Jak daleko masz do pracy?

[Gość Ransom]

Ja mam do pracy 22km (30-35min) jak jadę prosto do pracy. 30km wychodzi jak jeszcze córkę do przedszkola odstawiam "po drodze". Korki mam takie że dopiero śnieg i plucha są w stanie mnie zniechęcić do jazdy skutem. Jak przyjdzie prawdziwe zimno to pewnie jazda na 2oo do przedszkola odpadnie więc wtedy wszystko będzie w rękach mojej Najlepszej z Żon - jak odwiezie córkę to ja dalej na 2oo śmigam :-)

[kempes1972]

Ja mam do pracy 46 km w jedne stronę. Zajmuje mi to okolo 35 min. Powrót zajmuje mi 0koło 50 min . Samochodem rano podobnie powrót 1,5 h jak i nie gorzej

[brzoza]

U mnie będzie ze 25m. Tak ,że pojechać ,to tylko mogę po poręczy .

[Cezy001]

Ja 45 km w jedną stronę i jadę od 40 – 50 minut. Z powodu korków też jeżdżę tak długo jak się da. Mam ”kocyk” i "mufki" i jak tylko nie pada i jest powyżej „zera” to

[Więcek]

Mnie tylko 3,5 km trzeba jechać, albo iść piechotą

nigdy nie lubiłem dojeżdżać daleko

[Artix]

Rowno 10 km, czyli na 2 kolach to bedzie 15 do 20 min a autem lekko ponad godzine. Komunikacja to 40 min z czego 20 min na dojscie do komunikacji i 20 min jazdy, bo po szynach. Oczywiscie przy zalozeniu ze zbiorkom sie nie spozni ale to zalozenie przewaznie jest bledne.

Zatem nie znosze zimy bo ona dla mnie oznacza ze musze wstac duuuuuzo wczesniej.

[melmacie]

Fajnie macie...ja skuterem do pracy nie dojade. Za daleko jest dla mnie. Pozdro

[Gość yoshi82]

Ja ma od 14km do 17km. Z Zacisza na Ochotę w zależności od trasy !OK Grotem - 17km, Śląsko Dąbrowskim 14km !OK

[Daro]

A ja mam do pracy aż !OK 2km, więc jeżdzę rowerem, a zimą spacerek !OK

[mak]

U mnie nieco ponad 31 km. Ale warto, i pracować i wracać do domu! !OK

[Lucjan73]

Trudno mi określić jak daleko mam do pracy. Moja firma ma siedzibę w Szczecinie 360 km od domu. Każdego dnia przejeżdzam od 100 (Wrocław) do 450 kg (Wrocław ew. Opole + Kłodzko lub Wrocław + J.Góra, Zgorzelec, Bolesławiec) skuer w moim przypadku niestety odpada, a po pracy to już mi się skuterem nie chce jeździć (dlatego mam przebieg w swoim SW 2240 km !OK )

Po zastanowieniu dochodzę jednak do wniosku że do pracy mam bardzo blisko w zasadzie to ja jestem cały czas w pracy no chyba że telefon padnie lub nie mam zasięgu !OK

[Kubus]

3,9km 10 min rowerkiem 5 skuterm 7 autem

[siemik]

Do pracy mam zaledwie 0.7km. więc w 4oo jadę ok.7min.a piechotką ok.7min. !piwko Nie posiadam garażu więc trzymam u najlepszej na świecie teściowej ,która mieszka ok.5km.ode mnie !w00t

[miszczu]

Nie posiadam garażu więc scooter.gif trzymam u najlepszej na świecie teściowej vampire.gif ,która mieszka ok.5km.ode mnie

Teściowa 5 km od domu - nawet najlepsza - współczuję. !piwko !w00t

Ja do pracy mam 20 km, nie za daleko, nie za blisko, w sam raz na krótkie śmiganie

[reno]

13km z domu do pracy i drugie 13 z powrotem. rekord przejazdu 4oo - 2.5h -

dlatego skuter. tak więc połączyłem obowiązek z przyjemnością

[zx_space]

[adams]

Nie posiadam garażu więc scooter.gif trzymam u najlepszej na świecie teściowej vampire.gif ,która mieszka ok.5km.ode mnie

Teściowa 5 km od domu - nawet najlepsza - współczuję. !piwko

Siemik ma 1/2 km do teściowej, a nie 5 km.

Myslałem, że mam najbliżej, ale są lepsi. Do pracy mam 2.4 km i od 18 lat jeżdżę rowerem ok. 9 min. (jak byłem młodszy to 7 min.)

[Tomekgdz]

Adam wstyd się przyznać, ale do pracy mam 2,5 km !sciana

Dłużej idę do garażu

[Wrzonio]

Mam równo 5 km.

2oo - 10 min.

4oo - 10 min (nigdy nie ma korków),

rower - 15 min

pieszo - 20-25 min.

komunikacja - 40 min (autobus jedzie naokoło i jeszcze przesiadka)

[kmodzele]

Nudne to - każdy pisze w zasadzie to samo, tylko inne wartości wstawia. Ale jak fsyscy to fsyscy.

13,5 km w jedną stronę. Z Piaseczna na Służewiec. Jeżdżę (od czerwca 2008) bez przerwy ze względu na porę roku i pogodę. Tylko głęboki śnieg (który zdarzył mi się na razie RAZ) mnie powstrzymuje.

Ponoć mają na Puławskiej zrobić BUS-pas. Jeśli policja nie zacznie być nawiedzona i haltować motongów, to suuuuper: będzie wolny pas dla 200 !piwko

[Dzięgiel]

NIE MAM PRACY !piwko

[Olsen]

Jeżdżę (od czerwca 2008) bez przerwy ze względu na porę roku i pogodę. Tylko głęboki śnieg (który zdarzył mi się na razie RAZ) mnie powstrzymuje.

Nastraja optymistycznie, zwłaszcza że dosiadamy takiego samego skutera. Muszę jednak przyznać, że mam lekkie obawy przed jazdą w zimowych warunkach X-Maksem. SV-ką co prawda jeździłem przez cały rok, ale to inna masa i inne osiągi. No i X-Maksa byłoby mi bardziej szkoda. Tak więc raczej stawiam na czasową emigrację niczym ptak wędrowny.

A wracając do tematu, to w pewnym sensie podziwiam tych, co mają po 40 i więcej km do roboty. W tej chwili firmę mam w domu, z tym że jeżdżę po całej Polsce; najczęściej jednak pracuję w Warszawie (od czerwca), poruszając się w zasięgu 10-15 km od domu=głównej siedziby firmy. Nie wiem, czy chciałoby mi się dojeżdżać dzień w dzień 40 km w jedną stronę, zwłaszcza poza sezonem. To już chyba wolę jechać za chlebem 400 km raz na jakiś czas, przynajmniej można taki wyjazd traktować jako przygodę.

[Marcin S.]

A wracając do tematu, to w pewnym sensie podziwiam tych, co mają po 40 i więcej km do roboty. W tej chwili firmę mam w domu, z tym że jeżdżę po całej Polsce; najczęściej jednak pracuję w Warszawie (od czerwca), poruszając się w zasięgu 10-15 km od domu=głównej siedziby firmy. Nie wiem, czy chciałoby mi się dojeżdżać dzień w dzień 40 km w jedną stronę, zwłaszcza poza sezonem. To już chyba wolę jechać za chlebem 400 km raz na jakiś czas, przynajmniej można taki wyjazd traktować jako przygodę.

Fszystko fajnie, ale kiedy się ma np. żonę i trójkę dziecisków, chodzących do dwóch szkół w sensie, że jeszcze do muzycznej (jak w przypadku niżej podpisanego), to nie jest tak łatwo za "wędrownego ptaszka" robić

Dlatego ja swoje 25km w jedną stronę odrabiam, dzięki skuterowi zajmuje mi to pół godziny. Będzie zimno, przerzucę się na pociąg i będzie godzina, za to wszystkie książki moje...

Pozdrawiam

Marcin S.

[Olsen]

Fszystko fajnie, ale kiedy się ma np. żonę i trójkę dziecisków, chodzących do dwóch szkół w sensie, że jeszcze do muzycznej (jak w przypadku niżej podpisanego), to nie jest tak łatwo za "wędrownego ptaszka" robić

Dlatego ja swoje 25km w jedną stronę odrabiam, dzięki skuterowi zajmuje mi to pół godziny. Będzie zimno, przerzucę się na pociąg i będzie godzina, za to wszystkie książki moje...

Owszem, zdaję sobie sprawę, że będąc singlem łatwiej prowadzić taki tryb życia. To zajebisty komfort nie mieć żadnych zobowiązań i móc w każdej chwili spakować manatki. Ma on jednak swoją cenę...

Jak masz pociąg, którym możesz kursować między domem a pracą, to OK. Też lubię zatopić się w lekturze w pociągu, a w przerwach podziwiać widoki. Gorzej, jeśli jest się skazanym na autobus lub samochód. Wtedy pozostaje jedynie opcja zapadnięcia w zimowy sen.

[Marcin S.]

Owszem, zdaję sobie sprawę, że będąc singlem łatwiej prowadzić taki tryb życia. To zajebisty komfort nie mieć żadnych zobowiązań i móc w każdej chwili spakować manatki. Ma on jednak swoją cenę...

Tego nie kwestionuję. Każdy swojego garba dźwiga. Mój jest do mnie dopasowany idealnie

Jak masz pociąg, którym możesz kursować między domem a pracą, to OK. Też lubię zatopić się w lekturze w pociągu, a w przerwach podziwiać widoki.

To taki sarkazm przez Kolegę przemawia... Nie mam złudzeń, że na linii otwockiej w godzinach porannego szczytu będę miał miejsce siedzące. Ba, przez okno to pewnie będę do tego pociągu wchodził, a nie wyglądał

Pozdrawiam

Marcin S.