Skocz do zawartości
Forum Burgmania

Tajlandia i skutery


elqjp

Rekomendowane odpowiedzi

Miałem okazję przebywać 3 tygodnie w pięknej krainie słońca, uśmiechniętych ludzi, pachnącej przyrodzie, przepysznego jedzenia no i oczywiście krainie skuterów. Powiem pokrótce, że możemy śmiało sami organizować sobie wyjazd bez biur podróży, a rezerwacje hotelu robić czy przez internet czy w informacji turystycznej. Najważniejsze jest upolowanie w promocji biletu lotniczego (KLM,Finnair, SAS, AirFrance, mi udało się kupić w obydwie strony za 1800 zł). Tajowie, którzy pracują w turystyce znają język angielski i bez problemu dogadamy się z nimi.Przebywanie na miejscu to koszt ok. 20 zł za dobę w hotelu ze śniadaniem, a obiad na mieście ok. 5 zł (taki "chińczyk" tylko ze świeżymi warzywami i owocami).

75481840.jpg

Jest bezpiecznie, nie widziałem w ciągu całego pobytu żadnej bójki. Zauważyłem, że podchmieleni turyści nie szukają zwady każdy wie jak ma się zachowywać i w którą stronę odejść.

Mój wypad w tamte rejony wyglądał następująco, 4 dni w Bangkoku oraz 12 dni na wyspie Phuket (ok.40 km długości i 20 km szerokości). Przybywając do Tajlandii spodziewałem się, że to jest kraj rowerów i motorów ale to co zobaczyłem ogarnęło mnie wielką zazdrością.

Można tam jeździć przez cały rok w temp. od 20oC do 36oC jednak trzeba mieć na względzie pory deszczowe, suche i przejściowe.Padający deszcz nie robił na mnie żadnego wrażenia, ponieważ był ciepły i płaszcz przeciwdeszczowy trzymany w schowku skutera zdaje w zupełności egzamin.

Jeżeli chodzi o skutery możemy rozróżnić trzy podstawowe marki Yamaha, Honda, Suzuki o pojemnościach 110 cm3 do 150 cm3. Bardzo rzadko spotykane są maxi skutery (widziałem pojedyncze egzemplarze T-max'a). Skutery spotykane na ulicach to modele produkowane w Tajlandii na licencji tychże koncernów.

Na wyspie Phuket miałem okraję wypożyczyć Hondę Click (w Europie wydaje mi się, że odpowiednikiem jest Honda Lead). Jest to skuter o pojemności 110cm3. Cena nowego po przeliczeniu na zł wynosi ok. 3 tyś zł. Wypożyczenie skutera na 24 godziny wiązało się z zostawieniem dowodu osobistego oraz zapłaty 12 zł za dzień oczywiście z targowaniem (nieodłączny element kultury). Tak otrzymanym skuterem w dwa kaski można było podjechać na stację benzynową i zatankować do pełna (ok. 2,5l benzyny) za ok. 5 zł. Skuter sprawował się świetnie podczas mojego całego pobytu przejechałem ok. 300 km, a z moich wyliczeń wychodziło że palił ok. 1,8 litra na 100 km z plecaczkiem na pokładzie. Skuter był dynamiczny pozwalał bez większych trudności osiągnąć ok. 90 km/h z dwiema osobami.Takim oto moim ulubionym środkiem lokomocji zwiedzałem całą wyspę. Niektóre podjazdy i zjazdy naprawdę robiły wrażenia ale po paru dniach jazdy można było się przyzwyczaić. Jeżdżąc można za uwarzyć że motocyklista jest zauważalny a samochody które jeżdżą zwracają szczególną na niego uwagę, pewnie dlatego że kierowcy samochodów na 100% posiadają też taki środek transportu. Ponieważ Azja to ruch prawostronny tak i tu byłem pełen obaw. Pierwsze godziny były stresujące jednak po krótkiej nauce wszystko już poszło gładko (dobrym posunięciem jest też naśladowanie "Tajlandzkich braci skuterzystów"). Muszę jednak dodać, że na drodze szutrowej lub pustej złapałem się parę razy, że jechałem pod prąd ("po Europejsku").

5ulica.jpg Bangkok - ulica - w oddali zdjęcie królowej

6ulicaban.jpg Bangkok - prawdziwa azjatycka metropolia - pan na skuterze w pomarańczowej kamizelce to taksówka może wziąć nawet dwie osoby

7bang.jpg Bangkok - po lewej stronie "skytrain"

8phuk.jpg Phuket - parking przed sklepikami

10pku.jpg Phuket - pod górkę i z górki

9phuk.jpg Phuket - moja Honda

3click.jpg Moja Honda Click - moja tajska miłość

2parking.jpg Phuket - parking przed centrum handlowym

1targ.jpg Phuket - targ

4stacja.jpg Phuket - tankowanie - w miejscach górzystych są dostepne tylko takie stacje benzynowe chociaż dwa razy droższe od normalnych stacji

11cola.jpg tego napoju nie będę przedstawiał

003show.jpg

Bez komentarza !w00t

002ryba.jpg

Chodząca ryba

001tuky.jpg

Taksówka - Thuk Thuk

004gorka.jpg

Phuket

61279452.jpg

Pieczone smakołyki

88839951.jpg

27452623.jpg

23340552.jpg

a przeciwko komarom ....

Odnośnik do komentarza
  • Sympatycy
Ponieważ Azja to ruch prawostronny ....

Taaa a u nas lewostronny :P co Ty tam bracie piłeś w tej Tajlandii !w00t

A tak na prawdę to czepiam się bo Ci zazdraszczam wypadu :P

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze
Ponieważ Azja to ruch prawostronny ....

Taaa a u nas lewostronny :P co Ty tam bracie piłeś w tej Tajlandii !w00t

A tak na prawdę to czepiam się bo Ci zazdraszczam wypadu :P

Heh.. wiedziałem, że będzie pstryczek. Akurat padło na Kisiela, ale luzik, bardzo fajna przygoda. :P

Odnośnik do komentarza

Na bilet polowałem od maja. Pod koniec czerwca Finnair zrobił promocję na wrzesień,październik, listopad. Dlatego bez namysłu kupiłem na październik. Lot przebiegał Wawa-Helskinki-Bangkok i z powrotem. Te miesiące są po za szczytem turystycznym (pora deszczowa, ktora kończy się w listopadzie).

Odnośnik do komentarza
Na bilet polowałem od maja. Pod koniec czerwca Finnair zrobił promocję na wrzesień,październik, listopad. Dlatego bez namysłu kupiłem na październik. Lot przebiegał Wawa-Helskinki-Bangkok i z powrotem. Te miesiące są po za szczytem turystycznym (pora deszczowa, ktora kończy się w listopadzie).

Październik jest generalnie całkiem fajnym czasem na te rejony. Niby jest jeszcze pora deszczowa (co przekłada się na niższe koszty podróżowania, hoteli, restauracji), ale na przełomie października i listopada te deszcze są już w zasadzie w ilościach homeopatycznych (jak na tamtejsze szerokości geograficzne).

Drugą opcją jest jeszcze kwiecień/maj, kiedy to zaczyna się kolejna pora deszczowa, "turystów" coraz mniej, a po kraju zaczynają podróżować amatorzy bardziej ambitnej turystyki.

Gratuluje pomysłu i wyjazdu. Południowo-azjatyckie klimaty to jest to ;)

pozdrawiam

bartosinski

Odnośnik do komentarza
Październik jest generalnie całkiem fajnym czasem na te rejony. Niby jest jeszcze pora deszczowa (co przekłada się na niższe koszty podróżowania, hoteli, restauracji), ale na przełomie października i listopada te deszcze są już w zasadzie w ilościach homeopatycznych (jak na tamtejsze szerokości geograficzne).

Drugą opcją jest jeszcze kwiecień/maj, kiedy to zaczyna się kolejna pora deszczowa, "turystów" coraz mniej, a po kraju zaczynają podróżować amatorzy bardziej ambitnej turystyki.

Gratuluje pomysłu i wyjazdu. Południowo-azjatyckie klimaty to jest to !w00t

pozdrawiam

bartosinski

Zgadza się. Wiesz byłem też pierwszy raz w Azji i to w takim rejonie, ale wiem że na pewno nie ostatni. Chyba wiesz co mam na myśli bartosinki. Już ciułam ("bo grosz do grosza a będzie...") na następny wyjazd może Tajlandia-Kambodża-Wietnam?

A może emerytura? ;)

Odnośnik do komentarza
  • Sympatycy

Byłem w Tajlandii w obu porach o których pisze Bartosiński (jakoś tak listopad i kwiecień), i powiem

szczerze, że lało jak z cebra w zasadzie tylko po zmroku. Tak więc

obydwie podróże uważam za bardzo udane i polecam tamte rejony

na wspaniałe wakacje !OK . Polecam z Bangkoku udać się taksówką

albo autobusem na Pattaya, a stamtąd malutkim promem na Koh Samet,

piękne miejsce :D .

pzdr

Odnośnik do komentarza
Już ciułam ("bo grosz do grosza a będzie...") na następny wyjazd może Tajlandia-Kambodża-Wietnam?

Haha, witamy w klubie. Mam w planie bardzo podobny scenariusz (tzn. przelot do BKK, potem lądem przez Kambodżę przedostać się do Sajgonu, tam spotkać starych znajomych i - być może kopnąć się trochę w kierunku północnym - aby potem latającym żelastwem spowrotem do Bangkoku i do domku). Najchętniej w kwietniu/maju (już pewnie 2011).

pozdrawiam

bartosinski

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...