kempes1972 Opublikowano 8 Września 2009 Opublikowano 8 Września 2009 Witam. Ja codziennie ( jak pogoda pozwoli) dojeżdzam do pracy Hondą Foresight. Codziennie 100 km ( 50+50). Polecam naprawde. Skuter zwinny, wąski na warszawskie korki w sam raz. A przede wszystkim bezproblemowy. Jeden przeglad w sezonie a potem tylko wymiana oleju ( nie dolewam bo nie ubywa). Na dzień dzisiejszy przebieg 56 000 km i pali od cyknięcia. !scooter
Gość jacrac1 Opublikowano 8 Września 2009 Opublikowano 8 Września 2009 hm .mam ten sam problem co ty-wybór skutera .na razie ujeżdżałem burgmana 400 K1 ,i piagio x9 500 .burgman jest wygodniejszy i niższy (mam 170 cm wzrostu) ale X9 ma lepsze osiągi .przy nim burgman był strasznie mułowaty na starcie .po przyzwyczajeniu się do gabarytów bezproblemowo przemieszczałem się po mieście ,tak że dobrze się zastanów nad pojemnością silnika -trochę pojeździsz i będziesz zmieniać na większy.
Gryzon Opublikowano 8 Września 2009 Autor Opublikowano 8 Września 2009 No chłopaki robicie mi sieczkę z mojej mózgownicy ... już stał przy płotku już witał się z gąską i ...znowu to ziarnko niepewności a może jednak .....ehhh Dobrze że zaplanowałem to na wiosnę mam jeszcze kilka(dziesiąt) nocy do przemysleń Może zamiast oglądać po prostu gdzieś przejadę się jeszcze Majesty 400 i poczuję na własnym tyłku różnice pomiędzy L i XL ...... kempes1972 > ja chyba jadąc na działke (za chotomowem) zajrzę do ciebie obejrzeć Foresight`a
Gość Mrozu Opublikowano 8 Września 2009 Opublikowano 8 Września 2009 Osobiście nie wiem czy na początek porywałbym się od razu na coś klasy 400 i więcej. Ja latam na 250 i uważam,że to był idealny wybór po 50 które miałem wcześniej. Jest 2x cięższy, dużo szybszy i naprawdę trzeba się nauczyć jazdy na nim. Nie problem jest jechać szybko na wprost, problem może pojawić się w szybko pokonywanym łuku (w lewo przycieram stopką centralną , w hamowaniu na łuku i w dynamicznej jeździe po mieście. Lepiej zastanów się 2 razy, bo szkoda by było zrobić sobie i innym krzywdę a nie problem przesiąść się z 250 na coś większego po jednym sezonie w którym sporo natłuczesz km.
misioooo Opublikowano 8 Września 2009 Opublikowano 8 Września 2009 Mrozu wcale nie tak 2x cięższa jest 250-tka. Mój pierdolot waży ok. 135kg... 250cc często ważą pod 160kg - niewiele więcej. Co do szybkości - na większym można szybciej, ale nie znaczy to, że trzeba. No chyba, że ktoś ma nawyk jazdy systemem 0-1 (częste przy młodych kierownikach 50cc)... Jak oleju w głowie dosyć to i na 650cc można wsiadać od razu (choć ja bym się bał po prostu). Wcale nie trzeba od razu 150km/h jeździć i w zakrętach też takim można 50km/h śmigać - przynajmniej do czasu poznania swoich i sprzętu możliwości. X-Maxa dosiadałem - trochę dłuższy od mojego BetWina jest. Wagowo -podobnie "na czuja". Bardzo fajnie wyważony - nie giba się i można go nawet mocno na postoju przechylić bez obawy, że nie utrzymamy sprzętu. Taki bardzo żwawy miejski skuterek z zacięciem do niedalekiej turystyki (potężny schowek na 2 kaski integralne!). Takie moje zdanie.
melmacie Opublikowano 8 Września 2009 Opublikowano 8 Września 2009 Gryzon, zafunduj sobie cos z czterosuwem czyli Pantheon 150 po roku 2004 lub Foresight. Tak bedzie taniej w benzynie i bedziesz mial nowszy w pierwszym przypadku. Ten drugi bedzie starszy i takiej budzie jak Pantheon dwusuwowy do roku 2003. Jesli bedziesz jezdzil dalej lub czesto w dwie osoby to ten wiekszy. Jesli zdecydujesz sie na 125 2T to dobrze go obejrzyj. Przebieg ma istotne znaczenie, wybierz taki abys nie musial robic silnika. Mysle ze bardziej bedziesz zadowolony z Foresight. Pozdrawiam
Gość Mrozu Opublikowano 8 Września 2009 Opublikowano 8 Września 2009 Misio ja mówie na moim przykładzie, Majka waży coś koło 160kg a moje 50 ważyły ok 85kg, więc jest 2 razy więcej. 650 nie kupuje się po to aby jeździć 50 po zakrętach i o tym mówię, hayabuse tez można kupić na pierwsze moto (moje marzenie). Ja osobiście chciałbym co sezon zmieniać sprzęt na mocniejszy tak aby z czasem nabywać doświadczenia a nie porywać się na mocny sprzęt, bo taki kupić nie problem.
Gryzon Opublikowano 8 Września 2009 Autor Opublikowano 8 Września 2009 A propo wagi to nawet nie wiem ile mój Lead waży - podobno to 100ccm(a nie 90ccm jak sądziłem) więc ciut cięższy niż 50ccm- podobno 100 bo krążą różne plotki a do instrukcji jakoś nie dotarłem ale do rzeczy - przejechałem się Pantheonem 150 (konkretnie to tym :http://www.motosky.pl/salon?view=detail&id=99) i w stosunku do mojego Lead`a odczułem tylko dużo lepszy komfort jazdy - masa jakoś nie zrobiła na mnie wrażenia Może dlatego że sam waże 9 dyszek Pantheon jest wygodniejszy , cichszy ale przyspieszenie jakieś takie porównywalne może dlatego że lead to 2T a Panti to 4T Generalnie na nowym/nie swoim/nieznanym sprzęcie jeżdżę ostrożnie i jak na razie odpukać 23 lata z małymi przerwami na 2oo bez szlifu Jakoś tak wyszło że w ostatnim i troche dłuższym czasie "próbowałem" : - Yamaha Fazer 600ccm - Gazela 175 ccm (no tą to śmigam nawet z dzieckiem po lasach całe lato każdy weekend i jest ok - a mówią że wywrotna i że się kładzie w zakrętach eeeeetam bezdura ) - Yamaha DragStar 1100ccm - LuckyStar 300ccm (quad) i moim skromnym zdaniem potrzeba kilku kilometrów , parę zakrętów ,sporo wyczucia i dużo rozsądku i każdym sprzętem da się bezpiecznie jeździć - oczywiście bardziej lub mniej przyjemnie Ale nie wnikając w tematy zastępcze - wsiąde na parę metrów na X-maxa , Majesty 250/400 i myślę że wtedy podejmę decyzje co i jak. Pozdrawiam wszystkich i cały czas dziekuję za opinie o motorkach i wszelkie podpowiedzi . Hmm a może jest ktoś z okolicy STEGIEN (W-wa) z X-maxem w Sobotę przed południem na przelocie przez Stegny - zaprosiłbym na kawę i pogadać obejrzeć sprzęt !sciana Ponizej hmm zadne porownanie ale obie Panie razem czyli Panti i Lidka
kempes1972 Opublikowano 9 Września 2009 Opublikowano 9 Września 2009 kempes1972 > ja chyba jadąc na działke (za chotomowem) zajrzę do ciebie obejrzeć Foresight`a !sciana Zapraszam. Daj znać kiedy
waszlo Opublikowano 9 Września 2009 Opublikowano 9 Września 2009 To ja pozwolę sobie również coś dodać na temat SW 600. Przesiadłem się na niego z Peugeota Elystara 125. Oba sprzęty wykorzystywane codziennie na tej samej trasie po mieście, gdie większość czasu zajmuje przepychanie się przez korki i.... Hondą jest szybciej!!!! Większych gabarytów już po paru dniach się nie czuje, nisko osadzony środek ciężkości i waga powodują, że skuter jest dużo stabilniejszy przy przeciskaniu. Podczas przeciskania się dużo częściej zdarza mi się, że ktoś się usunie z drogi-prawdopodobnie czynnik psychologiczny, większy wzbudza większy szacunek !yeah . No i jak już się przeciśniesz i wjedziesz na pole position to wylatujesz spod świateł i czasem po przejechaniu całego korku okazuje się, że zostało ci całkiem sporo przestrzeni na nadrobienie czasu, ale również jeżeli zielone światło zastanie cię pomiędzy autami, dzięki przyśpieszeniu łatwiej będzie ci się wcisnąć w dziurę na którymś z pasów. Ogólnie moje wrażenia są takie-spodziewałem się, że w zamian za komfort na trasie będę musiał poświęcić trochę poręczności na mieście, a okazało się, że po mieście jeździ mi się szybciej, lepiej i przede wszystkim bezpieczniej. Dlatego zastanów się poważnie nad skuterami od 500 w górę.
Mors Opublikowano 9 Września 2009 Opublikowano 9 Września 2009 Ogólnie moje wrażenia są takie-spodziewałem się, że w zamian za komfort na trasie będę musiał poświęcić trochę poręczności na mieście, a okazało się, że po mieście jeździ mi się szybciej, lepiej i przede wszystkim bezpieczniej. Zamieniając 50cm ma 500cm miałem wiele obaw. Teraz wiem, że zrobiłem słusznie. Duży i szybki skuter daje możliwości, których po prostu nie ma na 50-tkach. Wszystko czego się obawiałem - masa, mniejsza zwrotność, szerokość - teraz wydaje mi się śmieszne. W porównaniu do 50, dużym skuterem zawsze dojeżdżam szybciej. Przeciskanie się nie jest problemem, duża waga to większa stabilność. Większa moc daje mi większe poczucie bezpieczeństwa, w mały skuterku jedyną obrona jest hamowanie, to dochodzi również przyspieszanie.
Gość yoshi82 Opublikowano 23 Września 2009 Opublikowano 23 Września 2009 Ja od maja szukałem skuta 125-200cc nie starszego niż 2001. Przeglądałem wiele ogłoszeń i parę obejrzałem. Pojechałem w maju na giełdę w Warszawie i zobaczyłem trochę przyniszczoną Aprilię Atlantic 125cc bardzo mi się spodobała mimo defektów, cena była przystępna i rocznik też spoko bo 2003. Ale jeszcze wtedy nie miałem kasy Po powrocie do domu sprawdziłem ogłoszenia i ceny zaczynały się od 5000zł więc odpuściłem ten model i skupiłem się na: Piaggio X8, Piggio X9, Yamaha Majesty. Niestety wszystko to strasznie styrane i zaniedbane. W końcu we wrześniu udało mi się znaleźć bardzo ładną Aprilię Atlantic 125cc 2004 od jednego właściciela w Niemczech, komplet kluczyków, przebieg spory bo ponad 30k km ale skuter naprawdę bardzo zadbany, dla przykładu opony są z 42 tyg. 2008r. Skuter wizualnie bardzo ładny, rzadki, przyjemnie się jeździ mimo ograniczenia 90km/h. Ma też parę minusów - mały bagażnik, nie wchodzi kas integralny - brak fabrycznego immo. - mały schowek z przodu (w stosunku do mojej byłej 50cc) - trochę ciężki 164kg (w stosunku do 50cc - 70kg czy FZS 600 - 170kg) ale są też inne ciekawostki + zapalniczka w schowku + lampka w schowku Dokupić tylko muszę sobie kuferek Givi 35l (tak żeby kask integralny wchodził)
kmodzele Opublikowano 24 Września 2009 Opublikowano 24 Września 2009 Yoshi82 nie wiem, czy to nei OT ... Jeśli już kupujesz kufer, to nie 35, ale z 44 - będa ładnie wchodzić 2 kaski. Po co się ograniczać. (Nie wiem, przy jakiej minimalnej pojemnpości wchodżą 2 kaski. Ja mam 44 i wchodza.)
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się