elqjp Opublikowano 22 Lutego 2010 Opublikowano 22 Lutego 2010 Miałem okazję przebywać 3 tygodnie w pięknej krainie słońca, uśmiechniętych ludzi, pachnącej przyrodzie, przepysznego jedzenia no i oczywiście krainie skuterów. Powiem pokrótce, że możemy śmiało sami organizować sobie wyjazd bez biur podróży, a rezerwacje hotelu robić czy przez internet czy w informacji turystycznej. Najważniejsze jest upolowanie w promocji biletu lotniczego (KLM,Finnair, SAS, AirFrance, mi udało się kupić w obydwie strony za 1800 zł). Tajowie, którzy pracują w turystyce znają język angielski i bez problemu dogadamy się z nimi.Przebywanie na miejscu to koszt ok. 20 zł za dobę w hotelu ze śniadaniem, a obiad na mieście ok. 5 zł (taki "chińczyk" tylko ze świeżymi warzywami i owocami). Jest bezpiecznie, nie widziałem w ciągu całego pobytu żadnej bójki. Zauważyłem, że podchmieleni turyści nie szukają zwady każdy wie jak ma się zachowywać i w którą stronę odejść. Mój wypad w tamte rejony wyglądał następująco, 4 dni w Bangkoku oraz 12 dni na wyspie Phuket (ok.40 km długości i 20 km szerokości). Przybywając do Tajlandii spodziewałem się, że to jest kraj rowerów i motorów ale to co zobaczyłem ogarnęło mnie wielką zazdrością. Można tam jeździć przez cały rok w temp. od 20oC do 36oC jednak trzeba mieć na względzie pory deszczowe, suche i przejściowe.Padający deszcz nie robił na mnie żadnego wrażenia, ponieważ był ciepły i płaszcz przeciwdeszczowy trzymany w schowku skutera zdaje w zupełności egzamin. Jeżeli chodzi o skutery możemy rozróżnić trzy podstawowe marki Yamaha, Honda, Suzuki o pojemnościach 110 cm3 do 150 cm3. Bardzo rzadko spotykane są maxi skutery (widziałem pojedyncze egzemplarze T-max'a). Skutery spotykane na ulicach to modele produkowane w Tajlandii na licencji tychże koncernów. Na wyspie Phuket miałem okraję wypożyczyć Hondę Click (w Europie wydaje mi się, że odpowiednikiem jest Honda Lead). Jest to skuter o pojemności 110cm3. Cena nowego po przeliczeniu na zł wynosi ok. 3 tyś zł. Wypożyczenie skutera na 24 godziny wiązało się z zostawieniem dowodu osobistego oraz zapłaty 12 zł za dzień oczywiście z targowaniem (nieodłączny element kultury). Tak otrzymanym skuterem w dwa kaski można było podjechać na stację benzynową i zatankować do pełna (ok. 2,5l benzyny) za ok. 5 zł. Skuter sprawował się świetnie podczas mojego całego pobytu przejechałem ok. 300 km, a z moich wyliczeń wychodziło że palił ok. 1,8 litra na 100 km z plecaczkiem na pokładzie. Skuter był dynamiczny pozwalał bez większych trudności osiągnąć ok. 90 km/h z dwiema osobami.Takim oto moim ulubionym środkiem lokomocji zwiedzałem całą wyspę. Niektóre podjazdy i zjazdy naprawdę robiły wrażenia ale po paru dniach jazdy można było się przyzwyczaić. Jeżdżąc można za uwarzyć że motocyklista jest zauważalny a samochody które jeżdżą zwracają szczególną na niego uwagę, pewnie dlatego że kierowcy samochodów na 100% posiadają też taki środek transportu. Ponieważ Azja to ruch prawostronny tak i tu byłem pełen obaw. Pierwsze godziny były stresujące jednak po krótkiej nauce wszystko już poszło gładko (dobrym posunięciem jest też naśladowanie "Tajlandzkich braci skuterzystów"). Muszę jednak dodać, że na drodze szutrowej lub pustej złapałem się parę razy, że jechałem pod prąd ("po Europejsku"). Bangkok - ulica - w oddali zdjęcie królowej Bangkok - prawdziwa azjatycka metropolia - pan na skuterze w pomarańczowej kamizelce to taksówka może wziąć nawet dwie osoby Bangkok - po lewej stronie "skytrain" Phuket - parking przed sklepikami Phuket - pod górkę i z górki Phuket - moja Honda Moja Honda Click - moja tajska miłość Phuket - parking przed centrum handlowym Phuket - targ Phuket - tankowanie - w miejscach górzystych są dostepne tylko takie stacje benzynowe chociaż dwa razy droższe od normalnych stacji tego napoju nie będę przedstawiał Bez komentarza !w00t Chodząca ryba Taksówka - Thuk Thuk Phuket Pieczone smakołyki a przeciwko komarom ....
Marynarz Opublikowano 22 Lutego 2010 Opublikowano 22 Lutego 2010 Bardzo ładne zdjęcia !w00t daj jakiegoś linka do więcej
Sympatycy Kisiel Opublikowano 23 Lutego 2010 Sympatycy Opublikowano 23 Lutego 2010 Ponieważ Azja to ruch prawostronny .... Taaa a u nas lewostronny co Ty tam bracie piłeś w tej Tajlandii !w00t A tak na prawdę to czepiam się bo Ci zazdraszczam wypadu
Klubowicze Roni Opublikowano 23 Lutego 2010 Klubowicze Opublikowano 23 Lutego 2010 Ponieważ Azja to ruch prawostronny .... Taaa a u nas lewostronny co Ty tam bracie piłeś w tej Tajlandii !w00t A tak na prawdę to czepiam się bo Ci zazdraszczam wypadu Heh.. wiedziałem, że będzie pstryczek. Akurat padło na Kisiela, ale luzik, bardzo fajna przygoda.
elqjp Opublikowano 24 Lutego 2010 Autor Opublikowano 24 Lutego 2010 OK. co do ruchu Podaje adres dla zainteresowanych z galerią gdzie można się zatrzymać na Phuket http://www.hotelnaphuket.pl/galeria,11.htmlPhuket
bartosinski Opublikowano 25 Lutego 2010 Opublikowano 25 Lutego 2010 Ehh, aż mi się Wietnam przypomniał. Rewelacja! Możesz napisać kilka słów o "polowaniu na bilet lotniczy"? 1800 zł to hitowa cena, jak się to udało? pozdrawiam bartosinski
elqjp Opublikowano 25 Lutego 2010 Autor Opublikowano 25 Lutego 2010 Na bilet polowałem od maja. Pod koniec czerwca Finnair zrobił promocję na wrzesień,październik, listopad. Dlatego bez namysłu kupiłem na październik. Lot przebiegał Wawa-Helskinki-Bangkok i z powrotem. Te miesiące są po za szczytem turystycznym (pora deszczowa, ktora kończy się w listopadzie).
Kordian Opublikowano 25 Lutego 2010 Opublikowano 25 Lutego 2010 !scooter Fajna i ciekawa relacja , z przyjemnością ogląda się fotki. I te wszech obecne skuterki
bartosinski Opublikowano 26 Lutego 2010 Opublikowano 26 Lutego 2010 Na bilet polowałem od maja. Pod koniec czerwca Finnair zrobił promocję na wrzesień,październik, listopad. Dlatego bez namysłu kupiłem na październik. Lot przebiegał Wawa-Helskinki-Bangkok i z powrotem. Te miesiące są po za szczytem turystycznym (pora deszczowa, ktora kończy się w listopadzie). Październik jest generalnie całkiem fajnym czasem na te rejony. Niby jest jeszcze pora deszczowa (co przekłada się na niższe koszty podróżowania, hoteli, restauracji), ale na przełomie października i listopada te deszcze są już w zasadzie w ilościach homeopatycznych (jak na tamtejsze szerokości geograficzne). Drugą opcją jest jeszcze kwiecień/maj, kiedy to zaczyna się kolejna pora deszczowa, "turystów" coraz mniej, a po kraju zaczynają podróżować amatorzy bardziej ambitnej turystyki. Gratuluje pomysłu i wyjazdu. Południowo-azjatyckie klimaty to jest to pozdrawiam bartosinski
elqjp Opublikowano 26 Lutego 2010 Autor Opublikowano 26 Lutego 2010 Październik jest generalnie całkiem fajnym czasem na te rejony. Niby jest jeszcze pora deszczowa (co przekłada się na niższe koszty podróżowania, hoteli, restauracji), ale na przełomie października i listopada te deszcze są już w zasadzie w ilościach homeopatycznych (jak na tamtejsze szerokości geograficzne). Drugą opcją jest jeszcze kwiecień/maj, kiedy to zaczyna się kolejna pora deszczowa, "turystów" coraz mniej, a po kraju zaczynają podróżować amatorzy bardziej ambitnej turystyki. Gratuluje pomysłu i wyjazdu. Południowo-azjatyckie klimaty to jest to !w00t pozdrawiam bartosinski Zgadza się. Wiesz byłem też pierwszy raz w Azji i to w takim rejonie, ale wiem że na pewno nie ostatni. Chyba wiesz co mam na myśli bartosinki. Już ciułam ("bo grosz do grosza a będzie...") na następny wyjazd może Tajlandia-Kambodża-Wietnam? A może emerytura?
Sympatycy szorstki Opublikowano 26 Lutego 2010 Sympatycy Opublikowano 26 Lutego 2010 Byłem w Tajlandii w obu porach o których pisze Bartosiński (jakoś tak listopad i kwiecień), i powiem szczerze, że lało jak z cebra w zasadzie tylko po zmroku. Tak więc obydwie podróże uważam za bardzo udane i polecam tamte rejony na wspaniałe wakacje !OK . Polecam z Bangkoku udać się taksówką albo autobusem na Pattaya, a stamtąd malutkim promem na Koh Samet, piękne miejsce . pzdr
bartosinski Opublikowano 28 Lutego 2010 Opublikowano 28 Lutego 2010 Już ciułam ("bo grosz do grosza a będzie...") na następny wyjazd może Tajlandia-Kambodża-Wietnam? Haha, witamy w klubie. Mam w planie bardzo podobny scenariusz (tzn. przelot do BKK, potem lądem przez Kambodżę przedostać się do Sajgonu, tam spotkać starych znajomych i - być może kopnąć się trochę w kierunku północnym - aby potem latającym żelastwem spowrotem do Bangkoku i do domku). Najchętniej w kwietniu/maju (już pewnie 2011). pozdrawiam bartosinski
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się