Gość radiolog Opublikowano 21 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 21 Kwietnia 2010 , Odnośnik do komentarza
magart Opublikowano 21 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 21 Kwietnia 2010 Wczoraj w Wawie motocyklista zaliczył spotkanie z dźwigiem. Niestety zgon na miejscu [']. Odnośnik do komentarza
Klubowicze GrzechoCnik Opublikowano 21 Kwietnia 2010 Klubowicze Udostępnij Opublikowano 21 Kwietnia 2010 ...Ten ostatni to dlatego, ze 400 zmienił pas bez kierunkowskazu.... Dziasiaj wjechałem ze Żwirki w Racławicką będąc na lewym pasie,jadę a tu patrzę, jakiś 4oo wpycha się na mój pas z prawej strony równolegle do mnie !sciana Oczywiście bez kierunkowskazów a co najważniejsze bez sprawdzenia czy ktoś na tym pasie już może jest. Długimi, klaksonem, hamulcami zadziałałem i całe szczęście na mnie nie wpadł. Jak wychamowałem to pojechał trochę do przodu i dopiero nie wiadomo z jakiej choinki włączył prawy kierunkowskaz, chociaż w prawo nie miał zamiaru skręcać. Uwaga !!! bo oni jacyś zaślepieni jeszcze. Jeszcze im się odruch warunkowy nie rozbudził po zimie. !bicz Tym co nie robią miejsca na szerokiej jezdni w korku odświeżam pamięć podwójnym klaksonem - może się w końcu zorientują, że już 2oo się pojawiły. pzdr Odnośnik do komentarza
magart Opublikowano 21 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 21 Kwietnia 2010 Dzisiaj chyba biomet nie korzystny !sciana bo rano jakaś masakra była. Jakby się kierowcy puszek z choinki urwali. Odnośnik do komentarza
jackdent Opublikowano 21 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 21 Kwietnia 2010 Wczoraj w Wawie motocyklista zaliczył spotkanie z dźwigiem. Niestety zgon na miejscu [']. http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,95190...tocyklista.html winny bo jadąc z pierwszeństwem nie zauważył dźwigu ................ Odnośnik do komentarza
Klubowicze GrzechoCnik Opublikowano 21 Kwietnia 2010 Klubowicze Udostępnij Opublikowano 21 Kwietnia 2010 Przecież w kodeksie drogowym wyraźnie jest napisane, że większy ma zawsze pierwszeństwo !sciana !bicz Odnośnik do komentarza
monk Opublikowano 21 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 21 Kwietnia 2010 Dzisiaj chyba biomet nie korzystny !sciana Też, choć pewnie nie tylko biometr.. Są ludzie po prostu nie umiejący jeździć. Mam "koleżankę", która dwa lata temu kupiła samochód... Drugi rok (nie sezon!) jeździ na zimowych oponach (bo "przecież auto jeździ", a "wymiana" kosztuje), nie używa wycieraczek, bo nie umie, nie używa lusterek, bo nie umie. Skręcając z podporządkowanych często wjeżdża na środkowy pas, bo inaczej skręcić nie umie.. Całe szczęście, że rzadko jeździ, choć to może być akurat nieszczęściem. Takich kierowców wbrew pozorom jeździ trochę. A to robi prawko w mniejszym mieście, czy też za granicą. Potem wjeżdża na rondo Babka/Radosława i się dziwi, że ktoś mu wjechał w bok. Inni kupują przeglądy techniczne, choć np. nie działają kierunkowskazy (tu przyznam, mało brata nie pobiłem..) A warszawa to samochodowa dżungla. I jak do tego doda się biometr.. Poranny koktajl gotowy !bicz Odnośnik do komentarza
Wookash Opublikowano 21 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 21 Kwietnia 2010 Ja już byłem zmuszony jedno lusterko urwać... straty nie będzie, bo gościu i tak nie uzywał :] Odnośnik do komentarza
Sympatycy Zenek Opublikowano 21 Kwietnia 2010 Sympatycy Udostępnij Opublikowano 21 Kwietnia 2010 Uważajcie, jedyne co pciesza, że to byli operatorzy ścigaczy a nie maxi. Mam tylko nadzieje ze nie myslisz tak na powaznie bo ja tu zadnego pocieszenia nie widze. Wszyscy jestesmy uzytkownikami jednosladow i dla mnie jak pewnie i dla wiekszosci liczy sie zycie i zdrowie kazdego (a w szczegolnosci motocyklisty). Odnośnik do komentarza
misioooo Opublikowano 21 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 21 Kwietnia 2010 Mi dziś na światłach z prostopadłej kobieta wypadła (ja już zielone ze 3s miałem więc ona na 100% na czerwonym) tuż przede mnie (skręcała w lewo). Ona na lewym pasie, ja na prawy sobie zjechałem, aby jej pomachać przez szybkę w cienkocienko... A ten babsztyl, jak byłem równolegle z nią sru! na mój pas się pcha! Dobrze, że zapas mocy w Xcitingu jest to uciekłem do przodu. Nawet głowy nie obróciła i na klaksony zero reakcji! Jak zwykle jestem spokojny tak tutaj miałem ochotę zajechać, zatrzymać i zabrać kluczyki (przynajmniej!). Dwie próby zabójstwa w ciągu 30s! Ludzie, kiedy tacy kierowcy się opamiętają i zaczną chociaż na kolor światła zerkać (lusterka to wyższa szkoła jazdy - tego już nie wymagam od takich kobietek). Dziś rzeczywiście jakiś poranek był masakryczny... Odnośnik do komentarza
Gość malina666 Opublikowano 21 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 21 Kwietnia 2010 Ja już byłem zmuszony jedno lusterko urwać... straty nie będzie, bo gościu i tak nie uzywał :] Dobre:) (jak bym tak zaczał robić to skonczyło by sie na pobiciach rozumiem ze to jednorozowy zabieg bo jesli zaczniesz tak robic cyklicznie to zostaniemy znienawidzeni... Odnośnik do komentarza
Wookash Opublikowano 21 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 21 Kwietnia 2010 Czy ja wiem czy znienawidzeni? Wiedział za co Odnośnik do komentarza
dr.big Opublikowano 21 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 21 Kwietnia 2010 Czy ja wiem czy znienawidzeni? Wiedział za co Wez pod uwage, ze akcja czasami rowna sie reakcji... Nikomu nie zycze, ale moze sie zdazyc, ze trafimy na odpowiednia osobe (moze byc np. w zlym humorze) i za oderwane lusterko zostaniemy potraktowani z premedytacja bokiem samochodu... Odnośnik do komentarza
adamgt Opublikowano 21 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 21 Kwietnia 2010 Ten wypadek z dźwigiem był blisko mojego bloku, wg. mnie gość z 2oo musiał troszkę przegiąć z prędkością, co jest w pełni możliwe bo to 3 pasy dobrej jezdni (początek Al. Krakowskiej w kierunku na Janki) i jeszcze z górki, a gość w dźwigu nie docenił tej szybkości, przejechał Al.Krakowską w poprzek a moto wpadło mu w tylne koła. Szkoda motocyklisty, ale tak jak już wielokrotnie pisaliśmy na 2oo trzeba myśleć też za tych w 4oo, no i odpowiednio dostosowywać styl jazdy. Odnośnik do komentarza
@lex Opublikowano 21 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 21 Kwietnia 2010 Mi dziś na światłach z prostopadłej kobieta wypadła (ja już zielone ze 3s miałem więc ona na 100% na czerwonym) tuż przede mnie (skręcała w lewo). Ona na lewym pasie, ja na prawy sobie zjechałem, aby jej pomachać przez szybkę w cienkocienko... A ten babsztyl, jak byłem równolegle z nią sru! na mój pas się pcha! Dobrze, że zapas mocy w Xcitingu jest to uciekłem do przodu. Nawet głowy nie obróciła i na klaksony zero reakcji! Jak zwykle jestem spokojny tak tutaj miałem ochotę zajechać, zatrzymać i zabrać kluczyki (przynajmniej!). Dwie próby zabójstwa w ciągu 30s! Ludzie, kiedy tacy kierowcy się opamiętają i zaczną chociaż na kolor światła zerkać (lusterka to wyższa szkoła jazdy - tego już nie wymagam od takich kobietek).Dziś rzeczywiście jakiś poranek był masakryczny... A ja w takich sytuacjach zawsze przypominam sobie, że mam dla kogo żyć i odpuszczam. Za 100-200 metrów i tak puszka zostaje w bezpieczny sposób ominięta/wyprzedzona. Wg mnie nie warto unosić się, trąbić, stukać w czoło itp. To tylko powoduje dodatkowe negatywne postrzeganie nas przez kierowców 4oo. Odnośnik do komentarza
STALONE Opublikowano 21 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 21 Kwietnia 2010 Wczoraj w mojej miejscowości,kierowca 400 wyjechał ze stopu wprost pod koła 200.Dobrze że kolega nie jechał szybko i zdążył położyć sprzęt na bok.Dotknął delikatnie 400.Wyobraźcie sobie że kierowca katamarana wylazł z budy popatrzył że nie ma rys na lakierze i pojechał sobie dalej.Mam nadzieje że policja znajdzie gościa i dołoży mu solidnie !!! Odnośnik do komentarza
monk Opublikowano 21 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 21 Kwietnia 2010 Dobrze że kolega nie jechał szybko i zdążył położyć sprzęt na bok.Dotknął delikatnie 400. Sorki, za offtop, ale widzę kolejny mit.. Kładzenia jednośladu. Dlaczego kłaść moto? Jak się położysz to prawie niczym nie hamujesz (!) nie masz kontroli nad torem ruchu, więc ogólnie suniesz z tą samą prędkością ciągle do przodu. Tym bardziej, że z tego co piszesz, po położeniu moto ledwo dojechało do auta. Nie lepiej było hamować? Odnośnik do komentarza
Sympatycy Baltona Opublikowano 21 Kwietnia 2010 Sympatycy Udostępnij Opublikowano 21 Kwietnia 2010 Ja już byłem zmuszony jedno lusterko urwać... straty nie będzie, bo gościu i tak nie uzywał :] Dobre:) (jak bym tak zaczał robić to skonczyło by sie na pobiciach rozumiem ze to jednorozowy zabieg bo jesli zaczniesz tak robic cyklicznie to zostaniemy znienawidzeni... Zaliczyłem podobną akcję z lusterkiem, ale żeby to nie obróciło się przeciwko nam bo za jakiś czas kierowcy aut zaczną się tłumaczyć, że nas nie widzieli bo nie mają lusterek Odnośnik do komentarza
@lex Opublikowano 21 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 21 Kwietnia 2010 Sorki, za offtop, ale widzę kolejny mit.. Kładzenia jednośladu.Dlaczego kłaść moto? Jak się położysz to prawie niczym nie hamujesz (!) nie masz kontroli nad torem ruchu, więc ogólnie suniesz z tą samą prędkością ciągle do przodu. Tym bardziej, że z tego co piszesz, po położeniu moto ledwo dojechało do auta. Nie lepiej było hamować? Może kolega miał tylko hamulce w wersji z Jaskiniowców. Przy takim założeniu, skuteczność hamowania po położeniu moto powinna się zwiększać Odnośnik do komentarza
Gość malina666 Opublikowano 21 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 21 Kwietnia 2010 Dobrze że kolega nie jechał szybko i zdążył położyć sprzęt na bok.Dotknął delikatnie 400. Sorki, za offtop, ale widzę kolejny mit.. Kładzenia jednośladu. Dlaczego kłaść moto? Jak się położysz to prawie niczym nie hamujesz (!) nie masz kontroli nad torem ruchu, więc ogólnie suniesz z tą samą prędkością ciągle do przodu. Tym bardziej, że z tego co piszesz, po położeniu moto ledwo dojechało do auta. Nie lepiej było hamować? !wolf Mi położenie skutera dało szanse poturlac sie obok samochodu i go nie udeżyć. Mój skuter wbił sie wtedy pomiedzy zderzak, a asfalt. Ja w pozycji na superman'a slizgiem zatrzymałem sie na wysokosci połowy samochodu i nie uderzyłem w nic...jedynie moja ręką i bark miała kolor wsciekłej czerwieni. Oczywiscie akcja kładzenia skutera była nieswiadoma a posiadałem wtedy tylko jeden hamulec sprawny przedni... Odnośnik do komentarza
Gość swienty Opublikowano 21 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 21 Kwietnia 2010 Sorki, za offtop, ale widzę kolejny mit.. Kładzenia jednośladu.Dlaczego kłaść moto? Jak się położysz to prawie niczym nie hamujesz (!) nie masz kontroli nad torem ruchu, więc ogólnie suniesz z tą samą prędkością ciągle do przodu. Tym bardziej, że z tego co piszesz, po położeniu moto ledwo dojechało do auta. Nie lepiej było hamować? !wolf Witam! Widzę, że czytałeś "Motocyklistę doskonałego". Jeśli ktoś nie czytał to potwierdzam, że jest tam napisane, iż kładzenie motocykli to bardzo stara szkoła policjantów w stanach.... ale dziś przy znacznie bardziej skutecznych hamulcach i lepszych gumach raczej nieracjonalne. Ja kiedyś miałem podobną sytuację, zdążyłem wyhamować, a że samochód stał, to pozwoliłem sobie odpuścić na końcu hamulce i zrobiłem małą wgniotkę oponą w drzwiach. Czekałem czy wysiądzie "pan kierowca", ale zawinął się i pojechał. Wiem, że może zdarzyć się, że sfrustrowany błąka się teraz i zajeżdża drogę motocyklistom, ale wtedy adrenalina spowodowała taką moją głupią reakcję. Dobrze też, że nie wysiadł.... bo mi szybciej przeszło. Odnośnik do komentarza
monk Opublikowano 21 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 21 Kwietnia 2010 Dobrze że kolega nie jechał szybko i zdążył położyć sprzęt na bok.Dotknął delikatnie 400. Sorki, za offtop, ale widzę kolejny mit.. Kładzenia jednośladu. Dlaczego kłaść moto? Jak się położysz to prawie niczym nie hamujesz (!) nie masz kontroli nad torem ruchu, więc ogólnie suniesz z tą samą prędkością ciągle do przodu. Tym bardziej, że z tego co piszesz, po położeniu moto ledwo dojechało do auta. Nie lepiej było hamować? !wolf Mi położenie skutera dało szanse poturlac sie obok samochodu i go nie udeżyć. Mój skuter wbił sie wtedy pomiedzy zderzak, a asfalt. Ja w pozycji na superman'a slizgiem zatrzymałem sie na wysokosci połowy samochodu i nie uderzyłem w nic...jedynie moja ręką i bark miała kolor wsciekłej czerwieni. Oczywiscie akcja kładzenia skutera była nieswiadoma a posiadałem wtedy tylko jeden hamulec sprawny przedni... ..może załóżmy nowy wątek, hamować czy się ślizgać, bo nas pogonią Powiedz mi proszę, że szurając po asfalcie na śledzia wyhamujesz 1.5 metra wcześniej niż hamując skuterem? I z drugiej strony skoro leciałeś tyle na asfalcie, że zdążyłeś zmienić tor szurania, to też proszę powiedz, że masz większy kąt skrętu na "śledzia" niż na skuterze. Dla mnie nie ma bata. Problemem może być blokada psychiczna (np. latając na bmx/moto rzadko kto puści kierownicę pikując nawet kilka metrów w dół. Po prostu będzie się jej kurczowo trzymał aż do spotkania z glebą, pomimo, że miał duuużo czasu na reakcję) i w tym wypadku może to jest "ten" bodziec do zrobienia czegokolwiek, różnego od wywalenia białek oczu i czekanie na zderzenie z autem. Co nie zmienia faktu, że (generalnie) nie jest to optymalne rozwiązanie. edit: @swienty, też czytałem, ale i rozmawiałem z ludźmi, którzy sporo jeżdżą i sporo myślą. Nie opieram swego zdania wyłącznie na teorii. To po prostu jest logiczne (jak dla mnie). edit II: "Oczywiscie akcja kładzenia skutera była nieswiadoma " to zmienia postać rzeczy edit IIa: "a posiadałem wtedy tylko jeden hamulec sprawny przedni..." a to akurat najważniejsze edit III: koniec tematu plz. Możemy skonfrontować opinię, ale załóżmy osobny wątek do tego Odnośnik do komentarza
Gość swienty Opublikowano 21 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 21 Kwietnia 2010 @monk: nie tylko teoretyzuję ale staram stosować !wolf A żeby było na temat: nie zauważyłem dziś jakiegoś szczególnego upośledzenia w ruchu użyszkodników samochodów. Sam za to jakiś otumaniony chciałem wpakować się w błotnik puszeczki (w spokojnej korkowej jeździe) Odnośnik do komentarza
MARCVS Opublikowano 21 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 21 Kwietnia 2010 A ja w takich sytuacjach zawsze przypominam sobie, że mam dla kogo żyć i odpuszczam. Za 100-200 metrów i tak puszka zostaje w bezpieczny sposób ominięta/wyprzedzona. Wg mnie nie warto unosić się, trąbić, stukać w czoło itp. To tylko powoduje dodatkowe negatywne postrzeganie nas przez kierowców 4oo. Jeśli nie zatrzymasz takiego i nie wyjaśnisz mu że nie miał racji, to następnym razem będzie to powtarzał!!!! Ja zawsze zajeżdżam drogę i staram się w tylko mi znany sposób wpłynąć na kierowcę, aby już więcej nie popełniał takich błędów, bo przecież chodzi tu o życie i zdrowie drugiego człowieka Jeśli jednak widzę przerażenie w oczach kierowcy, to już wiem że i tak zrozumiał swój błąd Macham tylko dobitnie ręką okazując tym moje załamanie, wsiadam na 2oo i ruszam dalej !wolf Pamiętajcie Nauka nie idzie w las !!!!!! A traumatyczne przeżycia utrwalają naukę w naszej pamięci Dajmy więc lekcję tak często, jak często pozwala nam na to czas Pozdrawiam Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się