Skocz do zawartości
Forum Burgmania

Kupujemy Auto z portalem aukcyjnym allegro


Rekomendowane odpowiedzi

Chociaż pisali?my o tym juz dużo szczególenie w odniesieniu do skutrów, teraz kilka moich uwag odno?nie kupowanie aut.

Traf chciał, że nadejszła ta wspaniała chwila zamiany jednego francuza na drugiego, młodszego chociaż o 5 lat.

Szukamy ogłoszeń, oczywi?cie wszystkie auta maj? max 200 no 250 000 nalatane - przypominam, że mówimy o 5-7 letnim vanie w dieslu.

Jako porównanie ci?gle mam w posiadania poczciwego espace z 1997 roku z przelotem 500 000 km, który pomaga mi zwiedzać Polske, ale o tym dalej.

Poprzedni weekend, namierzone dwa auta i jade do Wrocławia i Sieradza.

Wycieczka i trasa piękna, pierwszy i główny przystanek Wrocław. Auto nie najtańsze, salon pl, II wła?ciciel i z istotn? dla mnie FV oraz homologacj? na ciężarowe, więc zapowiadało się ciekawie, przebieg ponoć tylko 140 ty? km !!

Na miejsu niestety zaskoczenie, na liczniku pokazuje raptem 40 000, silnik nie ma siły i wali olejem - w moim po poł miliona nie ma takich problemów. Wnętrze fotele przednie podarte, z do?wiadczenia wiem, że zaczynaj? pękać przy około 270-300ty?.

Niestety odpuszczamy sobie i ruszamy do awaryjnego Sieradza - mojego ulubionego miasta z super okazjami moto. Nie zawiodłem się wzdłuż głównej ulicy ładnie poustawiane motocykle z karteczkami.

Espace, który na mnie czekał ma "już" 240 000 przelotu, ale ... wnetrze, kierownica, pedały tak powycierane że .... no i jest z włoch. Po krótkiej przejaĽdzce nie to nie to i powrót do domu. 1400km za kółkiem i niedziela w dupe.

Zaczynamy kolejne poszukiwania, ale teraz juz troche bardziej rozważnie - pojawia się nowa interesuj?ca mnie oferta.

Pasuje rocznik i cena, przebieg znów 220 000km.

Dzwonimy do pana, gadka jak zawsze ta sama auto jest za duże - jest to wersja Grand i dlatego sprzedaje.

Korzystamy jednak ze wspaniałych googli, znajdujemy adres pana Wiesia, gdzie pracuje, dowiadujemy się że zalało mu piwnice i ... oferował usługi transportowe na terenie całego kraju i europy autem Grand Espace.

Dzwonimy znów, najpierw pytamy czy zgadza sie nazwisko z tym co ustalili?my wstępnie i dziękujemy.

Pojawia się pytanie - co teraz z takim klientem zrobić.

Podjechać pod Warszawe i sprawdzić mimo wszystko autko ??

Moje możliwo?ci dalszego jego rozpracowania ze wzgledu na sobote kończ? sie.

Kurcze, w Grodzisku Mazowieckim nigdy nie byłem dłużej jak 10 minut, tylko tam nie ma co zwiedzać :lol: to nie Wrocław.

Bawi się kto? podobnie jak ja w takie dogłębne sprawdzanie ofert ??

p.s

Pan Wisiu na żadnym forum nie jest zalogowany, więc ten w?tek odpada.

Odnośnik do komentarza

Jeżdżenie w ciemno rzeczywi?cie bez sensu. Ja bym zrobił tak: jak już masz jaki? egzemplarz na oku, zarejestruj się na forum użytkowników tej marki i popro? kogo? kto jest z okolicy o sprawdzenie. Dobrze jest wrzucić linka do ogłoszenia bo często s? w stanie wiele powiedzieć z samych zdjęć (tak jak to jest u nas na forum :lol: ). Z do?wiadczenia wiem, ze prawie zawsze znajdzie się kto? kto pomoże.

Pozdr.

Pisklak

Odnośnik do komentarza

Można wręcz "tworzyć" poematy na temat opisów 4oo i ich prawdziwo?ci, wiele z nich powinno trafić na s?dow? wokandę za próbę oszustwa :lol::):(

Temat OK. może w ten sposób powstan? "wytyczne" którymi należałoby kierować się przy poszukiwaniach pojazdów??

Odnośnik do komentarza

Gdzie? już był poradnik jak kupować. A raczej jakie pytania zadawać, aby na starcie przesiać oferty (przynajmniej w jakiej? czę?ci). Generalnie podczas rozmowy telefonicznej "Panie Wiesiu rozmowę nagrywam. Pojadę do pana ten 1000km i jak auto będzie takie jak pan mi opisuje i jak w internecie pan napisał to biorę. Jak nie - zwróci mi pan koszty podróży. Zgoda?"

Spora czę?ć sprzedaj?cych wraki czy jakie? podejrzane auta odmówi ;-) I już mamy dosyć silny sygnał, że jednak nas go?ć ?ciemnia.

Kolejna sprawa - zawsze nalegajmy (bo w k0ońcu kilkaset km mamy jechać!), aby klient wysłał nam na email dokładne zdjęcia pedałów, foteli, licznika i deski, bagażnika, nadkoli etc. Jak zacznie się wykręcać "nie mam aparatu, nie mam internetu" - jego strata. Jak mu na sprzedaży by zależało i w miarę prawdę by nam powiedział/napisał to choćby od wnuka wzi?ł aparat i wysłał od s?siada ze wsi 10km oddalonej od niego, ale by to zrobił.

Odnośnik do komentarza

.... najlepsze i jedyne słuszne wyj?cie salon i nabycie nóweczki - ryzyko bliskie zeru.

Jeżeli decydujemy się na używkę to albo od znajomka albo wyszykuję najdroższe oferty i ew. targuję w dół.

Nie ma niestety okazji na rynku .... no chyba, że markecie w koszach :lol:.

Pozdrawiam pablos

Odnośnik do komentarza

Hmmm.... nówka.....salon..... przerabiałem ten temat kilka razy, "prawie" zawsze było OK. aż do momentu zakupu pewnego MB :lol::( tam już bajka skończyła się i byłem wielce ucieszony iż auto posiada 2 letni? gwarancję, serwis władował w niego bardzoooo dużo pieni?żków, a ja autko pod koniec gwarancji po prostu sprzedałem, gdzie? już na forum opisywałem co zrobili i ile to kosztowało, lecz może to było tylko w tym jednym przypadku? :(:)

Odnośnik do komentarza

Co do nówki z salonu... Ja nie kupię takiego czego? nigdy. Za tę sam? kasę można kupić auto roczne o klasę wyżej!

Często też przy salonach s? komisy i maj? programy typu "auto z gwarancj?" lub wręcz daj? gwarancję producenta - w końcu np. salon toyoty sprzedaje toyotę 2 lata temu u nich kupion?. U mnie ojciec tak zakupił auto. 4-letnia Toyota Avensis. Dostał rok gwarancji, tuż przed zakupem salon (sprzedawca) wymienił rozrz?d, płyny, paski wszelakie etc. Jednak i tu trzeba uważać, bo salony samochodowe też różne s?. Akurat Toyota w Lubinie ma jedn? z najlepszych opinii w Polsce więc tam tę markę można brać :lol: Za to Citroen w Lubinie... Omijać polecam - zarówno jak o nowe chodzi, jak i o używane.

Oczywi?cie kupuj?c w ten sposób auto używane z salonu bardzo często zapłacimy trochę więcej niż od prywatnego użytkownika. Dostaniemy jednak fakturę etc. i mamy pewno?ć, że pojazd jest sprawny i przygotowany do jazdy, a nie zaraz po zakupie kolejne tysi?ce wrzucamy w rozrz?d, płyny, klocki etc.

Odnośnik do komentarza

Wiem, że jest to temat rzeka ale z do?wiadczenia szukam samochodu jedynie we własnym województwie. Powód prosty - ostatni zakup 4oo to obejrzenie ok. 50 samochodów i 2 miesi?ce pracy. Wycieczki w nieznane to zdecydowanie niepewna kwestia. Dodatkowym bodĽcem dla sprzedaj?cego który wie, że jeste?cie z tego samego miasta i "wiesz gdzie mieszka" :) jest albo dobry upust z ceny ze względu na strach, że do niego wrócisz albo po prostu wygadanie się ciut więcej na temat samochodu.

Dodatkowo co dla mnie było najważniejsze, przed zakończeniem transakcji powiedziałem, że z pieniędzmi jedziemy do znajomego mechanika który co nieco poogl?da i porozkręca i je?li będzie ok biorę. Mało kto wykona taki manewr je?li będzie wiedział, że łatwo co? wyjdzie.. Wiadomo wady ukryte... dobry mechanik/handlarz będzie wiedział na co patrzyć.

Odnośnik do komentarza

Ponadto jak kupisz i wtopisz i bedziesz chcial sie procesowac to musisz jezdzic na rozprawy do sadu przynaleznego do miejsca zamieszkania goscia - mialem tak jakies 15 lat temu - 2 lata jezdzenia do Jeleniej Gory (z Poznania) skutecznie zniecheca do dochodzenia swoich praw ;)

Odnośnik do komentarza

w kwietniu kupiłem i sprzedałem samochód więc byłem po dwóch stronach barykady !happybth

przy sprzedaży zadzwonił gościu z Rzeszowa, że chce przyjechać i obejrzeć auto, nie zadawał żadnych konkretnych pytań same podstawowe o rocznik przebieg itp. Jak już przyjechał taki kawał do W-wy i zobaczył że z autem wszystko OK wiedziałem że negocjacje będą krótkie, niewielki upust z ceny i samochód odjechał.

jak kupowałem ograniczyłem obszar do woj mazowieckiego i jednego konkretnego modelu auta z wybranym silnikiem i wyposażeniem. W efekcie miałem poniżej 10 szt do sprawdzenia. Wykonałem kilka telefonów z ogłoszeń, sprawdziłem kilka numerów VIN - wszystko bez wychodzenia z domu. Obejrzałem tylko jedno auto na żywo, potem sprawdzenie w ASO, negocjacje z listą w ręku co jest do zrobienia i zakup. Auto kupiłem 10 km od domu z ogłoszenia o najwyższej cenie wyjściowej. W rezultacie zapłaciłem średnią rynkową.

Wniosek sprzedać jak najdalej , kupić jak najbliżej !piwko

Odnośnik do komentarza
  • 4 tygodnie później...
Dodatkowo co dla mnie było najważniejsze, przed zakończeniem transakcji powiedziałem, że z pieniędzmi jedziemy do znajomego mechanika który co nieco poogl?da i porozkręca i je?li będzie ok biorę. Mało kto wykona taki manewr je?li będzie wiedział, że łatwo co? wyjdzie.. Wiadomo wady ukryte... dobry mechanik/handlarz będzie wiedział na co patrzyć.

Tu bym trochę polemizował. MIałem taką sytuację, że przy sprzedaży auta ew. klient powiedział, że pojedziemy do znajomego mechanika, "wynalazł" kilka rzeczy do zrobienia na kwotę 2500 zł i chciał zejść z ceną, bo to i tamto trzeba zrobić. Ale ja następnego dnia pojechałem do ASO i mi powiedzieli, że wszystko co ten gość wynalazł to bujda. Poprostu chodziło o maksymalne zbicie z tropu właściciela i ceny. A że na mechanice się nie znam to myślał że mnie naciągnie.

Na takich kupujących też trzeba mieć oko i twardo obstawiać przy swoim, jeśli jesteśmy auta pewni.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...