłacie więc stwierdziłem że nie kupię kota w worku (równie dobrze on może zabrać moje pieniądze i się już z nimi nie pojawić) więc po wymianie argumentów w końcu dał się namówić na jazdę ale ze mną jako plecaczek przejechaliśmy się i na drugi dzień go kupiłem. Nigdy nie miałem problemu (formalności, zabezpieczenia sprzedającego) z kupnem i przejechaniem się 2oo jak i 4oo fakt faktem czasem w zastaw zostawiałem żonę !w00t
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się