dr.big Opublikowano 11 Lipca 2019 Autor Opublikowano 11 Lipca 2019 Surówka wyrzeźbiona jakimś pilnikiem za 10 zyla ? ... Ciekawe czy będzie pasowała ? ... W końcu będę mógł sobie pozwolić na zgubienie kluczyka...
Geni Opublikowano 12 Lipca 2019 Opublikowano 12 Lipca 2019 No i sami powiedzcie, czyż nie lepiej wyglądają takie kluczyki od jakiegoś zasranego pilota upchanego elektroniką i bateriami.
tomekmajesty Opublikowano 12 Lipca 2019 Opublikowano 12 Lipca 2019 Klasyka to klasyka:)Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
dr.big Opublikowano 12 Lipca 2019 Autor Opublikowano 12 Lipca 2019 I można z nimi bez problemu wskoczyć do wody?. Edit: W kluczu do moto ujdzie max. pasywny immobilajser. Ale już np. w samochodzie "keyless go" jest pomocne. W moto to, moim zdaniem, przerost formy nad treścią.
dr.big Opublikowano 14 Lipca 2019 Autor Opublikowano 14 Lipca 2019 Ogólnie mam PXa bez akumulatora, nie trzeba o niego dbać, ani się przejmować, czy po dłuższym postoju nie będzie wyładowany lub zepsuty. Miałem kiedyś Peiksa z elektrycznym rozrusznikiem i powiem, że ten, tylko na kopkę jest lepszy. Bezobsługowy, zwłaszcza że PXa wyciąga się do jazdy co jakiś czas. Starszy to wiadomo, że bywałyby problemy z dodatkową instalacją elektryczną i podpiętym napięciem. A tak pali od pierwszego, po dłuższym postoju od drugiego kopa. PS. Kluczyki bez baterii, aku nie ma. Oleju nie trzeba wymieniać. Płynu chłodniczego nie ma, płynu hamulcowego też nie. Jedynie pozostaje oczyszczanie filtra powietrza co jakiś czas. Gdzie jedynym potrzebnym narzędziem jest śrubokręt i cała procedura trwa z 5 minut. Oraz przesmarowanie linek co kilka lat. Jest luz.
tomekmajesty Opublikowano 14 Lipca 2019 Opublikowano 14 Lipca 2019 Kiedyś oprócz GTSa stanie w moim garażu PXNa razie tym drugim jest Skyteam Dax 125Ten maluch też pali z pierwszego kopa nawet jak postoi ze dwa tygodnie i to bez ssaniaStare konstrukcje są nie do zabicia a Vespa w dwusuwie i manualu to nr 1:)Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Geni Opublikowano 15 Lipca 2019 Opublikowano 15 Lipca 2019 U mnie najprostszym sprzętem w garażu jest SR. Palenie tylko z kopa, liczniki na linkach, dwa zawory regulowane na śrubkach i nawet ręcznie regulowany napinacz łańcucha rozrządu. Części plastikowych nie za wiele, ot dwa boczki, tył od kanapy i kapturki na wentyle. Szkoda, że sprzęt "poliftowy", więc musi mieć akumulator (maleństwo 2,4Ah) do zasilenia pompy wtrysku. We wcześniejszych rocznikach akumulator można spokojnie zamienić na kondensator o odpowiedniej pojemności i dolce vita, czyli brak elektroniki = brak problemów.
dr.big Opublikowano 16 Sierpnia 2019 Autor Opublikowano 16 Sierpnia 2019 Po 4 tygodniach postoju 2 kopnięcia i gada ? . Trzeba czymś "otrzeć łzy" po niedawnej sprzedaży BlackMaxa ? .
dr.big Opublikowano 15 Marca 2020 Autor Opublikowano 15 Marca 2020 Zastanawiam się, kiedy zaczną "linczować" ? w Berlinie ludzi jadących na starszym dwusuwie. Niepodzielnie z wydechu króluje widoczna spalinka (pomimo nowych i bezdymnych 2T olejów do mieszanki), najlepiej jak jest w bezwietrzne i słoneczne (lepsza widoczność kłębu spalin) dni, oraz kiedy ją odpalam i chodzi chwilę na ssaniu ? ...
Administrator MariuszBurgi Opublikowano 15 Marca 2020 Administrator Opublikowano 15 Marca 2020 Klasykowi, który nie jeździ na co dzień, wybacza się taki drobny nietakt (dwutakt) ?. Dla mnie to zapach dzieciństwa, dziś już niespotykany. Dla wielu Niemców to wspomnienie Simsonów czy Trabantów. Do linczu nie dojdzie ?
dr.big Opublikowano 15 Marca 2020 Autor Opublikowano 15 Marca 2020 3 godziny temu, MariuszBurgi napisał: (...)Dla mnie to zapach dzieciństwa. A nie, zapachy dzisiejszych spalin to całkowicie nie to, co znam z dawnych mieszanek Miksola ? i Etyliny 78?. Kiedyś to było COś ? . Dzisiaj to tylko "syntetyczny smród" Elfa albo jakiegos Castrola? . 80% ludzi na ulicy nie ma, niestety, zrozumienia dla dwusuwowego klasyka ? . Tak to obserwuję. Dla takiego gamonia to zwykły grat i "smrodliwy pierdofon"...
Klubowicze arturo-bb Opublikowano 15 Marca 2020 Klubowicze Opublikowano 15 Marca 2020 Ja jeszcze miło wspominam zapach benzyny przy źle wyregulowanych gaźnikach . Miałem taki "przepał" w Uralu 650 .Palił z 8 litrów ale szedł jak wściekły. No i ten zapaszek ?
Lucjan73 Opublikowano 15 Marca 2020 Opublikowano 15 Marca 2020 Ja mam podobne doznania "węchowe" przy pracach ogrodowych. Kosa lub piła Sthil napędzane mieszanką 1:50. Czasem w upalne dni aż kręci się w głowie, szczególnie w wysokich zaroślach ?
Geni Opublikowano 15 Marca 2020 Opublikowano 15 Marca 2020 No ja jeszcze coś w dwutakcie muszę przytulić. Mam kilka typów: PX, Simson S51, MZ TS150. Zobaczymy co się trafi.
tomekmajesty Opublikowano 15 Marca 2020 Opublikowano 15 Marca 2020 Jak porozwiercałem moją Jawę 20 typ 50 sport to mi paliła z 5 litrówAle 75 km/godz pędziła :)A dymiła !!!:)Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Użytkownicy+ EndriuBis Opublikowano 15 Marca 2020 Użytkownicy+ Opublikowano 15 Marca 2020 10 godzin temu, arturo-bb napisał: ... Miałem taki "przepał" w Uralu 650 .Palił z 8 litrów ale szedł jak wściekły. No i ten zapaszek ? E to chyba nie tak źle, chyba że wózka z boku nie miałeś ? 7 godzin temu, Geni napisał: ..... MZ TS150. Zobaczymy co się trafi. z ciekawości ? dlaczego TS ? Jakiś sentyment ? U mnie w garażu (wróć - nie u mnie, bo brak miejsca na 3 moto, ale u brata) od kilku lat stoi ETZ 150 (moja, z papierami, opłacana). Ale na dzień dzisiejszy koszty renowacji są tak ogromne że lipa ?. Jeszcze mi się trafiła córa "naukowiec" i nie wiem kiedy i gdzie skończy studia ? Ale fakt, brakuje mi czasem tego charakterystycznego smrodu dwu-suwa, ale też tego gangu MZ , szczególnie nowej (na dotarciu) ETZ 250 ? 11 godzin temu, dr.big napisał: 80% ludzi na ulicy nie ma, niestety, zrozumienia dla dwusuwowego klasyka ? . Tak to obserwuję. Dla takiego gamonia to zwykły grat i "smrodliwy pierdofon"... może walnij z przodu taki wielki napis, tylko w lokalnym slangu, aby zrozumieli, typu "To nie jest GART, to klasyk " ? , a swoją drogą trochę to dziwne o czym piszesz. Nawet u nas w PL od kilku lat jest jakiś popyt na klasyki, ludzie patrzą na nie przychylnie wspominając czasy minione. Nie wspomnę już o wyspach gdzie klasyki są po prostu modne.
Administrator MariuszBurgi Opublikowano 15 Marca 2020 Administrator Opublikowano 15 Marca 2020 7 godzin temu, Geni napisał: Simson S51 Sam od jakiegoś czasu sentymentalnie patrzę za Simsonem tyle, że SR50.
Geni Opublikowano 16 Marca 2020 Opublikowano 16 Marca 2020 Hej. S50 oczywiście też mi pasuje. Natomiast dlaczego TS 125-150? Otóż jej silnik to jeszcze taki fajny okrąglak i kojarzy mi się trochę z taką motoryzacją niewiele odbiegającą technicznie od lat 50tych.
dr.big Opublikowano 31 Marca 2020 Autor Opublikowano 31 Marca 2020 Zbieram się chyba do wymiany dętki w tylnym kole?, bo już jesienią zauważyłem, że powietrze schodzi po jakiś 2 tygodniach. No cóż, taki urok starszego pojazdu, zawsze trzeba coś pogrzebać ? . Ale na początek sprawdzę "na ślinę" wentylek i "bąbelkowanie" ? , chociaż odkręcenie koła w PX to kilkuminutowy pryszcz, a sama felga składa się dwóch złączonych śrubami "półfelg", już kiedyś ćwiczyłem demontaż na drodze przy mojej PX80. Trzeba ją też wyciągnąć z zimowego "worka- pokrowca" , bo sezonowa rejestracja (04- 10) zaczyna być od jutra aktywna ? .
krzysztof8800 Opublikowano 31 Marca 2020 Opublikowano 31 Marca 2020 Strasznie sentymentalnie zrobiło się w tym wątku. Dorzucę i ja coś od siebie. Jeździłem z tatą shl 150. Pamiętam na stacjach CPN takie bańki do mieszania paliwa z olejem do dwusuwa. Była to najlepsza frajda i ten zapach. Shlkę posiadam do dziś ale jak ktoś pisał wcześniej na renowację jej jeszcze trochę funduszy trzeba zebrać. Jest teraz sporo czasu więc wziąłem się za czyszczenie elementów. LwG
Sympatycy Worlan Opublikowano 31 Marca 2020 Sympatycy Opublikowano 31 Marca 2020 Przepraszam za offtop, ale to przez to siedzenie w domu ?. Latem polowałem za MZES250 trophy lub jaskółką . Już nawet siedziałem obśliniony na pięknie odrestaurowanej 250/1 , ale jak przyszło do uruchomienia, a upał był powyżej 30st. i właściciel prawie dostał udaru po 15 minutach kopania to odpuściłem, bo silnik miał być po remoncie. A później to Helena poprosiła mnie o rękę ?.
Geni Opublikowano 31 Marca 2020 Opublikowano 31 Marca 2020 Cholera poczekam na upały to może mi też przejdzie.
Użytkownicy+ EndriuBis Opublikowano 1 Kwietnia 2020 Użytkownicy+ Opublikowano 1 Kwietnia 2020 Kurcze, przecież "kopka" to nie jakaś "galera" ? Pamiętam z młodości że zapalanie MZ (zresztą nie tylko MZ) to była cała procedura, ale nie taka męcząca. Otwierało się ssanie, jeden lub dwa kopy bez zapłonu. Następnie dopiero przekręcamy kluczyk i jeszcze jeden kop i ma palić ? A co by nawiązać trochę do tematu. To starsze Vespy też trzeba było kopać. Taki kiedyś był urok motocykli ?
dr.big Opublikowano 1 Kwietnia 2020 Autor Opublikowano 1 Kwietnia 2020 Oczywiście, ale wszystko jest zależne od tego, jak zapala ? . Pamiętam moje "kopania" CZ350 po jazdach w dużym deszczu, kiedy instalacja była pozalewana, a moja "kultura techniczna" szesnastolatka oraz przygotowanie moto spowodowane chociażby przez dostępność elementów w Polmozbycie .... hmmmm... jakby to powiedzieć.... słabe ? ? Wtedy to się "kopało" aż do zgrzania i to w bardzo chłodny dzień?. To późniejsza ETZ była w tej dziedzinie "skarbem", zapalała prawie od razu. Albo taki Simson, bo produkty NRD odpalały wręcz jak przysłowiowe "pszczółki" ? . PS. A Vespa? Nie narzekam, odpalam co prawda tylko jak jest sucho, ale teraz to pierwszy, góra 2 czy 3 kop, wcześniejsza PX80 miała rozrusznik, ale kiedy odpalałem od kopa to też był 2- 3. Trzeba mieć na uwadze, że kopka w PXie ma mniejszy "skok" oraz w miarę długie ramię czyli do zapalenia użyta jest mniejsza siła. Można spokojnie odpalać siedząc już na kanapie.
Geni Opublikowano 1 Kwietnia 2020 Opublikowano 1 Kwietnia 2020 To żart był. Rozruch nożny, to nie tylko nie "galera", to moim zdaniem cały smaczek. Chociaż bywały sprzęty upierdliwe w odpalaniu. Szczególnie po dłuższym postoju. Inne trzeba było "poznać". Np. "Czesia" super odpalała zimna, super gorąca. Natomiast letnia, to lubiła się zalać. Ech te CZ-tki. Junak odpalał ładnie, bez zarzutu. Przestał, jak mu zęby wykosiło na napędzie iskrownika, ale to była po prostu awaria. MZ TS 150 - bez zarzutu, zawsze i wszędzie. itp. itd. Z Romecikiem bywało różnie, ale to wychodziło to, o czym napisał dr.big - miałem lat 12-13, kultury technicznej się dopiero uczyłem. Paliwo brudne, w baku syfffffff, filtra brak. Żałuję, że taka np. Vespa nie ma rozruchu kickstarterem. Przy małym prądzie mógłby się przydać, bo dzisiejszego skutera startem ala Le Mans nie odpalisz.
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się