Sympatycy szorstki Opublikowano 3 Września 2009 Sympatycy Opublikowano 3 Września 2009 Bierut napisał(a): Na tym węźle (gdy działają światła !OKK ) teraz jest nie gorzej niż przed remontem.Naprawdę trudno jest pogodzić budowę z ruchem pojazdów. Ja to rozumię. Gorzej rozumieją Ci co chcieliby skręcić z Marsa w Grochowską, albo kontynuować jazdę z Płowieckiej w Grochowską, czy kontynuować jazdę z Marsa w Ostrobramską... Ale rozumiem, że pewnie nie dało się malować pasów w czasie wakacji... "Profesjonalizmu" jest dużo w stolicy, łącznie z "inżynierem ruchu". Skręcał ktoś może autem, jadąc Puławską od strony Piaseczna w Poleczki ??? 8 sekund zielonego to max 4 auta (plus cwaniaczki skręcające "na krzywy ryj" ze środkowego pasa. Planowanie prac w stolicy to porażka. Kolejna to wydajność ekip remontowo-budowlanych i jakość wykonania. Ale pewnie jakie przetargi taka robota. pzdr BTW: [OT] Ciekawe co Art napisałbyś o odbiorze inwestycji drogowej, chyba S7, w okolicach Białobrzegów (Białobrzegi - Jedlińsk - 2008 rokoddania). Jadąc w stronę Warszawy na odcinku kilku kilometrów, na nowowybudowanym pasie ruchu już są koleiny. Przecież ta droga była budowana niedawno i chyba w nowej technologii ? !scooter [/OT] !OKK
rambo wwa Opublikowano 3 Września 2009 Opublikowano 3 Września 2009 rpp napisał(a): Jedyne co mnie masakrycznie irytuje to właściciele 50-tek którzy przepychają się na wąskich uliczkach żeby zająć pole position a stoi raptem 5-6 samochodów i wszyscy przejadą na światłach. Za skrzyżowaniem delikwent często nawet nie osiąga 50km/h a wyprzedzić się go nie da bo z przeciwka sznurek samochodów. Zawsze zastanawiam się po co tak robi? Przyspieszy o max. 30 sekund a zirytuje kilka osób z których na pewno trafi się ktoś kto później będzie blokował wszystkie 2oo bez względu na to czy są od niego szybsze czy nie. Wiadomo przeciez, ze jak masz sqta nie wazne czy 50tke czy wiekszy to nie bedziesz stal w korku jak samochod. To by bylo bez sensu. A na rowery tez sie wkurzasz , ze cie w korku wyprzedzaja. ?
wentyl Opublikowano 3 Września 2009 Opublikowano 3 Września 2009 ważne. Jak jestś generalnie szybszy to możesz byc pierwszy , a jak i tak zaraz Cię będą wszyscy wyprzedzać to jesteś zawalidrogą a nie spryciarzem.
magart Opublikowano 3 Września 2009 Opublikowano 3 Września 2009 rambo wwa napisał(a): A mnie najbardziej denerwuja kierownicy puszek, ktorzy patrza w lusterko, widza jednoslad, a i tak nie zrobia miejsca, tylko dalej specjalnie jada tak, aby 2oo nie mogly przjechac. To jest w mysl zasady: Ja nie moge jechac bo jest giga korek, to dlaczego on ma jechac !scooter I to jest najgorszy typ ludzi.... taki live - nie poradzisz; mnie też to wk.... w sensie irytuje !OKK
rpp Opublikowano 3 Września 2009 Opublikowano 3 Września 2009 rambo wwa napisał(a): rpp napisał(a): Jedyne co mnie masakrycznie irytuje to właściciele 50-tek którzy przepychają się na wąskich uliczkach żeby zająć pole position a stoi raptem 5-6 samochodów i wszyscy przejadą na światłach. Za skrzyżowaniem delikwent często nawet nie osiąga 50km/h a wyprzedzić się go nie da bo z przeciwka sznurek samochodów. Zawsze zastanawiam się po co tak robi? Przyspieszy o max. 30 sekund a zirytuje kilka osób z których na pewno trafi się ktoś kto później będzie blokował wszystkie 2oo bez względu na to czy są od niego szybsze czy nie. Wiadomo przeciez, ze jak masz sqta nie wazne czy 50tke czy wiekszy to nie bedziesz stal w korku jak samochod. To by bylo bez sensu. A na rowery tez sie wkurzasz , ze cie w korku wyprzedzaja. ? tak - jeśli rower wyprzedza bez sensu (bo i tak przejedzie przez światła za pierwszym podejściem a za skrzyżowaniem jest problem go wyprzedzić). Może jeszcze raz wyjaśnię - nie irytuje mnie fakt jak ktoś nawet choćby rowerem wyprzedza sznur samochodów stojących w korku gdzie np. miną przynajmniej 2-3 zmiany świateł zanim ostatni dojedzie do skrzyżowania. Chodzi mi o sytuację gdzie na światłach stoi 5-6 samochodów, ulica jest wąska i pcha się koleś na 50ccm albo właśnie rowerem żeby stanąć pierwszym na światłach i za skrzyżowaniem wszystkie te samochody znowu go wyprzedzają powodując czasem niebezpieczne sytuacje. wentyl dokładnie o to mi chodzi - jesteś szybszy - nie ma problemu. Wykorzystujesz swoje niewielkie gabaryty i nikt nie powinien mieć o to żalu.
waszlo Opublikowano 3 Września 2009 Opublikowano 3 Września 2009 W pełni zgadzam się z rpp i wentylem-dojazd na pole position o parę samochodów do przodu ma sens tylko wtedy, jeśli masz od niech lepsze przyśpieszenie-inaczej tylko wkurzasz ludzi i potem właśnie blokują cię w korku co chwila-pamiętajmy o tym, że nie wszystko jest wrodzoną złośliwością, część nieprzyjemnych zachowań kierowców 4oo to także wynik niemiłych doświadczeń...
misioooo Opublikowano 3 Września 2009 Opublikowano 3 Września 2009 waszlo tylko weź jeszcze coś pod uwagę... Jeżdżący normalnie, dynamicznie kierownicy 4oo nie są wcale szybsi na starcie od 50ccm markowego. Za to jak ktoś siedzi napalony - to tak będzie cisnął, że i 125ccm będzie mu blokować "szybki start" (o ile można tak nazwać piłowanie silnika na I-szym biegu na maxa z gazem w podłodze). Skąd to wiem? Ano w 90% przypadków stojące obok mnie (na sąsiednim pasie) auta ruszają tak jak ja albo wolniej. I tak jest do ok. 40km/h - wtedy mnie "dochodzą", ale zwykle i tak hamowanie, bo następne auta z przodu stoją... Na pozostałe 10% duszące ile wlezie w podłogę i kręcące na max obroty nie ma rady. Im zawsze będziemy przeszkadzać - nawet stając za nimi. Ja przy w miarę pustych drogach stoję nawet w sznurku na światłach jak mam pewność, że na najbliższym cyklu zielonego przejadę. Na PP rzadko staję - znacznie częściej na 2 lub 3 miejscu zostawiając PP tym 10% wspomnianym, bo oni tak jeżdżą, że na PP zwykle stoją !happybth W mega korkach - na PP, bo zwykle nawet jedno auto nie przejedzie na zielonym (blokują go barany stojące na środku skrzyżowania prostopadle, bo "musi podjechać na zderzak, aby być z przodu", nie ważne, że krzyżówkę blokuje).
Bierut Opublikowano 4 Września 2009 Opublikowano 4 Września 2009 Może my im przeszkadzamy. ALe oni gdy tylko mogą to wyprzedzają nas obojętnie czy na pasach, czy na ciągłej. O utrzymaniu przepisowych 50 km/h nie wspomnę
Mors Opublikowano 4 Września 2009 Opublikowano 4 Września 2009 szorstki napisał(a): "Profesjonalizmu" jest dużo w stolicy, łącznie z "inżynierem ruchu". Skręcał ktoś może autem, jadąc Puławską od strony Piaseczna w Poleczki ??? 8 sekund zielonego to max 4 auta (plus cwaniaczki skręcające "na krzywy ryj" ze środkowego pasa.) Jestem cwaniaczkiem na jednośladzie, bo jeszcze nigdy nie stałem tam dłużej niż jeden cykl !happybth A tak serio, to chłopaki nieźle zamieszali w tym miejscu ze światłami. Nie rozumiem po jakiego grzyba zamontowali światła dla tych, którzy skręcają z Puławskiej w Pileckiego. W drugą stronę też spaprali (z Pileckiego w Puławską), wcześniej czerwone było bardzo krótko, teraz się czeka i czeka. Cytat Planowanie prac w stolicy to porażka. Kolejna to wydajność ekip remontowo-budowlanych i jakość wykonania. Ale pewnie jakie przetargi taka robota. Kiedyś też podejrzewałem spisek i korupcję, teraz nauczony doświadczeniem wiem, że najczęściej jest to wina najzwyklejszej w świecie bezinteresownej głupoty oraz ignorancji.
Sympatycy szorstki Opublikowano 4 Września 2009 Sympatycy Opublikowano 4 Września 2009 Mors napisał(a): Jestem cwaniaczkiem na jednośladzie, bo jeszcze nigdy nie stałem tam dłużej niż jeden cykl !happybth Z pewną dozą hipokryzji powiem, że nas to moje stwierdzenie nie dotyczy !piwko !happybth Mors napisał(a): Kiedyś też podejrzewałem spisek i korupcję, teraz nauczony doświadczeniem wiem, że najczęściej jest to wina najzwyklejszej w świecie bezinteresownej głupoty oraz ignorancji. A ja, nauczony doświadczeniem, uważam wręcz odwrotnie, jakby nie zaklinać rzeczywistości, korupcja jest wszechobecna. A stygmatyzowanie łatką zwolennika teorii spiskowych jest nieeleganckie. !OKK pzdr
Administrator Artix Opublikowano 4 Września 2009 Administrator Opublikowano 4 Września 2009 Bylem dzis swiadkiem wypadku, na szczescie nie motocyklowego, choc pewnie jak bym sie nie zamyslil to kto wie jak moglo by sie skonczyc. Akcja wygladala tak, zapala sie zolte, potem zielone, jakis typ na mnie trabi ze nie ruszylem bo zagapilem sie na cos innego niz swiatlo. Przeprosilem typa za mna, auta z naprzeciwka ruszaja i w tym momencie koles w BMW postanawia jeszcze zdarzyc pakujac sie na srodek skrzyzowania na czerwonym, tyle ze auta majace zielone juz wlasnie ruszyly i koles wpakowal sie w kobite przy sporej predkosci. Odbijajac sie od niej wpada jeszcze jeszcze na przejscie dla pieszych. Na szczescie ludzie jakos odskoczyli. Skonczylo sie na rozbitych mocno autach i zlamanej rece kobity ktorej nota bene gosc rozbil miesiecznego golfa. Az ciarki mi przeszly po plecach bo przewaznie na mocno zielonym to ja jestem na srodku tego skrzyzowania, codziennie od wielu lat. Poczekalem na przyjazd policji i zlozylem oswiadczenie. Takich sytuacji codziennie mam kilka, na szczescie dla mnie, konczy sie tylko na tym ze przejezdzam skrzyzowanie na klaksonie, bo wlasnie jakies jelopy chca byc kilka sekund wczesniej w domu przejezdzajac skrzyzowanie na czerwonym swietle. Dzis wlasnie jeden taki jelop nie tylko nie byl kilka sekund wczesniej na miejscu ale kilka godzin pozniej a auto wrocilo na lawecie.
ptaku_1 Opublikowano 4 Września 2009 Opublikowano 4 Września 2009 A ja dzis pojechalem do pracy 4oo rano jeszcze sie jechalo (trasa jablonna -warszawa ul popularna) 2oo jade 30 min, rano 4oo zajelo mi 45min a po poludniu to normalnie horror 1,45min. Normlnie masakra.
Patryk92 Opublikowano 4 Września 2009 Opublikowano 4 Września 2009 Ja właśnie wróciłem z miasta i jeszcze w moich żyłach płynie adrenalina. Facet wyjechał mi z bocznej. Hamując odazu zablokowały mi się oba koła. Przednie udało mi się szybko odblokować, tylne tuż przed samochodem. Przejechałem kilka mm od gościa (od jego tylnego narożnika schował mi się podnóżek pasażera). Niewiele też brakowało do samochodu, który podjeżdzał do skrzyżowania. Facet przez cały czas wyjeżdżania patrzył w prawo. Mimo tego, że brakowało tak niewiele nawet mnie nie zauważył i pojechał dalej! Stojąc obejrzałem się w koło, popatrzyłem na gościa od podjeżdzającego auta, który chyba był lekko zszokowany. Pokręciłem głową na prawo i lewo i nie blokując dłużej skrzyżowania pojechałem dalej. Artix. Wyobrażam sobie tego gościa za Tobą. Trąbi na motocykliste, który nie jedzie na zielonym, a tu auto w poprzek i bum. Może nabrał szacunku, że widzimy więcej/uważamy bardziej
Gość Damork Opublikowano 4 Września 2009 Opublikowano 4 Września 2009 Nie, no bez przesadyzmu - na ogół widać jak się ktoś zagapi że nie jest to z powodu czujności i widzenia więcej, tylko grzebania sobie filozoficznie w nosie/pod siedzeniem/rozmowy z pasażerem itp. Szczeknięcie klaksonem to norma na taką śpiącą królewnę - nie piszę o chamskim trąbieniu i wrzaskach, co się również niekiedy spotyka. Sam teraz wróciłem z miasta (żeby o tej porze Grot stał na sztywno...) i przy Śpiących była taka akcja, że zbaraniałem. Śląski dopiero co przywrócony do ruchu i autobusiarze chyba na pamięć jeżdżą - ten nawet numeru nie miał, tylko "Marki" na tablicy, w każdym razie jak się jedzie od mostu, to przy Śpiących robi się czerwone, zielona strzałka w prawo i jednocześnie Targowa ma zielone, więc skręcać trzeba ostrożnie. Dojeżdżam do pasów, zapala się strzałka (jednocześnie z zielonym dla pieszych) i widzę jak z lewej mija mnie rzeczony autobus. Przegubowy - dojechał do sygnalizatora (zastawiając na sztywno pasy pieszym), łaskawie przepuścił samochody z Targowej (te od strony Poczty)... po czym niespiesznie przeciął skrzyżowanie. Na czerwonym - zupełnie jakby go nie dotyczyło Szczęście że akurat z Targowej nikt po stronie Carrefoura na wprost nie leciał.
Administrator Artix Opublikowano 4 Września 2009 Administrator Opublikowano 4 Września 2009 No dzis nie byla to czujnosc waszki tylko raczej opatrznosc i moje gapiostwo, sennosc i zmulenie po ciezkim tygodniu.
Gość Damork Opublikowano 4 Września 2009 Opublikowano 4 Września 2009 Jak widać na załączonym przykładzie, wbrew powszechnej opinii zmulenie potrafi jednak niekiedy być w najwyższym stopniu użyteczne
Mors Opublikowano 6 Września 2009 Opublikowano 6 Września 2009 Artix napisał(a): ... i w tym momencie koles w BMW postanawia jeszcze zdarzyc pakujac sie na srodek skrzyzowania na czerwonym, tyle ze auta majace zielone juz wlasnie ruszyly i koles wpakowal sie w kobite przy sporej predkosci. Jak widzę czarne BMW to wiem, że będą kłopoty. Nie wiem co siedzi w umyśle kierowcach tych samochodów, ale prawie zawsze odwalają jakiś numer. Aby wyprowadzić ich z równowagi wystarczy jechać: - szybciej od nich - wolniej od nich - pomiędzy pasami w korku - przepisowo - nieprzepisowo - jakkolwiek Czarne BMW to raczej stan umysłu. Nie zliczę ilu nieodpowiedzialnych ludzi widziałem w tych samochodach.
Gość pająk Opublikowano 6 Września 2009 Opublikowano 6 Września 2009 Damork napisał(a): Jak widać na załączonym przykładzie, wbrew powszechnej opinii zmulenie potrafi jednak niekiedy być w najwyższym stopniu użyteczne mi ostatnio "zamulenie" uratowało przedjavascript:emoticon('!OKK') ! Wielu z Was zna światła przy przejściu dla pieszych przy Tesco na Górczewskiej w stronę Lazurowej ( 300 m za przejściem lewy i prawy pas się kończą). Jest to miejsce, które wielu kierowców traktuje jaku wstęp do wyścigów na 1/4 mili. Ostatnio w piątek około 23:00 dwóch małolatów jeden w "wypasionym" escorcie a drugi w smarcie ( jakimś dziwnie szybkim) postanowiło się ścigać. Escort prawy pas, smart środkowy a ja lewy. Obydwaj zapewne mieli w zamiarze również ścigać się ze mną. Dzieciaki wystartowały na szczęście ja odpuściłem ponieważ w pewnym momencie Pan z escorta postanowił z lewego pasa, tuż za wyprzedzającym go smartem wjechać bezpośrednio na lewy pas i na mnie na brakowało jakieś 0,5 m i ja bym leżał z powodu zajechania drogi. Escorta zatrzymało czerwone światło - podjechałem, facet miał jakieś 18 lat z tyłu 2 laski zaczął mnie przepraszać ( powiedziałem mu czy by przeprosił moją żonę i 2 synków...). I uwaga co sie dalej stało - z 3 samochodów które stały za nami i dojechały do nas na kolejnym czerwonym wysiedli kierowcy samochodu i myślałem że zlinczują gówniarza. Poprosiłem żeby mu darowali. Byłem podwójnie w szoku. Okazuje się że jest na szczęście jeszcze wielu kierowców, którzy rozumieją nas na . Jeżdzę javascript:emoticon('!OK') po w-wie od 3 lat i mam identyczne spostrzeżenia jak poprzednicy - taksówkarze, kobiety rozmawiające przez komórkę ale dołożyłbym jeszcze 2 grupy - małolaci w "wypasionych" 12 letnich hondach civic, golfah, seatach leonach itp szczególnie wieczorami ( a tak często wracam z pracy) oraz panowie w wieku 70 lat jadący na tzw glonojada ( blisko szyby
Sacetti Opublikowano 6 Września 2009 Opublikowano 6 Września 2009 "Jazda na glonojada" !happybth takiego określenia jeszcze nie słyszałem, dobre, hehehe.
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się