Skocz do zawartości
Forum Burgmania

dziecko na skuterze


Gość wytrych

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

jako posiadacz skuterów dwóch, identycznej liczby córek oraz pojedyńczej na szczęście małżonki byłem w zeszłym sezonie obrzucany przez tęże inwektywami tyczącymi się jazdy z córką na skuterze.

Jeździliśmy sobie z młodą (5 lat) na Zoomerku po naszej wsi, dróżkami polnymi podziwiając okoliczności przyrody. Parę razy zdażyło mi się odwieść małą do przedszkola - boczne drogi polne i wiejskie + kilkaset metrów po mało uczęszczanym asfalcie. Młoda kulturalnie siedziała z przodu, nogi na podeście, ręce na kierownicy, jak na mój gust stabilnie i bezpiecznie (co nieco widac na fotce przy profilu). Pyrkaliśmy sobie maks 30 na godzine. O kasku nie wspominam (był).

Tmaxa kupilem w listopadzie więc nie mieliśmy okazji wspólnie pojeździć ze względu na temperature ale po przysiadkach w garażu wygląda że usadzimy się: młoda z przodu ja za nią. Planuje wozić ją do przedszkola.

Co o tym sądzicie ? Małżonka twierdzi że mi odbiło, ja szczerze mówiąc nie widzę w tym nic bardziej niebezpiecznego od jazdy rowerem (a jezdzilismy z fotelikiem od 2 roku zycia). Młoda ma frajde, ja również.

Odnośnik do komentarza

Jak wszem i wobec wiadomo ze to co robisz jest zle i niebrzpieczne, to musze powiedziec ze ja swoja córcie tez tak czasem przewiozę z tym ze nie wjezdzam na droge (tylko po polnych) ewentualnie osiedlu gdzie ruch jest bardzo sporadyczny. Jak robisz to z glowa (a z pewnoscia bo to córka) to nie widze w tym nic zlego. Nota bene w chinach nie takie numery robia :angry:

Odnośnik do komentarza

Niedługo za takie praktyki w Związku Socjalistycznych Republik Europejskich będzie groziła kara śmierci głodowej przez pozbawienie dostępu do pieniądza elektronicznego. Podobnie zresztą, jak za palenie papierosów poza własnym kiblem, obrażanie jaśnie nam panującego parlamentu EU oraz negowanie religii globalno-ociepleniowej.

Na poważnie - to jeździjcie sobie na zdrowie, oby bezpiecznie.

Odnośnik do komentarza

wytrych, to że twoja żona się martwi o dziecko to normalne i warto to uszanować - matka mojej córki także nie zgadza się na jakiekolwiek przejażdżki z dzieckiem :angry: i nawet nie staram się za specjalnie o tym dyskutować.

Odnośnik do komentarza

Ja tez nie mogę się doczekać, kiedy wreszcie będę mógł wybrać się na przejażdżkę z synem. Niedawno skończył przepisowe 7 lat, ale po przymiarce do sprzętu okazało się, że kończyny ma jeszcze za krótkie i do podnóżków nie dosięga, co powoduje, że nasza wspólne podróżowanie jeszcze trzeba będzie odłożyć... Jeśli chodzi o wożenie dziecka przed sobą, to zdecydowanie tylko po jakimś zamkniętym placu (podwórku). Kiedyś czytałem statystyki wypadków pojazdów (samochodów) z dziećmi i wynikało z nich, że najwięcej zdarzeń mam miejsce na krótkich odcinkach, niedaleko od domu (to było odnośnie konieczności zapinania dziecka w foteliku w każdym, bezwzględnie przypadku).

Pozdr.

Pisklak

Odnośnik do komentarza

Nie lepiej i bezpieczniej zakupić fotelik na motocykl? (są takie!)

Wioząc dziecko z przodu, nawet 30km/h w razie zderzenia/hamowania awaryjnego dzieciak poleci niczym skowronek... W foteliku będzie "obudowany" i w pasach - więc nie ucieknie i nie wyfrunie.

Na przykład:

Fotelik mały

Odnośnik do komentarza
Nie lepiej i bezpieczniej zakupić fotelik na motocykl? (są takie!)

Fotelik bardzo fajny pomysł ... tylko cena trochę zaporowa jak dla mnie. Widziałem kiedyś na żywo takie rozwiązanie w Xcitingu i bardzo zachęcająco to wygląda.

Pozdr.

Pisklak

Odnośnik do komentarza

Tez czasem worze mojego syna (4lata) do przedszkola, oczywiście z zachowaniem maksymalnej ostrożności Gabriel siedzi z przodu z czego jest bardzo zadowolony, a i ja mam go cały czas na oku.

Jeszcze niedawno zastanawiałem się nad kupne tego siodełka ale nie jest do końca przekonany co do słuszności tego pomysłu, no dobrze dzieciak jest przypięty do motocykla mam pewność ze nie spadnie ale z drugiej strony nawet przy lekkiej wywrotce może sie znajsc czesciowo pod nim w końcu to nie 4oo niema klatki i stref kontrolowanego zgniotu a tylko wtedy pasy spełniają naprawdę swoje zadanie.

Jadąc 30k/h można raczej ochronić się przed jakimkolwiek niebezpieczeństwem ale są tez inni kierowcy jeżdżący obok nas, raczej szybciej i nie zawsze rozsądnie i nie wiadomo co oni mogą zrobić.

Odnośnik do komentarza

Znalazłem tez jeszcze jeden przykład fotelika FOTELIK

Przeznaczony według producenta dla dzieci w wieku 5 -8 lat. Myslę że mimo wszystko jest to chyba najbardziej bezpieczna forma przewożenia dziecka jak na dzień dziesiejszy.

Odnośnik do komentarza

Mogę wtrącić pytanie z ciekawości?

Jak wygląda sytuacja prawna dotyczące przewozu niepełnoletnich?

Czy jazda z dzieckiem, które siedzi przed nami jest dozwolone? Jeśli tak to w jakich granicach wiekowych?

W jakim wieku możemy przewozić osoby niepełnoletnie normalnie na miejscu pasażera z tyłu? Jest jakis limit?

I pytanie uzupełniajace, jeśli kierownica jest niepełnoletni, to w jakim wieku może przewozić osoby? Słyszałem tutaj własnie o jakiś barierach/limitach.

Pozdrawiam,

SimonW

Odnośnik do komentarza
Zapytajcie Siemika o patent. Jego córka Ania przespała całą drogę na Mazury za jego plecami i dojechała bezpiecznie.

Fotka

U Siemika w rodzinie to zasypianie jest rodzinne ;)

Jak nie żona to córka ;)

Albo mają cukrzycę albo ufają staremu na maxa :blink: ( Grzesiu, z całym szacunkiem )

Odnośnik do komentarza
Jak wygląda sytuacja prawna dotyczące przewozu niepełnoletnich?

Czy jazda z dzieckiem, które siedzi przed nami jest dozwolone? Jeśli tak to w jakich granicach wiekowych?

W jakim wieku możemy przewozić osoby niepełnoletnie normalnie na miejscu pasażera z tyłu? Jest jakis limit?

I pytanie uzupełniajace, jeśli kierownica jest niepełnoletni, to w jakim wieku może przewozić osoby? Słyszałem tutaj własnie o jakiś barierach/limitach.

Można przewozić każdego od 17 roku życia (mając np. 16 lat NIE można zabrać czy to dorosłego czy dziecka).

Jadąc z dzieckiem poniżej 7 lat nie wolno przekraczać 40km/h i MOŻE on siedzieć zarówno przed nami (nie może ograniczać ruchów kierowcy, zasłaniać widoczności) jak i za nami, ale my odpowiadamy za jego bezpieczeństwo w obu przypadkach.

Odnośnik do komentarza

Szorstki i Patryk napisali dobrze. Ale ja poprawię - NIE MA ograniczenia wieku dziecka przewożonego i NIE MA określonego sposobu jego przewożenia. Mogę wieźć 2-u dniowe dziecko w kieszeni, na kanapie, z przodu, z tyłu, albo siedząc na nim :-)

Gdy pasażer ma mniej niż 7 lat, ograniczamy Vmax do 40 km/h.

No i kask.

Kodeks nie nakazuje żadnych szczególnych metod przewozu dziecka. to sprawa kierowcy - jego (jej) wyczucia, rozumu, odpowiedzialności.

Przepraszam, że powtarzam, ale musiałem dookreślić, bo zawsze wokół tego są niejasności.

Wydaje mi się, że najfajniej jest wieźć dziecko (o ile jest małe) przed sobą, ale w jakiś sposób je przymocowując do siebie. Oczywiście nic to nie pomoże w przypadku kraksy, ale pomoże w kierowaniu, bo nie muszę się martwić, że spadnie i mogę spokojniej trzymać dłonie na kierownicy.

Rzecz jasna nie wymyśliłem, jak dobrze malucha przywiązać. Chyba najprościej długim paskiem (do spodni?). Ja mam taką zawodową, fotograficzną torebkę na pasku. Ma długi, regulowany i szeroki pasek z potężnym zatrzaskiem. Musi utrzymać parę kilo towaru podczepionego (np obiektywy w pokrowcach). Chyba jej użyję do obwiązania się wraz z Jankiem. Jeden ruch i się trzymamy ;)

He he, a za miesiac będe miał drugiego Syna. Póki co akurat się zmieści w tej torbie na pasku. I myk, mam Ich dw :blink:;) ch!

Odnośnik do komentarza

Ja nie przepdam za wożeniem kogokolwiek przed sobą. Nie raz jak zajeżdzam tu i tam do rodziny, znajomych maluchy aż czasami wyciągają ręce by się przejachać chociaż kawalek. Wtedy nie mam wyjścia. Biore takiego przed siebie, bez kasku :blink: (nie mam takiego małego, czasami swój też zdejmuje) i po drogach polnych, ewentualnie po jakiś odludnych uliczkach lub chociaż po "ogrodzie" gdy nie ma innego wyjścia. Nie przekraczam 20-25km/h plus zdwojona ostrożność. Zawsze przy tym czuje jakiś taki dyskomfort. Mam wrażenie jakbym miał ograniczone pole widzenia i mniejszy zakres ruchów.

Zapytajcie Siemika o patent. Jego córka Ania przespała całą drogę na Mazury za jego plecami i dojechała bezpiecznie.

fotka

Patent godny uwagi, ale czy przy skręcie pasażerka nie leciała czasem na drugą stronę?

Odnośnik do komentarza
Patent godny uwagi, ale czy przy skręcie pasażerka nie leciała czasem na drugą stronę?

Ja bym chętnie, o ile się ktoś orientuje, bo autor na razie się nie wypowiedział, poznał szczegóły tego patentu bo z jednego zdjęcia ciężko się zorientować jak to działa ? :blink:

Pozdr.

Pisklak

Odnośnik do komentarza
bo z jednego zdjęcia ciężko się zorientować jak to działa ? :blink:

Pozwolę sobie wkleić (mam nadzieje, że nikt nie będzie mi miał za to za złe) fragment postu Agnusa z wątku "Jesień na Mierzei Wiślanej, 6-8 Listopada 2009 Kąty Rybackie"

(...)

A tak na poważnie.

DZIĘKUJĘ:

Wszystkim (...)

Jeśli kogoś pominąłem, proszę o wybaczenie.

Tutaj moje nędzne fotki:

http://picasaweb.google.pl/agnus04/JesienN...ackie68112009R#

Pozdrawiam Wszystkich Burgmaniaków... i do następnego spotkania.

Agnus

Cierpliwie czekamy na autora...

Długo jeszcze?

Odnośnik do komentarza

Cierpliwie czekamy na autora...

Długo jeszcze?

Patryk92---------- Kolego czy ty czasami nie pomyliłeś forum. :D

Grzegorz jak znajdzie czas i będzie miał chęć to może Tobie odpowie i może to potrwać dość długo. :lol:

Odnośnik do komentarza

Te "Długo jeszcze?" dopisałem po 5 minutach dla humoru (skojarzyło mi się z niektórymi małymi dziećmi, które podczas dalekiej podróży ciągle powtarzają "daleko jeszcze?"), ale widze, że przyniosło to tylko negatywne skutki.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...