Skocz do zawartości
Forum Burgmania

Technika jazdy maxi-skuterem


Aslain

Rekomendowane odpowiedzi

Maxi-skuter posiadam od niedawna, praktycznie wciaz ucze sie na nim jezdzic. Wczesniej jezdzilem na 50cc "sportowej" przez jeden sezon, i w sumie tyle mam doswiadczenia z tymi jednosladami. Na 50-ce wprawdzie nie przejechalem az tak wiele, bo raptem 3500km ale uwazam to juz za jakies doswiadczenie, szczegolnie ze wybralem sie na nim wraz ze znajomym, ktory rowniez jechal skuterkiem 50 na wakacje 400km nad jeziorko. Jechalismy ok 6h w jedna strone, oczywiscie z przerwami. Malo tego powrot mielismy bardzo hardcorowy - byla juz noc, przez wiekszosc trasy powrotnej (a byla to trasa bardzo blisko gór) lało niemiłosiernie i waliło piorunami. Jechalismy predkoscia zblizona do vmaxa, czyli ok 70km/h, rowniez w tej ulewie. Zapakowalismy sie tez calkiem solidnie, ja mialem pelen kufer 30L, a w miejscu "plecaczka" namiot i karimate, znajomy zapakowany podobnie, z tym ze przewozil materace itp... no ale ok bo schodze calkiem z tematu.

Teraz posiadajac 500cc i maxi-skuter chcialem dowiedziec sie troche o technikach jazdy, hamowania (nie mam polaczonych hamulcow, lewa dzwignia tyl, prawa przod - czyli jak hamowac ktorym kolem bardziej itp.) a szczegolnie brania zakretow i łuków przy duzych predkosciach na dwupasmowkach. Sam nie robilem zakretow przy 120km/h (nie jakies ostre, ale juz zakrety) ale jak jechalem na moim skuterze jako pasazer i znajomy go prowadzil, to kiedy robil tak zakrety, to mialem wrazenie ze mu szerokosci drogi momentami brakowalo, bo zaczynal zakret na lewym pasie, a konczyl juz za zakretem ledwo mieszczac sie na prawym, a juz prawie na ciagla linie brzegowa wjezdzal - był to zakręt w lewo. Mowil mi wtedy ze ten skuter (t-max) gorzej sie sklada niz motocykle ktorymi jezdzil i ciezej wchodzi na zakrety. Stad moje pytanie, czy skutery tak maja czy tez on nie ma opanowanego do konca skladania sie w zakretach?

Ja sam nie potrafie za bardzo mocno sie skladac, z paru powodow. Pierwszy: moja nauka i doswiadczenie pochodzi glownie z 50cc skuterka ktory robil 70km/h, a na ktorym hamowanie i robienie zakretow nie bylo jakos specjalnie ciezkie (moze za sprawa niskich predkosci). Dwa: mam jakis strach ze jak sie za bardzo pochyle to sie zwyczajnie wywale, a przy 120km/h to nie wrozy nic dobrego. Trzy: na skuterku 50cc podczas jednego z wypadow nad wode (50km od domu) zjezdzalismy ze znajomym na pobocze, asfalt przy poboczu byl troche wysypany takim delikatnym żwirkiem, jechalem juz moze 20-30km/h (nic sie nie pochylalem czy cos) i nagle mnie polozylo od parteru w sekunde, nie mialem nawet czasu na reakcje kierownica. Zarylem piszczelem w obudowe skutera, co skonczylo sie na mega siniakiem od kolana do kostki i wielu obtarciom - uwazam ze mialem mega szczescie, jechalem tylko w krotkich spodenkach. Na szczescie rece cale, nawet nie dotknalem podloza nimi. Od tego czasu mam wielkiego stracha jak widze chociaz minimalne slady żwirku, szczegolnie na zakretach...

Poki co zaopatrzylem sie w ksiazke Motocyklista doskonaly, ale mam obawy ze tam tylko o biegowkach a nie o skuterach z automatem.

Poradzcie cos dobrzy ludzie ;)

ps. czytam juz te ksiązkę o ktorej wspomnialem, i jest dosc duzo o zakretach, nie sadzilem nawet, może jednak sie przyda ;)

Odnośnik do komentarza
  • Odpowiedzi 64
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • cejot

    5

  • MARCVS

    4

  • pazdzioch

    4

  • Aslain

    4

Top użytkownicy w tym temacie

Główna i chyba najważniejsza porada:

- nie rób niczego ponad swoje siły i aktualne doświadczenie, wszystko dawkuj po mału a doświadczenie samo się pojawi z czasem, jeździj ostrożnie i uważnie (szczególnie zwracaj uwagę na innych), pamiętaj nie sztuką jest się rozpędzić - sztuką jest się zatrzymać bezpiecznie.

Pozdr.

Pablos

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Z mojej strony trzy krótkie podpowiedzi:

a) kolega robi Cię w wała, prawdopodobnie dlatego bo sam nie za dobrze jeździ

:lol: wystrzegaj się wszelkich oznak piasku czy żwiru na drodze jak diabeł święconej wody

c) przeczytaj dokładnie w/w książkę, a potem przeczytaj ją jeszcze raz dokładniej, bo naprawdę znajdziesz w niej dużo ciekawych wskazówek dotyczących techniki jazdy.

To chyba tyle. A.. jeszcze jedno, za sezon bądź dwa wróć do tego posta a sam się uśmiejesz pod nosem, bo na pewno będziesz już dużo lepiej jeździł.

Powodzenia w nauce. :)

Odnośnik do komentarza

Ja mam podobnie;też boję się bardziej pochylić,ale jeżdżę dopiero od września i przejechałem dopiero 2600.Pozdro z Bielska ziomal!!

Odnośnik do komentarza

Dzieki wszystkim :) Oczywiscie staram sie jezdzic uwaznie, zakrety pokonuje ostroznie, nawet cena predkosci - poki co. Wczoraj mialem dosc niebezpieczna sytuacje. Droga o ruchu dwustronnym po jednym pasie dla kazdego, przecieta przerywaną linia. Wlecze sie jakis samochod przed nim pusto, a to byla prostka, wiec dalem po gazie i go wyprzedzam, jak juz bylem na wysokosci jego zderzaka gosc nagle wlaczyl migacz i zaczal wjezdzac we mnie, na szczescie szybko go minalem, ale zrobilo sie gorąco....

Ja mam podobnie;też boję się bardziej pochylić,ale jeżdżę  dopiero od września i przejechałem dopiero 2600.Pozdro z Bielska ziomal!!

Rowniez pozdrawiam ziomka, mozna by kiedys zrobic jakies spotkano w okolicy :lol:

Odnośnik do komentarza
Witam

poczytaj sobie w szczególności o przeciwskręcie ..

pozdrawiam

a potem go ćwicz ćwicz i ćwicz.

Motocyklista doskonały to bardzo dobra ksiązka, pod warunkiem że ktoś nie zostanie tylko przy teorii.

Ciekawa lektura która być może pozwoliłaby uniknąć sytuacji która opisałeś to "Strategie uliczne" chyba tego samego autora.

Może warto byloby zaliczyć kurs doszkalający technikę jazdy moto.

Sam bym chętnie w takim wziął udział pod warunkiem jego jakości.

Wydaje mi się że to dobrze że czujesz respekt przed maxi, szybciej pokonywanymi zakrętami itp. Z czasem i ilością kilometrów wyczujesz sprzęt, jego możliwości i poczujesz się pewniej.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
  • Sympatycy

Trudno jest pisząc tłumaczyć i dawać rady komuś kto ma nie wielkie doświadczenie w jeździe na motorze.Książki o której piszesz nie czytałem bo tok się życie moje potoczyło że gdy zaczynałem jeździć na 2oo to nie było tych lektur lub były one ciężko dostępne z różnych powodów.Po kilku latach przerwy kurs specjalistyczny na ciężkich motorach,teraz skuter i przyznam szczerze najlepsza naukę wyniosłem z kursu motocyklowego mimo że wydawało mi się że potrafię jeździć "najlepiej na świeci" na takim kursie wybijają ci to z głowy i dochodzi się do wniosku że tak naprawdę to potrafi się tylko przemieszczać z punktu A do punktu B.Więc jeśli chcesz się dobrze nauczyć jeździć to słuchaj rad kolegów ale tych mądrych czytaj dużo lektur jeździj i ćwicz jednak wszystko rób z głową i pomału bez pośpiechu.

Podam Ci jeszcze taki przykład,w ubiegłym roku zacząłem jeździć z kolegą któremu nie wychodziło to najlepiej,dostał kilka małych wskazówek i przy tym robił mnóstwo kilometrów a pod koniec sezonu to już nie był ten sam kierowca.

Coś mi się przypomniało,kiedyś instruktor powiedział na kursie że motocyklista nie może jechać i patrzeć się przed siebie on musi jechać myśleć i przewidywać sytuacje jakie mogą się zdarzyć na drodze dwa razy więcej niż kierowca 4oo.

Jeśli chodzi o różnice w technice jazdy biegowcem czy skuterem to według mnie niema ich tak wiele.

Odnośnik do komentarza
  • Administrator

Moim skromnym zdaniem twoj kolega jest raczej slabym kierowca. Akurat T-max to mistrz zakretow i naprawde bardzo ladnie mozna sie nim skladac. Oczywiscie nie przesadzaj od razu, bo najpierw musisz nabrac doswiadczenia, a ono przychodzi z czasem w miare nawijania kolejnych dziesiatek tysiecy kilometrow. Cwicz osemki, to banalne cwiczenie znienawidzone na kursach przez wszystkich jest swietnym treningiem rownowagi i opanowania maszyny. Zakrety pokonuj z predkosciami na jakie starcza ci umiejetnosci a z czasem te umiejetnosci beda podnosic ci predkosc. Jezdzij jak najwiecej a reszta sama przyjdzie po pierwszych 100 tys km :lol: potem juz z kazda kolejna setka bedzie ci sie jezdzilo co raz lepiej.

Odnośnik do komentarza
Dzieki wszystkim :) Oczywiscie staram sie jezdzic uwaznie, zakrety pokonuje ostroznie, nawet cena predkosci - poki co. Wczoraj mialem dosc niebezpieczna sytuacje. Droga o ruchu dwustronnym po jednym pasie dla kazdego, przecieta przerywaną linia. Wlecze sie jakis samochod przed nim pusto, a to byla prostka, wiec dalem po gazie i go wyprzedzam, jak juz bylem na wysokosci jego zderzaka gosc nagle wlaczyl migacz i zaczal wjezdzac we mnie, na szczescie szybko go minalem, ale zrobilo sie gorąco....
Ja mam podobnie;też boję się bardziej pochylić,ale jeżdżę  dopiero od września i przejechałem dopiero 2600.Pozdro z Bielska ziomal!!

Rowniez pozdrawiam ziomka, mozna by kiedys zrobic jakies spotkano w okolicy :lol:

Na takie manewry 4oo jest tylko jedna rada trzymaj sie lewej strony pojazdu jak znikniesz mu z lusterka to pomyśli że skręciłeś a drugim razem już może nie zerkać w lusterko.

Odnośnik do komentarza

ja najwięcej kłopotu miałem z utrzymaniem równowagi przy starcie i zatrzymaniu

Reszta to pestka

Fakt że mam większe lęki na piasku niż jeżdżąc Tenere ale to już inna specyfika motocykla

Jeśli coś ci mogę doradzić??

Dużo jazdy po zakrętach i w cyklu miejskim!!!!! :lol:

TRENING CZYNI MISTRZA :)

Pamiętaj o tym!!! :)

Odnośnik do komentarza

Polecam tez potrenowanie kręcenia ósemek. Na pozór banalne i śmieszne a obycie tego do perfekcji, najpierw o większej "średnicy" do coraz ciaśniejszym pomaga przy zawracaniu i kręceniu między samochodami po mieście, a można przy tym potrenować przeciwskręt i nauczyć się zacieśniania promienia wolnego skrętu bez podpierania się nogą.

Pierwsze błędy jakie popełniałem to położenie skutera na bok właśnie przy zawracaniu :lol:

Odnośnik do komentarza

Jak widzisz, wielu doświadczonych kolegów dało Ci kilka dobrych rad.

* Motocyklista doskonały *to świetny wybór, potem ćwicz, ćwicz i jeszcze raz ćwicz.

A przy okazji wpadaj na jak najwięcej zlotów, na których takie osoby jak Artix, czy Siemik dadzą Ci dużo praktycznych wskazówek.

W książce, o której wspomniałem znajdziesz prawie wszystko.

Nie opisują jednak awaryjnego hamowania na skuterze. Pamiętaj, że przy ostrym hamowaniu nie możesz przenosić ciężaru ciała pchając rękami na kierownicę. W takiej sytuacji odchylasz ciało do tyłu, a siłę, która pcha Cię ku przodowi przenosisz na nogi zapierając się o płozy. Jak przeniesiesz wszystko na kierownicę, wystarczy piasek, koło przednie dostaje uślizgu i gleba zaliczona.

Ćwicz dużo przeciwskręt, który z biegiem czasu pozwoli oswoić Ci się z zakrętami.

A jak mowa o zakrętach to najlepiej wolno wchodzić i szybko wychodzić niż na odwrót.

No i życzę zadowolenia ze sprzęta, bo masz czym śmigać !OKK :lol:

Odnośnik do komentarza

Przyznam ze przeciwskret trenowalem juz rok temu na 50cc, i to dosc sporo, takze juz mam jako takie pojecie, ale dopiero teraz na wiekszej maszynie zaczynam odczuwac jego przydatnosc.

Zastanawialem sie jednak nad hamowaniem, taki maxi-skuter zdaje sie ma w innym miejscu srodek ciezkosci (chociaz moge sie mylic) i hamowanie przednim moze skonczyc sie gleba, tak przynajmniej mi powiedzial poprzedni wlasciciel t-maxa, takze teraz staram sie naciskac oba hamulce w miare rowno, moze z troche wiekszym naciskiem na tylne. Do tego moj model (2004r, juz na wtrysku itp) wychodzi na to ze ma osobne hamulce, takze osobno hamuje jednym kolem, a osobno drugim - brak ABS, brak tez polaczonego systemu hamowania tylnym i przednim przy uzyciu jednej dzwigni. W sumie nie wiem czemu tak jest, jest jakas zaleta tego sposobu, czy zrobili tak bo taniej, pomijajac juz ABS.

Co do bialych pasow, to rowniez mam pietra jak po nich jade, szczegolnie po tym jak bralem (a w zasadzie znajomy co kierowal, ja siedzialem z tylu) jeden luk przy duzej predkosci: jak wracalem od sprzedawcy, wprawdzie byla ulewa i przy 120km/h na łuku troche mi tylem potanczylo, raz w lewo raz w prawo, na szczescie bardzo minimalnie wiec nie bylo upadku, ale .... wlosy sie troche zjerzyly :]

Na zloty mam nadzieje uda mi sie wpadac :blink: Poki co kompletuje reszte przydatnych rzeczy, jak tylny kufer centralny, oparcie dla pasazera... Bede tez potrzebowal dobry ubior ale to juz kosztowna sprawa, a nie chce kupowac cos kiepskiego - chociaz wiem ze na dobra sprawe od tego powinienem zaczac. Poki co to mam kask oraz rekawice jako takie, reszta to wstyd przyznac jeansy i jakas kurtka imitujaca tę prawdziwą, nie wspominajac o butach.

Odnośnik do komentarza

Rok temu pisałem podobne posty.. I pomimo, że na sporą część z nich znalazłem już odpowiedzi (teoretyczne?), to nadal czuję, że mam mleko pod nosem.

I tak jak większość przedmówców, czytaj książkę i staraj się ją zrozumieć. I ćwiczyć.. bo prawie każdy potrafi użyć przeciwskrętu na prostej, ale w sytuacji gdy zwieracze ściągną skórę z kanapy, a zimny pot zleje plecy, mało kto odważy się jeszcze bardziej położyć skuter (przeciwskrętem) na zbyt ciasnym zakręcie.

W zeszłym sezonie szukałem dobrej szkoły doskonalenia jazdy moto i tak trafiłem na szkołę pro-motor. O ile same wykłady teoretyczne z M. Godlewskim uważam za konieczne dla każdego motocyklisty i z czystym sumieniem mogę każdemu polecić, o tyle już sama jazda w konfrontacji ze skuterami pozostawia wiele do życzenia. Na "moto" jest pewnie równie dobre co wykłady.

Temat z tą szkołą zamierzam jeszcze drążyć, bo prowadzący obiecał, że przygotuje coś na skutery (mówi, że jeździł nimi 15 lat), a że akurat zeszły sezon się skończył, to i temat ucichł. Dam znać jak coś się urodzi.

Faktycznie, skutery mają inną konstrukcję i rozkład masy od "prawdziwych motocykli" (ech..) stąd samo hamowanie już inaczej wygląda. W "moto" hamuje się głównie przednim, w maxi tylne koła są bardziej dociążone, więc i skuteczniejsze hamowanie. Wspomniany powyżej prowadzący, hamował najpierw tylnym (obniżał skuta) i potem dohamowywał mocno przednim. Skut stawał dęba. Ale też ostrzegał przed ślepym korzystaniu z tej techniki.

Niestety nie spotkałem się jeszcze ze szkołą doskonalenia jazdy stricte skuterem. A szkoda..

(Hmmm.. może z Burgmanii byśmy jakieś warsztaty zmajstrowali? Zrzutka na maxi, dosztukuje się gmloe, czy chociaż same praktyki pod okiem bardziej doświadczonych Burgmaniaków? !tut )

Odnośnik do komentarza
(Hmmm.. może z Burgmanii byśmy jakieś warsztaty zmajstrowali? Zrzutka na maxi, dosztukuje się gmloe, czy chociaż same praktyki pod okiem bardziej doświadczonych Burgmaniaków? !tut )

Dobry pomysl :)

A jak Wy Burgmaniacy hamujecie na swoich skuterach?

Odnośnik do komentarza

99% przod, tyl tylko w czasie koncowego zatrzymania sie czyli przy predkosci 10km/h i czasami jak trza leciutko zwolnic w korku ale to bardziej musniecie klamki niz hamowanie

Odnośnik do komentarza

W moim sprzęcie lewa klamka jest kombinowana 60% przód i 40% tył i najczęściej używam właśnie jej przy czym przy mocnym dociśnięciu najpierw blokuje się tylne koło. Prawej klamki ( 1 tarcza przód) używam tylko do spokojnego hamowania na suchej nawierzchni - chyba tylko po to aby równo zużywać klocki. Przy awaryjnym hamowaniu lewą klamką dociśnięcie prawej powoduje znaczące zwiększenie opóźnienia.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
W zeszłym sezonie szukałem dobrej szkoły doskonalenia jazdy moto i tak trafiłem na szkołę pro-motor. O ile same wykłady teoretyczne z M. Godlewskim uważam za konieczne dla każdego motocyklisty i z czystym sumieniem mogę każdemu polecić, o tyle już sama jazda w konfrontacji ze skuterami pozostawia wiele do życzenia. Na "moto" jest pewnie równie dobre co wykłady.

Temat z tą szkołą zamierzam jeszcze drążyć, bo prowadzący obiecał, że przygotuje coś na skutery (mówi, że jeździł nimi 15 lat), a że akurat zeszły sezon się skończył, to i temat ucichł. Dam znać jak coś się urodzi.

monk jakbyś coś wiedział o doszkalaniu przez Pro-motor ale właśnie na skutery to koniecznie daj znać. Sam chętnie bym się na coś takiego zapisał ale moje znikome doświadczenie podpowiada, że na moto jednak jest inaczej i o ile teoria może być w miarę podobna to praktyka będzie różna.

A jeśli zebrałaby się grupa chętnych to może szkoła podejdzie do tematu z większym zaangażowaniem :-)

Odnośnik do komentarza

wiedziałem, że o czymś zapomniałem..

Gdyby Twój kolega dalej próbował tuszować swoje braki techniczne.. krótka demonstracja zwinności Tmaxa:

!tut

Odnośnik do komentarza
  • Sympatycy
A jak Wy Burgmaniacy hamujecie na swoich skuterach?

W motocyklach bez kombinowanego układu hamulcowego,

prawie zawsze hamuję przednim. Niestety, obecnie mam

sprzęt w którym ktoś wymyślił kombinację, więc do hamowania

używam obu klamek.

Bardzo ważne jest, abyś jeżdżąc !OKK zawsze obserwował

nawierzchnię po której jedziesz. Piasek, plamy oleju czy poziome

znaki drogowe, to wszystko w czasie ostrego hamowania

przodem, może spowodować szlifa...

pzdr

Odnośnik do komentarza
  • Sympatycy
A jak Wy Burgmaniacy hamujecie na swoich skuterach?

W motocyklach bez kombinowanego układu hamulcowego,

prawie zawsze hamuję przednim. Niestety, obecnie mam

sprzęt w którym ktoś wymyślił kombinację, więc do hamowania

używam obu klamek.

Bardzo ważne jest, abyś jeżdżąc !OKK zawsze obserwował

nawierzchnię po której jedziesz. Piasek, plamy oleju czy poziome

znaki drogowe, to wszystko w czasie ostrego hamowania

przodem, może spowodować szlifa...

pzdr

Zwłaszcza podczas deszczu oznakowanie poziome zaskakuje brakiem przyczepności !OK

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...