MariuszBurgi&Orzech, temat pozbawiony...

[Agnus]

Witam!

TVP2, 17.12.2009, godz. 00:15

Czy świat oszalał? - Dzieci w mundurach

(CHILD WARRIORS)

Film dokumentalny, 45 min, USA, 2007

(...)"Padły strzały z obu stron. Leżałem na ziemi, ale nie byłem w stanie pociągnąć za spust. Patrzyłem przerażony na to, co się dzieje wokół mnie. Wszędzie była krew. Widziałem zabitych. Po obu stronach.

I właśnie na widok krwi zacząłem strzelać" - wspomina Ismael Beah, jeden z byłych nieletnich żołnierzy, którym nie tylko udało się wyrwać z wojennego koszmaru, lecz także uniknąć pokojowej kariery w gangsterskim półświatku. Dziś pisze książki i udziela się społecznie na rzecz przeciwdziałania nielegalnemu

werbowaniu dzieci do wojska.

A proceder to niestety powszechny, zarówno w oddziałach partyzanckich, jak i - co szczególnie bulwersujące - w armiach rządowych. "Aby dziecko stało się żołnierzem zdolnym do zabijania, musisz odebrać mu pamięć - wtedy będzie twoją własnością" - mówi Ismael. Na początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia, w jego rodzinnej Sierra Leone wybuchła wojna domowa. Beah miał dwanaście lat kiedy w jego wiosce zjawili się rebelianci.

Bawił się z kolegami w lesie, a w tym samym czasie w okrutny sposób mordowano jego rodziców. "Wolałbym umrzeć z nimi niż przeżywać taki ból. Bardzo cierpiałem. Byłem zły na cały świat" - wspomina. Potem przez rok

wraz z kolegami ukrywał się w dżungli. Wreszcie znalazł schronienie w wiosce strzeżonej przez siły rządowe. Głodnemu, zagubionemu i przestraszonemu chłopcu armia wydawała się azylem bezpieczeństwa. Tym bardziej, że w pobliżu wioski znów zaczęli grasować rebelianci. Wówczas dowódca sił rządowych roztoczył najpierw wizje potworności, których dopuszczają się partyzanci, po czym zakomunikował Ismaelowi i jego kolegom, że "zdrowy chłopak musi walczyć - tak ma być". W efekcie wszyscy "zgłosili się na ochotnika".

Wedle szacunków autorów filmu w 70% współczesnych wojen zmusza się do walki dzieci w wieku od 7 do 17 lat. Są to z reguły sieroty, które dzięki intensywnej indoktrynacji wspomaganej narkotykami szybko zmieniają się w prawdziwe "maszyny do zabijania". Są często nieświadome ryzyka, więc chętnie wysyła się je na tzw. misje samobójcze. Męstwo wspomagają podawane przed walką środki wywołujące euforię, jak np. mieszanka na bazie heroiny zwana "brown - brown". "Całymi tygodniami brałem mieszankę i nie musiałem

nawet spać. To była bezrefleksyjna odwaga. Po prostu szliśmy walczyć. Nie czuliśmy strachu, bo uważaliśmy, że nic nam nie grozi. Czasem kule ocierały się o nas, ale nikt się tym nie przejmował" - wspomina Beah.

Najgorszy los spotyka jednak dziewczynki. W dzień muszą walczyć jak chłopcy, a w nocy dodatkowo zaspokajać żądze dowódców. W rezultacie mnożą się choroby weneryczne, wymuszone aborcje ("żołnierkom" zabrania się posiadania dzieci), nie wspominając już o dewastacji psychiki.

Temu współczesnemu barbarzyństwu paradoksalnie sekunduje postęp technologiczny. Karabiny ważą dziś niewiele więcej niż zabawki, zaś globalizacja powoduje, że są łatwo dostępne i tanie. (...)

Są sprawy ważniejsze niż droczenie się w temacie "co jest lepsze lub gorsze w naszych :lol:". Szyba, kufer, wario, pasek, opony, olej, paliwo czy może zawieszenie.

Może warto... przypadkiem spojrzeć na świat z innej perspektywy.

Agnus

[orzech]

Agnus, nie zapodawaj takich tematow w nocy. Bede mial koszmary

[Agnus]

Agnus, nie zapodawaj takich tematow w nocy. Bede mial koszmary

Orzechu,

jeśli chociaż w skrócie obejrzałeś ten film i miewasz sny /ja bardzo rzadko/ to rzeczywiście możesz mieć problem z zasypianiem.

Ja tego nie mam. Śnię może ze 2-4 razy/rok.

[𝕄𝕒𝕣𝕚𝕦𝕤𝕫𝔹𝕦𝕣𝕘𝕚]

Mi się coś śni codziennie...

Pierwszy z brzegu wątek na ten temat... hmmm... KLIK

Są sprawy ważniejsze niż droczenie się w temacie "co jest lepsze lub gorsze w naszych  ". Szyba, kufer, wario, pasek, opony, olej, paliwo czy może zawieszenie.

Ja osobiście nie widzę "droczenia się" tylko dyskusje on topic. Mamy coś do powiedzenia to piszemy.

Poza tym to, że piszemy o paskach, wariach i szybach wynika ze specyfiki naszego forum hobbystycznego- myślałem, że to jest jasne. Jest to forum, które ma być ucieczką od szarej codzienności, problemów dnia codziennego, kataklizmów, wojen i innych.

Zakładając dział OT mieliśmy na myśli zakładanie w nim tematów mimo wszystko związanych z motoryzacją, ewantualnie humorystyczne... a tak widzę zrobił się hyde park... !OK

[m@rkiz]

Są sprawy ważniejsze niż droczenie się w temacie "co jest lepsze lub gorsze w naszych !OK !happybth". Szyba, kufer, wario, pasek, opony, olej, paliwo czy może zawieszenie. !happybth

Może warto... przypadkiem spojrzeć na świat z innej perspektywy.

Agnus

Na forum skuterowym najważniejsze są tematy o skuterach, wydaje się być to oczywiste. A jaką filozofię życiową i system wartości mają użytkownicy tego forum to ich sprawa. Odkąd jestem na tym forum nie przypominam sobie, żeby ktokolwiek z nich starał się narzuć własne postrzeganie świata na innych. Dlatego ten wpis uważam za niefortunny pomimo że to offtopic....

Tak jak pisze Mariusz to forum jest dla mnie uczieczką od szarej codzienności itd.

[jack daniels]

Jak nie często i tu się z tobą M@rkiz zgodzę, a Agnusowi proponuję zażyć laksygen może nie polepszy świata ale zawsze ulży.

Pozdrawiam J.D.

[dr.big]

Jako ze dzial powstal "na probe", zastanawiamy sie juz od dluzszego czasu nad jego "zmodyfikowaniem".

Jak juz napisal m@rkiz, jest to forum skuterowe, majace sluzyc glownie rozwijaniu naszego hobby i samej komunikacji pomiedzy nami...

Mi osobiscie wydaje sie, ze powinno to byc forum przede wszystkim tematyczne, bo jesli chodzi o sprawy zycia codziennego, to widze wiele innych mozliwosci aby "zasiegnac porady" dotyczacy kazdego innego "problemu". Poczytac recenzje danych produktow, mozna rowniez na tematycznych stronach zajmujacych sie danymi przedmiotami.

Miejmy mozliwosc poczytania tutaj o skuterach i akcesoriach z nimi zwiazanymi i nie robmy tu sami sobie Hyde Parku...

[jack daniels]

Wszyscy mamy swoje spostrzeżenia bo poprostu jesteśmy istotami myślącymi więc proponuję zamknąć OT i otworzyć hyde park pozostawiając go bez emocji i pozwalając w tym temacie na opowieści dziwnej treści wszystkim którzy myślą inaczej m.in Agnus. Pozdrawiam J.D.

[dr.big]

Osobiscie nie jestem zwolennikiem tworzenia dzialow z ktorymi zazwczaj sa pozniej problemy. O ile starsi stazem Uzytkownicy beda omijali dzialy typu "hyde park", "smietnik", "rzeznia" itp. itd. o tyle nowi Uzytkownicy beda kojarzyli to Forum z takimi nietrafionymi dzialami. Krok po kroku poziom forum zacznie spadac, a gro tematow bedzie zakladane wlasnie w takich dzialach.

Wiekszosc for w takiej formie powoduje u mnie "lekki odrzut" i przegladam jedynie watki tematyczne. Byc moze jestem po prostu "niedzisiejszy" i nie "trendy" !OK .

Jesli chcemy pojsc tropem wielu nowych Uzytkownikow, to jak najbardziej trzeba "uatrakcyjnic" forum takimi wlasnie dzialami !piwko ...

To jest moje osobiste zdanie na ten temat, bo ja jestem sobie (jeszcze?) w stanie "poradzic" bez dzialu "offtopic" !happybth ...

PS. Ale moze niedlugo dopadna mojego psa klopoty i kal bedzie nie tej gestosci jaki powinien, byc moze tez bede musial ustawic antene satelitarna albo po prostu bede mial na wiosne pytania dotyczace sadzonek pomidorow ...

Jak juz napisalem, na Burgmanii moge pisac o sprawach dotyczacych (mowiac ogolnie) skutera, bo wszystko inne wydaje mi sie troche nietrafione !happybth ...

[jack daniels]

Jeżeli jest się niebieskim to chyba naturalnym będzie zapytać niebieskiego jak postępować w przypadku rostroju żołądka niebieskiego psa, a nie zawracać tym gitarę beżowym.

Nasz świat to nie tylko sprawy maxiskuteropodobne. Jeżeli jakiś niebieski ma ochotę zapodać jakikolwiek "inny" temat to właśnie do tego powinien być założony Hyde Park. Gdyby założony temat był knotem samym w sobie' to pozostanie bez reakcji i umrze śmiercią naturalną.

Chyba że chodzi o sprawy techniczne tzn. pojemność serwera itp i lepiej co by nie mnożyć zbędnych kB-tów to sorry bo się na tym nieznam i nie będę mędrkował.

Jak zwykle pozdrawiam J.D.